Jump to content

Tęsknię za kochankiem i brak seksu z mężem


Recommended Posts

Zdradzałam męża... Było między nami źle, dużo nieporozumień i żal za jego przewinienia z przeszłości. Miałam romans, który dawał mi chęć do życia, jednak postanowiłam go zakończyć, bo tak naprawdę mnie wyniszczał psychicznie. W domu było coraz gorzej, a z kochankiem chwile bliskości, których nie miałam z nikim nigdy w życiu. Nasza znajomość jednak opierała się tylko na łóżku, namiętności i pożądaniu. Było to bez zobowiązań, nie znaliśmy się dobrze. Tęskniłam za nim, za tym i nie mogłam skupić się na życiu. Kocham męża i chcę z nim być. Tamtą znajomość urwałam 3mc temu. W domu zaczęło się układać, ale.. Nie sypiam z mężem.. Bardzo rzadko, prawie wcale. Nie daje mi tych emocji, adrenaliny i podniecenia. Kto zdradził ten wie o co chodzi.. Nie wiem co zrobić, jak to zmienić. Libido i potrzeby mam duże, ale.. Nie z mężem. Staram się naprawiać związek, jestem naprawdę w porządku wobec męża, ale narasta we mnie frustracja.. Bo chodzę niespełniona. W domu, gdzie jest nuda, rutyna, dzieci, życie codzienne.. To bez porównania do tego kiedy szykowałam się do wyjścia, do tamtego.. Zamykałam drzwi, nie było problemów tylko byłam sobą, kobietą.. Wszystko na maxa, na najwyższym poziomie.. A w domu.. Widzimy się na co dzień w różnych sytuacjach z mężem. To się opatrzyło. Jest nudne i wręcz specjalnie unikam z nim zbliżeń wiedząc, że to strata energii i czasu na coś co jest żałosne i nie dorasta do pięt temu co miałam z innym.. Tak się nie da długo - wiem. I kompletnie nie wiem co zrobić.. 

Link to comment
Share on other sites

Nikt wcześniej nie powiedział zakładającym rodziny, ze po pewnym czasie powieje w związku nudą i rutyną. Idealne dobranie się partnerów graniczyć może niekiedy z cudem. Moim zdaniem małżeństwo to ogromne wyzwanie, nie każdy do niego jest powołany a gdy pryśnie czar wzajemnego zachwytu zaczynaja się schody. W Twoim przypadku sięgnęłaś po zakazany owoc, który z reguły jest najlepszy i najsłodszy. Zbłądzić może każdy, i nie nam jest kogoś osądzać, tylko gorzej co zrobić z tym co będzie po, kiedy mleko się wyleje. Fakt, miałaś żal do męża za przeszłość, w codziennosc wdała się wspomniana rutyna, nawał obowiązków, brak bliskości, byc może rozczarowanie, w dodatku dzieci, które w żaden sposób nie zasłużyły sobie na zachowania rodziców. Stało się i nie cofniesz czasu. Wróciłaś do męża, do rodziny, zakończyłas związek z kochankiem, ale i tak jesteś w martwym punkcie. Ranisz męza bo niby jestes a Cię nie ma. Żyjecie jak suplokatorzy, razem, lecz osobno. Tęsknisz za pięknymi chwilami których nie mozesz mieć z mężem. Nie wspominasz nic czy mąż wybaczył zdradę… Zastanawiam się nad jednym i wybacz za to pytanie, ale może jeśli odpowiesz sobie na nie wtedy będzie łatwiej szukać rozwiązania i wyjścia z sytuacji. Za co kochasz męża? Czy mówisz mu to każdego dnia? Piszesz, ze odczuwasz potrzebę bliskości, sięgasz pamięcią do spotkań z kochankiem a przecież zakończyłaś ten związek. Nie wracaj do tych chwil bo bardziej sie pogrążysz. Bez bliskości w sypialni można żyć, choć to diabelnie ciężkie, gdyz masz racje , ze człowiekim aż nosi, w dodatku spada samoocena. Ale z drugiej strony jeśli tak wiele Was (Ciebie i męża) łączy to jest nadzieja, ze w drodze rozsądku dojdziecie do porozumienia i na nowo stworzycie związek partnerski i wychowacie Wasze dzieci. Trudniej Ci będzie jeśli na pierwszym miejscu postawisz pożądanie. Ono z czasem się wyciszy a Ty mozesz zostać pewnego dnia zupełnie sama. 

Link to comment
Share on other sites

Mąż wie o znajomości, ale dokładnie nie wie do czego doszło. Stwierdził, że ucinamy i zaczynamy od nowa. Mąż nie jest wylewny i nie padają u nas niestety takie słowa.. 

Link to comment
Share on other sites

Podejrzewam, ze gdyby wiedział całą prawdę odsunąłby się od Ciebie a nawet znienawidził. To byłby normalny odruch. Wtedy dobrym rozwiązaniem byłaby terapia małżeńska, ale pod warunkiem, ze oboje chcą ratować i odbudować małżeństwo. Mysl o tym, ze ktos inny dotykał żonę/ męża paraliżuje. Sama doskonale wiesz jakie może wywołać skutki. Jeśli Twój mąż nie jest wylewny to na pewno w inny sposób okazuje uczucie. Chyba, ze to już przywiązanie i postanowienie ze jesteś tą jedyną i nic nowego nie wniesie do Waszego związku. Ja na Twoim miejscu zagłębilabym się w to o czym pisałam wcześniej. Kim jest dla Ciebie mąż i za co go kochasz (bo takie stwierdzenie napisałaś). 

Link to comment
Share on other sites

To taka kotwica. Wiele lat razem.. Praktycznie od wczesnej młodości. Zna moje zachowania i znosi je. Jakieś tam wspólne plany.. Ale brak motylków, brak ekscytacji. Wiem, że po latach to zanika.. Jeśli jednak pomyślę, że mam być w tak jałowej relacji bez polotu, gdzie dogadujemy się, ale nie ma tego co mężczyzną i kobietą to.. Takie to smutne i przygnębiające.. Jeśli taka jest normalność to nie dziwię się, że większość zdradza.. Żeby poczuć, że się żyje.. 

Link to comment
Share on other sites

Nikt mi nie powie, ze życia nie można rozpocząć od początku. Tylko trzeba zastanowić się czy warto położyć na szalę jeden składnik jakim jest „chwilowa” namiętność/dobry seks i czy wlasnie to przeważy następne lata życia. Nigdy tez nie wiesz czy zmieniając partnera/partnerkę dokonasz prawidłowego wyboru a to między innymi dlatego, ze początki zazwyczaj są piekne i wlasnie takie „wymarzone”. Pytanie tez czy zaznasz spokoju wewnętrznego i czy nie zatęsknisz za jakiś czas za tym co było i mogło byc dalej budowane. To walka z samym sobą. Jesteśmy istotami, które zostały obdarzone emocjami i one mają decydujące znaczenie, ponieważ często kierują nas do tego w jakim kierunku pojsc. Decyzje mogą byc zbyt pochopne i ryzykowne. Trudno jest komuś cokolwiek doradzić. Na pewno nie można potępiać bo kazdy z nas jest kowalem swojego losu. Może za jakiś czas dodasz tutaj swój wpis i podzielisz się z innymi jaką droge wybrałaś i czy było warto…

Link to comment
Share on other sites

Wybrałam męża. Jednak brak satysfakcji z wspólnego życia, że pożycie się wypaliło mimo młodego wieku, że dzieci irytują, że nie ma czasu we dwoje, że nuda i rutyna powoduje brak chęci na cokolwiek.. Nie ułatwia. Czasem zastanawiam się.. Skoro każdy związek się wypali.. Po co wogóle się wiązać.. Teraz rozumiem czemu tak wiele osób zdradza.. Nigdy nie osiągnie się w związku takich emocji jak z kochanką/kiem. Straszne.. Zawsze sama bałam się bycia zdradzoną, a sama to robiłam.. Czegoś tu brak.. Logiki jakiejś.. Przez to jest taka pustka, samotność ehh.. Szara rzeczywistość 

Link to comment
Share on other sites

A najgorsze jest to, że z obcym facetem w łóżku była taka swoboda i chemia, patrzenie głęboko w oczy, bliskość i drapieżność.. A z mężem? Skupia się na technice, a nie "na mnie". Nawet czuję się nieswojo spojrzeć mu w oczy.. Próbowałam z nim 2-3 razy odkąd rozstałam się z tamtym.. Wracałam myślami do Tamtego, ochota mi przeszła w trakcie, kazałam mężowi "skończyć" bez żadnej satysfakcji.. I zostałam z tą frustracją, że tęsknię do tamtych chwil kuedy byłam z Tamtym.. Ale to było tylko łóżko i nic więcej z tego by nie było. A z mężem.. Boże to tak bardzo frustruje.. Codziennie robię tak, żeby do niczego nie doszło, w sumie to może tylko wieczorem, a wtedy jestem zmęczona albo siedzę dłużej żeby zasnął. Są 3 rozwiązania, a każde jest źle.. Rozejść się i być sama, być z mężem i być niespełniona lub zdradzać męża i być "niczyja" bo ani zaangażowania z kochankiem ani z mężem, rozdarcie duszy i tęsknota za spokojem.. Nie umiem sobie z tym poradzić. Być może jestem głupia, ale nie potrafię poprostu i to tak bardzo boli.. 

Link to comment
Share on other sites

Wymieniasz 3 rozwiązania mimo, ze wiesz, ze sa złe. Chciałabyś zapewne wsparcia lub zrozumienia, które pomogłoby Ci wybrać którąś z tych opcji (jeśli rozważasz jakiekolwiek). To co dzieje się w Waszej sypialni moze udzielić się za moment i Twojemu mężowi. Nie wiem na ile jest twardy, ale spyta co się dzieje, dlaczego tak się zachowujesz, będzie odczuwał także frustracje, poczuje się odepchnięty, spadnie samoocena i … któregoś dnia ulegnie pokusie jeśli takowa mu stanie na drodze. Co wtedy? Poczujesz się lepiej bo się odsunie, poczujesz wolność od zbliżeń, bedziesz odporna na zazdrosc? Rodzina Ci się rozsypie, istnieje ryzyko, ze jej nie poskładacie. Były Kochanek (domniemam, ze jest np wolny) znajdzie nową. Wg mnie ze to mężczyzna na układ i bez zobowiązań. Zakochać się w nim zapewne nie bedziesz mogła bo układ to układ i rządzą nim zasady ustalone od początku. I jeszcze jedno i nie gniewaj się prosze, ze to napisze. Facet na układ nigdy nie zwiąże się z mężatką na stałe i nie będzie z nią w przyszłości,  ponieważ nie mógłby sobie na to pozwolić by „kiedyś” i jego zdradziła. Jest tylko jedno rozwiązanie - skorzystać z pomocy seksuologa. Może ten specjalista pomógłby Tobie a wtedy Ty pomozesz i sobie i mężowi. 

Link to comment
Share on other sites

Muszę rozważyć ten pomysł i być może faktycznie spróbować, umówić się na wizytę. Dziwię się mężowi.. Każdy normalny zjarzyłby, że posypało się w łóżku właśnie odkąd poznałam tamtego. Czasem zastanawiam się czy jest on aż tak głupi, czy poprostu nie dopuszcza do siebie myśli, że byłabym do tego zdolna. W każdym bądź razie.. Normalny facet miałby już dawno dość i żądał zmiany natychmiast.. Nie wiem, nie umiem się przestawić na męża. Nie ma tego czegoś.. Nie na ognia.. Na samą myśl zbliżenia z nim moje ciało i umysł się wycofuje.. Mam jakąś blokadę, barierę.. Może jakoś się to jeszcze ułoży.. Albo znowu pęknę w przyszłości.. Nie wiem. W każdym bądź razie bardzo dziękuję za te odpowiedzi, trochę podniosły mnie na duchu. 

Link to comment
Share on other sites

Wierze, ze cokolwiek postanowisz choć w znacznym stopniu ukoii ból i sprawi, ze zaczniesz normalnie funkcjonować. A co do Twojego męża to uważam, ze on wie tylko podjął walkę i chciał i nadal na pewno chce zawalczyć o rodzine. Wiele Was łączy, znacie się jak „łyse konie”, razem wiele przeżyliście, macie potomstwo, wspólne sprawy i plany o których wspomniałaś. Ty mogłaś się nie domyślać, ale wystarczyło, ze mąż zauważył Twój odmienny sposób bycia, wymykanie się z domu, zmianę wyglądu, głębszą dbałość o siebie, podkreślenie kobiecych atutów, nową bieliznę czy nowe ubrania których wcześniej nie widział. Kto wie czy nie prowadzi walki sam ze sobą, tym bardziej, ze wspominasz o tym, ze kochając się z Tobą bardziej skupia się na technice niż na Tobie. Nie potrafię poklepać Cię po ramieniu, bo nie pochwalam zdrady, wręcz to neguje, ale rozumiem Ciebie w jednej kwestii, w kwestii bliskości, która odgrywa może nie najważniejszą, ale ważną rolę w związku a szczególnie wtedy, gdy bardzo kochasz i poświęcasz wszystko dla drugiej osoby a sama czujesz się odepchnięta. Bądź szczęśliwa (jeśli nie teraz to za jakiś czas) a zarazem nie rań człowieka, który na pewno bardzo Ciebie kocha. Móc wybaczyć to dar, zapomnieć słabo się da, ale można z tym żyć. 

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze raz dziękuję za tak mądre podpowiedzi. Muszę patrzeć rozsądnie. Nikt dla samego seksu związku nie kończy. Są sprawy wspólne, ciężko byłoby to wszystko zakończyć.. Marzę o tym by choć jeszcze raz zaznać tego uczucia.. Szczęścia i radości.. To takie piękne.. Jestem romantyczką, w dodatku sentymentalną.. Serce mi się kraje, że mam tak puste i nieszczęśliwe życie, mimo, że mam męża itd. Może zdarzy się kiedyś jakiś cud i jakoś się to pozytywnie poukłada.. Na dzień dzisiejszy muszę się przyzwyczaić do życia w nudzie, rutynie, z rozsądku.. Żyć jak z lokatorem, który nie spełnia mnie w żaden sposób.. To bardzo smutne. Nie wiem jak żyją inni w związkach po długim czasie.. Ale to chyba niemożliwe, żeby na własne życzenie tkwili w takiej zwyczajności, która czyni ich zadowolonymi i wmawiali sobie, że to normalne, że tak jest ok, że tak jest dobrze.. Czasem myślę, że nie pasuję do tego świata.. Nie rozumiem tego wszystkiego.. 

Link to comment
Share on other sites

Cześć Zibi, fizyka kwantowa to pikuś przy tym  :) ... moge Ci wytłumaczyć jedno, wbrew obiegowej opinii facetom nie zależy na sexie w rozumieniu emocjonalnym. Standardowy facet ma napędzany pierwotnym instynktem popęd między nogami, który musi w jakiś odstępach czasu "rozładować". Po wszystkim wraca do swoich czynności i koniec. Do tego bardzo rowinięte jest u "standardowych" przywiązanie. Facet ma jedną koszule, Ty masz sto nie dla tego że go nie stać  tylko właśnie bo ją lubi. U facetów emocje są ale bardzo głeboko schowane. Żeby były widoczne potrzeba pracy ...lub czasem traumy.  ( stąd biorą zródła  historie typu był taki grzeczny a nagle ...zabił pół wsi). Lepiej z facetem umiejętnie rozmawiać w kierunku do jego  zmiany niż zdać sie na szok traumy bo efektu nie przewidzisz on też nie. 

Link to comment
Share on other sites

Hej, miło Cię znów "czytać" :) jak zdążyłeś wyczytać.. Z Tamtym koniec, definitywnie. To ja ucięłam kontakt. Poblokowałam każdy możliwy.. Zresztą pod koniec znajomości wycofywałam się już z niej.. I cieszę się, że to zrobiłam, bo wiele mnie to kosztowało nerwów i emocji. Czuję ulgę, ale jednocześnie to, że jestem nieszczęśliwa.. Bo mąż nie jest Nim. Nie mam z nim już żadnej satysfakcji.. Martwi mnie to bardzo, bo chciałabym, wkońcu jesteśmy razem, a ja "nawróciłam się" po to.. Sama do siebie mam pretensje, że nie potrafię z nim już.. Ciężki temat. Ciągle czuję się samotna przez to, dezorientację i taki pat, bo nie wiem co mam zrobić 

Link to comment
Share on other sites

Hej Zibi, sytuacja rzeczywiście nie wygląda najlepiej i ciężko coś doradzić, aby każdy był szczęśliwy.  Twój mąż na pewno o wszystkim wie,tylko nie dopuszcza do głowy prawdy. On wypiera prawdę aby nie cierpieć. Można by było spróbować terapii małżeńskiej,a jak się nie uda to wtedy pomyślisz co dalej,czy to ma sens,czy nie lepiej żyć samemu nikogo nie raniąc,a mężowi dać szansę na ponowne zakochanie się w kimś innym. Ja myślę,że coś musiało się wydarzyć miedzy Wami i dlatego znalazłaś pocieszenie u kogo innego. Bo jakby wszystko było ok to na pewno nie byłoby takiej sytuacji jak teraz. Nigdy wina nie leży tylko po jednej stronie. Zdrada jest oczywiście zła i dlatego potem ponosi się właśnie takie konsekwencje jak masz teraz. Powiedz mi szczerze czy żałujesz zdrady ? Czy wolałabyś nie poznać smaku tego zakazanego owocu i żyłoby Ci się łatwiej teraz ?. Życie jest nieprzewidywalne i może się także wydarzyć taka sytuacja,że kiedyś poznasz kogoś w kim się zakochasz ze wzajemnością i wtedy będziesz miała jasną sytuacje. Ja jestem pewna tego,że gdyby Twój kochanek zaspokoił Twoje potrzeby nie tylko seksualne to na pewno odeszłabyś od męża,bo wtedy czułabyś się szczęśliwa,a teraz z mężem nie jesteś szczesliwa. Może też być tak,że Twój mąż się w kimś innym zakocha,odejdzie od Ciebie,bo wtedy będzie myślał,że jak Ty mogłaś,to on też może, bo w życiu różnie bywa i musisz być gotowa na wszystko. Na tą chwilę to tylko terapia może zadziałać i tego Ci życzę🙂. Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

To we mnie jest problem. Mąż chce i nie rozumie czemu mi coś nie pasuje ciągle. A przecież mu nie powiem "Bo nie jesteś Nim, bo nie ekscytujesz mnie jak on". Bo fajnie było urwać się w ciągu dnia z pracy żeby spotkać się u Niego.. Ubrać się fajnie i czuć kobietą.. Nie było wtedy tych wszystkich zmartwień, problemów, dzieci irytujących od samego rana po wieczór, mieszkania, które męczy od samego wejścia, bo nie chce się tam być. Nie rajcuje mnie szybki seks o 23, gdzie jestem już zmęczona, mam zmyty makijaż itd. Nie umiem sobie z tym poradzić. W efekcie pożegnałam kochanka, a męża odrzucam swoim zachowaniem. Podświadomie prowokuję sytuacje, żeby go do siebie zniechęcać.. I tak jestem poprostu sama.. 

Link to comment
Share on other sites

I nie żałuję zdrady. Uważam to za najpiękniejsze chwile, które spotkały mnie od dawna. Poczułam chwile szczęścia w moim żałosnym, nieszczęśliwym życiu. Warto było wtedy żyć.. Nigdy tego nie zapomnę. Mąż mnie wielokrotnie oszukiwał, latami. Niby nie zdradził, ale dla mnie to tak jak by to zrobił. Nie jest mi go żal. Znamy się, mamy plany i wspólne życie, więc będzie to trwać. Nie wiem jak przestawić się na niego, żeby chcieć jego dotyku i bliskości jakiejkolwiek 

Link to comment
Share on other sites

Trochę Cię rozumiem jak się czujesz ,bo tak samo jak Ty mam męża i dzieci. Wkradła się monotonia i rutyna,ciągle tylko obowiązki i dzieci,zero czasu dla siebie. Ja nigdy nie zdradziłam męża,ale mam bardzo często takie sny,że jestem z kimś innym i jest wspaniale,więc po części Cię rozumiem. Wydaje mi się,że wiele kobiet tak się czuje i to dlatego szukają kochanków aby się uwolnić od tej rutyny i problemów rodzinnych. To jest trochę jakby wyjechać na urlop i odpocząć psychicznie od tego wszystkiego. Wiele kobiet marzy o takim odpoczynku,tylko nie mają okazji na realizacje i zostają z mężem.  Ale to nie jest dobre rozwiązanie,bo to jednak rani partnera. Decydując się na związek trzeba mieć na uwadze,że  z czasem dojdzie do takiego momentu jak teraz. Jest dwa rozwiązania,albo naprawić relacje z mężem poprzez terapie,albo odejść i szukać szczęścia w inny sposób.

Link to comment
Share on other sites

Zibi9000 zwróć wolność swojemu mężowi i nie dręcz go swoim zachowaniem. Wcześniej zawinił i karę już pewną poniósł za swoje poczynania. Ty byłaś wtedy przy nim dlatego on chce Ci to oddac z nawiązką i zaproponował „ucinamy i żyjemy dalej”.  Tylko ze Ty za bardzo nie chcesz. Jestescie jeszcze na pewno młodymi osobami z krótkim stażem, wiec każde z Was znajdzie miłość której szuka. Napisze kilka słów od siebie - atrakcyjność kobiety mija z wiekiem, choć dobrze znamy powiedzenie,  ze im wino starsze tym lepsze. I podobnie jest z kobietami. Wez prosze pod uwagę jeden czynnik, kobieta zmienia się i jej potrzeby także, podobnie mężczyźni choć tutaj sie nie wypowiadam bo jestem kobietą. Nie mam tez bliskości i nie znam odpowiedzi dlaczego tak sie stało, a bardzo bym chciała bo wracam pamięcią do pięknych chwil; jestem atrakcyjną kobietą i niczego mi nie brakuje, mam w oczach charyzmę, ale tez wiele bolu i w sercu i w głowie i o tym wszystkim wiem tylko ja. Mimo to zyje i cieszę sie tym życiem. Patrze z innej perspektywy, choc cholernie mi z tym ciężko. Wracając do Ciebie, w przeszłości mogłaś nie byc „dziewczyna z gorącym temperamentem”, ale wnioskuje z treści Twoich zwierzeń, ze i w obecnej sytuacji jak i w tej kiedy spotkałaś kochanka to tak wlasnie było. Masz wysokie libido (hormony robią tez swoje) a które chciałabyś zaspokoić. Z mężem tego nie dokonasz bo masz włączoną blokadę. Chciałabyś patrzeć na niego, ale widzieć tamtego. Chciałabyś dotyku, ale nie takiego, tylko tego samego od tamtego. Nie ma tej głębi w oczach nie ma … no wlasnie Ty doskonale wiesz czego brakuje. Tworzycie małżeństwo. Zapewne wieloletnie i tak dla zasady wypada byc razem, bo co ludzie powiedzą, bo dzieci, bo tak sie nie robi, bo był ślub kościelny i po „ILUŚ” tam latach nie powinno się rozwodzić. Nie łudź się ze wrócą chwile podobne jak z tamtym bo to nigdy nie nastapi. Musiałby mieć jego skore, byc po prostu nim. Z innym partnerem będzie inaczej, nigdy tak samo. Spróbuj rady seksuologa albo jak AnnaMaja proponuje terapii dla Was obojga (jeśli na prawdę z nim chcesz sie zestarzeć). Podjąć kroki powinnaś jak najszybciej bo stracisz samą siebie a byłoby szkoda. 

Link to comment
Share on other sites

Specjalista dla par odpada. Mąż uważa, że oprócz mojego zachowania i tego, żebym chciała częściej to mu to odpowiada. Nie rozumie też o co mi chodzi i co mi nie pasuje. Jesteśmy z sobą "naście" lat. Jeśli sama się z tym nie uporam to nic nie ruszy niestety. Wiem, że muszę mu zawierzyć i się na niego otworzyć.. Choć to takie trudne.. Bardzo dziękuję Wam za wsparcie, takie pisanie dużo mi daje

Link to comment
Share on other sites

Witaj. Nie otworzysz się na męża.Tego nie da się odwrócić.On nigdy nie będzie tamtym . Możesz z mężem żyć, mieszkać,ale do seksu się już nie przekonasz. Po prostu to nie to ciało i chemia.

Link to comment
Share on other sites

Ponoć są osoby, które potrafiły się na nowo zakochać w tej samej osobie ehh.. Odświeżyć małżeństwo po latach hmm.. Czy to możliwe, że każde małżeństwo wkońcu wygasa? Jaki wtedy tego sens.. 

Link to comment
Share on other sites

Osobiście nie znam po przejściach takich małżeństw bo wg mnie nie istnieją. A jeśli ktos gdzieś to jest to wyłącznie na pokaz. Akurat takich mialam możliwość spotkać, poznac i znam. Jeżeli dają sobie szansę to jest to w miarę upływu lat szacunek, zrozumienie, wsparcie, czułe zwroty, wszelaka pomoc, wyrozumiałość i dozgonne oddanie, żadnych zdrad a czy sekretów to nie wiem. Taka dwojka jeśli kiedykolwiek bardzo sie kochała za młodych lat a jednocześnie fizycznie pociągała nawzajem to to pamięta, ale odtworzyć to co było kiedys jest na pewno bardzo bardzo ciężko. Skaza zdrady zostanie, rana tesknoty za innym doznaniem chyba tez. Ta dwojka po przejściach kocha inaczej, może określiłabym dogłębniej, ostrożniej by nie krzywdzić drugiego. Nie możemy sie porównywać do par i związków sprzed „x” lat wstecz bo małżeństwem kierowały inne przesłanki. To zupełnie inny świat i inne pokolenia. Malzenstwo to tez loteria, bo albo jesteś bogaczem albo biedakiem i w dodatku z bagażem doświadczeń. Osobiście nie dziwi mnie postawa wolnych osób którzy coraz częściej nie wiążą sie na stałe bo obawiają sie myśli … a jak nie wyjdzie, a jak zawiodę, a jak nie będziemy do siebie pasować i etc? Ostatnio na instagramie wyświetla sie często filmik, gdy dziewczyna chce założyć pierścionek zaręczynowy a momentalnie wskakują obrazy - pranie, sprzątanie, gotowanie i wszystko to co związane jest z obowiązkami domowymi. Rezygnuje z błyskotki bo wie ze może nie podołać zadaniu i wrzuca pierścionek do toalety, jednym gestem go spłukując.  Nie każdy jest stworzony do bycia razem, posiadania rodziny, a przede wszystkim stawienia czoła wyzwaniom, które los rzuca nam każdego dnia. Jeden wybierze wolność i niezależność a inny stworzy swoje drzewo genealogiczne. 

Link to comment
Share on other sites

Zawsze chciałam z kimś być. Co do założenia rodziny.. To dałam się namówić, choć nigdy nie chciałam. Nie nadaje się do tego, nie odnajduję w tym. To mega poświęcenie i wyrzeczenie, związek bardzo cierpi. Potem nie ma się co dziwić, że tyle zdrad dookoła. Bardzo chciałabym poznać receptę na szczęśliwy związek heh póki co pozostaje tkwić i próbować coś zmienić.. Bez przekonania i wielkich nadziei.. Ale cóż.. 

Link to comment
Share on other sites

Ciekawa dyskusja, jest jedno ale, a mianowicie Wasze dzieci, które są świadkami dziwnej sytuacji w domu. Wcześniej czy później przyjdzie im się zmierzyć z podobnym problemem, no chyba, że rodzice dadzą im przykład jak wyjść z kryzysu. Po męsku mogę doradzić tak: dzieci do dziadków i robicie z mężem: "kominek szczerości" czyli siadacie przy stole i szczerze rozmawiacie o wszystkim, o zdradach, uczuciach itd, potem każde z Was rzuca propozycje jak ten problem rozwiązać. Chyba, że wolicie udawać, że wszystko jest ok. 

Małżeństwo, to ciężka praca nad sobą, tutaj się widzi swoje wady i zalety, tutaj się uczy kochać i nie ranić. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Barbie umie zarabiać. 
      "Razem z prawdziwym „wybuchem” popularności partii VOX i ich niepoprawnych politycznie projektów programowych wyszły na jaw szokujące dane, że tzw. „chiringuitos” czyli ponad 2.270 stowarzyszeń feministycznych działających w samych tylko 8 małych prowincjach jednego regionu w powiązaniu z rządzącą PSOE ssą miliardy dotacji z funduszy państwowych i unijnych. Jakim cudem zaledwie 768 gmin regionu Andaluzji może pomieścić aż 2.270 stowarzyszeń typu „Federacja Postępowych Kobiet”, „Federacja Kobiet Rozwiedzionych”? Biznes skupiający tysiące ludzi, którzy zajmują się indoktrynowaniem, szkoleniami antyprzemocowymi i warsztatami feministycznymi jest branżą, która tylko z definicji miała być przeznaczona do ochrony i pomocy ofiarom przemocy." źródło 
      Ciekawe jak to jest z polskimi fundacjami? Interesujące też, czy niektóre z nich mają powiązania z mediami wciąż zajmującymi się rzekomym piekłem kobiet i naglącą potrzebą obalenia patriarchatu.
       
      Wersja wideo:

      Zerknijmy na pierwszą z brzegu fundację: Centrum Praw Kobiet
      Oto kilka zrzutów ekranu z jej sprawozdań merytorycznych (a konkretnie odnośnie działalności w 2019 roku). Podkreślam na czerwono fragmenty, które rzuciły mi się w oczy.
       



      Czy to jest na pewno dobry pomysł, aby fundacja, którą - jak wszystkie instytucje tego typu - nadzoruje Ministerstwo, prowadziła zajęcia warsztatowo-edukacyjne typu "ChemSex - jak się bawić?" (chemsex to uprawianie seksu po narkotykach) albo "...odczarowujemy dziewictwo", ewentualnie "trzecia płeć", bądź organizowane przez  Aborcyjny Dream Team? Czy dobrym pomysłem jest też wspieranie z budżetu publicznego tak działających organizacji? I czy w ogóle ludzie czytali manifesty feministyczne, założenia tej ideologii, więc zdają sobie sprawę z tego, co postulowały i postulują feministki? Czy znają poglądy twórczyń tej myśli ideowej? Niech każdy odpowie sobie sam. Tymczasem zajrzyjmy za kulisy działania fundacji. 
      Feministki chyba jednak nie są aniołami
      Co dzieje się, gdy kobiety występują przeciwko kobietom? Zachodzą zjawiska szczególne, o charakterze, który może zadziwić niejednego obserwatora.

      Jak donoszą media, zarząd Centrum Praw Kobiet posądza się o mobbing. "Stara gwardia działaczek feministycznych "tolerowała, albo wręcz umacniała te patologie"" (źródło). "Centrum Praw Kobiet to pierwsza działająca w Polsce fundacja feministyczna. Pracowniczki i wolontariuszki organizacji oskarżają o mobbing szefową i założycielkę fundacji Urszulę Nowakowską." (źródło)

      Prezes fundacji, w swoim oświadczeniu stwierdziła: „Warto się zastanowić, dlaczego już w listopadzie w Poznaniu powstało stowarzyszenie, którego nazwa brzmi w skrócie jak moja Fundacja i dlaczego jego działaczki już wystąpiły do władz o przejęcie naszego lokalu?! Dlaczego niektóre działaczki z niektórych oddziałów nawiązują kontakt z naszymi darczyńcami i wysyłają do nich skargi, próbując podważyć wiarygodność Fundacji”. (źródło)
      Moja fundacja, ale już naszego lokalu. Fascynujące.
      Ach te feministki, pieniądze, przykrości, intrygi, podchody. Co powiedziałaby na to Barbie? Nie byłaby zadowolona! 
      Feministki chciały nam pokazywać, że dyskryminacja jest zła. No to nam pokazały!

      A może nie należy robić kopalni złota z ideologii
      Istnieją media, które mocno sympatyzują z ideologią feministyczną i często popularyzują różne jej postulaty, robią nagonki medialne na oponentów tej linii ideowej lub przy pomocy skandalizacji próbują ich zdyskredytować, przy okazji licząc wyświetlenia. Są jednak także dobre wiadomości. W 2017 roku "ogłoszono listę organizacji, które otrzymają dotację w ramach Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. To środki przeznaczone na wsparcie prawne, psychologiczne i socjalne dla ofiar przestępstw. Na liście już po raz kolejny nie ma fundacji Centrum Praw Kobiet." (źródło) Oczywiście nie każdemu przypadło to do gustu, ale minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podtrzymał ministerialne stanowisko. Wytłumaczył, że "podejmowane przez fundację działania nie tylko nie są kompleksowe, ale wręcz dyskryminujące - odmawiają bowiem wsparcia wszystkim innym ofiarom przemocy." (źródło)

      Pozostaje mieć nadzieję, że także inni politycy będą bacznie przyglądać się temu, co czynią organizacje feministyczne, i rozsądnie rozstrzygać, czy tą ideologię należy wspierać ze środków publicznych. Filozof Elisabeth Badinter w książce „Fałszywa ścieżka" mocno krytykuje współczesny feminizm za to, że traktuje mężczyzn i kobiety jak dwa wrogie gatunki. Barbie może o tym nie wie, ale my jesteśmy świadomi, że mężczyzna też człowiek. Oby ostatnie wydarzenia okazały się początkiem końca ideologii feministycznej, a zarazem mediów i podmiotów, które ją propagują.
      Interesujący ten rebranding z Barbie. Rzecz jednak w tym, że reputację feministek ciężko odmienić taką zmianą wizerunkową, ponieważ wciąż rzuca się w oczy przy różnych okazjach coś, co da się uznać za wątpliwe.

    • 0 comments
      Ideologia feministyczna, która - jak utrzymują jej sympatycy - dąży do równości płci i walki z dyskryminacją kobiet, często jest krytykowana z różnych powodów. Jednym z głównych zarzutów wobec tej ideologii jest to, że skupia się ona wyłącznie na walce o prawa kobiet i pomija prawa mężczyzn. W ten sposób, ideologia ta prowadzi do podziałów i antagonizmów między płciami, co może uniemożliwiać osiągnięcie rzeczywistej równości. Trudno o symetrię, gdy faworyzuje się jednych kosztem innych i propaguje się mizoandrię (pogardę do mężczyzn).
      Krytyka feminizmu
      Niektórzy krytycy uważają, że ideologia feministyczna może stanowić zagrożenie dla demokracji, ponieważ zdarza się, iż feministki postulują ograniczenie praw wyborczych mężczyznom, skłonne są zarzucać całym partiom politycznym nienawiść do kobiet, jak również głoszą skrajnie negatywne hasła takie jak te zacytowane tutaj. Fanatyzm ideologiczny bywa niebezpieczny. Trudno to nazwać walką o prawdziwe równouprawnienie. 

      Zauważa się też, iż feminizm, jako ideologia, chętnie sięga po takie instrumenty inżynierii społecznej jak kultura anulowania stosowana pod pretekstem troski o "nowoczesną wrażliwość". Pod pozorem ochrony uciśnionych ucisza w debacie publicznej oponentów politycznych obnażających mankamenty i mroczne, wręcz przerażające aspekty tej linii programowej - przy tym feminizm kładzie ogromny nacisk na tych kwestii ukrywanie, pudrowanie, tuszowanie. 
      "W dorocznej ankiecie „Teatru” o tym, co najlepsze, ale również co najgorsze, w rubryce „Rozczarowanie sezonu” wpisałem feminizm, bowiem „z walki o kobiety stał się walką z mężczyznami”. Postawiłem tezę, że w obecnej swojej fali (najprawdopodobniej czwartej) feminizm to jawny seksizm, dyskryminacja mężczyzn ze względu na płeć (...)" - pisał Maciej Stroiński na łamach Teatr.

      Kolejnym krytykowanym aspektem ideologii feministycznej jest skłonność do tworzenia stereotypów związanych z rolami płciowymi, co może prowadzić do marginalizacji mężczyzn i ograniczać ich możliwości rozwoju w sferze społecznej, zawodowej czy rodzinnej. Skrajnym tego przykładem jest nazywanie mężczyzny ucieleśnieniem opresyjnego patriarchatu. Taka generalizacja i uproszczenie płciowych ról i dyspozycji może przyczynić się do nierówności w traktowaniu płci i ograniczać potencjał jednostek.
      Zarzuca się też feminizmowi, że promuje wypaczony wizerunek mężczyzny w mediach, zwłaszcza internetowych, ukazując go jako przemocowca, agresora lub kogoś niedojrzałego, nieporadnego, bądź o horyzontach ograniczonych do szerokości rozporka. Takie postępowanie stoi w opozycji do deklaracji na temat poszanowania różnorodności, które to slogany okazują się być bez pokrycia. Podobnie zresztą jak te na temat prawa mężczyzn do wyrażania uczuć - kiedy panowie to robią, ale nie przystają one do wizji świata promowanej przez feminizm, bywają wyszydzani, wpędzani w poczucie winy, zawstydzani lub zarzuca się im "toksyczną męskość", złą wolę.
      Sygnalizuje się również, że feminizm forsuje koncepcję, która w manifestach określana jest jako ginocentryzm czy też kobietocentryzm czyli faworyzowanie kobiet kosztem mężczyzn, co wręcz przybiera postać tak zwanego feminizmu odwetowego (zemsty za setki lat rzekomej opresji). Sama nazwa "feminizm" jest nośnikiem informacji na temat tego, kto jest darzony szczególnymi względami, a kogo marginalizuje się.
      Feminizm krytyka i ocena zagrożeń jakie niesie
      Jednym z krytykowanych aspektów ideologii feministycznej jest podejście do kwestii biologicznych i genetycznych różnic między płciami. Wiele feministek odrzuca ideę, że różnice w zachowaniu czy zdolnościach między płciami mogą mieć podłoże biologiczne, a przypisuje je wyłącznie czynnikom społecznym i kulturowym. Jednakże, badania naukowe sugerują, że różnice między płciami mogą mieć podłoże biologiczne, a ignorowanie lub niewystarczające uwzględnianie tego faktu może prowadzić do nieracjonalnych i nieskutecznych strategii troski o równość płci.

      Jednym z kolejnych krytykowanych aspektów ideologii feministycznej jest kwestia feminizacji edukacji i rynku pracy. Często postulowane jest, aby kobiety były preferowane w procesie rekrutacji, przy czym ich płeć ma być traktowana jako atut w porównaniu z mężczyznami. Niekiedy dochodzi do sytuacji, w których kobiety są traktowane w sposób faworyzowany i pomijane są lepsze kandydatury mężczyzn, bo kryterium doboru staje się płeć, a przestaje być kompetencja, co prowadzi do nierówności i dyskryminacji płciowej.
      Feminizm czasami stara się też unieważnić wypracowywane od zarania dziejów, sprawdzone i działające wzorce promowane chociażby przez religię. Cóż jednak złego, w zasadzie "nie rób bliźniemu, co tobie niemiłe"? 

      Zwraca się także uwagę, że feministki wybiórczo walczą o parytety - czyniąc to w obszarach szczególnie atrakcyjnych, pomijając przy tym pozostałe obszary. Taka selektywność w podejściu do praw może prowadzić do nierówności i dyskryminacji. Trudno mówić o prawdziwej równowadze, gdy ma ona dotyczyć tylko tego obszaru funkcjonowania społeczeństwa, który jest najbardziej atrakcyjny. Przemilcza się nadreprezentację mężczyzn w zawodach szczególnie ryzykownych czy niewdzięcznych. Staje się ona problemem tylko wtedy, gdy dotyczy stanowisk i zawodów prestiżowych.
      Często krytykowana jest skłonność feministek do podejmowania walki o przewagę w sferze polityki, sztuki i mediów. Postulowane jest, aby kobiety były preferowane w procesie awansu i dostępności do stanowisk na wysokim szczeblu, bez względu na ich kompetencje i umiejętności. Takie podejście prowadzi do ignorowania meritum i kwalifikacji.
      Kolejnym krytykowanym aspektem ideologii feministycznej jest podejście do kwestii rodziny i rodzicielstwa. Często feministki krytykują tradycyjne role płciowe w rodzinie i podkreślają znaczenie niezależności kobiet. Tymczasem są przecież kobiety, które preferują tradycyjny podział ról w rodzinie. Jednocześnie feministki nierzadko bagatelizują lub wręcz negują ważną rolę ojca w życiu dziecka i deprecjonują tradycyjne modele rodziny, co może prowadzić do dysfunkcji w życiu prywatnym i społecznym. "Sądy odarły nas z prawnej ochrony poprzez rozwody bez orzekania o winie" stwierdziła feministka Mary Pride (1985; s. 5).
      W artykule "Ofiary ideologii wyzwolenia kobiet" portal rp.pl przytacza wypowiedzi niektórych feministek "...kobiety w Stanach rysują też macierzyństwo w czarnych barwach. Według Shulamith Firestone ciąża jest „czasową deformacją ciała jednostki w imię dobra gatunku”. Według jednej z bohaterek „Inventing Motherhood”, Ann Dally, „wychowanie dziecka oznacza spędzanie całego dnia, każdego dnia, w towarzystwie rozbisurmanionego, upośledzonego psychicznie osobnika”. Według Betty Friedan kobiety opisywane w książce „The Feminine Mistique” mają „smutny, chory romans ze swoimi własnymi dziećmi”."


      Innym mocno krytykowanym aspektem jest podejście do seksualności i relacji międzypłciowych. Często feministki skupiają się na walce z przemocą seksualną i dyskryminacją w sferze seksualnej, co jest oczywiście pozytywnym krokiem. Jednocześnie jednak, często feministki promują radykalne ideologie seksualne, włączając w to negowanie różnic biologicznych między płciami czy promowanie twierdzeń, że kobiety są ofiarami patriarchatu we wszystkich sferach życia, również w sferze seksualnej. Zwraca się też uwagę na to, że forsowane są rozwiązania prawne, które zwiększają prawdopodobieństwo tego, iż mężczyzna zostanie bezkarnie oskarżony o przemoc, pomówiony i straci przez to dobre imię, posadę, środki do życia. 
      Feminizm w teorii walczy z seksizmem. Problem polega na tym, że sam go stosuje, nazywając mężczyzn ucieleśnieniem patriarchatu, operując takimi sloganami jak "siła jest kobietą" co uchybia mężczyznom również przecież zdolnym do posiadania siły, używając etykiet takich jak "toksyczna męskość" bądź "przemoc ma płeć".
      Analiza i krytyka feminizmu w kontekście tzw. wojna płci
      Wreszcie, istotną krytyką ideologii feministycznej jest brak uwzględnienia różnic indywidualnych między ludźmi. Często feministki traktują płeć jako główny lub wręcz jedyny czynnik decydujący o doświadczeniu jednostki, pomijając inne ważne czynniki takie jak kultura, religia czy pochodzenie społeczne. Takie podejście może prowadzić do upraszczania złożonych problemów i braku uwzględnienia różnic między jednostkami. Może to też skutkować dyskryminacją ze względu na płeć - gorszym traktowaniem mężczyzn i faworyzowaniem kobiet.
      Inną ważną krytyką ideologii feministycznej jest jej skłonność do demonizowania mężczyzn i kultury męskiej jako całości, co może prowadzić do napięć i konfliktów między płciami. Często feministki krytykują "toksyczną męskość" i kulturę przemocy, jednakże toksyczne zachowania nie są związane z męskością jako taką, ale z negatywnymi wzorcami zachowań i kulturą przemocową, która występuje w różnych społecznościach i w różnych kontekstach. 

      Część feministek działa zgodnie z wartościami i metodami, które wyznają, jednakże pewne praktyki również zdeklarowanych feministek, nie są zgodne z koncepcją równości i sprawiedliwości płciowej. Przykładem mogą być próby cenzurowania i zakazywania pewnych treści lub działań w imię walki z dyskryminacją i przemocą. Chociaż celem jest ochrona jednostek przed szkodliwymi i negatywnymi treściami, takie praktyki mogą prowadzić do ograniczania wolności słowa i wolności artystycznej. Co więcej, zakazywanie pewnych treści lub działań może prowadzić do utworzenia tabu, co z kolei może wpłynąć na ich popularność i przyciągać większą uwagę.
      Zwraca się też uwagę, że na celowniku feminizmu jest Kościół. 

      Kolejnym przykładem może być stosowanie podwójnych standardów wobec krytyki seksualnej. Często feministki krytykują mężczyzn za seksualizowanie kobiet, jednakże jednocześnie same wykorzystują swoją seksualność jako narzędzie do osiągnięcia celów. W takim przypadku można mówić o podwójnych standardach, gdzie jedna grupa ludzi jest krytykowana za coś, co jest akceptowalne dla innej grupy. Innym przykładem jest pochwalanie faworyzującego podejścia poprzez przyznawanie kobietom większej liczby punktów umożliwiających dostęp do edukacji przy jednoczesnym krytykowaniu tego w przypadku mężczyzn, gdy następuje z analogicznych powodów. 
      Następną istotną kwestią jest to, że skupianie się tylko na problematyce kobiecej umniejsza cierpienie osób płci męskiej. Mężczyźni także mają problemy, które bywają marginalizowane, co przeczy idei równości płci. 

      Nie bez znaczenia pozostaje również nagminne ukazywanie mężczyzn w złym świetle, tak, jakby tylko oni przejawiali określone zachowania, podczas gdy kobiety również dopuszczają się ich. Stwarza to nieprawdziwy, nierzetelny obraz sytuacji i przyczynia się do lekceważenia spraw mężczyzn.
      Coraz częściej pojawiają się też głosy, że to mężczyźni bywają dyskryminowani. Na przykład zwraca się uwagę na to, że większość kampanii prozdrowotnych jest dla kobiet, mężczyźni mają późniejszy wiek emerytalny. A dzieje się to wszystko mimo faktu, że mężczyźni popełniają samobójstwa osiem razy częściej niż kobiety, a ponadto statystyczny mężczyzna żyje o około 7 lat krócej niż statystyczna kobieta. Na domiar złego, coraz trudniej o tym swobodnie rozmawiać. „Życie akademickie, tradycyjnie pod władzą lewicy kulturowej, stało się jednym pasmem lęku o kolejne oskarżenia pociągające za sobą śmierć cywilną – do kogo przylgnie łatka rasisty-klasisty-seksisty, ten tonie i nikt mu koła ratunkowego nie rzuci, by samemu nie wypaść za burtę” (A. Bielik-Robson, Bronię normalsów, „Gazeta Wyborcza” z 3 sierpnia 2019).
      Niektóre media czerpią gigantyczne zyski ze snucia feministycznej narracji, bo w trakcie mogą wyświetlać reklamy kobiecych produktów na swoich stronach internetowych i nie tylko, wszakże kobiety podejmują najwięcej decyzji zakupowych. Feminizm stał się kopalnią złota dla niektórych mediów i firm, gotowych przyjąć każdą narrację, która niczym kilof, pozwala dostać się do kolejnej warstwy cennego kruszcu – oczywiście pod pozorem walki o parytety oraz równouprawnienie. Natomiast przez polityków feminizm bywa używany do pozyskiwania oddanych wyborców. Odrębną kwestią jest osłabianie narodu poprzez orientowanie kobiet w opozycji do mężczyzn, ale to już bardziej złożony temat związany z zapaścią demograficzną.  
      Musisz wiedzieć: wojna idei czyli krytyka feminizmu w kontekście strategii działania
      Czasami niektórym feministkom zarzuca się też to, że wykorzystują ludzkie cierpienie, problemy społeczne do celów biznesowych - nie tyle walczą o równouprawnienie, co kreują się na influencerki, celebrytki, by promować swoje usługi i produkty. 
      Feminizmowi zarzuca się również to, że niejako wypowiada się w imieniu wszystkich kobiet, chociaż przecież nie każda kobieta jest feministką. To przejaw dyskryminacji niefeministek. 
      Warto również zauważyć na czym polega feministyczna demagogia czyli manipulacyjna komunikacja bazująca na emocjach. Jej kwintesencją jest używanie argumentów pozamerytorycznych i oczernianie. Gdy ktoś nie zgadza się z feministkami, bywa przez nie nazywany mizoginem. Gdy protestuje przeciwko temu, co robią, zarzuca mu się nienawiść do kobiet. Gdy nie godzi się z retoryką feministek, twierdzą, że szkaluje kobiety lub jest do nich uprzedzony, albo nazywa się go incelem. I kiedyś to działało – ludzie bali się takich metod, więc dokonywali autocenzury, rezygnowali z niefeministycznych wypowiedzi w przestrzeni publicznej. Wiele osób rozumie, że to projekcja, czyli przypisywanie własnych niechcianych impulsów innym ludziom – najwięcej o nienawiści mówią ci, którzy sami mają z nią duży problem. W "Cancel culture jako autorytarna dystopia" tłumaczy się, że jedną z cech osobowości autorytarnej jest "projektowanie własnej agresji na obiekty prześladowań".  Faceci nie tworzą „mężczynizmu”, bo nie są nienawistnikami, lecz miłują związki z płcią przeciwną i robią, co mogą, aby takie relacje budować zamiast nawoływać do obalania struktur matriarchatu, choć takie przecież niewątpliwie istnieją, chociażby w mediach.
      Feminizmowi bywa zarzucane stosowanie demagogii czego przykładem może być używanie pojęcia "patriarchat". Jednym z argumentów kwestionujących pojęcie patriarchatu jest fakt, że pojęcie to może prowadzić do uproszczeń i uogólnień. Nie wszystkie męskie systemy są opresyjne i nie wszystkie kobiece struktury są strukturami pod opresją (niektóre wręcz same postulują ucisk). 
      Pojęcie patriarchatu jest również krytykowane za swoją abstrakcyjność i trudność w zastosowaniu w badaniach naukowych. Niektórzy krytycy twierdzą, że koncepcja ta jest zbyt ogólna i nie uwzględnia różnych czynników społecznych i kulturowych, które wpływają na relacje między płciami.
      Krytyczna ocena feminizmu a polityka
      Krytycy pojęcia patriarchatu zwracają uwagę na fakt, że istnieją założenia w teorii feministycznej, które mogą prowadzić do przeoczenia pewnych zjawisk lub przyczynić się do ich uproszczenia. Przykładowo, wskazują, że teoria feministyczna często koncentruje się na analizie relacji między kobietami i mężczyznami, ale nie zawsze uwzględnia rasy, kultury, orientacje seksualne i inne czynniki biologiczne oraz społeczne, które też mogą niebagatelnie wpływać na kształtowanie się relacji płciowych oraz funkcjonowanie społeczeństwa.
      Zauważa się również, że pojęcie "patriarchat" można w niektórych wypadkach zaliczyć do językowych instrumentów służących do demagogii. Demagogia to manipulowanie emocjami i przekonaniami publicznymi w celu zdobycia i utrzymania władzy lub poparcia. Demagogia może być stosowana przez polityków, liderów religijnych lub innych przywódców, którzy wykorzystują retorykę i argumenty nacechowane emocjonalnie, aby zyskać poparcie opinii publicznej lub wpłynąć na jej zachowanie.
      Środowiska feministyczne używają słowa "patriarchat" jak obelgi, przypisują temu słowu jednoznacznie negatywne znaczenie, nadają mu skrajnie przykry wydźwięk, i jednocześnie pojęcie "matriarchat" starają się skojarzyć z pozytywnymi emocjami oraz zjawiskami, wywołującymi pozytywne reakcje. Usiłują na przykład zrównać ideę walki o równouprawnienie z ideą obalania patriarchatu, choć mężczyźni również bywają dyskryminowani. 
      Demagogia jest szkodliwa, ponieważ może prowadzić do podziałów społecznych, wzrostu nienawiści i braku zaufania do instytucji demokratycznych. Demagogowie często manipulują ludźmi, aby ci uważali ich za najlepszych liderów, którzy wiedzą najlepiej, co jest dobre dla społeczeństwa i co powinni robić ludzie. W efekcie, demagogia może osłabić demokrację i szkodzić społeczeństwu jako całości.
      Krytyczna analiza pojęcia patriarchatu wskazuje, że koncentrowanie się wyłącznie na relacjach między kobietami a mężczyznami może prowadzić do uproszczeń i pominięcia innych ważnych czynników. Dlatego warto podjąć bardziej kompleksową analizę różnych form ucisku i dyskryminacji, aby zrozumieć bardziej złożone i subtelne interakcje między różnymi grupami społecznymi. Nie należy bezkrytycznie, bezrefleksyjnie przyjmować demagogicznej definicji patriarchatu używanej przez feministki w materiałach o charakterze propagandowym, aby nie doszło do zbyt daleko idącego uproszczenie obrazu rzeczywistości i podporządkowania społeczeństwa jednej ideologii, co stanowiłoby zagrożenie dla demokracji. 
      Demagogia feministyczna a nadużywanie dialektyki
      Dialektyka (nie mylić z logiką) jest często stosowana w działaniach propagandowych sympatyków ideologii feministycznej. Analizowane przez dialektykę argumenty nie są oparte na nieuniknionej relacji przyczynowo-skutkowej, ale na prawdopodobieństwie. Argumenty są w dialektyce prawdopodobne, gdy są uznawane przez wszystkich ludzi, bądź przez większość spośród nich, czyli są zgodne z opinią powszechną. Za argumenty prawdopodobne uznaje się także takie, które są głoszone przez osoby powszechnie uważane za autorytety. Nic więc dziwnego, że stosuje się bojkot, cenzurę i inne instrumenty kultury anulowania, do stłumienia głosów przeciwnych. Chodzi o to, aby najczęściej i najgłośniej wybrzmiewały głosy spójne z ideologią feministyczną, bez względu na to, czy są logiczne, czy nie.  
      Stosowanie dialektyki, szczególnie w kontekście retoryki i debaty, może wiązać się z pewnymi zagrożeniami. Oto kilka przykładów:
      Manipulacja i demagogia
      Dialektyka może być używana jako narzędzie manipulacji i demagogii. Osoby z dobrą znajomością dialektyki mogą wykorzystywać swoje umiejętności, aby wpływać na emocje, fałszować argumenty lub prowadzić do mylnych wniosków. Takie praktyki mogą prowadzić do dezinformacji i utrudniać konstruktywną debatę.
      Uproszczenie złożonych problemów
      Dialektyka często wymaga uproszczenia i sprowadzenia argumentów do binarnych kontrastów, takich jak "dobro vs. zło". To może prowadzić do niedostatecznego uwzględniania subtelności i złożoności problemów, które rzeczywiście wymagają bardziej wnikliwego podejścia.
      Ograniczona perspektywa
      Dialektyka opiera się na konfrontacji i polemice, co może prowadzić do skupienia się na przeciwstawianiu różnych stron argumentu zamiast na poszukiwaniu wspólnego zrozumienia i rozwiązań. To może prowadzić do twardego podziału na "nasze" i "ich", do "jesteś z nami albo przeciwko nam" oraz utrudniać otwartość na nowe idee i perspektywy.
      Ignorowanie kontekstu i relacji
      Dialektyka może skupiać się na pojedynczych argumentach i rozważać je w oderwaniu od kontekstu i zależności. To może prowadzić do zaniedbywania szerzej zakrojonych kwestii, takich jak społeczne, kulturowe, biologiczne lub historyczne uwarunkowania, które są istotne dla pełnego zrozumienia danej sprawy.
      Brak konstruktywnej wymiany
      W niektórych przypadkach dialektyka może prowadzić do konfrontacji, wrogości i braku gotowości do współpracy. Rozmowa zamienia się w walkę i próbę zniszczenia rywala, pozbawienia go prawa głosu, byle tylko nie mógł przedstawiać swojego stanowiska.
      Wymknięcie się spod kontroli
      Stosowanie dialektyki może czasami prowadzić do sytuacji, w których dyskusja wydaje się wymykać spod kontroli. Osoby zaangażowane w debatę mogą skupiać się na obronie swoich stanowisk lub atakowaniu przeciwnika, zamiast dążyć do konstruktywnego rozstrzygnięcia. Tego rodzaju eskalacja może spowodować bezproduktywną konfrontację.
      Uproszczenie rzeczywistości, spłycanie problemów
      Dialektyka często upraszcza rzeczywistość, dzieląc ją na przeciwstawne strony lub pozycje. To może wieść do sztucznego podziału i nieuwzględniania różnorodności poglądów i perspektyw. Rzeczywistość jest zwykle bardziej złożona niż prosty podział na dwie przeciwstawne opcje, a dialektyka może nie uwzględniać tej złożoności. Głoszenie, że patriarchat należy obali, bo jest odpowiedzialny za całe zło i tylko za zło, jest tego najlepszym przykładem.
      Ograniczoność
      Dialektyka może być oparta na określonych założeniach, strukturach myślowych, w które wierzy się wręcz dogmatycznie, nie dopuszczając, iż mogą być mylne. To niebezpieczne, bo może przyczyniać się do fanatyzmu.
      Oczywiście dialektyka może być również używana w konstruktywny sposób, pomagając analizować i wyjaśniać złożone problemy, identyfikować sprzeczności i ułatwiać dialog. Kluczowe jest świadome stosowanie dialektyki i dążenie do konstruktywnej debaty, która uwzględnia różnorodność perspektyw, otwartość na zmianę i poszukiwanie wspólnego zrozumienia. Błędem jest natomiast stosowanie jej do bezwzględnego forsowania jednej ideologii, bo to zagraża demokracji.
       
      - psycholog Rafał Olszak,
      były ekspert ze "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Mój Instagram, mój YouTube.
       
      Artykuł przypadł do gustu i przydał się?
      Wesprzyj autora, stawiając mu kawę.
    • 1 comment
      Kiedy byłem bardzo młody, sądziłem, że mam alergię na kłamstwo, ale z czasem doszedłem do wniosku, że to kłamstwo ma alergię na mnie. Zapytało mnie ostatnio kilku panów o pewnego polityka. Pokazałem im krótki film zmontowany z dwóch materiałów wideo. W pierwszej części polityk przed dojściem do władzy obiecywał, że obniży podatki. W drugiej części, nagrywanej po dojściu owego polityka do władzy, obwieszczał on podwyższenie podatków. Ludzie, którym to pokazałem, popatrzyli na mnie z tak ogromną dezaprobatą, graniczącą wręcz z nienawiścią, że nie miałem wątpliwości, iż są alergikami. Nie chcąc, aby przeze mnie skonali, skierowałem się na pagórek, gdzie postanowiłem spędzić kilka chwil na kocu, racząc się widokiem pobliskiego akwenu. Dobrze, że człowiek ma w sobie trochę podobieństwa do innych istot żywych, więc zdolny jest do błogiej kontemplacji przyrody. Lepiej poleżeć jak lew morski, niż kopać się z koniem.
    • 0 comments
      Dlaczegonia, Niestetia, Nibylandia. To nie jest dobranocka, więc tym bardziej te nazwy Was dziwią. I nic w tym dziwnego. Poznajcie jednak bohaterów, którzy żyją w tych osobliwych krainach i z ostrożności ustalcie, czy też nie zapuszczacie tam korzeni. Jedni wciąż pytają, dlaczego coś spotkało właśnie ich. Czemu padło na nich. Z jakiego powodu mają tak, a nie inaczej, zamiast coś z tym począć lub mimo tego robić swoje. Dlaczego nie jest dobrym pomysłem podjęcie jakiegoś działania lub ryzyka albo narażenie się na dezaprobatę. Inni wciąż ubolewają nad tym, że coś ich niestety ominęło, hodują w sobie żal po niedostrzeżonych w porę okazjach, zmarnowanych ze strachu szansach, niespełnionym potencjale, zawiedzionych nadziejach, straconym czasie. Wreszcie są i tacy, którzy wciąż bujają w obłokach, snują wielkie plany których nie realizują. W fantazjach zanurzają się bez reszty i odurzają nimi, uprawiają szeroko pojmowane marzycielstwo bez umiaru. Choć lubię wojaże, te kierunki odradzam, bo takie podróże nie kształcą, lecz zwodzą na manowce. A tak przy okazji, mam nadzieję, że Wasze wakacje były udane?
    • 0 comments
      Robert Jałocha, były reporter Faktów, walczył w sądzie z TVN i wygrał. Przejmujące są jego słowa o kulisach pracy, a to może być dopiero początek. Dziennikarz przygotowuje książkę Obraz niedoskonały. Czy znajdą się w niej kolejne argumenty na rzecz tego, że prawo prasowe wymaga głębokiej reformy i niezbędna jest większa troska o prawdę w mediach? Czas pokaże. Póki co, warto zapoznać się z tym, co dziennikarz przekazał na Facebooku.
       

       
  •  

    Psycholog online, przez Skype - rezerwacja

    bezkompromisowy, niepoprawny politycznie psycholog Rafał Olszak, były ekspert z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" prowadzący blog




  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.