Skocz do zawartości
  • psycholog Rafał Marcin Olszak
    psycholog Rafał Marcin Olszak

    Psycholog online tłumaczy co niszczy współczesnego mężczyznę

    Co niszczy współczesnego mężczyznę i sprawia, że w życiu ma on pod górkę? Niniejszy tekst jest odpowiedzią na to pytanie. Artykuł napisałem na podstawie własnych obserwacji poczynionych w trakcie pracy jako psycholog, psychoterapeuta, oraz w oparciu o zapatrywania innych specjalistów, zawarte w publikacjach ich autorstwa takich jak na przykład książka „Gdzie ci mężczyźni” Philipa Zimbardo. 

    UWAGA Niniejszy tekst jest fragmentem tej książki.

    Wersja audio: 

    Wersja tekstowa:

    System edukacji przystosowany dla kobiet

    Chłopcy rozwijają się inaczej, niż dziewczynki – zwykle są bardziej żywiołowi i chętniej uczą się przez działanie, a nie bierne siedzenie w ławce godzinami i wysłuchiwanie kazań. Kazań, które na domiar złego wygłaszają kobiety, bo zawód nauczyciela jest bardzo mocno sfeminizowany. W systemie edukacji dziewczynki są faworyzowane pod wieloma względami, co chłopców stawia na gorszej pozycji. Jak zwracają uwagę autorzy książki „Sposób na Kaina. Jak chronić życie emocjonalne chłopców”, nauczycielki najczęściej w ogóle nie rozumieją wewnętrznego świata podopiecznych płci męskiej. Nie pojmują ich potrzeb – zamiast tego upatrują w innych, niż dziewczęce, zachowaniach problem i przesadnie często podejrzewają dolegliwości takie jak ADD (zaburzenie koncentracji uwagi) czy ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi). W rezultacie już na starcie chłopcy mają trudniej, bo ich potrzeby są mniej ważne lub wręcz traktowane jak zaburzenie i coś niepożądanego.  

    Cytat

    „To nie mężczyźni nie radzą sobie ze szkołą. To system szkolny nie radzi sobie z nimi.” źródło: książka „Gdzie ci mężczyźni”

    – prof. Philip Zimbardo 
    Amerykański psycholog pochodzenia włoskiego, od 1968 profesor Uniwersytetu Stanforda, obecnie na emeryturze. Znany z przeprowadzenia eksperymentu więziennego, założyciel Kliniki Nieśmiałości, autor wielu książek, z których najbardziej znana to „Psychology and Life” (Psychologia i życie). Działał aktywnie na rzecz popularyzacji psychologii, występując w cyklu programów „Discovering Psychology”.

    Wychowywanie na samowystarczalnych twardzieli

    Chłopcy od dziecka wychowywani są na samowystarczalnych twardzieli, którzy mają własnym kosztem otaczać opieką wymagające ich troski dziewczynki, kobiety. Efekt jest niestety taki, że mężczyźni w dorosłym życiu zaniedbują własne potrzeby. Na przykład doświadczając problemów psychicznych zwlekają z udaniem się do specjalisty grube miesiące lub nawet lata, bo nie dają sobie prawa do sięgnięcia po wsparcie. W tym czasie dolegliwości te często co najmniej utrwalają się, a zwykle pogłębiają i mają miejsce powikłania. Dziewczynki zachęcane od małego do korzystania ze wsparcia, relatywnie szybko go poszukują i dzięki temu częściej są w stanie zapobiec poważnym dolegliwościom. Mężczyźni nauczeni, że prośba o pomoc jest oznaką słabością, idą w zaparte i niejednokrotnie pogarszają w ten sposób swoje położenie. Sami dla siebie są też zdecydowanie mniej życzliwi i wspierający, natomiast ich cierpienie przez społeczeństwo jest niejednokrotnie uznawane za mniej ważne. Nic więc dziwnego, że popełniają samobójstwa kilkukrotnie częściej, niż kobiety.

    Inne popularne artykuły: Dlaczego mężczyźni nie chcą się żenićDepresja mężczyzny.

    Niewłaściwy stosunek do kobiet

    Chłopcy, niezwykle często wychowujący się bez ojców, a nawet negatywnie do nich nastawiani przez matki, wchodzą w dorosłość z głęboko nieadekwatnym wyobrażeniem na temat relacji z kobietami. Mają swoiste poczucie misji, by je otaczać opieką, wykazywać się rycerskością, a poza tym są przesiąknięci dalece odbiegającą od rzeczywistości wizją kobiety romantycznej. Przeżywają więc zderzenie ze ścianą realiów, gdy okazuje się, że są kompletnie nieprzygotowani na przemoc psychiczną, szantaże emocjonalne, manipulacje czy hipergamię kobiet.

    Cytat

    „Mężczyźni nie szukają partnerek, które są ulokowane w hierarchii społecznej wyżej od nich. Robią to tylko kobiety, o których mówimy, że są hipergamiczne. W praktyce oznacza to, że kobiety z klasy średniej szukają mężczyzn nieco lepiej zarabiających i nieco lepiej wykształconych. To jest jedna z tych strasznych informacji, której kobiety nie lubią słuchać.” źródło

    – prof. dr hab. Tomasz Szlendak
    Profesor nadzwyczajny, doktor habilitowany, dyrektor Instytutu Socjologii na UMK w Toruniu. Bada przemiany obyczajów w kulturze zachodniej, zwłaszcza w kulturze polskiej oraz biospołeczne uwarunkowania życia seksualnego.  

    Panowie nierzadko dopiero podczas małżeństwa lub już na etapie rozwodzenia się albo wręcz po rozstaniu uczą się w stosunku do kobiet asertywności, wyznaczania granic, mówienia o potrzebach i emocjach, zarządzania relacją. Bardzo często płacą wysoką cenę za swój naiwny idealizm zaszczepiony im za młodu. Zmuszeni są też w galopującym tempie nadrabiać zaległości w zakresie miękkich kompetencji, o których nikt im nie powiedział, że będą niezbędne. Przechodzą również w bólach i nierzadko z ogromnymi oporami długą drogę od pantoflarzy płaszczących się przed rzekomo romantycznymi kobietami do mocno cynicznych pragmatyków lub pozbawionych złudzeń realistów. W trakcie tej osobliwej podróży marnują swój potencjał, a także zasoby takie jak czas i pieniądze, na uganianie się za kobietami – psując im przy okazji charakter i wzmagając w nich narcystyczne cechy. Dopiero na szarym końcu tej eskapady zdają sobie w końcu sprawę, że startując z poziomu uniżoności nie mają szans na stworzenie partnerskiej relacji z kobietą, bo co najwyżej mogą stać się w ten sposób jej marionetką, ewentualnie „bankomatem” bądź „emocjonalną poduszką bezpieczeństwa”. Nie mogą też liczyć na wartościowe relacje z kobietami, gdy są wobec nich uprzedzeni, ponieważ wtedy wchodzą nieprzypadkowo w związki potwierdzające ich ponure przekonania, a swoim nastawieniem wywołują wszystko to, czego najbardziej nie znoszą u pań (działa efekt samospełniającego się proroctwa).

    Niepewność własnej męskości 

    Chociaż dziecko przychodzi na świat mając określoną płeć, kultura w jakiej żyjemy zdaje się to kwestionować w przypadku mężczyzn. Co gorsza oni sami kupują tę wizję. Zamiast zadawać sobie pytanie, jaka jest ich męskość i jak się manifestuje, zastanawiają się jak stać się mężczyzną. W rezultacie narzucają sobie kuriozalne rytuały przejścia, rywalizują z innymi mężczyznami o miano prawdziwego faceta. Skutki tego wszystkiego bywają opłakane. Ani libacje alkoholowe, ani zdobywanie dziesiątek czy wręcz setek kobiet, ani karkołomna jazda motocyklem na jednym kole w centrum miasta bądź brawurowe prowadzenie auta, ani forsowanie się na siłowni na sterydach, ani nawet eksploatowanie się na potęgę, by zapewnić rodzinie jak najlepszy byt nie czynią mężczyzny bardziej męskim. Mężczyzna rodzi się nim i naprawdę niczego nikomu nie musi udowadniać. Nie da się stać mężczyzną – po prostu zgłębia się i bada własną przyrodzoną męskość. Najgorszym, a zarazem powszechnie uznawanym źródłem informacji o tym, co to znaczy być „prawdziwym mężczyzną”, są kobiety, które przecież ze zrozumiałych względów obiektywnie kompletnie nic o tym nie wiedzą.

    Inne popularne artykuły: Przemoc kobiet wobec mężczyzn.

    Dysfunkcyjne małżeństwo 

    Kiedy dochodzi do wypadku na drodze, zwykle to nie auto jest jego przyczyną, lecz sprawcą zdarzenia jest kierowca. Tak samo jest z małżeństwem, które może zakończyć się tragicznym finałem zwłaszcza dla mężczyzny, jeśli od początku nie będzie „prowadzone” we właściwy sposób. Biorąc pod uwagę fakt, że – w zależności od źródła danych – rozpada się od 30% do 50% małżeństw, jest to bardzo duże zagrożenie dla mężczyzn. Kobieta po rozwodzie przynajmniej ma dzieci i regularne zastrzyki gotówki. Natomiast mężczyzna jest pozbawiony rodziny, bo w najlepszym razie ma ograniczony kontakt z dziećmi, a ponadto zwykle zostaje ograbiony z majątku i na całe lata sprowadzony do roli bankomatu. Nie mając przy tym absolutnie żadnej pewności, czy alimenty rzeczywiście przeznaczane są głównie na dzieci. Biorąc dodatkowo pod uwagę późniejszy wiek emerytalny i dłuższy od kobiet średni staż pracy oraz wynikające z tego podatki (w tym kierowane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych), wychodzi na to, że znaczny odsetek Polaków przez większość życia utrzymuje innych ludzi, którzy są wobec nich obojętni lub nawet wrodzy. W tym żyjące średnio o 8 lat dłużej Polki, które wobec tego w głównej mierze są beneficjentami między innymi świadczeń emerytalnych. Nie dziwi zatem, że niejeden mężczyzna żali się, iż czuje się jak wół pociągowy, który wypruwając sobie żyły przede wszystkim zaspokaja potrzeby innych.

    Cytat

    „Nie przechodzą oni [kobiety i mężczyźni] na emeryturę w tym samym dniu, mimo że są równolatkami. Rozwiązanie to pogłębia różnice miedzy kobietami i mężczyznami. Stanowi pogłębienie dyskryminacji mężczyzn. Jest to szczególnie jaskrawe z tego względu, że żyją oni krócej niż kobiety (średnia długość życia mężczyzn w Polsce - 72, kobiet - 81) , a przy tym mają niższy wskaźnik pozostawania w dobrym stanie zdrowia.” źródło

    – prof. dr hab. Marek Zubik
    Polski prawnik, konstytucjonalista, nauczyciel akademicki, profesor nauk prawnych, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich (2007–2010), przewodniczący Rady Legislacyjnej XI kadencji, od 2010 sędzia Trybunału Konstytucyjnego, przewodniczący Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk w kadencji 2015–2018.

    Mając na względzie, że statystyczna kobieta, o ile warunki na to pozwalają, jest hipergamiczna, czyli najchętniej wiąże się z mężczyzną o wyższym statusie, od początku małżeństwo jest dla mężczyzny niekorzystne. Mimo to większość mężczyzn nie ustanawia rozdzielności majątkowej i wobec tego nijak nie zabezpiecza się na okoliczność rozpadu związku. Mocno wątpliwe bywają kryteria doboru partnerki, które niejednokrotnie skazują całe przedsięwzięcie na niepowodzenie. Równie ryzykowne są główne powody, z których mężczyźni zawierają małżeństwo: zakochanie, uroda dziewczyny, bo rodzice partnerki nalegają, bo tak wypada, bo tradycja tak nakazuje… Tymczasem jedynym naprawdę godnym rozpatrzenia powodem wydaje się współcześnie chęć założenia rodziny. Niestety, jak wspomniano, rodzina ta nigdy tak naprawdę nie będzie rodziną mężczyzny, bo od razu ją straci w razie odejścia kobiety. Mężczyźni często twierdzą, iż dla sądów rodzinnych ojciec jest rodzicem drugiej kategorii. 

    Brak kompetencji w zakresie regulacji emocji

    Z wielu różnych przyczyn, na których omawianie nie ma tu miejsca, mężczyźni częstokroć nie posiadają umiejętności niezbędnych do radzenia sobie z emocjami. Nie wiedząc jak sobie radzić z przytłaczającymi reakcjami emocjonalnymi są zdecydowanie bardziej narażeni na nałogi, zaburzenia nawyków, szkodliwe fiksacje i negatywne następstwa poważnych zaburzeń nastroju. Rezultat jest taki, że masowo uciekają w pornografię, gry komputerowe, alkohol, narkotyki, hazard, nowinki techniczne czy pasje praktykowane bez umiaru i stanowiące przez to niezdrowy eskapizm. 

    Coraz większym problemem jest też zespół intensywności społecznej, czyli zamykanie się przez mężczyzn we własnych hermetycznych kręgach i izolowanie w ten sposób od reszty społeczeństwa. Te towarzystwa wzajemnej adoracji czy zamknięte grupy to na przykład ekipy przyjmujących sterydy lub cierpiących na bigoreksję facetów z siłowni, odcięte od świata grona fanów wojennych gier komputerowych online, szowinistyczne lub wręcz mizoginistyczne fora dyskusyjne czy też bojówki kibicowskie albo gangi. W grupach tych panuje wypaczony obraz męskości i żywione są negatywne stereotypy o kobietach, przed którymi mężczyźni z tych kręgów czują silny, aczkolwiek mocno kamuflowany lęk. Izolacja od społeczeństwa jest formą unikania potencjalnych niebezpieczeństw, ale w perspektywie długoterminowej wzmaga lęk i w ten sposób błędne koło zamyka się, a niegroźna z pozoru emocja powoduje poważne problemy. 

    Inne popularne artykuły: Uzależnienie od pornografii, Depresja: objawy i leczenie.

    Brak życzliwej solidarności

    Jak wspomniano we wcześniejszym akapicie mężczyźni potrafią się organizować i tworzyć „zaklęte kręgi”. Rzecz w tym, że nawet w nich zwykle ze sobą bardzo mocno rywalizują. Wypadają więc pod tym względem zdecydowanie gorzej niż kobiety. Panie skrzykują się, zakładają fundacje, stowarzyszenia, tworzą różne ugrupowania i walczą o kolejne przywileje, forsują korzystne dla nich rozwiązania. Tymczasem panowie pozostają daleko w tyle – rzadko kiedy powołują do życia instytucje w obronie męskich praw, zrzeszające znaczące ilości osób. Mężczyźni wychowywani są w duchu samowystarczalności, mają silne przekonanie, że mogą polegać tylko na sobie. W efekcie jako grupa społeczna sukcesywnie przegrywają z płcią przeciwną, która na dzień dzisiejszy walczy o przywileje, które mogą być realizowane tylko kosztem mężczyzn, a ci na to po prostu pozwalają. Nic więc dziwnego, że pozycja współczesnego mężczyzny pogarsza się, a w różnych aspektach życia społecznego bywa nawet znacznie słabsza od kobiecej.

    Fałszywe równouprawnienie

    Wielu ludzi wątpi, że gdy kobieta mówi o równouprawnieniu, ma na myśli równe prawa dla obu płci, a nie własne przywileje. Zjawisko dyskryminacji mężczyzn przybiera na sile. Większość kampanii prozdrowotnych jest na rzecz kobiet. 

    Cytat

    „Wzrastające uprzywilejowanie kobiet to proces zachodzący niemal we wszystkich zamożnych społeczeństwach. [...] Dane amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia wskazują, że na typowo kobiece choroby przeznacza się średnio dwukrotnie więcej środków publicznych niż na zwalczanie schorzeń będących męską domeną.” źródło

    – dr Warren Farrell
    Amerykański wykładowca, pisarz i publicysta. Ukończył studia na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles a następnie doktoryzował się w dziedzinie nauk politycznych na Uniwersytecie Nowojorskim. Wykładał w Instytucie Medycyny na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego, na Uniwersytecie w Georgetown, w Stanowym Uniwersytecie Rutgersa w New Jersey, w Brooklin Collage i na Uniwersytecie Amerykańskim. Kandydat na gubernatora Kalifornii w 2003 roku. Jego książki były publikowane w 50 krajach, w 15 językach. 

    Za takie same długi alimentacyjne kobiety w USA trafiają do więzienia osiem razy rzadziej niż mężczyźni. Jak wskazuje Sonja B. Starr, w USA za te same przewinienia mężczyźni otrzymują wyższe wyroki niż kobiety (w skrajnych przypadkach nawet o 63%). Kiedy wolność kraju jest zagrożona, ginąć w jej obronie mają głównie mężczyźni. Choć Polacy żyją średnio 8 lat krócej od Polek, mają późniejszy wiek emerytalny. Prawie zawsze prawo opieki nad dziećmi otrzymują matki. Wbrew temu, co mówią feministki głoszące hasła takie jak „przemoc ma płeć” (w domyśle męską), panowie nie rzadziej padają ofiarą przemocy ze strony kobiet.

    Wśród osób zmagających się z erotomanią osoby płci męskiej molestowane w dzieciństwie były niemal tak samo często przez matki, jak osoby płci żeńskiej przez ojców. Swego czasu profesor Lew-Starowicz odniósł się do kwestii zachowań pedofilskich, przecząc, że zagadnienie to dotyczy tylko mężczyzn choć to ich głównie o takie zachowania się posądza i za nie oskarża.

    Cytat

    „Jeśli weźmiemy pod uwagę ilość skazanych kobiet za pedofilię, mamy do czynienia z marginalnym zjawiskiem. W porównaniu do mężczyzn są to promile. Mówimy teraz o kobietach, które zostały skazane za pedofilię, ale de facto zjawisko jest większe. [...] Ponadto, trudno, by społeczeństwo widziało problem, który nie jest nagłośniony. O mężczyznach pedofilach słyszymy codziennie doniesienia w mediach, więc ludzie sądzą, że tylko ich dotyczy zjawisko.” źródło

    – prof. dr hab. med. Zbigniew Lew-Starowicz
    Polski psychiatra i psychoterapeuta, ekspert z zakresu seksuologii i konsultant krajowy w tej dziedzinie, profesor nauk medycznych.

    To oczywiście tylko wybrane przykłady pokazujące, że współczesny mężczyzna w społeczeństwie nierzadko traktowany jest jako osobnik gorszej kategorii, którego życie jest mniej warte od kobiecego.

    Powyższe zestawienie z pewnością nie wyczerpuje tematu. Czynników, które niszczą współczesnego mężczyznę jest więcej, ale tych osiem w mojej ocenie jest szczególnie destrukcyjnych. 

    Terapia online, psychoterapia przez Skype

    W razie doświadczania przytłaczających trudności obfitujących wysokim poziomem stresu bądź problemów psychologicznych albo w relacjach możliwy jest kontakt z psychologiem, psychoterapeutą za pośrednictwem Internetu, przez komunikator wideo o nazwie Skype. W ten sposób możliwe jest na przykład: leczenie depresji, poprawa poczucia własnej wartości czy terapia Dorosłych Dzieci Alkoholików. Psycholog online to szczególnie dobre rozwiązanie dla osób na emigracji, które chcą rozmawiać o niuansach swojego życia osobistego i emocjach w ojczystym języku. 

    psycholog Rafał Olszak

    • Jestem za to wdzięczny 1



    Opinie użytkowników

    Rekomendowane komentarze

    Jestem pod wrażeniem przenikliwości prezentowanych wniosków. W czasach chorobliwej wręcz poprawności politycznej publikowanie takich obserwacji wymaga dużej odwagi!! Nareszcie ktoś zabrał głos uczciwie w sprawie pozycji i kondycji współczesnego mężczyzny dobrze w jednym artykule podsumowując informacje z różnych źródeł. Brawo!!  Oby więcej takich głosów w internecie. 

    Udostępnij ten komentarz


    Link do komentarza
    Udostępnij na innych stronach



    Join the conversation

    You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

    Gość
    Dodaj komentarz...

    ×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

      Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

    ×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

    ×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


  • Kto jest online?   0 użytkowników, 0 anonimowych, 10 gości (Zobacz pełną listę)

    • Brak zalogowanych użytkowników
  • Psycholog online

  • Polski psycholog online - Psychoterapia przez Skype Wielka Brytania, Norwegia, Niemcy, Hiszpania

  • Psycholog przez Skype  |  Darmowa porada przez forum
    Gabinet Ocal Siebie to internetowa klinika psychologiczna, w której panuje ciepła, rodzinna atmosfera. Więcej... 

    psycholog Rafał Marcin Olszak



  • Forum psychologiczne

    • Witam, jestem dzisiaj w trudnym położeniu w głowie. Wyrzuciłem to z siebie, chciałem jeszcze anonimowo podzielić się dalej, być może wejśc w jakiś dialog, którego na codzień mi brakuje. Mam nadzieję, że to dobre miejsce na takie przemyślenia.  Stając dzisiaj przed nałożonym na siebie obowiązkiem wykaraskania się z umysłowego potrzasku próbuję zrozumieć dlaczego tak czytelnym rozwiązaniem, jakie pojawia się często w mojej głowie jest samobójstwo. Dzisiaj czuję, że jest mi niemalże przeznaczone, zapisane w mojej historii od samego początku. W dorosłym życiu myśli te pojawiają się w obliczu nudy, nakładania na siebie zadań i oczekiwań oraz nieumiejętność ich sprostania, bezsilność wobec samego siebie. Przypominam sobie zawsze wtedy jedną scenę z mieszkania rodzinnego, gdzie jako wczesny nastolatek, w emocjonalnej potyczce z rodzicami używam argumentu ultymatywnego, stojąc na balkonie dwunastopiętrowego wieżowca, próbując rozładować eskalację konfliktu.  Dziś znowu jest jeden z tych dni. Wydawało się, że rozpęd, który złapałem przy poniedziałkowym wygraniu ze sobą i z nałogiem pozwoli mi skutecznie rozprawić się z resztą tygodnia. Niestety w wyrobionych ścieżkach znów spływa czarna żółć, której flora rozwinęła się po całym organiźmie w sprzyjających sobie warunkach mroku izolacji. Nie wiem jak często moj równieśnicy myślą o samobójstwie, nikt nie rozmawia ze sobą na poważnie. Wszystko stało się jednostajnym strumieniem rozrywkowym, gdzie powaga przegrywa z koniecznością zwięczenia zdania xd żeby nie wydać sie zbyt boomersko oficjalnym. Ja oswoiłem się już z tą myślą. Nie przynosi mi dyskomfortu, a ulgę, co obawiam się może wynikać z faktu, że jest tylko bardzo silną i głęboko zakorzenioną fantazją, którą z uporem dziecka odtrącam możliwości zmiany, podjęcia miecza i wycelowania go w świat, nie w swoją własną stronę.  Natomiast przypomniałem sobie, mając świadomość, że sytuacja przy balkonie musiała być zachowaniem mimikującym wydarzenia z własnego otoczenia, a jako, że rodzice stosowali raczej chód klatkowy niż wolowybiegowy, spływ został zaczerpnięty prosto od źródła. Rzeczywiście, dochodzą do mnie obrazy rozgrzanych do czerwoności rodziców, rzucających w siebie mięsem i nie raz przedmiotami, którzy również w kulminacji emocji często straszyli się na wzajem, że coś sobie zrobią. “Przysięgam T, że sobie coś kurwa zrobię i wtedy zobaczymy jak sobie radzisz.” Wychodzenie z domu to trzaśnięcie drzwiami podkreślające dramatyzm decyzji, które za nimi się wydarzają. Przerzucanie się wydrukowanymi już papierami rozwodowymi, koniecznośc obierania stron, środowisko nieustannego konfliktu i eksalacji.  Chyba rzeczywiście nie mogę mieć do siebie pretensji, że tak szybko chciałem się wyprowadzić - mimo nieopierzenia i tylko naiwnego zaznajomienia ze światem - chciałem się uwolnić. Lecz wolność nie przyszła nigdy, bezsilność została na stałe.   
    • Cześć, nazywam się Igor, mam 36 lat i jestem studentem nauk o bezpieczeństwie na Wydziale Prawa i Administracji. Na co dzień pracuję w służbach wywiadu wojskowego, co daje mi wyjątkową perspektywę na kwestie psychologiczne – potrafię wejść w czyjąś głowę i zrozumieć motywacje oraz emocje drugiej osoby. Prywatnie pasjonuję się psychologią relacji międzyludzkich i seksuologią. Pomogłem już kilkunastu parom przezwyciężyć kryzysy, a także wielu mężczyznom w pokonaniu lęków i obaw, które ich blokowały. Wierzę, że każdy problem ma swoje rozwiązanie, wystarczy tylko odpowiednio na niego spojrzeć. Jestem tutaj na forum, ponieważ szukam jednej konkretnej książki, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, chętnie podzielę się dobrym słowem i radą.
    • Dziękuję Ci za podzielenie się swoją historią. To, przez co przechodzisz, to ogromny ciężar emocjonalny, a już sam fakt, że napisałaś o tym, świadczy o Twojej wewnętrznej sile. W sytuacji, gdy staramy się dźwigać trudności rodziny na własnych barkach, łatwo jest zapomnieć o sobie i swoich potrzebach. Zachowanie, które opisujesz – próby "znieczulenia się" alkoholem i radzenie sobie z tym wszystkim samotnie – jest zrozumiałe w kontekście, w jakim się znalazłaś. Jednak równie ważne jest to, że zaczynasz dostrzegać, że Twoje psychiczne zasoby są na wyczerpaniu. To kluczowy moment, by szukać pomocy. Chciałbym Cię zapewnić, że terapia jest miejscem, gdzie nie musisz się bać oceniania. Terapeuta jest tam po to, by Cię wspierać i pomagać w zrozumieniu Twoich emocji, nie po to, by oceniać Twoje decyzje czy wybory. To bezpieczna przestrzeń, w której możesz w pełni wyrazić swoje uczucia, również te, które wydają Ci się trudne do nazwania lub wstydliwe. Odczuwanie wstydu przed szukaniem pomocy to coś, z czym mierzy się wiele osób. Warto jednak pamiętać, że zwrócenie się o wsparcie nie jest oznaką słabości – wręcz przeciwnie, to akt odwagi i troski o siebie. Każdy zasługuje na wsparcie, również Ty. Terapia pomoże Ci zrozumieć i zaakceptować własne emocje, zamiast je ignorować. Umożliwi Ci także wypracowanie zdrowych sposobów radzenia sobie z tym, co przynosi życie, zamiast uciekania w destrukcyjne nawyki, takie jak picie alkoholu. Pamiętaj również, że dbanie o siebie jest kluczowe, aby móc dalej wspierać innych, jeśli nadal tego chcesz. Teraz jednak nadszedł moment, byś skupiła się na sobie i pozwoliła komuś innemu wspierać Ciebie. To normalne, że po długim czasie niesienia pomocy innym czujesz się wyczerpana – nikt nie jest w stanie nieustannie dawać z siebie wszystkiego, nie regenerując własnych sił. Jeśli obawiasz się pierwszej wizyty u terapeuty, pomyśl o niej jako o małym kroku. Możesz zacząć od rozmowy na temat swoich obaw i lęków związanych z terapią – terapeuci są przygotowani, by to zrozumieć i pomóc Ci pokonać ten strach. Ważne jest, żebyś nie czuła się w tej drodze sama. Pamiętaj, że szukanie pomocy to nie tylko inwestycja w siebie, ale także krok w stronę zdrowszego, bardziej zrównoważonego życia. Problemy, które odstawiamy na bok, mają tendencję do narastania, dlatego lepiej zająć się nimi teraz, zanim urosną do jeszcze większych rozmiarów. Wyobraź sobie, jak mogłoby wyglądać Twoje życie, gdybyś miała więcej spokoju, lepsze narzędzia do radzenia sobie z emocjami i mniejszą potrzebę uciekania od trudnych sytuacji. To możliwe, a terapeuta może Ci pomóc to osiągnąć. Nie musisz być "silna" przez cały czas. Masz prawo do własnych słabości i masz prawo szukać pomocy. To, co teraz robisz, to ważny krok w kierunku lepszego życia – nie tylko dla Ciebie, ale i dla ludzi wokół Ciebie. Zasługujesz na wsparcie, tak samo jak każdy, komu do tej pory pomagałaś.
  •  

  • Szkolenia dla firm

    Gabinet Ocal Siebie oferuje szkolenia dla firm poświęcone higienie psychicznej pracowników. Oferta przygotowywana jest indywidualnie w zależności od liczby uczestników, zakresu szkolenia oraz budżetu. Nasz zespół proponuje szeroki wachlarz rozwiązań. Skontaktuj się z nami poprzez e-mail, aby otrzymać więcej informacji.

  • Blogi

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.