Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

thanatos

Użytkownik
  • Zawartość

    74
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Wszystko napisane przez thanatos

  1. Pewnie, tak to się najczęściej określa. Ale niektórzy jeszcze dzielą to tak: Zakochanie - to o czym piszesz Miłość - świadoma decyzja aby troszczyć się o swoje wzajemne szczęście. Jak uważasz że partner oczekuje pełnego zaangażowania to może będzie lepiej odejść, ale z innym nie będzie jakieś sto razy lepiej. Biorąc pod uwagę Twój wiek to chyba jeszcze nie czujesz że to czas na związek bez terminu.
  2. Zazwyczaj tak jest. Poproś swojego partnera i bliskich aby dawali Ci zawsze znać kiedy zaczynasz się złościć, wtedy przestań analizować co kto źle zrobił. Po prostu przestań, przeproś, wyjdź na jakiś spacer. Nie ma sensu denerwować siebie, inni też na to nie zasługują.
  3. Można zrobić test na ojcostwo w czasie trwania ciąży. Zawsze go to trochę może uspokoić, bo powinien też być świadomy że opowiada za swoje dziecko, a tym samym za Ciebie i za ograniczenie stresu. Mąż powinien zgłosić się do psychiatry, jak nie chce to może lepiej aby np. ktoś z rodziny się wprowadził lub może się przenieść, jak jest taka możliwość.
  4. Prawda jest taka że koty nie są ludźmi . Nie chodzi o to że ich żucie nie ma wartości. Ale ich potrzeby i to na czym polega ich życie się trochę różni. Koty czy psy zanim zostały oswojone doorze radziły sobie bez opieki człowieka i człowiek i jego miłość nie jest im potrzebna do szczęścia. Jeżeli masz czas nad opiekę nad jakimś zwierzęciem, zwłaszcza ze schroniska, to raczej go Tym nie skrzywdzisz. Jak czegoś nagle zabraknie w życiu to zawsze to trochę boli. Dla dzieci może to być problem z którym mogą sobie nie poradzić tak łatwo emocjonalnie, ale raczej w dorosłym życiu nie jest to coś co pozostawia głębsze rany.
  5. Ale psycholog/terapeuta może być też online. Potraktuj to jako wyzwanie, w którym pokazujesz tej koleżance którą najmniej lubisz że jednak wiesz co mówisz. Skup się na jednej, kilku osobach i traktuj to jako rozmowę z nimi a nie jak publiczne wystąpienie. To może niech oceni logopeda i zaleci jakieś ćwiczenia. Nie wiem czym po co się tym martwić, większość wad da się zmniejszyć do niezauważalnych. Chyba nikt nie lubi być oceniany. Nikt nie powinien nikogo oceniać jako osobę z powodu jakiegoś tam błędu lub niedociągnięcia. Może Ci ludzie są bez klasy lub odbierasz zwykłe zwracanie uwag za jakąś złowrogą krytykę. Z doświadczenia pamiętam że nauczyciele są często sfrustrowani, nie mają poczucia spełnienia i uwielbiają rozładowywać to na innych. Jak nie chce Ci się siku to rzeczywiście ma to sens. Drzemki dłuższe niż 20 min nie są wskazane w ciągu dnia.
  6. Dziękuję. Ale nie wiem czy doradca zawodowy mi pomoże. Zarabiam około 20k na rękę miesięcznie, w zawodzie w jakim się raczej sprawdzam i nie widzę aby moje kompetencje były lepiej wykorzystywane w innym miejscu. Nie powinienem chyba doczekiwać od siebie że wymyślę kolejnego Facebooka. Jednak jestem sflustrowany i zasmucony tym że nie pozwala to na to, aby spokojnie na jakimś minimalnym poziomie móc sobie ułożyć życie. Widzę to też u znajomych którzy nie dostali mieszkania lub domu i firmy od rodziców. Gdyby były inne czasy, brak COVID i wojny to raczej nie można było by tego tak nazwać. Nie sprawia mi to przyjemności samo w sobie, nie uzależnia, ale nie widzę innego, lepszego sposobu. Niejaki Livermore też źle skończył, ale zapisał się chociaż w historii i co przeżył to jego. Tesla, Turing też nie potrafili ułożyć sobie życia, ale chyba byli wartościowi. Bez posiadania tych wszystkich wymaganych cech. Mężczyzna powinien ryzykować, wykraczać poza strefę komfortu, być ambitnym, zawsze pewnym siebie ... Biznes w formie wynajmu mieszkania i zwrotu 5-10% rocznie to trochę wstyd i nikomu nie zaimponuje. Pieniądze wcześniej maiłem na lokatach, i dopóki było oprocentowanie 3-5% byłem zadowolony. Próbowałem rozmawiać z psychoterapeutami, nawet przed tym kiedy zacząłem "inwestować". Ale dobrzy są drodzy. Jest to sprzeczne z moją filozofią aby odkładać tyle ile się da, nawet jeżeli nie jest to jakaś gigantyczna kwota. Ostatni psychoterapeuta nie postawił mi żadnej diagnozy, po rozmowie to mnie się pytał czy mam jakieś wnioski, powiedział abym poprosił o jakieś leki. A leki wpływają na potencję. Świadomość że nie jestem w pełni sprawny dobiło by mocniej, kupiłem sobie bieżnie, już wolę sobie pobiegać. Inny pytał mnie o bzdury z dzieciństwa, zamiast najpierw spróbować problemy z jakimi do niego przyszedłem. Inny mówił o zapisaniu się na sztuki walki jako najprostsze, doraźne rozwiązanie i może coś by to pomogło. Dla mnie to frustrujące że widzę że ludzie w około nie są idealni, jednak
  7. Przez większość życia wydawało mi się że Świat istnieje już na tyle długo, że ktoś już to wszystko przemyślał, przetestował i wystarczy być dobrym dla innych lub przynajmniej stosować zasadę wzajemności aby wszystko się układało. A w razie problemów otwierasz instrukcję na odpowiedniej stronie i masz gotowe rozwiązanie. Nadal uważam że należało by oczekiwać od cywilizacji istniejącej od wielu pokoleń że to dość krótkie, powtarzalne ludzkie życie jest gdzieś przeanalizowane i rozwiązane. Wygląda na to jednak że nie ma nic co by się zbliżało do tego co oczekuję. Wliczając wszystkie religie, wierzenia i filozofie. Natura stosuje inną strategię na zachowanie życia. Musi być utrzymana odpowiednia różnorodność, odpowiedni współczynnik mutacji, eksperymentowanie z innymi rozwiązywaniami, chaotyczne zgładzanie jednych rzeczy przez drugie zależnie od chwilowych przewag środowiskowych. Nawet nie potrafię powiedzieć czy chcę być szczęśliwy. Ciężko to osiągnąć bez rezygnacji z analizy błędów z przeszłości, tak aby rzeczywiście wyciągnąć z nich coś innego niż ból, jakąś pożyteczną lekcję. Czasami niektóre rzeczy się zdarzają. Czasami ktoś płaci bardzo surowo za jakieś małe błędy, czasami komuś wiele dużych błędów uchodzi na sucho. Ciężko się pogodzić z tym kiedy trafiasz do tej pierwszej grupy. Ale czy należy wtedy uważać się za przegrywa? Czy może dokładnie tak działa życie? Dlaczego więc pojawia się ból, smutek, żal? Jaką niby pełni rolę? Kobiety wybierają zwycięzców. Czasami też całkiem fajne kobiety wybierają kogoś całkiem przeciętnego, ale to raczej z chwilowej konieczności. Mi wystarczy kilka sekund żeby nie móc zapomnieć o kimś przez lata. Kobietą nie zdarzają się takie problemy, natura daje im więcej mechanizmów do decydowania o swoich zauroczeniach. Można pewnie z tym żyć. Ale spora wrażliwość i introwertyzm i już ciężko o to aby mieć możliwość utrzymania swojej psychiki w należytej równowadze. Są pewne mechanizmy obronne, jak bycie narcyzem, wyzbycie się ideałów. Ale chyba zgodziłbym się z Rafałem że było by to zbyt głębokie wydrenowanie samego siebie i mimo wszystko nie warto tego tracić. Nie czuje się takim pełnym przegrywam. Kiedy spadam na dno, zawsze jest ono nieco wyżej niż poprzednio. Kiedy coś sobie zaplanuję to do tego dochodzę, chyba że znajdzie się ktoś kto mi to uniemożliwi. Wszystko co robiłem miało dla mnie sens, nie robiłem rzeczy na pokaz, rzeczy w które nie wierzę. Nie zniszczyłem nikomu świadomie życia. Nie dawałem nikomu fałszywych sygnałów. Nie wykorzystywałem nikogo, jeżeli otrzymałem pomoc to byłem gotowy odwzajemnić przysługę. Nie jestem materialistą. Naprawdę wystarczy mi niewiele. Ale przydało by się jakieś miłe mieszkanie lub najlepiej dom. Zawsze chciałem na taki dom zarobić. Kwoty w Excelu jaki prowadzę kilka lat gdzieś tam prowadziły w przyszłości może do jakiegoś małego domku. Mam dobry zawód, nieźle płatny, taki o jakim właściwie marzyłem będąc dzieckiem. Ale to za mało. Wiele zdolnych kobiet może pójść na podobne studia, nie koniecznie na dobrej uczelni i dostać szybko podobnie płatne stanowisko. Więc możesz zapomnieć na zawsze że możesz być dumny z tego że jednak nie każdy z twojej klasy z podstawówki ma taką pracę i że jesteś naprawdę dobry i ceniony w swojej pracy. Poznałem dziewczynę która jest ideałem dla moich zmysłów. Prawdopodobnie i tak nie mam i nie miałem szans, bo wybiera tylko wysokich ale postanowiłem walczyć jak tylko się da. Doszło do tego że zacząłem interesować się inwestycjami. Bezpieczne inwestowanie w mieszkania to sporo pracy i tylko do 10% zwrotu rocznie. Otworzyłem konto maklerskie. Zacząłem od niedużych kwot, od bezpiecznych dużych spółek. Później nieco bardziej ryzykowne aktywa, aż do całkiem ryzykownych aktywów przy dużej dźwigni, sporymi kwotami. W Excelu ustawiłem sobie plan roczny. Nie do końca się udało go dotrzymać. Po tym przyszła pandemia. Z powodów których nie rozumiem gospodarka zaczęła się zamykać, oczywiście ja nie oceniam ryzyka tak dobrze jak duże firmy zajmujące się inwestycjami. Konta dla klientów detalicznych mają "ochronę przed ujemnym saldem", więc większość pozycji zamknęło się samo i nie udało się zbyt wiele oszczędności uratować. Jakieś 6 lat oszczędzania poszło w zapomnienie. Lekcja nie była jakoś super opłacalna. Od tego czasu raczej inwestowałem długoterminowo w akcję i powoli coś tam odrabiałem. Dokupiłem trochę akcji CD-Projekt bo w przypadku średniego sukcesu przychody i tak były by pokaźne. Okazało się że twórcy po prostu kłamali i wypuścili zepsuty produkt. Na szczęście plus inwestycji długoterminowej jest taki że dobre spółki odrabiają swoje straty. Jak nie w rok, to w 10 lat. Poszerzałem ilość akcji jakie miałem. Teraz ostatnie sytuacje. Czyli napięcia na linii Rosja - Ukraina. Ciężko było przewidzieć że ktokolwiek będzie chciał konfliktu zbrojnego, nie jestem w stanie sobie tego jakoś wytłumaczyć. Więc czekałem na to że Putin wynegocjuje swoje i będzie spokój na kilka lat. Ale tak się nie stało, rynki się trochę załamały. Strata na moim koncie była całkiem imponująca, ale nadal wiadomo że wojna się kiedyś skończy i raczej nie dotrze do Polski. No ale dodatkowo w dniu ataku i paniki na giełdzie ktoś włamał się na moje kont maklerskie, zamknął wszystkie pozycje i dodatkowo na jakiejś malutkiej spółce sprzedał prawdopodobnie sam sobie moje akcje które wcześniej kupił. Strata sięgnęła więc już prawie połowy wartości moich oszczędności. Nie tylko ja miałem w podobnym okresie taką sytuację, ale nie było żadnego ostrzeżenia przed atakami, ani blokady tego instrumentu. Złożyłem reklamację do maklera, ale według nich to wina tego że ktoś ukradł moje hasło, więc nie mają interesu w czymkolwiek mi pomagać. W międzyczasie też nie udało mi się zmienić pracy na lepiej płatną. Okazało się że mam pracować dla innego podmiotu niż wpisano w umowę i z podiów prawnych zrezygnowałem i wróciłem do starej pracy. Nawet nikt nie chciał mnie przeprosić że ukrywali przede mną moje prawdziwe obowiązki. Uznali że to ja łamałem prawo i z dużą łaską wypłacili mi po terminie część należnego mi wynagrodzenia. Pomysł na mały biznes nie wypalił, nie spodziewałem się dużych rezultatów, ale jednak jest to jakieś rozczarowanie tym jak rynek przyjął to co stworzyłem. Teraz rozważam opcję. 1) Żyć dalej, jak przegryw. Żyć bez ambicji, cieszyć się z tego co jest, nie przejmować się tym że jak tak dalej pójdzie to albo na emeryturze zbieram złom żeby przeżyć, lub całe życie żyje z rodzicami lub w jakiejś kawalerce, ewentualnie jako stary kawaler buduje sam sobie jakiś dom. Prawdę mówiąc nie ciężko wyobrazić mi bycie całe życie sam. Zbyt wiele kobiet nie spotykam, a nawet jak jakaś jest lub się zmatchuje to nie mam tyle woli aby powoli kogoś poznać, zobaczyć czy jest się kompatybilny, zaprosić na jakaś kawę, na spotkaniu być zabawnym, przystojnym itd itp. Poznałem piękną dziewczynę, ale nie jest to jakaś typowo instagramowa plastikowa piękność. Była dość miła, ale nie miałem przekonania że coś może z tego wyjść, nie widziałem jakichś wyraźnych sygnałów zainteresowania. Czekałem na okres gdzie zacznie się wszystko układać i będę mógł być sam pewien że rzeczywiście będzie jej się opłacać ze mną być. Usunęła już dawno konto z portalu. Mógłbym się z nią skontaktować przez media społecznościowe, ale nie wiem czy mi wolno kontaktować się po paru miesiącach. Słucha polskiego rapu : ) , więc nie wiem jakie ma tak naprawdę wartości. 2) Jeszcze raz trochę zaryzykować z większą kwotą, na bardziej ryzykownym instrumencie. Mam zawsze kilkadziesiąt procent szans na odrobienie dużej części tego co do tej pory straciłem. W przypadku porażki nie ma planu. Idealnie było by pozbawić się życia, tylko nie jest to miłe. Nie wiem czy da się oszukać swoje mechanizmy obronne tak aby rzeczywiście było to możliwe. Przed tym przydało by się jakoś przygotować, aby nie robić zbyt wielkich problemów pracodawcy i rodzinie. To bardzo niekomfortowa myśl. Prościej było by to zrobić w przepływie emocji. Pozostaje jednak wtedy opcja 3) 3) Nie mam dużego przeszkolenia militarnego. Chodzę czasami na strzelnice. Myślałem o zgłoszeniu się do wojsk terytorialnych Ukrainy. Wiem że są ludzie, nawet nie typowi wojskowi z polski którzy tam są. Wojna to dość abstrakcyjna dla mnie rzecz. Jednak ktoś tam jest i tam ginie. Możliwe że taka lub inna postawa każdego w Europie może mieć wpływ na to jak będą żyć następne pokolenia. Jeżeli coś pójdzie mocno nie tak to to będzie wina każdego, że nie zrobił wszystkiego co było możliwe. Na razie personel wojskowy nie wydaje się problemem, ale jeszcze może być czas że będzie to miało znaczenie. Problem jest że z punktu polskiego prawa będę przestępcą... Będę musiał wziąć urlop z pracy, nie będę nic zarabiał. Tak naprawdę nie będę miał za bardzo za co tam walczyć dla siebie, bo po powrocie nic lepszego mnie nie czeka. Oczywiście nadal jest po co walczyć. 4) ?
  8. Znalezienie jakiegoś zajęcia zawodowego, może na pół etatu, nawet wolontariat lub ciekawe praktyki mogło by rozwiązać kilka rzeczy. Tak łatwo poznać ludzi. Często lepsze firmy zdają sobie sprawy z tego że ludzie mają dość zamknięcia się domach i same starają się organizować jakieś spotkania. Są też związki wyznaniowe np. typu zielonoświątkowcy. To jeżeli jesteście wierzący. Co organizuje uczelnia. Nie ma na uczelni jakichś sekcji zainteresowań? Dodatkowych projektów? Nie napisałaś nic o branży, jakie misato, twoich ograniczeniach zdrowotnych, obecnych studiach. W twoim wieku warto znaleźć jakąś dziedzinę która w przyszłości da jakąś możliwość zarobku oraz trochę satysfakcji. Warto aby zdobycie odpowiednich kwalifikacji miało wysoki priorytet, aby móc lepiej planować przyszłość i spędzanie wolnego czasu. Jest zimno, jest covid a teraz wojna... ciężko coś planować, oby niedługo było lepiej.
  9. Ludzie są obrzydliwi. Widać to w samym sobie, czasami np. potrafię specjalnie ranić najbliższych, ludzie potrafią wywoływać obrzydliwe wojny. Rozumiem ten ostatni film tak że nic innego jak dążenie do dobra, miłości nie daje poczucia nadziei i dlatego trzeba się tego trzymać, choć wiadomo że co jakiś czas dostanie się takiego strzała że sztuką jest się pozbierać.
  10. Ludzie, nie tylko kobiety, bywają mało empatyczni. Ludzie mają swoje mechanizmy obronne, czasami przyciągają same osoby nie o takich cechach o jakich na logikę powinny.
  11. Zawsze możesz zaczepić kogoś ze starych znajomych i zapytać co u nich. Bardzo prawdopodobne że ktoś z nich też czuje podobnie i sam czeka na kontakt. To że coś nie idzie dobrze nie ma znaczenia. Za kilka lat będziesz miała inne zainteresowanie, innych znajomych w szkole, pewnie sama siebie nie poznasz. Możesz też spróbować zapisać się na psychoterapię, albo niech rodzice Cię zapiszą bezpośrednio na psychoterapię lub można też dostać skierowanie od lekarza po diagnozie i wtedy jest refundowana.
  12. To że tylko w przypadku choroby można pracować zdalnie tworzy niepotrzebne poczucie niesprawiedliwości. Nie Ci którzy wymyślili to u was się tłumaczą koleżance. W większości miejsc nie ma z tym problemów, jeżeli ktoś czuje się niekomfortowo lub woli pracować zdalnie, nie czuje się bezpiecznie wśród niezaszczepionych to powinien mieć taką możliwość. Nie musisz nic tłumaczyć koleżance lub zwierzać się ze swojego życia. Jedno słowo - asertywność. Powinnaś powiedzieć że przekroczyła granicę, że nie życzysz sobie aby komentowała twoje prywatne sprawy. Nie musisz z nią rozmawiać o innych kwestiach niż zawodowe.
  13. Nikt nie czuje się wiecznie szczęśliwy, ale sama zwielokrotniasz ból który powinnaś czuć, jak każdy w Twoim wieku. Jeżeli nie znasz powodów omdleń to lepiej jest je znaleźć. Możesz sama zapisać się na wizytę do internisty. To że po 15 godzinach snu czujesz zmęczenie to nic dziwnego, aby mieć energię konieczne jest zadbanie o odpowiedni sen, odpowiednie warunki przed snem aby ten sen był efektywny, odpowiednia ilość ruchu, kontaktu z ludźmi, odpowiednie odżywianie, w zimie też pewnie suplementacja np. witaminy D, pozytywne nastawienie ale i dystans do swoich problemów i porażek, jakaś pasja, zainteresowanie, choćby mały cel w przyszłości. Te wszystkie rzeczy są konieczne. Jeżeli coś z tych rzeczy szczególnie jest zaniedbane, to nie dziw się że czujesz się źle. Organizm chcę Cię w ten sposób zmusić do jakiejś zmiany. Szczęście wymaga ciągłej pracy.
  14. No pewnie nie każdy. To nie musi dawać widocznych rezultatów, ważne że tego dnia np. poczujesz się lepiej i poczujesz z tego przyjemność. Ważne że przeżyłaś. Możesz zainstaliwać Badoo, Tinder, Sympatia. Może komuś dasz szansę i wyjdzie z tego chociaż miło spędzone popołudnie a potem może jakoś pójdzie samo.
  15. Czy jesteś pewna że mąż rozumie te wszystkie rzeczy jakie Ci nie odpowiadają i jak je odbierasz? Gdyby nie ty, to raczej nie dałby rady prowadzić firmy. Wychowanie dziecka to dużo pracy. Jeżeli dojdziecie do wniosku że coś nie działa w małżeństwie tak jak oczekujecie to najprościej zgłosić się na terapię małżeńską zamiast się męczyć i dusić w sobie. Mąż nie zawsze będzie młody i firma nie zawsze będzie tak samo zarabiać. Synu możesz kupić książkę "Jak oszczędzać pieniądze". Maż też powinien poczytać, i policzyć czy ma już pieniądze na emeryturę. Taki dochód nie pozwoli na życie "bogato". Trzeba mieć oszczędności.
  16. Pewnie jest na to sposób. Ale nie wiem czy się odważysz go stosować. To ćwiczenie. Na początek możesz zagadywać do obcych ludzi pytając ich o np. godzinę. Później możesz robić nieco bardziej ekscentryczne rzeczy np. chodzić w bluzie założoną na lewą stronę do sklepu. Itd. Możesz zobaczyć sobie jakiś standup Z USA, np. Louis C.K - Sorry. A koniecznie musisz zobaczyć Rickiego. Człowiek robi z siebie na scenie kompletnego prostaka. Ale jego pewność siebie, okazywanie dystansu do siebie, sprawia, że prawdopodobnie ujdzie mu to na sucho. Rób tak samo : ).
  17. Jeszcze za mało spróbowałeś żeby móc dokładniej określić kolejne cele. Nadgorliwość w pracy rzadko jest doceniana i jeszcze dochodzi większe ryzyko wypalenia. Prawdopodobnie nauczyłeś się dzięki temu sporo, znasz swoje możliwości, znasz swoją wartość jako pracownika, wiesz że raczej w przyszłości nie musisz się obawiać że sobie z czymś nie poradzisz. Traktuj ten czas jako naukę która da Ci dobry start, nie oczekuj że ktoś widział jak się starasz. Po samym technikum większość osób nie potrafiła by sobie poradzić samodzielnie, raczej koledzy w pracy, pracujący w tym samym celu i na tą samą opinie powinni być przede wszystkim wspierający. Powinien być jakiś lider który mógłby popracować nad zespołem. Najłatwiej o awans kiedy przychodzisz do nowej firmy. Przy rozmowie rekrutacyjnej od razu możesz negocjować i stawiać jakieś swoje warunki. W obecnej pracy możesz tylko zagrozić zwolnieniem się jeżeli nie otrzymasz awansu, co może być odebrane jako mało eleganckie. Lepiej będzie jeżeli poinformujesz że masz już lepszą ofertę, wtedy jeżeli bardzo będą chcieli, mogą spróbować zaoferować awans.
  18. I co tam @channel? Dalej jarasz trawkę? Byłaś wolontariuszką na WOŚP czy coś ? Jakie masz źródła dochodu? Mi dywersyfikacją się nie udała i chyba już nie uda.
  19. Ale nie ma badań które potwierdzają długotrwały efekty działania takich ćwiczeń. Np. szydełkowanie poprawia IQ w testach, podobnie jak innego wymagające skupienia hobby. Długotrwały efekt na utrzymanie dobrej sprawności mózgu ma aktywność fizyczna, w szczególności ciężary.
  20. Cześć, Możesz mi, wysłać zdjęcie jakoś na priv, ale niczego nie gwarantuję. Lepiej nie traktować miłości zbyt poważnie, jest to bardziej coś jak choroba niż coś ze sfery sacrum. Głownie przypadek i okoliczności sprawiły że akurat ten facet wydał Ci się tym jedynym. Nie jestem zbyt dobry w zapominaniu o swoich miłościach. Po ~10 latach zazwyczaj jest już lepiej. Część mężczyzn, którzy już się przejechało, będzie cenić sobie bardziej dobre towarzystwo, uśmiech na co dzień niż pierwsze wrażenie. Nie wszystko można zmienić od razu, nie wszystkim wszystko się uda. To że życie innych wydaje Ci się pełniejsze nie oznacza że tak jest i los się nie odwróci w innym kierunku. Wszyscy mamy przerąbane tak samo. Pandemia, rekordowa fala zachorowań i zgonów. Na granicy z Ukrainą 100 tysięcy żołnierzy. Jak ruszą zginie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, możliwe że rodziny znajomych z Twojej pracy, wiele biznesów w całej Europie padnie. Niewiele da się zrobić. Świat jest trochę zepsuty. Nie tak dawno jeszcze kobiety czy czarnoskórzy byli uważani za obywateli drugiej kategorii. Ze swojej strony możesz skupić się na jednej, dwóch wybranych rzeczach, wkładać w swój wysiłek, pasję, i cieszyć się z każdego małego postępu. Najprościej zacząć np. od jakiegoś sportu. Rower, kręgle, kijki, taniec, joga itd. Lub możesz skupić się na swoim wyglądzie. To znaczy fundować sobie małe przyjemności związane z jakimś zabiegiem który pozwoli Ci zobaczyć że są jakieś ładne rzeczy w Twojej urodzie. Nie chodzi o to aby zwiększyć swoją atrakcyjność. Wszystkim i tak nie dogodzisz i nie na długo. Możesz wydłużyć rzęsy, zrobić paznokcie, zafundować sobie nową fryzurę. Możesz też iść do psychologa, ale nie oczekuj super rezultatów bo każdy w większym czy mniejszym stopniu tak ma.
  21. Możliwe że wujek mógł poczuć nieco przypływ endorfiny, bo zazwyczaj tak mam kiedy coś takiego robi atrakcyjna kobieta. Można to zaklasyfikować co najwyżej jako flirt. Możesz zapomnieć o sytuacji, jeżeli dalej Cię to gryzie możesz zapytać tego wujka czy poczuł się jakoś urażony i na wszelki wypadek przeprosić. Jeżeli nie masz pojęcia co zrobić, zgłoś się o pomoc do psychologa.
  22. Nie wiem w czym masz problem. Można śnić o ludziach, rzeczach, zwierzętach, roślinach. Chyba że z nimi kopulujesz.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.