Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Joanna R

Użytkownik
  • Zawartość

    18
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Joanna R

  1. Ciężko mi cokolwiek doradzić, bo nie znam się na tej branży, o której piszesz. Jeśli to jakieś pocieszenie, ja nie umiałam się dobrze zaprezentować na spotkaniach o pracę, ale co ciekawe pracowałam w 3 miejscach wcześniej i wszędzie chcieli mnie później zatrzymać tylko ja nie chciałam. Z pomocą przyszedł mi program stażowy w urzędzie pracy, może dopytuj czy tam nic nie ma, wiem też, że można jakoś w necie szukać, ale na jakich stronach to nie wiem i tam też są jakieś programy i etapy rekrutacji. Życzę powodzenia 🙂
  2. Nie stanęłyśmy bo stronie Twojej żony, bo wiemy jak ciężko wychowuje się dziecko i to nie trwa krótko. Moim zdaniem miotasz się, bo chciałbyś zadowolić dwie strony: i siebie i swoją żonę. Tu nie ma złotego środka, jak w wielu przypadkach, ktoś zawsze jest niezadowolony niezależnie od tego jaką decyzję się podejmie. A podchodzić w ten sposób, że ona chce jest dla mnie niedojrzałe. A ja chcę super auto i 3 miesiące urlopu no i co? Chcieć można zawsze i wszystko, ale należy się zastanowić czy to jest realnie możliwie do realizacji. Podejmij decyzję, podaj argumenty i tyle. Ewentualnie możecie odłożyć temat na np.2 lata i zobaczycie czy Wam się nie zmieni i Tobie i jej. Jesteście jeszcze młodzi, macie czas.
  3. Jestem tego samego zdania co AnnaMaja - dziecko to oczywiście radość, ale przede wszystkim odpowiedzialność i obowiązki. Masz argument, że nie pomagała przy pierwszym dziecku, a to nie sztuka podrzucić komuś i mieć problem z głowy. Dziecku trzeba pokazać świat i nauczyć w nim sprawnie funkcjonować, to nie lada wyzwanie. Zresztą nie wiadomo jak będzie znosiło ząbkowanie, przedszkolne infekcje, jak szybko będzie stawać się samodzielne. Dzieci są różne i nigdy nie wiadomo jakie będzie to nasze. Ja też bardzo pragnęłam drugiego dziecka, ale życie niestety zweryfikowało moje marzenie. I tak to bywa. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Moim zdaniem powinieneś porozmawiać na spokojnie i szczerze z żoną. Skoro to taki emocjonalny dla niej temat to może warto to zrobić w gabinecie psychologa, który jest bezstronny i będzie starał się Wam pomóc. Wiem, że może to zabrzmi śmiesznie, ale niektórym na różne problemy pomaga. A mianowicie może kupcie jakiegoś psa czy inne zwierzątko i niech się nim opiekuje jeśli ma potrzebę "powiększania Waszego stada"😉
  4. To prawda możesz przyciągać osoby, które cały czas się tak zachowują , ale jest sposób, aby temu zapobiec- psychoterapia. Ona pomoże, aby nie powielać swoich błędów. Rozstanie w zgodzie nic do tego nie ma, zresztą z niektórymi ( toksycy) się po prostu nie da.
  5. Życie- to- gra nie masz pojęcia co piszesz. To jest osobą toksyczna. Jaki test- ten człowiek niszczy osobę,której powinien pomagać. Tam już jest przemoc psychiczna i może nawet finansowa z tego co kobieta pisze. Nie wolno żyć tylko tymi pięknymi myślami, które były bo życie toczy się dalej tu i teraz a teraz jest źle i facet nie chce się zmienić, postępuje wciąż gorzej. Nie da się emocjonalnie i psychicznie wytrzymać w spokoju z takim człowiekiem i nie kłócić, nie można też dawać sobie ciosać kołków na głowie, dla dobra dzieci. One i tak widzą, że ich mama jest źle traktowana i nie czują się z tym dobrze. Taka atmosfera w domu zaczyna robić się chora. Sylwia jeśli masz wątpliwości, że ten człowiek jest zły i Cię niszczy to idź do psychologa, porozmawiaj o tym. Zachowaj tą wizytę tylko dla siebie ( jeśli mu powiesz on przekona Cię, że co tam może wiedzieć taki psycholog).
  6. Tak czytam i się zastanawiam- po co Ci ten facet? Moim zdaniem stanowi tylko źródło problemów i to się będzie nawarstwiać skoro komunikujesz mu problemy a on nie dość że nic nie robi to zrzuca winę na Ciebie. Czekanie aż się zmieni da tylko tyle, że odejdziesz bo zacznie się inny rodzaj przemocy( moim zdaniem psychiczna już jest). I co będziesz czekać aż Cię uderzy albo Twoje dzieci? Jeśli nie dla Ciebie zrób to dla dzieci. Wstyd Ci wrócić? Nie wiem dlaczego? Każdy popełnia błędy, nie możesz odpowiadać za czyjeś zachowanie. Za to masz wpływ na swoje. Ja dla dobra dziecka zrobiłabym wszystko w tej sytuacji, a wstyd nawet jeśli to pogadają a później temat ucichnie ( przyjmij to jako pokutę bo wiesz za błędy się płaci, każdy tak ma, nie jesteś wyjątkiem, ja też zaplacilam). Moim zdaniem trzeba szybko uciekać z tego miejsca. Albo jeśli mieszkacie w dużym mieście to wynajmij podaj kawalerkę i żyj na swój rachunek.
  7. Witam! Mam pytanie o skrzynkę pocztową. Jest mocno ograniczona ilość wysyłania wiadomości, bo od razu wyświetla się komunikat, że skrzynka jest przepełniona. Trzeba usunąć wiadomości, a te mimo, że wysłane giną i z tego co wiem ludzie ich w ogóle nie dostają. Czy da się coś z tym zrobić czy ja coś nie tak robię?
  8. Nie mam przekonania do internetu. Zawarłyście kiedyś jakąś relacje przez neta, która by się utrzymała?
  9. Hej, to fajnie, że jest jakiś odzew🙂 Hmm... To może o pasjach? Lubię książki, mogę polecić coś z kryminałów albo coś śmiesznego, romansów nie czytam. Przepisy to średnio, ale jak coś jestem otwarta na temat, bo aktualnie trochę ostatnio zmieniam kuchnię. Ogrodnictwo i kwiaty. To w praktyce sporo wiem o gatunkach na stanowiska słoneczne. Hmm...nic więcej póki co nie przychodzi mi do głowy. Jestem otwarta również na inne tematy, nie chcę nikogo zanudzać 😉 A o sobie to mogę napisać,że mam córkę. Pochodzę z dość małej miejscowości. Ciężko tu o nowe znajomości, bo nie za bardzo jest gdzie wyjść. Nie wiem co mogłabym jeszcze na początek napisać, bo nie udzielam się w necie i jestem słaba w te klocki.
  10. Witam! Mam 39 lat, Aśka. Czasami chciałabym pogadać,a nie ma z kim. Tak po prostu, bez żadnych podtekstów ani bez względu na płeć. Jeśli jest tu ktoś chętny to zapraszam do rozmowy🙂
  11. On straszy, bo tylko to może. Zresztą widzi, że to na Ciebie działa. Oni wszyscy to mówią, mój też mnie straszył, że odbierze mi dziecko, a teraz nie zawsze wykorzystuje przyznane mu kontakty. Spotkaj się z prawnikiem, nie raz porady są za darmo, poszukaj takiego wsparcia. Jeśli nie jest zameldowany to ułatwia sprawę. Ale to najlepiej prawnik Ci pomoże. Zacznij szukać pracy nawet na pół etatu. Życie bez niego to wolność, ale też musisz mieć świadomość, że z czegoś trzeba żyć. I tak masz dobrze, że mieszkasz z dziećmi u swoich rodziców. Poszukaj psychologa, słuchaj podcastów jak się uwolnić z toksycznej relacji, jak przestać dać się zastraszać i ustalić granice. Musisz powiedzieć stop przede wszystkim sobie, później jemu. Uwierz mi da się z tego wyjść.
  12. Moim zdaniem to ona powinna podjąć się terapii, aby umieć tworzyć zdrowe relacje damsko- męskie. Nie zrozumiesz jej zachowania- kierują nią mechanizmy, które wytworzyły się pod wpływem przeżyć z dzieciństwa. Tj. piszę moim zdaniem terapia się kłania. A ona to koleżanek nie ma? Jak taka samotna w tym mieście to z kumpelą na spacer niech idzie. A Wy możecie ustalić częstotliwość spotkań aby każdy był zadowolony i na miarę możliwości każdego z Was. Poza tym jeszcze jest Skype i inne komunikatory jak tak bardzo za Tobą tęskni a nie ma możliwości się spotkać. Wszystko jest do dogadania. Miej się na baczności, aby nie wyczerpał Cię za bardzo ten związek, bo z tego co piszesz to trudna relacja.
  13. To nie tylko przykre, ale zagraża bezpieczeństwu Twojemu i Twoich dzieci. Dobrze, że chociaż nie usprawiedliwiasz swojego męża. Jeśli masz gdzie odejść i możesz liczyć na czyjąś pomoc, to powinnaś rozważyć jak najszybsze odejście od męża. I tak niczego pozytywnego od niego nie dostaniesz, wręcz problem będzie eskalował, a odseparowując się od niego możesz zyskać bardzo wiele- spokój, odpoczynek psychiczny i powrót do dobrostanu psychicznego. Jeśli póki co nie widzisz możliwości, aby szybko podjąć działanie to warto zacząć o tym myśleć i po cichu układać plan jak to zrobić. Po jakimś czasie będzie też lepiej finansowo, bo będzie zmuszony płacić alimenty. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że sam z siebie może nie chcieć tego robić, a sądownie wszystko trwa w czasie. Dobrze wiem o czym do Ciebie piszę.
  14. Tutaj jest fajny kurs Jak znaleźć miłość, może warto spróbować 😉
  15. Może warto byłoby wziąć pod uwagę pomoc psychologa, psychoterapeuty. Uważam, że lepiej dać sobie pomóc niż się męczyć. Udawanie, że nic się nie stało albo że sam sobie świetnie poradzę, bo sam znam siebie najlepiej nie pomaga. Ja byłam już nawet kilka razy z córką a ma dopiero 6 lat. Problemy nie muszą być duże aby się tam zgłosić. Nawet jestem zdania, że lepiej działać szybko i rozwiązać problem, gdy jest mały. Ci specjaliści naprawdę bardzo starają się pomóc, poza tym zawsze znalazłam tam dużo ciepła a nie raz jest to nam bardzo potrzebne. Pozdrawiam, trzymam kciuki, żeby udało się osiągnąć ten stan, na którym Ci zależy 🙂
  16. Hmm...to smutne co napisałeś, ale chyba nikt nie ma idealnego dzieciństwa. I na każdym ono zostawia swoje piętno w życiu dorosłym. Trzeba nad tym pracować , więc super, że korzystasz z pomocy psychoterapeuty👍 A co do kobiet, cóż... To trudny czas, aby spotkać uczciwą osobę, z którą szło by się dogadać na dłuższą metę. Choć zawsze warto próbować 😉 Życzę Ci powodzenia🙂
  17. A ja myślę, że zależy Ci na poznaniu dziewczyny i stworzeniu związku, bo chcesz się rozwijać w tej dziedzinie. A jeśli chodzi o rozwój to nieważny jest wiek, nie ma on tu zbyt wiele do rzeczy, że jesteś młody. Pod tym względem nie zgadzam się z przedmówcami. Mało tego wręcz uważam, że gdy się jest młodym łatwiej poznaje się ludzi. Ma się wtedy okoliczności ( nie ma nadmiaru obowiązków, dzieci, zazwyczaj zdrowie dopisuje, brak traum z relacji- chyba, że w dzieciństwie było się źle traktowanym, nauka i związane z nią kontakty) oraz cechy (jak pozytywne myślenie, swego rodzaju naiwność, otwartość, spontaniczność) temu sprzyjające. Powinna być jeszcze bezinteresowność , ale z tym już dziś jest problem. Sama ostatnio próbowałam i nadal próbuje powiększyć grono znajomych. Niestety w moim wieku( przed 40-stką) nie ma tylu możliwości, za to dużo ograniczeń ( praca,dziecko, choroba rodzica) i stwierdzam, że dziś większości musi się wszystko opłacać, nawet zwykłe wyjście na piwo czy kawę. I to jest duży problem, jeśli kontakt z Tobą się opłaca, bo można coś zyskać to ok, a jak nie to do widzenia. Mogę Ci tylko doradzić, abyś był cierpliwy, dużo wychodził ( tam gdzie jest dużo dziewczyn, może o spokojnym usposobieniu, a może jakaś biblioteka szkolna?), stawiał na siebie, może posluchaj podcastów o tym jak nie wylądować w strefie friendzone. Pozdrawiam i życzę powodzenia🙂
  18. Jeśli tak Ci źle z powodu niewyjaśnionych między wami spraw i tak bardzo Ci to doskwiera, a wiesz gdzie mieszka to może napisz do niej list, w którym na spokojnie wszystko jej wyjaśnisz i definitywnie zakończysz ten rozdział. Nie radzę później robić sobie nadziei na odpowiedź z jej strony. Zrobić to po prostu dla swojego spokoju i dalej ustalić sobie cele np. jakieś hobby, które sprawiałoby Ci radość, pozwoliło zapomnieć o niej choćby na parę chwil w ciągu dnia na początek. A później będzie już coraz lepiej. Może pomocne będzie też spędzanie czasu wolnego w towarzystwie przyjaciół, rodziny. Życzę powodzenia, kiedyś w końcu się uda.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.