Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

AnnaMaja

Użytkownik
  • Zawartość

    122
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    18

AnnaMaja wygrał w ostatnim dniu 28 Luty

AnnaMaja ma najbardziej lubianą zawartość!

1 obserwujący

Ostatnio na profilu byli

639 wyświetleń profilu

AnnaMaja's Achievements

Entuzjasta forum

Entuzjasta forum (6/14)

  • Jest tu ponad rok Rare
  • Reacting Well Rare
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad tydzień
  • 7 dni z rzędu Rare

Recent Badges

25

Reputacja

  1. Powiedz jej po prostu ,że musisz się zastanowić i zdecydować, niech w tym czasie nie naciska na Ciebie. Zastanów się na spokojnie,przeanalizuj za i przeciw i podejmij decyzje. Mam nadzieję,że pomogłam,pozdrawiam🙂
  2. To jest grupa do pomagania sobie,a nie hejtowania🙂. To jest trudny temat,ale bardzo ważny. Jest szansa,że żona odpuści? Jej decyzja jest spowodowana instynktem macierzyńskim czy chce dzieci tylko dlatego,bo koleżanki mają? Niech wybierze się do kogoś kto ma więcej dzieci i posiedzi z nimi kilka godz,to wtedy zobaczy czy na pewno chce się na to decydować. Ja znam takie małżeństwo,że przez tą niezgodność się rozstali. Żona wtedy znalazła sobie innego faceta,który dał jej dziecko. Terapii można spróbować,tam też biorą pod uwagę uczucia faceta,nie tylko kobiety.
  3. To już musisz Ty podjąć decyzje. Ja napisałam jak to wygląda z mojej strony. Nie można nikogo zmusić do posiadania dziecka,bo to przynosi więcej szkód niż pożytku. Jak nie chcesz 2 dziecka i jesteś pewien,to radzę Ci się jakoś zabezpieczyć,bo różnie może być. Nie zawsze rodzeństwo się dogaduje. Ja mam syna i córkę i średnio się dogadują. Więcej jest kłótni niż wspólnej zabawy. Najgorszy jest etap jak dziecko jest chore,to zaraz zaraża rodzeństwo i ta choroba się ciągnie. Trzeba też poświęcić dzieciom dużo uwagi jednakowo,chociaż jak pojawi się noworodek to pochłonie całą uwagę i starsze będzie czuło się odrzucone i niekochane. To też dużo zależy od charakterów dzieci. Po prostu jeszcze raz przemyśl za i przeciw i wtedy zdecyduj. Tylko decyzja ma być stanowcza,bo wtedy inni potraktują to na poważnie.
  4. Wydaje mi się,że się obwiniasz za to,że nie możesz dać żonie to czego ona chce... Niepotrzebnie. To Twoja decyzja i jej się trzymaj. Pamiętaj że masz do tego prawo. Lepiej nie mieć dziecka niż później żałować tej decyzji. Dziecko wywraca świat do góry nogami ,jak sam wiesz...więc Twoja decyzja jest zrozumiała. Wiem co czujesz,bo sama zostałam z 2 dzieci na głowie i nie jest kolorowo. Zawsze marzyłam mieć 3 dzieci ,ale w tej sytuacji mówię stop i nigdy więcej. Żeby nie wiem jak ktoś mnie błagał o kolejne, to się nie zgodzę . To moja świadoma decyzja i nie czuje,abym coś złego robiła. Tobie radzę to samo. Nie martw się,dziecko bez rodzeństwa też świetnie funkcjonuje w środowisku i na pewno znajdzie sobie przyjaciół aby nie czuć się samotnie. Jak już masz takie objawy jak stany lękowe ,to może wybierz się na wizytę u psychologa. On pomoże Ci uporządkować swoje myśli. A mówiłeś komuś z otoczenia o swoim problemie? Dobrze by było się komuś wygadać i może otrzymasz jeszcze jakieś rady. I najważniejsze...uświadom stanowczo wszystkie osoby nalegające w otoczeniu,że nie będzie kolejnych dzieci i to decyzja ostateczna. Ja tak zrobiłam i mam spokój.
  5. Witam, Podstawowe pytanie...rozmawiałeś z żoną szczerze na temat kolejnego dziecka? Powiedziałeś jej to,co tu napisałeś? Moim zdaniem masz racje,że się bronisz przed kolejną ciążą żony. Nic na siłę. Jak czujesz,że powtórzy się historia to nie ulegaj prośbą żony. Broń swoich racji. Tymbardziej,że żona nie poczuwa się do odpowiedzialności. Jak teraz się dzieckiem nie zajmuje,to po co jej kolejne? Dziecko to nie zabawka czy zwierzątko. Decyzja o kolejnym dziecku to poważna sprawa. Nie wszyscy są na to gotowi i to jest normalne. Nie można kogoś zmusić do takiej poważnej decyzji. Ja bym też uważała na Twoim miejscu...aby przypadkiem nie zdecydowała za was oboje. Kobiety są sprytne. Także uważaj!!! Posiadanie dzieci to jest poważna decyzja na całe życie i jeśli tego nie czujesz to ta druga strona musi ją zaakceptować.
  6. To tylko od nas zależy,czy relacja przez neta się utrzyma🙂. Napiszę coś o sobie ,ale w wiadomości prywatnej 🙂. Pozdrawiam
  7. Witaj Aśka, jestem Ania,mam 34 lat🙂. Mogę pogadać na każdy temat🙂.
  8. Widzę,że sprawa jest bardzo poważna...odpisałam Ci na prywatną wiadomość.
  9. Witam, Twój post brzmi jak wołanie o pomoc! Bardzo dobrze,że widzisz problem i szukasz pomocy. To jest pierwszy najważniejszy krok. Z tego co opisujesz to Twój mąż jest toksykiem i alkoholikiem i do tego znęca się nad Tobą psychicznie,fizycznie i ekonomicznie, a to jest karalne!!!. Takiej osobie ŻADEN SĄD NIE ODDA DZIECI i o to się nie martw,bo jak jesteś troskliwą mamą to nikt Ci dzieci nie zabierze. Dlaczego nie zadzwoniłaś na policje jak Cię pobił? Wtedy miałabyś go z głowy. Jak robi awantury to musisz zadzwonić na policję, to wtedy przyjadą i go zabiorą. Wtedy to on przestanie być taki cwany i od razu odechce mu się krzywdzenie innych. Na takich cwaniaków są sposoby,tylko musisz przezwyciężyć lęk. Teraz zastanówmy się co dalej... Nie wiem czy szczera rozmowa z nim coś da,warto spróbować,ale moim zdaniem od niego trzeba jak najdalej uciekać i jak najszybciej się rozwieźć,bo będzie coraz gorzej...niestety. Tacy ludzie myślą tylko o sobie i zrobią wszystko aby zrobić sobie z drugiej osoby niewolnika. Z toksykiem życie zamienia się w jeden wielki koszmar i nie ma sensu jemu nic tłumaczyć ,bo on ma zawsze racje. Pooglądaj sobie kanały na yt o toksykach i narcyzach,to od razu otworzą Ci się szeroko oczy i potwierdzisz,że masz w domu takiego osobnika. Jedyna rada to jak najszybciej oczyścić się z takiego otoczenia. Dla dzieci nie warto na siłę z nim się męczyć,bo dzieci i tak wszystko widzą i uczą się niewłaściwych wzorców rodziny. Np syn może w przyszłości tak samo traktować swoją żonę,bo taki został mu wgrany model rodziny,a córka będzie szukała podświadomie męża toksyka któremu będzie uległa. Chyba nie chcesz aby Twoje dzieci spotkał taki los? Poza tym dzieci widzą jaka jesteś nieszczęśliwa i z czasem będą siebie obwiniały za taki los. Więc w takiej sytuacji najlepiej by było jakbyście mieszkali oddzielnie, Ty z dziećmi ,a mąż odwiedzałby dzieci kiedy by chciał. Tylko wtedy jest szansa na uratowanie dzieci i siebie. A Ty jeszcze możesz być szczęśliwa i być doceniona przez innego faceta. Na początku to najważniejszy jest dla Ciebie spokój i praca nad sobą. Dobrze by było popracować nad własną wartością,są różne sposoby. Dobrym rozwiązaniem jest znalezienie dobrego psychologa który pomoże Ci poukładać sobie wszystko w głowie abyś mogła zawalczyć o siebie. Musisz sama o siebie zadbać,bo nikt inny tego nie zrobi za Ciebie. Może masz w otoczeniu jakieś dobre dusze,które pomogą Ci przez to wszystko przejść? Bardzo potrzebna jest Ci pomoc najbliższych. Wsparcie i pomoc będą Ci teraz najbardziej potrzebne. Mam nadzieję,że pomogłam i jak byś chciała, to możesz do mnie pisać na priv,postaram się coś doradzić. Pozdrawiam.
  10. Witam, moim zdaniem warto udać się z córką do poradni psychologiczno-pedagogicznej w Pani okolicy. Jest to darmowa i szybka pomoc dzieciom i ich rodzicom. Tam córka zostanie przebana u psychologa i pedagoga,a na końcu poinformują czy dziecko jest wysoko wrażliwe,czy w granicach normy. Oraz podpowiedzą jak wspierać córkę i jeśli będzie taka potrzeba,to wydadzą też opinie do szkoły. Ja byłam w tamtym roku ze swoim dzieckiem w takiej poradni i mogę powiedzieć,że na prawdę warto.
  11. Witam, szczerze mówiąc ja jestem trochę zdziwiona,że przez tyle lat syn nie poznał prawdy. Jak to jest możliwe,że wszyscy wiedzieli,tylko nie on? A może on wie,tylko udaje,że nie wie i sprawdza czy ktoś się odważy i mu powie?. Nie jestem psychologiem ,ale moim zdaniem tak czy siak trzeba mu powiedzieć,bo on zasługuje na prawdę. Proszę się nie martwić,on jest dorosłym mężczyzną i na pewno poradzi sobie z taką wiadomością. Lepiej żeby się dowiedział od Pani,a nie przypadkiem od obcych. Zawsze najgorsza prawda jest lepsza niż słodkie kłamstwo,nawet w dobrych intencjach . Albo niech ojciec mu powie,bo to on narobił problemów,więc niech stanie na wysokości zadania i niech przyzna się ,że ma nieślubną dorosłą córkę. A pomyślała Pani co by było, gdyby on przypadkiem poznał swoją siostrę ,nie wiedząc,że to jego siostra i spotykaliby się jako para? Aż strach pomyśleć...dlatego on koniecznie musi wiedzieć. Takie jest moje skromne zdanie. Pozdrawiam 🙂.
  12. Małgorzato dziękuje za odpowiedz. To sprawdzenie tel było silniejsze ode mnie. Po prostu mąż zostawił go i byłam ciekawa o czym tak co chwile piszą. Poza tym ja też go kiedyś nakryłam na przeglądaniu mojego tel ,więc musiałam się odegrać. Z wiadomości dowiedziałam się,że ona zaprasza go na spacerek,a on odpisał jej,że teraz nie może,ale wieczorem już tak. Ona u nas bez przerwy siedzi,nawet jak mąż robił remont w domu. Mąż naprawia auto ,a ona siedzi na ławce i coś mu opowiada,a ja to wszystko widzę z okna. Oczywiście mogłabym tam siedzieć razem z nimi,ale ja też mam swoje obowiązki i swoje życie i nie mam czasu ich pilnować. Mąż teraz ma urlop,a ona wakacje ,to dlatego tak często się spotykają. Czasem jest tak,że ja im zostawiam dzieci i sobie gdzieś jadę,a mąż nawet nie zapyta gdzie jadę,chyba już zapomniał,że ma żonę. On się zachowuje jak kawaler i to mnie tak najbardziej denerwuje. Zastanawiam się czy jej nie dać do zrozumienia,że za często tu przychodzi i że nie ma wstydu ,ale z tego co wiem ,to ona jeszcze będzie się z tego śmiała,więc to nie ma sensu Albo mój mąż się obudzi,albo będzie za późno. Jak mnie mąż zdradzi,to mam nadzieje,że się przyzna do tego ,bo nie mam zamiaru być tak oszukiwana.
  13. Mih dziękuje za odpowiedz. Tak,masz racje,musze być silna i przestać się tak nakręcać na tą sytuacje,bo nawet jakby mąż chciał zdradzić to na pewno nie na mojej posesji i raczej się nie dowiem czy mnie z nią zdradza,bo będzie to ukrywał. Ale ja jestem kobietą i najpierw mnie emocje poniosły...potem rozum. Z wiadomości dowiedziałam się na jakie tematy piszą i że to ona pierwsza pisze. Do tego często ma do niego jakąś "męską" sprawę do zrobienia,bo w jej domu są same kobiety. Ta sąsiadka to podobno lubi starszych i nie przejmuje się plotkami na jej temat,to dlatego nie ma wstydu do nas przychodzić. A mój mąż specjalnie chodzi koło jej domu ,aby ją spotkać i to jest mega wkurzające i bolesne. Do tego za dobrze nam się nie układa w małżeństwie i on wyczuł,że ktoś na niego leci i sprawia mu to przyjemność. Czasem myślę,czy mi tego nie robi celowo,aby wzbudzić we mnie zazdrość.
  14. Witam wszystkich na forum. Jak wiecie często staram się tu komuś pomóc w rozwiązywaniu problemu,odpisywałam,doradzałam ,a teraz ja mam problem, nie wiem co z tym zrobić i liczę na Waszą pomoc. Problem polega na tym,że od jakiegoś czasu zauważyłam(nie tylko ja),że nasza sąsiadka ma bardzo częsty kontakt z moim mężem. Przychodzi do niego codziennie i dotrzymyje mu towarzystwa przy pracach koło domu,a wieczorami pije z nim piwo w altance. Do tego zauważyłam,że piszą ze sobą i dzwonią do siebie. A nawet chodzą razem na spacerki. Ona jest młodsza od niego 15 lat,ma niby swojego faceta i twierdzi,że przychodzi do niego z nudów. Ja jakoś jej w to nie wierze,że tak bezinteresownie przychodzi. Na samym początku przyglądałam się tej dziwnej relacji, potem już mnie to zaczęło irytować i zrobiłam mężowi awanturę. Przez 2 dni był spokój,a potem dalej to samo. Dzisiaj kolejny raz zrobiłam mu awanturę tylko tym razem go postraszyłam rozwodem i że jak tego nie przerwie,to zrobię mu taką jazdę przy niej,że już nikt do niego nie przyjdzie. Teraz pytanie ,czy ja przesadzam ?czy rzeczywiście to wygląda bardzo podejrzanie? Co mam robić? Rozmowa nie pomaga,awantura też..nawet zaczęłam ich podglądać i czytam ich korespondencje. Nic dziwnego nie usłyszałam,no chyba,że się gdzieś jeszcze umawiają. On często jeździ motorem i nie wiem co w tym czasie robi. Ja też nie mogę za nim chodzić,bo mam małe dzieci i tak się nie da żyć. On woli z nią spędzać czas niż z własnymi dziećmi. Nawet teściom się żaliłam na niego, im też to się nie podoba ,ale nic nie powiedzą synkowi bo się jego boją. Postanowiłam,że będę jego kontrolowała ile się da,bo ja nie pozwolę na to żeby on mnie tak oszukiwał. Jak tylko złapie dowód zdrady to się pakuje i wyprowadzam. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić...niech mi ktoś doradzi,patrząc na to z innej perspektywy.
  15. Witam Cię, przeczytałam Twój post i aż mnie ciarki przeszły po całym ciele ,bo nie rozumiem jak można być takim człowiekiem,jakim jest Twój partner. To jest manipulant,toksyk,narcyz i wampir energetyczny. On stosuje wobec Ciebie wszystkie techniki manipulacji,do tego krzywdzi Cię i znęca się nad Tobą psychicznie,fizycznie i ekonomicznie. A to już jest karalne!!! On to robi,bo na to mu pozwoliłaś. Nie zaznaczyłaś granic i on robi co chce,do tego widzi,że się nie buntujesz i coraz mocniej będzie Cię osaczał. Tacy ludzie myślą tylko o sobie ,a innym mydlą oczy miłymi słówkami i obietnicami. On się nie zmieni,bo taki już jest i tak mu dobrze. Jak się od niego uwolnisz to znajdzie inną ofiarę ,ale nigdy się nie zmieni,nie licz na to. Tak właśnie wygląda manipulacja drugim człowiekiem. Musisz jak najszybciej uciekać z tej chorej relacji,zanim będzie za późno,a lepiej nie będzie. Poczytaj sobie na temat manipulacji i toksyków i zobacz czy ten opis pasuje do Twojego partnera. Zacznij działać. Na sam początek musisz znaleźć jakąś dobrą duszę w swoim otoczeniu,aby Ci pomogła uwolnić się ,bo Ty jesteś uwieziona w jego sidłach i sama nie masz na tyle siły aby uciec i to też łatwe nie jest. Musisz poprosić kogoś o pomoc,to pierwszy krok. Następnie ustalić plan działania i powoli go realizować. Moim zdaniem powinnaś udać się też do psychologa,bo widzę,że jesteś zagubiona w tym wszystkim i już sama nie wiesz jakie zachowania są ok ,a jakie są toksyczne. Poza tym musisz popracować nad swoją samooceną, pewnością siebie i swoją wartością,bo przez niego tracisz siebie. Odejście od toksyka też powinno się przepracować u specjalisty,aby wszystko sobie ułożyć prawidłowo w głowie i aby nie popełnić podobnego błędu. Musisz walczyć i się uwolnić od niego!!! To jest jedyna droga do życia i wolności. To co teraz przechodzisz to nie życie,to wiezienie. A teraz zastanów się i pomyśl... co byś doradziła np koleżance jakbyś przeczytała taki sam post od niej ?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.