Slavko86

Uwielbiam czytać takie dramy dotyczące związków. Będę szczery, bez żadnego słodzenia - ten związek nie ma przyszłości, nie będzie ślubu i happy endu. Rozpieściłeś kobietę, która po czasie ewoluowała w księżniczkę tylko, że w tej bajce nie jesteś księciem i nigdy nim nie będziesz. Może i coś da się naprawić, ale nadal będą kłótnie. Chcesz się z tym męczyć? Teraz pytanie, co spowoduje następną kłótnię? Pewnie twoja cierpliwość po pewnym czasie skończy się. Myślę, że tobie bardziej zależy na związku niż jej. Moja rada - przy następnej kłótni nie odzywaj się, żadnych telefonów, żadnych smsów po prostu milcz i poczekaj, aż ona wkurzy się twierdząc jaki jesteś niedojrzały, a ty nie reaguj tylko milcz bo ten związek rozpadnie się.

Nie robisz nic dziwnego, bo w tych czasach bycie dostrzeganym w mediach społecznościowych jest dość powszechne - zwłaszcza wśród młodzieży. Piszę tak, ponieważ wychowywałem się w innych czasach gdzie nie było jeszcze portali społecznościowych. Pytanie jest czemu to robisz? Czemu tak bardzo zależy ci na imponowaniu? Może dlatego, że nie chcesz zostać zapomniana przez innych. Wiesz, że teraz ciężko jest się przebić jeżeli nie masz nic ciekawego do zaoferowania. Moim zdaniem uzależniłaś się od social mediów i robisz to na siłę.

Przydałoby się więcej szczegółów, ponieważ tutaj jest wiele ogólników. Moim zdaniem jest to spowodowane przeszłością, o której nic nie wiemy. Nie wiemy jakie ma relacje z rodzicami, z obecny/byłym partnerem. Zauważyłem, że wiele rzeczy zależy od tego w jakim środowisku wychowaliśmy się, jakie mamy relacje z rodzicami, ze znajomymi, partnerem czy byłym partnerem. Nie zdziwiłbym się, gdyby ta osoba konkurowała z kimś. Opisz trochę więcej na temat tej osoby, bo ciężko jest tutaj coś wywnioskować.

Jak nie wiesz co masz robić? W tej sytuacji możesz wszystko robić, nawet tańczyć i śpiewać a i tak do niej będzie należeć ostatnie zdanie. Ona teraz kalkuluje zyski i straty tej chorej relacji. Raz chce wrócić do byłego, raz mówi że to będzie błąd a ty przez to cierpisz, bo nie wiesz co masz robić. Chora gra moim zdaniem. Sama nie wie czego chce, a ty ją pocieszasz mając takie myśli ,,ona mnie pewnie zostawi,, Jak ona może być z tobą szczęśliwa skoro myśli o powrocie do byłego męża? Mih ma racje - po zawodach... jesteś na 3 miejscu.

Tu już powinna ci się zapalić czerwona lampka ostrzegawcza. Traktuje ciebie, jak dodatek który tylko bierze. Rozumiem, że w takiej sytuacji trudno ci się usamodzielnić. Pomyśl o sobie, wykorzystaj szanse bo może już się nie taka nie nadarzyć. Nawiąż bliską relacje z tym nowym. Nie mówię, abyś go wykorzystała ale ciężko ci będzie samej, bo nie chcesz wracać do Polski a z tym pijakiem to nie sądzę, abyś wiązała bliską przyszłość. Czy powinnaś wejść w taką relację? A czemu nie. Pomyśl o korzyściach.

Ciekaw jestem, czy mogłabyś wyczuć czyjąś przyszłość np. moją?

Ważne, że wiesz w czym tkwi problem. Droga nie będzie łatwa, będę kłótnie i fochy niestety. Znając ludzi i taki staż związkowy to pewnie nie poddasz się i będziesz walczyła, ale pamiętaj że takie kamerki uzależniają.

Mój wcześniejszy post zabrzmiał, jak atak na ciebie lub hejtowanie. Jeżeli tak pomyślałaś to przepraszam, ale wiem jacy są faceci, jak się zachowują będąc w związku. Nie chodzi mi o to, aby ciebie hejtować ale po prostu musisz zrozumieć, że on ciebie wykorzystuje dla własnych przyjemności. Nie czuj się winna za to, że on znalazł takie bodźce do większego podniecenie. U niektórych facetów jest to powszechne i nie tylko ty masz z tym problem, ale niestety natrafiałaś na takiego a to jest niemały problem. Zdradzanym można być nawet wirtualnie, a ten temat nie jest mi obcy. Pytanie jest co dalej?

Zdajesz sobie sprawę, że on w pewien sposób wykorzystuje ciebie? Odpowiada ci taki partner? Nie zmienisz jego nawyków, a poważna rozmowa skończy się tym, że on nadal będzie siedział na kamerkach bo to dla niego silny bodziec. Możesz z nim porozmawiać, a on ci zapewni ,,to już ostatni raz,, ale skąd będziesz miała pewność, że po kryjomu nie będzie znów wracał do tych bodźców. Możesz rzucić kawe na ławe, basta ale coś myślę, że to nie zmieni nic na dłuższą metę, bo on potrzebuje stymulatora a ty z tego korzystasz mając później wyrzuty sumienia, bo potrzebuje innej aby zabrać się za ciebie. Po co ci taki partner? ale zostaniesz przy nim, zapragniesz pomóc mu mimo, że ciebie wykorzystuje - takie jest moje zdanie.

Każda śmierć osoby bliskiej jest dla nas osobistym ciosem, ale z czasem akceptujemy taki kolej rzeczy. Niektórzy czas żałoby przechodzą dłużej od innych. Przyjdzie odpowiedni czas aby znaleźć sens, ale nie warto szukać tego sensu na siłę. Rozumiem, że nie czujesz wsparcia wśród znajomych bo nie przeżyli tego co ty.

Najlepiej byłoby na moment ochłonąć, nie podejmować od razu ostatecznych decyzji typu ,,tak lub nie,, Poczekaj na jego reakcje, gdy wspomnisz o wyjeździe.

Nie masz pewności, czy powie ci prawdę. Czemu miałabyś się załamać? Przecież to tylko kolega, a ty nie chcesz związku. Myślę, że mimo wszystko wolałabyś do Lublina nie jechać sama. Nie wmawiaj sobie, że jesteś pi*** po prostu tu chodzi o uczucia.

Słusznie zauważyłaś, że to odskocznia. Gdyby ciebie zapytał, a ty byś się zgodziła na związek to dam sobie rękę odciąć że ten facet nadal utrzymywał bliskie kontakty ze swoją ex, a nawet poszedłbym dalej i zdradzałby ciebie po cichu. Musisz też brać pod uwagę taki scenariusz, bo ja w tym związku widziałbym 3 osoby a nie 2. Ten facet coś kręci, ale nie potrafię tego słowami opisać, bo coś jest z nim nie tak.

Skoro sama wiesz, że nie będziecie razem bo to nie wypali to zastanawiam się czy taki układ nie spowoduje w przyszłości pewnych komplikacji. Z jednej strony sama stawiasz granice ,,żadnego zwiazku,, a z drugiej korzystasz z tego, że jest dostępny na pewien czas. On natomiast robi coś co nazwałbym ,,zjeść ciastko i mieć ciastko,,. Mam wrażenie, że obydwoje korzystacie z tej relacji (choć mogę się mylić) ale facet chce czegoś więcej. Jak ja to widzę jego oczami. Otóż dobrze mu z tobą, ale boi się odrzucenia gdy wyzna uczucia, dlatego wraca do tamtej panny tak jakby chciał odreagować strach albo odrzucenie. Tu jest problem bo on nie chce być kolegą, ale jak mu to powiesz to momentalnie pojawi się jego ex (działanie na dwa frontu). Nie potępiam takiego układu jak przyjaciele bez zobowiązań, ale w twoim przypadku widać że on chce czegoś więcej.

Cześć wszystkim. Jestem Sławek, 37 lat, jestem DDD z ułomnością adaptacyjną. Ludzie są dla mnie dziwni, dlatego ciężko mi ich zrozumieć, może to przez jakieś braki emocjonalne. Kontakty międzyludzkie ograniczam do minimum, ale Internet daje mi pewną swobodę i jakiś kontakt. Miałem niełatwe dzieciństwo i czasami zły jestem na ludzi, bo mają rodziców a ja sierota i nie sądzę abym kiedykolwiek miał partnerkę, żonę czy dzieci. Mam twarde podejście do życia i swoje zasady, których nigdy nie złamie. Czasami zastanawiam się, czy jeszcze jestem komuś potrzebny.