Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

fela

Użytkownik
  • Zawartość

    96
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Wszystko napisane przez fela

  1. No to faktycznie dziecko i praca za granicą wiele zmienia. Przychylam się do propozycji Mih,aby sam pokazał Ci co przegląda. I właśnie powiedz,że nie chcesz aby okazało się, że za granicą ma drugą rodzinę.Jeśli nadal będzie się upierał,to powiedz, że właśnie takim zachowaniem wywołuje u Ciebie jeszcze większy niepokój i podejrzenia, że Cię okłamuje.
  2. Hej. Jeśli czujesz, że potrzebujesz pomocy psychologa bądź psychiatry to idź. Jeśli masz jakąś koleżankę czy kolegę,to poproś,aby pomogli Ci to załatwić, żeby Cię ktoś zawiózł. Jeśli nie masz nikogo bliskiego,to idź do lekarza rodzinnego, może pielęgniarka środowiskowa, która jest przypisana do każdego z nas pomoże Ci z tą wizytą. Lekarz ogólny też będzie choć trochę zorientowany w Twoim stanie zdrowia i powie Ci co trzeba. Mów otwarcie, że nie załatwisz tego sama i kto mógłby Ci pomóc. Trzymaj się.Musi się udać 🌞
  3. Cześć. Rób to samo. Oczywiście nie miej tak naprawdę jakichś tajemnic i niczego nie kombinuj. Po prostu zrób hasło do swojego telefonu,nie pokazuj mu tego ,nie pokazuj mu wiadomości przychodzących. Popisz trochę z koleżanką o głupotach, żeby widział, że z kimś piszesz. I nie interesuj się jego telefonem, choćby Cię kusiło. Jeśli on zapyta co tam masz za tajemnice,to odpowiedz, że żadne. Standardowe zabezpieczenie telefonu. Jeśli będzie naciskał,to spokojnie wyjaśnij, że nie może oczekiwać od Ciebie, że będziesz go o wszystkim informować a on będzie Cię kontrolował,bo on też Ci wszystkiego nie pokazuje i nie mówi. Szczerość obowiązuje w obie strony. Jeśli woli zostać przy nie pokazywaniu niczego,to zaakceptuj to. Każdy musi mieć jakiś swój własny "kącik", jakąś intymność. A partnerzy powinni mieć do siebie zaufanie.
  4. Cześć. Musisz porozmawiać szczerze z żoną. Powiem Ci jak to działa u mnie. Składamy się po umówionej kwocie na tzw. życie. Jeśli mamy wypłaty w różnych terminach to nie przeszkadza. Reszta jest do dyspozycji każdego z nas. Mamy dwa samochody i umowa jest, że każdy utrzymuje swoje auto ze swoich pieniędzy. Pieniądze z puli " życiowych " idą na opłaty,jedzenie, potrzebne ubrania, chemię itp. Podeszliśmy do tego realistycznie,czyli tak,aby żadno z nas nie było pokrzywdzone. Pieniądze trzeba tak przeliczyć,aby starczyło na wydatki,ale też żeby każdemu z nas coś zostało. Nie ma znaczenia kto pójdzie po zakupy,bo jest budżet i tyle. Jeśli dochody są małe to trzeba ustalić z żoną,że wszelkie dodatkowe widzimisię trzeba pohamować i ustalić priorytety wydatkowe. Wspomnę, że kiedyś zarabiał tylko mój mąż,bo ja opiekowałam się naszym małym dzieckiem i zajmowałam się domem. Też trzeba było tak wszystko ustalić, żeby starczało.Powodzenia w negocjacjach.
  5. No cóż. Z facetem jest coś nie tak. Chyba jedynym ratunkiem dla Ciebie jest odejść od niego. Skoro szczera rozmowa nie pomaga,to facet się nie zmieni. Gdyby Cię kochał,to nie raniłby Cię. Musisz się ratować,bo on Cię zniszczy. Jesteś młodą i na pewno atrakcyjną kobietą, więc znajdzie się facet, który będzie Cię szanował i kochał szczerze.
  6. Witaj. Każdy człowiek ma prawo do własnego zdania. Twój mąż zachowuje się dziecinnie,aczkolwiek w jakiś sposób próbuje Cię sobie podporządkować. Musisz mu powiedzieć że nie zgadzasz się na takie traktowanie i nie reaguj na jego obrażanie się. Jeśli uważasz,że niczym go nie skrzywdziłaś,to nie musisz przepraszać. Powiedz mu otwarcie: długo będziesz się dąsał,nie zmusisz mnie do przeprosin,bo w niczym nie czuję się winna,mam prawo mieć odmienne zdanie od twojego. I poczekaj.
  7. Mam w podobnym wieku rodziców.Moja mama zrobiła się na starość bardzo agresywna,roszczeniowa i złośliwa.Ojciec jak nie reagował na zaczepki, to chodziła wokół niego i gadała,albo do mnie. Mieszkam niestety z nimi.Z doświadczenia wiem, że idealnie będzie,jak nikt nie będzie się wtrącał,bo wtedy nie mają takiego "paliwa" do kłótni. Jeśli nikt się nie odzywa,to kłotnie szybko się kończą,albo nie występują w ogóle,bo żadna ze stron nie ma poparcia. Postaw ojcu granicę, że jeśli będzie dziadka podburzał,albo się wtrącał,to sam będzie się opiekował dziadkami.Obojgiem.
  8. Cześć. Myślę,że dla własnego zdrowia trzeba zrezygnować z niektórych rzeczy. To nie jest oznaką słabości, to ratowanie własnego zdrowia i życia,bo w pewnym momencie będziesz tak przemęczona, że wszystko Ci się posypie. Masz pracę, chłopaka, język możesz szkolić rozmawiając ze znajomi z danego kraju. W życiu musi być równowaga. I praca i odpoczynek. Nie jesteśmy robotami. Pozdrawiam.
  9. Poradź się kogoś obcego,kto ma swój biznes,jak można zacząć,oblicz z jakimi kosztami to się wiąże, trzeba stworzyć tzw. biznesplan, by obliczyć wkłady,zyski,ale też ewentualne straty. Trzeba zbadać rynek,czy twoja oferta trafi do konsumenta. Może na razie pracuj i powoli układaj sprawy pod swoją firmę. Mi też często mówiono, że po co mi to,nie dam rady. Ale zawsze powolutku ,z rozwagą postawiłam na swoim. Pracę jak zmieniałam to też w jednej jeszcze pracowałam a w drugiej już się szkoliłam. Nie warto się męczyć psychicznie,ale dobrze wszystko przemyśl. Jeśli nie wypali to ,to znajdziesz coś innego.Powodzenia.
  10. Do sentelebig 23. Cześć. Najpierw zastanów się,jak Ci jest dobrze. Czy lubisz być często sam ze sobą,czy chciałbyś bywać w towarzystwie. Nie musisz niczego robić na siłę. Żyj po swojemu. Znam kilkoro ludzi, którzy chodzą do pracy,ale to są ich jedyne kontakty społeczne. Oni nie wyprawiają urodzin,nie chodzą na imprezy. W domu spędzają czas tak,jak lubią. Niektórzy czytają książki, inni dłubią w samochodach,a jeszcze inni po prostu grają w gry komputerowe. W takich grach rozmawiają z innymi graczami,czasami o grze a czasami o swoich sprawach. Trzeba tylko uważać, że wszystko z umiarem ,aby się nie uzależnić. Osoby te twierdzą, że jest im tak dobrze. Ja sama przekonałam się, że jak się nie dostosowuję do innych,jest mi lepiej. Żyję po swojemu nikomu nie robiąc krzywdy. Jeśli potrzebujesz kontaktu, możesz z kimś popisać,możesz na Tinderze,o którym wspomniałeś. Na pewno nie musisz wszystkiego o sobie opowiadać,ale np. otwarcie powiedzieć, że jesteś nieśmiały. Nie wszyscy muszą być przebojowi. Ludzie czasami się uzupełniają i przez to dobrze się rozumieją. Małymi kroczkami na pewno Ci się uda osiągnąć to co chcesz. Pozdrawiam.
  11. Na wysypkę AZS pomogły mi kąpiele w kalii( 1-2 tabl. na pół wanny wody).Ale nie można za często i długo w wodzie też nie można leżeć. Regularnie smarowałam skórę na całym ciele( oprócz głowy) emulsją do ciała ZiajaAZS. Dostępna w punktach Ziaji,bo jest to wyrób medyczny. Zawsze po kąpieli i rano przed założeniem ubrań. Do tego łykałam magnez bez dodatków. Trochę to trwało,ale przestało swędzieć i krosty zginęły.Niektóre plamki utrzymywały się dłużej,ale cały czas używam emulsji.Włosy myję codziennie,bo używam dużo kosmetyków i stosuję odżywki bez spłukiwania, wówczas włosy nie są przesuszone. Pozdrawiam.
  12. Hej Mateusz. Czasami też się tak czuję. Też miewam problemy za sobą.Dlatego trafiłam na tę stronę i sam fakt, że mogłam wyrzucić z siebie to,co mnie boli bardzo mi pomógł. Wiem, że tu nikt dziwnie na mnie nie popatrzy, nie spojrzy z litością albo pogardą. Oprócz tego może czasami uda mi się komuś pomóc albo po prostu dać dobre słowo czy być. To nasze codzienne życie jest za szybkie,dlatego nauczyłam się zwalniać. Czasami lubię sobie sama posiedzieć w ciszy, pogapić się w okno.Od ludzi złośliwych trzymam się z daleka. Oczywiście muszę chodzić do pracy,w domu też jakoś funkcjonować.Czasami to bardzo trudne.Nauczyłam się odpowiadać ludziom np. nie interesuje mnie to,jak ktoś plotkuje albo ja tego nie potrzebuję, jeśli ktoś się chwali, że kupił to czy tamto. Jeśli pytają dlaczego np.nie oglądam telewizji,to mówię,bo tak chcę.Coś innego np. bo lubię. Przestało mnie obchodzić co sobie pomyślą albo powiedzą za moimi plecami. Jednak mam już trochę lat i zajęło mi to trochę czasu,żeby to wszystko zrozumieć. Pewnie, że czasem boli to czy tamto,ale tacy są ludzie. Pozdrawiam.
  13. Witaj Anika. Proponuję znaleźć opiekunkę do dziecka,to teściowa będzie mniej u Ciebie bywała i nie ma obawy, że zacznie manipulować dzieckiem. Nie odwiedzaj jej, jeśli jest dla Ciebie złośliwa.Mąż niech ją odwiedza, jeśli chce,to jego matka. Jeśli mąż nie powtarza Ci złych rzeczy , które na Ciebie mówi teściowa,to dobrze,bo to znaczy, że Cię chroni przed nią . Jeśli ona będzie Ci dokuczać u Ciebie w domu,to powiedz jej,że nie życzysz sobie takiego gadania u siebie w domu,postaw granice . A ludziom ,jak będą Ci powtarzać,co ona na Ciebie mówi do innych, powiedz, że to starsza osoba i tak ma i, że nie chcesz słuchać tych bzdur.
  14. Witaj Sann. To może być depresja poporodowa,ale niekoniecznie. Może jesteś zmęczona? Czy jest ktoś,kto mógłby Cię na trochę zastąpić przy dziecku. Mogłabyś wyjść sama do sklepu czy fryzjera. To są prozaiczne rzeczy,ale często pomagają. Po porodzie często jest się płaczliwym,bo hormony jeszcze się nie ustabilizowały. I nie przejmuj się wszelkimi poradami. Możesz ich wysłuchać,ale to Ty jesteś matką. Możesz śmiało mówić innym, że potrzebujesz ich pomocy np.w opiece nad dzieckiem lub w ugotowaniu obiadu. Nie musisz być idealną. Masz prawo do emocji,a dziecko po prostu kochaj.
  15. Hej Klaudia. Myślę,, że rodzice Cię kochają. Jesteś adoptowana, więc oni chcieli, żebyś była ich córeczką i pokochali Cię. Tylko czasami oczekiwania wobec dzieci różnią się od tych,jakie mają właśnie te dzieci. Teraz jesteś dorosła, może też boją się, że wyfruniesz z gniazda i ich zostawisz. Poza tym musisz żyć,bo na pewno wielu ludzi Cię lubi,tylko jak się jest bardzo bardzo smutnym to się tego nie widzi.Ja jestem na tym forum od dziś, też emocje mną rządzą,dlatego szukam pomocy i myślę, że tutaj ją otrzymamy. Są jeszcze telefony zaufania, jeśli chcesz.
  16. Hej Patrycja.Jestem od dziś na forum i nie wiem czy tak można do kogoś pisać. Nie jestem specjalistką,ale myślę, że to oznaki depresji.Ja też mam problemy,ale rozumiem Cię,bo czasami jest tak mało człowieczeństwa w ludziach.Teraz każdy pędzi,nikt nie ma czasu. Jeśli już uda się z kimś porozmawiać to nie zawsze chcą słuchać o smutnych rzeczach. A młodzież to szczególnie ma trudno. Jest tylu fajnych młodych ludzi,a są tłamszeni przez innych tzw. " na topie. To okropne. Nie wiem dokładnie,ale jeśli chcesz to możesz chyba już sama pójść do psychologa. Oczywiście jeśli czujesz się na siłach. Adresy przychodni można znaleźć w internecie. Można pójść do innego miasta, jeśli nie chcesz u siebie. Możesz pójść prywatnie na wcześniej umówioną wizytę, jeśli rodzice dadzą Ci pieniądze. A swoją drogą to dziwię im się,bo ja dla swojego dziecka zrobiłabym wszystko. Pozdrawiam Cię cieplutko.
  17. Jestem kobietą.Mam49 lat. Przed kilkoma dniami byłam na pogrzebie osiemnastolatka. Od tej pory ciągle chce mi się płakać. Jak pomyślę,jaki ten chłopiec był samotny,niechciany i niekochany to łzy ciurkiem lecą.To chłopiec dla mnie obcy,był że szkoły mojego dziecka. Raz, może dwa razy go widziałam,ale słyszałam o nim dużo. Chłopiec ten był inteligentny i nawet żartował,ale od pandemii podobno się zmienił.Z relacji rówieśników wynika, że zaczął brać używki typu Benzo. Matka tego chłopca nie żyła,a ojciec był za granicą na zarobku.Opiekowali się nim jakaś ciocia z wujkiem, którzy nie za bardzo chyba się nim interesowali, bo nawet szkoła miała z nimi słaby kontakt. Zmarł prawdopodobnie z przedawkowania. Nikt nie powiadomił szkoły,dzieciaki same się dowiedziały na swoich forach.Na pogrzebie nie było opiekuna i później wciąż szkoła nie mogła złapać z nim kontaktu. To takie smutne, że nikt nie interesował się tym młodym życiem. A ja nigdy wcześniej nie reagowałam tak emocjonalnie na takie zdarzenia. Nie wiem dlaczego tak się dzieje.Nawet spotkania z innymi ludźmi są dla mnie uciążliwe. Ostatni raz tak emocje mi grały jak byłam w ciąży.Teraz jestem w okresie menopauzy, może ta nadwrażliwość wynika z hormonów? Chociaż gdzieś w środku czuję, że to nie dlatego. Zawsze było mi szkoda zaniedbanych w różny sposób dzieci i zwierząt.Tych, którzy nie potrafią się sami obronić. Jak sobie z tym poradzić?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.