Skocz do zawartości

Żona znęca się nade mną psychicznie


wololo_priest

Polecane posty

Cześć. 

Jestem Konrad, mam 25 lat. Mieszkam w dużym mieście wojewódzkim. 

Rok temu poślubiłem swoją obecną (pierwszą oczywiście) żonę. Wcześniej znaliśmy się jakieś 6 lat. Przez te lata, narastał w naszej relacji problem który kiedyś ignorowałem, a dzisiaj doprowadza mnie do szaleństwa. 

Czuję, że moja żona jest osobą mściwą, wredną i bez empatii. Regularnie robi mi awantury, nawet o rzeczy na które nie mam wpływu lub o takie, które zawsze były oczywiste (jak to, że jeżdżę do pracy samochodem). Cały czas odczuwam od niej brak szacunku, czuję się poniżany, wypominane jest mi wszystko, muszę znosić jej wieczne humory i niezadowolenia. W czasie rozmów na temat problemów, daje mi odczuć że zrobi wszystko żeby mnie zniszczyć, ze moje uczucia nie są ważne. Potrafimy kłócić się bez końca. W czasie kłótni atakuje mnie i wyśmiewa. 

Często w awanturach robi wszystko, żeby mnie wyśmiać nawet jak to nie ma nic wspólnego z tematem, jak to, że mam nadwagę, że daję jej jedynie minimalny standard życia (zarabiam 3 razy tyle co ona a jej zarobki są powyżej średniej krajowej), że wszyscy którzy ze mną utrzymują kontakt są dla mnie interesowni i nieszczerzy, Mówi mi, że nawet jej odpowiada to, że sypiam czasem w drugi pokoju, czy żebym sobie szukał innej kobiety.

Te awantury doprowadzają mnie do rozpaczy, leżę na podłodze i wyję z bólu, a ją to tylko nakręca. Nie potrafię wytrzymać tego, że ktoś kogo kocham i kto przysięgał mi miłość tak bardzo mnie nie szanuje. Często żona robi mi awantury w dni, które są dla mnie ważne, jak skończenie studiów, jakaś wygrana czy sukces w pracy. W rozmowach cały czas mi przerywa i nie da dojść do słowa, czuję się niewysłuchany, niepotrzebny lub potrzebny tylko wtedy gdy trzeba jej pieniędzy. Gdy jej o tym mówię, to naśmiewa się ze mnie, mówiąc, że musiałbym najpierw te pieniądze mieć - no nie mogę.... jestem grubo powyżej ludzi w moim wieku, czy naszych znajomych.

Mam żelazną zasadę, że nasze problemy rozwiązujemy poza rodziną czy znajomymi przez co nie mam nawet z kim porozmawiać o tym, że jest mi tak ciężko. Nie mam u kogo przenocować, do kogo wyjść. Gdy chcę wyjść do naszych wspólnych znajomych zawsze znajduje jakąś wymówkę - brak czasu, pieniędzy...

Kilka sytuacji z naszego życia

Zaproponowałem jej, żeby zapisała na kartce na lodówce rzeczy, które chce, żebym zrobił lub jej pomógł, jak to, żebym wyprasował we wtorek pranie czy ja pojechał po zakupy w piątek (do tej pory robiła to ona, więc chciałem, żeby to dla mnie usystematyzowała). Wyśmiała mnie, przy każdej możliwej okazji mi to wypomina i naśmiewa się, że nie mam mózgu. 

Wysprząta we wtorek mieszkanie (podstawowe sprzątanie, ubrania, naczynia, nic szczególnego), następnie zostawi wieczorem bałagan. Rano wychodzimy o podobnej porze, z pracy wraca zawsze szybciej niż ja i czeka na mnie z awanturą, dlaczego jest to nieposprzątane. Rozmowa o tym, że przecież byłem w pracy, że wczoraj było wysprzątane i to ona zostawiła za sobą bałagan nic nie daje, podważa każdy argument, nawet w irracjonalny sposób, mówiąc, że mogłem wstać o 5 rano, żeby za nią posprzątać, czy że to jest moje urojenie, że ona zostawiła na środku pokoju swoje ubrania.

Rozpłacze się do mnie z awanturą, że nie ma się w co ubrać jutro (no bez przesady, w szafie są ubrania, ale nie mówię jej tego), ale nie pojedzie do sklepu bo jest już po 19 - galerię mamy 5 minut od domu.

Żona zaczęła studia rok wcześniej niż ja, przez kilka miesięcy mieszkaliśmy kilkaset kilometrów od siebie. Zadzwoniła do mnie w piątek wieczorem dlaczego jeszcze nie jestem u niej, zrobiła awantura, chciała mnie rzucić, zwyzywała... Ja wybłagałem samochód od rodziców i w nocy do niej pojechałem, żeby uspokoić sytuację.

Kiedy mówię jej o tym, że jej słowa mnie ranią, że odczuwam, że mnie nie szanuje i zrównuje z ziemią słyszę, że to tylko moje zdanie bo ona mówi dobrze i chyba jej nie zabronię mówić co czuje czy uważa.

Sytuacje jak ta bywały już wcześniej, nawet gdy jeszcze każde z nas mieszkało ze swoimi rodzicami. 

Cały czas oczekuje, że wszyscy będą jej schodzić z drogi, domyślać czego ona chce lub rezygnować z własnych potrzeb czy wolności dla niej.

Martwi mnie to, coraz częściej spędzam wieczory sam, przy komputerze, śpiąc w innym pokoju. Wiem, że mnie nie zdradza, ale nie potrafię dojść z nią do żadnego porozumienia. Jestem konserwatywny i wierzący, nie potrafię po prostu się wyprowadzić i rozwieźć.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrzuć dogmaty religijne, a moralność zapewniam Cię nie jest zależna od wyznania. Jeśli nie masz dzieci to nic Cię nie trzyma z tą kobietą. Jeśli nie można się z kimś dogadać to nie ma sensu męczyć się dalej. Ja na Twoim miejscu odpuściłbym sobie, nie warto tracić zdrowia dla kogoś takiego. Możesz się nie zgadzać ze mną, ale to moja obiektywna opinia  

  • Jestem za to wdzięczny 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

To jest przerażające. Z jej strony nie ma najmniejszej chęci zmian i poprawy. Jej taki stan odpowiada. To się nazywa przemoc psychiczna. Jeśli nie macie dzieci uciekaj. Rozumiem, że jesteś wierzący, ale to jest patologiczna sytuacja, a ona nie zamierza tego zmienić. Zadbaj o siebie zanim całkiem zniszczy Ci psychikę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Jeśli mogę poradzić, zrób plan wyprowadzki i pierw się wyprowadź żebyś ochłonął a później przemyślał na spokojnie, poszukaj kogoś z mim możesz o tym pogadać bo jak będziesz sam to możesz nie dać rady psychicznie. Ja mam takie osoby ale z dala od moich znajomych. Nie sądzę żeby się coś się u Ciebie zmieniło, będzie tylko gorzej jeśli nie pójdziecie na terapię a musicie chcieć oboje zmiany. Ciesz się że nie masz dzieci i nawet się w to nie daj wkręcić bo później pogorszysz sobie sytuacje 3 razy gorzej.. Gdyby nie uczucia zakochania i współuzależnienia to wszystko by się inaczej potoczyło i szybciej można się z tym uporać.

  • Podoba mi się to 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Twoja kobieta może mieć osobowość psychopatyczną. Takie osoby często dopiero w momencie "usidlenia" ofiary (np. jak Wy jesteście po ślubie) czują się pewniej i ukazują swoją prawdziwą twarz. Musisz to skończyć, bo taka relacja jest toksyczna i wyniszczy Cię psychicznie. Nie macie dzieci, więc będzie łatwiej, choć i tak łatwo na pewno nie będzie, bo mimo wszystko ją kochasz. Ale musisz myśleć o sobie, musisz to skończyć, bo inaczej kna Cię wyniszczy. Pamiętaj, że ona może przepraszać, błagać, żebyś do niej wrócił. Ale nie wierz w to, bo jesli faktycznie ma problemy ze sobą takie jak wspomniałam to po tych sztucznych przeprosinach będzie jak wcześniej, a Ty wpadniesz w błędne koło. Dp tego doradź jej jakaś terapie, bo takie zaburzenia osobowości znikąd się nie biorą, może np. miała ciężkie dzieciństwo

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Ja żyje w takim układzie prawie 10 lat. Jestem DDA, stąd przez cały ten czas nie potrafiłem od niej odejść. Ciagle obwiniała mnie o stan naszej relacji i że wynika to z mojego DDA. W końcu zmusiła mnie do pójścia na terapie dla DDA, której wcześniej unikałem i paradoksalnie ta terapia otworzyła mi oczy na to, z kim żyje. Eskalacja przemocy psychicznej z jej strony nastąpiła w zeszłym roku, kiedy urodziła nam się córeczka. 
Byłem już w takim stanie, że zacząłem planować samobójstwo. Na szczęście trafiłem do psychiatry, dostałem leki i jakoś stanąłem na nogi. W październiku złożyłem pozew o rozwód. Żona do tej pory znęca się nade mną psychicznie, wykorzystując do tego również dziecko. Panowie, którzy to czytacie, wiem jak czasami trudno jest odejść, będąc w takim związku. Żadna kobieta nie zachowuje się tak z wyrachowania, zawsze wynika to z jakiś zaburzeń psychicznych. Ale my nie musimy się na to godzić. Nie bójmy nazywać się ofiarą przemocy. Szukajcie pomocy psychologicznej gdzie się da, aby tylko uwolnić się od chorej kobiety. Będąc z nią nie pomożecie ani jej ani sobie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kościół w takich sytuacjach unieważnia małżeństwa. Co prawda taki kościelny proces sporo kosztuje, ale jeśli dla kogoś wiara jest ważna to powinien chociaż mieć świadomość, że kościół wcale nie nakazuje pozwalać stosować wobec siebie przemoc w imię wiary.

  • Jestem za to wdzięczny 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ja bym sobie zadał pytanie. Czy przy założeniu, że mężczyzna żyje 70 lat jesteś w stanie żyć taką kobietą następne 45 lat? Jeśli zostaniesz z nią i nie zachorujesz w tym czasie na chorobę autoimmunologiczną, raka albo coś co nadaje się do wybitnego psychiatry to osobiście wręczyłbym Ci medal.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

 

Dnia 13.10.2019 o 13:12, gregoryhouse napisał:

Jeśli nie masz dzieci to nic Cię nie trzyma z tą kobietą. Jeśli nie można się z kimś dogadać to nie ma sensu męczyć się dalej. Ja na Twoim miejscu odpuściłbym sobie, nie warto tracić zdrowia dla kogoś takiego.

 

Dnia 10.11.2019 o 20:20, magdalenam napisał:

Jeśli nie macie dzieci uciekaj.  Zadbaj o siebie zanim całkiem zniszczy Ci psychikę.

 

Dnia 29.11.2019 o 20:30, Marek44 napisał:

Ciesz się że nie masz dzieci i nawet się w to nie daj wkręcić bo później pogorszysz sobie sytuacje 3 razy gorzej..

A ja mam chyba siostrę-bliźniaczkę "żony" powyżej i jeszcze wielu innych tu mężczyzn, jak chociażby >> TUTAJ <<. To przerażające, jak wielu facetów doświadcza takiej przemocy psychicznej... A muszą zazwyczaj radzić sobie sami, bo przecież kto im uwierzy, że takie coś ma miejsce w jego domu. Która kobieta nie wyśmieje takich "lalusiów" i "beksów". Przecież ja, gdy słyszę głosy/historie o podobnych akcjach u kogoś w domu (sam jeszcze nikomu nie powiedziałem w pełni, co za piekło mam u siebie), to nic innego nie słyszę, jak tylko szydercze śmiechy, wyzwiska na tegoż męża, że to ewidentna "cipa", a nie samiec alfa, że chyba synuś mamusi, zwykłe kluchy, że babie się nie postawi, że pewnie żona ma rację, że go "leje" i wiele innych...

 

A wracając do moich powyższych cytatów - JA MAM DZIECKO!
Nie wiem, co dalej... Jestem w tym sam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

zlywybor - jak żyjesz teraz? podjąłeś jakieś kroki? Ja jestem w identycznej sytuacji. Znam żonę 17 lat, a 10 lat temu wzięliśmy ślub. Mam 7 - letnią córkę, którą od Jej pojawienia się na świecie wierci mi dziurę w głowie. Manipuluje mną poprzez córkę, miesza Ją w swoje chore gierki, nie miałem ani nie mam możliwości porozumienia się z nią w sposób logiczny, o czym pisali pozostali użytkownicy. Dramat. W końcu wyprowadziłem się, córka przechodzi pranie mózgu, a żona utrudnia mi z Nią kontakt, tudzież zabranie pozostałych swoich rzeczy (w większości osobistych i takiech, których nigdy nie używała). Co u Ciebie teraz, jak w ogóle żyje reszta, która to czyta? Napiszcie coś, dajcie otuchy. Skończyłem 2 lata temu psychoterapię (psychoanaliza), bo już nie wiedziałem, czy ze mną jest coś nie tak, czy to ona jest faktycznie stuknięta? Oczywiście potrafiła zadzwonić do mojego terapeuty i powiedzieć, że ma wrażenie, że jestem przez niego buntowany... Obdzwoniła szereg znajomych i mojej rodziny, opowiadając same bzdury i kłamstwa, a ich telefony zwrotne do mnie przeważnie zaczynały się w stylu: "Co się u was dzieje? Ona była tak przerażona, jakbyś gonił ją z siekierą? Ty faktycznie nie dokładasz się do rachunków?...itd." 3 lata temu założyłem jej niebieską kartę, bo myślałem, że trochę się opamięta, ale nic bardziej mylnego. 3 tygodnie temu to ona założyła mi niebieską kartę. Nie piję, jedyne co, to palę (tytoń). Jestem człowiekiem empatycznym, wrażliwym. Jestem złotą rączką wykorzystaną do cna! OBUDŹCIE SIĘ WSZYSCY, co doświadczacie tego samego co ja lub autor tematu. Różnica jest taka, że ja żony od dawna nie kocham, bo po prostu się nie da. Chyba na tyle jeszcze zostało we mnie godności i poszanowania samego siebie i dlatego poszedłem na psychoterapię - coś wspaniałego! Leję codziennie łzy z tęsknoty za córką, a mieszkam 25 kilometrów od niej. Dajcie, proszę, znać jak u Was. Poradźcie coś, jakie kroki prawne podjęliście. Trzymajcie się!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.