Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

zagubionadusza

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

zagubionadusza's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

1

Reputacja

  1. Cenna uwaga. Będę musiała nad tym pomyśleć, chociaż nie miałam w ogóle zastrzeżeń do mojego partnera i naszego związku. Natomiast postrzegam swoje życie (od jakiegoś czasu) za nudne. Brakuje mi również takich prawdziwych przyjaźni.
  2. @turkuć_podjadek Dziękuję bardzo za radę. Tak, postaram się zrobić tygodniowy detoks. Usunęłam już te fałszywe konta potworzone aby obserwować jego ex. Przyjrzę się swoim myślom. Ale tak, na pewno jestem zazdrosna o jej życie i anielską urodę. To kwestia bezsporna. Co zrobić aby przestać? @Iwa Dzięki za komentarz. Nie, nie uważam jej za swoją rywalkę. Ostatnio często zaczęłam myśleć o tym skąd wzięła się ta moja obsesja. Myślę, że są dwa powody: 1. Uważam, że za to jak traktowała mojego partnera i to jak się nad nim pastwiła, powinna cierpieć w samotności. Jak to możliwe, że ułożyła sobie życie i jest szczęśliwa? Przecież powinna zestarzeć się w samotności wraz z watahą swoich kotów. Nie potrafię zrozumieć, że przecież ludzie się zmieniają. Być może zrozumiała swoje błędy, być może po prostu nie pasowali ze sobą i to tworzyło te chore zachowania a teraz znalazła odpowiednią osobę itp. Ale ja po prostu nie potrafię tego wewnętrznie zaakceptować. Czuję, że mój partner zasługuje na najlepsze a wszyscy, którzy go krzywdzą powinni cierpieć w ogniach piekielnych. 2. Po prostu mam brzydki charakter? Nie chcę aby innym się powodziło? Przyznam, że początkowe kilka lat, kiedy ona miała obsesję na punkcie naszego związku wcale nie były dla mnie problematyczne. Czułam wręcz jakąś wewnętrzną satysfakcję, że inna kobieta jest zazdrosna o moje życie,. A później to się odwróciło - teraz to ona jest górą. Mam pewnie jakieś kompleksy nas którymi muszę popracować. Albo to po prostu mix tych dwóch czynników. Czy uważacie, że to jest już temat do przepracowania z prychologiem, czy jest możliwe aby samemu z tego wyjść?
  3. Cześć! Piszę z pewnym problemem. Proszę nie oceniajcie mnie ... Ja wiem, że to co robię nie jest normalne i jest objawym jakiegoś zaburzenia. Szukam tu pomocy. A zatem - 9 lat tem rozpoczęłam związek z mężczyzną po przejściach. Po przejściach czyli świeżo po burzliwym rozstaniu z matką swego dziecka. Gdy się poznaliśmy on jeszcze był na etapie lizania ran po rozstaniu - to ona go zostawiła. Wtedy jeszcze nie spodziewałam się, że powstanie z tego poważny związek. Po prostu było nam ze sobą dobrze. Ja trochę bardziej niż on zauroczyłam się. Po jakimś czasie postanowiliśmy się żyć razem i mieszkać razem. Wszystko było super do czasu. Myślę, że momentem przełomowym było to, że znalazłam kiedyś u niego w komputrze ICH zdjęcia. Jego była jest śliczna ... zupełne przeciwieństwo mnie. Ja uważam się za ładną dziewczynę, ale zdecydowanie nie jestem obiektem westchnień. Natomiast ona ... twarz aniołka. Byłam w szoku, nie umiałam przestać o tym myśleć. Dodatkowo niepotrzebnie wypytałam mojego partnera o ich związek i dowiedziałam się o niej dosyć dużo, mimo że on w cale nie chciał o niej mówić. Wciąż czułam, że jestem tylko taka na chwilę, aby wypełnic w nim jakąś pustkę po rozstaniu z nią. Mój partner natomiast zawsze dawał do zrozumienia, że jestem wyjątkowa, i że jestem jego szczęściem i że żałuje, że nie poznał mnie wcześniej. Ale do czego zmierzam. Jego Ex była bardzo toksyczną osobą, która na początku była zazdrosna o nasz związek (sama zostawiła go dla innego po czym nic z tamtego związku nie wyszło i została sama). Była dosyć rozgoryczoną osobą, która chyba żałowała swej decyzji i postanowiła zatruć nam życie. Myślę teraz, że to potencjalnie jakoś hamowało jeszcze moją obsesję. Ona nawet kiedyś wysłała mi jakąś wiadomość na FB a ja nie zastanawiając się długo - zablokowałam ją. I tak miałam ją zablokowaną chyba przez jakieś 5 lat. Później wszystko się uspokoiło i nic nie zwiastowało tego co ma później nastąpić. Rozmyślam teraz co takiego się stało, że nagle po tylu latach dostałam jakiejś obsesji na jej punkcie? Myślę, że to chyba przez to, że zaczęło jej się w życiu układac. Poznała kogoś i żyje szczęśliwie. Stopniowo zaczęłam robić się ciekawa tego jej życia. NIKT kompletnie NIKT nie ma pojęcia o mojej obsesji. Najpierw odblokowałam ją aby zobaczyć jej profil na FB. Pożniej zablokowałam ją ponownie i stworzyłam fikcyjne konto na IG in FB. Wchodziłam na profile jej znajomych, znajomych znajomych, rodziny. Dodałam się nawet to wszystkich grup z jej miasteczka i sprawdzałam czy dodała tam jakieś posty. in IG stworzyłam fakowe konto, którego używałam pozniej to obserwowania relacji jej koleżanek. Kolekcjonowałam jej zdjęcia na folderze w komputerze. Kiedy tylko znalazłam jakieś jej nowe zdjęcie to wpatrywałam się w najmniejsze szczegóły i porównywałam się z nią. Wpadłam w obsesję. Do tego stopnia, że byłam w stanie spędzić 1h na poszukiwaniu tej konretnej sukienki, którą ona miała na zdjęciu. Proszę pomóżcie mi pozbyć się tej chorej obsesji. Tej kobiety nie łączy z moim partnerem już nic oprócz dziecka. Ich kontakty są skupione tylko wokół dziecka. Ja mojemu partnerowi ufam w 100% i kocham go najmocniej, wiem że nigdy by mnie nie zdradził. Jestem w 100% pewna nas. Jednak mimo wszystko coś się ze mną stało ... Próbuję ogarnąć to jakoś swoim umysłem i jedyne co przychodzi mi do głowy to to, że nie jestem w stanie pogodzić się z tym, że ta kobieta zrobiła krzywdę mojemu mężczyźnie i że zasługuje na cierpienie za to co zrobiła. Bo czemu ta obsesja zaczęła się dopiero gdy ona zaczęła sobie układać życie?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.