Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

psiurek1234

Użytkownik
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

psiurek1234's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Moze źle to nazwalam mówiąc,ze nie chcialabym zwiazku. Chciałabym,ale nie chce sie czuc jakbym kogos mu zastepowała i balabym sie ze jakby ona mu cos napisala to by mnie zostawil i polecial do niej bo w teorii i tak juz to robi...
  2. Zastanawiam sie czy po prostu zapytac sie go czy do niej wrocil, ale sie trochę boje. Jesli sa razem znowu to chyba sie załamie, a jesli nie są to co on odwala... Jeszcze jak bylam za granica to mowil ze jak wroce to robimy jeszcze raz wypad do lublina. Wrocilam i mowil ze mozna tam jechac, sie zgodzilam,ale ostayniecznie cos mu wypadlo i nie pojechalismy. Zastanawiam sie czy pytac go czy pojedzie ze mna w nasteonym tygodniu, bo jest fajne wydarzenie i ja napewno pojade nawet i sama. Wiec zastanawiam sie czy fo nie zaprosic. Ale w glowie mam tez to ze jak to wyglada... Niby powinnam to sobie odpuscic i dac spokoj ale caly czas mnie do niego ciagnie. Sie tez zastanawiam,bo jesli zapytam sie czy są razem to juz nie bede w stanie (co kolwiek uslysze czy tak czy nie ) zapytac sie o wypad do lublina. Chyba po prostu zaproponuje Lublin, jesli sie zgodzi to na miejscu sie zapytac co on z nią odwala, jesli by odmowil to bym pojechala sama i jakbym wrocila to bym sie zapytała czy są razem. Naprawde boli mnie to ze jestem taką pizdą i boje sie z nim po prostu o tym porozmawiac co sie dzieje pomiedzy nami. Zawsze jak chcialam sie go o cos spytac zawsze siegalam po alkohol,zeby przelamac lody i pozbyc sie lęku.
  3. Zadales sobie pytanie lub zastanawiales co co moze wplywac, na to ze dziewczyny cie odtrącają? Szczerze to nie wiem jak pomóc, osobiscie stwierdzam,ze naprwno nie mozesz uzalezniac swojego szczescia od bycia z druga osobą. Jesli jestes smutny bedac sam i kogos poznasz, a wyjdzie tak ze potem stracisz to nie wiem czy sie pozbierasz. Mysle ze nalezy nauczyc sie byc samemu szczesliwym i sie nie przygnębiac tym ze jest sie singlem. Ja osobiscie tez jakos szczescia do mezczyzn nie mam, jak sie jakis trafi to zawsze tylko o jednym, albo pisze jakbym byla jakims przedmiotem, wicznie wpakowuje sie w toksyczne relacje, a potem gdy do mnie dotrze ze faktycznie jest nie tak to wlasnie urywam kontakt i blokuje... Ale naprawde uwazam,ze ludzie w dzisijeszych czasach nie umieja sie zachowywac normalnie wobec siebie, czuje taki brak szacunku do drugiej osoby, gdzie wszyscy powinnismy traktowac innych tak jak sami chcielibysmy zeby nas traktowano. Przepraszam ze tak zmienilam temat, ale no to ciezka sprawa i nie da sie od tak pomoc komus z sprawach sercowych, ale mysle ze z czasem napewno znajdzisz kogos wartego.
  4. nie wiem czy raczej ja nie jestem kims dla niego w rodzaju odskoczni, tamta dziewczyna mieszka i u mnie w miescie ale jednak wiecej pomieszkuje 100km od nas wiec nie wiem czy nie wychodzi ze mna tylko dlatego ze jej nie ma na miejscu. Wiecznie siedzi w telefonie i z nia pisze, siedzimy ze znajomymi i mowimy mu zeby nie siedzial tak w telefonie gdy sam zaproponowal zeby wyjsc. Jak u niego nocowalam to odrazu gdy ona tylko pisala albo jakos telefon trzymal tak zebym nie patrzyla a gdy ja patrzylam a ona napisala to odrazu usunal dymek z konwersacji z nią. Mysle ze on po prostu nadal ją kocha,a przez to ze ja jestem na miejscu to sie mnie czasem przyczepia. Co smieszne gdy on zaczynal z nią chodzic rozmawial z jej przyjaciolka i ona żalila sie do swojej przyjaciolki ze on jest pojebany i nie chce z nim byc ale potem jak sie jej spytal to sie zgodzila. Podobno tez pisala do przyjaciolki ze chcialaby z nim wrocic do relacji kolega-kolezanka. Aktualnie ta jej przyjaciolka stwierdzila ze nie wytrzymuje z jej zachowaniem i urwala z nią kontakt. Niby wiem ze to by nigdy nie wypalilo ale mam z tylu glowy to ze gdyby jednak kiedykolwiek mnie zapytal to bym sie zgodzila, bo jednak naprawde mi na nim zalezy. I chyba gdyby cos chcial wiecej ode mnie to by mnie sie zapytal o wyjazd do krakowa a nie pojechal z byłą, i by do mnie pisal a nie caly czas z nią...
  5. Witam, nie wiem czy to problem ale sama nie wiem co myslec o całej sytuacji. Poznałam kolege z innej szkoły u mnie na studniówce, przysiadłam sie do jego stolika i jakos wyszło ze zaczęliśmy rozmawiać. Ja stwierdziłam że robimy zakład o najdziwniejszą historie i kto przegra stawia wygranej osobie piwo. Piwo wygralam ja, dodaliśmy się na facebooku i po ponad tygodniu napisal czy mam czas zeby wyjsc na te piwo. Wyszliśmy było spoko, i od tamtej pory zaczęliśmy ze soba posac, moze nie jakos szczegolnie często ale po prostu od czasu do czasu pisaliśmy. Po ponad miesiącu zapytal sie czy gdzies chce wyskoczyć i ze mozna wziasc kogos jeszcze, więc postanowilam wziasc dwie przyjaciółki,ktore poznały go wczesniej ode mnie przez jakiegos kolege. Więc sobie posiedzielismy u niego i popilismy, dalam mu numer telefonu zeby zrobil mi blika za alkohol i zgubilam u niego zegarek. Nastepnego dnia juz nie pisal tylko zadzwonil ze zostawilam zegarek i ze mi go przywiezie. Od tamtego czasu dzwonil do mnie praktycznie codziennie w nocy i potrafilismy gadac po nawet 3 godziny. I w sumie to przez jakies 2 miesiące nie wychodzilismy ze soba tylko dzwonilismy i pisaliśmy. Potem dalej zaczęliśmy wychodzić i zapytal sie mnie czy chce z nim jechac do krakowa,bo musi jakies papiery dostarczyć i nie chcial sam. Zgodzilam sie ogarnelam bilety na busa itp. I dzien przed wyjazdem dzwoni mi rano ze jest sprawa,że mnie bardzo przeprasza ale ze mu sie podoba jedna dziewczyna i ona go wystawila z tym krakowem i dlatego sie mnie zapytal. I że ona jednak powiedziala ze nim jedzie itp. Mowie mu ze bilety sa na moje nazwisko i ciężko bedzie cos zmieniac, stwierdzil ze do niej zadzwoni i jakas ją odwola i ze mna pojedzie. Ale zadzwonil i cytujac co ona mu powiedziala ,,albo ona albo ja,, , gdy to uslyszalam to sie zaśmiałam powiedzialam mu ze przeciez jestesmy tylko przyjaciolmi i ja nic od niego nie chce i dlaczego ona ma jakis problem do mnie. (ogolnie oni nie byli nawet ze sobą, tylko kręcili). Więc wsm wyszlo tak ze ja zadzwonilam do mojej przyjaciolki i z nią sobie pojechalam do krakowa, a oni kupili sobie bilety i tez pojechali, minelismy sie nawet w busie i powiedzielismy sobie cześć ale to tyle.Jak wrocil z krakowa to dzwonil do mnie i jojczał na nią ze ona caly czas marudziła, narzekała nie chciala nigdzie chodzić i ze sobie pomyslal ze jakbym ja byla to pewnie bysmy wszedzie poszli. Po jakis 3 tyg poklocil się z nią i urwali kontak moze na miesiąc, a w międzyczasie wychodzilam z nim bardzo często, nawet zrobilismy sobie nocowanki u niego. Raz pojechaliśmy sobie w nocy na wycieczke ja trzezwa on podpity, potem poslzismy do niego jakos sie tak dziwnie zaczal zachowywac, ze wiedzialam co zaraz zrobi i sie pocałowaliśmy. Następnego dnia przyjechal i wsiadłam do jego auta i sie zapytalam czy pamieta co zrobil, powiedzial ze tak. I tyle nic wiecej nie skomentowal tej sytuacji i wiecej o tym nawet nie gadalismy stwierdzilam ze to bez sensu. Krecilismy ze sobą, a w międzyczasie on znowu pogodzil sie z tamtą. Zrobilismy sobie wypad do lublina gdzie nie dali nam osobnych łóżek wiec spalismy razem, przytulalismy sie do siebie całą noc, rano poszlam sie umyc ten wola mnie zeby jeszcze sobie poleżeć razem,mowie ze zaraz przyjde a on ,,chodz musze ci cos powiedziec,, przyszlam po 10 minutach,ale juz nic nie powiedzial, mysle ze pewnie chcial zapytac czy bedziemy razem czy cos.Skończyliśmy szkole, więc wyjechalam za granice na 2 miesiące. Na pocztaku duzo dzwonil i gadalismy,ale z czasem no zaniklo to, po miesiacu bycia za granica dowiedzialam sie od niego ze jest z tą dziewczyną. Kiedys zadzwonil pijany j powidzial ze gdby ona sie nie wpierdolila to moglo by byc inaczej pomiedzy nami. Caly czas sie na nią żalił, dzwonil do moich kolezanek pytajac o rade czy powinien z nią być. A mi powiedzial kiedys ,,wiem ze sie na tym przejade ale nie zrozumiem dopoki nie dostane w dupe,,. Życzyłam mu powodzenia z nią i tyle co mialam zrobić, lekko sie zalamalam i nie odzywalam sie do niego przez tydzień, wydzwanial, wypisywal ,przepraszal ze on nie wie co sie mi dzieje ale jesli to jego wina to on przeprasza. Po tygodniu odebralam telefon wypytywal co sie mi dzialo,ale powiedzialam ze juz jest ok i nie chce o tym rozmawiać. Wrocilam zza granicy spotkalismy sie pare razy i gadalismy normalnie. I wybralqm sie na festiwal gdzie on pracowal a ja po prostu poszlam sie dobrze bawic i wstawilam na story ze jestem na tym festiwalu, nastepnego dnia zadzwonil mi ze ona mu zrobila taka akcje ze on napewno nie pracuje tylko jest tam ze mną, gdzie my sie nawet tam nie widzielismy. Jakos wyszlo ze byli ze soba moze 3 tyg i ją zostawił bo niby go zdradzila czy cos. Zrobilismy wypad ja,on i moja kolezanka do warszawy, mial spac na ziemi w śpiworze a skonczyl ze mna na kanapie przytulajac się, niby nic ale dziwne. Na chwile aktualna gadamy czasem i czasem piszemy duzo mniej niz kiedys,ale kontakt jest, wychodzimy sobie na tygodniu ze znajomymi. Pewnego razu spalam u niego bo sie napilismy i nie mialam jak wracic do domu. Jak jestesmy sami to ogladamy sobie film na telefonie i sie przytulamy,ale zauwazylam ostatnio,ze on posze z byłą, ja z nim nie jestem razem ale jakos mnie boli gdy widze ze on z nią pisze. W weekend zaprosil mnie na film,napislismy sie wina, puścił jakis film skonczylo sie tym ze sie przespalismy razem, rano wstalismy i nic zero rozmowy,chcialam o tym pogadac ale nie wiedzialam co mam powiedziec. Nastepnego dnia robil impreze u siebie i nocowalam tam ale juz do niczego nie doszlo. Powiedzial mi ze jedzie do krakowa i pojechal,ale zobaczylam na facebooku,ze pojechal z byłą. Nie wiem co mam o tym myslec, mozliwe ze wrocili do siebie a on zeby wyrównac z nią rachunki zdradzil ją ze mną,ale nie wiadomo może byc roznie. Gadalam o tym z przyjsciolka mowila ze powinnam urwac kontakt ze to nie jest normalne zachowanie z jego strony ze raz idzie do tej raz do tej. Ale naprawde lubie goscia, wiem ze nigdy razem nie bedziemy bo to by nie wypalilo,podoba mi się,ale czuje że zawsze bedzie juz tylko kolegą. Relacje mamy dziwną, nie wiem czy nie nazwałabym jej cos w stylu przyjaciele bez zobowiazan.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.