Skocz do zawartości

On nie chce ślubu


Polecane posty

Dobry wieczór, mój problem polega na tym że mój partner nie chce ślubu..... Jesteśmy w związku od 8 lat z tego 7 lat mieszkamy razem, oboje jesteśmy po przejściach, ja mam 45 lat on 56 więc myślę że czas pomyśleć o małżeństwie ja  bardzo go kocham i bardzo chcę abyśmy byli małżeństwem o czym mu powiedziałam że tak dalej być nie może nie chce trwać w nieformalnym związku dłużej... czekałam i tak bardzo.dlugo i nie doczekałam się tego z jego strony więc powiedziałam o moich uczuciach... żyjemy jak małżeństwo, czasem tak są jakieś spory ale gdzie ich nie ma ? Męczy mnie już to ponieważ uważam że jemu jest tak wygodnie po co zobowiązania... Ale jeśli tak jest to po co mi taki partner który chce mieć tylko kochanke? Nie chce nią już być,  nie wiem co robić, nie wiem czy kocha bo jeśli tak to gdzie jest problem ze ślubem.... Co mam o tym myśleć nie wiem :( pomocy 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój partner nie koniecznie traktuje Cię jak kochankę. Kochanka jest przeważnie tylko do seksu. Spotkanie na seks, wszystko pięknie i do następnego razu. A Ty dzielisz z nim życie, przeżywasz te dobre chwile jak i te złe. Po prostu jesteś jego partnerką. On najwyraźniej ma nowoczesne podejście do takich relacji, wiele osób tak teraz żyje, bez ślubu. A Ty masz tradycyjne podejście. Z tego co widzę często jest tak że kobiecie zależy na ślubie, a mężczyzna w sumie ma to gdzieś i odpowiada mu taki nie formalny związek. Nie zmusisz partnera do ślubu. Możesz próbować go przekonywać, zaznaczać że jest to dla Ciebie ważne, ale nie na siłę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Julka9 ma bardzo dużo racji. 

Zastanów się jakie korzyści ze ślubu będzie miał Twój partner? No właśnie, żadne.

Dla Ciebie jest to istotne bo ślub zabezpiecza Twój interes.

Uważam, że po ślubie znacząca większość osób przestaje się starać i angażować w związek, dochodzi do tzw. "zaklepania" więc już nic nie trzeba, bo przecież mamy papier więc już nie ucieknie.

To mylne podejście, dopóki nie ma pewności jest zaangażowanie.

Nie zmusisz nikogo żeby był z Tobą do końca życia, nawet po ślubie można się rozwieść.

Nie lepiej cieszyć się fajnym związkiem i kochającym partnerem zamiast ślepo gonić za finalizacją związku patrząc na to, że 50% ślubów kończy się rozwodem? Po co Ci to autorko?

 

Dnia 2.02.2020 o 21:39, Iwona74 napisał:

Ale jeśli tak jest to po co mi taki partner który chce mieć tylko kochanke?

Po co ci taki partner? Czy partner sprowadza się tylko do tego żeby go zaciągnąć przed ołtarz?

Gdyby chciał tylko kochanke to by poszedł w inne miejsce, to że jesteście razem 8 lat świadczy o tym, że traktuje Cie poważnie, ale nie chce podpisywać żadnych umów, które są dla niego niekorzystne prawnie.

Przedstaw mi prosze jakie przesłanki skłaniają Cie w dzisiejszych czasach do tego żeby zawrzeć związek małżeński?

Edytowano przez 17nataku
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do slubu nie chce go zmuszać! Powiedziałam tylko co czuje i czego chcę mam do tego prawo A może się mylę? Jeśli mam być dalej kucharka, sprzątaczka, kochanka, podawać wszystko ma " talerzu" to tak! Chce praw i obowiązków!!!! A jeśli dla niego ważniejsze jest wolny związek,  to musi szukać dalej, ja się już dłużej na to nie musze godzić???? Czy może muszę? Czuję się po tych odpowiedziach jakbym się z kosmosu utrwala, jakbym chciała czegoś co jest nienormalne;( Tak żyjemy w takich czasach że ślub nie jest konieczny .... Ale po pierwsze mamy swoje lata, po drugie gdyby coś komuś z nas się coś stało nie możemy o niczym zdecydować... Jesteśmy dla lekarzy nikim !!! O kasę mi nie chodzi ponieważ przez cały czas pracuje i świetnie sobie radze i nie zamierzam po ślubie niczego zmieniać..... wszyscy nasi znajomi są malzwnstwami i czuje się źle żyjąc nadal w konkubinacie ....jeśli się kocha to powinno się pobrać po tak długim czasie...... A jeśli nie to trzeba się rozstać i nie wykorzystywać tej drugiej osoby.... która wykonuje obowiązki żony dodatkowo pracuje .....nie bedac żona powiedziałam mu że nic nie ma robić na siłę bo ja tak chce, chce żeby się zastanowił i dał mi odpowiedź i zrozumiał mnie, ja mam prawo być jeszcze szczęśliwa i dla niego chce tego samego 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Iwona74 napisał:

Jeśli mam być dalej kucharka, sprzątaczka, kochanka, podawać wszystko ma " talerzu" to tak!

To już Twój  wybór co robisz po pracy, skoro oboje pracujecie to prace domowe powinny być dzielone, związek to partnerstwo. Co innego gdyby partner pracował, a Ty zajmowałabyś się domem i dzieckiem.

14 godzin temu, Iwona74 napisał:

ja się już dłużej na to nie musze godzić????

Oczywiście, że nie. Możesz odejść w każdej chwili.

14 godzin temu, Iwona74 napisał:

wszyscy nasi znajomi są malzwnstwami i czuje się źle żyjąc nadal w konkubinacie

Mogę zrozumieć, że źle się czujesz żyjąc w konkuminacie ale znajomych odłożyłbym na bok. Liczy się Twoje szczęście a nie opinia i presja otoczenia.

14 godzin temu, Iwona74 napisał:

.jeśli się kocha to powinno się pobrać po tak długim czasie

Dlaczego? Bo taka jest tradycja? Kultura? Wyznanie? No właśnie.

14 godzin temu, Iwona74 napisał:

która wykonuje obowiązki żony dodatkowo pracuje

Warto się zastanowić jakie są te obowiązki żony?

Bo dla mnie to na przykład wsparcie, czułość, zaufanie, troska i tego typu rzeczy, a nie pranie, sprzątanie, sex.

Ale może jestem młody i głupi i w moim wieku patrzy się na inne aspekty życia i relacji :P

Ja sam piore, sprzątam, gotuje i nie potrzebuje do tego kobiety. Mam 25 lat nawiasem mówiąc. Może Twój partner nie potrzebuje partnerki tylko opiekunki :P

 

Podsumowując, wiem że masz już swoje lata, partner również i chcesz żeby to nie był taki luźny związek.

Pamiętaj jednak, że do niczego go nie zmusisz.

Powiedziałaś mu jasno czego oczekujesz, jeśli nie przystanie na Twoje warunki to wasze drogi się rozmijają.

Pozdrawiam :)

Edytowano przez 17nataku
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że pisze z kimś kto jest przeciwnikiem ślubu... Ale ok może tak być jeszcze raz napiszę jak to u nas jest....to ja zajmuję się od 8 lat domem wszystko jest na mojej głowie, jak już napisałam pracuje zawodowo, w zamian nie mam żadnej pomocy ponieważ on uważa że to są moje obowiązki, jeśli chodzi o wsparcie, czułość itp też na brak tego nie może narzekać ponieważ oprócz obowiązków domowych dbam o to żeby wyglądał schludnie, może zawsze i o wszystkim że mną pogadać zawsze znajdę czas żeby go wysłuchać doradzić, wspieram go też, czułości uważam też nie jest mu brak.....!!!! Oczywiście czasem się posprzeczamy bo nikt z nas nie jest idealny, ale raczej rzadko się to zdarza i szybko się godzimy, czemu uważasz że jest to ok że on nie chce ślubu??? Przecież nic w tym złego czy może się mylę? Czuje się jakbym była jakaś wyrachowana babą która liczy na więcej niż ma ;( ale bzdura ja nie jestem tego typu kobieta chce tylko żeby mój wieloletni zwiazek był zalegalizowany ... bardzo mi juz przeszkadza być w takim związku, dla mnie to on jest za wygodny bo ma juz wszystko co chcial i ma sie z kim " bawic w dom" nie znam nic bardziej egoistycznego i mam już tego dość, przykre że więcej facetów myśli tak jak on bo jak widać myślisz dokładnie tak samo ,wspolczuje sobie i innym kobietą które znalazły się w takiej samej sytuacji ...... pozdrawiam 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje obowiązki? To chyba coś mu się pomyliło. To są wspólne obowiązki... Ty pracujesz, on najprawdopodobniej też, więc powinien Ci pomagać w tych obowiązkach. Myślisz że po ślubie zacznie Ci pomagać? Tym bardziej nie, bo stereotypowo to właśnie żona od tego jest.

Nic złego nie ma w tym że chcesz ślubu,  to normalne. Tak samo normalne jest to że Twój partner tego ślubu nie chce. Po prostu zbieżność poglądów. 

Ale tak czy inaczej z Twojego partnera leniuch, powinien przynajmniej trochę poogarniać w domu 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Julka9 napisał:

Twoje obowiązki? To chyba coś mu się pomyliło. To są wspólne obowiązki... Ty pracujesz, on najprawdopodobniej też, więc powinien Ci pomagać w tych obowiązkach. Myślisz że po ślubie zacznie Ci pomagać? Tym bardziej nie, bo stereotypowo to właśnie żona od tego jest.

Dokładnie o tym samym pisałem, ale może Twoje słowa @Julka9 trafią do @Iwona 79 bardziej.

16 godzin temu, Iwona74 napisał:

to ja zajmuję się od 8 lat domem wszystko jest na mojej głowie, jak już napisałam pracuje zawodowo, w zamian nie mam żadnej pomocy ponieważ on uważa że to są moje obowiązki, jeśli chodzi o wsparcie, czułość itp też na brak tego nie może narzekać ponieważ oprócz obowiązków domowych dbam o to żeby wyglądał schludnie, może zawsze i o wszystkim że mną pogadać zawsze znajdę czas żeby go wysłuchać doradzić, wspieram go też, czułości uważam też nie jest mu brak

Z tego co mówisz Ty dajesz od siebie wiele, może warto się zastanowić ile on daje Tobie?

Skoro to są według niego Twoje obowiązki to jakie są jego obowiązki? Czym on się zajmuje po pracy, co robi dla Ciebie że chcesz być jego żoną?

16 godzin temu, Iwona74 napisał:

czemu uważasz że jest to ok że on nie chce ślubu???

@Julka9 doskonale to wyjaśniła, więc zacytuje gdyby Ci umknęło :)

15 godzin temu, Julka9 napisał:

Nic złego nie ma w tym że chcesz ślubu,  to normalne. Tak samo normalne jest to że Twój partner tego ślubu nie chce. Po prostu zbieżność poglądów. 

 

16 godzin temu, Iwona74 napisał:

przykre że więcej facetów myśli tak jak on bo jak widać myślisz dokładnie tak samo

Masz rację, przykre że w dzisiejszych czasach mężczyźni zaczynają myśleć samodzielnie i nie ulegają presji otoczenia. Może po wysłuchaniu spojrzenia naszego gospodarza zrozumiesz co kieruje myśleniem Twojego partnera:

 

Wspominałaś, że oboje jesteście po przejściach, wnioskuje że Pan wyciągnął lekcje z poprzedniego małżeństwa jeżeli w takowym był i już wie z własnego doświadczenia , że drugi raz wchodzić w to nie zamierza.

Albo to uszanujesz, albo się rozstaniecie.

Możesz go zapytać wprost dlaczego nie chce się żenić?

Może chodzi o coś zupełnie innego, niestety my tutaj na forum nie podamy Ci odpowiedzi na to pytanie :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś czuję że pomimo naszych starań raczej nie przemówimy do Iwony... 

40 minut temu, 17nataku napisał:

Dokładnie o tym samym pisałem, ale może Twoje słowa @Julka9 trafią do @Iwona 79 bardziej.

No właśnie mam wrażenie, że moje słowa ignoruje i jeżeli jakiekolwiek bierze pod uwagę to właśnie Twoje. Po mojej pierwszej odpowiedzi tutaj bardzo długo cisza, a po Twojej szybko odpisała. Wygląda na to że Iwona myśli także tradycyjnie pod tym względem: zdanie mężczyzny liczy się dla niej bardziej od zdania kobiety 😃 Tak tylko zakładam... 😉

  • Podoba mi się to 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.02.2020 o 18:08, Iwona74 napisał:

to ja zajmuję się od 8 lat domem wszystko jest na mojej głowie, jak już napisałam pracuje zawodowo, w zamian nie mam żadnej pomocy ponieważ on uważa że to są moje obowiązki,

Może mi Pani jakoś racjonalnie wytłumaczyć dlaczego jest Pani od 8 lat w związku z mężczyznzą, który Pani ewedentnie nie wspiera i nie szanuje? Jeszcze bardziej zastanawia mnie fakt dlaczego niby z takim człowiekiem chce Pani brać ślub?

  • Podoba mi się to 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dla mnie to jest po prostu oddmienne podejscie do tematu malzenstwa.
Nie wszyscy musza miec takie samo.

I tak tez na tej podstawie ludzie dobieraja sie w pary.


Oklepany schemat malzenstwa naprawde odchodzi do lamusa. Ludzie boja sie brac malzenstwo, bo wiekszosc konczy sie po prostu rozwodem. A rozwod, jak wiadomo, nie musi byc przyjemny, takze po co komu caly te bajzel i stres?

Ja rowniez zyje z partnerem od 8 lat. Niestety wielokrotnie uslyszalam od niego, ze podawanie mu pod nos obiadkow to moj obowiazek.
Takze przez wiele lat pralam, sprzatalam, gotowalam, dbalam o dom, kupowalam do domu rzeczy sama. Co wiecej, kupowalam mu kosmetyki, leki, ubrania, mimo, ze sam pracowal.

 

I tak zamienilam sie w jego matke. Teraz wiem, ze wina byla i moja, bo pozwolilam z siebie zrobic jego matke.

I szczerze...tak jak kiedys pamietam, jednym z moich najwiekszych marzen bylo wyjscie za maz, teraz bardzo rozumiem pary ktore sie na to nie decyduja. Czemu?
Bo nawet przez 8 lat dobrze nie poznamy drugiego czlowieka. Bo nawet po 8 latach cos moze sie po prostu zmienic w sposobie myslenia drugiej osoby, w jej planach zyciowych. Bo 8 lat jest w stanie pokazac, ze niektorych rzeczy w sobie czlowiek zmienic po prostu nie moze.

I ...wnioskujac z Pani opisu. Wszystko wyglada niby fajnie, ale nadal zarzuca Pani partnerowi, ze jest ze wszystkim sama. Wiec widac jasno, ze nie spelnia on Pani oczekiwan co do zwiazku.
Czy takiego wlasnie czlowieka chce Pani poslubic? Slub niczego nie zmieni, oprocz frustracji, ze teraz zeby sie rozstac., musi Pani wziac rozwod.
Slub rowniez nie sprawi, ze nagle facet zmieni sie o 90 stopni.

Pisze Pani tak jakby potrzebowala Pani prawdziwego partnera i z Pani opisu Pani obecny partner na takiego niestety nie wychodzi.
Wnioskuje, że denerwuje Pania, ze on bez zalegalizowania tego zwiazku ma wszystko pod nos.
Na prawde, mysli Pani, ze to bedzie mniej denerwowalo Pania po slubie? (bo wtedy to juz w ogole bedzie Pani miala obowiazkow)

Planuje usiac razem i odbyc powazna rozmowe na temat zycia jakiego obydwoje oczekujecie , z najdrobniejszymi szczegolami. Byc moze jest jeszcze wiele spraw, w ktorych maja Panstwo odmienne poglady.

 

 



 


 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...

Ciekawa jestem jak się potoczyła ta historia. Ja Panią bardzo dobrze rozumiem. Akurat u mnie dużą rolę w tym że chciałabym ślubu odgrywa religia ale to nie jest jedyny powód. Bez ślubu czuję że nie jestem tą wybraną, nie czuję się tak naprawdę kochana i w pewnym sensie samotna. Np właśnie w przypadku gdy drugiej osobie coś się stanie ta druga jest nikim dla lekarzy. Może teraz można zgłosić gdzieś konkubinat , nie wiem, ale wszystkie inne formy niż małżeństwo wydają mi się skomplikowane. Małżeństwo jest proste i jasne - chcesz z kimś być na zawsze, wybrałaś go , kochasz więc bierzesz ślub. Bez ślubu jest coś nie tak. Wydaje mi się że społeczeństwo jest teraz pełne niedojrzałych emocjonalnie osób które chcą sobie zostawić furtkę. 

A dzieci? Jak można sobie zostawiać furtkę i jednocześnie decydować na dziecko. Dziecko chyba bardziej wiąże niż ślub. I jak można coś takiego robić dzieciom. Ja miałam dzieciństwo w domu tradycyjnym i zawsze wiedziałam że rodzice są razem, i nic się nie zmieni. Uważam że to jest cudowne dla dziecka.

Wygląda na to że takich osób jak ja i Pani jest już bardzo mało :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ag_nie napisał:

Małżeństwo jest proste i jasne - chcesz z kimś być na zawsze, wybrałaś go , kochasz więc bierzesz ślub. Bez ślubu jest coś nie tak. Wydaje mi się że społeczeństwo jest teraz pełne niedojrzałych emocjonalnie osób które chcą sobie zostawić furtkę. 

Proste i jasne? 

Szkoda, że rozwód taki nie jest :)

@taka_ja_ zgadzam się z Twoją wypowiedzią.

To nie jest takie proste, można kochać, a mieć zupełnie inne podejście do ślubu.

Ja np. chce się związać tylko z moją partnerką, a nie jednocześnie z państwem.

Dlaczego w momencie rozwodu ktoś 3 ma mieć głos w sprawie?

Zawsze lepiej zakładać najgorsze i się pozytywnie zaskoczyć, a gdy nie masz pewności w relacji (którą daje ślub) to tym bardziej się starasz o drugą stronę bo masz świadomość, że w każdej chwili może odejść.

To jest prawdziwa miłość, żeby obie strony chciały być ze sobą bez żadnego przymusu i z wolną drogą, z której nie będą chcieli skorzystać.

Spróbuj tak na to spojrzeć, zamiast szukać furtki :)

Krótko tylko wspome o tym, że mężczyzna nie ma żadnych korzyści z małżeństwa, a może bardzo dużo stracić gdyby związek się rozpadł. Jest to zatem nieopłacalna i bardzo ryzykowna inwestycja, dlatego też w dzisiejszych czasach Panowie otwierają oczy i odchodzą od tej tradycji.

Biorąc przykład z innych nieszczęśliwców po rozwodach.

13 godzin temu, ag_nie napisał:

A dzieci? Jak można sobie zostawiać furtkę i jednocześnie decydować na dziecko. Dziecko chyba bardziej wiąże niż ślub.

Tutaj się zgodzę, dziecko wiążę bardziej i dlatego też, wiele par nie rozstaje się właśnie ze względu na malca.

 

Podsumowując, pozwólmy ludziom żyć jak chcą, niech dobierają się w pary tak, żeby byli kompatybilni.

Edytowano przez 17nataku
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że każdy może żyć jak chce, ja napisałam dlaczego rozumiem tą panią i dlaczego mi na małżeństwie zależy. Mojemu partnerowi nie zależy i z tego co wiem wydaje mu się że coś na tym straci. Ale jeśli podpisze się intercyzę to co on traci ? 

Jakoś nie mogę się przestawić na myślenie że jak każdy w każdej chwili może odejść to jest prawdziwa miłość. Dla mnie wartością jest rodzina a w takiej sytuacji trudno to tak nazywać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?
    • 0 komentarzy
      Feministki głoszą hasło "przemoc ma płeć" (w domyśle - męską). Tymczasem chociażby raport "Diagnoza przemocy wobec dzieci 2023" wskazuje, że: "Sprawcami przemocy psychicznej i fizycznej wobec dzieci ze strony bliskich dorosłych najczęściej byli rodzice - ojcowie (odpowiednio, 39% i 35%) i matki (odpowiednio 43% i 31%)." Niechętnie pokazuje się tego typu dane, ale warto je znać mimo że uporczywie marginalizuje się takie informacje, co stanowi element kultury anulowania (cancel culture, cenzura tego co nie przystaje do ideologii).
      Zachowujmy trzeźwy osąd i wielką czujność, empatię, kiedy widzimy przekazy niewiarygodnie tendencyjne, jednostronne, a przy tym ewidentnie używane do celów politycznych, propagandowych czy nastawione na promocję różnych fundacji pozyskujących środki z budżetów publicznych oraz innych źródeł (w grę często wchodzą bardzo duże kwoty). W takich wypadkach istnieje bowiem ogromne ryzyko, że zostaniemy zmanipulowani lub okłamani. 



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.