Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Redakcja

Moderators
  • Zawartość

    56
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Redakcja

  1. Społeczeństwa zachodnie w XXI wieku stawiają przede wszystkim na wygodę. Chętnie śledzą nowinki technologiczne, które mogłyby im ułatwić życie. Toaleta samoczyszcząca, odkurzacz samosprzątający sterowany za pośrednictwem aplikacji czy pojazdy autonomiczne to tylko niektóre rozwiązania, które wzbudzają powszechne zainteresowanie. Posiadanie własnego mieszkania i samochodu stanowi dziś podstawę dla wielu młodych Polaków. ➡️ Lubisz czytać? Więcej do poczytania znajdziesz tutaj. Dla zrealizowania tych celów są oni gotowi poświęcić swój czas wolny i życie towarzyskie. Raty kredytów nieustannie wzrastają, co wymusza na nich pracę po godzinach. Większość osób mimo to wybiera życiową stabilizację i dobra materialne. W opozycji do konsumpcjonizmu znajduje się współczesny nomadyzm. Kto i dlaczego decyduje się na tę postawę nonkonformistyczną? Kim jest współczesny nomada? Pod terminem nomada dawniej krył się koczownik, który przemierzał rozległe tereny, wypasając stado owiec. Dziś w ten sposób określa się osoby, które podróżują po całym świecie i nie mają stałego miejsca zamieszkania. Większość z nich wyżej stawia przeżycia niż dobra materialne. Poznawanie innych kultur przynosi im ogromną satysfakcję. Jak odbierani są ludzie, którzy rezygnują z życiowej stabilizacji? Współczesny nomada zazwyczaj nie posiada własnego mieszkania i oszczędności. Tacy ludzie świadomie rezygnują z życiowej stabilizacji, do której dąży zdecydowana większość społeczeństwa. Wybierają oni odkrywanie nowych zakątków świata, smaków i kultur. Nomada w opinii społecznej uchodzi za lenia i lekkoducha. Wiele osób zakłada, że ludzie, którzy decydują się na koczowniczy tryb życia, niczym się nie martwią, czerpią pieniądze z nieznanego źródła i są wolni od zobowiązań. To jednak dość krzywdzące przekonania, które w większości przypadków nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Skąd podróżnicy czerpią pieniądze na zwiedzanie świata? Trudno wyobrazić sobie podróżowanie bez środków finansowych. Bilety lotnicze, autobusowe, pralnie, posiłki, środki czystości, leki – wszystko to kosztuje. Na nomadyzm zazwyczaj decydują się osoby wykonujące wolne zawody – influencerzy, copywriterzy, graficy, informatycy, specjaliści ds. SEO i psycholodzy. Podczas swoich podróży świadczą oni usługi online. Do pracy potrzebują tylko dostępu do internetu. Współczesny nomada zazwyczaj uczciwie zarabia pieniądze, jest dobrze wykwalifikowanym specjalistą w swojej dziedzinie, inaczej jednak dysponuje uzyskanymi środkami. Większość społeczeństwa przeznacza je na dobra materialne, w tym zakup własnego mieszkania i samochodu. Natomiast osoby, które nie zapuściły korzeni, wolą wydawać pieniądze na przeżycia. Nie przekonuje ich nadmierny konsumpcjonizm. Jakie straty niesie ze sobą współczesny nomadyzm? Nomadyzm to wybór, który pociąga za sobą pewne straty. Choć podróżowanie i odkrywanie odległych zakątków świata kojarzy się z beztroską, czasem wiąże się z niewygodą. Nie do wszystkich regionów dotarła cywilizacja w postaci kanalizacji, bieżącej wody, prądu, internetu czy asfaltowej drogi. Nomada zazwyczaj nie posiada stałego miejsca zamieszkania, dlatego ponosi wysokie koszty życia, gdyż korzysta z pralni, hoteli i restauracji. Ludzie, którzy nigdzie nie zapuścili korzeni, często spotykają się z brakiem akceptacji społecznej. Nie posiadają oni grupy przyjaciół, nie założyli też własnej rodziny. Z drugiej strony za ich wyborem często stoją głębokie przekonania, które zapewniają im możliwość samorealizacji. Podróżowanie kamperem czy z plecakiem – jak wygląda życie współczesnych „koczowników”? Dziś koczowniczy tryb życia ma nieco inny wymiar niż dawniej. Jedni podróżują z plecakiem, korzystając z komunikacji zbiorowej, drudzy posiadają własnego kampera. To w nim mieszkają, biorą prysznic i pracują. Część osób żyje tak cały czas, inni nomadyzm traktują jako pewien etap swojej dorosłości. W pewnym momencie postanawiają zapuścić korzenie. Znajdują stałą pracę, kupują mieszkanie i zakładają rodzinę. Nomadyzm jako przeciwieństwo konsumpcjonizmu – jakie wzbudza emocje? Współczesny nomada reprezentuje postawę kontrkulturową, która stanowi przeciwieństwo konsumpcjonizmu. W czasach, gdy wiele osób co roku zmienia dekoracje świąteczne, co dwa lata remontuje mieszkanie, a co kilka kupuje nowy samochód, jego wybór może budzić głębokie niezrozumienie. Wielu ludzi nie wyobraża sobie, że mogłoby zrezygnować z wygód oferowanych przez zachodnią cywilizację. Ciepła woda w kranie, własna toaleta, pralka, ogrzewanie, stały dostęp do internetu i telewizji kablowej – to tylko niektóre z nich, które mają charakter bazowy. Młodzi Polacy dodaliby do nich także samochód, laptop, smartfon i najmodniejsze ubrania. Na temat współczesnego nomady krąży wiele krzywdzących stereotypów. Wielu ludzi utożsamia go z biedą, zaniedbaniem, brakiem wykształcenia, lenistwem i nieodpowiedzialnością. W rzeczywistości są to jednak wąsko wyspecjalizowani przedstawiciele wolnych zawodów, którzy zarabiają na swoje utrzymanie i normalnie dbają o higienę, korzystając z hotelowych łazienek. Z przeprowadzonych ankiet wynika, że większość Polaków nie wyobraża sobie bycia współczesnym nomadą. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  2. Niektórzy postrzegają posiadanie dzieci jako obowiązek społeczny, z którego powinna wywiązać się każda para. Ten temat budzi ogromne emocje i często bywa podejmowany nie tylko przez krewnych, ale też polityków, którym zależy na wysokim przyroście naturalnym. Zapewnia on bowiem zastępowalność pokoleń. W sytuacji, gdy liczba zgonów przeważa nad liczbą urodzeń, demografowie biją na alarm. Z punktu widzenia funkcjonowania państwa ten trend można uznać za niebezpieczny, gdyż społeczeństwo starzeje się. Wiele osób pobiera świadczenia emerytalne, a grupa w wieku produkcyjnym, która płaci składki, kurczy się. Niektórzy jednak decydują się na świadomą bezdzietność. Jakie argumenty stoją za rezygnacją z potomstwa? Jak antykoncepcja zrewolucjonizowała życie społeczne? Przez wieki kobiety nie mogły kontrolować swojej płodności. Antykoncepcja stanowi stosunkowo nowy wynalazek, pierwsze tabletki zapobiegające nieplanowanej ciąży trafiły na rynek w latach 60. ubiegłego wieku. Zrewolucjonizowały one świat, gdyż zapewniły wolność wyboru. Kobiety mogą dziś świadomie sterować swoją płodnością. Przyjmując pigułki antykoncepcyjne lub korzystając z prezerwatyw, same decydują o tym, kiedy zajdą w ciążę i czy w ogóle macierzyństwo wpisuje się w ich plan na życie. Czy Polacy postrzegają posiadanie dzieci jako cel życia? Posiadanie dzieci wciąż wiele osób traktuje jako cel swojego dorosłego życia. Nie każda para decyduje się na potomstwo w młodym wieku, niektóre najpierw chcą zapewnić rodzinie stabilność i bezpieczeństwo finansowe. Większość kobiet ma plany macierzyńskie, jednak nie zawsze może je zrealizować. Liczna grupa młodych ludzi boryka się z niepłodnością. Niektórzy tak bardzo pragną mieć własne dzieci, iż wydają kilkadziesiąt tysięcy złotych na kolejne zabiegi in vitro. Kiedy te okazują się zawodne, w grę wchodzi wyłącznie adopcja. Na przeciwnym biegunie znajdują się osoby, które wybrały świadomą bezdzietność. Co nimi kieruje? Dlaczego nie należy pytać o plany macierzyńskie? Istnieje silna presja społeczna związana z posiadaniem dzieci. W pewnym momencie każda para musi zmierzyć się z pytaniem: „kiedy pojawi się maluszek?”. Powraca ono nie tylko podczas spotkań rodzinnych, ale też rozmów z przyjaciółmi i znajomymi. Coraz częściej zwraca się uwagę na jego niestosowność, gdyż poruszanie tak intymnych kwestii stanowi faux pas i może ranić osoby bezskutecznie starające się o potomstwo. Świadoma bezdzietność – co za nią stoi? Dlaczego niektóre osoby rezygnują z potomstwa, mimo licznych przekazów społecznych nawołujących do prokreacji? Za decyzją części z nich stoi chęć samorealizacji. Nie każdy widzi siebie w roli matki czy ojca, gdyż czuje, że ma do spełnienia inne zadanie. Niektórzy swoją pracę traktują jako misję. Kobiety, które ukończyły medycynę lub prowadzą badania naukowe, często chcą skoncentrować swoją uwagę na karierze zawodowej. Nie wyobrażają sobie tego, iż mogłyby wypaść z obiegu, korzystając z urlopu macierzyńskiego. Inni ludzie spełniają się, podróżując po całym świecie. Pojawienie się dziecka zmusiłoby ich do zrewidowania dotychczasowego stylu życia, który im odpowiada. ➡️ Lubisz czytać? Więcej do poczytania znajdziesz tutaj. Nie wszyscy ludzie czują, że są na tyle dojrzali emocjonalnie, aby sprostać roli matki czy ojca. Posiadanie dzieci to ogromna odpowiedzialność. Trzeba zaspokoić nie tylko ich potrzeby fizjologiczne, ale też emocjonalne. Młody człowiek jest całkowicie niezdolny do samodzielnej egzystencji, dlatego potrzebuje ogromnej uwagi ze strony rodziców. Świadoma bezdzietność w omawianym przypadku stanowi przejaw troski i samoświadomości. Niedojrzali do rodzicielstwa nie powołują nowego życia na świat, aby zaspokoić oczekiwania społeczne i zyskać aprobatę znajomych. Jak brak dobrych wzorców przekłada się na chęć posiadania dzieci? Niektórzy rezygnują z posiadania dzieci, gdyż nie posiadają dobrych wzorców związanych z opieką nad młodym człowiekiem. Sami wychowali się w dysfunkcyjnej rodzinie, w której zabrakło uwagi, troski i miłości. Obawiają się, że deficyty z dzieciństwa odbiją się negatywnie na ich rodzicielstwie. Niektórzy czują wręcz smutek, żal i zazdrość, gdy widzą, jak inni troskliwie opiekują się niemowlęciem. Zdają sobie sprawę, że nie będą potrafili dać własnemu potomstwu tego, czego zabrakło w ich domach. Jak kwestie ekonomiczne przekładają się na niski przyrost naturalny? Czasem świadoma bezdzietność wynika z sytuacji, w jakiej znajduje się dana osoba. Jeśli kobieta nie ma partnera, który nadaje się na ojca, może zrezygnować z planów macierzyńskich. U źródeł niektórych decyzji znajdują się kwestie finansowe. Pary, które nie posiadają własnego mieszkania, nie zarabiają na tyle dużo, aby pozwolić sobie na kredyt hipoteczny, nie czują się gotowe na powitanie dziecka. Często przemawia przez nie odpowiedzialność. Jak katastrofa ekologiczna zmieniła postrzeganie macierzyństwa? Katastrofa ekologiczna nie tylko rodzi depresję, ale też studzi plany macierzyńskie. Kobiety nie chcą powoływać na świat dzieci, które będą zmagały się ze skutkami nieodpowiedzialnych decyzji swoich przodków. Ocieplenie klimatu przyczyni się do ogromnej migracji ludności. Może to skutkować zmniejszeniem się areału uprawnego i klęską głodu. Zanieczyszczone środowisko negatywnie oddziałuje na organizm człowieka. Pyły zawieszone w powietrzu mogą powodować choroby płuc, natomiast żywność zawierająca mikroplastik w dłuższej perspektywie prawdopodobnie przyczyni się do wzrostu zapadalności na nowotwory. Osoby, które są świadome katastrofy ekologicznej i jej skutków, często dostrzegają, że świat uległ przeludnieniu. Posiadanie dzieci w tak trudnych warunkach postrzegają jako wyraz egoizmu i nieodpowiedzialności. Kiedy choroby genetyczne przyczyniają się do decyzji o braku potomstwa? Świadoma bezdzietność jest często wybierana przez osoby, w których rodzinach zdiagnozowano choroby genetyczne. Tacy ludzie świadomie rezygnują z biologicznego potomstwa, gdyż boją się, że może przyjść on na świat obciążone poważnymi wadami. Niekiedy decydują się na adopcję i w ten sposób zaspokajają swój instynkt rodzicielski. Bezdzietne pary – jak radzą sobie z presją społeczną? Za rezygnacją z potomstwa stoją różne argumenty. Niestety, większość z nich nie spotyka się ze zrozumieniem i akceptacją społeczną. Wciąż można dostrzec silną presję, z którą radzą sobie tylko osoby asertywne o mocno ugruntowanym poczuciu własnej wartości. Tacy ludzie są wewnątrzsterowni. Kierują się własnymi przekonaniami i swoim dobrem. Nie czują potrzeby dostosowywania się do oczekiwań społecznych i nie zabiegają o aprobatę otoczenia. Świadoma bezdzietność, choć postrzega się ją negatywnie, przynosi korzyści społeczne, gdyż opiera się na autorefleksji. Najlepiej, aby dzieci przychodziły na świat w tych rodzinach, w których są mile widziane i oczekiwane. Dzięki temu ich potrzeby emocjonalne zostaną zaspokojone, a w przyszłości wyrosną na szczęśliwych ludzi. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
  3. Boże Narodzenie to dla Polaków najbardziej rodzinne święta w roku, które w wielu domach doczekały się wyjątkowej oprawy, podczas ich obchodów kultywuje się wielopokoleniowe tradycje. Przygotowania do tej wyjątkowej uroczystości często rozpoczynają się z dużym wyprzedzeniem. Niektórzy już pod koniec wakacji kupują pierwsze prezenty gwiazdkowe. Coraz więcej osób ubiera choinkę w drugiej połowie listopada i wtedy też rozwiesza w mieszkaniach świąteczne dekoracje. 24 grudnia Polacy zasiadają z bliskimi do uroczystej kolacji, która ma niezwykle podniosły charakter. Z drugiej strony z roku na rok przybywa rodaków, którzy decydują się spędzić Boże Narodzenie na Seszelach. Co stoi za ich wyborem? Na popularność Bożego Narodzenia wśród Polaków wskazują vlogmasy Niektórzy cały rok czekają na magiczną atmosferę Bożego Narodzenia i tradycyjne wigilijne potrawy. Pierwsze kolędy w radiu, piernikowe perfumy do wnętrz rozpylane w galeriach handlowych i świąteczne dekoracje na mieście, wprawiają ich w dobry nastrój. Nie bez powodu vlogmasy cieszą się dużą popularnością wśród polskich użytkowników popularnej platformy streamingowej YouTube. Ludzie nie tylko chętnie pieką pierniki, ale też obserwują, jak do świąt przygotowują się ich ulubieni influencerzy. Przygotowania do świąt pozwalają przetrwać najkrótsze dni w roku Boże Narodzenie kojarzy się z radością, rodzinną atmosferą, wzajemną życzliwością i otwartością na drugiego człowieka. Tę ostatnią wyraża się poprzez pozostawienie dodatkowego nakrycia dla niespodziewanego gościa. Wielu osobom święta umilają trudny czas, najkrótszym dniom w roku często towarzyszy sezonowy spadek nastroju. Wynika on z niedoboru promieni słonecznych, który stanowi problem Europy Środkowo-Wschodniej. Otaczanie się kolorowymi światełkami pozwala nieco zniwelować kiepskie samopoczucie. Boże Narodzenie na Seszelach – jak wakacyjny wyjazd pomaga na spadek nastroju? Od pewnego czasu wśród Polaków obserwuje się wzrost zainteresowania zagranicznymi wycieczkami w okresie świąteczno-noworocznym. Boże Narodzenie na Seszelach jest wybierane z różnych powodów. W przypadku niektórych osób decyzja ta ma związek z niedostatecznym nasłonecznieniem, które przekłada się na sezonowy spadek nastroju. ➡️ Lubisz czytać? Więcej do poczytania znajdziesz tutaj. Wyjazd do ciepłych krajów pozwala naładować wewnętrzne akumulatory i odzyskać energię niezbędną do działania. Wybór często ułatwia fakt, iż w wielu branżach koniec grudnia i początek stycznia to czas spowolnienia. Można wówczas wybrać zaległy urlop i spędzić go w innej strefie klimatycznej. Dlaczego osoby mające trudne relacje rodzinne wybierają święta w egzotycznych krajach? Na wyjazd do egzotycznych krajów w okresie świątecznym decydują się również osoby, które mają nie najlepsze relacje rodzinne. Nie chcą one zasiadać z bliskimi do wigilijnego stołu. Za ich postawą stoją dawne urazy i krzywdy. Nie wszystkie zostały wybaczone, choć od trudnych wydarzeń nierzadko upłynęło wiele lat. Boże Narodzenie to szczególnie trudny czas dla osób, które pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych. Wszechobecne kolędy i choinki nie wywołują w nich pozytywnych wspomnień, lecz przypominają o bólu, jaki zadali najbliżsi, którzy powinni stanowić emocjonalne oparcie. Jak apostazja wpłynęła na wzrost zainteresowania wycieczkami? Polacy coraz chętniej korzystają też z możliwości apostazji. Ci, którzy wypisali się z Kościoła, nie chcą celebrować świąt, gdyż te pierwotnie miały wymiar religijny. Taką postawę postrzegają jako przejaw hipokryzji. Ze względu na to, iż rodzina naciska na wspólną kolację wigilijną i śpiewanie kolęd, wiele osób wyjeżdża z kraju, aby uniknąć niepotrzebnych spięć. Brak akceptacji ze strony rodziny – jak wyglądają konflikty przy świątecznym stole? Święta to trudny czas także dla ludzi, których wybory życiowe nie spotkały się z aprobatą rodziny. Brak akceptacji skłania ich do wyjazdu z Polski. Osoby bezdzietne, żyjące w związkach nieformalnych i nieheteronormatywnych często mają dość tłumaczenia się ze swoich decyzji. Nieustanna krytyka ze strony najbliższych, która idzie w parze z wywieraniem silnej presji, wpływa negatywne na ich samopoczucie i zdrowie psychiczne. Niektórzy postanawiają zaoszczędzić sobie kolejnych przykrości i Boże Narodzenie spędzają na Seszelach. Święta na Seszelach – dlaczego wymagają odwagi i asertywności? Wakacje w egzotycznych krajach, które pokrywają się z okresem świąteczno-noworocznym, stanowią wyraz nonkonformizmu. Wiele osób ugina się pod presją oczekiwań społecznych i podejmuje decyzje niezgodne z własnymi wartościami. W następstwie dokonanych wyborów rodzi się konflikt wewnętrzny, który z czasem nabiera na sile. Nie wszyscy ludzie dostosowują się do innych, gdyż priorytetowo traktują własne przekonania. Wierność sobie przynosi im wewnętrzny spokój i satysfakcję. Wymaga jednak ogromnej odwagi i asertywności, gdyż rodzina, zwłaszcza konserwatywna, może obrazić się z powodu wyjazdu na Seszele. Dla wielu Boże Narodzenie to czas, który należy spędzić z najbliższymi. Niektórzy rodzice wręcz stosują szantaż emocjonalny wobec swoich dorosłych dzieci, wmawiając im egoizm: „tyle dla ciebie poświęciłem, a ty nie chcesz spędzić ze mną świąt?”. Inni natomiast usiłują zaszczepić w nich wstyd i poczucie winy: „co powie babcia, gdy dowie się, że wyjeżdżasz na Boże Narodzenie do kraju bez katolickich obrzędów?”. Wierność sobie w obliczu silnej presji i stosowania technik manipulacyjnych wymaga ogromnej siły psychicznej. Nie każdy potrafi ją w sobie odnaleźć, aby wybrać postawę kontrkulturową i spędzić święta na Seszelach. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  4. Żywność w społeczeństwach zachodnich jest stosunkowo łatwo dostępna. Można ją bez trudu nabyć w sklepie, a osoby bezdomne mają do dyspozycji jadłodajnie. Niestety, to, w co opływają Europejczycy i Amerykanie, w niektórych zakątkach świata wciąż stanowi dobro deficytowe. Głód w Afryce i niektórych krajach azjatyckich skłania do refleksji oraz zrewidowania własnego stosunku do żywności. Niektóre osoby nie potrafią pogodzić się z tym, że codziennie na wysypiska trafiają tony warzyw, owoców i pieczywa, czyli produktów, które mogłyby uratować życie wielu ludzi, gdyby zostały sprawiedliwie rozdysponowane. Ratowanie żywności przed zmarnowaniem staje się coraz popularniejszą postawą nonkonformistyczną. Na czym polega? Jak ratować żywność przed zmarnowaniem? Gotowanie obiadu z resztek produktów W społeczeństwach zachodnich kupuje się zbyt dużo artykułów spożywczych, które nie zostają w pełni wykorzystane i w rezultacie trafiają do kosza. Wielu konsumentów pozbywa się produktów, które wciąż nadają się do zjedzenia, np. resztek koncentratu pomidorowego czy zaschniętego chleba, gdyż nie wie, co z nimi zrobić. Tymczasem na bazie ww. artykułów wciąż można przygotować smaczne i zdrowe potrawy. ➡️ W wolnej chwili można odwiedzić sklep dla uprawiających sport. Niektórzy w celu ratowania żywności przed zmarnowaniem przygotowują dania takie jak leczo czy zapiekanka. Można w nich wykorzystać połówkę papryki czy ćwiartkę cebuli, które normalnie trafiłyby do kosza. Zaschnięty chleb bywa przerabiany na grzanki i dodawany do zupy krem. Lodówki społeczne i oddawanie nadmiaru żywności potrzebującym Niektóre miasta dostrzegają problem marnowania żywności i organizują inicjatywy, które mają mu zapobiec. Coraz popularniejsze stają się lodówki, do których każdy może włożyć nadmiar ugotowanej zupy wciąż nadającej się do spożycia. Istnieją też specjalne placówki, które zajmują się zbieraniem jedzenia zakupionego w zbyt dużych ilościach. Te cieszą się sporym zainteresowaniem tuż po świętach, gdy okazuje się, że wielu Polaków przygotowało więcej potraw, niż jest w stanie spożyć. Zebrana w ten sposób żywność następnie trafia do potrzebujących, których nie brakuje. Nie każdy może pozwolić sobie na zakup świeżych warzyw i ugotowanie z nich zupy. Dzięki licznym inicjatywom społecznym w ręce takich osób trafiają produkty, które normalnie uległyby zepsuciu, a ich potencjał nie zostałby w pełni wykorzystany. Zamrażanie dań i artykułów spożywczych Ratowanie żywności przed zmarnowaniem często opiera się na prostych czynnościach, w tym zamrażaniu niektórych dań i artykułów, np. bigosu czy warzyw. W ten sposób można wykorzystać je w przyszłości, co jest korzystne zarówno z ekonomicznego, jak i ekologicznego punktu widzenia. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie każda potrawa nadaje się do zamrożenia. Nie powinno się tego robić w przypadku łazanek czy spaghetti, gdyż ich spożycie po odmrożeniu grozi zatruciem pokarmowym. Planowanie zakupów jako przejaw świadomego konsumpcjonizmu Marnowanie żywności często wynika z kupowania nadmiaru artykułów spożywczych. Często wystarczy zrobić listę niezbędnych rzeczy i przeanalizować rodzinne zwyczaje, aby dokonać w tym zakresie sporych oszczędności. Świadomi konsumenci wychodzą z założenia, że jeśli w domu spożywa się niewiele brukselki, to nie warto jej kupować w kilogramowych workach, lecz nabrać kilka główek, czyli dokładnie tyle, ile potrzeba do ugotowania jednej zupy. Niezwykle ostrożnie podchodzą oni do zakupu szybko psujących się produktów, czyli owoców, warzyw i pieczywa. Nieprzemyślane opakowanie ryżu raczej zostanie spożytkowane przed upływem terminu przydatności. Aplikacje umożliwiające zakup jedzenia z krótkim terminem przydatności W dużych miastach w ratowanie żywności przed zmarnowaniem włącza się wiele osób, korzystając ze specjalnych aplikacji. Te pozwalają zamówić paczkę artykułów spożywczych w dobrej cenie. W jej skład często wchodzą dojrzałe banany oraz jogurty z krótkim terminem przydatności do spożycia. Często za niewielkie pieniądze można też zyskać ser z wyższej półki, który pozwala poznać nowe smaki. W niektórych miastach uruchomiono również specjalne aplikacje, przez które można zamówić ostatnie 2 kawałki ciasta z lokalnej kawiarni czy resztki pierogów z restauracji. Tego typu inicjatywy z jednej strony pozwalają uchronić żywność przed zmarnowaniem, z drugiej zaoszczędzić pieniądze. Kupowanie pojedynczych bananów jako ratowanie żywności przed zmarnowaniem Ratowanie żywności przed zmarnowaniem często przybiera postać drobnych wyborów konsumenckich. Choć nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, to pojedyncze banany często nie znajdują nabywców, przez co trafiają na śmietnik. Tymczasem są one równie smaczne i pełnowartościowe jak te pochodzące z kiści. Czasem wystarczy zebrać kilka pojedynczych bananów na śniadanie dla całej rodziny, aby uchronić je przed zepsuciem. Freeganizm, czyli wydobywanie żywności z kontenerów sklepów W ostatnich latach obserwuje się w Polsce zupełnie nowe zjawisko, jakim jest freeganizm. Pod tym terminem kryje się wybieranie żywności z kontenerów, do których została ona wyrzucona przez pracowników dyskontu czy hipermarketu. Często do śmietnika popularnych sieciówek trafiają zwiędnięte warzywa i zaschnięte pieczywo. Wspomniane artykuły, jeśli nie są spleśniałe, nadają się do spożycia. Freeganizm przez długi czas budził wątpliwości natury prawnej. Jednak na mocy orzeczenia sądu z Białegostoku wybieranie żywności z kontenerów nie nosi znamion przestępstwa. Ratowanie żywności jako postawa nonkonformistyczna Freeganizm, lodówki społeczne, mrożenie nadmiaru bigosu – wszystko to stanowi wyraz nonkonformizmu i braku akceptacji dla marnowania żywności. Choć większość mieszkańców społeczeństw zachodnich przywykła do konsumpcjonizmu, to coraz więcej osób dostrzega potrzebę zrewidowania swoich postaw związanych z podejmowaniem decyzji zakupowych. Niektórzy postępują w ten sposób, gdyż dostrzegają potrzebujących, którzy borykają się z głodem w tym samym czasie, gdy nadmiar żywności trafia na wysypiska. Inni natomiast zdają sobie sprawę, że produkcja artykułów spożywczych stanowi spore obciążenie dla planety. W związku z tym trzeba je w pełni wykorzystać, aby nie wycinać kolejnych lasów pod pola uprawne, nie zużywać wody do ich nawadniania i nie produkować jeszcze większej ilości nawozów. Za nonkonformizmem wielu osób stoi też aspekt ekonomiczny. Nie chcą one pracować ponad siły kosztem czasu wolnego tylko po to, aby zyskać pieniądze na zakup nadmiernych ilości jedzenia, które później zasilą śmietnik. Freeganie jako przykład zjawiska kontrkulturowego Niewątpliwie freeganizm jako postawa kontrkulturowa budzi najwięcej emocji. Żywność z kontenerów często wydobywają bowiem ludzie pracujący, którzy mogliby ją zakupić w supermarkecie. W ten sposób wyrażają oni swój sprzeciw wobec polityki wielkich sieci dyskontów i supermarketów. Wymaga to od nich ogromnej asertywności i odwagi. Ich postawa może spotkać się z brakiem akceptacji najbliższego otoczenia. Jednak z pewnych powodów ci ludzie wolą pozostać wierni własnym wartościom, aniżeli dostosowywać się do oczekiwań społecznych. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska Lubisz czytać? Więcej do poczytania znajdziesz tutaj.
  5. Ślub często stanowi wielką rodzinną uroczystość, podczas której spotykają się krewni mieszkający w różnych zakątkach świata. Wiele osób nie wyobraża sobie nie wyprawić dla nich wesela i poprawin. Przygotowania do ślubu nierzadko trwają wiele miesięcy, a nawet kilka lat. Składa się na nie wiele elementów, w tym wynajem sali z 2-letnim wyprzedzeniem, podpisanie umowy z zespołem muzycznym, fotografem i kamerzystą. Do tego trzeba wybrać menu, suknię ślubną, welon/toczek, zaproszenia oraz nauczyć się pierwszego tańca. Organizacja ślubu stanowi prawdziwe wyzwanie logistyczne. Z tego powodu na popularności zyskuje usługa wedding plannera. Co ciekawe, coraz więcej par decyduje się na ślub bez wesela. Co nimi kieruje? Huczne wesele, czyli niepisana polska tradycja Ślub uchodzi za wyjątkowy dzień w życiu, który zwykło się hucznie świętować. Niektórzy organizują wesele na kilkaset osób, a dzień później poprawiny. Aby zapewnić gościom dobrą zabawę, para młoda wynajmuje zespół muzyczny oraz prowadzącego, który ma zapewnić zgromadzonym liczne rozrywki. Przy pożegnaniu rozdaje wszystkim zaproszonym pamiątkowy upominek, a kilka tygodni później przekazuje zestaw wywołanych zdjęć z uroczystości. Polskie wesela często mają iście królewską oprawę i stanowią ważne wydarzenie dla rodzin pary młodej. Ślub bez wesela jako postawa kontrkulturowa W ostatnich latach coraz większą popularnością cieszy jednak ślub bez wesela. Przez pewien czas wyprawianie hucznych imprez napotykało liczne obostrzenia i rodziło niepewność, czy te w ogóle dojdą do skutku. Niemniej część par świadomie wybiera ślub bez wesela, choć bliscy oczekują od narzeczonych czegoś zupełnie innego. Ta postawa kontrkulturowa zdaje się zyskiwać coraz większe grono zwolenników. Przybywa ślubów udzielanych w środku tygodnia, po których następuje obiad dla najbliższej rodziny. Na rezygnację z wesela pozwalają sobie osoby asertywne, które pragną żyć w zgodzie ze sobą bez dostosowywania się do cudzych oczekiwań. Dlaczego niektóre pary decydują się na ślub bez wesela? W przypadku niektórych osób wybór ściśle wiąże się z aspektem finansowym. Wesele generuje ogromne koszty, nie każdy posiada środki, aby je pokryć, co rodzi konieczność zaciągnięcia kredytu, którego odsetki w ostatnich miesiącach systematycznie wzrastają. Niektóre pary wolą przeznaczyć posiadane lub pożyczone pieniądze na dom czy samochód aniżeli organizację hucznej imprezy. Więzy krwi kontra więzy emocjonalne Wesele na kilkaset osób wciąż jest popularne, jednak coraz więcej par uświadamia sobie, że na tego typu uroczystości zaprasza się wszystkich członków rodziny. Na co dzień jednak kontakt utrzymuje się tylko z nielicznymi. Narzeczeni zdają sobie sprawę, że nie z każdym krewnym pragną spotkać się w tym ważnym dla siebie dniu. W rezultacie zapraszają tylko rodziców i rodzeństwo, organizując skromniejszy ślub i obiad dla najbliższych. To generuje nie tylko niższe koszty, ale też zapewnia większą satysfakcję. Ten wyjątkowy dzień można bowiem spędzić w gronie życzliwych i kochających osób, z którymi na co dzień utrzymuje się dobry kontakt. Męczące i czasochłonne przygotowania do ślubu Przygotowania do ślubu pochłaniają dużo energii i czasu. Dla niektórych osób okazują się na tyle wyczerpujące, że te decydują się skorzystać z usług wedding plannera. To spore udogodnienie, gdyż niektóre kwestie organizacyjne zostają oddelegowane profesjonaliście, ale nie każdy może sobie pozwolić na zatrudnienie specjalisty. Dla niektórych par ślub bez wesela stanowi najlepsze rozwiązanie. Narzeczeni nie muszą bowiem tracić energii na przygotowania, które nie sprawiają im satysfakcji. Mogą ją przeznaczyć na inne kwestie, w tym rozwój zawodowy czy urządzanie wspólnego mieszkania. Ślub bez wesela można zorganizować znacznie szybciej Rezygnując z wesela, można znacznie uprościć organizację ślubu. Nie trzeba rezerwować sali z dużym wyprzedzeniem, wystarczy tylko znaleźć wolny stół w ulubionej restauracji i zaprosić najbliższych na uroczysty obiad. Ponadto nie wszyscy narzeczeni lubią huczną zabawę do białego rana. Niektórzy mimo wszystko organizują ją dla krewnych, inni postanawiają pozostać wierni sobie i własnym przekonaniom. Rezygnacja z wesela a reakcja najbliższych Ślub bez wesela wymaga odwagi ze strony pary młodej, która nierzadko musi postawić się rodzinie oraz niepisanej tradycji. Reakcja najbliższych bywa trudna do przewidzenia. Niektórzy szanują decyzję narzeczonych, wychodząc z założenia, że to ich dzień i to oni decydują o jego przebiegu. Inni natomiast próbują wpłynąć na zmianę stanowiska pary młodej. Zdarza się również, iż ktoś czuje się urażony brakiem zaproszenia i zrywa kontakt. Realizacja własnej wizji ślubu jako przejaw nonkonformizmu Niewątpliwie rezygnacja z wesela, które dla wielu osób stanowi naturalną konsekwencję ślubu, stanowi przykład postawy nonkonformistycznej. Narzeczeni postanawiają żyć w zgodzie ze sobą i swoimi przekonaniami, priorytetowo traktują własne potrzeby i stawiają je ponad niepisanymi regułami życia towarzyskiego. Swój wielki dzień pragną spędzić tak, jak sobie to zaplanowali, nie uginając się pod próbami nacisku ze strony najbliższych. Ta postawa nonkonformistyczna idzie w parze z asertywnością, czyli umiejętnością życzliwej odmowy i stawiania własnych granic. Przeciwstawienie się silnemu przekazowi kulturowemu, który często ma charakter podprogowy i oddziałuje na człowieka od czasów dzieciństwa, stanowi spore wyzwanie. Jednak coraz więcej par młodych decyduje się zrealizować własną wizję ślubu. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska Lubisz czytać? Więcej do poczytania znajdziesz tutaj.
  6. Prezenty świąteczne często komponuje się już na kilka miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Wszystko to ma zapobiec przypadkowym zakupom i umożliwić znalezienie podarunków, które sprawią przyjemność bliskim. Zwyczaj wzajemnego obdarowywania się nie jest niczym nowym. Znaleziska archeologiczne wskazują na to, iż praktykowały go ludy pierwotne zamieszkujące jaskinie. Nic dziwnego, że święta bez prezentów budzą spore emocje. Tę postawę można też rozpatrywać jako przykład nonkonformizmu. Komercjalizacja świąt – czy rzeczywiście przeszkadza większości społeczeństwa? Komercjalizacja świąt już dawno stała się faktem. Bożonarodzeniowe reklamy i kolędy są emitowane od początku listopada, wtedy też choinki i świąteczne dekoracje wkraczają do galerii handlowych. Z jednej strony można usłyszeć głosy, że to za szybko. Komercjalizacja świąt odziera je z magii i sprawia, że ich symbole powszednieją, zanim wszyscy domownicy zasiądą do wigilijnej kolacji. Z drugiej firmy nie bez powodu wybierają początek listopada na moment wprowadzenia bożonarodzeniowej atmosfery. Gdyby nie było to dla nich opłacalne, to zrezygnowałyby z tej praktyki. Spora część społeczeństwa musi zatem wypatrywać pierwszych dekoracji świątecznych już w listopadzie i wykazywać skłonność do wydawania pieniędzy na prezenty oraz ozdoby. Prezenty świąteczne – dlaczego zaciąga się na nie pożyczki? Prezenty świąteczne to element, bez którego wiele osób nie wyobraża sobie Bożego Narodzenia. Już na wiele tygodni przed Wigilią niektórzy rozglądają się za przedmiotami, które mogłyby ucieszyć ich bliskich. Chęć wręczenia wymarzonego upominku często jest na tyle silna, iż przyczynia się do zaciągnięcia kredytów gotówkowych. W jaki sposób święta napędzają konsumpcjonizm? Komercjalizacja świąt to dla wielu firm okazja do zarobienia olbrzymich pieniędzy. Nawet Polacy osiągający najniższe dochody starają się w tym czasie wygospodarować środki na wyjątkową oprawę Bożego Narodzenia. Sięgają nie tylko po wysokiej jakości produkty spożywcze, ale też po luksusowe perfumy i biżuterię, aby sprawić radość swoim bliskim. Z drugiej strony za wręczaniem kosztownych prezentów często stoi przeświadczenie, iż wypada pokazać się z dobrej strony. Firmy, aby w pełni wykorzystać okres przedświąteczny, inwestują w reklamy, a do udziału w nich zapraszają gwiazdy. Wszystko to napędza sprzedaż i sprawia, że Polacy wydają niemałe pieniądze na prezenty świąteczne. Dla wielu osób stanowią one niepisaną tradycję. Warto jednak przyjrzeć się własnej wewnętrznej motywacji. Święta bez prezentów jako przykład nonkonformizmu Czy masz już prezenty świąteczne? Dla niektórych osób to problematyczne pytanie, gdyż porusza kwestię osobistego stosunku do Bożego Narodzenia i tradycji wymieniania się upominkami. Święta bez prezentów są praktykowane w niektórych polskich rodzinach. Stanowią formę sprzeciwu wobec komercjalizacji Bożego Narodzenia. Niewątpliwie ta dość odważna postawa wpisuje się w kontrkulturę i nosi znamiona nonkonformizmu. Podjęcie decyzji o braku bożonarodzeniowych prezentów wymaga asertywności. Zawsze w rodzinie musi znaleźć się ktoś, kto zapoczątkuje dyskusję na ten drażliwy temat. Jednak życie w zgodzie ze sobą często popłaca. Szczera rozmowa może okazać się niezwykle oczyszczająca. Zdejmuje bowiem z barków wszystkich członków rodziny konieczność kupowania prezentów, które stosunkowo często okazują się nietrafione. Dlaczego ludzie rezygnują z tradycji wręczania świątecznych upominków? Osoby, które praktykują święta bez prezentów, podkreślają zalety tego rozwiązania. Po pierwsze, nie wpadają one w pułapkę specjalistów ds. marketingu, którzy zachęcają do wydania pieniędzy na bożonarodzeniowe podarunki. Po drugie, przywracają świętom rodzinną atmosferę, w której główny nacisk kładzie się na relacje międzyludzkie. Perfekcyjnie wysprzątane mieszkanie, 12 potraw na stole czy drogie podarunki nie są tu najważniejsze. Po trzecie, święta bez prezentów mogą też stanowić wyraz głęboko zakorzenionej postawy proekologicznej. Wiele upominków okazuje się nietrafionych, przez co darczyńca ponosi niepotrzebne koszty, a osoba obdarowywana często chowa podarunek na dnie szafy. Święta bez prezentów pozwalają zatem zredukować konsumpcjonizm, który przyczynia się do wzrostu zanieczyszczenia planety. Jak asertywność sprzyja postawom nonkonformistycznym? Niewątpliwie rezygnacja z bożonarodzeniowych upominków wymaga odwagi i asertywności. W świecie, gdzie większość ludzi ceni sobie ten zwyczaj, niełatwo jest wyrazić wątpliwości z nim związane. O ile przyjaciołom i znajomym nie trzeba się tłumaczyć ze swoich przekonań, o tyle najbliższym należy je tak zaprezentować, aby nie uznali oni nonkonformistycznej postawy za przejaw skąpstwa. Niekiedy wszyscy członkowie rodziny mają zbliżone poglądy, w takiej sytuacji łatwo można wypracować porozumienie. Często jednak na tle świątecznych prezentów dochodzi do sporów. Prezenty jako język miłości Choć nie każdemu podoba się komercjalizacja Bożego Narodzenia, to należy pamiętać o tym, iż prezenty stanowią jeden z pięciu języków miłośni opisanych w 1995 roku przez Gary`ego Chapmana. Już pierwotne ludy zamieszkujące jaskinie praktykowały zwyczaj wręczania pięknie ciosanych kamieni, które nie miały żadnych walorów użytkowych. Za pomocą upominku można wyrazić pamięć, sympatię i miłość do drugiego człowieka. Warto mieć to na uwadze i nie osądzać zbyt pochopnie osób, które przetrząsają sklepy w poszukiwaniu bożonarodzeniowych podarunków. Często kierują nimi bowiem szlachetne intencje. W tym miejscu warto zaznaczyć, iż prezenty świąteczne nie muszą mieć charakteru komercyjnego. Niektórzy wręczają sobie własnoręcznie przygotowane przedmioty lub symboliczne vouchery na drobne przysługi, np. umycie samochodu. Świąteczne zwyczaje – dlaczego konformizm czasem popłaca? Każdy musi sam podjąć decyzję dotyczącą wręczania bożonarodzeniowych upominków. W jej przypadku warto kierować się wewnętrznymi przekonaniami, ale też dokładnie wyważyć wszystkie za i przeciw. Rodzice małych dzieci muszą mieć na uwadze fakt, że ich pociechy mogą poczuć się gorsze od swoich rówieśników, gdy nie otrzymają żadnego prezentu. W takiej sytuacji warto rozważyć rozwiązanie kompromisowe, np. wręczyć przemyślane upominki tylko najmłodszym. Przykład podarunków świątecznych doskonale pokazuje, iż konformizm, czyli dostosowanie się do oczekiwań innych ludzi, nie zawsze jest złym rozwiązaniem. Należy jednak unikać sytuacji, w których zawsze rezygnuje się z własnych poglądów i wartości. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
  7. Woda z kranu jest stosunkowo łatwo dostępna, jednak wiele osób nie wyobraża sobie jej picia, gdyż postrzega ją jako gorszą od butelkowanej dostępnej na sklepowych półkach. Ta druga uchodzi za bardziej zasobną w minerały, posiadającą lepsze walory smakowo-zapachowe i zdrowszą. W rezultacie jest chętnie kupowana zgrzewkami i przywożona do domu. Coraz większą popularnością zaczyna cieszyć się picie kranówki, które uchodzi za przejaw świadomości ekologicznej. Czy picie kranówki jest bezpieczne? Kranówka zdaniem wielu osób stanowi kiepski wybór ze względów sanitarnych. Ludzie obawiają się obecnych w niej bakterii, wirusów i grzybów. Warto jednak podkreślić, iż lokalne sieci wodociągowe, które zapewniają dostęp do wody, nieustannie kontrolują jej jakość. Poddają ją badaniom mikrobiologicznym i wielu innym. W rezultacie zapewniają odbiorcom produkt zdatny do spożycia. Czasem pojawiają się różnego rodzaju awarie, jednak wówczas mieszkańcy są informowani o nich i proszeni o przegotowywanie wody lub korzystanie z beczkowozów wysłanych do ich miejscowości. Kranówka w wielu polskich miastach nadaje się do spożycia. Należy jednak zawsze zapoznać się z lokalnymi rekomendacjami. W niektórych miejscowościach pozyskuje się ją z rzeki i poddaje licznym procesom oczyszczającym, niemniej zaleca się jej spożywanie dopiero po przegotowaniu. Czy woda z kranu ma nieprzyjemny posmak? Niektórzy uważają, że kranówka ma nieprzyjemny posmak. Oczywiście, na tego rodzaju oceny wpływają indywidualne preferencje, wrażliwość osobnicza oraz pochodzenie wody. Tam, gdzie jest ona pozyskiwana z rzeki, częściej posiada nieprzyjemny smak. Wiele miejscowości dostarcza jednak wodę źródlaną, która charakteryzuje się wysoką jakością. Czy kranówka jest pozbawiona minerałów? Przyjęło się, że woda butelkowana stanowi bogate źródło cennych minerałów, a kranówka ich nie posiada. To jednak spore uproszczenie. Wiele zależy bowiem od jej pochodzenia. Nie każda woda butelkowana jest mineralna, częściej można spotkać się ze źródlaną. Nie każda kranówka pochodzi z rzeki, lecz nawet ta nie jest pozbawiona cennych pierwiastków. W niektórych miejscowościach wodociągi korzystają z ujęć wody źródlanej i to właśnie ją dostarczają mieszkańcom. Woda butelkowana jako symbol przynależności społecznej W niektórych grupach społecznych butelka z logo znanej marki wygląda lepiej niż szklana butelka, do której wlano kranówkę. Niektórzy na ten aspekt spoglądają przez pryzmat sytuacji materialnej. Picie kranówki bywa utożsamiane z brakiem środków finansowych i oszczędzaniem. Natomiast kupowanie wody butelkowanej marek premium stanowi symbol prestiżu i sukcesu zawodowego. Dlaczego niektórzy decydują się na picie kranówki? W ostatnich latach picie kranówki staje się jednak coraz bardziej popularne. Po pierwsze, generuje ono znacznie niższe koszty niż kupowanie wody butelkowanej. Dziś za zgrzewkę często trzeba zapłacić 12 zł wzwyż, a wystarcza ona na niespełna tydzień. Ta kwota pokrywa się z ceną 1 m3 wody w niektórych polskich miastach. Po drugie, picie kranówki pozwala uniknąć przynoszenia do domu ciężkich zgrzewek. Po trzecie, wiele osób postrzega ją jako zdrowszą, gdyż w ostatnich latach coraz więcej mówi się o szkodliwości plastiku, w który pakuje się artykuły spożywcze. Wprawdzie ten dostępny obecnie na rynku europejskim jest wolny od bisfenolu A, ale wiele osób wiąże z nim pewne obawy. Niektórzy ludzie ze względów profilaktycznych wolą go unikać. Po czwarte, plastikowe butelki przyczyniają się do wzrostu zanieczyszczenia środowiska. Można je spotkać nie tylko na dnie oceanów, ale pochodzący z nich mikroplastik wykrywa się w organizmie wielu zwierząt, w tym ptaków. Jaki wymiar proekologiczny ma kranówka? Picie kranówki w wielu przypadkach ma wymiar proekologiczny. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że nadmierna produkcja plastiku odbija się niekorzystnie również na zdrowiu ludzi. Ten rozkłada się niezwykle powoli, w międzyczasie jego niewielkie cząsteczki przedostają się do wód i gleby, skąd trafiają do organizmu zwierząt. Następnie człowiek konsumuje mleko, jaja lub mięso, w których występuje mikroplastik. Jego wpływ na zdrowie nie został jeszcze w pełni poznany. Picie wody z kranu jako postawa nonkonformistyczna Rezygnacja z wody butelkowanej na rzecz picia kranówki to postawa kontrkulturowa, która nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem. Często bywa ona błędnie interpretowana jako wyraz biedy lub niegroźne dziwactwo. Tymczasem wiele osób w pełni świadomie decyduje się na picie kranówki, mając na uwadze rosnące zanieczyszczenie środowiska oraz wykrywanie mikroplastiku w organizmach kolejnych zwierząt. Z ich punktu widzenia jest to postawa proekologiczna i prozdrowotna. Tacy ludzie stawiają na nonkonformizm, nie dostosowują się do społecznych oczekiwań, gdyż priorytetowo traktują własne przekonania i wartości. Niewątpliwie ta postawa kontrkulturowa, podobnie jak każda inna, wymaga odwagi i asertywności. Otoczenie różnie reaguje bowiem na ludzi, którzy podejmują niepopularne decyzje. Niektórzy wykształcili w sobie ogromną tolerancję dla różnorodności, drudzy picie kranówki utożsamiają z biedą i oszczędzaniem. Życie w zgodzie z wyznawanymi wartościami pozwala uniknąć konfliktu wewnętrznego, co korzystnie wpływa na samopoczucie i zdrowie psychiczne. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  8. Niektóre osoby nie wyobrażają sobie życia bez smartfona z dostępem do internetu. Korzystają z niego nawet podczas spotkań towarzyskich i służbowych. Chcą być na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami. Towarzyszy im silny lęk, że coś może je ominąć, który określa się mianem FOMO. Tacy ludzie na utratę łączności z siecią reagują w zbliżony sposób jak narkoman, którego nie stać na zakup kolejnej działki. Pojawiają się u nich objawy odstawienne, które czasem mogą przechodzić nawet w agresję. Na drugim biegunie znajdują się osoby, które decydują się na detoks informacyjny. Co stoi za ich decyzją? Nadmiar informacji we współczesnym świecie – jak działa na mózg? Naukowcy podkreślają, iż do mózgu współczesnego człowieka każdego dnia napływa tyle informacji, z iloma przez całe życie spotykali się jego przodkowie. Jest on nieustannie bombardowany newsami, nowymi wpisami na portalach społecznościowych czy mailingami informującymi o atrakcyjnych promocjach. Ilość napływających wiadomości nierzadko przekracza możliwości mózgu związane z ich przetwarzaniem. FOMO kontra detoks informacyjny – czym się charakteryzują? Niektóre osoby cierpią na FOMO, dlatego zawsze muszą mieć przy sobie smartfon z nieograniczonym dostępem do internetu. Sprawdzają na nim najnowsze newsy dodawane przez serwisy informacyjne, wpisy znajomych publikowane na Facebooku oraz powiadomienia o aktualnych promocjach. Z przeglądania sieci nie potrafią zrezygnować nawet podczas spotkań towarzyskich, przez co ich relacje międzyludzkie bywają powierzchowne. Jednak coraz więcej osób wybiera detoks informacyjny. Tacy ludzie świadomie odcinają się od przeglądania portali informacyjnych, mediów społecznościowych, słuchania radia czy oglądania telewizji. Ich zachowanie można uznać za wyraz ekstrawagancji. W rzeczywistości stoi jednak za nim ważne uzasadnienie. Jak odcięcie się od informacji wpływa na zdrowie psychiczne? Detoks informacyjny jest niezwykle ważny dla zdrowia psychicznego. Włączając popularny serwis internetowy, można zauważyć, że dominują negatywne informacje. Na portalach przeważają artykuły poświęcone morderstwom, gwałtom, czynom pedofilskim, wypadkom drogowym, klęskom żywiołowym, wojnie i kryzysowi gospodarczemu. Wszystko to może przytłaczać i stwarzać obraz świata jako miejsca niezwykle niebezpiecznego. U niektórych osób przeglądanie wiadomości prowadzi do stanów lękowych i depresyjnych. Utrudnia też zasypianie i normalne funkcjonowanie. W skrajnych przypadkach nadmiar negatywnych informacji może doprowadzić do fobii społecznej, która uniemożliwia wyjście z domu. Wysoka wrażliwość przetwarzania sensorycznego – kiedy potrzebna jest selekcja informacji? Jednocześnie nadmiar informacji prowadzi do przebodźcowania i przytłoczenia. Z tym problemem w sposób szczególny borykają się osoby wysoko wrażliwe. Ich układ nerwowy jest szczególnie wyczulony na bodźce. Tacy ludzie posiadają również wysoko rozwiniętą empatię, przez co krwawe obrazy z obszarów działań wojennych czy wypadków, mogą generować w nich smutek oraz cierpienie. Wysoka wrażliwość przetwarzania sensorycznego sprawia, że nadmiar informacji wręcz „zalewa” osobę, która przyszła na świat z tą cechą układu nerwowego. W rezultacie nie potrafi się ona skupić na pracy i życiu rodzinnym. Aby poprawić jakość życia i zapewnić sobie komfort psychiczny, osoby wysoko wrażliwe wybierają detoks informacyjny. Odcięcie się od informacji jako postawa kontrkulturowa Niewątpliwie liczba informacji, na które jest wystawiony ludzki mózg, może czasem przytłaczać i potęgować uczucie chaosu. Jedni lepiej radzą sobie z selekcją wiadomości i zarządzaniem emocjami, które im towarzyszą. Drudzy mają z tym większy problem, przez co częściej zmagają się z przytłoczeniem i przebodźcowaniem. Detoks informacyjny stanowi postawę kontrkulturową, która znajduje się w opozycji do śledzenia na bieżąco wydarzeń ze świata. To podejście nonkonformistyczne rodzi jednak pewne trudności. Najnowsze newsy i wpisy z portali społecznościowych budzą ogromne zainteresowanie i gorące emocje. Nic dziwnego, że szybko stają się przedmiotem dyskusji różnych społeczności. Osoba, która nie śledzi ich na bieżąco, może nie rozumieć, o czym rozmawiają jej znajomi. Jej postawa bywa czasem odczytywana jako wyraz ignorancji. Niewiedza, która wynika z detoksu informacyjnego, może sprawić, że w niektórych społecznościach jednostka spotka się z odrzuceniem. Co wspólnego ma odcinanie się od informacji z empatią? Odcinając się od informacji, ludzie stawiają na nonkonformizm, czyli traktują priorytetowo swoje potrzeby i zdrowie psychiczne. Widzą oni, że oglądanie serwisów informacyjnych i scrollowanie Facebooka im nie służy. Skutkuje przebodźcowaniem i przygnębieniem. O wiele lepiej funkcjonują, przechodząc na detoks informacyjny. Wymaga to od nich ogromnej asertywności i odwagi w czasach cyfryzacji oraz szybkiego obiegu wiadomości. Tacy ludzie nie dostosowują się do oczekiwań społecznych, z własnej woli nie chcą być na bieżąco, wolą racjonalnie gospodarować swoimi zasobami. Nie oznacza to, iż kieruje nimi egoizm. Często drzemie w nich ogromna empatia, która uniemożliwia im codzienną konfrontację z cierpieniem. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  9. Dieta bezglutenowa niegdyś była traktowana jako wyrzeczenie, na które trzeba było się zdecydować w celu ochrony zdrowia. Osoby ze zdiagnozowaną celiakią lub alergią pokarmową niechętnie rezygnowały z pieczywa pszennego na rzecz kukurydzianego. Czuły, że dieta eliminacyjna mocno je ogranicza. Nie pozwala bowiem jeść wielu pysznych potraw. Co sprawiło, że w ostatnich latach środki masowego przekazu oraz prywatne rozmowy zdominowała moda na żywność bez glutenu? W jaki sposób zmiana nawyków dietetycznych stanowi symbol przynależności społecznej? Kiedy dieta bezglutenowa stanowi konieczność? W niektórych przypadkach dieta bezglutenowa stanowi konieczność. Osoby, u których zdiagnozowano celiakię, muszą wystrzegać się produktów zawierających nawet niewielkie ilości pszenicy, jęczmienia czy żyta, gdyż te mogą doprowadzić do uszkodzenia kosmków jelitowych. Te odgrywają istotną rolę, gdyż odpowiadają za wchłanianie substancji odżywczych z przewodu pokarmowego. Uszkodzone kosmki jelitowe działają nieefektywnie, co może prowadzić do niedoboru substancji odżywczych. Także osoby, u których wykryto alergię na gluten, muszą sięgać po produkty z przekreślonym symbolem kłosa. Kiedy moda na żywność bez glutenu może okazać się szkodliwa? Dieta bezglutenowa zalicza się do diet eliminacyjnych, które należy wprowadzać pod ścisłą kontrolą lekarza i/lub dietetyka, aby uniknąć niedoboru substancji odżywczych. Wyklucza się z menu wszystkie produkty spożywcze, które mogą zawierać nawet śladowe ilości pszenicy, żyta, jęczmienia czy zanieczyszczonego glutenem owsa. ✅ Interesuje Cię właściwe pieczywo? Poszukaj go tutaj. Może to doprowadzić do wystąpienia niedoboru witamin z grupy B. Specjaliści biją na alarm, gdyż moda na żywność bez glutenu rzadko opiera się na odpowiednim zbilansowaniu posiłków. Ponadto unikanie tego białka obecnego w niektórych gatunkach zboża może doprowadzić do wykształcenia rzeczywistej nietolerancji glutenu. Jak dietę bezglutenową rozpropagowano w mediach? W ostatnich latach dieta bezglutenowa stała się mocnym trendem w niektórych grupach społecznych. Rozpowszechniły ją gwiazdy, które w wywiadach często podkreślały, że ich problemy zdrowotne ustąpiły wraz z wyeliminowaniem tego popularnego białka z menu. Coraz więcej osób zaczęło wierzyć, że za ich trądzikiem, anemią czy niestrawnością stoi gluten. Część osób wykonała stosowne badania, jednak pewna grupa rozpoczęła dietę eliminacyjną bez wyraźnych wskazań medycznych. W jaki sposób unikanie glutenu zapewnia przynależność społeczną? Moda na żywność bez glutenu stała się wyraźnym trendem wśród mieszkańców dużych miast. Niektórzy traktują ją jako wyraz przynależności do grupy postrzeganej jako prestiżowa i elitarna. Modę na dietę bezglutenową zapoczątkowali bowiem celebryci. Dziś unikanie chleba pszennego jest traktowane w niektórych kręgach jako wyraz świadomości społecznej. Zdarza się, iż odwiedzanie sklepów ze zdrową żywnością oraz specjalnych restauracji bezglutenowych służy demonstracji statusu materialnego. Tego typu wyroby są bowiem droższe i pozostają poza zasięgiem finansowym niektórych osób. Jak potrzeba przynależności społecznej prowadzi do rezygnacji z własnych pragnień? Potrzeba przynależności społecznej sprawia, że wiele osób dopasowuje się do niepisanych wymogów danej grupy, aby spotkać się z jej akceptacją. Przypomina to trochę stylizowanie się przez nastolatki na miłośników metalu, aby zyskać w określonym środowisku poklask i szacunek. W niektórych grupach społecznych osoby spożywające gluten czują się wręcz wystawione poza nawias. Aby tego uniknąć, wybierają konformizm i porzucają własne poglądy na rzecz dopasowania się do reguł panujących w danym środowisku. Taka postawa zapewnia im członkostwo w ważnej dla nich grupie. Niestety, pociąga za sobą rezygnację z własnych przekonań i preferencji żywieniowych. Komu łatwiej pozwolić sobie na nonkonformizm? Ze sporymi trudnościami mogą spotkać się osoby pracujące w środowisku gloryfikującym dietę bezglutenową. W biurze spędza się co najmniej 8 godzin dziennie. W tym czasie trzeba spożyć posiłek, aby zapewnić organizmowi energię niezbędną do prawidłowego funkcjonowania. Do tego dochodzą imprezy firmowe. W takich sytuacjach trudno zachować swój stosunek do glutenu w tajemnicy. Można go zjeść, pozwalając sobie na nonkonformizm i wierność własnym przekonaniom. Jednak taka postawa wymaga asertywności, która ściśle wiąże się z poczuciem własnej wartości. W rezultacie wiele osób ulega presji społecznej, aby zyskać akceptację i aprobatę grupy. Jednak rezygnacja z własnych przekonań i wartości często rodzi nieuświadomiony konflikt wewnętrzny. Moda na żywność bez glutenu to tylko przykład, jak pewne nawyki dietetyczne z czasem stają się symbolem przynależności społecznej. Podobne zjawisko można zaobserwować w przypadku laktozy i cukru. Dieta bez laktozy oraz poszukiwanie słodyczy, w których sacharoza została zastąpiona stewią, ksylitolem lub erytrolem, stanowią szerszy problem społeczny, któremu bacznie przyglądają się psycholodzy, socjolodzy oraz dietetycy. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  10. Współczesny świat przywykł do seksualizacji reklam, teledysków oraz programów telewizyjnych. Na początku XXI wieku Britney Spears musiała zmierzyć się z oskarżeniami po tym, jak wyszło na jaw, iż nie jest dziewicą, choć publicznie deklarowała wstrzemięźliwość seksualną. Jednak przykład z amerykańską piosenkarką pop pokazuje, że sfera erotyczna już dawno przestała stanowić temat tabu, stała się natomiast przedmiotem medialnych dyskusji. Dojrzała dziewica musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami. Co nią kieruje? Seksualizacja popkultury i jej wpływ na mentalność Niegdyś seks stanowił temat tabu, nie mówiło się o nim publicznie, lecz poruszało jedynie w gronie zaufanych osób. Dziś sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Kolejne gwiazdy w celu wzbudzenia zainteresowania swoją osobą dzielą się szczegółami ze swojej sypialni. Powstają też programy typu reality show, w których obcy ludzie uprawiają ze sobą seks na wizji po to, aby zapewnić sobie większy rozgłos medialny. Do tego dochodzą reklamy z podtekstem erotycznym, gdyż dzięki niemu polecane produkty lepiej się sprzedają. Motywów seksualnych nie brakuje też w teledyskach i tekstach piosenek. Systematyczny spadek wieku inicjacji seksualnej Od pewnego czasu obserwuje się spadek wieku inicjacji seksualnej. Na współżycie decydują się coraz młodsze osoby. W rezultacie ta, która nigdy nie uprawiała seksu, może czuć się gorsza, a nawet wystawiona poza nawias społeczny. Niektóre nastolatki, aby poprawić swój status w oczach rówieśników, kłamią w tej sprawie. Bycie dziewicą – co stoi za tą decyzją? Mimo silnej presji społecznej, która zachęca do rozpoczęcia współżycia w młodym wieku, niektóre osoby wstrzymują się z podjęciem aktywności seksualnej. W przypadku osób religijnych w grę mogą wchodzić nakazy i zakazy moralne. Dojrzała dziewica nie zawsze jednak jest osobą głęboko wierzącą. Czasem po prostu czeka do odpowiedniego momentu, gdyż czuje taką wewnętrzną potrzebę, którą traktuje w sposób priorytetowy. Dla jednych odpowiednią chwilą może być ślub, dla drugich właściwy partner czy dojrzałość psychologiczna. Dojrzała dziewica i życie w kontrkulturze Dojrzała dziewica żyje w kontrkulturze. Stawia na wierność własnym zasadom i wartościom, nie dostosowuje się do oczekiwań społecznych. Jej postawa nonkonformistyczna ściśle wiążą się z asertywnością. Potrafi ona odmawiać, traktując priorytetowo własne dobro i wartości. Nie boi się, że odstając od reszty społeczeństwa, zostanie wystawiona poza jego nawias. Niewątpliwie dojrzała dziewica posiada silnie zakorzenione poczucie własnej wartości, które zapewnia jej pewność, że podejmuje słuszne decyzje. Dlaczego nonkonformizm w przypadku seksu popłaca? Sfera seksualna odgrywa ważną rolę w życiu, jednak przekraczanie własnych granic psychologicznych nie jest wskazane. Rozpoczęcie współżycia w nieodpowiednim momencie może mieć daleko idące konsekwencje. Czasem tej pochopnej decyzji towarzyszy żal. Zdarza się jednak, że iż pierwszy raz z niewłaściwym partnerem czy w niewłaściwym miejscu kończy się traumą seksualną. Osoba, która jej doświadcza, może w przyszłości unikać bliskości fizycznej w relacjach, a nawet negatywnie postrzegać własne ciało przez pryzmat tego, iż dopuściła do niego niewłaściwą osobę. Pierwszy raz niewątpliwie pozostaje w pamięci na zawsze, dlatego warto zadbać o to, aby stanowił przyjemne i wyjątkowe przeżycie, które zostało dokładnie przemyślane. Konformizm, czyli dostosowywanie się do cudzych oczekiwań w celu uzyskania aprobaty społecznej, nie popłaca zwłaszcza w sferze seksualnej, która jest niezwykle delikatna. Przekraczanie własnych granic prowadzi do nadużycia siebie, co może mieć zgubny wpływ na zdrowie psychiczne. Osoba, która ulega presji partnera lub środowiska, często tego żałuje. Nie może jednak cofnąć czasu i skasować pewnych zdarzeń ze swojego życia. Dojrzała dziewica, wybierając postawę nonkonformistyczną, pozostaje wierna sobie. Unika dzięki temu poważnego konfliktu wewnętrznego. Jakie trudności napotyka dojrzała dziewica? Seks stanowi kwestię niezwykle prywatną, którą nie musimy dzielić się ze znajomymi. Problem jednak rodzi się, gdy dojrzała dziewica w końcu spotyka odpowiedniego partnera. Może ona odczuwać lęk przed odrzuceniem. Nie jest bowiem w stanie przewidzieć jego reakcji. Jeden partner ucieszy się, że trafił na kobietę, która czekała z rozpoczęciem współżycia właśnie na niego. Drugi uszanuje jej decyzję, ale nie będzie jej przypisywał szczególnej wartości. Czasem jednak może zdarzyć się, że partner nabierze wątpliwości co do jej osoby. Warto podkreślić, iż jego postawa także stanowi cenną wskazówkę, która sugeruje, iż niekoniecznie jest on odpowiednią osobą, skoro nie potrafi zrozumieć i uszanować motywacji drugiej strony. Podejmując pewne tematy przed rozpoczęciem współżycia, można uniknąć wielu przykrych rozczarowań. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  11. Dziś trudno wyobrazić sobie życie bez samochodu, uchodzi on nawet za dobro elementarne, do którego każdy powinien mieć dostęp, aby normalnie funkcjonować. Dawniej stać było na niego tylko nielicznych, przez co poruszanie się po mieście nie nastręczało żadnych trudności, gdyż korki praktycznie nie istniały. Dziś używany samochód można kupić za stosunkowo niewielkie pieniądze. Posiada go większość dorosłych Polaków i chętnie korzysta z niego na co dzień, m.in. dojeżdżając do pracy. Ostatnio coraz więcej osób decyduje się jednak na rower zamiast samochodu. Co wyraża ta postawa nonkonformistyczna? Samochód - symbol statusu społecznego i prestiżu Dla wielu osób samochód stanowi symbol statusu społecznego. Awans zawodowy często przekłada się na wymianę pojazdu na nowszy model. Niektórzy ludzie uważają wręcz, że w ich środowisku nie wypada korzystać przez kilka lat z tego samego samochodu. Wszyscy znajomi bowiem regularnie decydują się na zakup udoskonalonej wersji, która posiada kolejne udogodnienia dla kierowcy. W wielu grupach społecznych brak własnych czterech kółek bywa postrzegany jako wyraz skrajnej biedy. Dziś większość osób może pozwolić sobie na zakup używanego samochodu. Własny samochód jako gwarancja wolności Niewątpliwie własny środek komunikacji niesie ze sobą liczne udogodnienia. Zapewnia wygodny dojazd do pracy, pozwalając jednocześnie uniknąć tłoku w miejskim autobusie czy tramwaju. Posiadanie własnego samochodu umożliwia człowiekowi mobilność i przekłada się na lepsze perspektywy zawodowe. Nie zawsze bowiem atrakcyjne miejsca pracy są dobrze skomunikowane i da się do nich dostrzec środkami komunikacji zbiorowej. Ludzie nieposiadający własnego samochodu często są uzależnieni od polityki MZK, PKP i PKS, co stanowi spore ograniczenie. Do niektórych miejscowości ciężko dojechać w weekend, gdyż nie kursują żadne autobusy czy pociągi. Jeśli chce się w tym czasie odwiedzić przyjaciół, trzeba znaleźć inny środek transportu, np. zabrać się w tamte strony z sąsiadem. Osoby bez własnych czterech kółek czasem są zmuszone do rezygnacji z wydarzeń kulturalnych i towarzyskich, ponieważ nie mają jak się na nie dostać. Udogodnienia związane z posiadaniem własnego samochodu Samochód stanowi też spore ułatwienie przy codziennych obowiązkach, w tym odbieraniu dzieci ze szkoły czy robieniu zakupów. Można zrobić większe zapasy, korzystając z atrakcyjnych promocji, gdyż ich przepakowanie do bagażnika nie nastręcza większych trudności. Latem samochód zapewnia klimatyzację, a zimą ogrzewanie, które pozwala założyć lżejszy płaszcz czy kurtkę. To także świetny środek lokomocji na niepogodę, który zapewnia użytkownikowi ogromną wolność wyboru. Osoby bez własnych czterech kółek czasem muszą wstrzymać się z niektórymi aktywnościami, w tym zakupami pewnych rzeczy, do ustąpienia deszczu. Rower zamiast samochodu i zalety z nim związane Choć samochód posiada wiele zalet, coraz więcej osób decyduje się na rower. Ten generuje znacznie niższe koszty. Po pierwsze, w atrakcyjnej cenie można nabyć dobrej jakości rower. Po drugie, nie wymaga on napędzania paliwem czy gazem. Po trzecie, nie wiąże się z wykupieniem obowiązkowego ubezpieczenia OC. Dojeżdżanie do pracy rowerem jako odpowiedź na uliczne korki Na rower zamiast samochodu często decydują się mieszkańcy dużych miast, które często ulegają zakorkowaniu. Dwuślad pozwala ominąć tego rodzaju niedogodności. Można nim dotrzeć także w trudno dostępne miejsca oraz tam, gdzie aktualnie prowadzone są roboty drogowe. Zawsze znajdzie się miejsce do zaparkowania roweru i to całkowicie bezpłatne. W przypadku samochodów sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. Aspekt zdrowotny jazdy rowerem Na korzyść rowerów przemawia również aspekt zdrowotny. Prowadząc tradycyjny dwuślad, jego użytkownik ponosi wydatek energetyczny i spala część kalorii. Zmniejsza to ryzyko wystąpienia otyłości oraz chorób układu krążenia. Regularna jazda na rowerze przyczynia się również do wzrostu wydolności organizmu. Rezygnacja z samochodu na rzecz roweru jako wyraz świadomości ekologicznej Choć rower rodzi trudności przy niepogodzie, trudno dojeżdżać nim do pracy zimą, gdy ścieżki rowerowe są oblodzone, niektóre osoby świadomie wybierają dwuślad zamiast samochodu. Kierują się wartościami proekologicznymi. W ostatnich latach obserwuje się wzrost świadomości społecznej z zakresu zanieczyszczenia środowiska. Coraz więcej osób dostrzega, jak codzienne decyzje przekładają się na stan planety. Zakup torby materiałowej na zakupy, picie kranówki, niepakowanie bananów do folii, korzystanie z tych samych ozdób świątecznych, dojeżdżanie do pracy rowerem – wszystko to stanowi niewielki krok we właściwym kierunku. Niektóre osoby celowo rezygnują z samochodu, gdyż nie chcą przykładać ręki do zwiększonej emisji dwutlenku węgla, mając do wyboru rozwiązanie alternatywne. Rower zamiast samochodu jako postawa nonkonformistyczna Wybierając rower zamiast samochodu, wiele osób manifestuje swoją postawę nonkonformistyczną. Rezygnuje z dostosowywania się do oczekiwań społecznych i niepisanych norm, aby zapewnić sobie i swoim dzieciom czystsze powietrze. Tacy ludzie priorytetowo traktują kwestie związane z ochroną środowiska i powstrzymaniem globalnego ocieplenia, gdyż zdają sobie sprawę, że ma to wymierny wpływ na ich życie. Postawy kontrkulturowe nie zawsze spotykają się z akceptacją. Nie każdy potrafi zrozumieć, jak w środku zimy można dojeżdżać do pracy na obrzeżach miasta rowerem. Na szczęście obserwuje się też coraz wyższą tolerancję dla nieoczywistych wyborów. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  12. Media społecznościowe stanowią dziś centrum interakcji społecznych. Służą do wyrażania własnych poglądów, organizowania protestów takich jak Marsz Kobiet, kreowania wizerunku oraz tworzenia marki własnej. Dla niektórych osób Facebook, Instagram czy TikTok stał się stałym źródłem dochodu po tym, jak dany profil zgromadził określoną liczbę obserwatorów. Wielu ludzi czerpie wiedzę z mediów społecznościowych. Ta dotyczy zarówno ich znajomych, jak i bieżących wydarzeń społeczno-politycznych, które budzą ogromne emocje oraz polaryzują obywateli. Życie bez Facebooka w XXI wieku nie jest łatwe, rodzi bowiem liczne wyzwania i stanowi sprawdzian dla asertywności. Korzystanie z Facebooka jako element pracy zawodowej Korzystanie z Facebooka dla niektórych osób stanowi konieczność. Niezależnie od tego, jak prywatnie odnoszą się do social mediów, muszą zamieszczać wpisy na profilu swojej firmy, gdyż znajduje się to na liście ich obowiązków zawodowych. Na szczęście do celów służbowych można utworzyć specjalne konto, na którym nie zamieszcza się prywatnych danych, co pozwala zachować w sieci większą anonimowość. Dlaczego niektóre osoby decydują się na życie bez Facebooka? Media społecznościowe nieustannie się rozwijają, a wraz z nimi modyfikacji ulega ich wygląd oraz dostępne funkcje. Tych regularnie przybywa, co niektórym użytkownikom Facebooka ułatwia życie, a innym zdecydowanie je utrudnia. Korzystanie z mediów społecznościowych stanowi szczególne obciążenie dla osób o wysokiej wrażliwości sensorycznej. Układ nerwowy takich ludzi jest szczególnie wyczulony na bodźce, dlatego łatwo ulega przeciążeniu i zmęczeniu wskutek zbyt dużej liczby napływających informacji. Scrollując Facebooka, można poznać szczegóły z życia swoich znajomych, ale też natrafić na wpisy z popularnych grup, do których użytkownik niekoniecznie dołączył z własnej woli, lecz został do nich przez kogoś zapisany. Do tego dochodzą liczne reklamy, wyskakujące filmiki i pliki dźwiękowe. Wszystko to może stać się źródłem przebodźcowania u osób o wysokiej wrażliwości sensorycznej. Wiele z nich życie bez Facebooka traktuje jako formę troski o swoje zdrowie psychiczne. Ochrona prywatności i indywidualne granice psychologiczne Choć Facebook, Instagram czy TikTok może pochwalić się sporym gronem użytkowników, to większość osób nigdy nie zaznajomiła się z długą i skomplikowaną polityką prywatności. Osoby, które zadały sobie ten trud, często decydują się funkcjonować bez mediów społecznościowych. Kluczowa jest dla nich bowiem ochrona prywatności. Każdy człowiek wyznacza własne granice psychologiczne i sam decyduje o tym, jak daleko chce wpuścić do swojego życia inne osoby. Jedni nie zamierzają dzielić się nawet podstawowymi informacji na swój temat. Drudzy na profilu mają tylko swoje imię i nazwisko, a jeszcze inni na bieżąco relacjonują swoje życie, w tym ciążę, pierwsze chwile z dzieckiem oraz pierwsze stawiane przez niego kroki. Życie bez Facebooka a presja grupy Choć życie bez Facebooka można uznać za jedną z wielu opcji, to w rzeczywistości osoby, które nie korzystają z mediów społecznościowych, często muszą zmierzyć się z silną presją grupy. To, jak na nią zareagują, zależy od ich indywidualnych uwarunkowań, w tym stopnia wykształcenia asertywności, która nierozerwalnie wiąże się z poczuciem własnej wartości. Z wielu stron napływają komunikaty wskazujące na to, że nie da się normalnie funkcjonować bez obecności w social mediach. To na nich toczą się burzliwe dyskusje, formułują zalążki inicjatyw społecznych, udostępniane są atrakcyjne materiały audiowizualne. Mało tego, niektóre firmy wymagają od swoich pracowników, aby ci założyli konto na Facebooku, gdyż dany dział lub całe przedsiębiorstwo ma tam utworzoną własną grupę. To właśnie tam publikowane są ważne komunikaty oraz udzielane porady dotyczące przygotowania raportu etc. Czy konformizm zawsze jest zły? Presja związana z obecnością w social mediach bywa czasem frustrująca i stresująca. Niektórzy w pewnym momencie stawiają na postawę konformistyczną i decydują się zrobić to, czego oczekuje od nich dana grupa. Nie chcą bowiem odstawać od pozostałych jej członków i funkcjonować z etykietką „osoby zacofanej”. Konformizm wprawdzie pozwala zyskać akceptację w niektórych środowiskach, ale też oddala od własnych potrzeb i poglądów. Osoba, która zawsze dostosowuje się do innych, ulega presji grupy, jest szczególnie narażona na przeżywanie konfliktu wewnętrznego i stanów depresyjnych. Rzeczywiście czasem zmiana decyzji w jednej sprawie, pójście na kompromis, okazuje się korzystnym rozwiązaniem. Pracownik, który zakłada konto na Facebooku, redukując do minimum ilość udostępnionych danych, może korzystać z porad zamieszczanych przez kolegów z zespołu na jednej z grup prywatnych. To może ułatwić mu wiele codziennych spraw. Czy nonkonformizm zawsze skutkuje odrzuceniem przez grupę? Silnie rozwinięta asertywność, która wiąże się z poczuciem własnej wartości, pozwala jednak na życie bez Facebooka, mimo presji społecznej. Osoba, która wykształciła w sobie umiejętność zdrowego stawiania granic psychologicznych, potrafi odmówić, jeśli uważa, że taka decyzja jest najkorzystniejsza z jej punktu widzenia. Nonkonformizm niesie ze sobą jednak pewne koszty społeczne. Te jednak często okazują się znacznie niższe od tych, które towarzyszyłyby postępowaniu wbrew wyznawanym wartościom czy poglądom. Osoby, które odmawiają założenia Facebooka, niekoniecznie muszą też spotkać się z odrzuceniem przez grupę. Wiele zależy bowiem od dojrzałości jej członków i tego, czy wykształcili oni szacunek dla cudzych granic. Żyjąc w zgodzie z wyznawanymi poglądami, można też przyciągać do siebie ludzi myślących podobnie. SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
  13. Kosmetyki naturalne cieszą się coraz większą popularnością, o czym świadczy fakt, że nieustannie pojawiają się nowe marki, a asortyment już istniejących wciąż się poszerza. Jeszcze kilka lat temu drogerie oferowały pojedyncze produkty ekologiczne. Osoby, którym zależało na stosowaniu specyfików o przemyślanych składach, zamawiały je online. Dziś można kupić je od ręki w drogeriach stacjonarnych. Moda na naturalne kosmetyki stała się faktem. Jaki jest jej psychologiczny aspekt? Moda na kremy w kolorowych słoiczkach W PRL-u kosmetyki stanowiły towar deficytowy, owszem, produkowano je, ale w dość okrojonej wersji. Kobiety w tamtych czasach przygotowywały domowe maseczki, aby zadbać o stan swojej cery. To wymagało z ich strony pewnego nakładu pracy, z drugiej strony często generowało bardzo niskie koszty. Naturalne maseczki przygotowywano bowiem z produktów spożywczych dostępnych w każdym domu. Po upadku PRL-u do Polski zaczęły napływać zagraniczne kosmetyki, które uchodziły za innowacyjne i niezwykle pożądane. Te zrobiły prawdziwą furorę wśród kobiet, które mogły zaoszczędzić trochę czasu, sięgając po gotowe maseczki czy kremy. W tamtym latach nikt jednak nie zwracał uwagi na składy kosmetyków. Trzeba jednak uczciwie przyznać, iż niewiele osób potrafiło rozszyfrować tajemniczo brzmiące nazwy, gdyż mało kto dysponował wówczas wiedzą chemiczną. Konsumenci wierzyli w obietnice producenta i chętnie sięgali po pięknie zapakowanie kremy. Rozwój nowych technologii a wzrost świadomości konsumenckiej Dynamiczny rozwój nowych technologii przyczynił się jednak do rozpowszechnienia wiedzy z zakresu kosmetologii. Dziś każdy może zweryfikować skład wybranego produktu z drogerii, wystarczy tylko smartfon z dostępem do internetu. Niektóre osoby nawet zainstalowały na nim specjalną aplikację, która po zeskanowaniu listy ingredientów poddaje je drobiazgowej analizie. Niewątpliwie nowe technologie umożliwiają świadome podejmowanie decyzji zakupowych. Z roku na rok zwiększa się liczba świadomych konsumentów, którzy zdają sobie sprawę z wpływu niektórych substancji chemicznych na zdrowie i środowisko. W rezultacie starają się ograniczyć ich zgubne oddziaływanie, sięgają po kosmetyki naturalne. Korzystanie z ich dobrodziejstw doskonale wpisuje się w kontrkulturę, stanowi wyraz nonkonformizmu i braku zgody na nadmierną chemizację życia codziennego. Moda na naturalne kosmetyki a kwestie związane z bezpieczeństwem stosowania Zdaniem wielu osób kosmetyki naturalne charakteryzują się wyższym bezpieczeństwem stosowania. Zawierają bowiem mniej substancji pochodzenia syntetycznego. Trzeba jednak podkreślić dwie kwestie. Zgodnie z obowiązującym prawem, każdy kosmetyk dostępny na rynku Unii Europejskiej musi być bezpieczny. ✅ Kosmetyki naturalne? Naturalnie! Znajdziesz je tutaj. Stosowna instytucja europejska nieustannie przygląda się doniesieniom naukowym. Jeśli pojawiają się liczne dowody wskazujące na szkodliwość jakiejś substancji, ta zostaje wycofana z rynku. Kontrowersyjne związki chemiczne dopuszczone do obrotu mogą być dodawane do produktu w ściśle określonych, bezpiecznych ilościach. Choć moda na naturalne kosmetyki nabiera rozpędu, trzeba pamiętać o tym, iż te również mogą uczulać. Do silnych alergenów zalicza się m.in. olejki eteryczne, które charakteryzują się wysoką zawartością substancji czynnych. Naturalne kosmetyki jako przejaw nonkonformizmu Moda na naturalne kosmetyki często idzie w parze z wiarą w ich wysoką skuteczność. Rośliny stanowią źródło wielu cennych substancji, w tym antyoksydantów neutralizujących wolne rodniki odpowiedzialne za przedwczesne starzenie się skóry. Wśród osób stawiających na naturalną pielęgnację pojawia się również motywacja ekologiczna. Coraz więcej ludzi czuje odpowiedzialność za stan planety. Nie chce swoimi wyborami konsumenckimi przyczyniać się do wzrostu zanieczyszczenia. Na przekór panującemu konsumpcjonizmowi niektórzy ludzie starają się kupować mniej rzeczy i zwracać uwagę na ich skład. Taka postawa nonkonformistyczna jest szczególnie często spotykana wśród osób młodych, które zdają sobie sprawę, że efekt cieplarniany odbije się na nich i ich dzieciach. Nie chcą one dłużej podcinać gałęzi, na której siedzą. ✅ Kosmetyki pureBio a alergie skórne? Dowiedz się. Modę na naturalne kosmetyki można też rozpatrywać w kontekście pewnego wyrzeczenia. Niektóre kremy zawierające substancje syntetyczne mogą pochwalić się wykorzystaniem najnowszych technologii oraz wieloma badaniami potwierdzającymi skuteczność ich stosowania. Niektórzy jednak celowo z nich rezygnują po to, aby ograniczyć nadmierną chemizację życia codziennego i w ten sposób wykonać choć niewielki krok w kierunku poprawy stanu planety. Domowe kosmetyki naturalne jako wyraz wyrzeczenia Przykładem nonkonformizmu w pielęgnacji twarzy i ciała jest także samodzielne przygotowywanie kosmetyków. Niektórzy na bazie produktów spożywczych takich jak kurkuma, jogurt i miód sporządzają domowe maseczki. W ten sposób jeszcze bardziej ograniczają zgubny wpływ kosmetyków na stan planety. Przygotowane mikstury umożliwiają rezygnację z użycia konserwantów, przy czym wówczas muszą zostać spożytkowane w ciągu kilku dni. Taka postawa chroni też planetę przed produkcją zbędnych opakowań, które później trafiają na wysypisko. Maseczkę z kurkumy często nakłada się na twarz bezpośrednio ze szklanej miseczki, w której została zrobiona. Niewątpliwie samodzielne przygotowywanie kosmetyków stanowi swego rodzaju poświęcenie, gdyż wymaga znalezienia wolnego czasu. O wiele prościej byłoby nałożyć na twarz i ciało gotowy produkt dostępny w drogerii. Niemniej niektórzy ludzie decydują się na takie rozwiązanie w imię wyższych wartości i celów. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
  14. Moda to nie tylko ubiór i odpowiednie skomponowanie jego poszczególnych elementów, ale też przestrzeń, która umożliwia manifestowanie swoich przekonań. Stylizacja może służyć wyrażeniu emocji, nastroju czy poglądów. Rewolucja obyczajowa, która obecnie ma miejsce w Iranie, wiąże się z publicznym ściąganiem obowiązkowego nakrycia głowy, a nawet ścinaniem długich włosów. Trwająca w Polsce i w Europie Zachodniej moda na zakupy w second handach również posiada wymiar społeczny. Stanowi wyraz buntu przeciwko fast fashion, czyli szybko zmieniającej się modzie opartej na masowej produkcji nowych ubrań. Jak wielkie koncerny wykorzystują ludzkie potrzeby do napędzania konsumpcjonizmu? Branża modowa napędza konsumpcjonizm, jednocześnie liczne badania wskazują na to, iż plasuje się w czołówce gałęzi przemysłu i usług przyczyniających się do zanieczyszczenia środowiska. Często wykorzystuje ona techniki wpływu społecznego po to, aby przekonać konsumentów, że potrzebują oni odświeżyć swoją dotychczasową garderobę. Trendy zmieniają się bardzo dynamicznie. ✅ Ładne wdzianka i zacne ubranka znajdziesz tutaj. W jednym sezonie pozycję obowiązkową stanowią rurki, w kolejnym zostają one wyparte przez dzwony. Producenci odzieży robią wszystko, by zaszczepić w konsumencie przekonanie, że trzeba ubierać się modnie, aby zostać członkiem większej społeczności. W ten sposób wykorzystują pierwotną potrzebę ludzką do zrealizowania własnych planów marketingowych. Potrzeba przynależności i akceptacji a pogoń za trendami Techniki manipulacji stosowane w biznesie w celu napędzania konsumpcjonizmu przynoszą oczekiwane rezultaty. Niestety, nie brakuje osób, które aspirując do członkostwa w pewnych grupach społecznych, co sezon wyrzucają dobre ubrania o korzystnych fasonach, które komplementują ich urodę po to, aby zastąpić je ich odświeżonymi wersjami. Często wymaga to sporo wysiłku. Modne ubrania znanych marek kosztują niemało, trzeba na nie zarobić, zamieniając czas wolny na płatne nadgodziny. Zdarza się, iż potrzeba przynależności społecznej zostaje zaspokojona kosztem odpoczynku. Aby kupić produkty dodające prestiżu – torebkę od projektanta, luksusowe auto, trzeba pracować. Potrzeba przynależności i akceptacji ma charakter pierwotny. Człowiek jest jednostką społeczną, ponadto dostrzega korzyści z funkcjonowania w większych grupach. Razem można bowiem pokonać wiele trudności i przeciwstawić się niesprzyjającym okolicznościom. Moda na zakupy w second handach jako bunt przeciwko fast fashion Przez lata second handy nie cieszyły się najlepszą renomą. Wizyty w nich często przyczyniały się do przypięcia etykiety osoby ubogiej i słabo zarabiającej. Dzieci, które chodziły w ubraniach z drugiej ręki, spotykały się z wyszydzaniem ze strony rówieśników. Dziś sytuacja prezentuje się zgoła odmiennie. Moda na zakupy w second handach jest szczególnie wyraźna wśród osób młodych. Stanowi wyraz buntu przeciwko fast fashion. Młodzież wykazuje większą tendencję do postaw nonkonformistycznych. Często podejmuje działania wpisujące się w kontrkulturę. Jednym z nich jest kupowanie używanych ubrań, które po wypraniu pozwalają stworzyć oryginalne stylizacje. Nonkonformizm w show-biznesie i jego wymiar społeczny Co ciekawe, na nonkonformizm pozwala sobie coraz więcej osób z pierwszych stron gazet. Do niedawna oczekiwano od nich, aby na każdym evencie pojawiały się w nowej kreacji od znanego projektanta. Gwiazdy, które dwa razy założyły te same buty, spotykały się z wyszydzaniem i krytyką ze strony portali plotkarskich. Co ciekawe, moda na zakupy w second handach zawędrowała również do środowiska artystycznego. Do noszenia ubrań z drugiej ręki przyznaje się m.in. Iga Krefft oraz Cornelia Jakobs, która w 2022 roku reprezentowała Szwecję na Eurowizji. Współcześni artyści nie są jednak pierwszymi, którzy wyrazili sprzeciw wobec pogoni za szybko zmieniającymi się trendami lansowanymi przez wielkie koncerny. Moda na second handy stanowiła silny trend wśród fanów Nirvany. Jej lider, Kurt Cobain, sam jawnie buntował się przeciwko materializmowi i nie przywiązywał zbyt wielkiej wagi do swojego wyglądu. Celowa rezygnacja z przyjemności na rzecz dobra społecznego Dziś wciąż ubrania z sieciówki czy od projektanta uchodzą za bardziej pożądane. Jednak nonkonformizm stał się wyraźnym trendem w branży fashion. Dzięki wzrostowi świadomości wśród konsumentów wielu z nich celowo rezygnuje z pewnych przyjemności, w tym z zakupu nowych ubrań, których nie potrzebuje. W ten sposób zapewnia obieg zamknięty istniejącym rzeczom. Co roku na wysypiska śmieci trafia 21 ton tekstyliów. Niektóre z nich mają nawet metki popularnych sieciówek. Posiadają jednak wadę fabryczną lub nie spotkały się z zainteresowaniem kupujących, więc muszą zostać zutylizowane. Kiedy postawa nonkonformistyczna w rzeczywistości jest konformizmem? Warto jednak podkreślić, iż postawa nonkonformistyczna może de facto stanowić konformizm. Za każdym razem trzeba bowiem przyjrzeć się motywacji danej osoby. Jeśli wypływa ona z jej wnętrza i pozostaje zgodna z wyznawanymi poglądami, to rzeczywiście zakupy w second handach można uznać za postawę kontrkulturową. Zdarza się jednak, iż ktoś w celu przynależności do określonej grupy społecznej postępuje wbrew sobie. W second handzie nie tylko kupuje używane T-shirty, ale też bieliznę, choć w tę wolałby zaopatrzyć się w sieciówce. Jednak takie odstępstwo mogłoby zostać źle przyjęte przez najbliższe otoczenie. W rezultacie lęk przed odrzuceniem prowadzi do konformizmu, czyli dostosowania swojego zachowania do niepisanych zasad obowiązujących w danej grupie. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  15. Boże Narodzenie należy do najbardziej skomercjalizowanych świąt. Często już na początku listopada do wielu sklepów wprowadza się stosowną atmosferę. Można w nich usłyszeć kolędy, zobaczyć pięknie udekorowane choinki i poczuć perfumy do wnętrz, które doskonale imitują pierniczki. Wszystko to ma skłonić konsumentów do pozostawienia w galerii jak największych pieniędzy. ✅ Ładne wdzianka i zacne ubranka znajdziesz tutaj. Niektórzy co roku chętnie sięgają po najmodniejsze ozdoby świąteczne. Chcą w ten sposób pozostać na czasie i udekorować dom zgodnie z najnowszymi trendami wnętrzarskimi. Przeciwstawnym zjawiskiem jest moda na stare ozdoby świąteczne. Stanowi ona sprzeciw wobec kultury konsumpcjonizmu. Ubieranie choinki dawniej i dziś Dawniej choinkę ubierało się tuż przed świętami, wykorzystując do tego celu różne ozdoby zgromadzone na przestrzeni lat. Drzewko prezentowało się kolorowo i sprawiało ogromną radość dzieciom, które mogły powiesić na nim własnoręcznie wykonane łańcuchy z papieru. Z czasem jednak choinka stała się symbolem statusu społecznego. Co roku powinna być okazała i pięknie udekorowana najmodniejszymi bombkami. Coroczna wymiana ozdób świątecznych a zmieniające się trendy wnętrzarskie Niektórzy co roku kupują nowe bombki, lampki choinkowe i łańcuchy. Te nie służą im jednak zbyt długo, gdyż po świętach nierzadko lądują w koszu. Do tego zjawiska przyczyniają się trendy wnętrzarskie, które zmieniają się niezwykle dynamicznie. W jednym roku modne są bombki nawiązujące do „Dziadka do orzechów”, w drugim bałwanki, a w trzecim pingwinki. Producenci ozdób świątecznych zdają się stosować te same narzędzia sprzedażowe co firmy odzieżowe. One również nieustannie zmieniają swoje kolekcje, aby wywołać w klientach nowe potrzeby konsumenckie. Ozdoby świąteczne z giełdy staroci, czyli przepis na unikatowe drzewko bożonarodzeniowe Przeciwieństwem wyżej wspomnianego zjawiska jest moda na stare ozdoby świąteczne. Te można znaleźć w domu rodzinnym lub nabyć w second handzie czy na giełdzie staroci. Dużą popularnością cieszą się bombki w kształcie grzybków i sopli lodu, które zostały wyprodukowane przez polskie zakłady w PRL-u. Te często mogą pochwalić się wysoką jakością i ręcznym zdobieniem. Stanowią małe dzieła sztuki. W niektórych rodzinach ozdoby świąteczne zbiera się od lat, pamiętają one zatem kilka pokoleń. Co roku wykorzystuje się je ponownie, aby przyozdobić nimi choinkę. Dzięki nim drzewko świąteczne zyskuje unikatowy klimat. Moda na stare ozdoby świąteczne jako bunt wobec kultury konsumpcjonizmu Niewątpliwie moda na stare ozdoby świąteczne stanowi wyraz buntu wobec konsumpcjonizmu. Osoby, które decydują się na nie, dostrzegają techniki manipulacyjne stosowane przez marketingowców wielkich firm. Nie chcą one uczestniczyć w nieustannej pogoni za najmodniejszymi bombkami i stroikami. Wolą wykorzystać już posiadane zasoby, które często znajdują się w świetnym stanie i niczego im nie brakuje. Bombki z PRL-u wprowadzają klimat vintage i pozwalają cieszyć się unikatowym drzewkiem świątecznym. Stare bombki i dekoracje świąteczne jako wyraz troski o środowisko Moda na stare ozdoby świąteczne stanowi też rozwiązanie proekologiczne, które ma na celu chronić środowisko przed wzrastającym zanieczyszczeniem. Produkcja nowych elementów home decor stanowi ogromne obciążenie dla natury. Wymaga bowiem użycia wielu surowców, w tym również energetycznych, których cena w ostatnim czasie dynamicznie wzrasta. Wiele ozdób produkuje się dziś z plastiku, który uzyskuje się z ropy naftowej. Ten rozkłada się niezwykle wolno, a szybko zmieniające się trendy wnętrzarskie sprawiają, że służy ludziom stosunkowo krótko. Niestety, po świętach wiele elementów dekoracyjnych ląduje w śmietniku. Wykorzystywanie posiadanych zasobów jako postawa nonkonformistyczna Moda na ozdoby świąteczne może być rozpatrywana jako postawa nonkonformistyczna. Z jednej strony społeczeństwo oczekuje modnych dekoracji świątecznych i podążania za najnowszymi trendami. Z drugiej część osób uważa taką postawę za nieprzemyślaną, gdyż prowadzi ona do zanieczyszczenia środowiska i marnotrawienia pieniędzy, które można by przeznaczyć na inne wydatki. Nie wszyscy jednak ulegają presji społecznej, część ludzi woli odwiedzić giełdę staroci i zaopatrzyć się na niej w stare bombki, które już zostały wyprodukowane. Uważają oni, że warto zadbać o to, aby jak najdłużej pozostawały w obiegu zamkniętym, gdyż wówczas pozostawiają po sobie niewielki ślad węglowy. Moda na stare ozdoby świąteczne, podobnie jak każda postawa nonkonformistyczna, wymaga odwagi i asertywności. Wyjęcie starej bombki z pudełka może rodzić pytanie dziecka: dlaczego w naszej rodzinie wciąż wykorzystuje się te same ozdoby świąteczne?. Trzeba odpowiedzieć na nie w taki sposób, aby młody człowiek nie czuł się gorszy od swoich rówieśników, którzy co roku zmieniają bożonarodzeniowe dekoracje. Z drugiej strony wykorzystywanie kilkudziesięcioletnich bombek może skłonić innych do refleksji i zrewidowania poglądów dotyczących cyklicznej zmiany ozdób. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  16. Początkowo sądzono, że dynamiczny rozwój nowoczesnych technologii, w tym internetu, przyczyni się do wyparcia telewizji. Te prognozy nie znalazły jednak potwierdzenia w rzeczywistości. Dziś ludzie dzielą czas wolny między przeglądaniem internetu a oglądaniem telewizji. Firmy oferujące odpłatny dostęp do dodatkowych kanałów nie narzekają na brak klientów. Wiele osób nie wyobraża sobie codziennego funkcjonowania bez telewizora. Ten nie tylko dostarcza im rozrywki, ale też stanowi źródło wiedzy o świecie. Niektórzy jednak decydują się na życie bez telewizora. Co stoi za ich wyborem? Telewizja, czyli źródło niewymagającej rozrywki O tym, że telewizor dla wielu osób stanowi podstawowy element wyposażenia mieszkania, świadczą ogłoszenia dotyczące najmu, w których jako jeden z atutów wymienia się obecność tego sprzętu. Wiele osób po powrocie z pracy czy uczelni włącza odbiornik po to, aby zrelaksować się przy ulubionym serialu czy reality show. To niewymagająca forma rozrywki, przy której można zjeść obiad. Życie bez telewizora jako świadomy wybór Nie wszyscy jednak podzielają zainteresowanie najnowszymi produkcjami i w pełni świadomie decydują się na życie bez telewizora. Stać ich na zakup najnowocześniejszego odbiornika, jednak chcą żyć inaczej niż większość społeczeństwa. U źródeł ich wyboru znajdują się różne przyczyny. Niektórzy oglądanie telewizji postrzegają jako czynność, która pochłania czas. Łatwo można uzależnić się od tej niewymagającej formy rozrywki. Śledzenie ulubionych seriali często zabiera kilka godzin, na czym cierpią relacje międzyludzkie. Osoba, której życie jest podporządkowane godzinom emisji kolejnych programów, rzadko decyduje się na głębszą rozmowę z najbliższymi. Książka zamiast oglądania telewizji Życie bez telewizora to dla wielu osób spora oszczędność czasu, który można przeznaczyć na bardziej istotne sprawy, w tym rozwój intelektualny. Niektórzy oglądanie seriali zastępują czytaniem książek oraz czasopism popularnonaukowych. W ten sposób poszerzają swoją wiedzę, wspierają kreatywność oraz krytyczne myślenie. Umożliwia to podejmowanie świadomych decyzji, w tym również tych o charakterze zakupowym. Włączając telewizję, trzeba liczyć się tym, że między ulubionymi programami pojawiają się liczne reklamy. Te często oddziałują w sposób nieświadomy. Teoretycznie są puszczane mimo uszu, w rzeczywistości jednak mogą rodzić nowe potrzeby konsumenckie. Rezygnacja z oglądania telewizji ze względów zdrowotnych Niektóre osoby zdają sobie sprawę ze szkodliwego oddziaływania ekranów urządzeń elektronicznych na wzrok oraz jakość snu. Emitują one światło niebieskie, które przez ludzki mózg jest odbierane jako światło dzienne. W rezultacie oglądanie telewizji może skutkować spadkiem syntezy melatoniny, co utrudnia zasypianie lub powoduje nocne wybudzanie. Specjaliści zalecają, aby przed pójściem spać unikać korzystania z urządzeń elektronicznych. Uzależnienie od oglądania telewizji a ochrona najmłodszych przed nałogiem Oglądanie telewizji może też rodzić uzależnienie, gdyż uruchamia układ nagrody. Niestety, z czasem jeden odcinek serialu okazuje się niedostateczną rozrywką. Rodzi to chęć śledzenia kolejnych produkcji, co w dłuższej perspektywie może skutkować odcięciem się od realnego życia. Niektórzy decydują się na życie bez telewizora, gdyż chcą w ten sposób uniknąć uzależnienia od telewizji u swoich dzieci. Zależy im na tym, aby te poznały i praktykowały inne formy rozrywki, które rozbudzają kreatywność i poszerzają wiedzę. Życie bez telewizora a redukcja stresu u osób wysoko wrażliwych Dla niektórych życie bez telewizora jest równoznaczne z redukcją stresu. Programy informacyjne, seriale i filmy często tworzą przerażający obraz świata. Dominują w nich negatywne przekazy, które rodzą lęk i niepokój. Serwisy informacyjne pokazują zdjęcia z obszarów wojennych, miejsc dotkniętych katastrofą żywiołową, co może okazać się niezwykle obciążającym przeżyciem dla osób o wysokiej wrażliwości przetwarzania sensorycznego. Tacy ludzie posiadają silnie rozwiniętą empatię, przez co widząc brutalne obrazy, odczuwają ogromny smutek i cierpienie. W ich przypadku życie bez telewizora oznacza również ograniczenie liczby napływających bodźców, które mogą prowadzić do przemęczenia układu nerwowego i pogorszenia samopoczucia. Życie bez telewizji jako postawa kontrkulturowa Oglądanie telewizji nie musi stać się nałogiem i może rozwijać kreatywność, jednocześnie przyczyniając się do wzrostu wiedzy o świecie. Wymaga jednak bardziej świadomego podejścia. Osoba, która zdaje sobie sprawę z ryzyka uzależnienia, może przeznaczać na tę aktywność godzinę dziennie. Poszerzaniu wiedzy służą starannie wyselekcjonowane programy popularnonaukowe. Kreatywnych rozwiązań można poszukiwać w produkcjach poświęconych DIY i majsterkowaniu. Niewątpliwie jednak osoby, które decydują się na życie bez telewizora, mają własne argumenty przemawiające za ich wyborem. To postawa nonkonformistyczna, którą można porównać do płynięcia pod prąd. Osoba, która ją reprezentuje, nie dostosowuje się wbrew sobie do oczekiwań społecznych. Nie przejmuje się tym, co powiedzą inni, gdy dowiedzą się, że nie ogląda ona telewizji i nie zna popularnych produkcji czy seriali. Jednych taki wybór może zszokować, w niektórych środowiskach czasem wręcz spotyka się z odrzuceniem, jednak nonkonformizm stanowi wyraz wierności sobie i własnym przekonaniom. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  17. XXI wiek stanowi czas intensywnego rozwoju branży beauty. Oferuje ona mniej i bardziej inwazyjne zabiegi odmładzające oraz innowacyjne kosmetyki przeciwzmarszczkowe. W związku z tym, iż spotyka się ze sporym zainteresowaniem ze strony konsumentek, nieustannie opracowuje się zaawansowane technologie, które mają pomóc zahamować procesy starzenia się. Obecnie można skorzystać z liftingu twarzy lub wstrzyknąć pod skórę botoks, aby pozbyć się zmarszczek. To jednak tylko dwa spośród najpopularniejszych zabiegów. Kobiety często czują się zobligowane do dbania o młody wygląd, gdyż tego oczekuje od nich społeczeństwo. Jednak niektóre decydują się na siwe włosy, celowo rezygnując z koloryzacji, aby wyrazić swój sprzeciw wobec terroru piękna. Efekt aureoli – jak społeczeństwo postrzega atrakcyjne kobiety? Kobieta atrakcyjna uchodzi za bardziej wartościową. W jej przypadku działa efekt aureoli. Zadbany wygląd sprawia, że jest ona postrzegana m.in. jako lepsza pracownica, łatwiej też wybacza się jej ewentualne błędy. Wielu kobietom takie podejście nie odpowiada, zdają sobie one jednak sprawę, że pewne przekonania trudno zmienić. Te bowiem są zbyt mocno zakorzenione w świadomości społecznej. Zgodnie z kulturą patriarchalną kobieta powinna mieć dzieci, zajmować się domem i dbać o atrakcyjny wygląd, aby zaspokoić potrzeby estetyczne swojego partnera. Terror piękna – jak wygląda wmawianie kobietom potrzeb konsumenckich? Terror piękna to szersze zjawisko społeczne, z którym kobiety spotykają się na co dzień. Na każdym portalu, serwisie społecznościowym czy w kolorowej gazecie można znaleźć reklamy zabiegów estetycznych i kosmetyków, które mają przywrócić młody wygląd. Do tego dochodzą zdjęcia celebrytek, które zostały starannie wyretuszowane. Wszystko to rodzi poczucie, że trzeba prezentować się idealnie. Ta presja społeczna nierzadko staje się źródłem ogromnych kompleksów. Prawdziwe kobiety nie wyglądają jak te z okładek kolorowych magazynów. Wmawianie im kompleksów ma na celu wywołać potrzeby konsumenckie. Wiele z nich nigdy nie zastanawiałoby się nad cellulitem, kształtem pośladków czy powiek, gdyby nie media, które wciąż stawiają za wzór niedościgniony obraz piękna. Najczęściej są to celebrytki po zabiegach medycyny estetycznej, których fotografie zostały dodatkowo wyretuszowane. Siwe włosy – dlaczego zazwyczaj są maskowane? Coraz więcej kobiet czuje się jednak zmęczonych presją piękna. Nie chcą być one doceniane za atrakcyjny wygląd, lecz to, co sobą reprezentują. Do niedawna pierwsze siwe włosy przerażały i skłaniały do ich szybkiego zamaskowania dobrą farbą. Kobiety nieustannie obserwowały swoją głowę i gdy pojawiały się pierwsze odrosty, od razu je pokrywały stosownym kosmetykiem. Nie chciały, aby siwe włosy dodawały im lat i odbierały młody wygląd. Z czego wynika moda na siwe włosy? Obecnie siwe włosy stają się coraz bardziej popularne. Kobiety rezygnują z koloryzacji z różnych względów. Jedne nie mają czasu na to, aby co 3 tygodnie odwiedzać fryzjera i pozbywać się odrostów. Drugie tracą włosy, gdyż te wypadają z powodu częstego farbowania. Trzecie boją się szkodliwego wpływu chemii na organizm i środowisko. Czwarte mają dość presji społecznej związanej z byciem piękną i młodą. Dostrzegają próby manipulacji i wmawiania im kompleksów. Niewątpliwie przez kobiety, które decydują się nosić siwe włosy, przemawia silna samoakceptacja. Zdają sobie one sprawę, że przybywa im lat, a ciało zmienia się, jednak to im nie przeszkadza, gdyż doceniają swoją wiedzę i życiowe doświadczenie. Farbowanie włosów na siwo – jak aktorki sprzeciwiły się presji piękna? Co ciekawe, niektóre gwiazdy znane z pierwszych stron gazet celowo farbują włosy na siwo, aby wyrazić w ten sposób bunt wobec terroru piękna. W środowisku filmowym czy telewizyjnym istnieje jeszcze silniejsza presja społeczna, by za wszelką cenę zatrzymać młody wygląd. Kobieta, u której widać upływ czasu, często nie może liczyć na propozycje zawodowe. Na pofarbowanie włosów na siwo zdecydowały się aktorki z Hollywood, gdyż zauważyły one, że w pewnym wieku nie otrzymują zbyt wielu zleceń. W ich branży ageizm stanowi niezwykle powszechne zjawisko. Noszenie siwych włosów jako postawa nonkonformistyczna Siwe włosy można uznać za przejaw nonkonformizmu. Kobiety nie ulegają presji społecznej i nie robią tego, czego się od nich oczekuje. Zadbany wygląd w wielu kręgach uchodzi za wartość pożądaną. To właśnie atrakcyjność fizyczna w dużej mierze determinuje sposób postrzegania kobiet. Siwe włosy sprawiają, że ich właścicielka bywa oceniana jako zaniedbana, biedna lub pogrążona w depresji. Takie kobiety często uważa się za starsze i mniej wartościowe. Jednak część z nich postanawia pozostać wierna sobie i swoim przekonaniom, rezygnując z dostosowywania się do oczekiwań społecznych. Podejście to wymaga nie tylko dobrze rozwiniętej asertywności, ale też mocno ugruntowanego poczucia własnej wartości. Często idzie też w parze z dojrzałością życiową, która pozwala dojść do wniosku, że nie trzeba wszystkim się podobać, by dobrze czuć się we własnym ciele. Autorka tekstu: Magdalena Kukurowska
  18. Szanowni Państwo, uprzejmie informujemy, że złożone zapytanie wykracza poza zakres darmowej porady. W tej sytuacji mogą Państwo skorzystać z usługi: Porada psychologiczna przez e-mail.
  19. Szanowni Państwo, uprzejmie informujemy, że złożone zapytanie wykracza poza zakres darmowej porady. W tej sytuacji mogą Państwo skorzystać z usługi: Porada psychologiczna przez e-mail.
  20. Szanowni Państwo, uprzejmie informujemy, że złożone zapytanie wykracza poza zakres darmowej porady. W tej sytuacji mogą Państwo skorzystać z usługi: Porada psychologiczna przez e-mail.
  21. Szanowni Państwo, uprzejmie informujemy, że złożone zapytanie wykracza poza zakres darmowej porady. W tej sytuacji mogą Państwo skorzystać z usługi: Porada psychologiczna przez e-mail.
  22. Szanowni Państwo, uprzejmie informujemy, że złożone zapytanie wykracza poza zakres darmowej porady. W tej sytuacji mogą Państwo skorzystać z usługi: Porada psychologiczna przez e-mail.
  23. Pytanie nie uwzględnia instrukcji darmowej porady i ma zbyt ogólny charakter, by psycholog mógł na nie rzeczowo odpowiedzieć. Temat zostaje zamknięty.
  24. Szanowni Państwo, wątek zostaje zamknięty, ponieważ wiadomość jest niezrozumiała albo nieczytelna lub sprzeczna z instrukcją darmowej porady, a jej uzyskania dotyczył.
  25. @kimoch Darmowych porad zespół psychologów udziela w miarę możliwości czasowych. Proszę przestrzegać zasad netykiety i nie pisać posta pod postem bo zmusi to moderację do zamknięcia tego wątku.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.