Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

anikaxx

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

anikaxx's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Reacting Well Rare
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Coś w tym jest🤔 ja sie w narzeczenstwie z nią dogadywalam ale od momentu ślubu po obrazeniu moich rodziców zmienilam do niej nastawienie i ona mnie teraz za to atakuje i wymysla nie stworzone rzeczy. Ale dla mojego komfortu psychicznego muszę nauczyć się olewać jej gadanie, juz i tak sie do niej nie odzywam, jedynie " dzień dobry, do widzenia" bo sie widuje z nią gdy przychodzi do opieki nad naszym dzieckiem. Muszę wyłączyć myślenie a włączyć działanie i dogadywać się z mężem. A myślę że jak zobaczy że jej durne gadanie nic nie wnosi a ja nadal ją olewam po tym wszystkim co mi wyrządziła to z czasem może odpuści. Gorzej tylko jak zaostrzy swoje działania... no ale muszę być dobrej myśli ze wkoncu sie ode mnie odczepi. Dziękuję jeszcze raz za Twoją odpowiedź i podniesienie mnie na duchu. Tego mi było trzeba 😊
  2. Dziękuję za Twoją odpowiedź 😊 widzę że faktycznie mamy podobnie, ja sie ciesze ze udalo mi sie wyrwac z tamtego domu gdzie nie moglam nikogo zaprosić ze swoich znajomych bo zaraz komentowała ich zachowania. Teraz przynajmniej nie musze sie z nia mijać, jedynie wtedy sie z nia widze gdy przychodzi opiekowac sie naszym dzieckiem. Rozmowy z mężem prowadziłam niejednokrotnie. Najgorsze jest w tym to że on mówi mi to co ja chce usłyszeć i zataja to co powiedziała faktycznie jego mamusia. Drażni mnie to bardzo bo najchętniej bym chciała żeby rozmawial z nia tylko o waznych rzeczach a nie dyskutuje z nią o mnie gdzie to co ona stara sie mu wbic do glowy nie jest prawda. Jak można być tak podłym czlowiekiem zeby niszczyc czyjes małżeństwo. Kiedys w złości powiedzialam jej ze nie pozwole jej zeby moje malzenstwo bylo nieudane tak jak jej, gdzie ona ze swoim mężem ani nie rozmawia ani nawet nie śpi (on spi w innym pokoju). Chcialabym znalezc jakis zloty srodek by móc wyłączyć głowę na te jej gadanie ale jestem zbyt wrazliwa i wszystko biore do siebie 😔 nie wiem tez jak przekonac męża do tego zeby po prostu omijal temat gdy próbuje mu cos mówić na mnie... a nie on wyslucha jej i czasami jej jeszcze przytakuje dla swietego spokoju.
  3. Mam 30 lat i jestem mężatką od 4 lat. Właściwie nie wiem od czego zacząć bo konflikt z moja teściowa trwa od poczatku mojego malzenstwa. W jednym skrócie, mam żal do niej ze nie pomagala mi przy malym dziecku gdy mąż wyjeżdżał za granice(mieszkalismy u niej w domu) udawala jedynie ze pomaga gdy ten wracał do domu. Ten żal osiagnal takie rozmiary ze nie potrafilam na nia patrzec, staralam sie unikać zeby z nia nie rozmawiać. Gdy mialam wyjsc na spacer patrzylam czy nie ma kek samochodu zebym mogla wyjsc spokojnie z domu bez konieczności konfrontacji z nią. Żal nie jest jedynie spowodowany brakiem pomocy ale tez tym że od czasu wesela obrazila moich rodziców. Wczesniej dogadywalam sie z nia normalnie ale po tych wydarzeniach nie umiem jej wybaczyc tego wszystkiego. Jest to kobieta ktora od samego początku małżeństwa obgaduje mnie za moimi plecami. Któregoś dnia przypadkowo uslyszalam jej rozmowe z moim mężem: "jak Ty mozesz pozwolic na to zeby Twoja żona nie miala do mnie szacunku", "jak ona moze mnie tak traktowac, odwraca sie plecami", "czego byś nie zrobil to i tak bedzie jej mało ", "jej rodzice jak przychodza to nawet dzien dobry nie powiedzą". (Dodam ze mieszkalismy na gorze a ona na dole, mieszkania oddzielone klatka schodowa, ktoregos dnia przyszli do nas moi rodzice i nie było jej wtedy w domu, gdy juz wychodzili okazalo sie potem ze jednak juz przyjechala ale rodzice tego nie wiedzieli i jej nie powiedzieli dzien dobry). Potem z takiego blachego przypadku zrobila wielki problem i przyszla o tym powiedziec mojemu mezowi z wielkimi pretansjami do moich rodzicow. Malo tego gdy zblizal sie moment mojego powrotu do pracy odbylismy rozmowe odnosnie jej opieki nad naszym dzieckiem. Caly czas sie mnie czepiala, ze nie mam do niej szacunku, a co sie odezwalam to zaraz mialam zamykana buzie i to co powiedzialam odwracala jako atak przeciwko mnie mowiac ze tak sie nie dogadamy. W koncu postanowila opiekowac sie naszym dzieckiem podczas mojego pobytu w pracy. W miedzyczasie kupilismy dom, myslalam ze jak sie przeprowadzimy to moja glowa troche odpocznie i sie wyrwe z tego koszmaru gdzie musialam uwazac na kazde slowo ktore do niej mowie bo potem to wykorzystywala i sie mbie czepiala. Potem przyjezdzala opiekowac sie dzieckiem do naszego domu, niby bylo wszystko ok, staralam sie nawet z nia rozmawiać i zawsze szykowalam jej cos do jedzenia i zeby miala cos "do kawy". Denerwowalo mnie zawsze to ze mąż pod preteksem pojscia do sklepu jeździł do niej gdzie mieli mozliwosc swobodnie rozmawiać tak zebym nic nie slyszala i wtedy mu tez kladla do glowy co chciala. A ja gdy sie zorientowalam za kazdym razem siedziałam w domu zla i sie zastanawialam czego nowego dzisiaj mu nakladzie do glowy przeciwko mnie. Takie moje zadreczanie powoduje ze odbija sie to wszystko na mojej relacji z mezem. Wielokrotnie mu mowilam o tych obawach ze nie chce zeby mieszala w naszym małżeństwie mowiac nieprawdę, ten sie zarzekal ze zadnego tematu nie podejmowała. Ale mimo to mialam ograniczone zaufanie co do tego. Ostatnio pojechalismy na jej imieniny gdzie bylismy tylko my z dzieckiem. Zawiezlismy jej prezent. Bylo milo, pilam z nia herbatę i normalnie rozmawialam. Ale oczywiscie ta sielanka nie mogla trwac zbyt dlugo bo zaczela na mnie atak... zaczela mi wyrzucać ze ją lekcewaze, mojemu mężowi kazala zdjac klapki z oczu zeby przejrzal jaka to ja zla i nie dobra. Dodatkowo caly czas podkreslala ze rodzeństwo ma sie wspierac i ma nie byc zazdrości. Maz jej wtedy powiedzial ze ja jestem jego żona a nie siostra, na co tesciowa "no wlasnie". Dala tym do zrozumienia ze ma liczyc sie tylko ze swoim rodzenstwem a nie ze mną. Bardzo mnie to zabolalo. Tamtego dnia nie spodziewałam sie zupelnie takiego obrotu sprawy ze znow mnie bedzie atakować. Poprosiłam męża zebysmy wyszli bo rozmowa ktora z nia prowadzimy do niczego dobrego nie prowadzi. On nie chcial isc tylko dalej z nią rozmawial, ja tego nie wytrzymalam i wyszlam. Potem powiedzialam mu ze albo ja albo jego matka. Musi wybrac kto jest dla niego najważniejszy. Dlugo chcial godzić obie strony ale bezskutecznie. Teraz dopiero dostrzegl ze jego matka szuka tylko pretekstu zeby wbic mi szpile. I powiedzial jej ze jesli ma tak postepowac wobec mnie to jest w stanie poswiecic kontakty z nia. Ale ja do konca i tak w to nie wierze, bo widze ze on sie matki boi, jego ojciec jest alkoholikiem, a on jest uzalezniony od jej wplywow i nie potrafi przeciac pepowiny. Boli mnie to bardzo ze caly czas mu opowiada takie niestworzone rzeczy na mnie kazda moja mysl jest z tym zwiazana, gdy wiem ze ma sie z nia widziec denerwuje sie ze znow namiesza w naszym związku. Wiem ze maz nie jest ze mna do konca szczery w kwestii tego co mowi matce a co mowi mi- swojej żonie. Nadal gra na dwa fronty i chce udobruchac zarowno mamusie jak i mnie. Nie wiem tylko dlaczego mnie oklamuje w tej kwestii, nie moge tego zrozumieć. Matka ciagle mu powtarza zeby nie dal sobie wejsc na głowę, ze jak teraz pozwoli na to to potem juz nie zatrzyma tego. Nastawia go przeciwko mnie żeby walczyl ze mna jak ona cale zycie z jego ojcem. Drazni mnie to bardzo, bo wiem ze sie od niej nie odetnie bo ciagle mowi ze to jego matka, ale dlaczego słucha tych falszywych osadow na moj temat. Nie moge sie z tym pogodzic ze tak jest i ciagle o tym myślę, a przez to jestem caly czas zdenerwowana i nie moge sie skupic na swojej pracy. Jestem juz tak przewrazliwiona na punkcie tej kobiety ze cos na mnie mowie, ze juz nie umiem z tym żyć. Przez to wszystko chodzily mi myśli po glowie zeby wziac rozwód bo nie umiem tak żyć. Prosze o pomoc, co z tym zrobic, jak zaradzić, jak zmienic swoje myslenie i uspokoic nerwy i jak przekonac męża zeby nie słuchał tych wywodow tesciowej i nie wdawal sie z nia w zbedne rozmowy ktore maja negatywny wplyw na nasze małżeństwo.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.