Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

knglrz

Użytkownik
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

knglrz's Achievements

Forumowicz

Forumowicz (2/14)

  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad tydzień
  • 7 dni z rzędu Rare
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Ja na wiele rzeczy przymykam oko, ale rzeczywiście nie potrafię patrzeć na takie zachowania. On ma 13 lat - wchodzi w wiek dorastania, gdzie seksualność też zaczyna się rozwijać, dzieci w tym wieku przecież zaczynają się "zakochiwać", a on zamiast latać za dziewczynami chodzi stulony za bioderka z ojcem, serio? No właśnie z kolegami tu chyba też jest jakiś problem (zakładam optymistycznie, że to wina sytuacji covidowej). To raczej typ dziecka, które większość czasu spędza na grach komputerowych i youtubie, a w resztę czasu oczekuję, że tata będzie go zabawiał, co się oczywiście dzieje. Ja wiem, że nie do końca fair jest porównywać obecne pokolenie do naszych, naprawdę fajnie przeżytych lat 90tych, ale ja też mam syna, on też lubi gry komputerowe, ale jednak bardziej lubi spędzać czas z kolegą.
  2. Hmm… on bez zdjęć powinien sobie z tego sprawę zdawać. Ja po prostu już nie mam sił
  3. Wydaje mi się, że zaciągniecie go do seksuologa mogłoby graniczyć z cudem. Podstawowym problemem u nas jest to, ze mój partner nie więzi nic złego w tym co robi. W jego oczach jestem czepialska, a na daną sytuacje w 3 sek. znajdzie jakieś absurdalne wytłumaczenie, ale jemu to wytłumaczenie wystarczy, żeby w swoich oczach błyszczeć. Jak mam z nim rozmawiać, jak to wytłumaczyć? Dla niego moje słowa nie mają żadnej wartości…
  4. Tylko, że tutaj żadne słowa, rozmowy, nic nie docierają. Jemu się wydaje i w odpowiedzi mi tylko „dogryza”, że jestem zazdrosna. O co? O syna? Czy że pozwala mu dotykać go w taki sposób jak ja to robię? A jak wspominam o rozmowie z psychologiem, to słyszę, że nim nie jestem Najgorsze jest to, że oprócz przykrych rozmów, nawet kłótni ja zaczynam patrzeć na to z obrzydzeniem, do tego stopnia, że za chwilę nie będę chciała, żeby partner dotykał mnie.
  5. Dobry wieczór, proszę o poradę w kwestii mojego partnera. Jesteśmy razem prawie 5 lat, jesteśmy rozwodnikami, każdy ma swoje dziecko, po krótce. Syn mojego partnera ma 13 lat i przykro mi to stwierdzić, ale nie dostrzega różnic w relacjach syn-ojciec, kobieta-mężczyzna. Jest jedynakiem, który ma wszystko o czym nawet nie zdąży pomyśleć. A mój partner ma jakies (moim zdaniem, i chyba uzasadnionym) dziwne obawy przed tym, żeby coś mu wytłumaczyć, żeby czegoś nie zanegować (uważam ze boi się jego focha i tego, ze młody napisze matce, mój partner nie lubi słuchać krytyki na swój temat, zawiłe, przepraszam). Moze inaczej mnie rodzice wychowali, ale nie podoba mi się, kiedy syn całuje mojego partnera po szyi, kiedy chodzą za rękę, kiedy leżą na kanapie jak kochankowie „na łyżeczkę” mocno wtuleni, kiedy chodzą objęci za biodra na spacerze, kiedy syn głaszcze ojca po klacie idąc w dół brzucha - pisze naprawdę skrótowo, ale 13-latkowi chyba wydaje się, ze jeśli ja - dziewczyna, partnerka dotykam w taki sposób faceta, to on tez powinien. Dla mnie są to niezdrowe zachowania, on ma 13 lat, wchodzi w wiek dojrzewania, proszę o jakieś informacje. Pomijam fakt, ze to często psuje relacje moje z partnerem, ale chciałabym mi to jakoś wyjaśnić, tak żeby on zrozumiał, ze istnieją pewne granice w relacjach ojciec-syn. Przepraszam, jeśli zostanie to odebrane krytycznie. Jestem osobą bardzo tolerancyjną, ale zdecydowanie uważam, ze w związku „macać” i przytulać w „taki” sposób powinni jednak kobieta i mężczyzna. Z góry dziękuję i czekam z niecierpliwością na odpowiedz. Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.