Przede wszystkim należy wziąć odpowiedzialność za własne emocje. O tyle, o ile obwiniamy za ich wystąpienie, intensywność wszystkich dookoła, sytuację, o tyle mniejszy jest nasz wpływ na to, jak się czujemy. Nie to, co się wydarza, nie surowe doświadczenie, obiektywna rzeczywistość, ale to, jak ją interpretujemy, oceniamy, widzimy przesądza o emocjach.
Istotnym jest również zweryfikowanie swoich przekonań na temat emocji. Czasami na przykład ludzie doświadczają smutku i pogarszają sprawę mając to jeszcze sobie za złe, uznając za objaw słabości, coś ze wszech miar niepożądanego. Takie podejście utrudnia dostrzeżenie, jaką funkcje pełni smutek, co sygnalizuje, jaką ma wartość. Niektóre osoby mają przekonanie, że gniew jest czymś złym, choć przecież pełni bardzo cenną funkcję – chociażby mobilizuje do obrony tego, co dla nas ważne i w tym sensie jest pożyteczny (o ile tylko nie osiąga poziomu furii, bo człowiek jest przeświadczony, iż gniew nie podlega żadnej kontroli).
Szczególnie ważną kwestię jest coś, co w psychologii określa się słowem – uprawomocnienie. Polega ono na uznaniu, że emocja jest faktem i miała prawo się pojawić wziąwszy pod uwagę sposób odbierania tego, co ma miejsce w życiu osoby. Jest to rodzaj akceptacji emocji, polegającej na uznaniu jej istnienia, co jest punktem wyjścia do poddania jej refleksji i dania wyrazu. Niektóre osoby mają duże problemy z tzw. regulacją emocji (wpływaniem na to, jakie się pojawiają, ile trwają i jak są intensywne w zależności od funkcji, jaką mają spełnić w kontekście celów danego człowieka). Dotyczy to często ludzi, którzy dojrzewali w unieważniającym środowisku, gdy w odpowiedzi na przeżywanie trudnych emocji byli krytykowani, nie liczono się z ich uczuciami, uznawano je arbitralnie z nieodpowiednie, jakby mówiono im „nie czuj tak”. Emocja chce spełnić swoją funkcję, coś zakomunikować, zaakcentować pewną potrzebę lub stan, zwrócić na coś uwagę, do czegoś zmobilizować – jeśli nie uwzględnia się, że ma coś do przekazania, wzmaga się, by mimo wszystko dotrzeć do nas z tym przekazem. Brak uprawomocnienia, akceptacji istnienia emocji nierzadko pogarsza sprawę. Przykładem może być smutek odbierany jako niepożądany, a więc taki, który koniecznie trzeba jakoś tłumić, albo wymagający unikania, np. uciekając w ruminacje (nadmierne zamartwianie się), zażywanie substancji czy inne destrukcyjne sposoby radzenia sobie z emocjonalnym cierpieniem, co stosowane przewlekle powoduje różne trudności, miewa bardzo poważne konsekwencje w kontekście zdrowia psychicznego. Podsumowując, uprawomocnienie, czyli akceptacja emocji takiej jaka jest, to warunek jakiejkolwiek zmiany samopoczucia. Tylko widząc coś takim, jakie jest, można to – mówiąc metaforycznie – wziąć na warsztat, coś z tym realnie zrobić. Akceptowanie pewnej jakość, nie oznacza, że się ją aprobuje. Kwestionowanie jej istnienia zupełnia pozbawia szansy na zmianę.
Jakie są konstruktywne sposoby radzenia sobie z emocjami? Kontaktując się z kimś gotowym, by słuchać, można asertywnie wyrazić emocję, co czasami okaże się wystarczające... Można podjąć aktywność zmierzającą do pozytywnej zmiany sytuacji, by poczuć ulgę (np. uczyć się więcej, by doświadczać mniejszego lęku przed egzaminem)... Można zastosować ćwiczenia głębokiej relaksacji, by zaznać częściej wewnętrznego spokoju i generalnie zmniejszyć podatność na drażliwość, gniew, stres... Można praktykować uważność, by nieosądzająco, z ciekawością obserwować swoje stany emocjonalne, które niczym fale z reguły narastają do pewnego poziomu, po czym nieuchronnie opadają... Można poddać refleksji, co się czuje i dlaczego, by wziąwszy pod uwagę inne interpretacje tego, co się dzieje, poczuć się inaczej. Jak widać konstruktywnych sposobów regulacji emocji nie brakuje, a lista ta bynajmniej nie wyczerpuje tematu.
Połowa sukcesu to nie pogarszać sprawy – w miarę możliwości nie stosować destrukcyjnych, krótkowzrocznych sposobów, które co najwyżej dają doraźnie ulgę. Toksyczne sposoby radzenia sobie z trudnymi emocjami bywają różne: uciekanie w zamartwianie się, przejadanie się, uporczywe tłumienie emocji, odmawiania sobie prawa do ich przeżywania, odurzanie się alkoholem lub innymi substancjami, stosowanie innych, niż chemiczne, używek jak ma to na przykład miejsce u osób nadużywających pornografii lub wręcz od niej uzależnionych, rozładowywanie emocji w sposób rujnujący relacje z otoczeniem, obwinianie innych, a nawet stosowanie samookaleczania.
Dobrze jest pamiętać, że jeśli doświadcza się przytłaczających emocji, z którymi nie udaje się sobie w satysfakcjonujący sposób poradzić, warto rozważyć kontakt z psychologiem, psychoterapeutą, by opanować optymalne sposoby postępowania z emocjami. Regulacja emocji często bywa jednym z bardzo istotnych tematów podczas psychoterapii, ponieważ trudności w tym zakresie (tzw. dysregulacja emocji) współwystępują z różnymi problemami psychologicznymi. Dla przykładu, choć zaburzenia odżywiania pojawiają się w efekcie takich czynników jak obraz samego siebie, perfekcjonizm, trudności interpersonalne, to liczne dowody wskazują na to, że niebagatelną rolę odgrywa tu też nieadaptacyjna regulacja emocji. Innym przykładem może być problematyczny gniew, nad czym pracuje się podczas psychoterapii pod kątem tzw. zarządzania gniewem.
Potrzebujesz dodatkowych wskazówek?
Skorzystaj z darmowej porady na forum.
Możesz też umówić się na płatną sesję z psychologiem online przez Skype.
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.