Jump to content

Żona odeszła ode mnie z mojej winy


Zrozpaczony

Recommended Posts

Witajcie, mam ogromny dla mnie problem.

Odeszła ode mnie Żona w sylwestra 2021r jak nie było mnie w domu. Początkowo nie chciała utrzymywać kontakty ze mną, teraz utrzymujemy codzien kontakt ale na zasadzie "co słychać, jak minął dzień itp"

Generalnie rzecz biorąc po krotce opiszę w czym rzecz. Zawsze byłem bardzo o Nią zazdrosny, ale ostatnie dwa lata wręcz chorobliwie. Nie byłem zazdrosny o facetów lecz o jej koleżankę poznana przez internet. Chodziło o to że jej poświęcała więcej czasu niż mnie. Robiłem o to wyrzuty, docinki. Przestałem ufać. Żona wyjechała właśnie do niej przy czym ta koleżanka przyznała mi w oczy ze od dwóch lat mówiła mojej Żonie żeby mnie zostawiła jak jest nieszczęśliwa. Koleżanka jest po rozwodzie i przedstawiła sytuację jako indentyczna. Generalnie zrozumiałem moje błędy po Jej wyjeździe, przysięgłem zmiany których się trzymam tjbl zacząłem ufać, dałem spokój od złych emocji (żona prosiła żebym nie nalegał na ten moment na powrót bo efekt będzie odwrotny), zacząłem dbać o dom co wcześniej rzadko mi się zdarzało mając wymówkę że pracuje 6 dni w tygodniu (Żona nie pracuje). Z naszym Synem mamy świetny kontakt (został ze mną). Żona zawsze była zamknięta w sobie jeśli dochodziło do problemów i na ten moment stwierdziła że będzie chciała dać nam szansę i że wróci ale nie wie kiedy. Ja obwiniam się za wszystko i nie radzę sobie z tym już. Mając 40 lat płacze często co nie zdarzało mi się prawie nigdy. Nie potrafię wybrnąć z tej sytuacji a od Żony słyszę jedynie "nie wiem, zastanowię się, może, przemyśle to". Ona doskonale wie że moje zmiany nie są chwilowe i będę się ich trzymał. Ta koleżanka ma ogromny wpływ na moją Żonę i wiem że jestem na przegranej pozycji. Co robić, jestem naprawdę załamany. Jest dla mnie najważniejsza.

Link to comment
Share on other sites

Jesli nie radzisz sobie ze swoimi.emocjami, id do.psychologa, zwlaszcza, ze zaraz syn bedzie mial zapewne duzo pytan, ile.ma.lat? 

Skoro ona potrzebuje chwili.odpoczynku, wykorzystaj to. Popracuj nad soba, skocz do tego.psychologa, powinien Ci pomoc poradzic sobie z tym wszystkim. pozniej, kiedy sam siebie ogarniesz (mam na mysli stan emocjonalny) mozesz zaproponowac zonie terapie malzenska. Powinna przemyslec sprawe jesli zobaczy jak pracujesz nad soba i Waszym malzenstwem. 

Link to comment
Share on other sites

Syn ma 12 lat, tak pracuje nad sobą intensywnie. Robię rzeczy których dotąd nie robiłem np sprzątanie całego domu, gotowanie pranie itp. tzn robiłem to okazjonalnie ,teraz na bieżąco.Wiele zrozumiałem bo miałem bardzo dużo czasu na przeanalizowanie tematu. Zacząłem Jej słuchać i słyszeć, robię co prosi tzn nie naciskam, nie wywieram presji ,nie dopytuje. Nie radzę sobie z tym że nie mam Jej koło siebie. Nie potrzebuję Jej do sprzątania, gotowania itp. Kocham Ją całym sercem i z tym nie mogę sobie poradzić. Ostatnio Żona powiedziała że myśli o wspólnym weekendzie ale ma to przemyśleć . Warto dodać że widzieliśmy się kilka dni temu, najpierw musiałem się Jej wygadać że w pełni Ja rozumiem teraz, że inaczej ja to patrzę teraz, żeby nie wierzyła moim słowom o zmianach tylko sprawdziła to w czynach. Następnie dzień spędziliśmy cudownie, romantycznie ,orzytulalismy się się, całowaliśmy ,chodziliśmy za rękę. Było tak normalnie, tak miło. Ale nadal nie wróciła. Jest pod dużym wpływem tamtej koleżanki która jest po rozwodzie z pierwszym mężem i sama mi ta koleżanka przyznała że od dwóch lat mówiła mojej Żonie żeby mnie zostawiła nawet mnie nie znając osobiście. 

Link to comment
Share on other sites

Byc moze zona poprostu sie wyzalila tej kobiecie, wygadala sie napewno tal jakby od wielu.wielu lat z nikim nie rozmawiala na tematy Waszego malzenstwa. 

Az tak bardzo ja zaniedbywales przez te 12 czy wiecej lat? I tak swoja droga, co na to jej rodzice? Sprobuj jej przypomniec, dlaczego z Toba chciala byc kiedys:) ponoc randki dobrze robia w takich sytuacjach. Staraj sie i walcz bo jest o co. 

Link to comment
Share on other sites

Źle jest od ok 2 lat, odkąd Ja poznała. Z Rodzicami niema prawie kontaktu. Ja Jej nie zaniedbywałem, byłem po prostu zaborczy od tych 2 lat, nie słuchałem wszystkiego co mi mówiła. Ta koleżanka przyznała mi prosto w oczy ze od początku od kiedy Żona zaczęła się zwierzać namawiała Ja na odejście ode mnie. Staram się całym sobą, Ona wie że nigdy nie rzucam słów na wiatr i nie mówię pustych słów więc moje zmiany już nastąpiły i będę się ich trzymał. Problemem jest odległość, ok 400km i niestety koleżanka która myślę że nadal buntuje moją Ukochaną. 

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie brakuje takich "życzliwych przyjaciółek", które nie potrafią utrzymać swojego związku i zamiast pracować nad sobą, zamiast wyjść z bagna, wolą wciągać w to bagno innych. 

Dlaczego uważasz, że jesteś na straconej pozycji? Robisz wszystko jak należy, a żona przecież nie wyklucza powrotu. Trzymaj kciuki za jej zdrowy rozsądek i będzie dobrze.

  • Podoba mi się to 1
Link to comment
Share on other sites

Nadal wierzę w to co mi powiedziała i napisała, że tęskni, kocha, myśli o wspólnym weekendzie i że wróci i da szansę. Ale ta życzliwa koleżanka jest z Nią 24/h i swoje filozofie przekazuje.. Cholernie się boję że te wszystkie zapewnienia mojej Żony to słowa na "przeczekanie" lub żebym bardziej nie cierpiał. Napisała mi też jakiś czas temu jak mocno prosiłem o powrót że im więcej o tym piszę tym efekt jest bardziej odwrotny. Więc zaprzestałem tego.

Link to comment
Share on other sites

Sam siebie dołujesz czarnymi wizjami. Nie rób tak. Niech Twoja samospełniająca się przepowiednia będzie pozytywna. Myśl o tym czego chcesz, a nie czego się boisz. Dobrze zrobiłeś odpuszczając próby nakłaniania żony do powrotu. Przyjmowanie pozycji osoby silnie potrzebującej automatycznie obniża szanse na pozytywne zakończenie negocjacji. Dobrze by zadziałało coś odwrotnego - pokazanie siły i niezależności. Ostatecznie najlepsza postawa w związku jest moim zdaniem taka, gdy można powiedzieć "Cieszę się, że jestem z Tobą, zależy mi na Tobie i chcę z Tobą być, ale jeśli Ty nie chcesz być ze mną lub jeśli los nam przeszkodzi, to też będzie w porządku." Szkoda tylko że wypracowanie takiego podejścia nie jest łatwe.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Szanowni Państwo, zwrócono mi uwagę na używanie tzw. Testu Drzewa do diagnozy dzieci (test polega na tym, że dziecko rysuje drzewo, a specjalista analizując ilustrację wyciąga różne wnioski na temat psychiki dziecka).
      Zwracam Państwa uwagę, że NIE należy wyrażać zgody na przeprowadzanie tego testu.
      Wystarczy, że wejdzie się na stronę Wikipedii na temat Testu Kocha, a uzyska się informację „Ten artykuł opisuje teorie, metody lub czynności niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną”. Można również sięgnąć do fachowych recenzji tego narzędzia powstałego jakieś 70 lat temu. Przytoczę fragment przykładowej: „Test Drzewa nie spełnia współczesnych kryteriów wiarygodnego narzędzia diagnostycznego. Brak jest naukowych podstaw teoretycznych, jak również danych empirycznych dowodzących trafności i rzetelności narzędzia, brak też badań normalizacyjnych. Nie ma standardowego i choćby częściowo zobiektywizowanego systemu interpretacji wyników. Diagnosta jest zachęcany do praktyk sprzecznych z naukową metodologią, które zwiększają ryzyko wystąpienia myślenia konfirmacyjnego i innych błędów we wnioskowaniu diagnostycznym. Kategorie interpretacyjne są anachroniczne, oceniające, niekiedy oparte na stereotypach, natomiast – z racji braku spójnych podstaw teoretycznych – nie obejmują wiedzy psychologicznej. W świetle powyższego trzeba stwierdzić, że współcześnie TD nie jest psychologicznym narzędziem diagnostycznym, a stosowany w tej funkcji może być szkodliwy.” Szczegółowe informacje:  https://kompsych.pan.pl/images/RecenzjaTestu_Drzewa_skrócona.pdf
    • 0 comments
      Czego możemy dowiedzieć się z książki, w której autorki posługują się zwrotem „osoba z macicą” zamiast używać słowa „kobieta”? Chyba mało kto będzie zaskoczony, gdy napiszę, że relacjonowanie (przez autorki, zdeklarowane feministki) losu głęboko nieszczęśliwych mężczyzn stało się pretekstem do promowania ideologii feministycznej. To na pewno zbieg okoliczności, że publikacja ukazała się przed nadciągającymi wyborami, a piszą o niej liczne tuby propagandowe feminizmu. Te mniej popularne, jak również te słynące w całym kraju z zarzucania partiom politycznym nienawiści do kobiet.

      W moim odczuciu, pochylanie się w tej publikacji nad losem mężczyzn nie jest ukłonem w ich stronę, lecz czołobitnym kłanianiem się feminizmowi i jego kuriozalnej demagogii. Wpisuje się w kluczowe elementy propagandy, która koncentruje się nierzadko na pokazywaniu mężczyzny w krańcowo złym świetle. Oczywiście wszystkiemu winien w pierwszej kolejności jest rzekomy, opresyjny patriarchat, a domniemanym wybawieniem jest jego obalenie i tym samym bezgraniczne oddanie feminizmowi, matriachat. Wykorzystywanie czyjegoś nieszczęścia do propagowania ideologii wzbudza we mnie negatywne odczucia. Podobnie jak fakt, że roztrząsanie historii skrajnie cierpiących mężczyzn, mówiących o najmroczniejszych myślach, opatrywane jest beznamiętnymi komentarzami.

      Ironiczny koniec publikacji ukazuje stosunek autorek do jej bohaterów. „(…) zamykamy książkę i wracamy do randek z chadami (...) Karuzela czeka, a ściana niedaleka.” Ani przez chwilę nie wyczułem jakiejkolwiek empatii w stosunku do opisywanych ludzi i grup. Mam wrażenie, że książka stanowi raczej rodzaj rewanżu, odwetu wobec licznych społeczności mężczyzn, którzy ośmielali się krytykować feminizm. Wywody autorek dotyczą między innymi Wykopu, forum Bracia Samcy, facebookowych męskich grup. Podczas lektury zastanawiałem się, czy bohaterowie tej książki nie czują się wykorzystani, aż natknąłem się na fragment, który stanowił odpowiedź. Autorka cytuje jednego z mężczyzn; pisał o niej, że „wmanipulowała go w książkę i wykorzystała dla własnej korzyści.”
      Publikacja wpisuje się w obecny trend w profeministycznych mediach, czyli „mężczyzna najgorszy”. Nie wystarczyły feministkom twierdzenia, że męskość jest toksyczna, przemoc ma płeć, siła jest kobietą, a opresyjny patriarchat odpowiada za całe zło tego świata. Musiały jeszcze wydobyć na światło dzienne najgłębsze pokłady problematycznych doświadczeń z życia najnieszczęśliwszych mężczyzn, by pokazać, jak źle się dzieje, gdy nie panuje matriarchat, władzy nie dzierżą femnistki. Jest to zarazem sprytne odwracanie uwagi od przewinień feministek, chociażby tego, na co idą pieniądze z publicznych budżetów płynące do licznych fundacji feministycznych. Takich na przykład jak posądzana o mobbing Fundacja Centrum Praw Kobiet, która choćby w sprawozdaniu merytorycznym z roku 2019, chwali się tym, że zorganizowała spotkanie warsztatowo-edukacyjne o nazwie „ChemSex – jak się bawić?” (dla niewtajemniczonych: chemseks to seks po narkotykach).
      Podsumowując, polecam książkę „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”. Każdy powinien osobiście przekonać się o tym, do czego posunąć mogą się feministki, by postawić na swoim. Trzeba to przeczytać, aby poczuć specyficzny, bo metaliczny i bezlitosny, smak tego, jak feministki opisują zbolałych mężczyzn będących na granicy wyczerpania i u progu tragedii. Autorkom natomiast rekomenduję, by następnym razem przyjrzały się własnym szeregom. Napisały w podziękowaniach „Dziękujemy też rodzicom za wszelkie wsparcie, dzięki któremu możemy teraz pić sojowe latte i pisać o incelach.” To dopiero będzie latte-feminizm.* „Musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie” (Mohandas Karamchand Gandhi).


       
      * „Latte-feminizm to tzw. feminizm białych kobiet z klasy średniej, posiadających wolny zawód, mających czas i pieniądze na drogą, dobrą latte w kawiarni, od czego wzięła się nazwa.” (źrodło) 

       
    • 0 comments
      Masz dość toksycznych aplikacji randkowych i dziwacznych randek? Jesteś singielką lub singlem, a zarazem osobą dorosłą, gotową na relację? Masz odwagę aby wykonać testy psychologiczne, które pozwolą cię lepiej poznać? Spróbuj swoich sił w nieodpłatnym eksperymencie randkowym prowadzonym przeze mnie. Jestem psychologiem, który ustali Twój profil psychologiczny i postara się znaleźć dla Ciebie właściwego człowieka do pary. Więcej informacji można znaleźć w poniższym materiale na YouTube: 
       

      To nie jest biuro matrymonialne, ani portal randkowy. To niezależny eksperyment randkowy czyli projekt, który nie ma żadnego związku z jakimikolwiek aplikacjami randkowymi lub towarzyskimi. Udział jest nieodpłatny. O tym, jak odbywa się nabór do eksperymentu i jak uzyskać formularz zgłoszeniowy, dowiedzieć można się z powyższego materiału. 
      TAKE MY HEART - EKSPERYMENT RANDKOWY
      Jak to działa? Zgłaszasz się pisząc na e-mail podany w powyższym filmie i otrzymujesz dalsze instrukcje, między innymi testy i formularze do wypełnienia. Kiedy odeślesz pakiet potrzebnych materiałów, zostaną przeanalizowane pod kątem psychologicznym z nadzieją na możliwość znalezienia dla Ciebie potencjalnie odpowiedniej osoby. Z wybranymi uczestnikami psycholog przeprowadzi dodatkowo rozmowę telefoniczną. Zgłoszenia do pierwszej edycji można nadsyłać do końca sierpnia 2023 roku. Wszystkie informacje, przesyłane w ramach eksperymentu, objęte są tajemnicą zawodową psychologa a w ramach podsumowania przedstawione zostaną tylko ogólne statystyki (np. odnośnie liczby zgłoszeń czy najczęstszych oczekiwań).
      EKSPERYMENT ZOSTAŁ ZAKOŃCZONY
    • 0 comments
      Tak zwany syndrom DDA to zespół różnych problemów, które nierzadko współwystępują u osób, które wywodzą się z domu z problemem alkoholowym, z rodziny dysfunkcyjnej. Jest to pojemna kategoria wielu zróżnicowanych trudności i nie stanowi w ścisłym rozumieniu tego słowa zaburzenia psychicznego, nie jest jednostką chorobową.
      Tzw. syndrom DDA i czym się objawia
      Faktem jest jednak, że w stopniu częstym, Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA) doświadczają problemów utrudniających normalne funkcjonowanie. Jednym z nich bywa zaburzenie znane jako zespół stresu pourazowego (PTSD) związany z traumatycznymi przeżyciami z młodości i wczesnej dorosłości, zwłaszcza mającymi miejsce w domu rodzinnym. 
      Zespół stresu pourazowego PTSD - objawy, leczenie
      PTSD (zespół stresu pourazowego) to zaburzenie, które może wystąpić po przeżyciu traumatycznego wydarzenia lub serii wydarzeń, skrajnie trudnego doświadczenia rozciągniętego w czasie. Może to obejmować:
      sytuacje takie jak wojna, gwałt i molestowanie, katastrofy naturalne, przemoc domowa, chroniczne narażenie na złe traktowanie, długotrwała deprywacja najważniejszych potrzeb (poczucie bezpieczeństwa, miłość rodzicielska, zdrowie), inne doświadczenia traumatyczne. Objawy PTSD mogą obejmować nawracające koszmary (nawet wybudzające w nocy), natrętne wspomnienia traumatycznych wydarzeń, wybuchy gniewu z byle powodu, wycofanie społeczne oraz izolacja, zaburzenia snu (niemożność normalnego zaśnięcia, budzenie się przedwcześnie), nadmierną pobudliwość i impulsywność oraz inne kłopotliwe reakcje emocjonalne i fizyczne (roztrzęsienie, uderzenia zimna lub gorąc, łzy stające w oczach w sytuacjach kojarzących się z traumą), duże ryzyko szkodliwego łagodzenia przykrych emocji poprzez sięganie po alkohol i inne substancje, wysokie prawdopodobieństwo występowania niskiego poczucia własnej wartości, a także wchodzenia w toksyczne związki.
      DDA a PTSD
      W przeciwieństwie do DDA, PTSD jest uznawane za oficjalne zaburzenie psychiczne i jest klasyfikowane w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD) i Kryteriach Zaburzeń Psychicznych (DSM). Osoby cierpiące na PTSD zwykle potrzebują profesjonalnej pomocy psychologicznej bądź psychiatrycznej w celu zarządzania swoimi objawami i przystosowania się do życia po traumatycznym doświadczeniu.
      Podsumowując, warto by DDA doznając życiowych trudności skorzystały z konsultacji psychologicznej. Diagnoza pozwoliłaby ustalić, czy i w jakiej części wynikają one z takich bądź innych następstw wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym. Elementem diagnostyki jest także przyjrzenie się temu, czy osoba zmaga się z PTSD. Jeśli tak, wskazana byłaby psychoterapia, a niekiedy kontakt z lekarzem psychiatrą. 
      - psycholog Rafał Marcin Olszak

       
    • 0 comments
      Generalnie są tacy ludzie (kobiety i mężczyźni) z którymi można podzielić się problemem, bo mają coś w rodzaju odruchu niesienia pomocy, taką tendencję do zaangażowania się w rozwiązywanie sprawy, są zorientowani na pracę zespołową i bycie fair w relacji, pomaganie odbierają jako rodzaj inwestycji we wspólny komfort. Można to wstępnie rozpoznać po tym, że te osoby niejako wyczuwają okazję do niesienia pomocy, wsparcia, udzielania się po to, by ktoś rozwijał się, tak jakby cudze dobro było dobrem wspólnym. Z takimi osobami raczej warto podzielić się tym, jakie mamy wyzwanie, oczywiście biorąc odpowiedzialność za rozwiązania zamiast oczekiwać, że ktoś wszystko załatwi za nas i nie zamierzamy niczego przy okazji chociażby nauczyć się. Dzielenie powinno przebiegać stopniowo, na raty, aby obserwować rozwój wydarzeń, więc miałbym z tyłu głowy takie powiedzonka jak nie wszystko i nie na raz, co za dużo to niezdrowo, gdzie się człowiek śpieszy tam się diabeł cieszy. Otwieramy się dając kredyt zaufania, a potem ewentualnie większy, a nie od razu zaporowo wysoki. Trzeba się jednak liczyć też z tym, że są ludzie postrzegający cudze problemy jako zbędny kłopot, ciężar, rodzaj bagażu, wielkiej fatygi, praca dodatkowa. Nawet samo słuchanie o czyichś problemach odbierają jako przykry obowiązek. Nie wyczuwają okazji do pomagania, nie widzą szans ani na własny ani na wspólny rozwój dzięki zespołowemu rozwiązywaniu problemów. Nie chcą wzrastać razem, raczej chcą być na wysokim poziomie nawet jeśli takie podejście nie jest fair. Niektórzy skłonni są używać cudzych problemów na niekorzyść innych, bo wszystko co usłyszą, potem lubią wykorzystać przeciwko komuś. Mając do czynienia z tak zorientowanymi osobami, lepiej zachowywać w jak największej części lub w całości swoje problemy dla siebie. Czasami zdecydowanie lepiej skorzystać z profesjonalnej pomocy niż ryzykować przykrości po wyjawieniu swoich kłopotliwych wyzwań osobom niewłaściwym.   
       
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • PODCASTY.jpg

     

     

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.