Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

turkuć_podjadek

Użytkownik
  • Zawartość

    280
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    35

Wszystko napisane przez turkuć_podjadek

  1. Czyli rozumowanie masz jak najbardziej prawidłowe. Wiesz, że to głupie, szkodliwe i bezsensowne, ale jednak wyuczony nawyk nie chce odpuścić. Jak u psów Pawłowa, które śliniły się na sam dźwięk dzwonka, zwiastującego jedzonko, tak u Ciebie piątek automatycznie kojarzy się z fajnymi fazkami i wyrzutami serotoniny. Hmm... i jak by przerwać ten łańcuszek. Kiedy ostatnio siłą woli wstrzymałeś się przed weekendowym użyciem? To nie będzie tak jak z rzucaniem palenia (przynajmniej u mnie), że pierwsze 2-3 dni trzeba ze sobą walczyć, ale później już się zapomina o fajkach i nie czuje się do nich ciągu? Skoro nie jesteś poważnie uzależniony, to chyba właśnie tak powinno być. Nie słyszałem o lekach pomagających w odstawieniu, ale możesz zorganizować sobie jakieś ciekawe zajęcia, zastępujące to bezsensowne zatruwanie się. Przetrzymasz 2-3 tygodnie i później już będzie lekko.
  2. Witam Pana bardzo serdecznie. Dlaczego chcesz odstawić fetkę? Po co? Takie przewrotne pytanie mam na początek. Mam też jedną radę: zerwij kontakty z osobami ściągającymi Cię na białą ścieżkę. Oddal się od osób, sytuacji i myśli powiązanych z tym tematem.
  3. Cześć. Tak, może to być coś w stylu zrekompensowania braku rodziny. Na pewno kotłuje się w Tobie wiele silnych i nieprzyjemnych emocji związanych z sytuacją rodzinną. Może to być poczucie winy, które pojawia się u wielu dzieci doświadczających konfliktów rodzinnych. Dzieci nie są w stanie zrozumieć skomplikowanych problemów swoich rodziców, a przez to że nie wykształciły sobie jeszcze obiektywnego spojrzenia na świat i większość spraw postrzega przez pryzmat "ja", niesłusznie przyjmują, że to one są przyczyną tych problemów. Gdybyśmy bardziej się zagłębili, na pewno znalazłoby się sporo złości, gniewu, może wściekłości na rodziców za to, że nie potrafili być dobrymi rodzicami. Dalej może być poczucie porzucenia, bezradności, niezasługiwania, wstyd i różne lęki. Dziecko obecnie miałoby być dla Ciebie lekarstwem na te bóle, protezą wypełniającą brak własnej rodziny w dzieciństwie. Może chcesz udowodnić rodzicom, sobie samej, że zasługujesz na prawdziwą rodzinę, że potrafisz taką stworzyć. W jakiś sposób dziecko ma zaspokoić Twoje potrzeby emocjonalne. Obawiam się jednak, że macierzyństwo nie załatwi sprawy. Twoje demony być może na jakiś czas by ucichły, ale prędko na nowo dałyby o sobie znać. Wtedy miałabyś tylko dodatkowy problem w postaci dziecka pochłaniającego masę energii, w dodatku niechcianego przez ojca, który musiałby zostać w nie wrobiony. Trafiłaś na niedobrą terapeutkę, ale trzeba mieć baaaardzo dużo szczęścia, żeby za pierwszym razem trafić na kogoś odpowiedniego. Nie zrażaj się i szukaj dalej.
  4. Cześć. Super, że dostrzegłaś powagę swoich zachowań i chcesz coś z tym zrobić. Dziękuję w imieniu Twojego partnera, który prawdopodobnie już ledwo wytrzymuje. W dla Ciebie dwie wiadomości, dobrą i złą. Dobra jest taka, że wszystko da się naprawić; możesz pozbyć się tego wewnętrznego, obezwładniającego gniewu. A zła, że nie będzie to łatwe i szybkie. W dzieciństwie mocno nasiąknęłaś lękiem, niepewnością, odrzuceniem i tym podobnym negatywnym emocjom, które Tobą nieświadomie kierują i kazały np. znaleźć sobie takiego męża, który by je podtrzymywał. Obecnego partnera wybrałaś kierując się rozsądkiem, i bardzo dobrze, ale te przykre, skrywane emocje nie chcą odejść sobie tak po prostu i wybuchają, gdy zostaną zbyt mocno ściśnięte pod kontrolą racjonalnego umysłu. Musisz dotrzeć do tych emocje i, jak to się mówi - przepracować je. Sama raczej nie dasz rady tego zrobić, bo ciężko jest spojrzeć na siebie obiektywnie. Zachęcam do podjęcia psychoterapii i szukania kompetentnego psychoterapeuty, przy którym będziesz czuła się swobodnie i bezpiecznie.
  5. Dla ex czułaś się wyjątkowa. Gdzie ten ex teraz jest? Na pewno nie przy Tobie, dlatego zakładam, że takie poczucie wyjątkowości można o kant dupy potłuc. Nie mogę ocenić znaczenia aktów przyglądania się ładnym kobietkom przez Twojego faceta, bo nie wiem jaki on jest i nie wiem jak wygląda wasz związek. Na pewno zwracanie uwagi na atrakcyjne osoby płci przeciwnej jest czymś oczywistym i naturalnym. Będąc w związku w fazie zakochania jesteśmy zaślepieni swoim partnerem i raczej nie zwracamy uwagi na inne osoby, ale faza zakochania nie trwa wiecznie i w końcu zaczynamy zauważać inne, atrakcyjne osoby, co niekoniecznie musi świadczyć o zmniejszonym zainteresowaniu obecnym partnerem. Myślę, że dobrze byłoby skonsultować to z chłopakiem. Oczywiście bez nerwów, wyrzutów, żądań czy fochów. Tak po prostu, jak człowiek z człowiekiem.
  6. Cześć! Masz ewidentny dowód tego, że żona Cię okłamała, może nawet zdradziła po raz drugi. Do pierwszego razu przyznała się pod presją sióstr, ale o drugim razie nikt nie wiedział, więc instynktownie (pomimo dowodów) zaprzeczyła, że z kimś się spotkała. Z Twojego punktu widzenia rozsądnie byłoby się przyznać, jednak jej sumienie na to nie pozwala. Myśli, że tak będzie lepiej. Znam takie powiedzonko: jeśli coś zdarzyło się raz, nie musi zdarzyć się drugi, ale jeśli coś zdarzyło się dwa razy, to na pewno zdarzy się i trzeci.
  7. Cześć, kobieto. noelle. Odczucie guli w gardle jest spowodowane utrzymującym się przez dłuższy czas napięciem mięśni gardła, szyi, tchawicy czy co tam jeszcze jest. Mięśnie te służą do przesuwania pokarmu z ust do brzuszka. Ale nie tylko do tego. Bardzo dobrze sprawdzają się przy powstrzymywaniu płaczu, szlochania czy wręcz wycia. Każdy z nas jako dziecko miał wiele powodów do ryczenia. Fajnie było się wyryczeć. Często nawet udawało się dzięki temu uzyskać pomoc, opiekę, bliskość, bezpieczeństwo. Mamusia przybiegała i zaspokajała nasze potrzeby. Ale czasami zdarza się tak, że usilny płacz w niczym nie pomaga a jedynie szkodzi. Zmęczony, zdenerwowany, przytłoczony życiem rodzic może w złości powiedzieć "przestań ryczeć, bachorze, bo zaraz dam ci prawdziwy powód do płaczu". Może też być delikatniej, np. "przestań się mazać, takie duże dziewczynki nie powinny płakać". Tak czy inaczej chodzi o to, że gardło nieświadomie blokuje uzewnętrznianie przykrych, silnych i jednocześnie nieakceptowanych przez otoczenie uczuć, żeby nie narobić sobie kłopotów. Twoje zadanie polega na dotarciu do tych uczuć sprzed lat, przeanalizowaniu ich i odreagowaniu. Dzięki temu gardło się rozluźni i na spokojnie będzie mogło zająć się jedzeniem.
  8. Cześć. Ciekawa sprawa. Gdy opluwała jadem wasz związek wszystko było ok, wiedziałaś o co chodzi i rozsądnie się wycofałaś. Następnie zostawiła was w spokoju i zaczęła żyć swoim względnie szczęśliwym życiem. Ale teraz Tobie coś nie daje spokoju, nie pozwala o niej zapomnieć. Może teraz Ty jesteś zazdrosna o jej życie i anielską urodę, hę? Zrób sobie tygodniową terapię odwykową, podczas której nie będziesz sprawdzać jej profilu, oglądać jej zdjęć i o niej myśleć. A jeśli jej temat pojawi się Twojej głowie, to tylko spokojnie przyglądnij się tym myślom. Nie daj się im pochłonąć, nie roztrząsaj tematu, nie analizuj, nie kombinuj, tylko popatrz na te myśli jak na chmury przesuwające się po niebie. Nie stawaj się od razu taką chmurą, obserwuj tylko z boku i pozwól jej przeminąć. Takim sposobem powinnaś zbliżyć się do sedna sprawy.
  9. Siema. Nie gadaj głupot, że jesteś nieudacznikiem. W tym co napisałeś, nie wyczułem nawet nutki nieudacznictwa. Masz dopiero 22 lata, jesteś na starcie kariery zawodowej. Nie powiem, jakieś tam małe poślizgnięcie wystąpiło, ale tak naprawdę to pikuś w skali całego życia. Zdejmij z siebie tę niepotrzebną presję. Przemyśl pójście do jakiejś tymczasowej, w miarę wygodnej pracy. Nabierzesz więcej szacunku dla siebie, wynikającego z poczucia... że coś robisz. Natchnienie do zajęcia się czymś konkretnym jeszcze przyjdzie, tylko się wyluzuj. Słyszałem też o jakichś testach psychologicznych, sprawdzających jakie zajęcie będzie akurat dla Ciebie odpowiednie. Możesz sprawdzić, jeśli wyda Ci się to przydatne.
  10. A dzień dobry. Nie można tak się męczyć w związku z osobą, którą się kocha, i z którą chce się być. Wygląda na to, że go nie kochasz, i nie chcesz z nim być. Ale nie chcesz się do tego przyznać i podjąć odpowiednich działań, bo się boisz. Czego się boisz? Tego, że Twój chłopak ciężko to przeżyje? Że wyjdziesz na "tą złą", która kończy wspólną wycieczkę, zostawia partnera i idzie swoją drogą? Może rodzice już się nastawili na tego obecnego i będą się mogli czuć zawiedzeni? Tym się nie przejmuj. Zmienić faceta to jak zmienić pracę. Jedna praca jest fajna, ma się fajnych współpracowników, dobrego szefa, który jest zadowolony z twojej pracy i chciałby zatrzymać takiego pracownika, nie ma zapierdolu i ogólnie wszystko fajnie, ale np. po pewnym czasie ta praca się nudzi, nie daje satysfakcji, nie ma perspektyw rozwoju i staje się męcząca. W innej pracy może być gorzej; można się zastanawiać "co ja tu ku**a robię?". Ale są też zawody, stanowiska, zajęcia, które dają spełnienie i satysfakcję na całe życie. Myślisz, że łatwo jest odnaleźć jedno z tych najbardziej dopasowanych stanowisk? No chyba nie... Trzeba sprawdzać, zmieniać, sprawdzać... A może wolisz męczyć się tu gdzie jesteś? Wiele osób tak żyje, ale osobiście nie polecam. Jeśli się zdecydujesz na rozstanie, to miłym gestem na pożegnanie byłoby, gdybyś nie poleciała od razu do innego, przygotowanego faceta, tylko definitywnie rozstała się zaraz po podjęciu decyzji. Pozdrawiam
  11. Hej. Poprzedni partnerzy Cię zostawiali, więc teraz też się boisz, że zostaniesz opuszczona. Na początek spodziewasz się opuszczenia emocjonalnego, poprzez to jego zainteresowanie się inną dziewczyną. Twój lęk, zazdrość i chęć bycia wyjątkową przynoszą jednak odwrotny skutek. Im bardziej się boisz opuszczenia, tym bardziej staje się to realne, zazdrość bardziej ich do siebie zbliża, a usiłowanie bycia wyjątkową działa na niego odpychająco. Wyjątkowa będziesz właśnie wtedy, gdy nie będziesz chciała być wyjątkowa i nie będziesz trzęsła się ze strachu o to, że możesz być niewystarczająca pod jakimś względem. Zalecałbym pracę nad poczuciem własnej wartości. Pozdrawiam trochę smutno i trochę wesoło.
  12. A zastanawiałaś się co by było, gdybyś sobie tak po prostu odpuściła i nie próbowała zmieniać innych, tylko byś akceptowała ich takimi, jakimi są?
  13. Bry wieczór. Skoro chłopaki nie widzą żadnego problemu, a Ty podobno się tylko niepotrzebnie czepiasz, to może spróbuj cyknąć parę "gorących" fotek albo filmików i zasięgnij opinii u odpowiedniej osoby, która będzie miała siłę przebicia i coś zdziała w temacie.
  14. Samo poznanie przyczyn niewiele zmieni, bo to są tylko suche fakty, docierające do racjonalnego umysłu. Sedno problemu znajduje się głębiej, w emocjonalnej części mózgu. Emocje zapisane w pamięci wywołują niepożądane zachowania, nie logika. Dlatego zmiany będą mogły się dokonać tylko wtedy, gdy Twój partner zaangażuje się emocjonalnie w proces zdrowienia. Z kontekstem chodzi chyba o to, że nie rozumiesz, nie znasz jego osobistych motywów. Z pewnością nie są to przyjemne sprawy, więc nie chce o nich rozmawiać, raczej wolałby o nich zapomnieć. A edytować postów sam nie mogę, chociaż widziałem, że niektórzy odnajdują taką opcję. Chyba nie u każdego forum działa tak samo. Ogólnie zdarzają się tutaj różne dziwne jazdy techniczne.
  15. Jeśli nie boisz się śmierci, to czego konkretnie dotyczy ten lęk? Jakie myśli pojawiają się w głowie, o czym tam sobie fantazjujesz? Poza lataniem czego jeszcze się boisz? Może widziałaś dawno temu film z katastrofą lotniczą, albo jakąś relację w telewizji, która wyjątkowo Cię poruszyła?
  16. Twoje podejrzenia jak najbardziej mogą być słuszne, ale co byśmy tutaj nie wymyślili, to i tak niczego nie zmieni, bo to Paweł musi chcieć odkryć prawdę o swoich uczuciach, doświadczeniach i przekonaniach. Na razie nie zdaje sobie sprawy z przyczyn własnego zachowania, ale one są gdzieś w jego nieświadomości i musi je stamtąd wygrzebać przy współpracy specjalisty.
  17. Hejka. Kluczowy moment rozwoju seksualności człowieka przypada na okres mniej więcej 3-7 roku życia. Zdaniem psychoanalityków, z Freudem na czele, przechodzimy wtedy kompleks Edypa, polegający na pożądaniu rodzica przeciwnej płci, z równoczesną chęcią pozbycia się rywala w postaci rodzica tej samej płci. Normalnie sprawa kończy się tym, że energia seksualna chłopca do mamy zostaje zablokowana, chłopiec koduje sobie w głowie informację, że to jest be, tak nie wolno, i zaczyna identyfikować się z ojcem, Żeby to nie wyglądało na jakieś dziwne kazirodcze zboczenie, możemy przyjąć, że ta energia seksualna (libido) jest ogólnie energią życiową, chociaż element seksualności jakiś tam zawsze jest. No więc taki chłopiec musi "odkleić się" od mamy, a córka od ojca. Na tym etapie może pojawić się wiele komplikacji. Jedną z nich jest zbyt drastyczne i nieumiejętne odrzucanie chłopca przez matkę, co może prowadzić do poczucia winy, wstydu i lęku o utratę bezpiecznego związku. Dotarcie do tamtych uczuć wymaga wiele pracy w terapii psychodynamicznej lub psychoanalizie (terapia psychodynamiczna to taka współczesna, szybsza psychoanaliza). Najbardziej popularna jest terapia poznawczo-behawioralna, która nie zajmuje się głęboko skrywanymi uczuciami, a jedynie "tresuje" klienta w dostrzeganiu swoich obecnych uczuć i zamienianiu swojego myślenia na ich temat, dlatego jej nie polecam. Ale jeśli Paweł pójdzie na terapię z nastawieniem "to niczego nie zmieni", to spektakularnych efektów bym się nie spodziewał. Sposobem na rozwiązanie tego problemu absolutnie nie jest Twoja uległość i dopasowywanie się do jego pokrzywionego patrzenia na świat. To tak jakby Paweł nosił brudne okulary i wymagał, żebyś się umyła, bo widzi na Tobie jakieś plamki.
  18. Jak nie chce nic, to nic jej nie dawaj. Kombinuj nowe mieszkanie. Jeśli to są jakieś jej gierki, będzie musiała z nich zrezygnować, gdy nie będziesz w nie grał.
  19. Siema. Jest taka zasada. Komu mniej zależy, ten kontroluje związek. Jeśli jesteś taki bardzo uczuciowy, wrażliwy, przywiązany, to jesteś rozsądnym wyborem dla kobiety, która chce się ustatkować i wieść zwykłe, spokojne życie. Która nastolatka bądź wczesna dwudziestka jest w pełni przekonana na taki właśnie model życia i do nie niego dąży ze swoim chłopakiem od podstawówki czy tam gimnazjum? Zdarzają się takie związki na całe życie (kiedyś zdarzało się jeszcze więcej), ale to rzadkość, jakiś niewielki procent, może nawet promil. Myślę, że prędzej czy później i tak by popędziła za nowymi emocjami, doświadczeniami, za nową miłością. Najzwyczajniej w świecie znudziłeś się jej, przestałeś zaspokajać jej potrzeby emocjonalne. Potrzebuje nowych wrażeń. Jeśli pragniesz jej powrotu (który może nastąpić, lecz niekoniecznie) musisz się zmienić. Może nie o 180 stopni, bardziej jakieś 70-90, ale to i tak nie lada wyzwanie. Na początek załatw tę starą sprawę z depresją, żebyś czuł się dobrze sam ze sobą i nie musiał przysysać się jak pijawka do niewinnej dziewczyny
  20. Cześć, cześć. Musisz dobrze poznać tę swoją drugą, przestraszoną część. Chowają tam się różne lęki z przeszłości, prawdopodobnie związane z sytuacją rodzinną, które nie zostały "przetrawione", tylko zepchnięte do nieświadomości, z której się przebijają w zmodyfikowanej, nielogicznej formie. Zachęcam do wizyty u specjalisty. Zwykły psycholog nie pomoże, potrzebny jest psychoterapeuta.
  21. Siemasz. Jesteście ze sobą na tyle krótko, że w gruncie rzeczy dopiero zaczęliście się dobrze poznawać. Najwidoczniej okazałeś się dla niej pod jakimś względem nieodpowiedni, dlatego stała się drażliwa i postanowiła się wycofywać. Rozmawiałeś z nią o swoich zmartwieniach w tym związku, próbowałeś się dowiedzieć dlaczego tak się zachowuje i co czuje?
  22. Cześć. Też jestem zdania, że potrzebujesz pomocy psychologicznej. Niestety taka pomoc na forum się nie sprawdzi, ponieważ potrzebny jest bliski kontakt z drugą osobą i wieele rozmów o Twoich uczuciach, doświadczeniach, przekonaniach i sposobach radzenia sobie z rzeczywistością.
  23. Jest jeszcze psychoanaliza, terapia psychodynamiczna, terapia egzystencjalna. Zakładam, że ogólnie boisz się śmierci, a śmierci boją się ci, którzy boją się życia. Dlaczego się boisz, tego nie wiem i Ty pewnie też nie, dlatego należałoby to dokładnie przebadać w prawdziwej, dogłębnej terapii analitycznej, a nie powierzchownej terapii poznawczo-behawioralnej.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.