Skocz do zawartości


  • Forum psychologiczne

    • To prawda  moja żona wspominała mi wiele razy osobiście jak i na terapi że nie czuję się kochana , zrozumiana , i że jestem dla niej bliski czy nie mówię jej wszystkiego  mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia I analizuje co zrobiłem nie tak  jednak za chwilę po takiej rozmowie trzeźwieje i niestety prawda jest taka  ze to ja nie mogę się do niej przytulić bo się nie kąpałem dwie godziny  (żona ma natręctwo sterylnej czystości ) -za głośno się śmieje -za mało lub za dużo rozmawiam  - jestem za bardzo pobudzony lub za mało ruchliwy -kiedy spedzamy czas razem to ona ciągle siedzi w telefonie a w przypadku wyjazdu ciągle siedzi na instagramie  - nie ma zupełnej ochoty spędzać ze mną czasu  - mówi że w małżeństwie trzeba mówić sobie o wszystkim a tymczasem gdy jej powiem że mi się nudzi i poszedłbym gdzieś z nią to zwyczajnie się obraża że jej obecność mi nie wystarcza i po prostu milczy lub płacze  !  mówi o tym co jej nie pasuje choć ona tak naprawdę to robi sama  ją poprosi wariuje  gdy gdzieś wyjdziemy , czasami jestem jak na szpilkach i staram się być miły jak tylko mogę , kochanie chcesz ? Kochanie spójrz ale wystarczy że spotkam kogoś (jak na imprezie karnawałowej) i chwilę dłużej z nim porozmawiam , żona sobie idzie a następnie milknie przytykajac mi że mam ją w d***ie choć to trwało może 8minut…   co do emocji która w niej siedzi a której nie potrafię nazwać przydarzyła się ostatnio przykra rozmowa  przyszedłem do żony po pracy z kwiatami , witam się z nią , przytulam całuję i mówię : ja . Jesteś piękna , mam szczęście że cię mam  ona : nie jestem , nie mów tak (zerwała uścisk i odeszła ) ja : nie mów tak , to nie prawda  ona : ładna to jest XYZ a nie ja , ja jestem obleśna i gruba  ja: uważam inaczej przykro mi że tak myślisz  ona : nie jestem , jestem obleśna , ale kiedyś wszystkim pokaże i będzie jak te dziewczyny na które się ślinią  ja: przestań tak mówić proszę  ona : nikt mnie nie rozumie , nie chcesz mnie słuchać ja zadzwonię i pożalę się mamie  po czym dzwoniła do mamy rozmowa wyglądała podobnie  finalnie powiedziała mamie że nie chce z nią dłużej rozmawiać i że jej nie rozumie i zadzwoni sobie do przyjaciółki albo wygada się u psychologa .   najgorsze jest to , że przez te wszystkie przytyki , zlosliwosci wobec mnie i moich bliskichn  stałem się również toksyczny … bo zaczelem czuć nienawiść do ludzi z jej kręgu choć w rzeczywistości nie mam z nimi żadnego problemu ani nic sobie wzajemnie nie zrobiliśmy jestem tym zdruzgotany …. psycholog po rzeczach które mi powiedziałem mówi że moze u mnie nastąpić jak to nazwał acting out  najgorsze że ostatnio pdczuwam tylko stres i podminowanie jestem tak zmęczony tymi ciągłymi rozmowami bo w każdej jest tyle emocjonalności i bólu z jej strony  że mi zaczęło być obojętne co mówi  To okropne! Ale u niej nie ma jakby stopniowania emocji, czy sprawa jest błacha czy ważna , czy ma rację czy nie  zawsze jest złośliwość , milczenie potem płacz a w przypadku gdy dała ciała nigdy mnie zwyczajnie nie przeprosi , przez 6 lat związku nigdy ale to nigdy tego nie zrobiła .    j tak ostatnio wróciwszy z pracy zrobiłem kolację , zmywarkę , zjedliśmy  było okej  po czym poszła do kuchni i zauważyła że rozsypalem make w szafce (myślałem że posprzątałem wszytsko ) wybuchła ze nie jest moja niania , że jestem zwykłych chłopcem udającym dorosłego , że nie będzie jak moja matka  powiedzialem że ja to posprzątam , przeprosiłem bo nie widziałem  a ona dalej jak w jakimś szale , szarpie odkurzacz , mówi do siebie ; ty głupia posprzątasz a on i tak wybierze kuzyna …. kurde!!!! i coraz częściej myślę że bym tym wsyztskim  p******* o ścianę  ale tak bardzo ją kocham i tak mi jej szkoda  chyba jestem jakimś masochista …  
    • To strasznie brzmi ale obawiam się że to prawda  a najgorsze że co by się nie działo to i tak jestem sam 
    • Mih ma rację, „stara” też już jestem, dużo widziałam i wiele przeżyłam a tak na serio to zamieszkanie u teściów nie będzie łatwe i mało komfortowe szczególnie dla Ciebie. Oboje macie pracę w miejscu gdzie obecnie mieszkacie, aby dojeżdżać do pracy z nowego miejsca (dom w którym mieszkają teściowie) niezbędne są 2 samochody, chyba że są dogodne połączenia PKP lub autobusowe… Jeden samochód to za mało, zawsze może wystąpić usterka pojazdu, serwis, rozbieżne godziny pracy Twojej czy męża, znaczne odległości między jednym miejscem pracy a drugim, pozostawanie po godzinach, etc. Twój mąż ma rodzeństwo. Mimo, że się wyprowadziło pewnego dnia mogą upomnieć się o swoją część. Wspólnie z mężem będziecie w dom inwestować, aranżować wg własnych potrzeb i gustu, ich część przez nich zamieszkiwana też co pewien czas przypomni sobie o naprawach czy remontach, teściowie z biegiem lat mogą, (lecz nie muszą) wymagać troskliwej opieki. Pytanie co wtedy? Czy Twój mąż wierzy w to, że jego rodzeństwo pomoże rodzicom w potrzebie?  Wszędzie dobrze, ale u siebie najlepiej. U siebie nikt nie zwróci Ci uwagi, nie będzie wytykał, że jesteś zależna od drugiego, że komuś coś zawdzięczasz i wiesz co mam na myśli… Jesteście młodzi i wg mnie zadbajcie o własny kąt. We własnym mieszkaniu jesteś i zawsze będziesz u siebie. Próbuj rozmawiać z mężem, wymień plusy i minusy. Dom to piękna sprawa, ale o dom i ogród trzeba dbać przez 4 sezony nie tylko wiosną i latem. Ty znasz lepiej męża rodziców, znasz jego rodzeństwo i sposób ich bycia oraz stosunki rodzinne z rodzicami etc. 
  •  

  • Szkolenia dla firm

    Gabinet Ocal Siebie oferuje szkolenia dla firm poświęcone higienie psychicznej pracowników. Oferta przygotowywana jest indywidualnie w zależności od liczby uczestników, zakresu szkolenia oraz budżetu. Nasz zespół proponuje szeroki wachlarz rozwiązań. Skontaktuj się z nami poprzez e-mail, aby otrzymać więcej informacji.

  • Blogi

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.