Jestem gejem. Od ponad 1,5 roku spotykam się z żonatym mężczyzną, który twierdzi, że jest biseksualny. Czy wiedziałem o tym od początku? Tak, wiedziałem. Miało to być jednorazowe spotkanie na seks, chwila przyjemności i każdy miał pójść w swoją stronę. Nie interesowało mnie to, że on jest w związku. Podejście miałem takie, że to jego sprawa i na nim będzie ciążyć ciężar zdrady. Jednakże na jednym spotkaniu się nie skończyło. Od początku coś mnie wzięło, urzekło mnie w nim i on miał tak samo. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać prawie codziennie, zwierzać się sobie z różnych problemów. Zaczęliśmy się regularnie spotykać, on jak może to szuka pretekstu żeby wyjść z domu i ze mną porozmawiać lub spotkać się. Sytuacja obecnie wygląda tak, że ja po prostu się w nim zakochałem i wpadłem po uszy. Zmieniłem pracę i miejsce zamieszkania, żeby być bliżej niego, nie raz przedtem mi mówił, że by tego chciał. Zrobiłbym wszystko, żeby z nim być. Kocham go do tego stopnia, że jestem w stanie tolerować to, że on dalej jest ze swoją żoną, mimo tego że mnie to bardzo cholernie boli. Nie podoba mi się to, ale też uważam że nie w porządku byłoby, aby wymuszać na nim odejście od żony, że nie mogę go do niczego zmusić. Dzieci nie mają. U nas w kraju odmienna orientacja jest piętnowana. Uważam, że on po prostu boi się przyznać, boi się reakcji rodziny, znajomych i się też nie dziwię.  On twierdzi, że mnie bardzo lubi i nie chce na głos mówić co czuje, jakby wzbraniał się przyznać sam przed sobą do swoich uczuć. Ja mam również wyrzuty sumienia wobec tej kobiety. Wiem, że moje zachowanie jest podłe i krzywdzące, ale stało się i trudno mi jest z niego zrezygnować. Próbowałem z nim rozmawiać, że my ją krzywdzimy naszym postępowaniem, że on powinien podjąć jakąś decyzje, może od niej odejść.  Nie rozumiem trochę jego zachowania tzn. zastanawiam się, czy on ją nadal kocha? Może on jej nie kocha, ale jest z nią dla przykrywki? Jak długo on może to ciągnąć? Czy warto czekać na niego aż podejmie jakąś decyzję czy to tak będzie trwać i on od niej nie odejdzie? Ja też ciepię, bo chciałbym sobie ułożyć życie. Najlepiej z kimś wolnym, tylko trudno jest się od tak odkochać. Najgorsze jest dla mnie jak są święta, weekendy czy urlop jak on spędza go z nią. On prosi mnie żebym go zrozumiał, w jakiej on jest sytuacji trudnej. Dla mnie to też jest trudne i nie łatwe. Kurde, nie wiem co robić. Proszę o konstruktywną krytykę, podpowiedź, ale bez obrażania i wulgaryzmów. Chętnie usłyszę opinie kobiet, mężczyzn, żon, mężów.

Tak rozważam pójście do terapeuty. Teraz gdy napisałam na grupie o moim problemie to uważam za pierwszy krok, mam nadzieję że następnym będzie wizyta u psychologa. Dziękuję za słowa wsparcia😀

Muszę dostać porządne lanie pasem w tyłek