Jump to content

Gasnące porządnie- problem bez wyjścia


Recommended Posts

Witam,

po dość długim czasie namysłu i wielu próbach rozwiązania problemu w pojedynkę, potrzebuję skonsultować się z kimś, kto będzie w stanie anonimowo podzielić się swoją opinią na temat, o którym mowa w tytule.

Na rzecz anonimowości imiona zostały zmienione.

Historia rozpoczyna się w 2020, kiedy to moja dziewczyna wyszła z inicjatywą przejścia na tabletki antykoncepcyjne po wizycie u ginekologa, któremu bardzo ufa. Lekarz ten powiedział, że jest to wyjątkowo bezpieczne rozwiązanie, lepsze nawet od prezerwatyw. Po jakimś czasie spędzonym na wspólnych rozważaniach i rozeznawaniu się w środowisku naszych znajomych i przyjaciół moja dziewczyna postanowiła przejść na tabletki. W tamtym okresie nasza relacja intymna bardzo zdrowa, atrakcja wobec drugiej połówki była na tym samym poziomie więc nikt nie czuł się niezaspokojony (byliśmy bardzo otwarci z tym, co czujemy dla dobra związku i samopoczucia partnerki/ra). Co prawda mieszkaliśmy z rodzicami, co mocno utrudniało sprawę, lecz podczas wyjazdów na wczasy lub będąc poza domem bądź też, gdy rodzice wyjeżdżali na jakiś czas, namiętności na pewno nie brakowało.

Zaczęło się to zmieniać w 2022, kiedy to "Alicja" stawała się mniej zainteresowana jakimikolwiek zbliżeniami. Z miesiąca na miesiąc sytuacja wzmagała (nie przykuwałem do tego większej uwagi, ponieważ był to dość ciężki okres studiów dla nas obojga, więc tłumaczyłem sobie tę lekką oziębłość brakiem czasu oraz zmęczeniem) aż któregoś razu "Alicja" zaczęła ze mną rozmowę, w której wyznała mi, że czuję się przytłoczona i podejrzewa o to tabletki. Zaczęły pojawiać jej się stany depresyjne, przez które była przygnębiona. Czuła też, że nie ma sensu brać dalej tabletek, ponieważ obniżały one jej libido. Tutaj pojawia się problem, o którym mowa w temacie. Libido, które stopniowo opadało aż do zakończenia przyjmowania tabletek, nie zaczęło wracać. Starałem się wspierać moją dziewczynę, mówiąc jej, że sytuacja się poprawi, lekarze mówili, że niskie libido powinno zacząć wracać do normalnego stanu po około miesiącu lub dwóch. Niestety nie miało to miejsca. Minął ponad rok odkąd "Alicja" odstawiła tabletki, lecz popęd nigdy nie wrócił. Początkowo starałem się tłumić to, że moje libido działało dalej tak samo, zapewniałem "Alicję" że za jakiś czas wszystko wróci do normy, jako że zaczynała się czuć winna, że nie potrafi odwzajemnić tego, co ja czuję. O ile do tej pory udawało mi się radzić z frustracją, tak ostatnimi czasy z powodu wielu zmian w moim życiu podupadłem w kontekście samooceny i wartości siebie. Moim "love language" jest między innymi kontakt fizyczny, którego nie mam jak sobie zapewnić, ponieważ dla "Alicji" jest on zbędny, to nie jest tak, że ona naumyślnie nie okazuje mi tej namiętności, w jej oczach straciła ona jakąkolwiek wartość wiec na porządku dziennym nawet nie zwraca na to uwagi. Może to zabrzmieć zabawnie, ale brakuje mi tych prostych rzeczy jak buziak (który wychodzi z jej inicjatywy) czy to gdy mówiła, że wyglądam przystojnie. Nie widzę w jej oczach jakiegokolwiek pociągu do mnie. Rozmawiałem z nią na ten temat kilkukrotnie, ponieważ nie mogłem dłużej wytrzymać, ale temat ten jest swojego rodzaju tematem tabu, "Alicja" czuje się winna, gdy o tym wspominam, przez co przestałem o tym mówić, żeby jej nie przybijać, z drugiej strony moje libido oraz uczucia do niej są wciąż takie same i czuje się tak, jakbym nie mógł dać upustu emocjom. "Alicja" starała się poradzić kilku ginekologów w tej sprawie, lecz ich rozwiązaniem jest ponowne rozpoczęcie brania tabletek, tym razem od innego producenta, ale dla niej to nie jest rozwiązanie, ponieważ boi się, że stany depresyjne powrócą. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji, ponieważ jej libido nie wraca, boi się ona powrotu do tabletek, co osobiście kompletnie rozumiem i nigdy jej nie popychałem w tę stronę. Starałem się zacząć podobać samemu sobie poprzez ćwiczenia, lecz doznałem poważnej kontuzji i na kilka miesięcy musiałem przestać. Niedawno zacząłem ćwiczyć na nowo i myślałem, że sytuacja "Alicji" również się poprawia, ponieważ doszło do dwóch lub trzech zbliżeń, ale decyzję o napisaniu tej historii podjąłem po wyjeździe na wczasy, mieliśmy wtedy zapewnioną pełną prywatność oraz idealne warunki dla rozkwitu romantyzmu, oraz uczuć, ale "Alicja" była kompletnie niezainteresowana i oziębła jak nigdy dotąd. Od dłuższego czasu czuje się niekomfortowo inicjując zbliżenia, dodam tylko, że podczas jednej z rozmów "Alicja" powiedziała, że nie ma z tym problemu, gdy ja staram się coś zainicjować i że może w ten sposób jej popęd powróci, ale będąc odtrącanym już któryś raz powoli tracę wiarę i czuje się wtedy okropnie niezręcznie, tak jakbym był obleśnym kolesiem, który narzuca się niezainteresowanej dziewczynie w barze. Już nie wiem co robić. W zeszłym tygodniu w mojej nowej pracy jeden ze współpracowników powiedział, że bardzo dobrze wyglądam i że mam fajny styl. Te słowa nadal trzymam blisko przy sercu, ponieważ były to pierwsze mile szczere słowa, jakie usłyszałem od bardzo dawna i pisząc o tym wszystkim mam łzy w oczach, już nie raz płakałem z bezradności oraz od bycia przytłoczonym rzeczywistością. W kontekście problemu z dziewczyną boję się też porozmawiać z przyjaciółmi, ponieważ jest to temat intymny i nie wiem, czy "Alicja" czułaby się komfortowo wiedząc, że podzieliłem się tym wszystkim z kimś, kto ją zna. Dlatego też chciałbym usłyszeć głos postronny, być może ktoś miał lub ma podobną sytuację i mógłby się podzielić spostrzeżeniami i przemyśleniami. Bardzo dziękuję za jakąkolwiek odpowiedź.

-M

Link to comment
Share on other sites

Hej. Najpierw napiszę myśląc od strony kobiety.Nie wiem w jakim wieku jest Alicja. Około 50 mogą wystąpić takie wahania że względu na menopauzę.  Może niech zrobi badania hormonów kobiecych,tarczycy i wątrobowe,bo często takie zachowanie wynika właśnie z tego. Jeśli jest młodsza,to też nie zaszkodzą takie badania z krwi,bo przy zażywaniu pigułek hormonalnych obciążamy trochę wątrobę . A za obniżenie nastroju może być winna tarczyca. To tyle, jeśli chodzi o możliwe fizyczne przyczyny. Niestety przyczyn,które mogą leżeć w głowie nie znamy,bo to indywidualna sprawa. Ja mam taką sytuację u siebie w małżeństwie. To mąż zaczął się odsuwać ode mnie, w sytuacji intymnej twierdził, że bywa podniecony,a niestety nic się nie działo,nie było "widać" tego podniecenia. Mi to zaczęło przeszkadzać,bo czułam się jakbym go zmuszała do seksu.Bałam się inicjować zbliżenia,bo albo mnie odrzucał ,albo zwyczajnie nie mógł.Dołowało mnie to. W końcu odsunął się całkowicie.To trwa już kilka lat. Nie chciał iść do specjalisty. Po prostu stwierdził, że mężczyźni w jego wieku tak mają . Nie pomagały rozmowy,nalegania a nawet naciski. I nieprawda,nie wszyscy tak mają.Trochę się dowiadywałam w tym temacie. Mój mąż jest trzeźwym alkoholikiem i podejrzewam, że to albo jego wymysł,albo impotencja poalkoholowa.Zdradę wykluczyłam,bo nie ma za wiele możliwości,nawet towarzyskich. Odsunął się od znajomych.Gdyby nie ja to nigdzie byśmy nie wychodzili,bo też probował mi  obrzydzić niektóre osoby,ale zorientowałam się że to manipulacje. Poinformowałam go że jeśli on nie chce,to sama będę odwiedzać znajomych i rodzinę . Żyjemy w tym związku w tej chwili jak współlokatorzy.Podejmujemy wspólne decyzje dotyczące dziecka czy domu.  Nie ma już buziaków,przytulania, za to jest dużo grania w gry na telefonie przez niego. Dziecko mamy nastoletnie. Często tłumaczę mu jak powinien wyglądać związek dwojga ludzi. Nie chcę oczerniać jego ojca,ale nie chcę też by nabrało złych wzorców z domu.Nie jestem szczęśliwa. Wiem, że nie pomogłam Ci za wiele,ale chcę, żebyś miał świadomość, że im dłużej trwa taka sytuacja,tym trudniej będzie Wam wrócić do dawnej namiętności. My też kiedyś byliśmy idealną parą.

  • Podoba mi się to 1
Link to comment
Share on other sites

Cześć, poza tym o czym napisała Fela z innej stron. Zakładam ze macie teraz okolo 25-27 lat. Swoje oczekiwania co do pozycia z Ala opierasz gdzies na poziomie czasów studecnkich. To tez czasy gdy sie zapewne poznawaliscie i byl ogien. Dzis ona zna Cie jak swoją kieszeń. Teraz macie oboje juz inne czasy , czas wejścia do pracy. To zupełnie inna bajka niz czas studiów. Moze Ala ma jakies "stresy" a moze tez ma w pracy kogos? A moze poprostu rozwija sie zawodowo i nie ma juz energii na nic? Poza tym to moze Twoje oczekiwania co do tego ze kobieta ma inicjowac sex jest "wygórowane" albo ze sex jest nadto "mechaniczny". Mniemam ze "współpracownik" jest odmiennej płci w przeciwnym razie dochodzą dodatkowe aspekty.

Link to comment
Share on other sites

p.s. Osobiście mnie życie nauczyło że pierwsza odpowiedź ta najoczywistrza jest poprawna choć w cale nie chcemy w nią uwierzyć i szukamy innych(wygodniejszych) wytłumaczeń. Jesli ona nie inicjuje sexu z Tobą to go poprostu nie potrzebuje.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, fela napisał:

Hej. Najpierw napiszę myśląc od strony kobiety.Nie wiem w jakim wieku jest Alicja. Około 50 mogą wystąpić takie wahania że względu na menopauzę.  Może niech zrobi badania hormonów kobiecych,tarczycy i wątrobowe,bo często takie zachowanie wynika właśnie z tego. Jeśli jest młodsza,to też nie zaszkodzą takie badania z krwi,bo przy zażywaniu pigułek hormonalnych obciążamy trochę wątrobę . A za obniżenie nastroju może być winna tarczyca. To tyle, jeśli chodzi o możliwe fizyczne przyczyny. Niestety przyczyn,które mogą leżeć w głowie nie znamy,bo to indywidualna sprawa. Ja mam taką sytuację u siebie w małżeństwie. To mąż zaczął się odsuwać ode mnie, w sytuacji intymnej twierdził, że bywa podniecony,a niestety nic się nie działo,nie było "widać" tego podniecenia. Mi to zaczęło przeszkadzać,bo czułam się jakbym go zmuszała do seksu.Bałam się inicjować zbliżenia,bo albo mnie odrzucał ,albo zwyczajnie nie mógł.Dołowało mnie to. W końcu odsunął się całkowicie.To trwa już kilka lat. Nie chciał iść do specjalisty. Po prostu stwierdził, że mężczyźni w jego wieku tak mają . Nie pomagały rozmowy,nalegania a nawet naciski. I nieprawda,nie wszyscy tak mają.Trochę się dowiadywałam w tym temacie. Mój mąż jest trzeźwym alkoholikiem i podejrzewam, że to albo jego wymysł,albo impotencja poalkoholowa.Zdradę wykluczyłam,bo nie ma za wiele możliwości,nawet towarzyskich. Odsunął się od znajomych.Gdyby nie ja to nigdzie byśmy nie wychodzili,bo też probował mi  obrzydzić niektóre osoby,ale zorientowałam się że to manipulacje. Poinformowałam go że jeśli on nie chce,to sama będę odwiedzać znajomych i rodzinę . Żyjemy w tym związku w tej chwili jak współlokatorzy.Podejmujemy wspólne decyzje dotyczące dziecka czy domu.  Nie ma już buziaków,przytulania, za to jest dużo grania w gry na telefonie przez niego. Dziecko mamy nastoletnie. Często tłumaczę mu jak powinien wyglądać związek dwojga ludzi. Nie chcę oczerniać jego ojca,ale nie chcę też by nabrało złych wzorców z domu.Nie jestem szczęśliwa. Wiem, że nie pomogłam Ci za wiele,ale chcę, żebyś miał świadomość, że im dłużej trwa taka sytuacja,tym trudniej będzie Wam wrócić do dawnej namiętności. My też kiedyś byliśmy idealną parą.

Mamy po 22 lata, niedługo po 23. Niestety nie wiem czy przez studia, sytuację finansową oraz pracę dorywczą będzie miała ona czas i możliwość pójścia na takie porządne badania, ale definitywnie postaram się z nią o tym porozmawiać i zaproponować kolejną wizytę. Dziękuję za odpowiedź, bo nawet pomimo tego że nie rozwiązałem problemu to lepiej się robi człowiekowi na sercu gdy wie, że nie jest sam z jakimś problemem. Jej sytuacja jest prawdopodobnie połączeniem fizycznego i psychicznego problemu gdzie tabletki w pewien sposób zmieniły produkcję niektórych hormonów a co za tym idzie jej mózg nawet nie widzi atrakcji lub pożądania jako coś co jest potrzebne do przeżycia. 

A w sprawie Twojego męża to jest to bardzo męski i bardzo nieodpowiedzialny sposób podchodzenia do problemów. Takie gadanie, że "w moim wieku już tak bywa" to tylko wygodna wymówka. W ten sposób nie okazuje Ci należytego szacunku, ponieważ przekłada swoją wygodę nad Twoje dobro i samopoczucie. Osobiście uważam, że gdy partnerka/er mają z czymś problem i rozwiązanie tego problemu leży w zasięgu naszej ręki to powinniśmy zrobić wszystko żeby pomóc tej drugiej połówce, nawet jeśli proces będzie nieprzyjemny lub wybiegnie poza naszą strefę komfortu. Powinno się chociaż spróbować. Mam nadzieję, że uda Ci się przemówić mu do rozumu i uświadomić, że zasługujesz na to aby włożył przynajmniej minimum wysiłku i spróbował naprawić ten problem o którym piszesz. W mojej sytuacji "Alicja" była u lekarzy i starała się coś zrobić lecz polecali oni jedynie tabletki antykoncepcyjne których ona nie chce. Trzymam kciuki, że porozmawiasz z mężem i uda się coś wskórać bo należy Ci się równe traktowanie. Wyobraź sobie, że on jest chory na cukrzycę i spada mu cukier do niebezpiecznego poziomu, leży on na podłodze i mówi, że potrzebuje insuliny, która leży tuż obok Ciebie, ale Ty nie chcesz nawet wyciągnąć po nią ręki "bo w moim wieku bolą mnie stawy, strasznie daleko ta insulina, musiałabym wstać żeby Ci ją podać". Brzmi to komicznie ale ten scenariusz nie różni się jakoś bardzo od Twojego. Trzymaj się i mam nadzieję że coś wskórasz! 

 

  • Jestem za to wdzięczny 1
Link to comment
Share on other sites

Zgodze się ze słowami Feli odnośnie pójścia w kierunku badań, ponieważ każdy organizm ludzki jest inny jak i każdy zmaga się z przypadłościami na które inaczej reaguje.  Jeśli w życiu osobistym i już zapewne w Waszym przypadku zawodowym jest harmonia, ale nadal uważasz ze libido jest zbyt niskie, wtedy właśnie przychodzi czas by zaufać poradom lekarskim. Nie tylko ginekologowi, ale i innemu specjaliście na etapie badań i leczenia a w późniejszym etapie nawet seksuologowi. To lekarz zaleci odpowiednie badania, a na podstawie uzyskanych wyników będzie mógł szukać przyczyny samopoczucia dziewczyny. Wspominałeś, ze dziewczyna korzystała z wizyt / porad zaufanego ginekologa. Nie podważam decyzji, ale na prawdę nie byłoby żadnym błędem i nadgorliwością aby skorzystać z porady i wizyt u kogos innego. Jeśli powód tkwi w tabletkach to mogły zostać złe dobrane a skutki uboczne uaktywniły się bardzo szybko. Znam przypadki, ze lekarz zapisywał większości pacjentkom jeden i ten sam rodzaj tabletek antykoncepcyjnych. Skutków ubocznych stosowania takiej metody jest wiele (zreszta można o nich poczytać w necie), i na pewno nie są one żadnym wymysłem, a Konsekwencje ich przyjmowania zauważalne dopiero po latach. Szkoda, ze wcześniej dziewczyna odmówiła innych tabletek od całkiem rożnej firmy farmaceutycznej. Jak wnioskuje po Twoich słowach obecnie nie stosuje żadnych tabletek. I tutaj pojawia sie kolejna kwestia ktorej nie należy pomijać. Nieplanowana ciąża, która może sie wydarzyć bo naturalna metoda może np zawieść. Macie plany, praca, kariera, dorobek, a w późniejszym okresie planowanie potomstwa. Niekiedy blokada może wywołać nasilenie libido. Nie jestem lekarzem, ale wiem, ze nigdy ten temat nie był dla mnie tabu. Rozmawialiście na ten temat? Temat Waszej przyszłości i rodziny? Poza tym nastrój tez działa na pobudzenie zmysłów i nie musze tutaj się rozpisywać bo jesteśmy dorosli. Co do rozmow z przyjaciółmi, unikaj prosze tego. Lepiej porozmawiać z kimś z poza grona, z kimś niezależnym i z kimś kto mógłby wprowadzić niekomfortowo klimat. 

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Muzyka może działać kojąco. W trakcie słuchania wybrzmieć mogą zduszone emocje. Potrafi też pełnić funkcję informacyjną - w charakterystyczny sposób dostarcza wiedzy. Oto kilka piosenek o trudnych przejściach mężczyzny w toksycznym związku oraz o gniewie, a także o tym, jak stanąć na nogi. Może to ułatwić zrozumienie, co dzieje się we wnętrzu człowieka zranionego, jakie bywają motywy toksycznych ludzi, i jak można uporać się ze złością, która czasem aż buzuje w ofierze. 
       
       
       
       
      Frazy kluczowe:
      Piosenka pop trap o toksycznej kobiecie Utwór o manipulacji i zemście Popowa piosenka o traumie i zemście Toksyczna miłość w rytmie pop i trap Piosenka o kobiecie po przejściach Miłosna pułapka w piosence pop-trap Teledysk pop trap o trudnych emocjach Kobieta z przeszłością w muzyce pop Trapowy klimat o manipulacji i zemście Słowa kluczowe:
      pop trap toksyczna kobieta manipulacja i zemsta miłosna pułapka emocje i trauma piosenka o trudnej miłości teledysk pop trap kobieta po przejściach ciemna strona miłości zemsta za zranienie tekst piosenki pop toksyczna relacja piosenka o emocjach gra manipulacji pop trap o mrocznej stronie
    • 0 comments
      Warto bronić się przed manipulacją, ponieważ pozwala to zachować niezależność myślenia i podejmować decyzje zgodne z własnymi wartościami. Umiejętność rozpoznawania manipulacji pomaga chronić granice osobiste i zapobiega wywieraniu niechcianego wpływu na nasze działania czy emocje. Obrona przed manipulacją zwiększa pewność siebie, ponieważ daje poczucie kontroli nad własnym życiem i zachowaniem. Dzięki wiedzy o manipulacyjnych technikach i chronieniu się przed nimi, łatwiej jest budować autentyczne relacje, oparte na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Zrozumienie, jak działa manipulacja, pozwala również rozwijać umiejętności asertywnej komunikacji, które wspierają zdrową wymianę w relacjach międzyludzkich.
       
       
    • 0 comments
      W ostatnich latach media społecznościowe stały się integralną częścią naszej codzienności, wpływając na szereg aspektów funkcjonowania psychicznego. Chociaż ułatwiają utrzymywanie kontaktów, dzielenie się doświadczeniami i zdobywanie informacji, mają również mroczną stronę, która wpływa na zdrowie psychiczne. Nadmiarowe używanie portali społecznościowych często prowadzi do porównywania się z innymi, co potrafi obniżać samoocenę i wywoływać frustrację, przykrą zazdrość a nawet zawiść. Warto zauważyć, że wirtualna rzeczywistość jest zazwyczaj wykreowana i przedstawia wyidealizowany obraz życia. Trudno go osiągnąć naprawdę, co zwiększa presję i niezadowolenie z siebie.
      Badania dowodzą, że nadmierne (powyżej 30 minut dziennie) korzystanie z mediów społecznościowych może prowadzić do problemów takich jak depresja, lęk, problemy ze snem, a także zwiększone poczucie izolacji społecznej, mimo kontaktu z innymi ludźmi online (raczej dla mózgu ma on charakter wybrakowany, bo nie odbywa się face to face). Należy zatem zachowywać balans i umieć korzystać z tych narzędzi w sposób świadomy, przemyślany, zdroworozsądkowy. W praktyce oznacza to wyznaczanie granic czasowych, świadome kontrolowanie treści, które konsumujemy, oraz unikanie kompulsywnego sprawdzania powiadomień (np. wyciszenie ich gdy nie są absolutnie niezbędne).
       

      Ważnym krokiem w kierunku zdrowego korzystania z mediów społecznościowych jest tzw. cyfrowy detoks – ograniczenie czasu spędzanego na portalach społecznościowych lub okresowe całkowite wylogowanie się. Warto również zadbać o jakość interakcji online, wybierając wartościowe treści, które inspirują, edukują lub relaksują, zamiast wywoływać negatywne emocje.
      Mądre korzystanie z mediów społecznościowych może przyczynić się do budowania pozytywnych relacji, rozwijania pasji i zdobywania wiedzy. Trzeba jednak mieć na uwadze wpływ, jaki mają one na nasz nastrój i zdrowie psychiczne. Lekceważenie tej kwestii może być groźne.
      Jeśli czujesz, że media społecznościowe mają negatywny wpływ na Twoje samopoczucie lub funkcjonowanie na co dzień, np. okrada Cię z cennego czasu który mógłby być poświęcony na coś pożytecznego i zdrowego, warto rozważyć kontakt z psychologiem online. Specjalista może pomóc w wypracowaniu zdrowych nawyków, nauczeniu się wyznaczania granic oraz radzeniu sobie z emocjami i presją społeczną związaną z cyfrową rzeczywistością.
    • 0 comments
      Przekonania to głęboko zakorzenione myśli i przekonania, które kształtują nasze postrzeganie siebie, innych ludzi i otaczającego świata. Wpływają na to, jak reagujemy na sytuacje, jakie podejmujemy decyzje oraz jakie mamy emocje. Przekonania mogą być zarówno adaptacyjne, wspierając nasze cele i rozwój, jak i dezadaptacyjne, ograniczając nas oraz obniżając poczucie własnej wartości i prowadząc do nadmiernego stresu oraz frustracji. Negatywne przekonania często powstają na bazie doświadczeń z przeszłości, takich jak krytyka, porażki czy trudne relacje.
      Zmienianie negatywnych myśli na bardziej konstruktywne jest kluczowym elementem pracy nad sobą, a jednym ze sposobów jest identyfikacja tych przekonań. Warto zwrócić uwagę na to, jakie myśli pojawiają się w trudnych sytuacjach – czy są one automatycznie negatywne i pełne krytyki wobec siebie lub innych? Rozpoznanie tych schematów jest pierwszym krokiem do zmiany. Przykładem może być przekonanie „Nigdy mi się nie uda” lub „Nie zasługuję na sukces”. Często takie myśli są zbyt ogólne i nie odzwierciedlają rzeczywistości, obarczone są zniekształceniami poznawczymi (specyficznymi usterkami w rozumowaniu).
       

      Następny krok to próba zakwestionowania tych przekonań. Warto zadać sobie pytania, czy dane przekonanie jest prawdziwe, czy zawsze jest takie samo, czy istnieją dowody, które mogłyby je podważyć. Tego typu pytania pomagają spojrzeć na własne myśli bardziej obiektywnie i z dystansem. Kolejną techniką jest zastąpienie negatywnych przekonań bardziej konstruktywnymi myślami – np. zamiast „Nigdy mi się nie uda”, można pomyśleć „Mam szansę spróbować i nauczyć się czegoś nowego”.
      W pracy nad przekonaniami warto rozwijać umiejętność uważności (mindfulness), która pomaga w rozpoznawaniu i akceptowaniu negatywnych myśli bez utożsamiania się z nimi. To pozwala zmniejszyć ich wpływ na emocje i zachowanie.
      Psycholog online może być wsparciem w pracy nad przekonaniami, pomagając zidentyfikować te, które są destrukcyjne, oraz ucząc technik ich zmiany. Pomoc psychologiczna, która skupia się na relacji między myślami, emocjami i postępowaniem, jest skuteczna w modyfikowaniu negatywnych wzorców myślowych i budowaniu zdrowszych, bardziej adaptacyjnych przekonań. Prowadzi to do poprawy jakości życia, zwiększenia pewności siebie i większej satysfakcji z codziennych doświadczeń.
       
       
    • 0 comments
      Szczęście jest kluczowym elementem dobrego samopoczucia i zdrowia psychicznego, wpływając pozytywnie na nasze relacje, pracę oraz ogólne zadowolenie z życia. Dążenie do szczęścia pozwala lepiej zrozumieć własne potrzeby, pragnienia i wartości, co przekłada się na bardziej autentyczne i spełnione życie. Szczęście nie jest jedynie chwilową emocją, ale także stanem umysłu, który można kształtować przez rozwijanie pozytywnych nawyków myślowych, wdzięczności i uważności. Wartość szczęścia polega również na jego zdolności do zwiększania odporności na stres i trudności, co umożliwia lepsze radzenie sobie z wyzwaniami dnia codziennego. Jako psycholog podkreślam, że dążenie do szczęścia to proces, który wymaga świadomego działania, ale przynosi długotrwałe korzyści dla jakości życia. Jak poczuć się szczęśliwszym? Temat omawiam w podcaście:
       
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.