Jump to content

Recommended Posts

Posted

Właściwe zagadnienie po wstępie. Wstęp oddzielam linią. Jeśli ktoś nie chce czytać wstępu, zapraszam za linię. 

 

Całe moje dotychczasowe życie stroniłem od wyrażania emocji, okazywania ich oraz mówienia o tym czego potrzebuje pod względem psychicznym. Dobrze wiedziałem skąd u mnie takie tendencje - brak matki, ułomność ojca w budowaniu relacji z synami, brak wzorca z którego mógłbym nauczyć się okazywania czułości i miłości. Nie doznawałem też potrzeby dla której musiałbym się tymi rzeczami dzielić. Nie potrzebowałem tego ani innych rzeczy takich jak bliskość i czułość. Zdawałem sobie również sprawę z faktu, iż najpewniej wszystko to zmieni się gdy uda mi się wejść w relację miłosną z innym człowiekiem, który poprzez swoje naturalne zachowania i reakcje napoi mnie poniekąd miłością i potrzebą kochania i bycia kochanym. 

W swój pierwszy związek wszedłem mając 20 lat. Warto nadmienić iż stało się to z racji mojego silnego postanowienia - uznałem że chce być z kimś i kochać kogoś. Zmieniło to całe moje życie - dosłownie. Zaraz po ukończeniu szkoły wyprowadziłem się do mojej dziewczyny, która jest starsza o trzy lata ode mnie. Mieszkaliśmy w małej kawalerce z jej kotem, na początku z doskoku - ja przyjeżdżałem na parę dni - a potem na pełen etat. Mała przestrzeń zdawała się nie mieć dla nas znaczenia, wszystko układało się bajecznie. Po roku postanowiliśmy zakupić mieszkanie i zamieszkać w godziwych warunkach. Tak też się stało. W nowym mieszkaniu zaczęliśmy planowanie nowego życia, zaadoptowaliśmy kota. Było świetnie. 

Nie mniej jednak podskórnie czułem, że po pewnym czasie pojawią się problemy. Partnerka przez całe życie chorowała na dwubiegunówkę, miała wiele lęków, problemy ze snem oraz nieprzyjemne wspomnienia związane z sferą łóżkową. Wiedząc o tym jakie ma problemy z wyrażaniem samej siebie, uzewnętrznianiem swoich emocji, bez ustanku powtarzałem i podkreślałem jak ważne jest to abyśmy komunikowali się ze sobą. Niestety ona nie potrafiła tego robić, większość rzeczy trzymała w sobie. 

W łóżku bywało różnie, czasem było super, częściej jednak nie czułem się zadowolony z naszego pożycia. Tłumaczyłem jej to i prosiłem o jakiś kompromis - bezskutecznie. 

W tym roku po wyjeździe na którym partnerce BARDZO zależało ze względu na sentyment i ludzi, zaraz po powrocie zerwała ze mną. Na wyjeździe na którym byliśmy poznała innego, który sprawił że ponownie była wesoła. Bolało gdy widziałem ile czasu spędzają razem, bolało też to że wszelkie próby wyjaśnienia jej tego co czuje były zbywane. 

-----------------------------------------------------------

Dwu letni związek nauczył mnie co to prawdziwa miłość, czym jest troska i czułość wyrażana nie tylko do partnera, ale też do zwierząt i innych ludzi z otoczenia. Bardzo przyjemnie obserwowało się byłą partnerkę, która tryskała wręcz czułością - nieerotyczną - dla wszystkich tych, których "kochała". Pokazało mi to jak dobrze można żyć z innymi ludźmi, skłoniło do refleksji. Moje egoistyczne oraz narcystyczne zapędy zaczęły rozpędzać się - regularnie uczulała mnie na to jak zachowuje się wobec innych i że to złe. Od niej nauczyłem się co to znaczy kochać i być kochanym - spodobało mi się to. 

Teraz gdy nie ma już naszej relacji, podczas gdy za ścianą buduje już swój świat od nowa z kolegą poznanym na wyjeździe (była ma już nowego partnera i od kilku miesięcy randkuje z nim za ścianą naszego wspólnego mieszkania w którym nadal mieszkamy), ja pozostaje sam w czeluściach swojego pokoju całkowicie sam. 

Przez epidemie oraz związek zaniedbałem inne relacje. Od większości znajomych odciąłem się grubą linią uznając ich za toksycznych - tak faktycznie było, obiektywnie mieli toksyczny wpływ. Ich brak poczułem siedząc samotnie pośród mroku. 

Chwile spędzone w takim stanie umilał mi jedynie adoptowany przez nas kot będąc towarzyszem. 

Po pewnym czasie gdy udało mi się znaleźć już kilka nowych znajomości, dalej jednak będąc na wskroś samotnym zacząłem odczuwać coś o co martwiłem się najbardziej. Niespełnienie seksualne oraz brak bliskości ścigają się ze sobą co rusz zamieniając się priorytetem. Gdy czuje się lepiej wówczas odczuwam niespełnienie seksualnie. Gdy mi gorzej, czuje że chciałbym, aby ktoś mnie przytulił i okrył kocem czułości. Pierwszą potrzebę próbowałem zaspokoić umawiając się na seks randki - tutaj otworzyłem się na swój biseksualizm - ale doznałem tylko rozczarowań. Moje ciało nie jest na tyle atrakcyjne aby przyciągać ludzi dla mnie atrakcyjnych. Drugą potrzebę próbowałem zaspokoić serwisami randkowymi, ale coraz częściej przekonuje się o tym że nie znajdę tam miłości, dlatego też postanowiłem znaleźć dla siebie przyjaciela. Niestety proces pozyskiwania przyjaciela jest trudny i trwa bardzo długo. Idzie mi dobrze, ale nawet jeśli uda mi się go ukończyć, przyjaźń to i tak tylko namiastka tego czego bym chciał. Na ten moment najbliższą w okazywaniu czułości dla mnie istotą jest mój kot, który przytula się chętnie i który nie boczy się gdy ja sam chce do niego się przytulić. Niestety za niedługo on również zniknie z mojego życia, pozostanę więc na lodzie.

Stąd też wychodzę z moim pytaniem. Jak zastąpić potrzebę bliskości? Jak skutecznie zignorować ją, aby nie spełniona nie wpędzała mnie w depresję? Czy istnieje metoda, aby ponownie się uniewrażliwić? Nie chce płacić komuś za przytulanie. 

  • 2 months later...
Posted

ie chcę pisać, jak jest u mnie, bo pewnie pod pewnymi względami podobnie, pod pozostałymi inaczej. Jestem z tzw. "dobrej rodziny", ale niespecjalnie wyrażającej uczucia. Tworzyłam związki, kilka długoletnich, ale co z tego, skoro albo mówiłam zbyt wiele o uczuciach, albo wcale. Teraz, po kolejnym zawodzie, powiedziałam, koniec z tym. Już zawsze będę sama. Więc właśnie, podbijam pytanie poprzednika, jak się uniewrażliwić? Zawsze najczęściej przeżywałam rozstania, czułam, jakby rozpadał się cały mój świat, jak śmieć, jeszcze te stereotypy, że "bez faceta nic nie znaczysz"... ehhh 

  • Podoba mi się to 1
  • 1 month later...
Posted

 Odpowiadając na Twoje pytanie, proszę przyjrzyj się tematowi: Wewnętrzne dziecko, bo wydaje mi się, że tam jest źròdło Twojego cierpienia. Malutkie dziecko, któremu poskąpiono uczuć. Kiedy uzdrowisz małego siebie poczujesz, że źródłem szczęścia jesteś ty sam. Kot jest bardzo dobrym terapeutą, bo on poprostu kocha i nic nie chce w zamian, są takie koty, które też chcą być kochane, ale nie manipulują tak jak ludzie. Kot wie kiedy ma rozładować Twoje wewnętrzne napięcia, taki ma radar i mu w tym nie należy przeszkadzać. Sam miałem kotkę, która pomogła mi zagłębić się w sobie i uzdrowić zranione emocjonalnie wew. Dziecko. A relacje, to poprostu deale na zasadzie, będziemy razem i ja Ci pomogę osiągnąć Twoje życiowe cele, a Ty mi. A miłość,to stan wewnętrznej równowagi, czysta energia. Kiedy jesteś w równowadze,czyli wierzysz w swoją moc sprawczą i siłę, która pokonuje przeszkody, poszukujesz osób z którymi wspólnie będziesz cieszył się chwilą. Jest jeszcze taka zasada: zasada lustra, chodzi w niej o to,  że nasze otoczenie jest odwzorowaniem naszego wnętrza, czyli świat w którym egzystujemy to suma składowych naszych pragnień, marzeń, doświadczeń, lęków itd. każda osoba z która współtworzymy nasz świat posiada pewne cechy, często nieuświadomione, które i my posiadamy. My ludzie lubimy coś co znamy i gdzie potrafimy się poruszać, a to co nieznane budzi w nas lęk i niechętnie wyskakujemy ze strefy komfortu.

Życze pomyślności w podróży w głąb siebie.

  • Podoba mi się to 1
  • 3 weeks later...
Posted
Dnia 27.04.2023 o 22:16, Radosław napisał:

 Odpowiadając na Twoje pytanie, proszę przyjrzyj się tematowi: Wewnętrzne dziecko, bo wydaje mi się, że tam jest źròdło Twojego cierpienia. Malutkie dziecko, któremu poskąpiono uczuć. Kiedy uzdrowisz małego siebie poczujesz, że źródłem szczęścia jesteś ty sam. Kot jest bardzo dobrym terapeutą, bo on poprostu kocha i nic nie chce w zamian, są takie koty, które też chcą być kochane, ale nie manipulują tak jak ludzie. Kot wie kiedy ma rozładować Twoje wewnętrzne napięcia, taki ma radar i mu w tym nie należy przeszkadzać. Sam miałem kotkę, która pomogła mi zagłębić się w sobie i uzdrowić zranione emocjonalnie wew. Dziecko. A relacje, to poprostu deale na zasadzie, będziemy razem i ja Ci pomogę osiągnąć Twoje życiowe cele, a Ty mi. A miłość,to stan wewnętrznej równowagi, czysta energia. Kiedy jesteś w równowadze,czyli wierzysz w swoją moc sprawczą i siłę, która pokonuje przeszkody, poszukujesz osób z którymi wspólnie będziesz cieszył się chwilą. Jest jeszcze taka zasada: zasada lustra, chodzi w niej o to,  że nasze otoczenie jest odwzorowaniem naszego wnętrza, czyli świat w którym egzystujemy to suma składowych naszych pragnień, marzeń, doświadczeń, lęków itd. każda osoba z która współtworzymy nasz świat posiada pewne cechy, często nieuświadomione, które i my posiadamy. My ludzie lubimy coś co znamy i gdzie potrafimy się poruszać, a to co nieznane budzi w nas lęk i niechętnie wyskakujemy ze strefy komfortu.

Życze pomyślności w podróży w głąb siebie.

Dziękuje za naprowadzenie mnie mniej więcej. Poczytam, poszukam, być może to faktycznie to. Nie ukrywam, byłem nieco zaniedbany jako dzieciak, więc teoria się klei. 

Posted
Dnia 19.03.2023 o 15:19, fela napisał:

Ja mam męża,a czuję jakbym miała tylko współlokatora.☹️

Może porozmawiaj z nim? Być może nie jest świadomy tego problemu. Rozmowa to podstawa. 

Posted

Do Styw.                                                 Rozmawiałam. Próbowałam już wszystkiego. On mówi, że się starzeje i już mu się nie chce nic. W pewnym wieku nadchodzą takie zmiany i bla bla bla. To już trwa od kilku lat. Ja już postawiłam na niego krzyżyk. Ustalamy tylko wspólne sprawy domowe itp. Żadnej czułości,przytulania. Teraz nawet jakby coś chciał,to ja nie dam rady,bo on jest już dla mnie jakby obcym człowiekiem,odzwyczaił mnie od siebie.

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Korzystanie z usług biur matrymonialnych to atrakcyjna opcja dla osób, które poszukują poważnego, stabilnego związku, zwłaszcza w czasach, gdy coraz trudniej o autentyczność i szczerość relacji. W dobie szybkich randek, powierzchownych spotkań online i ciągłego pośpiechu, profesjonalne biura matrymonialne oferują spersonalizowane podejście oraz możliwość spotkania kogoś, kto rzeczywiście odpowiada naszym potrzebom i wartościom.
      Zasadniczą korzyścią jest fakt, że osoby korzystające z biur matrymonialnych jasno komunikują swoje intencje, unikając sytuacji nieporozumień wynikających z różnicy oczekiwań. Wiele osób zgłasza się do takich miejsc właśnie dlatego, że pragną poważnej, długoterminowej relacji, często z perspektywą małżeństwa lub stworzenia wspólnego życia opartego na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Dzięki temu klienci biur matrymonialnych unikają rozczarowań charakterystycznych dla randkowania przypadkowego czy online, gdzie zamiary potencjalnych partnerów nie zawsze są jasne.
       

      Biura matrymonialne zatrudniają ekspertów zajmujących się dobieraniem partnerów, takich jak psychologowie czy trenerzy relacji, którzy prowadzą szczegółowe rozmowy z klientami, poznają ich potrzeby, preferencje oraz charakter. Na tej podstawie przedstawiane są osoby o podobnych zainteresowaniach, wartościach i planach życiowych. Tak precyzyjna selekcja sprawia, że spotkania są wartościowe, dopasowane i mają znacznie większą szansę powodzenia.
      Istotną zaletą biur matrymonialnych jest również oszczędność czasu. Poszukiwanie partnera w sposób tradycyjny, samodzielny lub poprzez aplikacje randkowe często wiąże się z dużym nakładem energii i czasu, a także z licznymi nieudanymi spotkaniami. Profesjonalne biuro matrymonialne prowadzi dokładną selekcję potencjalnych partnerów, co pozwala uniknąć niepotrzebnych rozczarowań i umożliwia koncentrację wyłącznie na osobach, które realnie odpowiadają naszym oczekiwaniom.
      Ważnym atutem biur matrymonialnych jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i poufności. W przeciwieństwie do portali internetowych, gdzie użytkownicy często ryzykują trafienie na osoby nieuczciwe lub nieodpowiedzialne, renomowane biura matrymonialne prowadzą dokładną weryfikację klientów, co daje klientom pewność, że rozmawiają z osobami godnymi zaufania. Dane osobowe i szczegóły z życia klientów są chronione, a cały proces odbywa się w sposób dyskretny i profesjonalny.
      Nie bez znaczenia jest również komfort psychiczny, jaki zapewnia współpraca z biurem matrymonialnym. Osoby korzystające z tej formy wsparcia czują się docenione, zrozumiane i otoczone opieką specjalistów, którzy oprócz doboru odpowiednich partnerów często służą także wsparciem emocjonalnym. Dla osób doświadczających trudności w relacjach, poczucia niepewności czy samotności, taka forma pomocy może być niezwykle cenna i wspierająca.
      Biura matrymonialne są szczególnie przydatne dla osób o specyficznych wymaganiach dotyczących przyszłego partnera – na przykład ze względu na wykształcenie, wiek, religię, przekonania czy styl życia. Dzięki możliwości szczegółowego określenia swoich oczekiwań klienci mają szansę spotkać osoby podobne do siebie, co przekłada się na trwałość oraz satysfakcję z tworzonych relacji.
      Warto zaznaczyć, że związki zawarte z pomocą biur matrymonialnych często charakteryzuje większa dojrzałość oraz trwałość. Osoby decydujące się na tę formę poszukiwania partnera mają jasno sprecyzowane oczekiwania, a co za tym idzie, ich związki od początku bazują na solidnych fundamentach, takich jak szczerość, zaufanie oraz wspólne cele życiowe. Dzięki temu łatwiej jest budować trwałe, szczęśliwe relacje, które opierają się nie tylko na zauroczeniu, ale także na głębokim wzajemnym zrozumieniu.
      Biura matrymonialne to doskonała opcja dla wszystkich, którzy cenią swój czas, pragną prawdziwego i trwałego związku, a jednocześnie potrzebują wsparcia profesjonalistów. Indywidualne podejście, bezpieczeństwo, dyskrecja i realna szansa spotkania odpowiedniego partnera to elementy, które sprawiają, że korzystanie z usług biura matrymonialnego może okazać się jednym z najlepszych wyborów życiowych.
      Wybierając biuro matrymonialne warto zwrócić uwagę nie tylko na zróżnicowany cennik, ale też podstawę obiecywanej dyskrecji. Jeśli zapewnia się ją tylko na słowo honoru, podjęcie współpracy może być ryzykowne. Biuro OcalSiebie zapewnia dyskrecję dzięki ustawowemu obowiązkowi tajemnicy zawodowej psychologa, który swatał pary w jednej z minionych edycji programu telewizyjnego "Ślub od pierwszego wejrzenia". Więcej informacji o naszych usługach można znaleźć na stronie: Biuro matrymonialne Szczęście w miłości.
    • 0 comments
      Uśmiech w słuchawkach – dlaczego żartobliwe piosenki potrafią dźwigać nastrój? Czy kiedykolwiek po ciężkim dniu włączyłeś lekko absurdalny hit i nagle poczułeś, że życie znów ma kolory? To nie przypadek. Muzyka działa na mózg jak emocjonalny „przełącznik”, a utwory z domieszką humoru mają szczególnie silną moc regulowania nastroju. Po pierwsze – biochemia. Radosne melodie i dowcipne teksty pobudzają układ nagrody. Badania neuroobrazowe pokazują, że w trakcie słuchania energicznej muzyki rośnie aktywność w jądrze półleżącym, gdzie uwalnia się dopamina – ten sam neuroprzekaźnik, który odpowiada za uczucie zadowolenia po zjedzeniu ulubionej czekolady. Gdy dodatkowo pojawia się żart, mózg traktuje go jak małą łamigłówkę: szybką dawkę pozytywnego zaskoczenia, która wyzwala endorfiny. To biochemiczny odpowiednik szerokiego uśmiechu.
       
       
      Po drugie – efekt kontrastu poznawczego. Kiedy słuchamy utworu, który żongluje dowcipem i melodyjnością, nasza uwaga odrywa się od ruminacji („mielących się” w głowie negatywnych myśli). Humor, zwłaszcza słowny, wymusza krótkotrwałe poznawcze „przełączenie” – trzeba zrozumieć grę słów czy absurd sytuacji. To wystarczy, by przerwać spiralę zmartwień i dać psychice oddech.
      Po trzecie – lustro społeczne. Wesołe piosenki często niosą element wspólnotowy: refren, który aż prosi się o podśpiewywanie, albo fragment, z którego śmieją się znajomi. Wspólne nucenie wzmacnia poczucie więzi, a te – jak przypomina teoria samookreślenia Deciego i Ryana – są fundamentem dobrostanu. Nawet jeśli śpiewasz solo w kuchni, sama świadomość, że inni podczas koncertu zareagowaliby podobnym śmiechem, buduje emocjonalne poczucie „razem”.
       
       
      Jak wykorzystać tę wiedzę w praktyce? Spróbuj stworzyć „playlistę poprawiaczy nastroju”. Wybierz 10–12 piosenek, które spełniają trzy kryteria: rytm powyżej 100 BPM, tekst zawierający humor (nawet delikatny pastisz) i osobiste skojarzenie z miłym wspomnieniem. Puść ją rano przed pracą albo w przerwie między zadaniami. Już po kilkunastu minutach zauważysz wzrost energii i spadek napięcia mięśniowego.
      Pamiętaj jednak, że muzyka to nie lek na wszystko. Jeśli spadek nastroju utrzymuje się tygodniami, warto porozmawiać ze specjalistą. Ale na co dzień – odpal ulubiony, lekko absurdalny numer i pozwól, by żartobliwe wersy wykonały na Twoim mózgu małą, radosną reanimację.
    • 0 comments
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. 
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 comments
      Tekst napisany po polsku, znajduje się poniżej.
      “Smoke of my dreams – Joker’s Anthem” is a composition whose power lies in the dramatic voice of a mature soul singer blessed with a full, almost operatic range. From the very first seconds the artist assaults the listener with a tone that slides from velvety baritone to tearing, theatrical scream, giving the analysis of My Dreams’ Smoke lyrics the emotional punch of a live opera scene. Percussion, acting as the sole dominant instrument, beats like Gotham’s unsettling heartbeat; its minimalist, steady pulse leaves room for a crazed vocal line that explodes beyond the usual soul-ballad form.
       
       
      This musical review highlights the growing crescendo: three choruses – the first merely provocative, the second spine-chilling, the third utterly unhinged – turn the track into a full-throttle roller-coaster. In the third refrain the singer unleashes virtuosic glissandi, throat-ripping growls and surprise falsettos, forging one of the boldest fusions of soul and absurdist theatre on record. The lyric, packed with images of a fallen angel, melting dream-smoke and relentless fever, anchors itself in the dark tradition of the Joker character, which is why phrases like Joker anthem analysis appear naturally: the song probes the edge between comedy and tragedy, between a dream of redemption and the certainty of downfall. The meaning of the song’s words connects individual failure with the universal motif of a mask adopted to hide a crumbling self; little wonder that fans of the “Joker” movie search for it under keywords Joker in music interpretation or hymn Joker song meaning.
      The music video amplifies the message through two distinct incarnations of the iconic villain. Before the second chorus ends, we watch a thirty-year-old Joker; with every scene his grin widens and his makeup smears, signaling deepening obsession. As the second refrain’s last notes fade, a violent cut introduces an older Joker – aged, cracked-skinned, his gaze mixing pure grotesque with triumphant madness. This spectacular visual perfectly echoes the melody line: the camera jitters to the drum hits, strobing light mimics rising smoke, and Joker video analysis becomes an organic extension of the track itself. All five plus minutes of sound thus form not just a song but a full-blown audiovisual experience deserving top search results for phrases like operatic-range soul vocal, crazy artistic Joker performance.
      -----------
      „Mych marzeń dym – hymn Jokera” to kompozycja, której siła tkwi w dramatycznym wokalu dojrzałego soulowego śpiewaka obdarzonego pełną, wręcz operową skalą. Już od pierwszych sekund artysta atakuje słuchacza głosem rozpiętym między aksamitnym barytonem a rozdzierającym, teatralnym krzykiem, dzięki czemu interpretacja tekstu piosenki Mych marzeń dym nabiera intensywności porównywalnej z występem scenicznym w operze. Perkusja, jako jedyny zasadniczy instrument, pulsuje niczym niepokojące tło miasta Gotham; jej minimalistyczny, miarowy rytm zostawia całą przestrzeń dla szaleńczej frazy wokalnej, która w kolejnych wersach rozsadza schemat klasycznej ballady soul. Ta recenzja muzyczna podkreśla przede wszystkim narastające crescendo: trzy refreny – za pierwszym razem tylko prowokujące, za drugim przyprawiające o dreszcze, za trzecim całkowicie rozszalałe – sprawiają, że całość staje się ostrą jazdą bez trzymanki. W trzecim refrenie piosenkarz pozwala sobie na wirtuozerskie glissanda, gardłowe growle i zaskakujące falsety, czyniąc z utworu jedno z najbardziej wyrazistych połączeń soul i teatru absurdu. Sam tekst – nasycony obrazami upadłego anioła, rozpływającego się dymu marzeń i niekończącej się gorączki – wpisuje się w mroczną tradycję postaci Jokera, stąd fraza analiza hymnu Jokera pojawia się tu nieprzypadkowo: piosenka bada granice między komizmem a tragedią, między snem o odkupieniu a świadomością nieuchronnego upadku. Znaczenie słów utworu łączy osobistą klęskę z uniwersalnym motywem maski, którą bohater przybiera, by ukryć rozpadającą się tożsamość; nic dziwnego, że fani filmu „Joker” wyszukują to nagranie, wpisując frazy interpretacja Jokera w muzyce czy znaczenie słów utworu hymn Jokera.
      Teledysk wzmacnia przekaz dzięki dwóm odmiennym wcieleniom kultowego antagonisty. Przed końcem drugiego refrenu widzimy trzydziestoletniego Jokera; w każdej kolejnej scenie jego uśmiech staje się szerszy, a makijaż coraz bardziej rozmazany, co podkreśla pogłębiającą się obsesję. Gdy drugi refren wybrzmiewa ostatnimi nutami, następuje gwałtowny montaż i na ekranie pojawia się Joker dojrzały – postarzały, z popękaną cerą i spojrzeniem, w którym miesza się czysta groteska i triumf szaleństwa. Ta spektakularna wizualizacja znakomicie ilustruje linię melodyczną: kamera drży w rytm perkusyjnych uderzeń, migotliwe światło przypomina unoszący się dym, a interpretacja teledysku Joker analiza staje się naturalnym przedłużeniem samego utworu. Całe pięć minut i kilka sekund brzmienia to więc nie tylko piosenka, lecz pełnoprawne widowisko audiowizualne, które zasługuje, by znaleźć się w wynikach wyszukiwania pod hasłami soulowy wokal o operowej skali, szaleńczy performance z filmu Joker.
    • 0 comments
      Wiara religijna od wieków pełni dla człowieka rolę kompasu egzystencjalnego, a współczesna psychologia coraz wyraźniej pokazuje, że jej znaczenie nie ogranicza się jedynie do sfery duchowej. Badania nad rezyliencją, czyli zdolnością radzenia sobie z przeciwnościami, wskazują, że osoby deklarujące stabilną religijność częściej utrzymują optymistyczne nastawienie, łatwiej odnajdują sens w cierpieniu i szybciej wracają do równowagi po kryzysach życiowych. W nurcie psychologii pozytywnej Frankl uznał już w połowie XX wieku, że poszukiwanie sensu jest podstawową motywacją człowieka; religia dostarcza gotowych narracji, które podtrzymują to poczucie i wzmacniają psychiczną wytrzymałość.
      Kluczowy mechanizm ochronny leży w poczuciu sprawczości rozumianym w duchowym wymiarze. Modlitwa, medytacja czy uczestnictwo w liturgii umożliwiają symboliczne oddanie kontroli siłom wyższym, co w sytuacjach obiektycznie bezsilnych redukuje napięcie i chroni przed uczuciem przytłoczenia. Neuroobrazowanie pokazuje, że praktyki kontemplacyjne charakterystyczne dla wielu tradycji religijnych uspokajają układ limbiczny i uruchamiają korę przedczołową odpowiedzialną za refleksję i regulację emocji, podobnie jak świeckie techniki mindfulness. Różnica polega na tym, że doświadczenia religijne są osadzone w bogatszym kontekście mitów, rytuałów i społeczności, co jeszcze bardziej utrwala ich efekt.
       
       
      Nie można pominąć wymiaru relacyjnego. Wspólnota parafialna, grupa modlitewna czy rytuały świąteczne budują poczucie przynależności, a zgodnie z teorią przywiązania bezpieczeństwo więzi sprzyja rozwojowi zdrowych strategii regulacji afektu. Kontakt z innymi wierzącymi działa jak amortyzator samotności, a wspólne przeżywanie liturgii wzmacnia tzw. emocje moralne – wdzięczność, współczucie, pokorę – które korelują z dobrostanem psychicznym. Ponadto praktykowanie altruizmu zalecanego przez większość religii często przekłada się na realne działania prospołeczne, a pomaganie innym obniża poziom kortyzolu i sprzyja wzrostowi poczucia własnej wartości.
      Aspekt nadziei pojawia się zwłaszcza przy konfrontacji z nieuchronnością śmierci. Badania nad lękiem tanatycznym wskazują, że silna wiara w życie wieczne lub reinkarnację zmniejsza strach przed końcem istnienia i obniża skłonność do depresyjnych ruminacji. Wizja transcendencji pozwala interpretować trudne doświadczenia jako część większego planu, co sprzyja akceptacji i ułatwia pracę żałoby.
      Nie można jednak zapominać o możliwych cieniach – fundamentalizm, poczucie winy czy lęk przed potępieniem mogą stać się źródłem cierpienia psychicznego. Korzystny wpływ widoczny jest przede wszystkim wtedy, gdy religijność ma charakter dojrzały, otwarty i zintegrowany z innymi sferami osobowości, a zamiast wymuszonego posłuszeństwa dominuje wewnętrzna motywacja oraz autentyczna relacja z tym, co wierzący nazywa Bogiem.
      Podsumowując, wiara religijna działa jak wielowarstwowa sieć bezpieczeństwa: dostarcza mapy sensu, oferuje skuteczne strategie radzenia sobie ze stresem, zapewnia wsparcie społeczne i kultywuje emocje sprzyjające dobrostanowi. W praktyce oznacza to, że osoby wierzące mają do dyspozycji bogaty zestaw narzędzi psychologicznych, które – jeśli używane elastycznie i bez fanatyzmu – mogą znacząco poprawić jakość życia psychicznego.
  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.