Skocz do zawartości

Tęsknię za kochankiem i brak seksu z mężem


Polecane posty

Radosław, każdy kto udzielił swojej odpowiedzi nie zapomniał o dzieciach … Zibi9000 przyznała, ze nie nadaje się  do małżeństwa. Nie doszukujmy się wad w roli matki. To nie fair. Jeszcze raz powtórzę - małżeństwo to  nie zabawa, to zobowiązanie na lata to gra kompromisów i jeśli ktos tego nie wiedział lub nie zna takich wartości z bo nie miał wzorców z domu rodzinnego to trudno jest mu zmierzyć się z taką rolą. A dzieci … to nasze geny, nasze prawie odbicia i kopie i często powielą swoje życie jak rodzice. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż wie, że spotykałam się z innym, ale nie wie "po co". Powiedział, że zaczynamy od nowa i zapominamy o wszystkim. Problem w tym, że ja nie wiem co robić, jak robić.. Miotam się i frustruję, chociaż chcę wkońcu po wielu latach żyć z nim normalnie.. Jestem w porządku. Nie oszukuję i nie zdradzam od kilku miesięcy. Ale odpycham go i zniechęcam do siebie.. Trochę jak nienormalna jakaś.. Tylko w środku zagubiona.. Samotna.. Napisałam też, że nie chciałam nigdy mieć dzieci. A nie, że nie nadaje się do małżeństwa. Moim celem życia od zawsze było kochać i być z kimś razem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Zibi9000, ale przy Tobie na prawdę można się pogubić i chyba Twój mąż ma racje odnośnie dziwnego zachowania. Za dziećmi nie przepadasz (ok przyznałaś, ze dałaś się namówić) bo domniemam, ze nie czujesz się w tej roli albo nie spełniasz w niej. Wynika z tego, ze seks/ namiętność jest u Ciebie na pierwszym miejscu. Tylko co zrobisz za kilka lat, kiedy odejdzie na to ochota albo już nie sprostasz temu zadaniu? To nie trwa wiecznie, Nas czeka menopauza a mężczyzn andropauza. Może tak byc nieprawdaż? Czasu nie cofniesz, dzieci rosną w oczach a ich dzieciństwo ucieknie Ci za moment jak przez palce. Przełam się i spójrz na nie inaczej, bo nic nie ma piękniejszego jak macierzyństwo mimo, ze to trudne wyzwanie. Pewnego dnia staniesz się starszą kobietą i stuknie Ci ponad 80 lat. Co wtedy chciałabyś wspominać i z kim pod warunkiem, ze jeszcze ktos przy Tobie zostanie i będzie. Stracić można łatwo i szybko, odzyskać trudniej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgorzato, nie krytykuje Zibi, że jest matką jaką jest. Chodzi mi o to, że jako dorosła osoba bierze odpowiedzialność za własne decyzje. Zibi napisała, że dała się namówić do małżeństwa, więc na jakiejś podstawie przekonała się do swojego męża. Weszła w rolę żony, matki i kochanki. Więc skąd, to rozczarowanie? Mam pewien trop, a mianowicie Zibi pragnęła z kimś być, więc jest, a że jest niezadowolona to znaczy, że wzorce są nie określone czego tak naprawdę chce, albo wyniosła z domu nieprawidłowe wzorce zachowań te od rodziców. 

Jest jednak wyjście z sytuacji, a mianowicie rozmowa z mężem. Duży plus,że on chce zacząć od początku, ale każde musi określić czego oczekuje. Tak jak w umowie biznesowej. Dobrze by było gdyby obydwoje opowiedzieli sobie dlaczego się pogubili w życiu. To ważne. Dlaczego mąż oszukiwał i dlaczego, czego się bał, jakie ma kompleksy itd. Zibi też musi opowiedzieć dlaczego był kochanek, czego jej brakowało w związku itd. jak na spowiedzi. 

Podczas takiej terapii zobaczycie jak w lustrze własne cienie, a potem zacznijcie pomalutku usuwać błędy, może nawet przy pomocy specjalisty. 

Zapewniam, że po trudach, płaczach, gniewach, oczyścicie się z tego co was gnębi od środka, a będą to rany zadane  przez własnych rodziców. 

U męża Zibi podejrzewam zachwiany wzorzec męskości stąd próba dowiedzenia sobie, że jest się facetem np. nacisk na technikę w seksie itd. a u Zibi podejrzewam brak poczucia bycia kobietą stąd pojawia się kochanek. 

Z drugiej strony zawsze można zaplanować urlop lub wypad we dwoje i cieszyć się sobą, a dzieci podrzucić do dziadków.

Kiedy poznałem moją żonę na którymś spotkaniu porozmawialiśmy szczerze o nas jako nas. Odciągając emocje, jasno ustaliliśmy cel dalszej wędrówki, a potem poszliśmy do urzędu po papier. Dzisiaj mierzymy się z własnymi problemami, o których wiemy tylko my i uczymy cieszyć się właśnie tym, że jak trzeba przytulić i pocieszyć to to robimy, a jak zwrócić uwagę, to zwracamy itd. Łatwo nie jest, ale warto, bo jest postęp. Dzieci nie mamy, żeby nie powieliły naszych niedoskonałości.

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radoslawie, nie krytykuje tutaj ani Zibi9000 ani Ciebie bo nie w tym rzecz. Swoim przekazem zachęcam kobietę do przemyśleń. Co z tym zrobi to już indywidualna sprawa. Tylko szkoda mi jej. Z mojej strony była sugestia spotkania z seksuologiem, który będzie lub jest w stanie pomoc Zibi9000. Wyciszyć, spojrzeć inaczej, spróbować innych praktyk, albo odkryć zupełnie coś innego z mężem bo bądź co bądź dalej chce z nim byc. Wypowiadajac się w danej kwestii lub pociągając mysl innego użytkownika tego forum byc może ktos inny nie jest w stanie prawidłowo zinterpretować moich słów. Nie znamy życia innych i ich pożycia codziennego, lecz tak jak i Ty tak i ja możemy sie domyślać. Mnie zastanawia tylko jedna kwestia, dlaczego Zibi9000 nie chce czy nie chciała przyznać sie do tego co dokładnie łączyło ją z kochankiem. Z czego to wynika by to cały czas skrywać? Strach, panika jak zareaguje, obawa, ze definitywnie zostawi bo go zawiodła? Ludzie popełniają błędy, a błędy można naprawić. Inna kwestia wybaczenia i zapomnienia. Masz absolutną racje - usiąść face to face i otworzyć sie, wyrzucić wszystko co się skrywało i bolało przez te naście czy kilka lat od kiedy coś zaczęło się psuć. Szczerość za szczerość, inaczej nie zbudujesz nic a to co doraźne szybciej czy później rozpadnie się jak domek z kart. A co do dzieci, które pojawiły sie na tym świecie i w tej rodzinie - jak w słowach piosenki „Jolka, Jolka” Budki Suflera „Dziecko spało za ścianą  czujne jak ptak, niechaj Bóg wyprostuje mu sny …” One czują i widzą a później zrobią podobnie albo tak samo bo przecież mama czy tata tak sie zachowywali. Do pewnych spraw musimy sie zmusić i spróbować zawalczyć. Nie zamiatajmy pod dywan albo nie żyjmy myślą „eee” jakoś to będzie. Wiem co pisze, bo sama wiele doświadczyłam a czy uda mi sie choć trochę przygotować na dorosłość własne dziecko, ustrzec by nie popełnił naszych błędów tego nie wiem. Idealny model rodziny to rzadkość i przypuszczam, ze takie istnieją na kartach poradników i książek, inaczej jest w codzienności. Cztery ściany każdego domu zagłuszają wiele by inni nie słyszeli i nie zobaczyli i to nawet lepiej dla wszystkich bo to jak sam napisałeś „własne problemy o których wiemy tylko my i uczymy cieszyć sie wlasnie tym (…)”

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Namówić dałam się na dziecko, a nie na ślub. Chciałam małżeństwa, choć byliśmy jeszcze bardzo młodzi i nie znaliśmy życia. Macie rację, wzorce z domu fatalne, praca ze specjalistą, jednak ciągle stoję w martwym punkcie, bo nie mogę pokonać wewnętrznej blokady, żeby zaangażować się, uwierzyć w dobro, uczucie i to, że ktoś chce być i nie zdradzi (wiem, paradoks). 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Małgorzato, zastanawiam się co chce Zibi osiągnąć na forum, wydaje mi się,że szuka usprawiedliwienia i męczy ją to, że zdradziła. Kochanek był cudowny a idylla trwała np godzinę, a potem powrót do rzeczywistości i wyrzuty sumienia. Czasem w stresie zjem całą czekoladę, aż mnie zamuli. Jest chwilą ulgi w cierpieniu, wiadomo czekolada to narkotyk, a potem są wyrzuty sumienia, że uległem, że się źle czuje itd. ale to utrzymujący się stres spowodował, że zapomniałem się na chwilę i chciałem wejść choć na chwilę w inną rzeczywistość, złamać schemat. I na tym przykładzie tak działa ten mechanizm, a to tylko ucieczka przed stresem. Gdybam, że Zibi uciekła przed sytuacją domową w ramiona kochanka, poprostu chciała spróbować złamać schemat. 

Jeżeli mam wyrazić swoje zdanie to: spróbować podjąć wyzwanie, a jak przerośnie to się rozejść.

U mnie w rodzinie było podobnie i żadne nie chciało rozwiązać tego problemu, aż w końcu nie wytrzymałem i jako dorosły wyraziłem swoje zdanie. Efekt: ojciec się obraził i kazał wynosić z domu, a matka stwierdziła, że mi ktoś w głowie namieszał. Od 20 lat się nie widzimy i każdy żyje po swojemu, ja naprawiam ich błedy, a oni siedzą w gównie i udają, że nie śmierdzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa również była. Powiedzieliśmy sobie, co leży na sercu. O zdradzie nie powiedziałam, choć głupi by się domyślił. On uciął wszystko, chce zapomnieć i zacząć od nowa. Tylko to ja mam obsesję, że mnie oszuka i zostawi, dlatego ciężko mi uwierzyć w jego szczerość i chęć bycia ze mną i uczucie. Dlatego łatwiej odtrącać, żeby nie bolało.. Moja psychika jest pokiereszowana. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zibi, spotkań się że specjalistą, który pomoże Ci się otworzyć, a potem porozmawiaj z mężem, albo napisz do niego list i powiedz mu o wszystkim, a przede wszystkim o uczuciach. Jeżeli Cię zrozumie to znaczy, że coś dla niego znaczysz i podejmie wyzwanie i to będzie początek waszej drogi. Mężczyźni lubią wyzwania. Rolą kobiety jest wspieranie mężczyzny, dawanie mu poczucia bezpieczeństwa, wówczas mężczyzna podejmuje się potężnych wyzwań. Relacje damsko-męskie to trudny temat, dlatego mięczaki są singlami, albo idą w kapłaństwo gdzie słabości przypisuje się magicznemu działaniu Szatana.

To, że byliście młodzi nie ma znaczenia, czasem ten pierdołowaty mąż potrafi zadziwić swoją żonę postawą niż kochanek, który łowi mężatki, bo się boi odpowiedzialności za kogoś itd. Mój brat jest singlem, który czuje się wolnym człowiekiem, a tak naprawdę boi się wziąść odpowiedzialność za kogoś i za swoje życie.

Zapoznaj się z tematem wewnętrznego dziecka, bo jego krzywda jest odpowiedzią na twoje frustrację.

  • Podoba mi się to 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To doszliśmy do sedna. Radosław, przyznaje Ci racje to forma usprawiedliwienia za dokonaną zdradę, szukania duszy pokrewnej w innej kobiecie czy mężczyźnie i podpowiedzi jakie lekarstwo zawyżyć by nie bolało, a Ty Zibi9000 obawiasz się ze mimo wysiłku, walki mąż będzie w stanie w przyszłości zdradzić. Jeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz. Podpisać klauzuli raczej nie podpiszecie jako gwarancji, ze nic się nue wydarzy, bo coś takiego nie istnieje. Nie zapominajmy, ze życie różne pisze historie i wypadki, jak np choroba a wtedy pojawią się inne odruchy… 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Radosław napisał:

Zibi, spotkań się że specjalistą, który pomoże Ci się otworzyć, a potem porozmawiaj z mężem, albo napisz do niego list i powiedz mu o wszystkim, a przede wszystkim o uczuciach. Jeżeli Cię zrozumie to znaczy, że coś dla niego znaczysz i podejmie wyzwanie i to będzie początek waszej drogi. Mężczyźni lubią wyzwania. Rolą kobiety jest wspieranie mężczyzny, dawanie mu poczucia bezpieczeństwa, wówczas mężczyzna podejmuje się potężnych wyzwań. Relacje damsko-męskie to trudny temat, dlatego mięczaki są singlami, albo idą w kapłaństwo gdzie słabości przypisuje się magicznemu działaniu Szatana.

To, że byliście młodzi nie ma znaczenia, czasem ten pierdołowaty mąż potrafi zadziwić swoją żonę postawą niż kochanek, który łowi mężatki, bo się boi odpowiedzialności za kogoś itd. Mój brat jest singlem, który czuje się wolnym człowiekiem, a tak naprawdę boi się wziąść odpowiedzialność za kogoś i za swoje życie.

Zapoznaj się z tematem wewnętrznego dziecka, bo jego krzywda jest odpowiedzią na twoje frustrację.

Tak wiem.. Jestem w trakcie pracy nad tym pojęciem. Ćwiczenia z wyobrażeniami itp. Chyba nie ma innego wyjścia jak podjąć ryzyko.. Bo nie da się tak żyć. Albo się rozstać albo zawierzyć i zaryzykować, że się uda.. Choć jest to bardzo trudne, walka z samą sobą. Boję się, że nie poradzę sobie z tym wszystkim mimo terapii.. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zibi jest taki blog "Słowiańska kultura" pomijając ezobajki znajdziesz tam informacje o roli kobiety i mężczyzny oraz co to jest związek. Warto poczytać, bo nikt Ameryki nie odkrył, ale tak było i jest. Mężczyzna włada energią i odpowiada za działanie, a kobieta jest tą co go wspiera, przytuli, pocieszy, poradzi jak matka, kobieta tworzy dom, a raczej atmosferę. Facet jak mu dobrze to nie szuka gdzie indziej, nie stołuje się na mieście i nie zagląda do cudzych łóżek. Odpychanie męża spowoduje katastrofę, poprostu przestanie się starać, polecą finanse, pojawią się choroby itd. a dzieci dostaną rykoszetem.  Warto mieć to na uwadze. 

Bądz dobrą żoną, a mąż Ci świat do stup przyniesie. Zacznij doceniać małe gesty, facet nie będzie pisał poematów, wierszy w uniesieniu, chociaż się zdarza, ale naoliwi drzwi, naprawi coś w domu, zmieni pracę, samochód itd. taki jest facet, a po to by jego bogini czuła się lepiej.

Na zachodzie Niemcy szukają kobiet ze wschodu na żony, bo nie są tak próżne i pyskate jak Niemki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej, że najmniejszy szczegół potrafi mnie wyprowadzić z równowagi i wszystko jest zdradą.. Nie mam go nawet na fb, ukryłam gdzie mogę aktywność, żeby nie widzieć, czy akurat jest dostępny, żeby nie zachodzić w głowę, czy akurat nie pisze z jakąś... Itd. Kompletnie nie umiem zawierzyć, bo jestem tak przesiąknięta myślą, że nie dam się sfrajerzyć, oszukać itd

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko sprawdzam i analizuję, czy znowu tego nie robi.. To mnie wyniszcza.. Spotykając się z kochankiem odwróciłam trochę od tego uwagę.. Miałam jakby mentalny bufor.. Że jak mąż mnie znów okłamie i skrzywdzi to nie będzie tak bolało, bo kochanek pocieszy.. Da wiarę w siebie, że ktoś może mnie chcieć.. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mąż dał Ci przykład i nie jeden powód do zdrady … Smutne niestety. A Ty by uleczyć się i odwrócić uwagę posmakowałaś zakazanego owocu. Mąż nie pytał co Cię łączyło z tamtym mężczyzną, doskonale wiedział, pytanie czy od momentu, gdy zakomunikował „ucinamy” nic nie ma na sumieniu. Ty znasz go lepiej, znasz harmonogram dnia, znasz w większości znajomych, ale to nie wszystko. Napomknęłaś o fb, zatem często tam gości bo media społecznościowe uzależniają, ale to nie jedyne drogi do zdrad. W obecnej sytuacji nie wiem w jaki sposób Ci pomóc. Cokolwiek bym nie napisała może zostać źle odebrane. Gdy tracisz często zaufanie to pozostaje tylko pozamiatanie i wymienić miotłę na nową, ale nie bierz tego jako radę a jako alternatywę do działania. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem ja przyznaje rację Małgorzacie- celna uwaga, przedstawia Ci żeński pkt widzenia, a ja męski. 

Pytanie zacznijmyod tego,  co się stało, że mąż zaczął zdradzać? Nie ważne czy flirt internetowy, czy fizycznie. Pytanie czego mu brakowało w związku? Jak już wspomniałem mężczyzna potrzebuje kogoś, kto nim delikatnie pokieruje. Przykład: żona mówi: kochanie załóż tę koszule w paski, tak ładnie w niej wyglądasz. I facet nosi z dumą koszule, bo żona mu powiedziała, że w niej ładnie wygląda. Drobna sprawa, a podnosi męską samoocene itd. 

Najgorsze co może być w związku to gdy żona zaczyna gderać: sąsiad ma nowe auto, a ty co? Itd. tak zaczyna się  kastracja.

Skoro oboje macie coś na sumieniu, to szczera spowiedź między sobą powinna rozpocząć zmiany. Mąż opowie o swoich zdradach, a ty o swoich, a potem wybierzecie drogę. Nie widzę innego sensownego rozwiązania. Pewnie oboje lepiej się podczas spowiedzi poznacie.

Ucinanie, to dobre przed ślubem, gdy zaczyna się nowy rozdział, a nie w trakcie. 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielokrotnie były te tematy poruszane, czemu to robił. Bo się nudził, bo byłam nie do wytrzymania, wiecznie z pretensjami, często wybucham i ciągle chodzę wściekła itp., więc chciał zwykłej rozmowy i uśmiechu z czyjejś strony. Jestem bardzo zaborcza, zazwyczaj musi być "po mojemu". Dużo narzekam, bo jestem sfrustrowana. Jedną krzywdę pamiętam do końca życia i wypominam przy każdej okazji. Wiem, że jestem ciężką osobą do współżycia. Miałam beznadziejne dzieciństwo, wzorce z rodziców żadne, całe życie inaczej niż rówieśnicy, generalnie wszystko pod górę. Czasem jestem tak przybita tym wszystkim, że chciałabym już nic nie czuć, zasnąć, wyłączyć się i obudzić dopiero jak stanie się cud. Czuję się osobą spisaną na straty, nic już ze mnie nie będzie. I tak, że on tyle wytrzymał.. Mur jest tak potężny, że nawet nie doskoczę.. A co dopiero żeby go zburzyć.. Przecież jeśli zawierzę i znów to wszystko okaże się bez sensu.. To już wszystko się rozleci.. Ile można, nie mam już sił. Nie chcę rozstania, dlatego zakończyłam znajomości żeby być w porządku i skupić się na mężu. Ciągle nie wiem co zrobić żeby się przełamać i uwierzyć i starać się coś zmienić. Mój strach, panika są tak potężne.. Czasem mam wrażenie, że powinnam zostać sama gdzieś w zapomnieniu, z dala od ludzi skoro nie nadaję się do niczego i nie umiem normalnie żyć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu to z siebie wyrzuciłaś. Liczę, ze pewnego dnia opowiesz swoją historię odpowiedniemu specjaliście. Skorzystaj prosze z takiej pomocy i spróbuj pozbyć się tego ciężaru. Sama sobie z tym wszystkim mie poradzisz i nie znajdziesz rozwiązania. Zbyt długo nosiłaś ten bagaż ze sobą, co przystanek to Twoja walizka stawała sie coraz bardziej cięższa aż w końcu cały ten bagaż zaczął zbyt mocno Cię przytłaczać. Dzieciństwo nie było takie o którym marzy każde dziecko, w okresie dojrzewania tez nie było rodzicielskiego wsparcia, brak autorytetu, mysle tez, ze przede wszystkim zabrakło matczynej troski i ciepła, nieznane Ci były wartości, które choć w pewnym stopniu wynosi się z domu, brak wiary i motywacji zrobiły swoje i jesteś tu gdzie jesteś. Zbyt szybko wkroczylas i to w dodatku za namową w dorosłość, w obowiązki żony a później matki. Bo przecież tak bardzo chciałaś byc z kimś. Początek był piękny i kolorowy a z czasem zrobiło się czarno biało. Nie wiem na ile masz samozaparcia i siły by zacząć od nowa. Najpierw porada zewnętrzna i szczera rozmowa z mężem. Jeśli oboje będziecie współpracować dojdziecie do porozumienia i krok po kroku odbudujecie wzajemne zaufanie. Jeśli pomimo wysiłku i zaangażowania stwierdzisz, ze to jednak nie to czego oczekujesz i co dajesz a nic nie masz w zamian pójdziesz zapewne inną drogą tylko musisz byc pewna dokąd i czy poradzisz sobie by zacząć od nowa - sama z dziećmi, lub z kimś kogo jeszcze kiedyś spotkasz i pokochasz. 

  • Podoba mi się to 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgorzato bardzo pięknie to napisałaś.

Zibi twój mąż musi Cię naprawdę kochać. Chyba warto zaryzykować terapie, skoro On jest przy Tobie, to musi mu zależeć i na Tobie i na dziecku i na rodzinie, myślę, że i te zdradę Ci wybaczy jak mu wyłożysz kawę na ławę, czyli podasz argumenty dla których to zrobiłaś.

Na początek praca z wewnętrznym dzieckiem, potem reszta wyprostuje się sama z pomocą specjalisty. Życzę wytrwałości i sukcesu. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystam z pomocy Specjalisty, ale czuję, że jestem w punkcie, z którego nie ruszę i nie pokonam tego. Wiecznie będę czuć się samotna, opuszczoną i nie chciana. Te ćwiczenia też uważam za żałosne.. Nikt mnie nie chciał i nie kochał, a ja mam sobie wyobrazić kogoś, że jednak jest inaczej, mimo, że w realnym życiu każdy odrzucił.. Kocha, nie kocha.. Nie uwierzę w największe starania i zapewnia, bo najmniejsza sytuacja powoduje u mnie strach, wycofanie, panikę i niepewność. Ciągłe poczucie, że zostanę sama. Czasem mam wrażenie, że wpadam w obłęd. Wszystko to ciągnie mnie na dno, zatracam się w tej pustce, cierpieniu i ciemności. Wszyscy dookoła mają względnie fajne, normalne życie, tylko mi się to nie należy. Nie zasłużyłam. Dziękuję Wam za odpowiedzi mimo wszystko. Nikt mnie nie wyciągnie z tego niestety. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Zibi9000 w nowym dniu. Przede wszystkim wnieś w swoje życie trochę słońca, zacznij żyć codziennością i staraj się czerpać krok po kroku jak najwięcej. Uderz w jakieś zajęcia, które etapami wprowadzą coś nowego a przede wszystkim wywołają Twoje zadowolenie i chęć kontynuacji. Odrzuć rutynę bo tej akurat mamy my wszyscy najwiecej. Może coś w plenerze, może w ogrodzie, może w poprawieniu kondycji fizycznej… Gdy zobaczysz pozytywne efekty zachęć innych, nawet męża, nawet dzieciaki. Kogokolwiek byle nie byc samą. Czas wspólny dużo daje. Jeśli postawisz na rodzine to przecież macie siebie obok i jest szansa na to, ze uda się przełamać pewne bariery. Jest wiosna, niebawem lato i grzechem jest siedzenie w domu w 4 ścianach. Nie wiem w czym jesteś dobra, ale jeśli miałaś kiedykolwiek pokusę na rozwój to najwyższy czas za to się zabrać. W ten sposób stłumisz i wycisz to co teraz się dzieje. Nie zapominaj, ze małe rzeczy cieszą najlepiej. Przestań tez używać zwrotu, ze „nikt Cię z tego nie wyciągnie”. Nikt inny, ale Ty sama zawalcz. Uwierz w siebie, zacznij od nowa i spojrz z innej perspektywy. Nie powielaj zachowań swoich rodziców, gdzie nie było tego czego wlasnie brakuje Tobie. Stwórz na nowo swój świat, świat Zibii a zobaczysz, ze było warto.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zibi, pokochaj siebie! Naucz się akceptować siebie, taką jaką jesteś. Popełniłaś błędy, ale to właśnie błędy kształtują nas, nasz charakter. Wybacz sobie, wyciągnij wnioski. Nikt nie przekreśla Cię za to jaka jesteś, na pewno jesteś świadomą i dzielną istotą, tylko trochę się pogubiłaś w życiu jak każdy. Masz przynajmniej świadomość, że jest coś nie tak, że chcesz zmian. Inni mają swoje problemy, które też chcieli by zrzucić, ale nie potrafią, przywdziewają maski i żyją oszukując siebie i innych. Mój wujek był kryptogejem miał rodzinę, dzieci i kochanka na boku, tzw dobry kolega ze szkoły.  Wiesz jak on się męczył? Wiesz jak on wszystkich oszukiwał? Dopiero po śmierci,  jego kochanek uświadomił ciocię.

Chorobą tego świata jest brak miłości, a wręcz odrzucenie jej na rzecz innych wartości. Wszystko i tak przemija, a miłość co najwyżej rośnie w siłę, umacnia się. 

Wiem, że to trudne zrzucić maskę, ale tak trzeba. Masz męża, możesz go nie lubieć, ale on widzi w Tobie tą Zibi prawdziwą i pewnie wierzy w Twoją przemianę, wierzy, że się zmienisz. Może i chłop nie wie co ma zrobić, ale jest przy Tobie, chce byście spróbowali. Kurde sama nie dasz rady, ale może właśnie Twój mąż Cię przytuli, pocieszy wyrwie z marazmu. Facetowi trzeba dać jasny komunikat, powiedz mu: mężu proszę Cię zorganizuj jakiś wypad w niedzielę, pomóż mi poczuć się lepiej itd. mężczyzna potrzebuje zadań, facet spełnia się w działaniu. Możecie iść na spacer, lody gdziekolwiek. I nie dąsaj się. Jak Ci się nie podoba miejsce to mu zasugeruje zmianę, ale bez krytyki. 

Powiedz mężowi, że na razie nie masz ochoty z Nim na seks, ale potrzebujesz jego obecności, jego inicjatywy, żeby poczuć się lepiej samej ze sobą. 

Z kochankiem może i jest moc, ale to mąż jest przy Tobie i angażuje się w pomoc, daje wsparcie. Kochanków to przerasta, wiem, bo mam brata, który bajerzy mężatki. 

Spróbuj napisać do niego list, myślę o Twoim mężu i napisz mu wszysko o tym co się z Tobą dzieję, co przeżywasz, co było w domu itd o zdradzie też. Tak jak tu nam, plus to,o czym my nie wiemy, jak mu powiesz, to raz, że w emocjach połowe zapomnisz, a dwa, że on tego nie ogarnie, a tak to będzie sobie czytał i rozmyślał, może nawet pójdzie do specjalisty, żeby mu ktoś to dosadnie wyjaśnił. 

Jeżeli wasze małżeństwo oparte jest na miłości, to przez to przejdziecie, razem! i to jest właśnie kwintesencja bycia z kimś: wielkie wyzwanie i wspólne ciągnięcie się za uszy. 

Poszukam co mówią Wedy słowiańskie o roli kobiety i mężczyzny i tutaj wkleje. Nie trzeba w takie rzeczy wierzyć, ale warto się zastanowić, czy aby nie ma w tym sensu.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast kominka to i krematorium moze z takiej szczerosci sie ziścić ;) Moim zdaniem mąż nigdy nie będzie taki jak kochanek gdyż jest on właśnie tym czego w mężu Ci zabrakło. Pytania są dwa, pierwsze primo czy się już kochankiem nasyciłaś? Z postu wnioskuje ze raczej jest jeszcze niedosyt i to znaczny. Drugie primo czy w mężu kiedyś było coś co Cie do niego przyciągneło? Generalnie tylko podwójne TAK daje nadzieje utrzymania relacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Podcast psychologiczny o tym, jak uleczyć złamane serce i mądrze otworzyć się na nowy związek: 
       
    • 0 komentarzy
      Nie mam czasu na niemiłość, a ty? To nie są dobre czasy dla związków. Socjolodzy mówią o epidemii samotności. Psycholodzy alarmują, że żyjemy w kulturze narcyzmu i tym samym toksycznych relacji, w których królują nadużycia, egoizm, kłamstwa i manipulacje. Sytuację pogarsza fakt, że różne środowiska obwiniają się wzajemnie. Jak znaleźć miłość we współczesnym zagmatwanym, zagonionym świecie, w dobie szalejących zmian społecznych - na rynku towarzyskim popsutym przez aplikacje randkowe? Dowiedz się w kursie online: https://ocalsiebie.pl/kurs/ 
       

      Sprawdź kurs online - jak znaleźć miłość: https://ocalsiebie.pl/kurs/
       
      Cierpliwość w poszukiwaniu miłości jest kluczem do znalezienia prawdziwej, głębokiej więzi z drugą osobą. W życiu pełnym pośpiechu i natłoku bodźców łatwo stracić z oczu istotę budowania trwałych relacji. Szukając partnera, który będzie naszym dopełnieniem, warto dać sobie czas na poznanie różnych osób i odkrycie ich prawdziwych wartości. Czasem miłość przychodzi, gdy najmniej się tego spodziewamy, dlatego warto zachować otwarty umysł i serce na każdym etapie tego fascynującego procesu.
      Znalezienie odpowiedniego partnera do związku to nie tylko kwestia przypodobania się komuś czy podobnych zainteresowań. To także zdolność do wzajemnego zrozumienia, akceptacji i wsparcia w trudnych chwilach. Wybierając swojego towarzysza życiowego, warto kierować się nie tylko emocjami, ale także refleksją nad tym, czy nasze wartości, cele i plany życiowe są zgodne. Dobrze dobrany partner potrafi nie tylko uświetnić nasze najlepsze momenty, ale także być oparciem w ciężkich sytuacjach, co czyni naszą relację jeszcze bardziej wartościową.
      Kluczową kwestią w budowaniu udanej relacji jest troska o to każdego dnia. Niezależnie od tego, czy jesteśmy razem od kilku miesięcy czy kilkudziesięciu lat, ważne jest, aby stale pielęgnować więź, rozwijać się razem i szanować potrzeby partnera. Komunikacja, empatia i gotowość do kompromisu to fundamenty trwałego związku, który przetrwa nawet największe burze życiowe. Inwestowanie czasu i wysiłku w budowanie dobrej relacji z partnerem przynosi nie tylko wzajemną satysfakcję, ale także owoce w postaci głębokiej więzi i wspólnego szczęścia dzięki zaspokojeniu ważnych potrzeb psychologicznych. 
       
      Słowa kluczowe: jak stworzyć związek, dobór partnerski, relacje, związki, związek uczuciowy, relacja, gdzie i jak znaleźć partnera, jakiego szukać partnera, jak znaleźć mężczyznę do związku, w jaki sposób znaleźć kobietę do związku, kryteria doboru partnera, poszukiwanie miłości, małżeństwo, narzeczeństwo, relacja partnerka, miłość z prawdziwego zdarzenia, wysokojakościowa relacja, psychologia doboru partnerskiego, psychologia relacji, porady psychologiczne, psycholog online, porady psychologa.
    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.