Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

psycholog Rafał Marcin Olszak

Administrator
  • Zawartość

    1187
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    117

Posty napisane przez psycholog Rafał Marcin Olszak

  1. @Weronika2704

    Szanowna Pani,

    przede wszystkim proszę dać sobie na to czas. W obliczu informacji, które dezorganizują Pani wizję przyszłości czy życia rodzinnego, ma Pani prawo czuć się rozgoryczona, smutna i przeżywać stres. Proszę starać się kwestionować myśli powodujące nadmierne poczucie winy i nie zagłębiać się bez umiaru w przesadnie pogrążające zapatrywania. Jeśli ma Pani z kim o tym porozmawiać (zaufane osoby, krewnych, księdza) proszę rozważyć taką możliwość.

    Jeżeli Pani samopoczucie zacznie się drastycznie pogarszać, a stan ducha będzie negatywnie odbijał się na codziennym funkcjonowaniu, radziłbym kontakt z lekarzem rodzinnym, psychiatrą bądź z psychologiem.

  2. @Oliwia231

    Szanowna Pani,

    może Pani zaproponować mamie, by skontaktowała się przynajmniej z lekarzem rodzinnym. Jeśli mama by zechciała, mogłaby również udać się porozmawiać z lekarzem psychiatrą, by określić, co można zrobić, aby poprawić swoje samopoczucie i codzienne funkcjonowanie. Do lekarza psychiatry nie potrzeba skierowania. Jeśli ktoś nie jest na siłach, by skorzystać z pomocy psychologicznej, farmakoterapia może okazać się na takim etapie optymalnym rozwiązaniem (ale wyboru dokona lekarz razem z Pani mamą).

    Rozumiem, że stan mamy jest Pani nieobojętny. Ma Pani jednak prawo nie brać na siebie aż tyle odpowiedzialności za decyzje, które podejmuje mama. Bycie świadkiem cierpienia bliskiej osoby może stanowić źródło stresu. Proszę w tej całej sytuacji pamiętać o sobie. Samemu także proszę rozważyć skorzystanie ze wsparcia psychologicznego, jeśli czuje się Pani tymi wydarzeniami przytłoczona.

  3. @Patrycjaa111

    Szanowna Pani,

    o ile dobrze rozumiem, ma Pani za sobą trudne, stresujące doświadczenia związane z bolesnym rozstaniem oraz odejściem ojca i problemami w pracy, które się zbiegły w czasie. Relacjonuje Pani, że nie sprawiają już takiej frajdy jak dawniej spotkania towarzyskie. Warto skontaktować się z psychologiem, który przeprowadzi z Panią tzw. wywiad diagnostyczny. Zadają pytania o różne sfery Pani funkcjonowania specjalista będzie w stanie stwierdzić, co prawdopodobnie jest przyczyną utraty przyjemności ze spotkań towarzyskich. Czasami wiąże się to z przeżywaniem depresji, ale wówczas można by mówić także o szeregu innych dolegliwych objawów. Może Pani także porozmawiać o tym ze swoim lekarzem rodzinnym, jeśli ma Pani z nim dobry kontakt; być może coś zasugeruje lub skieruje do innego specjalisty. Do Pani dyspozycji jest także psycholog online

  4. @notforeign

    Szanowny Panie,

    to skomplikowana sprawa.

    Omawianie jej publicznie może nie być szczególnie dobrym pomysłem, więc sugeruję konsultację psychologiczną, by na spokojnie, w atmosferze dyskrecji omówić plusy i minusy obu rozwiązań. Zarówno powiedzenie o zdradzie jak i zachowanie tej sprawy dla siebie miałoby różne następstwa. Psycholog online pomoże zrobić bilans, który ułatwi podjęcie decyzji.

  5. Szanowna Pani, w temacie pyta Pani czy to już przemoc. Wymienia Pani przykłady przemocy słownej (wyzwiska), która jednak może być uznana za przemoc psychiczną, skoro odnosi się do Pani inteligencji i mentalności. Ciężko nie poczuć się zranionym słysząc takie słowa. Nie da się powiedzieć, czy jest szansa - na ten temat można by porozmawiać podczas konsultacji. W każdym razie trudno byłoby oczekiwać, że zachowanie partnera się zmieni, jeśli nadal by Pani to znosiła godząc się na to. Warto by porozmawiać z psychologiem, by ustalić, co jest przyczyną kłótni (nie powodem, bo to sprawa drugorzędna, lecz faktyczną przyczyną - na przykład problemy komunikacyjne czy nieprzepracowane zatargi z przeszłości, które rzucają cień na Państwa bieżące funkcjonowanie). 

  6. Szanowna Pani,

    nasuwa mi się kilka pytań, na które chyba warto, by Pani przynajmniej sama sobie odpowiedziała w duchu. 

    1 godzinę temu, margaret90 napisał:

    Bardzo ważny jest dla nas ślub w kościele. Dla mojego narzeczonego również, chociaż zdarzyło mu się wspomnieć w trakcie narzeczeństwa, że wolałby może na razie wziąć ślub cywilny, że to też bardzo ważne, a za jakiś czas kościelny. Dla mnie było to nie do pomyślenie, bo skoro mnie kocha i chce ze mną być, to powinno być bez znaczenia jaki ślub zawrzemy. 

    Czy słowa te odniosła Pani wyłącznie do partnera czy próbowała je także odnieść do siebie?

    Cytat

    Jednak trochę wtedy zabolała, bo pomyślałam, że woli sobie jeszcze zostawić ten ślub kościelny dla kogoś ważniejszego. Fakt, w kościele katolickim ślub jest zawierany tylko raz w życiu.

    Czy partner Pani powiedział to wprost? Czy może jednak podał inne uzasadnienie?

    Na marginesie warto też zauważyć, że śluby w Koście Katolickim bywają unieważniane. Potem ludzie znowu mogą wziąć ślub kościelny.  

    W swojej wiadomości wspominała Pani o zdradach i innych trudnościach w relacji. Może to właśnie tamte trudne doświadczenia skłoniły Panią do nadmiernej kontroli w związku i partner czując się osaczony zaczął stosować bierny opór?

    Co do Pani pytań pozostawionych na końcu, są trudne i godne rozpatrzenia, jednak coś takiego byłoby możliwe dopiero po konsultacji z psychoterapeutą, który przeprowadziłby z Panią najpierw wywiad psychologiczny. Na podstawie urywkowo opisanych zdarzeń przedstawionych na wyrywki i fragmentarycznie, nie mogąc zadań dodatkowych pytań ani zaobserwować Pani reakcji, trudno jest powiedzieć coś więcej. Mogę tylko stwierdzić, że to naturalne, iż po zakończeniu dłuższego związku pojawiają się różne wątpliwości, mieszane uczucia. Zdarza się tak zwłaszcza wtedy, gdy decyzje zostały podjęte pod wpływem dramatycznych wydarzeń i silnych emocji. Sam fakt pojawienia się mieszanych uczuć o niczym nie przesądza - nie znaczy, że należy kontynuować związek mimo wszystko ani też że decyzja była słuszna. Warto dać sobie trochę czasu na ochłonięcie. 

  7. Szanowna Pani,

    nie wiem dlaczego godzi się Pani na złe traktowanie; ma Pani prawo nie akceptować przemocy słownej czy psychicznej. Wspomina Pani, że nie chce zrywać kontaktu z tą osobą. Warto zrobić bilans zysków i strat – z kontynuowania i ewentualnie zakończenia tej znajomości. Powinno to podsunąć Pani odpowiedź, co robić. Sugerowałbym również rozmowę z psychologiem, by przyjrzeć się poczuciu własnej wartości i Pani stylowi funkcjonowania w bliższych znajomościach. Takie relacje nie muszą być przecież naznaczone brakiem szacunku czy bólem. Możliwe, że lepszy wybór kontaktów, bardziej asertywna komunikacja, wyznaczanie granic pozwoliłoby w przyszłości zapobiec takim sytuacjom, w których Pani cierpi, odczuwa dyskomfort, jest źle traktowana.

  8. @Demonik

    Szanowna Pani,
    wydaje się, że w ostatnim okresie nawarstwiło się wiele spraw, które mogą powodować stres lub poczucie przygnębienia towarzyszące rozstaniom, żałobie. Mogło to wszystko wzmóc negatywny nastrój. 

    Mówi Pani, że jest w wyjątkowo złym nastroju. Wspomina, iż była na terapii. Trudno powiedzieć jakby się Pani czuła bez niej – może byłoby jeszcze gorzej? 

    Nie da się diagnozować przez forum. Warto więc, by skontaktowała się Pani ze specjalistami, którzy przeprowadzą diagnostykę i zaproponują potencjalnie najskuteczniejsze rozwiązania. Skoro mantry, rytuały szamańskie i inne cuda-wianki nie działają (cóż za zaskoczenie ? ), zdecydowanie polecam metody o potwierdzonej naukowo skuteczności. Psychoterapeuta pracujący w nurcie poznawczo-behawioralnym lub dialektyczno-behawioralnym (co jest niszowym wariantem tego pierwszego) oraz lekarz psychiatra – kontakt z tymi osobami wziąłbym pod uwagę na Pani miejscu. 

  9. Cytat

    Pytanie:

    Czy to byłoby okey, aby psychoterapeuta prowadził terapię indywidualną dwojgu rodzeństwa, które w dodatku ma skomplikowaną, konfliktową relację?

    Odpowiedź:

    Psychoterapia indywidualna ma to do siebie, że bazuje na wizji, perspektywie danego klienta. Terapeuta wchodzi w jego świat znaczeń i choć nie jest bezkrytyczny, to jednak opiera się na relacji i wersji konkretnej osoby. Jest dla niej oparciem i ma działać w interesie jej dobra. Ze zrozumiałych względów terapeutyzowanie indywidualnie dwóch bliskich osób utrudniałoby realizowanie tych wytycznych psychoterapii. Z tego względu nie jest to wskazane i psychoterapeuta powinien odmówić bez wdawania się w szczegóły i pomóc znaleźć innego specjalistę tej osobie, która zgłasza się w drugiej kolejności. Natomiast jeśli jeden psychoterapeuta miałby pracować z krewnymi lub bliskim sobie ludźmi, to w porządku, ale wtedy odbywa się to w ramach terapii par, małżeństw lub rodzinnej, a nie indywidualnej. Od powyższego mogą istnieć rzadkie skądinąd wyjątki. 

  10. @RandomGirl

    Szanowna Pani,
    z przejęciem zapoznałem się z Pani wiadomością. Stany, które Pani opisuje jako bardzo dolegliwie i utrudniające codzienne funkcjonowanie zasługują na uwzględnienie – trzeba o nich porozmawiać z kimś, kto mógłby pomóc. Na podstawie wpisu na forum nie sposób stwierdzić, co jest przyczyną dolegliwości, warto jednak wykluczyć depresję czy problemy zdrowotne. Sugeruję zatem kontakt z lekarzem psychiatrą (bo może wskazane byłyby jakieś badania medyczne) oraz z psychologiem, psychoterapeutą. Może Pani jednak zacząć od rozmowy ze swoim lekarzem rodzinnym, jeśli ma Pani z nim dobry kontakt.  

    • Podoba mi się to 1
  11. @Ja1234

    Szanowna Pani,

    cieszę się, że sama zdaje Pani sobie sprawę, co należy zrobić. Warto skontaktować się z psychoterapeutą oraz z lekarzem psychiatrą. Jeśli okazałoby się, iż zmaga się Pani z zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym, należałoby rozpocząć psychoterapię. Jeżeli natomiast trudności wynikają z innych problemów, specjalista zaleci odpowiednie rozwiązania. Nie należy z tym wszystkim zwlekać, bo trudności mogą się utrwalić i powikłać, co utrudni później leczenie.

  12. Dnia 26.05.2018 o 10:33, Rose napisał:

    Proszę o radę czy potrzebuję psychologa czy psychiatry i na co to wygląda.

    Szanowna Pani,

    da się to ustalić dopiero po postawieniu diagnozy. Aby to nastąpiło, trzeba udać się do specjalisty, który przeprowadzi z Panią wywiad diagnostyczny. Na podstawie Pani wiadomości na forum mogę tylko powiedzieć, że w mojej ocenie zdecydowanie warto, by skonsultowała się Pani z psychologiem, psychoterapeutą albo lekarzem psychiatrą lub z oboma specjalistami. Dolegliwe trudności, których Pani doświadcza, mogą być objawami problemów psychologicznych, którymi należy się zaopiekować zanim się utrwalą. 

  13. @bianka

    Szanowna Pani,

    z przejęciem zapoznałem się z Pani wiadomością, w której relacjonuje Pani niełatwą relację z uzależnionym partnerem. Opisuje Pani różne wydarzenia w wyniku których czuje się Pani zawiedziona i mówi, iż nie widzi już Was dwojga jako szczęśliwej pary. Opisuje Pani również zachowania partnera, które można uznać za rodzaj przemocy emocjonalnej, szantaż emocjonalny, w tym groźby samobójcze. Tolerowanie takich zachowań może odcisnąć piętno na Pani psychice. Rozumiem, że partner nie jest Pani obojętny, a także podejrzewam, iż mimo wszystko wciąż żywi Pani do niego uczucie miłości, ale warto by wsłuchała się Pani w swoje potrzeby, intuicję i instynkt samozachowawczy.

    Niepokoi mnie także, iż niemal cała wiadomość odnosi się do partnera, a sobie poświęca w niej Pani dość mało czasu, a przecież waży się Pani przyszłość – do wyboru są inne perspektywy albo życie bez poczucia bezpieczeństwa, w nieufności u boku osoby uzależnionej zdolnej do gróźb samobójczych i powrotu do nałogu po małej sprzeczce.  

    Warto porozmawiać z psychologiem na ten temat. Pozwoliłoby to wykluczyć, czy nie doskwiera Pani tzw. współuzależnienie (poważnie odbijające się na samopoczuciu i funkcjonowaniu ponoszenie różnego rodzaju konsekwencji uzależnienia partnera). Do Pani dyspozycji będą zarówno psychologowie przyjmujący stacjonarnie, jak i psycholog online, przez Skype, na przykład w naszym zespole.

  14. 13 godzin temu, Ona30 napisał:

    Poszłam za Pana radą. Napisałam wiadomość, że popełniłam błąd i chciałabym naprawić naszą relację. Kilka godzin później otrzymałam wiadomość zwrotną, że ten temat został już zamknięty.

    Cieszę się, że przynajmniej wie Pani teraz już konkretnie na czym stoi i może stopniowo, powolutku goić rany po rozstaniu. 

  15. @penseeserrantes

    Szanowna Pani,

    rzeczywiście uzyskanie adekwatnej i skutecznej pomocy psychologicznej w zadowalającym tempie w Służbie Zdrowia nierzadko stanowi wyzwanie. Literatura fachowa mówi o „wysokich schodach” do pokonania zanim uzyska się satysfakcjonujące wsparcie oraz o „kaskadzie przeszkód” do przezwyciężenia po drodze do tego celu.

    Rozumiem, że może Pani czuć się sfrustrowana i wyczerpana. Proszę jednak zachować troskę o siebie, dać sobie czas i cierpliwie zabiegać o należną Pani pomoc. Jeśli może Pani sobie na to pozwolić być może warto skorzystać ze psychologa, psychoterapeuty prywatnie. Zwłaszcza poza dużymi ośrodkami miejskimi usługi takie bywają relatywnie niedrogie. Wsparcie psychologa online też można znaleźć w dość przystępnych cenach. Proszę też pamiętać, że w razie wystąpienia i nasilenia się myśli samobójczych ma Pani prawo wezwać pogotowie, by niezwłocznie uzyskać pomoc medyczną. Proszę także rozważyć doraźne wsparcie, którego mogą udzielić specjaliści w telefonach zaufania i pomocowych; niektóre numery podane są tutaj: http://www.ocalsiebie.pl/szybka-pomoc/

    Pozdrawiam ciepło

  16. @Ona30

    Szanowna Pani,

    z tego co zrozumiałem, przeżywa Pani właśnie zawód miłosny. Po burzliwej dyskusji z partnerem trzasnęła Pani za sobą drzwiami wychodząc z domu, co on odebrał jako wyjście z relacji i nadal tak to rozumie, a zdania tego zmienić nie chce. Wspomina Pani, że daje liczne sygnały, iż chciałaby pojednania, zejścia się z partnerem, ale on pozostaje nieprzejednany i uważa związek za zakończony.

    Proponuję, by powiedziała Pani, iż jest gotowa do pojednania i pracy nad związkiem, a potem dała mężczyźnie trochę czasu na przemyślenia, by pobył sam – na przykład kilka tygodni. W tym okresie proszę nie wchodzić mu w drogę, proszę na niego nie naciskać i uszanować jego zdanie, uczucia oraz granice, które wyznacza, mówiąc, iż to koniec. Jeśli w tym czasie nie zmieni zdania, pozostanie zaakceptowanie faktu, że związek uległ rozpadowi i przeżycie swoistej żałoby po jego utracie. 

    Jeśli potrzebuje Pani wsparcia lub chciałaby poddać całą sytuację bardziej wnikliwej analizie, albo Pani samopoczucie drastycznie się pogarsza, warto rozważyć kontakt z psychologiem, psychoterapeutą. Do Pani dyspozycji może być wybrany psycholog online, przez Skype. Pozdrawiam ciepło.

  17. @Anonim

    Szanowny Panie, 

    z moją opinią ma Pan prawo się nie zgodzić, bo w świecie psychologii nie brakuje nawet wybitnych specjalistów, którzy zmagali się z różnego rodzaju dolegliwościami na tle psychicznym. Z reguły są to osoby, które uporały się ze swoimi problemami lub w znacznym stopniu je złagodziły. Zawód terapeuty uzależnień jest szczególnie obciążający psychicznie, a stres i inne następstwa takiej pracy mogą powodować nawracanie lub nasilanie się Pana dolegliwości. Nie wydaje mi się to zatem dobry pomysł, by narażał się Pan na takie obciążenia. Jeśli interesuje Pana psychologia może Pan iść tym tropem, ale na przykład bardziej jako przyszły badacz, a nie praktyk na linii frontu. Wybór jednak ostatecznie zależy od Pana. Wspomina Pan również o pewnych doświadczeniach, które w Pana ocenie predysponują do tego zawodu; w praktyce mogą one raczej stanowić dodatkowe obciążenie pod wpływem którego będzie Pan bardziej podatny na negatywne stany emocjonalne w kontakcie z osobami, które przejawiają określone trudności; ponadto może Pan przez to pochopnie zakładać, że zna sytuację pacjentów, choć w istocie mogłaby być zgoła inna od tej, której Pan doświadczał, jakkolwiek nie jest to też przesądzone. 

  18. @Cleopatra90

    Szanowna Pani,

    niewykluczone, że prawdziwa jest Pani hipoteza jakoby po prostu nie trafiła Pani na właściwą osobę. Przyczyną trudności w zakresie budowania trwałych, satysfakcjonujących relacji może być także brak umiejętności w tym zakresie (np. z powodu braku dobrych wzorców). Oczywiście ten problem może być rozpatrywany także w kontekście mężczyzn, z którymi Pani próbowała się związać, bo oni też mogli nie być mistrzami w tej dziedzinie. Rozpoznanie potencjalnych przyczyn trudności może nastąpić w trakcie konsultacji psychologicznych.

    Zwraca uwagę Pani stosunek do wyglądu fizycznego, co także może stanowić utrudnienie. Ludzie zwykle dobierają się tak, że mają podobną atrakcyjność fizyczną. Od każdej reguły są wyjątki, ale statystyka nie jest po Pani stronie, jeśli celuje Pani w mężczyzn znacznie atrakcyjniejszych fizycznie, bo oni mogą traktować znajomość tylko jako coś tymczasowego, jeśli w tym zakresie byłyby między Państwem duże różnice.

    Co do kwestii zirytowania pojawiającego się w odpowiedzi na pewne zachowania partnera (głośne jedzenie czy mimika podczas zbliżenia), to wydaje się temat na odrębną rozmowę. Czasami relacje z innymi ludźmi są odbiciem tego, jaką ma się relację ze sobą. Jeśli bywa Pani tak surowa i niewyrozumiała dla innych, być może nie mniej surowo traktuje Pani samą siebie, a to sugeruje, że należałoby zbadać poczucie własnej wartości i ewentualnie nad nim popracować.

    Z psychologiem mogłaby Pani także poddać głębokiej refleksji kryteria doboru partnera, które mogą być po prostu nieadekwatne, co skazuje poszukiwania na problemy.

  19. @Kamil

    Szanowny Panie,

    istotą fobii społecznej nie jest nielubienie ludzi, ale to tak na marginesie. Tak czy owak na forum nie rozpoznamy podłoża Pana problemu i nie ustalimy skąd ta pustka w głowie w trakcie kontaktów. 

    Możliwe, że kłopot w dużej mierze polega na braku umiejętności interpersonalnych. Pewną ich częścią są też umiejętności konwersacyjne, czyli po prostu sztuka prowadzenia konwersacji. Składa się na nie także umiejętność aktywnego słuchania i szeroko pojęta asertywność (która bynajmniej nie sprowadza się tylko do mówienia „nie”). Może Pan wygooglować takie frazy, by natknąć się na ciekawe artykuły na te tematy lub książki czy podcasty, kursy i warsztaty. 

    Swoją drogą przypomina mi ta taką anegdotkę z mojego życia. Spotkałem kiedyś po latach pewnego znajomego. Pamiętałem go jako osobę małomówną, którą z mozołem należało ciągnąć za język, a i tak swoim stylem prowadzenia rozmowy sabotował cały proces. Jednak gdy znowu go spotkałem był zupełnie inny. Może nie określiłbym go jako człowieka, który ma gadane, no ale był bez porównania bardziej rozmowny. Zapytałem go jak to się stało, że się zmienił. Powiedział, że w jego wypadku podziałała nauka języka obcego. Zapytałem – jak to? Chodziło o to, że na lekcjach ciągle maglowali najróżniejsze scenki, tematy konwersacyjne, trenowali do upadłego małe pogawędki i dyskusje. Przy okazji więc ogarnął trochę lepsze zasady prowadzenia rozmowy, zadawania pytań otwartych, klaryfikowania, wyłapywania haczyków, ale i aktywnego słuchania oraz generalnie lepszej komunikacji. Nic dziwnego, rozmówki językowe to kopalnia tematów i inspiracji, na przykład: http://iteslj.org/questions/ https://www.conversationstarters.com/101.htm https://www.conversationstarters.com/funnystarters.htm  Oczywiście nie chodzi o to, by wykuć to na pamięć, ale żeby mieć obraz tego, o czym i w jaki sposób można gadać nawiązując do okoliczności, kontekstu rozmowy czy też zagajając jakiś ciekawy temat, gdy nadarza się sposobność do bardziej abstrakcyjnej rozmowy. Zagadnień jest nieskończenie wiele. Rzecz jasna wszystko to trzeba ćwiczyć, a udział w rozmowie ma też druga strona – jeśli ona się nie zaangażuje, to każda konwersacja „zdechnie”. Niektóre dziewczyny naczytają się poradników w stylu „niczego nie ułatwiaj mężczyźnie” i potem do rozmowy nie przykładają się, albo same nie posiadają umiejętności konwersacyjnych. Nie na jednym rozmówcy spoczywa cała odpowiedzialność, warto o tym pamiętać. 

    Na koniec uczciwie muszę zaznaczyć, że trudno mi dać wiarę, że brak umiejętności, o których tu mówimy, jest jedyną przyczyną braku relacji z kobietami na koncie w wieku 31 lat. Tak czy owak zalecałbym kontakt z jakimś dobrym psychologiem. Najlepiej z kobietą, skoro to kobiet dotyczą te trudności.

    Ja również pozdrawiam!

  20. @Porton

    Proszę udać się do lekarza psychiatry, który być może zleci jakieś badania lub skieruje do innego specjalisty, na przykład neurologa. Do lekarza psychiatry nie jest potrzebne skierowanie, więc po prostu proszę skontaktować się ze swoją przychodnią. Podczas kontaktu z lekarzem proszę szczerze i otwarcie opowiedzieć, co się z Panem dzieje, jakie myśli przychodzą do głowy. W szczególności proszę zasygnalizować pojawianie się myśli związanych z umieraniem.

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.