Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Prowizorka

Użytkownik
  • Zawartość

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Prowizorka

  1. Cześć, obecnie trochę mniej męczy mnie pewna sytuacja z dawnym kolegą z pracy. Gdy pracowałam na zakładzie gdzie on byl, fajnie nam sie rozmawiało, zdarzało mi sie, że wodziłam za nim wzrokiem, powiedział parę miłych mi slow, jak dowiedział sie ze przechodzę na inny zakład to mowił, żebym czasem wpadała i ogólnie że szkoda, że odchodze. Mowil, też ze moze do mnie napisze na fejsie jak mi idzie w nowej pracy. Ostatni raz sie z nim widziałam 6 sierpnia. Nie wytrzymałam i sama w końcu pierwsza do niego napisałam na messenger juz 9.08. Nie odpisał, nie odczytał wiadomości (czasem sie zdarza ze wiadomości od obcych osob spoza kręgu znajomych są w folderze INNE). Więc zaprosiłam go do znajomych - zero reakcji. Nawet powiedziałam po tygodniu koleżance zeby mu przekazała zeby sie do mnie odezwał - a on skwitował to uśmiechem i "ok". Dzis mija 3 tydzień. Cisza z jego strony. Mam żal, że nie napisał. Nie rozumiem całej tej sytuacji. Jest mi smutno. ALe ten smutek powoli przechodzi. ALe jak myśle o tym to jednak sie pogłebia i zaczyna sie powoli przeradzać w nienawiśc..
  2. Cześć, za miesiąc jest nasza piąta rocznica związku. Ciągle czekam na jego poważne zobowiązanie, żeby mi sie oświadczył..ale niestety bezskutecznie. Paręnaście razy z nim o tym rozmawiałam ale cały czas wykręca się z tematu. Teraz słyszę wymówki w stylu: mieszkanie nie urządzone, dużo roboty z załatwianiem ślubu, dużo kasy potrzeba... Nie chodzi mi o ślub kościelny tylko o cywilny przy którym nie ma tak wielkich problemów. Powoli ta sytuacja zaczyna mnie dobijać bo od prawie 4 lat mieszkamy ze sobą i jest nam dobrze a oświadczyn nie widać. Nie piszcie mi o naciskaniu na faceta, wywieraniu na nim presji bo sory ale w takim długim związku to chyba jest normalne że ludzie w końcu sie oświadczają. Nie wiem, może trafiłam na oporny przypadek mężczyzny, który "woli mieć mleko niż całą krowę"
  3. oj dalej się nie uporałeś z tymi myślami? Jeśli jednak tak dalej czujesz, to zakończ to po prostu. Ale wiedz, że w jej oczach będzie to przykre. Ty pozbędziesz się złych myśli, ciągłej walki ze sobą a ona poczuje się mocno zraniona. Zostanie tobie tylko wierzenie, że spotkasz dziewczynę, która jest dziewicą.
  4. W sumie to sama sobie już odpowiedziałaś. Nie zmienisz drugiego człowieka jeśli on sam tego nie chce. Tutaj spotkał cię przypadek totalnie zapatrzony w siebie i nie dostrzegający, że wokół siebie wyrządza krzywdę. Zostaniesz z nim, będzie fajnie, urodzi się dziecko i po jakimś czasie znowu będzie piekło. A ty będziesz się martwić nie tyle o siebie jak i o wasze dziecko, że może mu zrobić krzywdę. Wciąż będziecie musieli uciekać. W tydzień o tobie zapomni? Te słowa już powinny dać ci do myślenia oraz podjęcia odpowiedniej decyzji. Moim zdaniem to nie ma sensu. Może dopiero jak faktycznie cię straci wtedy się obudzi z tego wszystkiego. Dziewczyno szkoda twojego zdrowia i nienarodzonego dziecka. Nie ma co się łudzić, ty bardziej, że od samego początku maniakalnie cię prześladuje.
  5. Z własnego doświadczenia wiem, że pisząc z kimś tylko przez neta bardzo szybko zachodzi w głowie idealizowanie drugiej osoby. Wyobrażamy sobie jaka ta osoba jest i dopóki nie spotkamy się z nią bądź więcej czasu nie spędzimy na wspólnych rozmowach wtedy bańka zaczyna pryskać. Jeśli sam nie nalega na spotkanie to najlepiej w tej sytuacji będzie abyś sama o to się nie dopominała. Skoro piszesz, że chcesz się uwolnić od tej relacji to staraj sie ograniczyć z nim kontakt, po prostu rzadziej z nim pisz bądź też krócej( mów, że masz coś w planach i musisz skończyć rozmawiać). W końcu na pewno zauważy, że mniej czasu mu poświęcasz a to na pewno spowoduje, że z czasem przestanie się odzywać i zapomni o tobie.
  6. Dla mnie pisanie z innymi pannami i filtrowanie jest totalną zdradą emocjonalną. Po co facet się tobie oświadczał, skoro ma twoje uczucia w poszanowaniu gdzieś. Dziwne, że jeszcze nie postawiłaś mu jakieś ultimatum przez te dwa lata. Nie myśl o samobójstwie bo szkoda sobie marnować życie przez takiego dupka. Ty pisząc z innym dałaś mu po prostu smak tego jak sama się w takiej sytuacji czujesz i nie musisz się czuć niczemu winna. Zapytaj się go wprost, jaki jest sens bycia ze sobą, jaki był sens jego prośby o to, żebys została jego żoną skoro wypisuje z tymi wszystkimi kobietami. Niech sie poważnie zastanowi nad swoim zachowaniem i zdecyduje czy chce być z tobą czy z nimi...
  7. czyli ogólnie mówiąc, zdradzisz ją kiedyś za to jak postępowała kiedyś w przeszłości. Wyszaleć to mi się zawsze kojarzyło z szaleństwem na dyskotekach a nie zabawami w łóżku. Może ty po prostu jeszcze nie jesteś gotowy na poważny związek? Zastanów się czy chcesz się jeszcze "wyszaleć" czy może ustatkować emocjonalnie. 3 razy dużo czy mało, no różnie można to interpretować. Jeśli będzie to ta jedyna dla ciebie to 3x z innymi będzie nic nie znaczyło do tych razów, które będzie mieć z tobą. 🙂
  8. Ale jakie to jest "porównanie" do ciebie? Nie da się porównać osoby z inną osobą, która tego nie robiła. Poza tym ona jest młoda i te przejścia z chłopakami to można by tak nazwać próbami/błędami. Z drugiej strony to trochę za szybkie miała te podejścia łóżkowe. Ale można to tłumaczyć to na wiele sposobów: wpływ koleżanek, presja ze strony chłopaków, chwilowe zauroczenia, które mijają pod TYM zdarzeniu, kwestia wychowania. W sytuacji gdybyście mieli oboje już są sobą jakiś partnerów pewnie pojawiłby się ten sam problem. Że ona jest gorsza od twoich poprzednich partnerek. Staraj się o niej tak nie myśleć przez pryzmat jej dawnych razów z chłopakami. Jest dla ciebie przez to gorsza? To wartościowuje ją jako człowieka? Nie wiem, czy jeślibyście się rozstali czy znalazłbyś dziewczynę, która nie miała aż tylu przejść za sobą. Dzisiaj czasy są już inne, inne są podejścia też nastolatek. Wtedy każdą nową znajomość zaczynałbyś od pytania : z iloma spałaś?
  9. Toż tak miałam w swojej młodości, gdy dopiero poznawałam bliżej chłopaków. Te myślenie o idealnym pocałunku, o idealnym seksie i o tym że będę z tym pierwszym do końca życia. To się rzadko sprawdza niestety. Rożne są przypadki w życiu, nie zawsze coś pierwszego jest warte wspomnienia. Czasami jest nawet fajnie odkrywać coś nowego z chłopakiem, które już pewne doświadczenie ma 😉 Zwłaszcza w temacie seksu. Nie wiem czy tak naprawdę byś chciała zapamiętać wasz pierwszy raz jakbyście oboje byli totalnie zieleni ( uwierz, na pewno mało by przyjemne było ) Pytanie czemu z nimi zerwał, skoro tak cieple o nich się wypowiada? Dlaczego z ostatnią dalej utrzymuje kontakt? Jak często? Może dla niego coś jeszcze znaczy? Oj niepotrzebnie, kiedyś się będziecie z tego śmiać. 😉 Teraz wasze pocałunki na pewno są lepsze Nie skupiaj się na tym z przeszłości tylko na teraźniejszości, teraz na pewno lubisz jak cię całuje. Będziecie mieć inne wspomnienia wspólne, na pocałunkach, seksie świat się nie kończy - nie tędy droga Jak sama czytałaś nie powinno być to dla ciebie ważne, porozmawiaj o tym z jakąś swoją przyjaciółką, niech cię chociaż wysłucha Przede wszystkim powiedz o swoich zmartwieniach swojemu chłopakowi, jak jest wyrozumiały na pewno cie pocieszy, doda otuchy i zrozumie. Na pewno nie zdaje sobie sprawy, że ciągle płaczesz. Nie chciałby, żebyś po każdej z nim randce popadała w taki nastrój i chodziła przygnębiona. Za niedługo nawet makijaż nie przykryje oznak wypłakanych oczu Pogadaj z nim o tym co cię gnębi, jakie masz myśli, musicie być ze sobą maksymalnie szczerzy, tylko na tej podstawie zbudujecie poważny i pełen oparcia związek
  10. Niepotrzebnie. Nie masz wpływu na jej przeszłość zanim się spotkaliście. Nie dziwię się, że się pokłóciliście o to. Prawie w ogóle się nie znacie. Tak jak wspomniałam wcześniej, przeszłości nie zmienisz. Poza tym, czy nie za wczas rozmawiać już o takich intymnych sprawach aż tak bardzo szczegółowo? Dla ciebie ilość stosunków w życiu kobiety jest priorytetem? A jeśli sytuacja byłaby odwrotna co byś wtedy powiedział? Przestańcie się skupiać na tym "problemie". To nie jest najważniejsze w szczęśliwym związku. Seks i tak zawsze schodzi potem na drugi plan. Poznajcie swoje zwyczaje, swoje wady, swoje przyzwyczajenia. Spędzajcie więcej czasu na jakiś spacerach, wycieczkach. Wydaje, mi się że myślisz jak jakiś 16-latek, który dopiero wkracza w świat seksu. Masz 23 lata więc podejdź do tematu na chłodno i dojrzale jak mężczyzna, tym bardziej, że jesteś w tej sytuacji znacznie starszy od niej.Po prostu nie bierz za priorytet jej ilość odbytych stosunków, chyba chciałbyś żeby miedzy wami dobrze się układało i kiedyś do czegoś poważniejszego doszło? Żeby powiedziała, że z tobą jest jej najlepiej i że to na ciebie właśnie czekała. Oboje się przecież kochacie. Każdy popełnia błędy i każdy szuka swojej seksualności. A te odbyte stosunki no to cóż, będąc w związku już tak bywa. Nie piszesz też jak długo była w tych związkach. Pogadaj z nią czemu jej związki się rozpadły - to jest dobry temat na poznawanie drugiego człowieka. Chcesz zerwać z powodu, jej dawnych błędów i szukać "czystej" kobiety? To szukanie igły w snopku siana. Na pewno ona się źle z tym czuje. A Ty nawet jej nie wspierasz, o tym wszystkim myśląc. To tak jakby ona zaczęła cię wypytywać czy oglądasz firmy dla dorosłych i ile razy sam "to" robisz.. Przestań tak myśleć o jej przeszłości i dajcie sobie szanse na zapisanie "wspólnej karty"
  11. Zapomniałam w tym wszystkim dodac że najbardziej mnie gnębi fakt że on w ogóle nie myśli o ślubie.. sam ma 32 lata ..jeden kolega wieczny kawaler a drugi bliski zonatyy.. Jak tutaj żyć?
  12. ja również Fizyczność tak naprawdę przychodzi z czasem, zwłaszcza jak się kogoś poznaje od strony wirtualnej. Poza tym nie każdy na zdjęciu wychodzi dobrze. Miałam tak samo. Nie napisałam jak długo z nim już jesteś? Powiem, że ten sam schemat przerabiałam na początku znajomości, z tym, że nie robiłam awantur o alkohol. Sama czasem lubię coś wypić, ale nie bez przesady. Długo też wtedy rozmyślałam nad swoim zachowaniem w stosunku do mojego faceta, również mówiłam na ten temat ze swoją mamą. Po długich analizach doszłam do wniosku, żeby się trochę uspokoić. Bo jakbym patrzyła wtedy oczami swojego chłopaka na siebie, to pomyślałabym o sobie, że jestem jakaś nienormalna ( i że takie zachowanie w końcu doprowadzi do rozstania): jest mi dobrze z mężczyzną, którego kocham a robię takie chore jazdy. Dałam na wstrzymanie. Chodź było to trudne, starłam się nie robić i nie prowokować do żadnych kłótni. Bo ani to nie jest miłe ani zdrowe, a zawsze lepiej jest jak jest miło Nie pamiętam dokładnie czasu, ale w końcu przestałam się tak zachowywać i czułam, że w końcu mogę obok niego normalnie żyć. Że już mnie nie prowokuje - a jeśli już dojdzie do jakiegoś "prowokowania" z jego strony to są tylko żarty.
  13. Cześć. Jakieś dwa lata temu na jesień między mną a moim partnerem wydarzyła się niemiła sytuacja. Teraz z biegiem czasu mogę ją określić jako zdradę emocjonalną. Jesteśmy ze sobą od 4 lat. Od 3 lat mieszkamy wspólnie. Kiedyś po rozmowie nt ślubu, zaręczyn - która żadnych konkretów nie wniosła w naszą relację postanowiłam założyć profil na tzw serwisach randkowych. Chciałam w ten sposób z kimś zupełnie obcym porozmawiać o tym, czemu mój mężczyzna ma takie poglądy na ślub, czemu tak długo zwleka, czemu nie robi tego kolejnego kroku. Uprzedzę pytania - rozmawiałam ze swoim ale w odpowiedzi dostawałam, że jeszcze nie teraz, ze on chyba nie jest gotowy, że za krotko jesteśmy ze sobą, że przyjdzie taki czas..że może jak miną jakieś jeszcze dwa lata to wtedy.. No i tak pisałam na tych portalach z rożnymi facetami, przedstawiałam im swój dylemat, swoje zmartwienia..Trwało to może jakiś miesiąc. Z żadnym się nie spotkałam. Ukrywałam to przed nim. W końcu nadszedł taki dzień, że mój mężczyzna się dowiedział o tym, odkrył co pisałam, że pisałam "dobranoc", że ktoś mi nawet proponowałam spotkanie..Przyjął to dość tak średnio, nawet mówił, że jak chce to mogę się spotkać z jakimś tam kolesiem, mówił, że oni wcale mi nie dawali rad, ze chcieli tylko jednego. Pokrótce po całym tym zajściu mój chłopak obraził się na mnie, przestał ze mną rozmawiać, odsunął się ode mnie fizycznie. W końcu go przeprosiłam za to wszystko, powiedziałam jaki był mój cel założenia tych profil. Wybaczył, ale nie zapomniał. Może przez miesiąc od tamtego zdarzenia było miedzy nami bardzo dobrze, bardzo o mnie dbał, zalecał się do mnie od nowa. Bał się, że może mnie stracić. Jego odsunięcie fizycznie ode mnie pociągnęło mnie do innego kroku, który zapewnił mi mechaniczne źródło "przyjemności". Na dzień dzisiejszy niby jest między nami wszystko okej, ale jak wracam do niego z pytaniem o kolejny krok w naszym wspólnym życiu to słyszę, odpowiedzi w stylu, że boi się jaki mu jeszcze numer wywinę..Dla mnie jest to bardzo przykre.. Może przez te alternatywne źródło, przestałam osiągnąć prawdziwą przyjemność w kontaktach z nim.. 😢
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.