Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Zrozpaczony

Użytkownik
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Zrozpaczony's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Nadal wierzę w to co mi powiedziała i napisała, że tęskni, kocha, myśli o wspólnym weekendzie i że wróci i da szansę. Ale ta życzliwa koleżanka jest z Nią 24/h i swoje filozofie przekazuje.. Cholernie się boję że te wszystkie zapewnienia mojej Żony to słowa na "przeczekanie" lub żebym bardziej nie cierpiał. Napisała mi też jakiś czas temu jak mocno prosiłem o powrót że im więcej o tym piszę tym efekt jest bardziej odwrotny. Więc zaprzestałem tego.
  2. Źle jest od ok 2 lat, odkąd Ja poznała. Z Rodzicami niema prawie kontaktu. Ja Jej nie zaniedbywałem, byłem po prostu zaborczy od tych 2 lat, nie słuchałem wszystkiego co mi mówiła. Ta koleżanka przyznała mi prosto w oczy ze od początku od kiedy Żona zaczęła się zwierzać namawiała Ja na odejście ode mnie. Staram się całym sobą, Ona wie że nigdy nie rzucam słów na wiatr i nie mówię pustych słów więc moje zmiany już nastąpiły i będę się ich trzymał. Problemem jest odległość, ok 400km i niestety koleżanka która myślę że nadal buntuje moją Ukochaną.
  3. Syn ma 12 lat, tak pracuje nad sobą intensywnie. Robię rzeczy których dotąd nie robiłem np sprzątanie całego domu, gotowanie pranie itp. tzn robiłem to okazjonalnie ,teraz na bieżąco.Wiele zrozumiałem bo miałem bardzo dużo czasu na przeanalizowanie tematu. Zacząłem Jej słuchać i słyszeć, robię co prosi tzn nie naciskam, nie wywieram presji ,nie dopytuje. Nie radzę sobie z tym że nie mam Jej koło siebie. Nie potrzebuję Jej do sprzątania, gotowania itp. Kocham Ją całym sercem i z tym nie mogę sobie poradzić. Ostatnio Żona powiedziała że myśli o wspólnym weekendzie ale ma to przemyśleć . Warto dodać że widzieliśmy się kilka dni temu, najpierw musiałem się Jej wygadać że w pełni Ja rozumiem teraz, że inaczej ja to patrzę teraz, żeby nie wierzyła moim słowom o zmianach tylko sprawdziła to w czynach. Następnie dzień spędziliśmy cudownie, romantycznie ,orzytulalismy się się, całowaliśmy ,chodziliśmy za rękę. Było tak normalnie, tak miło. Ale nadal nie wróciła. Jest pod dużym wpływem tamtej koleżanki która jest po rozwodzie z pierwszym mężem i sama mi ta koleżanka przyznała że od dwóch lat mówiła mojej Żonie żeby mnie zostawiła nawet mnie nie znając osobiście.
  4. Witajcie, mam ogromny dla mnie problem. Odeszła ode mnie Żona w sylwestra 2021r jak nie było mnie w domu. Początkowo nie chciała utrzymywać kontakty ze mną, teraz utrzymujemy codzien kontakt ale na zasadzie "co słychać, jak minął dzień itp" Generalnie rzecz biorąc po krotce opiszę w czym rzecz. Zawsze byłem bardzo o Nią zazdrosny, ale ostatnie dwa lata wręcz chorobliwie. Nie byłem zazdrosny o facetów lecz o jej koleżankę poznana przez internet. Chodziło o to że jej poświęcała więcej czasu niż mnie. Robiłem o to wyrzuty, docinki. Przestałem ufać. Żona wyjechała właśnie do niej przy czym ta koleżanka przyznała mi w oczy ze od dwóch lat mówiła mojej Żonie żeby mnie zostawiła jak jest nieszczęśliwa. Koleżanka jest po rozwodzie i przedstawiła sytuację jako indentyczna. Generalnie zrozumiałem moje błędy po Jej wyjeździe, przysięgłem zmiany których się trzymam tjbl zacząłem ufać, dałem spokój od złych emocji (żona prosiła żebym nie nalegał na ten moment na powrót bo efekt będzie odwrotny), zacząłem dbać o dom co wcześniej rzadko mi się zdarzało mając wymówkę że pracuje 6 dni w tygodniu (Żona nie pracuje). Z naszym Synem mamy świetny kontakt (został ze mną). Żona zawsze była zamknięta w sobie jeśli dochodziło do problemów i na ten moment stwierdziła że będzie chciała dać nam szansę i że wróci ale nie wie kiedy. Ja obwiniam się za wszystko i nie radzę sobie z tym już. Mając 40 lat płacze często co nie zdarzało mi się prawie nigdy. Nie potrafię wybrnąć z tej sytuacji a od Żony słyszę jedynie "nie wiem, zastanowię się, może, przemyśle to". Ona doskonale wie że moje zmiany nie są chwilowe i będę się ich trzymał. Ta koleżanka ma ogromny wpływ na moją Żonę i wiem że jestem na przegranej pozycji. Co robić, jestem naprawdę załamany. Jest dla mnie najważniejsza.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.