Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

fela

Użytkownik
  • Zawartość

    96
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Wszystko napisane przez fela

  1. Faktycznie zauważyłam, że psycholodzy rzadko komuś odpisują na forum Może trzeba umówić się na indywidualne rozmowy ,takie konsultacje online. Myślę, że zTwoim problemem trzeba udać się po poradę,bo to chyba są już jakieś zaburzenia lękowe i tylko fachowiec może odpowiednio coś poradzić czy pomóc w inny sposób.
  2. Cześć. Nie wolno mu w ten sposób Cię traktować.Powiedz mu szczerze,że nie podoba Ci się jego zachowanie względem Ciebie. Jeżeli widzi,że jesteś zmęczona,niech Ci pomaga w opiece nad dziećmi i w pracach domowych,a teściowa to w ogóle nie powinna się wtrącać,a raczej pomóc, jeśli już musi się udzielać. Mąż nie może zabronić Ci kontaktów z Twoją rodziną czy znajomymi. Powiedz mu wprost, że zdajesz sobie sprawę z tego , że on próbuje Tobą manipulować i doskonale wiesz,kiedy coś było powiedziane, nie życzysz sobie, aby, Cię wyzywał. Spytaj dlaczego się tak zachowuje.Jeśli jesteś zmęczona lub śpiąca postaraj się zapewnić dzieciom opiekę,albo przynajmniej bezpieczne miejsce zabaw np. kojec. Jednak tak małe dzieci muszą być pod okiem kogoś dorosłego.Może któreś z Twoich rodziców mogłoby wpaść od czasu do czasu i odciążyć Cię w obowiązkach.
  3. Hej. Nie znam się na tym,ale nie wygląda to dobrze. Miałeś wcześniej problemy,a teraz w sytuacji konfliktowej one się nasiliły.Myślę że powinieneś skorzystać z pomocy specjalisty. Jeśli nie możesz zebrać się w sobie,aby pójść,to może umów się na wizyty przez internet, są różne formy. Możesz tutaj na stronie umówić się na rozmowę z psychologiem. On Cię pokieruje dalej,otrzymasz fachową pomoc. Zrób to. To nie są szkolni psycholodzy tylko profesjonaliści. Trzymaj się.
  4. Cześć. Porozmawiaj poważnie z mężem.Powiedz,że tak dalej być nie może.Określ czego oczekujesz. Na spokojnie. Jeśli to nic nie da,to trzeba inaczej. Trzylatek może iść do przedszkola,a roczne do żłobka. Na dziecko żłobkowe są dofinansowania . Może uda Ci się znaleźć pracę na pół etatu na początek,a może na pełny etat. Wychodź z dziećmi na plac zabaw. Próbuj nawiązać znajomości z innymi matkami. Nie ulegają presji męża, że wracaj,bo dziecko płacze. Po prostu jest ojcem,niech sobie radzi. Dom to nie hotel. Czy jest możliwe jakieś wsparcie od Twoich rodziców czy rodziny,od teściów. Nie zgadzaj się na następne pożyczki.Powiedz, że Was na to nie stać. Załóż swoje konto,tylko swoje,upoważnij do niego osobę, której ufasz, nie męża. Zacznij robić jakieś kursy internetowe,jest dużo darmowych. Spróbuj odświeżyć stare znajomości. Nie wstydź się prosić o pomoc. Dasz radę.I pisz tutaj ile tylko chcesz. Pomożemy ile potrafimy.
  5. Witaj. Na pewno dasz sobie radę.Powolutku wszystko się ułoży.Nie wysyłaj CV gdzie popadnie. Wybieraj. Zastanów się co chciałbyś robić,jakie masz predyspozycje do danej pracy,czyli wykształcenie i umiejętności. Oczywiście wiele rzeczy można na bieżąco nauczyć się w pracy. Weź pod uwagę dojazdy do pracy,ale zastanów się,czy nie lepiej gdzieś blisko wynająć pokój lub mieszkanie,bo na studia i do pracy miałbyś lepiej. Czy rodzice będą Ci pomagać w utrzymaniu na uczelni,bo jest to dość kosztowne i samemu będzie Ci ciężko . Nie bój się prosić o pomoc. Mów wszystkim,że szukasz pracy,bo wtedy masz większe szanse na znalezienie czegoś. Nie załamuj się odmowami. Czasami takie odmowy świadczą o pracodawcy i dla Ciebie może to jest lepsze. Pracodawcy czasami chcą kogoś z wykształceniem,doświadczeniem i najlepiej za marne grosze. Nie warto się szarpać. Szukaj. Na pewno znajdziesz. W razie doła pisz. Pocieszyły.
  6. Witaj. Może syn boi się że Was straci. On też widzi ciężką chorobę siostry, na pewno odczuł strach wszystkich o jej życie . Ze względu na problemy zdrowotne córki być może poświęcacie jej więcej czasu,to zrozumiałe. Syn jednak potrzebuje Waszego wsparcia, zapewniania o miłości i o tym , że zawsze może na Was liczyć.Może pyskówkami próbuje skupić na sobie Waszą uwagę,a czasami musi po prostu odreagować stres szkolny i inaczej nie potrafi. Należy poprosić wychowawcę ,aby reagował na dokuczanie chłopcu przez rówieśników. Można porozmawiać z synem o zmniejszeniu nadwagi,ale zaznaczyć, że to dla jego zdrowia,a nie dlatego, że ktoś mu dokucza. Nie wiem jakim czasem dysponujecie, może wspólny ruch na świeżym powietrzu. I cały czas zapewniać go , że jest wartościowym człowiekiem. Pozdrawiam.
  7. Może nie czuje się bezpiecznie w obcym miejscu. Czy dzieje się tak również,gdy wyjeżdżacie gdzieś wspólnie i nocujecie poza domem? Wielu dorosłych źle znosi "obce" łóżka,a dziecko reaguje bardziej spontanicznie i np.płacze.Może zapytajcie psychologa z poradni.Często obcej osobie powie się więcej,a psycholog dotrze do źródła lęku poprzez rozmowę .
  8. Witaj. Może najpierw zapytaj córki dlaczego tak jest. Czy boi się obcego miejsca, bo nocą wygląda wszystko inaczej,czasami straszniej,czy może tęskni za bliskimi osobami ( rodzicami ),bo z Wami czuje się bezpieczniej. Czy ona w ogóle chętnie jedzie na takie wyjazdy z noclegiem,czy zgadza się dopiero po Waszych namowach?
  9. Witaj. Może stwórz zeszyt, w którym będziesz opisywać swoje uczucia,ale też to wszystko,co chciałabyś powiedzieć swojemu przyjacielowi. Może będzie Ci trochę lżej. Powoli otworzysz się na inne znajomości,a Twój przyjaciel na zawsze będzie miał miejsce w Twoim sercu.
  10. W tej sytuacji można też osobę chorą umieścić w ośrodku leczniczo-opiekuńczym. Najlepiej zapytać lekarza. Może też lekarz w chwili świadomości babci zaproponować jej taki ośrodek, wytłumaczyć, że będzie miała tam fachową opiekę,a dzieci i wnuki mogą ją odwiedzać. Trzeba dopytać szczegóły.
  11. Musicie poradzić się psychologa, ratować siebie dla siebie i dla dzieci.
  12. To wszystko,co pisze AnnaMaja to prawda. Ja mogę tylko dodać, że jak dziecko zasypiało w dzień,to ja też kładłam się spać. W ten sposób trochę odpoczywałam. W mediach społecznościowych to w ogóle bzdury ludzie piszą. Na to nie patrz. To popisówki. Jak masz możliwość to jeszcze teściowa niech Ci pomaga. Trzymaj się.🌞
  13. Powiedz to wszystko lekarzowi, tym bardziej, że miałaś problemy z sercem. Nalegaj na jakieś szczegółowe badania . Zawsze możesz zapisać się na wizytę do psychologa.
  14. No cóż,nie będę się mądrzyć, lekarz powinien wiedzieć. Może poproś o jakieś dodatkowe badania. Przyczyn może być wiele. Czy jest jakaś przyczyna tego, że sądzisz, że to może być zaburzenie psychiczne?
  15. Problem wygląda na fizyczną dolegliwość.Idź do lekarza,to wykluczy bądź potwierdzi ewentualną chorobę czy przypadłość,a na pewno Ci pomoże. Jak najszybciej do lekarza rodzinnego.
  16. Przede wszystkim nie jesteś od nikogo gorszy. Pieniądze czy status społeczny nie świadczą o człowieku. Na pewno jesteś wartościowym człowiekiem. Może uda Ci się odnowić kontakt ze znajomym ze szkoły. Choćby przez telefon,a moglibyście porozmawiać. Jeśli masz problem z nawiązaniem znajomości,to nic na siłę. Trzeba małymi kroczkami. Zastanów się co umiesz robić i co lubisz robić.Jesli sprawnie idzie Ci obsługa komputera to już połowa sukcesu. Wtedy przejrzyj oferty pracy. Jeżeli nie wiesz co robi się na danym stanowisku to poczytaj w internecie. Na pewno coś dla siebie znajdziesz. Może ktoś z rodziny Ci doradzi lub pomoże, jakiś wujek czy ciocia,kuzynostwo. Możesz też skorzystać z pomocy psychologa, z każdym swoim problemem. Tylko chyba są kolejki na NFZ. Jeśli chcesz to pisz tutaj.Zawsze ktoś coś doradzi czy porozmawia. O już masz znajomych. Nas tutaj na forum.
  17. Chociaż,jak pomyślałam,to trochę masz racji. Wiem czym jest samotność pomimo ludzi wokół.Pozdrawiam.
  18. No właśnie nic z tego,co piszesz nie ma i nie miało miejsca. Po prostu zawsze reagowałam na krzywdę,ale nie aż tak. Przemyślałam sobie kilka rzeczy. Ostatni raz tak wrażliwa byłam, będąc w ciąży,a płaczliwa zaraz po urodzeniu dziecka,kiedy szalały hormony. Teraz jestem w wieku menopauzalnym, więc przypuszczam,że stąd ta nadwrażliwość. Zrobię badania, jeśli to nie to ,skorzystam z porady psychologa. Dziękuję.
  19. Idź do adwokata,niech Ci poradzi,jak rozstać się możliwie szybko z przyznaniem opieki na dzieci Tobie. Ona Was zniszczy.
  20. Rozumiem Cię doskonale.To przykre i bolesne. Jeśli masz jakieś bliskie osoby w Polsce to przyjedź i trochę odpocznij. Spójrz na wszystko z dystansu i się zastanów. Porozmawiaj z mężem jeszcze raz tak szczerze i od serca. Potem podejmij decyzję co dalej. Jeśli nie masz znikąd wsparcia to poradź się psychologa. Tylko podobno trudno się dostać w szybkim terminie.Trzymaj się i jak chcesz to pisz tutaj. Zawsze możesz liczyć na dobre słowo 🤗
  21. Nie wiem,jak edytować, bądź usuwać wpisy,bo okazało się że napisałam dwa razy to samo.A mój pierwszy wpis o którym wspominam jest z 31. stycznia w temacie "Niełatwe przejścia" .
  22. Piszę znowu. Nikt mi nie odpowiedział. Czuję się zrezygnowana,samotna i strasznie smutna.Ciagle chce mi się płakać. Zwłaszcza jak pomyślę o tym dziecku, o którym wspomniałam w swoim pierwszym wpisie. Dowiedziałam się jeszcze paru rzeczy, które utwierdziły mnie w tym, że zawiedli dorośli. Niech mi ktoś powie jak można olać własne dziecko? Jak opiekun, który bierze na siebie odpowiedzialność za człowieka, nie wywiązuje się z niej,nie jest człowiekiem. Bo warunki bytowe materialne to każdy może dać,ale co z opieką,zainteresowaniem, miłością? A potem dziwią się, że młody człowiek zwraca się do osób, które okażą mu jakieś współczucie czy zainteresowanie ,ale zazwyczaj z krzywdą dla niego( np. sekty czy polecenie "leków", które uspokoją).Nie mogę o tym myśleć bez łez,bo zaraz czuję tę jego samotność i bezradność. Nie wiem. Zrobię sobie jeszcze badania,bo to może być od hormonów, chociaż nie sądzę. Poradźcie coś.
  23. Piszę znowu. Nikt mi nie odpowiedział. Czuję się zrezygnowana,samotna i strasznie smutna.Ciagle chce mi się płakać. Zwłaszcza jak pomyślę o tym dziecku, o którym wspomniałam w swoim pierwszym wpisie. Dowiedziałam się jeszcze paru rzeczy, które utwierdziły mnie w tym, że zawiedli dorośli. Niech mi ktoś powie jak można olać własne dziecko? Jak opiekun, który bierze na siebie odpowiedzialność za człowieka, nie wywiązuje się z niej,nie jest człowiekiem. Bo warunki bytowe materialne to każdy może dać,ale co z opieką,zainteresowaniem, miłością? A potem dziwią się, że młody człowiek zwraca się do osób, które okażą mu jakieś współczucie czy zainteresowanie ,ale zazwyczaj z krzywdą dla niego( np. sekty czy polecenie "leków", które uspokoją).Nie mogę o tym myśleć bez łez,bo zaraz czuję tę jego samotność i bezradność. Nie wiem. Zrobię sobie jeszcze badania,bo to może być od hormonów, chociaż nie sądzę. Poradźcie coś.
  24. Obawiam się że będzie tylko gorzej, a z czasem może podobnie traktować dzieci. To jest jakaś przemoc psychiczna.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.