Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Kolezanka.

Użytkownik
  • Zawartość

    638
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    20

Posty napisane przez Kolezanka.

  1. Jeszcze napisze cos czego wczesniej nie napisalam. Moje wyrzuty sumienia wiaza sie tez z tym, ze ja z tym chopakiem chodzilam do klasy (nie dogadywalismy sie tam wszyscy) , kiedys spotkalam nasza kolezanke, zapytala o niego jakby wiedziala, ze miedzy nami.cos.jest. Nie chce chyba nawet myslec, co kto.wiedzial, ja sie nie.spotykam raczej ze starymi.znajomymi, ale nie wiem jak on. A wiem, ze.przeze mnie chyba nie chcialby byc "odpytywany" o nasza relacje. 

    Ja wiem, ze to wszysztko.glupio brzmi. Poprostu chyba juz taka jestem, ze sie.przejmuje za bardzo wszytskim. 

    To.wlasnie slyszalam od przyjaciol.na uczelni. "Za.bardzo sie przejmujesz wszystkim". To jest.latwe tak.powiedziec, trudno wykonac. Zwlaszcza, ze w tamtym czasie mialam ogrom stresu. 

  2. @Marcin12345

    Ksiadz to byla.moja.pierwsza mysl, bo targaly.mna ogromne wyrzuty sumienia. Nie jest.psychologiem, ale ma wieksze.pojecie o.psychologii niz przecietny czlowiek. Cos tam jednak sie tego uczy w seminarium. I nie.powiem, pomoglo mi ale resztki.zostaly i.musze sama to jakos.ogarnac. (jesli.jestes wierzacy, polecam.i zycze Ci odpowiedniego.ksiedza).

    To nie jest tak, ze.nie.doceniam.meza. Jest naprawde dobrym mezem. Ta sprawe jesnak oddzielam calkowicie od malzenstwa. Kiedy dostalam tego."olsnienia" ze tak.powiem, zauwazyl ze cos jest.nie tak, cos mu tam opowiedzialam. Wiecej wiedziec nie chce, a ja nie bede go tym zadreczac. 

    8 godzin temu, Marcin12345 napisał:

    Nikogo nie skrzywdziłaś. Bardzo jednostronnie widzisz tą całą sytuację.

    Nie ma.sie co.oszukiwac, to.tak jakbym.ja powiedziala, ze kiedys prawie 10.lat temu moj.pierwszy chlopak mnie nie skrzywdzil majac na boku druga.dziewczyne i to.przez.prawie pol.roku. Skrzywdzil.mnie bardzo, tylko ja pozniej poprostu zrozumialam, ze nie bylismy dla siebie. 

    Tak.jak.pisalam wczesniej, maz sie tym nie przejmuje jak ja. I nie daje.mu odczuc, zeby mogl byc jakas opcja. 

  3. @nostromo

    Juz kiedys zamknelam ten.temat, i.bardzo.zaluje ze powrocil. 

    Nie napisalam, ze ostatnio.mecza mnie koszmary senne. To tez doklada swoje 5 groszy. 

    Mysle, ze dam rade jakos zamknac ten rozdzial ponownie, pewnie powoli przestane o tym myslec. 

    Co do.meza - masz troche racji, nie chcialabym byc po drugiej.stronie. Swojego.zachwania z przeszlosci nie zrozumiem a on sie tym tez nie przejmuje raczej. 

     

  4. Dnia 31.03.2021 o 15:53, Anonim1995 napisał:

    Też chciałem pokazać, że potrafię sobie życie ułożyć. Poza tym naprawdę wtedy czułem, że nie ma co kombinować, że moja aktualna partnerka mnie przypilnuje w życiu, jest miła, strasznie mocno mnie kocha, pochodzi z dobrego domu, jest ustawiona życiowo (do tego stopnia że później dostała swoje mieszkanie) i że chodź jestesmy z dwóch różnych światów i warst społecznych to będę miał się dobrze i jakoś to będzie. Postanowiłem się oświadczyć mając 21 lat. Nie było to nic wyjątkowego, zwykłe wakacje nad polskim morzem, ale jednak było

    Te dwa cytaty z Twojej pierwszej wypowiedzi... One tu wszystko mowia. 

    Moze jednak.slub nie byl dobrym.pomyslem, a tak.naprawde nigdy nie kochales swojej zony? I tak, da sie zakochac majac zone. Jesli do.swojej zony nie palalaes nigdy tym prawdziwym uczuciem. 

  5. Dnia 31.03.2021 o 15:53, Anonim1995 napisał:

    Po byciu 3 mies razem na ostatnią chwilę poznałem teraz już moja żonę. Postanowiłem z nią być, bo wydawała się rozsądna, inteligenta i wyjściowa. Nie było wstydu się z nią pokazać. Pytanie dlaczego być a nie po prostu iść? Powody były tak naprawdę dwa: 1. Chciałem pokazać swoje ex, że też potrafię sobie poradzić bez niej chodź prawda była inna a po 2. Ciężko było mi być samemu, tak po prostu (teraz rozumiem swój błąd) 

     

  6. Jesli tak dalej pojdzie, bede chyba musiala sie zglosic. Nie chcialam przez te.lata o nim.pamietac i mi sie to udawalo. Jednak teraz jak pomysle, to od reki zaczynam sie bac. Melise czasem popijam, choc nie.wierze w jej cudowna lecznicza moc;) 

    Dnia 16.04.2021 o 23:33, Marcin12345 napisał:

    Zobacz, że ten gość po prostu nie umiał inaczej i wszyscy o tym wiedzieli a ma takie same pragnienia bycia kochanym jak inni. Straszył Cię, ale nic więcej. Było i minęło. Pewnie psycholog pomógłby to całkiem zostawić.

    Ten gosc mieszkal ze swoja dziewczyna. Tak, tylko moze i straszyl, a moze nie tylko? Na mnie to dzialalo okropnie. Rozumiem, mial.jakas tam padaczke. Jednak niszczenie komus psychiki nie jest takie super. 

  7. Poszlam do spowiedzi, kojarzylam z ktorym ksiedzem moglam w miare swobodnie porozmawiac i nakreslilam.mu to.samo.co tu napisalam. Jesli.chodzi o to, ze sobie przypomnialam, powiedzial, ze moglam wyprzec z siebie wspomnienia z.powodu zlej.diety, tu akurat raczej mialam problem taki ze przestalam jesc, moze brak.odpowiednich witamin w organizmie.to.spowodowal. 

    Dnia 15.03.2021 o 17:54, Kolezanka. napisał:

    Pamietam, ze caly czas mowilam iz to niemozliwe, ze w to nie wierze.

    Jeszcze nie dopisalam, ze czulam, ze zemdleje. Zdarzaly.mi.sie.omdlenia, ale z powodu goraczki czy oslabniecia.w kosciele. Nigdy w takiej sytuacji

     

    Dnia 16.04.2021 o 23:42, Marcin12345 napisał:

    Co takiego pociągającego było w tamtym związku a czego jednocześnie nie ma w obecnym? Może da się nad tym popracować lub porozmawiać z mężem? Przecież musiał być jakiś powód, dla którego za niego wyszłaś.

    Rozmowy. Z.mezem nie raz rozmawialam, ale nie tak. Kocham meza, ale nie byl.moim.pierwszym chlopakiem, jest.to jednak.inna.milosc niz ta.pierwsza. Obawiam sie, ze ucieklam poprostu.od.tego.co.mnie stresowalo. Powiedzialam mezowi o tym, ze nagle dostalam oswiecenia. Oprocz o tym chlopaku. Chyba jednak sie.troszke.domyslil. Jednak.moj.maz, to.zupelnie inny czlowiek, przyyulil pocieszyl, ale nic wiecej.nie jest w stanie.zrobic. 

     

    Dnia 16.04.2021 o 23:54, Marcin12345 napisał:

    Jedna rzecz mnie zastanawia. Skoro było tak świetnie, to czemu nie jesteście razem? Czemu nie potrafił zawalczyć o Ciebie? Nie wiedział o chorobie mamy? Jeśli coś zostało zawalone, to zrobiliście to razem.

    Dlaczego obecny mąż się bardziej sprawdził na trudny czas choroby mamy?

    To.ciezki temat. Chlopak sie.pierwszy raz.zakochal, nie byl zbyt odwazny. Teraz po jakims czasie od powrotu wspomnien, widze, ze nie tylko.ja to.zawalilam. Choc niestety nie.zakonczylam tego tak jak.powinnam, tak.jakbym chciala. Wiedzial o.chorobie.mamy. Wiedzial co.przezywam, ale.nie.rozumial chyba mojego zachowania, zreszta ja sama tego nie rozumialam. 

    Dlaczego.maz sie sprawdzil? Dzownil, pisal, chcial sie spotykac. Z tamtym chlopakiem bylo tak, ze chyba sie bardoz.wstydzil, albo nie wiem sama co.go.powsttzymywalk.przed tym zeby zrobic kolejny.krok.

    Jednak mnie.to wszystko meczy. Staram sie nie.myslec o tamtych czasach, jednak czasem ciezko jest.nie myslec. 

  8. @Ciso

    Czesc, moze chlopak stracil kontakty ze znajomymi, a.moze byl nieszczesliwie zakochany? 

    Nie wiem ile.Ty.masz.lat, ale widzialam juz podobna sytuacje w.moim.bliskim.otoczeniu. Moze zamiast proponowac mu psychologa, sprobuj z nim.spedzic czas? Moze wspolnie zaczniecie uprawiac jakis sport? Wspolnie zagracie w jakas gre? Moze kiedy bedziesz wychodzil na spotkanie ze swoimi.znajomymi, zaproponujesz mu aby poszedl z Toba?  

    Oczywiscie nie wiem, czy to.cos powazniejszego, moze tak byc, ale czemu bys nie.mogl sprobowac? 

  9. @nostromo

    Tak w ogole to dzieki za zainteresowanie tematem. ;)

    Gdybym moze wtedy pomyslala, nie.mialabym.problemu a i ta nastepna dziewczyna moglaby go uniknac. 

    Ogolnie teraz jestem.na etapie czytania roznych rzeczy w temacie paniki, wyparcia zdarzen z pamieci i depresji. Zastanawiam.sie czy juz wtedy nie zaczelam miec depresyjnych epizodow. 

    Gosc mial status niepelnosprawnego, tak.wiec moze to ich.powstrzymywalo. Po za tym byl jednym z wyzszych gosci i w.miare.dobrze zbudowany. 

  10. Przypomnialy mi sie slowa mojej kolezanki z uczelni "szukaj dziewczyno pomocy". I zastanawiam sie dlaczego nie wpadlam na pomysl aby pojsc po ta pomoc. Gdybym jej posluchala, moze moje zycie potoczyloby sie inaczej. 

    Jeszcze wspomne o konkretnym epizodzie, kiedy moj przyjaciel wyznawal.mi milosc, musialam go.poprosic aby zamilk bo czulam ze zemdleje, choc siedzialam w busie. Powtarzalam w kolko ze sie boje, i ze mu nie wierze. Czy to byl atak paniki? Czy.moje zachowanie bylo spowodowane nie tyle zaskoczeniem, co tym, ze juz przez ostatnie kilka zjazdow bylam dreczona przez tego psychola? 

    1 godzinę temu, nostromo napisał:

    Utrata poczucia bezpieczeństwa to zawala nam cały świat. Trzeba podjąć odpowiednie kroki zanim będzie za późno.

    Uwazasz, ze teraz powinnam sie gdzies zglosic? Czy to juz minelo.i nie wroci? 

     

    1 godzinę temu, nostromo napisał:

    Jest taki skuteczny sposób - otaczać się silniejszymi dla ochrony. Już w podstawówce można zaobserwować jak niektórzy instynktownie to robią. A najlepsza metoda walki ze strachem to konfrontacja. Tylko taka po naszym porządnym przygotowaniu, jak do walki bokserskiej. 
    .

    Kiedy bylam w szkole, moze i bylam troszke zawsze ta cicha i spokojna dziewczynka, zawsze otaczalam sie osobami silniejszymi, odwazniejszymi. 

    1 godzinę temu, nostromo napisał:


    Najgorzej jak człowiek nikomu nie powie i sam się mierz z takimi problemami. Tego nie polecam. Już chyba lepiej zgłosić sprawę na policję lub na uczelni w tamtym przypadku. Zakładam się o dobrego burgera, że gość by zmiękł. Dziwię się troch, że nie skorzystałaś z pomocy kolegów.

    A właśnie, próbowałaś sztuk walki albo sportów walki? Można nieźle "zmutować" i stwardnieć. To polecam.

    O tym "koledze", ze tak go nazwe wiedzieli wszyscy na roku. Wszyscy widzieli.co.sie dzieje, mnostwo osob powtarzalo mu w kolko.zeby mnie zostawil w spokoju. Koledzy byli i mieli ochote mu.wybic zeby, ale z racji tego iz widzieli, ze moj.przyjaciel sie we mnie.kochal.i nie kryl tego, uwazali ze to jego dzialka. (A czemu on czegos nie zdzaialam, tego juz nie wiem). Choc nie raz sie rwali do walki, jednak rozsadek wygrywal bo jednak na uczelni trzeba sie jakos zachowac, wszedzie raczej sa kamery i duzo osob. 

    Powiedzialam mu raz ze zglosze to na policje. Pamietam ten moment bardzo dobrze, siedzialysmy we trzy, z czego jedna kolezanka byla.pyskata i nigdy sie go nie bala. I kiedy odpowiedzial, calkoaiecie zmieniajac glos i mine : I TAK MI NIC NIE ZROBISZ BO DO.CIEBIE NIE DZWONIE I.NIE.PISZE, tak zaczelysmy sie go wszystkie bac. A tu chlopak uswiadomil.mi.ze ma.racje, kiedy zalozmy cos potrzebowal, zawsze dzaonil czy pial do.pozostalych dwoch kolezanek. Nigdy do mnie.  Nie pomyslalam jednak o tym, ze moglabym to zglosic gdzies na uczelni. 

    Nie cwiczylam sportow walki, cwiczylam fitnes, chodzilam na basen. 

    Z reszta, ten gosx mnie meczyl psychicznie, nigdy nie zdazylo mu.sie zeby mnie zlapal.za reke czy szarpal. 

    Pamietam, ze pozniej juz kiedy tylko.slyszalam jego glos, juz opadalam z sil fizycznie. Poprostu.nie mialam sily. 

     

  11. Czesc, ile masz lat? Domyslam sie, ze nie jestes najszczuplejsza skoro tak sie zle czujesz? 

    Mnie kiedys, jak.bylam zaraz po.szkole, tez bylo.ciezko, tez siebie nie akceptowalam, a zaznacze- nie bylam wcale gruba, ale przez inne dziewczyny i brak.wiary w siebie w to wierzylam. Przeczytalam gdzies artykul aby stanac przes lustrem i.powiedziec sobie pare milych rzeczy i tal codziennie. I wiesz ze pomoglo?  Dzieki temu ze pisalam wtedy na internecie z kims, kto.tez.mial taki.problem, zaczelam cwiczyx. To sie zaczelo na zasadzie : ja iide zrobic 20 przysiadow - a to ja tez ide tak.zrobic.A pozniej juz samo poszlo. 

    Usmiechnij sie do lustra i naprawde powiedz.sobie cos milego:) powodzenia:)

  12. Dodatkowo, przez.to przejmowanie sie wspomnieniami, zaczyna.bolec mnie serce, to.jest zwiazane ogolnie z wszystkim co.sie ze mna dzialo przez te pol.roku, kiedy mialam.problem z psychopata, przyjacielem ktory wyznaaal.mi.milosc a ja wtedy nie.przyjelam tego.do.swiadomosci, choroba matki.i dlugotrwalym stresem. Przez.to wszystko nawet nie potrafie powiedziec, dlaczego rzucilam studia, na ktorych wcale mi zle nie szlo. Zaczelam zyc innym zyciem, a teraz to wszystko wrocilo. 

  13. @Anonim1995

    Widze, ze decyzja podjeta, tak wiec zycze Ci powodzenia i szczescia w zyciu, obys przeszedl czas rozwodu (mam nadzieje, ze szybkiego) na spokojnie. Nie.macie dzieci, dlugo.po.slubie tez nie jestescie, wiec tylko.o jakis.majatek sie bedziecie "bic" . 

    Wczorajsza sytuacja chyba Cie dobila, ale przynajmniej wiesz z kim masz doczynienia. Po.swoje rzeczy jedz, ale kiedy sis uspokoisz Ty i Twoja zona. Z jakiego.powodu niby masz tam wszystko zostawiac . 

    I odnosnie Twojej przykaciolki, jesli jestescie ku sobie, nie.zostawiaj tego ot tak, bo potem bedziesz zalowal cale zycie, a jesli sie kochacie, to.albo skrzywdzicie kolejne osoby z ktorymi.sie.zwiazecie, albo samych siebie. Moze zechce na Ciebie poczekac tam za granica az sie rozwiedziesz? Ponoc warto walczyc o milosc. 

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.