Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Brodaczskins

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Brodaczskins's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Witam jest mi nieco głupio pisząc to Ale nie mogę sobie poradzić z partnerka moja narzeczona jest wspaniała osoba , miła , uczynna . Dziewczyna choruje na depresje od wielu lat . Ale gdy jest dobrze jest wspaniale. Niestety od jakiegos czasu moja narzeczona zachowuje się okropnie. Z głupich rzeczy powstają miedzy nami wielkie konflikty . moja partnerka choć głupio w cos brnie , nie potrafi pójść na jakis kompromis . a w momencie czy przewinieni z mojej strony , czy tez tego ze nie postawiła na swoim po prostu się obraza i milczy ! ja rozumiem ze związek to docieranie , i dochodzi czasem do takich sytuacji . ale skala z jakaś się to dzieje powoduje ze opadam z sił . Nie zamknę okna - kilka dni milczenia Wychodzi z jakimś pomysłem , rozmawiamy na temat szczegółów czy to wyjazdu czy to naszego wesela , - ona się obraza bo mam inne spojrzenie na niektóre rzeczy Planujemy budżet , (zbieramy na wesele ) dopinamy go , potem narzeczona wychodzi z jakimś pomysłem na które potrzebne są środki , próbuje z nią porozmawiać na ten temat - obraza się na tydzień Moja narzeczona raczej nie spotyka się ze znajomymi , i nie czuje takiej potrzeby maj natomiast raz na kwartał idę sobie na męski wypad ze znajomymi , nie upijam się , idziemy pogadać , pograć w kręgle . moja narzeczona niby nie ma nic przeciwko ale zawsze jest potem chłodna i trochę obrażona …. naprawde wolałbym już żebyśmy się chyba pobluzgali , powiedzieli co nam nie pasuje i zaraz znowu rozmawiali . zawsze ale to zawsze gdy jest miedzy nami kość niezgody ,staram się jej wytłumaczyć moje motywacje , czy to w jaki sposób się cos zadziało , argumentami , jakoś tak w przyjaznej atmosferze. Niestety zderzam się ze ściana . Ona udaje ze mnie nie słyszy , wychodzi z pokoju , a gdy cos odpowiada to mi dogryza . narzeczona mam wrażenie ma kompleks niższości i każda forma sprzeciwu wobec niej , lub choćby innego zdania kończy się jakaś uraza dla niej … i zawsze gdy z nią rozmawiam ona w trakcie mówi mi żebym się na nią nie wydzierał , choć absolutnie tego nie robię . ogolnie jest strasznie marudna , po prostu ciagle jest cos co jej nie pasuje . jak jest dobrze miedzy nami to w pracy jest be jak w pracy jest dobrze to ktoś inny ja denerwuje i tak w koło Macieju Powiedzcie , macie może jakis pomysł jak do niej podejść ? jak sprawić żeby ona po prostu czuła się na tyle pewnie żeby każda pierdoła nie zaburzała jej świata ? pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.