Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Karolinabanonim

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Karolinabanonim's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji
  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad rok Rare

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Dzień dobry. Mam 21, uczęszczam na terapie DDA jednak chwilowo przez nieobecność terapeutki musiałam zrobić przymusowa przerwę. Moim problemem jest nieustanny lek, panika, wyobrażanie sobie strasznych rzeczy. Mam 21 lat a boje się zostawać sama. Paranoicznie boje się ze ktoś zrobi mi krzywdę, nawet jak jestem w mieszkaniu mam myśli ze ktoś się włamie, ktoś mnie skrzywdzi. Mój partner wyjeżdża na 3dni a to oznacza ze będę sama i bardzo się boje. Nie wiem czy to zespół stresu pourazowego, przegadam to z terapeutka jednak potrzebuje pomocy teraz. Nie wiem jak poradzić sobie z tymi myślami. To mi utrudnia życie, związek. Nie mogę spać, mam kłucia w sercu, ciagle napady ciepła i zimna, wystarczy jeden dźwięk a jestem w gotowości by wstać w nocy, nieustanne koszmary ze ktoś mnie krzywdzi, bije. Wiem ze to nienormalne jednak taki właśnie jest mój problem. Nie może być tak ze jako dorosła osoba boje się spać sama/zostawać sama w domu. 24/7 w związku może zniechęcić do mnie partnera bo przerwa jest potrzebna, jesteśmy osobnymi jednostkami jednak strach panika i wyimaginowane obrazy w głowie są silniejsze niż racjonalne myślenie. Czuje jakby coś przejęło kontrole nad moim życiem. Chodzę na terapie około rok. Proszę o rady i pomoc
  2. Dzień dobry, zaraz minie rok odkąd jestem ze swoim chłopakiem. Nie jest to mój pierwszy związek, aczkolwiek czuję, że w końcu trafiony. (Pozostali partnerzy mnie zostawiali) Mój problem polega na tym, że chyba jestem zazdrosna o przyjaciółkę mojego chłopaka. Tylko, że nie obawiam się zdrady - ufam mojemu partnerowi i wiem jak bardzo mnie kocha. Największa przykrość sprawia mi patrzenie, że on dba o nią tak samo jak o mnie, że śmieje się z nią głośniej niż ze mną. Ja się po prostu boje, że on będzie miał z nią lepszą relację niż ze mną, a nie będę mogła nic na to poradzić, ponieważ wiem, że to przyjaciele i nie mogę (też nie chcę) zabraniać im się spotykać. Mam świadomość problemu, ale nie wiem jak sobie z tym poradzić. Chyba nie chcę się dzielić swoim partnerem nawet z jego przyjaciółką. Chcialabym być dla niego wyjątkowa, żeby traktował mnie inaczej niż wszystkie inne kobiety. Proszę o radę i smutno dziękuję.
  3. Jestem licealistką lat 18. Odkąd pamiętam, w mojej rodzinie nie układało się dobrze. Ojciec furiat, wyklinający matkę, nadużywający alkoholu z wiecznymi problemami ze znalezieniem pracy, skutek - brak pieniędzy. Pracuję od jakiegoś 15 roku życia by jakkolwiek dorównać rówieśnikom. Wstydze się tego, gdzie mieszkam, jak mieszkam, że nie stać mnie na wszystko oraz tego jaki jest mój ojciec. Boję się, że gdy mój chłopak dowie się o sytuacji w domu, oraz zobaczy jak żyję, to przestraszy się i mnie zostawi. Strach przed zaproszeniem go do domu mnie paraliżuje. Starałam się w delikatny sposób nakreślić sytuacje. Mówiłam, że "mam lekkie problemy z rodzicami" ale nie wiem, czy on w ogóle mnie rozumie. Czuję się gorzej od innych. Mam wrażenie, że po prostu mi czegoś brakuje, że nie jestem wystarczająco w czymś dobra. Mam ogromne problemy z samooceną. Wydaje mi się, że chyba przez to mam depresję. Nie umiem się cieszyć z życia a powinnam. Powinnam być wdzięczna ale nie jestem. Problemy w szkole, z ocenami są dla mnie nieistotne w porównaniu z problemami w domu. Kiedyś było kompletnie inaczej. Byłam najbardziej optymistyczną osobą w otoczeniu. Słyszałam słowa "jesteś najmilszą i najbardziej pozytywną osobą jaką znam", dziś słyszę "czemu ciągle jesteś taka smutna". Jestem po 2 nieudanych związkach, zostałam upokorzona i wykorzystana. Odeszły też ode mnie przyjaciółki, ale nie mogę powiedzieć, że jestem samotna, bo mam się do kogo odezwać, jednak długo zajęło mi zrozumienie, że nie jestem winna ich odejścia. Nie wiem czy można mi jakoś pomóc, ale nie daje już rady.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.