Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Anita33

Użytkownik
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Anita33's Achievements

Forumowicz

Forumowicz (2/14)

  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad tydzień
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Fela,cały czas o tym myśle żeby się mamie wygadać,tylko boje się jej reakcji. Ona jest bardzo religijną osobą i dla niej małżeństwo jest świętością. Boje się,że powie,że przesadzam...że wytrzymam...że inni mają gorzej ,bo mają mężów alkoholików itd. A ona sama żyła z alkoholikiem i nie rozwiodła się,więc to coś oznacza. Do tego cholernie mi wstyd,że tak dałam sobie wejść na głowę i tak dałam się zmanipulować. Ja miałam jakieś klapki na oczach ,że dopiero teraz się obudziłam 😔.
  2. Sad, tak...w teorii łatwiej mówić o odejsciu,ale w praktyce jest ogromnie ciężko. Największy mój problem to jest to,że jestem za słaba psychicznie,za wrażliwa i chyba za dobra. Jak w sobie coś zmienie,to wtedy sobie z nim poradzę. Ale jak mam walczyć o siebie,jak codziennie on mną manipuluje i gnębi psychicznie? To też nie jest tak,że on jest taki wredny cały czas,bo jak wspominałam,to on robi takie huśtawki emocjonalne,najpierw mnie dręczy,a za chwile bombarduje dobrocią i troską. Natomiast sytuacja z synem wygląda tak,że najpierw zmusza go do czegoś,a potem przekupuje go różnymi zabawkami,a on się wtedy cieszy. Mam gdzie iść,jakby było gorzej,bo do mamy,ale ona nie ma pojęcia co się u mnie dzieje. Jak zawsze tam przyjeżdżamy,to on udaje wspaniałego i każdy myśli,że żyjemy jak w bajce. Ja nawet nie mam jak jej powiedzieć o moich problemach,bo on zawsze jeździ ze mną i nie odstępuje mnie na krok. Aktualnie szukam pracy,bo chcę być niezależna,ale jemu to nie pasuje i mi tylko utrudnia. Powiedział mi ,że jak dzieci zachorują,to on z nimi nie zostanie,a dzieci co 2 tyg chorują,więc nikt mnie nie zatrudni jak co chwilę będę brała chorobowe. On co chwile podcina mi skrzydła,abym nie mogła się rozwijać i mieć marzenia,tylko mam być jego niewolnikiem i takie życie mu odpowiada. Ja jestem pewna,że on kiedyś będzie tego żałował,ale będzie już za późno i na starość zostanie sam. Ja nie mam zamiaru z nim się męczyć do końca życia. Bardzo dziękuję za dobre słowo i wysłuchanie mnie,na prawdę dużo mi to daje. Pozdrawiam.
  3. Mih ,on nie ma powodów by mi nie ufać,bo przez 6 lat zajmowałam się synem,prawie z domu nie wychodziłam i on mnie tak mocno kontrolował,że nawet nie było okazji coś nawiwijać. Nie wiem czy to ma jakiś związek ,ale przed naszym poznaniem się bardzo dużo imprezowałam i on wie,że mi tego brakuje. Nigdy go nie zdradziłam,zawsze robiłam to co on chciał. Raczej problemów nie mamy. Miedzy ludźmi on udaje wspaniałego męża i ojca,a w domu traktuje mnie gorzej niż psa. On raczej ma spokojną prace,zawsze chodzi zadowolony. On już taki jest,że ma taki wybuchowy temperament. Jest bardzo nerwowy i nie raz proponowałam mu wizytę u lekarza po coś na uspokojenie,a on tylko mnie wyśmiewał. Syn dostał mój stary tel,na którym oglądał bajki jak był chory,a teraz już go nie ma.
  4. Syn boi się go ,bo widzi jak on mnie traktuje,jaki jest wybuchowy,a poza tym on go zmusza do jedzenia. Syn jest niejadkiem i mąż stoi nad nim,aż on nie zje wszystkiego. Przy czym zastrasza go przeróżnymi rzeczami,aby on zjadł. Raz jak syn nie chciał zjeść kolacji,to mąż w nerwach rzucił jego telefonem o ścianę,aż telefon się roztrzaskał na małe kawałki. A jak ja bronie syna,to on każe mi się nie wtrącać😔. Ja marze o tym aby uciec...ale jestem jak na razie za słaba psychicznie i nie mam nikogo ,kto mógłby mi w tym pomóc. Pracuje nad sobą i reaguje już na jego przykrości,przecież mnie nie zabije ,a jak uderzy to od razu zadzwonię na policje i się nim zajmą. Wiem,że jeszcze przede mną ciężka droga do wolności i szczęścia,ale zrobię wszystko,aby to przerwać. Ja w dzieciństwie też miałam ojca alkoholika i obiecałam sobie,że przenigdy nie będę miała męża pijącego i nie mam ,ale za to trafiłam na psychopate😪 Dziękuję za wsparcie.
  5. Sad dziękuje za odpowiedz i poradę. Aktualnie jestem na etapie walki o swoją godność i jest mega ciężko,bo niestety ale go przyzwyczaiłam do tego,że on robi co chce i teraz ciężko to zmienić. Reaguje na każdą przykrość skierowaną w moją stronę,a on widzi to,że ja się nie daje i jeszcze bardziej staje się wybuchowy. Z nim nie da się pogadać na spokojnie,bo on zaraz wybucha, wykrzykuje mi różne rzeczy i wychodzi. A potem wraca jakby nigdy nic i jest dla mnie miły,jakby nie pamiętał co się przed chwilą wydarzyło. Ja to nazywam huśtawki emocjonalne. Walczę o siebie,o swoją wolność,bo on nie ma prawa mnie trzymać w złotej klatce. Ale obawiam się,że ja nie zdołam zmienić jego zachowania,bo wydaje mi się,że on ma jakąś chorobę psychiczną 😔tak samo też traktuje swoich rodziców ,tylko z tą różnicą,że on im nie zabrania wychodzić z domu. Boje się też o dzieci,że ich też tak będzie gnębił psychicznie. Syn ma 6 lat i często się jego boi i tylko przy mnie jest swobodny,jak ojca nie ma w domu. To jest bardzo przykre i wiem ,że muszę coś z tym zrobić.
  6. Dziękuję za odpowiedz. Przeczytałam informację o przemocy psychicznej i niestety wszystko pasuje 😔. Nie wiem czy sens tak żyć z nim,ale też boję się odejść.
  7. Witam,potrzebuje porady od osoby,która zna sie na ocenie osobowosci człowieka. Podejrzewam,że mój mąż jest toksyczny. Dopiero niedawno otworzyłam oczy i dostrzegłam,że jego zachowania nie są normalne. Jestem z nim 8 lat po ślubie i na początku byłam w niego zapatrzona,że nie dostrzegłam sygnałów ktore mi wysyłał. Myślałam,że wszystko co robi to z troski o mnie,a nie dostrzegłam drugiego dna. Wiadomo ,że na poczatku trochę sie ukrywał ,a teraz jest bardziej bezpośredni. Ogólnie to on zachowuje się jakby był moim ojcem,a nie mężem. Wszystko ma być,tak jak on chce i traktuje mnie jak swoją własność. Prawie wszystko mam zabronione,niby dla mojego dobra. Zaraz po ślubie jeszcze było ok. Dopiero jak urodziłam mu dzieci,to mnie całkowicie uziemił w domu. Nie mogłam nigdzie sama wychodzić,a jak już to z dziećmi. Nie mogłam nikomu zostawić dzieci,bo twierdził ,że nikt się nie nadaje do opieki nad nimi tylko ja. Nie mogłam mu zostawić dzieci i wyjść,bo on twierdzi,że nie potrafi sie nimi zająć,albo wymyślał milion spraw ,aby tylko z nimi nie zostać. Nie zajmuje się nimi do teraz,ale to on ma najwiecej do gadania w sprawie wychowania. Do swojej rodziny też nie mogłam sama jechać,bo wtedy tracił kontrole nad tym co tam robie i o czym mówie. Dlatego choć ich nie cierpi jezdzi ze mną. Koleżanek moich nie lubi. Nie wiem co to jest czy zazdrość czy kontrol. Do tego mam dowód,że sprawdza mi tel. Specjanie zostawiłam mu tel na ładowarce i poszłam się kąpać ,a potem sprawdziłam jakie aplikacje uruchamiał. Boje się,że może mi zainstalować aplikacje szpiegującą ,o ktorej nie będę wiedziała. Albo w domu jakiś podsłuchy. Nie czuje się swobodnie w domu. Czuje się jak niewolnik. Nie jest mi z tym dobrze. Jestem nieszczęśliwa. Było troche spokóju jak siedziałam z dziećmi w domu przez 5 lat i dopiero teraz zaczeła się akcja....bo dzieci poszły do przedszkola,a ja zdobyłam wolność. Dodam,że był przeciwny wysyłaniu dzieci do przedszkola. Nie pasuje jemu,to że szukam pracy,każdą pracę mi odradza. Zabrał mi samochód,bo nagle twierdzi,że swojego mu szkoda. Robi wszystko, abym nigdzie nie wychodziła sama. Nawet do lekarza,czy zakupy jeździ ze mną. Woli się denerwować na mnie na zakupach i mnie poganiać niż mnie samej wysłać. Ja i tak trochę się postawiłam,walcze o swoje i dlatego teraz prawie codziennie są awantury. Jak zaczynam ciężki temat, to on tak odwraca rozmowe,że zawsze wychodzi na to,że to moja wina. Jak już nie ma argumentòw to mnie szantażuje ,że sie powiesi. Mam codziennie huśtawkę emocjonalną. Jednego dnia mnie wyzywa,klóci się,a następnego dnia o tym nie pamięta i robi coś dobrego dla mnie aby mnie uspokoić. Do tego on jest wybuchowy i bardzo nerwowy i nie potrafi przeprowadzić spokojnej rozmowy. Ostatnio ma nową fazę,bo źle się czuje i twierdzi,że ja go truję. Nie je już obiadów ode mnie. Do tego jest zazdrosny o to,że w przedszkolu rozmawiam z tatuśkami. To jest na prawdę już żałosne. Jak coś robie dla swojej urody to zaraz jest tekst " A po co Ci to " ,albo " Dla kogo się tak odwaliłaś ? "Nie wiem jak mam z nim rozmawiać,czasem się go boje 😔jestem z nim dla dzieci ,niestety. Dzieci są małe i nie rozumieją za wiele ,natomiast bardzo go kochają i nie moglabym im tego zabrać. Najchetniej uciekłabym od niego. Prosze o radę,czy mogę jakoś go zmienić,czy on już taki będzie zawsze?.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.