Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

liaju

Użytkownik
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez liaju

  1. 1800 341 900 niech pani zadzwoni na ten telefon zaufania dla kobiet ofiar przemocy w domu, dane przekazywane do nich są poufne
  2. Porozmawiajcie ze sobą szczerze. Poproś go, aby upewnił cię, że możesz na nim polegać i że możesz mu znowu zaufać. Zapytaj o dokładny powód zdrady (problemy, chęć ucieczki od codzienności, może coś innego?). Może to być trudna rozmowa, ale warto taką odbyć, żebyś była pewna tego, na czym stoisz. Lepiej rozwiać wątpliwości i zbudować wasz związek od nowa, na „pewnym gruncie” niż zamartwiać się i żyć domysłami i w niepewności.
  3. Zapytaj go, czy zależy mu dalej na waszym związku. Powiedz szczerze (spokojnie, ale stanowczo, nie chcąc doprowadzić do kłótni) że nie chcesz tak dłużej żyć i potrzebujesz wyklarowania sytuacji. Może zaproponuj mu wizytę u psychologa, wydaje mi się że przez przebywanie przy komputerze próbuje uciec od codziennego życia i problemów. Pójdźcie razem wieczorem na spacer, obgadajcie swój związek i plany na przyszłość: czego od siebie oczekujecie, czy podoba wam się wasza obecna sytuacja, i jak sądzicie, że można to zmienić
  4. Zapytaj go, jak wyobraża sobie wasze życie po ślubie, w jakim stopniu chcecie być zżyci z teściową/mamą. Może najlepszym rozwiązaniem byłaby wyprowadzka po ślubie np.do innego miasta gdzieś niedaleko was, lub jesli chcecie to gdzieś dalej ? Jesteście młodzi, macie przed sobą całe życie. Zastanówcie się, gdzie jest wasze wymarzone miejsce do życia i tam zamieszkajcie.
  5. Daj sobie przede wszystkim czas. Nie musisz od razu już zakładać rodziny, jeśli masz wątpliwości. Na twoim miejscu zrobiłabym tak: nie rozstawaj się z nim, ale poproś o trochę czasu. Wytłumacz mu, że nie chcesz z nim zrywać, ale dla rozwiania twoich wątpliwości potrzebujesz czasu. Jeśli masz możliwość to najlepiej wyjedź na jakiś czas, zmień otoczenie. Jeśli nie możesz wyjechać, to po prostu postaraj się z nim przez jakiś czas mniej spotykać, na przykład raz na dwa tygodnie, lub jeśli chcesz to dłużej. Odpoczniesz od tej frustracji ochłoniesz, i spojrzysz na sytuację z pewnego dystansu. Będziesz wiedziała, jak byś się czuła bez niego przy tobie cały czas. To pozwoli odświeżyć waszą relację. Zakochaj się w nim od nowa, spojrzysz na niego w inny sposób.
  6. Hej uważam, że w głębi jesteś dobrym, wartościowym człowiekiem. Trauma z dzieciństwa sprawiła, że zacząłeś źle działać. Ale nigdy nie jest za późno żeby zmienić to, z czym masz teraz problem. Mam rozwiązanie dla ciebie, ale zadziała to tylko wtedy, jeśli w 100% dasz z siebie wszystko i będziesz nad sobą pracował. 1) zacznij od ZUPEŁNEGO rzucenie narkotyków. Wiem, że to bardzo trudne, bo czujesz, że dzięki nim jest lepiej. Ale nie potrwa to długo. Za jakiś czas może się zdarzyć że przez nie stracisz wszystko, co masz (rodzina, a nawet dom i praca). Rzuć to póki nie jest za późno!!!! 2) Kiedy czujesz się sfrustrowany, smutny, przygnębiony wszystkim, pamiętaj, że masz żonę. Porozmawiaj z nią, poproś o wsparcie. Pokaż jej też, że ją kochasz, bądź dla niej dobry. Zawsze zanim do niej krzykniesz, lub zanim zaczniecie się kłócić, pomyśl, czy warto. Czy chcesz naprawdę ją obrazić, nakrzyczeć, sprawić przykrość? Przypomnij sobie wasze najlepsze momenty, czy warto to wszystko zaprzepaścić ? zaproś ją na spacer, pogadajcie jak dobrzy przyjaciele. Wspierajcie się razem, a dacie radę przetrwać najgorsze. Ona jest po twojej stronie, chce dla ciebie jak najlepiej i jestem pewna że ty czujesz tak samo. Kiedy czujesz się przytłoczony problemami, pamiętaj, że nie jesteś sam i że ona jest przy tobie. niezależnie od twojej przeszłości pamiętaj, że jeśli się postarasz, to za pół roku- rok twoje życie może wyglądać zupełnie inaczej. 3)Spójrz na swoją córeczkę. Czy chcesz, żeby ona miała ojca narkomana, żeby musiała w przyszłości martwić się o to, czy starczy jej pieniędzy na jedzenie lub czy jej tata jeszcze żyje? 4) pomyśl, jak byś marzył, żeby wyglądała twoja przyszłość. Gdzie chciałbyś mieszkać, jaką relację chciałabyś mieć z rodziną i z samym sobą. Jeśli się nie poddasz, jesteś w stanie to osiągnąć 5) w czasie, w którym brałbyś narkotyki, lub imprezował, znajdź ujście emocji: może zacznij biegać, jeździć na rowerze. Postaraj się wyeliminować ze swojego otoczenia ludzi, z którymi brałeś narkotyki i z którymi źle się czujesz. Jeśli zastosujesz się do tych punktów to na pewno twoje życie jeszcze w tym roku się zupełnie zmieni. Serio. Nie poddawaj się, bo masz o co walczyć. daj znać jak ci idzie. Trzymaj się! Będzie dobrze!!!!
  7. Dzień dobry mam 20 lat i od kilku miesięcy mam problem z nałogowym jedzeniem. Zimą 2020/21 utyłam kilka kg, i źle się z tym czując, postanowiłam, że schudnę. Przez lato mi się to udało dzięki liczeniu kalorii. Od tej pory mimo, że miałam wagę, jaką chciałam, wciąż liczę kalorie. Są dni, że tego nie robię, ale na dłuższy dystans nie mogę przestać, bo czuję, że bez liczenia kalorii stracę zupełnie kontrolę nad ilością jedzenia i przytyję. Mimo tego liczenia, od paru miesięcy nie jestem w stanie zapanować nad ilością jedzenia w ciągu dnia. Praktycznie codziennie obiecuję sobie, że będę jadła mniej, ale już przy śniadaniu zawalam. Kilka dni w tygodniu jestem w domu cały dzień, i wtedy na samo śniadanie zdarza mi się zjeść 900-1000 kcal (a staram się trzymać limitu 1500 kcal na dzień). Potem aż do obiadu jem jakieś przekąski (prawie zawsze mamy coś słodkiego w domu). Przy obiedzie staram się zjeść mało kalorii, bo do tego czasu zostaje mi ok. 300-400 kcal, a po obiedzie znowu zaczynam w sposób niekontrolowany jeść przekąski. Nawet jeśli zjem „porządny” obiad lub inny posiłek, że jestem pełna, to potem znowu chce mi się coś słodkiego. I tak do kolacji okazuje się że już dawno przekroczyłam dzienny limit kcal, i obiecuję sobie, że już nic nie zjem danego dnia. Ale znowu idę do kuchni i coś podjadam. I w ten sposób zjadam ostatnio po ok. 2000 kcal dziennie (a nawet więcej). Jest to za dużo jak na mój wzrost (161 cm) i przez to od listopada przytyłam 3-4 kg i wiem, że przy takim jedzeniu będę tyła dalej. Już sobie nie radzę, czuję jakbym była w błędnym kole. Proszę o pomoc ps. Nie jestem w stanie wyeliminować przekąsek i słodyczy z domu, bo mieszkam z rodzicami i rodzeństwem, i nie czuję się komfortowo mówić im o tym problemie
  8. Dzień dobry mam 20 lat i od kilku miesięcy mam problem z nałogowym jedzeniem. Zimą 2020/21 utyłam kilka kg, i źle się z tym czując, postanowiłam, że schudnę. Przez lato mi się to udało dzięki liczeniu kalorii. Od tej pory mimo, że miałam wagę, jaką chciałam, wciąż liczę kalorie. Są dni, że tego nie robię, ale na dłuższy dystans nie mogę przestać, bo czuję, że bez liczenia kalorii stracę zupełnie kontrolę nad ilością jedzenia i przytyję. Mimo tego liczenia, od paru miesięcy nie jestem w stanie zapanować nad ilością jedzenia w ciągu dnia. Praktycznie codziennie obiecuję sobie, że będę jadła mniej, ale już przy śniadaniu zawalam. Kilka dni w tygodniu jestem w domu cały dzień, i wtedy na samo śniadanie zdarza mi się zjeść 900-1000 kcal (a staram się trzymać limitu 1500 kcal na dzień). Potem ciągle aż do jem jakieś przekąski (prawie zawsze mamy coś słodkiego w domu).
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.