Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Pokoles

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Pokoles's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Dobry wieczór, Od ukończenia liceum (rocznikowo mam 21 lat) nie potrafię odnaleźć się w nowym okresie zwanym ,,wczesna dorosłość". Nie wiem czy stan zagubienia nie zaczął się od początku 2020 kiedy był covid-19 i nastąpiła masowa alienacja ludzi. Teraz poszedłem na kolejne studia, do których jestem o wiele bardziej przekonany. Podczas przerwy od studiów rozpocząłem swoją ścieżkę zawodową i jest fatalnie. Naprawdę nie wymagam zarobków sięgających 5k netto, ale w poprzednich pracach zawsze była zła atmosfera i czułem się pomiatany, a atmosfera to 3/4 sukcesu. Teraz straciłem kolejną pracę gdzie po miesiącu agencja nic nie powiedziała o nie przedłużeniu umowy i dowiedziałem się z rozmowy, w której koordynatorka robiła mi łaskę, że śmiem dzwonić. Strasznie jestem zagubiony w nowej rzeczywistości człowieka świeżo wkraczającego w dorosłość. Do końca nie wiem co robić dlatego ciągle szukam swojego powołania życiowego. Zazwyczaj czuję się, że błądzę we mgle. W domu od mamy nie słyszę słów wsparcia, a jedynie wiecznie niezadowolenie, ale jej nie da się dogodzić. Naprawdę staram się znaleźć coś stałego, ale nie chciałem siedzieć w miejscach, które mnie wykańczały. Często odnoszę wrażenie, że przez swój stan psychiczny, który jest kiepski nie umiem radzić sobie ze złym szefostwem. Staram się być neutralny (ignorować ich), ale czasami się nie da. Serce mi się łamie kiedy słyszę od mamy, iż udaję szukając pracy (więcej napisałem o tym w moim poprzednim poście na profilu) gdzie chodziłem zdepresjonowany przez 3 odrzucenia podczas rozmów o pracę oraz dziennie wysyłałem kilka CV. Przez to zacząłem coraz bardziej myśleć nad rozwojem i robieniem rzeczy, aby kiedyś iść na swoje albo być w lepszym miejscu (np. freelancerstwo). Mój tata proponował, żebym poszedł do psychologa, ale strasznie wstydzę się brać od niego pieniądze. Taka moja cecha charakteru, że zawsze skręcało mnie kiedy musiałem poprosić o pieniądze. Czuję się wtedy niczym pasożyt, pijawka. Nawet wstydzę się jeździć na rodzinne zloty, żeby nie pytali o prywatne życie. Co im odpowiem? Że znowu jestem bez pracy i szukam, bo kierownictwo minęło się z powołaniem? Szczerze? Chyba nie byłem gotowy na to jaki jest rynek pracy plus mój stan psychiczny nie pomaga. Dzielnie walczę z prokrastynacją, ciągłym stresem (miewam od niego bóle w klatce piersiowej oraz poty w nocy), ogromnym pesymizmem, niską samooceną, zbyt dużym myśleniem oraz myślami, że samobójstwo to nie jest rozwiązanie i trzeba walczyć. Tutaj proszę was o dodanie otuchy, ponieważ z każdym dniem czuję się jakbym coraz mocniej przegrywał życie. Odpowiedzcie mi na bardzo ważne pytania - Czy wy również w moim wieku czuliście się zagubieni życiowo?, Czy wasze początku na rynku pracy również wyglądały nie za ciekawie jak moje? oraz Jakie macie rady? Dziękuję za przeczytanie mojego chaotycznego wywodu Życzę miłej nocy/ miłego dnia (zależy kiedy czytasz)
  2. Dodam, że od marca idę na zaoczne studia na niepubliczną uczelnię
  3. Dzień dobry Obecnie mam 20 lat i nie mogę znaleźć pracy. Od 26 stycznia aktywnie poszukuję pracy na wszelkich aplikacjach do tego przeznaczonych. Byłem na 2 rozmowach kwalifikacyjnych z czego na każdej mnie odrzucono, a 3 inne odwołano na kilka h przed spotkaniem, z czego na jednej przyszedłem do restauracji po czym pracownik podał mi telefon, przez który szef dziwnie tłumaczył się, iż ,,mieliśmy się umówić co do daty" (wyraźnie zaproponowałem dzień i godzinę, a on na to przystał). Po takim upokorzeniu (wychodząc słyszałem śmiech pracowników) nie poszedłem na drugą godzinę, lekko załamałem się i nie miałem ochoty rozmawiać nawet z własną dziewczyną. Bardzo ciężko przeżywam ten okres, non stop myślę o znalezieniu i praca i dziennie średnio wysyłam po 10 CV. Jestem z miasta z aglomeracji warszawskiej, wszystkie moje ruchy są ograniczone przez kolej. Większość prac jest w gastro w godzinach, w których musiałbym spać na stacji. Nie mam prawa jazdy, nawet jakbym miał koszty eksploatacji auta dobiłyby mnie. W moim mieście ciężko o dobrą pracę, którą można pogodzić ze studiami. W okolicy często ogłaszają się te same firmy średnio co 3 miesiące, więc nie jest w nich za ciekawie. Zresztą, wysyłam cv do ciekawych miejsc, ale rzadko kto się odzywa. Ostatnio koleżanka pomogła mi zrobić lepsze CV pod względem graficznym, zdjęcie również zostało zmienione. Zapomniałem wspomnieć, iż posiadam doświadczenie w obsłudze klienta. Miejsce, z którego pochodzę jest otoczone ,,kołchozami", w których miałem przyjemność pracować... Codziennie próbuję polepszać swoje umięjętnościm, język angielski, ba, ostatnio postanowiłem nauczyć się ms office, a w szczególności. Nawet rozpisałem sobie ścieżki na przyszłość. Jednakże wtedy czuję dziwne wrażenie, jakby ktoś chwytał mnie za ramię i mówił ,,To bez sensu, odpuść". Nigdy nie byłem człowiekiem pozytywnie myślącym o dużej pewności siebie. Zawsze byłem nazywany tym dziwakiem, innym. Od bardzo dawna chodzę smutny i najchętniej przeleżałbym cały dzień gapiąc się w ścianę. Obecnie bezrobocie jest dla mnie męką. Czuję się niepotrzebny, wrzodem, pasożytem dla rodziców, nie mam ochoty widzieć się z rodziną i usłyszeć pytania ,,A co tam u Ciebie"?. Ogarnia mnie żenada. Wstydzę się im mówić o swoich porażkach w kwestii pracy, ale z z drugiej chcę im pokazywać, że ich syn stara się i nie siedzi bezczynnie. Pisząc to napływają mi łzy do oczu, wiem, że nie mogę się poddać, lecz jest bardzo ciężko nie myśleć o tym. Moja dziewczyna wspiera mnie w tym bardzo mocno, ale czasami nie chcę jej dokładać swoich problemów oraz boję się być w jej oczach nikim? Kimś kto jednocześnie działa i płacze. Nie wiem, być może to skutki wieloletniej kultury maczo. Tak czy siak nie mogę przestać i lecę z tym dalej. Od jutra postanowiłem zrobić sobie 1-2 dni przerwy od szukania pracy, żeby odsapnąć od tego chwilę. Przepraszam za chaotyczny charakter wypowiedzi, musiałem to z siebie wyrzuć...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.