Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Kropka

Użytkownik
  • Zawartość

    49
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kropka

  1. Witam, Niepokoi mnie pewna sytuacja. Dziś mój chłopak z którym jestem ponad rok powiedział mi że nie ma ochoty na seks choć czułam że miał erekcje kilkakrotnie w ciągu spotkania. Powiedział że ma taki dzień i że czasami tak ma że choć fizycznie ma erekcje to nie ma ochoty i że ta erekcja nie jest wyznacznikiem czy ma ochotę czy nie. Co mam myśleć dodam że ostatni stosunek był tydzień temu. Nie kłóciliśmy się i w związku dobrze się układa. Takie sytuacje wcześniej pojawiły się ze 3 razy u mnie nigdy w sumie bo bardzo lubię namiętność i seks, właściwie zawsze mam ochotę na swojego partnera. Co może oznaczać taka sytuacja, czy jest to niepokojące, czy faceci tak czasami miewają że mimo erekcji im się nie chce.
  2. A mówiłeś jej to wszystko co tu napisałeś? Niech za słowem też idą czyny :)
  3. Cześć Myślę, że przydałoby Ci się kilka maleńkich zmian. Myślę, że otworzenie się na ludzi w jakichś mniejszych kręgach i nie musisz wcale być w tym nachalna wystarczy się uśmiechnąć czasami i być dobrym człowiekiem Zależy w jakim miejscu mieszkasz. Jeśli w wielkim mieście to poczucie osamotnienia potrafi być naprawdę wielkie ale też są różne fora itd gdzie można poznać bliską osobę. Wg mnie względnie Twoje życie jest fajne. Ja np. chciałbym mieć blisko rodziców a nie mam więc myślę że troszkę może spróbuj wprowadzić jakichś zmian w obszarach, które najbardziej Ci dokuczają i jesteś niezadowolona, bo piszesz ogólnie o kilku obszarach i może zacznij od tych na które najbardziej masz wpływ. Od czego byś chciała zacząć od pracy ?
  4. Nie da się zapomnieć, można jedynie to oddalać od siebie. Najlepiej jak komuś jednak się zwierzysz od razu poczujesz ulgę...
  5. Ok, to zmienia postać rzeczy. Już raz żona Cię zdradziła to i tak kosztowało Cię cierpienie i nadwyrężenie zaufania że jej wybaczyłeś... każdy zasługuje na drugą szansę i jej ją dałeś, a teraz chce znowu łamać granice.. No coś kosztem czegoś... Jeśli Cię kocha to wg mnie powinna opamiętać się i swoje żądze, a jeśli coś jej w małżeństwie brakuje to przecież nie będziesz mógł jej przez całe wspólne życie zagwarantować, że będziesz uległy na jej wyskoki w bok... Może tak być, że poszłoby Ci to nawet w obojętność ale w głębi serca będziesz myślał, że nie takiego małżeństwa chciałeś. Będziesz pewnie rozczarowany. Myślę że tu żona powinna przemyśleć wiele i przewartościować pewne sprawy, ponieważ już raz spróbowała i już wie jak to jest i albo woli doświadczać fascynacji albo stabilność i bezpieczeństwo no wg. mnie stanowczo nie powinieneś się zgadzać na takie układy. Małżeństwo to jednak dojrzałość i świadomość.
  6. To znaczy obawiasz się, że już nie będzie chciała wrócić?
  7. Może usiądźcie i na spokojnie porozmawiajcie, czy wy w ogóle jesteście w związku, jak on widzi związek czym on dla niego jest, jak chce być traktowany i Ty tak samo czego oczekujesz od związku, co do niego czujesz i jak chcesz być traktowana żeby być szczęśliwa. Tylko musi on być również chętny na taką rozmowę - rozmowę bezpretensjonalną. Z tego co powiedziałaś nie daliście sobie ram więc te ramy kim dla siebie jesteście musicie omówić koniecznie.
  8. Tak ale takie układy są krzywdzące dla Ciebie i dla osoby "4". Jak już chce się coś takiego próbować to moim zdaniem na czystym koncie, a nie kosztem innych osób, które się na to nie godziły wchodząc w związek. Coś kosztem czegoś. Czy rozważyliście separacje?
  9. Haha no to normalne kochasz żonę i nie chcesz żeby ktoś Ci ją odebrał Kiedyś jak byłam młoda i głupia to chciałam się rozstać z moim chłopakiem tym pierwszym właśnie też żeby zaszaleć. Ale chiałam aby to było zgodne z szacunkiem i lojalnością. Wydawało mi się wtedy, że ja nic nie wiem nawet o innych facetach... a nóż... a może ktoś inny jest dla mnie skoro i tak tyle się kłóciliśmy z ówczesnym... No i zerwaliśmy na około miesiąc każdy mógł robić co chciał i ja szalałam wtedy spotykałam się z 2 chłopakami całowałam się z nimi. Po 3 tygodniach chciałam wrócić z podkulonym ogonem, bo z żadnym nie czułam się tak dobrze w rozmowach i tak komfortowo, jak z ex no i tęskniłam jednak a on też miał wolną rękę więc szybko interweniowałam i przekonałam że jego kocham i wracam Więc czasami takie doświadczenie może tylko spowodować, że utwierdzimy się w przekonaniu, że jednak nie chcemy niczego fresh niczego nowego. U mnie tak to zadziałało. Może u Twojej lubej też by tak wyszło.
  10. Czyli już doszło do romansu tak? Byłeś wcześniej zazdrosny o żonę? Jak myślisz jak znosiłbyś takie randki, wyjazdy? No tu jest kwestia akceptacji braku lojalności i dzielenia się uczuciami z innymi. To jest bardzo odważny eksperyment, który może za równo ocucić żonę albo oddalić Cię, bo nowość i fascynacja da jej to czego jej pewnie brakuje, zachwyt jej osobą, adoracja, pożądanie. Nie wiadomo jakie ta osoba 3 ma zamiary do niej ...
  11. Cześć, no sytuacja nie fajna. Kto ma taką potrzebę by spróbować z kimś innym - małżonka, czy Ty, bo nie mówisz tego jasno? Mogę powiedzieć, że miałam bardzo wiele lat chłopaka, który nagle na jednym wydarzeniu zakochał się w innej.. więc trochę rozumiem jak się czuje osoba "zaskoczona". Ja byłam pierwszą dziewczyną mojego chłopaka i niestety to mu nie wystarczyło do szczęścia ... Musiał sobie sprawdzić jak to jest z kimś innym, po części rozumiem, bo każdy chce mieć jakieś doświadczenia ale bardzo mnie skrzywdził bo on też był moim pierwszym chłopakiem i wcale nie miałam takiej potrzeby, bo ja go bardzo kochałam i nie musiałam sprawdzać mimo, że ciekawość się pojawia...
  12. Sorki że tak stanowczo ale denerwują mnie tacy niedojrzali do związków ludzie, którzy najpierw je tworzą a później się zastanawiają czy to było dobre...
  13. Jeśli on nie wie to nie możesz nic zrobić . Niech się dowie czego chce. Daj mu święty spokój i nie użalaj się nad nim proszę... Czy Ty chcesz być z kimś kto nie wie czy chce być z Tobą ale chce żebyś nie odeszła bo ma od Ciebie więź, dowartościowanie i inne profity. Niech się ogarnie i dojrzeje bo związek to zaangażowanie dwóch stron a nie relacja cierpiętników i relacja "nie wiem". Daj mu spokój i zostańcie znajomymi. Pozbierasz się a on się czegoś w życiu nauczy żeby najpierw wiedzieć a później tworzyć związki partnerskie a nie na odwrót.
  14. Spróbuj zrozumieć, że rozstaliście się i już nie wrócicie do siebie pomyśl żeby dzielić momenty szczęścia i porażki z innymi osobami którym ufasz, które są z Tobą blisko. Gdy coś pójdzie po Twojej myśli i jesteś z siebie dumna podziel się nowiną z rodziną lub bliską osobą Wiem, że to nie łatwe ale ja tak robiłam po rozstaniu. Myśli powracają i to naturalny proces godzenia się ze stratą. Z czasem będzie tych myśli mniej tylko, że każdy potrzebuje innego czasu aby poukładać sobie życie po stracie osoby, którą kochali dla jednych to będzie pół roku, dla innych rok dla innych 3 lata (kwestia indywidualna). Postaraj się robić więcej rzeczy, które Ty lubisz bardzo i rozmawiać z ludźmi którzy Cię akceptują i lubią. Pomyśl, że rozmyślanie o nim jest bez sensu bo nie wrócicie do siebie a sprawiasz sobie tym tylko trudności w codziennym życiu. Teraz nie jest łatwo ale życie płynie i to co jest dziś nie będzie trwać wiecznie. Będzie lepiej zobaczysz, powolutku. Możesz myśleć też o tym co było nie tak w waszym związku i że tak na prawdę to nie było Ci pisane. Masz z pewnością wiele zalet i jesteś bardzo wrażliwą osobą, która potrafi mocno kochać co widać po tworzeniu Twoich listów i obrazów postaraj się tą miłość i ciepło, które masz dać dla siebie samej bo bardzo dużo wycierpiałaś i chole*nie na to zasługujesz oraz na osoby, które są faktycznie dla Ciebie dobre i interesują się Tobą z nimi dziel czas i swoją energię. Trzymaj się cieplutko.
  15. ale nie przejmuj się tym niektóre dziewczyny mają humorki, czy są niemiłe. Nie ma co zachodzić w głowę. Masz ochotę do kogoś zagadać to zagaduj, a jak wychodzą czy nie ma z ich strony odwzajemnienia to porostu nie zachodź w głowę nie chcą kontaktu i już. To nie po Twojej stronie jest coś nie tak i nie ma sensu żebyś się nad takimi rzeczami głowił, bo tylko siebie obciążasz.
  16. Nie wiem czy dobrze wytypuje ale najprawdopodobniej abyś ich nie zaczepiał więcej i nie obserwował ich albo po prostu nic ciekawego się tam nie działo.
  17. Nie panikuj Twojemu chłopakowi bardzo na Tobie zależy, co widać po tym że nawet chciałby iść na terapię by wszystko naprawić. Śmierć mamy to bardzo trudna sprawa ;/ każdy przezywa ją jak umie najlepiej. Twój chłopak uciekł w hazard to widocznie dawało mu jakąś satysfakcję i nie chciał aby nikt o tym wiedział sam Ci to wyznał, że po śmierci mamy zaczął to robić. Myślę że sam zdał sobie sprawę, że jest nieodpowiedzialny dlatego Ci to wszytko wyznał, bo już sam zauważył że źle robił. Jeśli chodzi o kwestie szczerości daj mu do zrozumienia, że zawiódł Twoje zaufanie bo przecież jesteś również, by go wspierać a on ukrywał tyle miesięcy że ma długi i problemy przez gry i że cały ten hazard bardzo Cię wystraszył bo jest to coś co nie podoba Ci się. Myślę że jak mu jasno, konkretnie i klarownie zakomunikujesz powyższe to już nie będzie chciał do tego wracać.
  18. Brzmi poważnie. Chyba najlepiej jak odwiedzisz psychoterapeutę by on rzeczowo wytłumaczył Ci jak radzić sobie z takimi nawracającymi myślami, bo ewidentnie ma to na Ciebie druzgocący wpływ. Nie należy wypominać wybaczonych już rzeczy, bo jest to zachwianie wiary w drugą osobę ale wiem, że nie jest to łatwe bo jak raz ktoś nas oszukał to mamy to już w głowie. Dlatego chyba najlepiej zapytać jak sobie radzić w takich momentach zwątpienia w męża psychoterapeuty. Czy po ślubie robił dalej długi za Twoimi plecami obciążające Waszą rodzinę , czy ukrywa przed Tobą jakieś "machlojstwa" itp jeśli nie postaraj się mu wybaczyć i zaufać, a jeśli Cię zawiódł siadaj i pytaj czemu on nie mówi Ci prawdy i czemu tak się zachowuje. Na pewno mu wstyd za takie zachowanie i chciałby to zmienić, żeby Cię nie smucić. Tylko bez wyrzutów
  19. Hm.. skoro spędzasz dużo czasu w domu z dzieckiem to Twoja rodzina stała się całym Twoim światem. Tak jak powyżej zgadzam się że Twoje zachowania nerwowe i "sprawdzanie" męża wynika prawdopodobnie z troski i chęci zapewnienia bezpieczeństwa dla wszystkich.. dla męża również. Może spróbuj na spokojnie z nim porozmawiać, że zależy Ci na rodzinie i nie chciałabyś się rozstawać. Dużo się między Wami wydarzyło nieporozumień głównie przez nerwy, jakaś agresja, czy złe słowa itp. Pytanie czy jeszcze zależy Ci na nim i jeszcze go kochasz, czy zaufanie zupełnie straciłaś i miłość się wypaliła? Jeśli masz odwagę możesz spróbować mu wytłumaczyć, że będziesz starała się być bardziej opanowana i czy jeśli on czuje to samo to możecie spróbować razem poprawić związek. I nie przeglądaj mu tego telefonu, bo chyba wystarczająco dałaś mu znać, że jeśli będzie brał prochy to rozpadnie się Wam rodzina, bo dzieci nie mogą być wychowywane w takich warunkach. Ale wg. mnie powinnaś skończyć z histeryzowaniem. Jeśli będziesz widziała, że nie ma już nadziei odejdziesz po prostu ale póki jest nadzieja na poprawę to spróbujcie. Wiele problemów wynika z histerii i agresji. On jako mężczyzna idzie w używki alkohol, porno, psychotropy, majsterkowanie a Ty zadręczasz się myślami. Spokój, spokój, spokój i rozmowa. Mów o swoich potrzebach na spokojnie i bez wyrzutów i staraj się zrozumieć potrzeby męża i obserwuj rezultat Życzę powodzenia. Trzymaj się cieplutko
  20. Proszę o poradę... Mam ostatnio wyższe libido niż mój mężczyzna... Pisze do niego gorące wiadomości... na co on odpisuje mi czy mam gorączkę... 😮 Jak go zachęcić by nie wstydził się flirtować w ten sposób, bo ewidentnie chce jak najszybciej zakończyć temacik... a ja nie...
  21. Może czas się pogodzić, że nie otrzymasz pieniędzy, no ja bym go brzydko nazwała po prostu i nie chciała mieć z nim doczynienia jeśli nie była to jakaś ogromna kwota...
  22. Trzeba kombinować Trzymam kciuki za pomyślny rozwój spraw
  23. Powiedz po prostu że chcesz żeby Ci oddał pieniądze, bo potrzebujesz. Jak Cię zbywa milczeniem to powiedz "więc...? czy słyszałeś co powiedziałam.." i się musi wypowiedzieć.
  24. Wiesz zależy ile to trwa... najlepiej reagować od razu jak coś nie odpowiada bo wtedy można zapytać " co się stało że teraz robimy to tylko raz w tygodniu" i by się musiał wypowiedzieć... a jak się długo z tym zwleka to dajemy przyzwolenie na stan rzeczy, który nam nie podoba się. 1. Rozmowa z tym uparciuchem że dla Ciebie raz w tygodniu to trochę mało bliskości i że chciałabyś częściej i więcej czułości więc to nie fair że on sam ogląda porno i się zaspokaja bo możesz robić tak samo ale do czego to prowadzi... Bliskość należy pielęgnować i jest Ci smutno z tego powodu. jeśli nie podziała to... 2. Ja bym zaprzestała inicjowanie seksu na jakiś czas i zobaczyła czy będzie miał większą ochotę, gdy wie że To on musi się postarać .. właśnie Twój mąż chyba myśli że on może dostać co chce i kiedy chce i to jest w porządku jeśli obie strony dają po równo ale jeśli tak nie jest i dla większej motywacji mężczyzny... czasem warto żeby się trochę do nas pozalecał... Czy próbowałaś już coś podobnego?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.