Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Asiek337

Użytkownik
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Asiek337's Achievements

Forumowicz

Forumowicz (2/14)

  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Myślę że jeszcze zależy wam na sobie i w tej sytuacji najlepsza byłaby terapia małżeńska żeby przerobić wszytskie problemy. Bo to nie jest ta jedna sytuacja tylko ciąg różnych zdarzeń. Pan się zatracił w pracy A ona czuje się przez to zaniedbana. I nie mówię że Pan źle robi bo oczywiście rozumiem że to dla dobra żony I dziecka. Jednakże o związek trzeba zawsze dbać żeby było w nim dobrze. Ustalcie sobie np jeden wieczór w tygodniu na randkę, wyjście na kolację, kino lub jakąś atrakcję. Spróbujcie pisać sobie w ciągu dnia różne sms np jakieś pikantne żebyście nie mogli się doczekać spotkania w domu. Niech Pan też powie żonie o jakiś swoich oczekiwaniach może też się czujesz zaniedbany? Ja nie jestem psychologiem Ale wiem że szczera rozmowa jest najważniejsza. Najlepiej usiądzcie przy winku pogadajcie I zastanówcie się nad terapią bo to naprawdę może pomóc. Przede wszystkim proszę powiedzieć żonie że pani nadal zależy.
  2. Może terapia małżeńska? Chyba że jesteś pewna że już nie chcesz tego naprawiać.
  3. Jeśli dalej coś do niego czujesz to to zły pomysł. Wtedy przespał się z Tobą bo chciało mu się ruchac I tyle. Sama przyznałas ze jeszcze coś czujesz A takie zbliżenia będą odnawiać uczucie. Zacznie się od niewinnego sexu bez zobowiązań A potem zostawanie na śniadanie itp. Nie będziesz mogła się otworzyć na inne relacje bo dalej będziesz trwała w dawnej. No chyba że jesteś w 100 procentach pewna że dla Ciebie to będzie tylko sex? Że będziesz dała radę umawiać się z innymi I nie będzie ci przeszkadzało jak on będzie się umawiał z innymi?
  4. A chciałabyś jeszcze próbować to ratować? Jeśli tak to terapia małżeńską mogłaby pomóc. Porozmawiaj z mężem że jeśli nie spróbujcie tego ratować to odchodzisz. Powiedz mu to tak żeby do niego dotarło że nie są tu puste słowa. A rodzina i znajomymi się nie przejmuj bo ludzie zawsze będą gadać, I tak pewnie Cię obgadują znając życie. Z czasem zapomnią I jak zobaczą że jesteś szczęśliwa to zaakceptują. Możesz spróbować im wytłumaczyć jak ci się nie układało albo mieć ich opinie gdzieś. Nie odwrócą się od Ciebie jeśli ważne jest dla nich twoje szczęście A jeśli tak to co to za rodzina? Spróbuj może wcześniej z nimi porozmawiać ze ci się nie układa w małżeństwie.
  5. Hmm musisz porostu jakoś ją przekonać. To co ty możesz zrobić to okazuj jej dużo wsparcia i żeby czuła się przy tobie bezpiecznie. Bądź dla niej osobą dla której będzie chciała żyć. Możesz jej zaproponować że pójdziesz razem z nią do psychologa. A także spróbuj jakoś argumentować że nie jest stuknięta tylko że najprawdopodobniej jest to depresja na którą choruje bardzo dużo osób i takim osobom da się pomóc tylko muszą chcieć tej pomocy. Wytłumacz jej że jej rodzice się mylą I tylko pogarszają jej stan. Może jest coś co ona chciała żebyś ty zrobił Ale nie miałeś odwagi czy coś? I mógłbyś jej powiedzieć że to zrobisz jeśli ona pójdzie do psychologa. Powiedz jej też ze się martwisz i chcesz jej pomóc.
  6. Ale nadal jesteście razem po tym jak wyjechał? Czy oprócz problemów finansowych między wami nadal w porządku czy też w rozsypce? Przypomniałaś mu o tym że jak on szukał pracy to go wspierałaś I pomagałaś mu?
  7. Mam 20 lat i za sobą 2 krótkie I ciężkie związki. 1,5 roku temu poznałam mojego chłopaka(nazwijmy go X) I zostaliśmy przyjaciółmi (ponieważ wtedy byłam jeszcze w toksycznym związku) Nigdy nie poznałam kogoś takiego jak X byliśmy jak dwie bratnie dusze(do tego czasu nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia A zawsze się z tego śmiałam I uważałam za banał), świetnie się dogadywalismy I rozumieliśmy bez słów. Każdy wyczekiwal aż zostaniemy parą A my szliśmy w zaparte że to tylko przyjaźń. Ale koniec końców od pół roku jesteśmy parą. Cały czas się świetnie dogadujemy. Ja jestem zakochana po uszy tylko właśnie nie wiem czy on też... Ja potrafiłabym zrobić dla niego wszytsko, jest dla mnie na pierwszym miejscu. Nigdy nie zależało mi tak na jakiejś relacji. Ale mam wrażenie że on dalej traktuje mnie jak przyjaciółkę. Na samym początku związku widziałam fascynację w jego oczach Ale teraz tak jakby się mną znudził. I ja nie wiem czy to moja wina I czy robię coś nie tak. Może byłam zbyt dostępna na początku I nadal jestem? Bo faceci lubią zdobyć kobietę A ja jestem niekonfliktowa, nigdy się nie obrażam I nie potrafię się złościc( co akurat nie uważam za zależy bo potrafię wybaczyć dosłownie wszystko choćby nie wiem jak mnie ktoś skrzywdził mi zaraz przechodzi) I chyba od samego początku to ja bardziej zabiegalam o niego A nie on o mnie. Opowiadał mi na początku naszej przyjaźni o przejściach ze swoją ex jaki to był dla niej kochany I wspaniały A ona go odrzucała i nie doceniała po czym zamknął się w sobie i tak mu zostało. I nie wiem czemu mój głupi mózg liczył ze dla mnie się otworzy na nowo I bedzie taki dobry jak dla niej na początku i ciągle liczę na to. Chodzi mi o np jakieś wyrażanie uczuć. Jedyne co usłyszę od niego to że mnie kocha co Oczywscie bardzo doceniam Ale nic poza tym nie uslyszalam. Żadnego komplementu, wyrazu emocji, że mu zależy że jestem ważna itp. Ja mu zawsze dużo takich rzeczy mówiłam bo jestem taką wylewną osobą ale próbowałam też strategi żeby przestać mu słodzić to nie zauważył nawet. Ostatnio z nim o tym wszytskim pogadalam powiedział że postara się to zmienić, jedynie zaczął mnie więcej przytulać z czego bardzo się cieszę Ale liczyłam na jakieś werbalne okazywanie uczuć. To jest naprawdę przykre gdy się jakoś wystroje A mój facet nigdy mi nie mówi nawet tego głupiego ładnie wyglądasz A ja niestety zawsze na to liczę. Druga sprawa to spędzanie razem czasu. Otóż spotykamy się praktycznie codziennie Ale nie sam na sam. Poprpstu wszędzie są jego koledzy. I ja ich bardzo lubię A oni mnie tylko ileż można? Żeby tak dzień w dzień tylko z nimi i on nie ma żadnego parcia na to żeby zostać sam na sam no już Chociaż na sex (A co dopiero jakieś rozmowy itp.) Na który w zasadzie częściej ochotę mam ja niż on. I też z nim rozmawiałam o tym wspólnym czasie to też że postara się to zmienić, że jestem przecież dla niego na pierwszym miejscu. Tylko że tego nie widać. Ja mam wrażenie że jestem dla niego przyjaciółką albo zrobiłam się dla niego takim pewnikiem. Nie wiem co mam myśleć i co z tym zrobić. Chciałabym żeby wszytsko było dobrze bo bardzo mi na nim zależy. Czy to ja robię coś nie tak? Za bardzo naciskam? Za dużo wymagam?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.