A ja mam chyba siostrę-bliźniaczkę "żony" powyżej i jeszcze wielu innych tu mężczyzn, jak chociażby >> TUTAJ <<. To przerażające, jak wielu facetów doświadcza takiej przemocy psychicznej... A muszą zazwyczaj radzić sobie sami, bo przecież kto im uwierzy, że takie coś ma miejsce w jego domu. Która kobieta nie wyśmieje takich "lalusiów" i "beksów". Przecież ja, gdy słyszę głosy/historie o podobnych akcjach u kogoś w domu (sam jeszcze nikomu nie powiedziałem w pełni, co za piekło mam u siebie), to nic innego nie słyszę, jak tylko szydercze śmiechy, wyzwiska na tegoż męża, że to ewidentna "cipa", a nie samiec alfa, że chyba synuś mamusi, zwykłe kluchy, że babie się nie postawi, że pewnie żona ma rację, że go "leje" i wiele innych...
A wracając do moich powyższych cytatów - JA MAM DZIECKO!
Nie wiem, co dalej... Jestem w tym sam.