Jump to content

Recommended Posts

Posted

Witam serdecznie.

Do nie dawna myślałem że jestem normalnym człowiekiem, niby z żoną średnio się układało ale jakoś żyliśmy wspólnie.

Od końca....żona po raz setny powiedziała mi że stosuje wobec niej przemoc psychiczną, nie szanuje ją i okłamuje, mimo że dawała mi wiele szans już ma dość i odchodzi.

Od początku, mam 8 lat młodsza żonę ja 44 żona 36 lat i jesteśmy 15 lat po ślubie.Na początku małżeństwa jakoś się dogadywaliśmy, po urodzeniu dziecka ja uciekałem z domu aby nie pomagać w domu, zdarzało się że kłamałem, kasy nie było a ja i tak " oddawałem " się pasji która była droga.Tsk się zaczęło, potem wyjazd za granicę z żoną, nie wytrzymała wróciła ale po roku znaleźliśmy wspólną drogę, niestety ja dalej czasami coś kupiłem za jej plecami, to wymyślałem powody żeby wychodzić z domu.Nie, nie piłem do tej pory nie lubię alkoholu ani nie mam znajomych.

Żona podejrzewałem że ma depresję po porodową a potem depresję której nie chciała leczyc i dalej nie chce, do nie dawna wydawało mi się że jestem idealnym mężem a żona potrzebuje pomocy, niestety po wielu latach milczenia żona, jej przyjaciel i jej rodzina uświadomili mi że to ja jestem winny, teraz to "trochę" widzę ale nie rozumiem.

Nigdy nie podniosłem ręki na żonę ani nawet jej nie ubliźyłem, czasami zazartowalem coś głupiego, raz powiedziałem modny tekst że z gówna pomarańczy nie będzie, i raz jak żona pracowała jako sprzątaczka to gdy zapytała mnie czy bym jej pracy nie załatwił u siebie w firmie to powiedziałem że sprzątaczki nie potrzebujemy ....wiem było to okrutne, wtedy zrezygnowała z pracy bo chciała mi zrobić na złość.

Nie czuję żebym robił cokolwiek przeciwko żonie, uwielbiam ją, kocham, za razem nie umiem z nią rozmawiać, nie pozwala mi od wieku lat się dotknąć co dopiero myśleć o jakiś zbliżeniach.

Ostatnio powiedziała mi że mnie nie nawiedzi i że odejdzie jak znajdzie pracę, a jak zapytałem co mogę zrobić aby naprawić nasz problem to usłyszałem że umrzeć bo zmarnowałem jej życie.

Dowiedziałem się że dostawałem kilka szans i każda zmarnowałem, że nigdy mi już nie uwierzy i że nie może na mnie patrzeć, mimo iż wiem że w środku jest jeszcze uczucie bo gdyby nie było dawno by odeszła.Zaluje że za późno to zrozumiałem.Choć prawdę mówiąc nie rozumiem co robiłem źle, tak oszukiwanie i kupowanie po kryjomu to brak szacunku, ale to silniejsze ode mnie.

Wiem że tutaj pomocy szukają osoby skrzywdzone a to ja jestem katem.Tyle osób nie może się mylić.

Niestety na dzień dzisiejszy wpakowałem się w problemy finansowe które również pobudziły emocje w żonie i nie stać mnie na prywatnego psychologa a na NFZ termin dopiero na koniec kwietnia.I tak idę może ktoś obcy powie mi prawdę w oczy kim jestem.....

Podpowiedźcie co robić....Nie wyobrażam sobie życia bez mojej rodziny....tylko że zawsze myślę o sobie bo ja jestem najważniejszy.Może pozwolenie odejść żonie przyniesie jej ulge i będzie szczęśliwa , może nie od razu ale za jakiś czas.....

Posted

Miałeś wiele szans a z nich nie skorzystałeś… widziałeś zawsze czubek własnego nosa, własne ego i jakże drogie hobby na które przeznaczałeś środki a nawet nie starczyło na kwiaty, maleńki flakonik perfum czy bilety do kina dla dwojga… Zadaj sobie pytanie: Czym dla Ciebie jest rodzina, kim jest żona, Wasze dziecko? Czyż nie traktujesz tego wszystkiego jak port do którego się zazwyczaj cumuje bo jest tam dobrze, bo jest obiad, bo posprzątane, bo zapełniona lodówka, bo zadbane dziecko? Jeśli dobrze rozumiem to często Cię tam brakowało, wracałeś, ale częściej jak gość. Wybacz to pojęcie ale działa coś takiego na mnie jak płachta na byka. Czy my kobiety na prawdę jesteśmy tak machinalnie spostrzegane? Do gotowania, sprzątania, sprawunków, wychowywania dzieci i opiekowania się nimi ? Nie dziwie się postawy Twojej żony, przyjaciela czy rodziny. Zgubiłeś najlepsze lata gdzie młodzi ludzie się docierają a przede wszystkim uzupełniają po to by pewnego dnia usiąść jako 60/70 + i wspominać ile razem przeżyliście. Nie podważam tego ze kochasz żonę i ze nie wyobrażasz sobie bez nie dalszego życia, ale przypomnij sobie ile słów skierowałeś do niej podczas tych 15 lat. Słowa bolesne zostają w głowach na długo, nawet te wypowiedziane żartobliwie. Czy odważyłem się na przeprosiny, na poprawę i zahamowania ze więcej tak nie będzie? Z tego co piszesz żona chce odejść. Zanim to zrealizuje próbuj rozmawiać, próbuj naprawić, spytaj czy jest jeszcze szansa, czy widzi promyk nadzieji by wybaczyć przykre słowa, a może poradnia dla Was obojga dla ratowania związku… Bądź dobrej myśli i zmień sposób myślenia i postępowania. Hobby to nie wszystko, zawsze je można zamienić na trochę mniej kosztowne a rodzine można stracic. 

  • Podoba mi się to 1
Posted

Dziękuję za odpowiedź, nie oszczędzałaś mnie to dobrze.....należy mi się.

Niestety całego życia nie da się opisać w kilku zdaniach, kwiaty nie kupowałem bo żona nie lubiła ciętych, od roku się odmieniło i lubi więc często kupuje w Biedronce czy Lidlu bukiet bo nie jest drogi a sprawia jej przyjemność tak bez okazji, perfum kupuje sporo na tym nie oszczędzam, do kina chodzimy ostatnio często, wcześniej rzadko bo nie miał kto z dzieckiem zostać.Ale uciekałem z domu to fakt.Zona potrzebowała pomocy i wsparcia a ja jej tego nie dałem.

Przepraszać nie umiem, choć robiłem to wiele razy, sprawia mi to dużą trudność.Moze dla tego że nie widziałem swojej winy i nie miałem za co przepraszać.Od kilku lat wspieram żonę ile mogę, pomagam w sprzątaniu, w gotowaniu, proponuje pomoc czy staram się robić śniadania czy kolację aby była zadowolona.Poddalem się z wszystkim co ją denerwowało, zwolniłem się z pracy bo podejrzewała mnie niesłusznie o romans z pracownicą, wolałem zmienić pracę niż się kłócić, po jakimś czasie powiedziała że wie że romansu nie było ale jej nie lubi więc mam tam nie pracować, zerwałem kontakt z wszystkimi znajomymi bo jej nie pasowali.Od praktycznie roku pracowałem z domu, spędzaliśmy większość czasu razem i dalej było źle.

Z hobby zrezygnowałem bo widziałem ile ja to kosztuje, nowe hobby to takie które wykonuje w domu i często pytam czy chce pomóc alby razem spędzić czas, przeważnie się jej nie chce więc staram się mało poświęcać temu czasu.

Na razie idę do psychologa, może mi naświetli temat z drugiej strony.

 

Posted

Nie oceniam i nie krytykuje a staram się zrozumieć zagadnienie od strony kobiety … I stąd była wlasnie taka forma przekazu. W drugim wpisie więcej nakreśliłeś już o związku. To dobry pomysł by skorzystać z pomocy psychologa. Może uda się tam pojsc Wam obojgu i w obecności specjalisty zrzucić ciężar, który przytłacza i psuje codzienność. Pamiętaj, ze jeszcze nic stracone nie jest. Życzę szczęścia !

Posted (edited)

Sytuacja trochę się zmieniła.Za 2 tygodnie mam psychologa, w zeszłym tygodniu przyjechała rodzina mojej żony i się zaczęło .....nadawanie na mnie przez żonę jaki to jestem okropny, że do niczego się nie nadaje, że zrobiłbym najlepiej jakbym się powiesił.....Wymiana zdan trwała dobre 5 godzin, ja nie wiele mówiłem .....

W poniedziałek brat żony zadzwonił że jest mu żal mnie i żebym przyjechał pogadać, pojechałem dziś licząc że będzie na mnie nadawał a tu usiadł ze swoją żoną i na spokojnie wytłumaczył mi że mam paskudny charakter, dość specyficzny ale ani on ani jego żona czy mama nie widzą że ja w jakiekolwiek stosowałbym przemoc psychiczną, może czasami coś palne nie przemyślanie i zjebka by się należała ale wszyscy uważają że dbam o żonę bardziej niż o siebie i ma wszystko o czym oni tylko mogą pomarzyć. I okazało się że to żona przekazała mi informację że oni uważają mnie za tyrana a ja jej uwierzyłem, a oni nic takiego nie powiedzieli.

I w sumie stwierdzili że wydaje się że jest odwrotnie to żona stosuje wobec mnie przemoc psychiczną.

Później pojechałem do teściowej i znów usłyszałem że nie wiedzą jak z nią już rozmawiać bo cokolwiek jej mówią to od razu jest atak że mnie bronią.Tesciowa też uważa że jej córka ma wszystko co sobie umyśli i że za bardzo się staram i to wykorzystuje.Oczywiscie czasami powinienem się zastanowić co mówię ale nigdy nic nie powiedziałem o co mogli by oni albo moja żona obrazić , po prostu mam specyficzne poczucie humoru i oni to wiedzą i ignorują.A jej córka z każdej drobnicy robi ogromny problem wyolbrzymiając go do rozmiarów katastrofy.

I teraz jest problem bo żona twierdzi że jej nic nie jest i jeśli cokolwiek mogło by być to moja wina i ona nie ma zamiaru nic z tym robić a do psychologa to ona nie pójdzie bo z obcym nie będzie o swoim życiu rozmawiać.Ma jakiś uraz bo w wieku 13 lat po śmierci ojca mama ja zaprowadziła do psychologa to poszła żeby w oczy powiedzieć że ma gdzieś czyjeś zdanie i przyszła tu to głośno powiedzieć.Nic się od tego czasu nie zmieniło.

Już mi się pomysły skończyły jak ratować małżeństwo.....

 

 

 

 

 

 

 

Edited by marcineke
Posted

Hej

Napisałeś że "tyle osób nie może się mylić". Wymieniłeś osoby "z jej strony". One trzymają jej stronę, to oczywiste. Być może ktoś z Twojej rodziny wypowiedziałby się zupełnie inaczej. Żona ma przyjaciela który Ciebie krytykuje? A może on nie chce widzieć Ciebie przy jej boku?

Posted
20 godzin temu, słońce napisał:

Hej

Napisałeś że "tyle osób nie może się mylić". Wymieniłeś osoby "z jej strony". One trzymają jej stronę, to oczywiste. Być może ktoś z Twojej rodziny wypowiedziałby się zupełnie inaczej. Żona ma przyjaciela który Ciebie krytykuje? A może on nie chce widzieć Ciebie przy jej boku?

Rodzina po stronie żony okazało się że trzyma moja stronę tylko boi się powiedzieć to córce/siostrze bo odbiera to za atak na nią i trzymanie mojej strony.Moja rodzina praktycznie nie istnieje .

Przyjaciel mojej żony jest gejem i zna moja żonę kilka lat dłużej niż ja, od lat broni mnie ale nigdy nie powiedział mojej żonie że jest chora, po prostu dużo z nią rozmawia w przeciwieństwie ode mnie.Ostatnio poprosiłem go o spotkanie czy on jako jej przyjaciel uważa że znęcam się psychicznie nad żoną to powtarzał tylko że muszę z nią dużo rozmawiać a potem wkroczyła moja żona że ona lepiej wie co próbuje na nim wymusić  i że go nakierowuje na odpowiedź jaka ma udzielić.Tesciowa stwierdziła że nie powinienem z nim o tym rozmawiać bo on nie jest obiektywny.

Po wielogodzinnych rozmowach z rodzina mojej żony twierdzimy że żona ma od 13 roku życia depresję i od kilku lat mocno się ona powiększyła.Jako główne powody żeby tak sądzić jest:

- niska samoocena 

- brak wiary w siebie 

- brak potrzeby utrzymywania kontaktu z ludźmi 

- od wielu lat w trakcie ostrych ataków tnie się po nogach, brzuchu 

- w ostatnim roku doszły kontrolowane próby samobójcze dla zwrócenia uwagi na siebie.

Niestety za nic nie pójdzie do psychologa czy psychiatry, raz twierdzi że ma depresję raz że nie ale leczyć tego nie będzie.Wiem że miałem o sobie i zamiast lata temu zauważyć problem zajęło mi to 15 lat.

Wpadliśmy na pomysł bo z dziecięcych lat żona miała koleżankę która jest psychologiem i psychoterapeutą, kiedyś już blisko było żeby z własnej woli do niej poszła ale się zacięła, teraz ta psycholog  przyjeżdża do rodziców w weekendy i może zorganizował bym przypadkowe zaaranżowane spotkanie w domu rodzinnym żony, może udało by się to jakoś ustawić wiem że żona się zorientuje w sytuacji ale może to by jakoś załapało.

Od kilkunastu dni staram się skakać koło niej i sprawia jej to satysfakcję faktu że mnie zniszczy, za radą teściowej gdy stwierdziła że nie chce mieszkać w nowym wymarzonym domu i chce kupić starą drewnianą chałupkę gdzie indziej to powiedziałem że skoro nie jest ze mną szczęśliwa i nigdy nie będzie to lepiej żebyśmy się rozstali to wtedy będzie szczęśliwa , dom sprzedamy podzielimy na pół wystarczy jej na mniejszy dom to wpadła w szał bo to nie było po jej myśli i zorientowała się że to nie zabolało mnie tak jak się spodziewała.

Mimo wszystko jestem dobrej myśli....

 

 

 

 

 

 

Posted

Podziwiam Twoją determinację i chęć walki o ten związek, ale... No jest jedno ale ☹ To bardzo smutne, że skaczesz nad nią, a ona 

45 minut temu, marcineke napisał:

Rodzina po stronie żony okazało się że trzyma moja stronę tylko boi się powiedzieć to córce/siostrze bo odbiera to za atak na nią i trzymanie mojej strony.Moja rodzina praktycznie nie istnieje .

Przyjaciel mojej żony jest gejem i zna moja żonę kilka lat dłużej niż ja, od lat broni mnie ale nigdy nie powiedział mojej żonie że jest chora, po prostu dużo z nią rozmawia w przeciwieństwie ode mnie.Ostatnio poprosiłem go o spotkanie czy on jako jej przyjaciel uważa że znęcam się psychicznie nad żoną to powtarzał tylko że muszę z nią dużo rozmawiać a potem wkroczyła moja żona że ona lepiej wie co próbuje na nim wymusić  i że go nakierowuje na odpowiedź jaka ma udzielić.Tesciowa stwierdziła że nie powinienem z nim o tym rozmawiać bo on nie jest obiektywny.

Po wielogodzinnych rozmowach z rodzina mojej żony twierdzimy że żona ma od 13 roku życia depresję i od kilku lat mocno się ona powiększyła.Jako główne powody żeby tak sądzić jest:

- niska samoocena 

- brak wiary w siebie 

- brak potrzeby utrzymywania kontaktu z ludźmi 

- od wielu lat w trakcie ostrych ataków tnie się po nogach, brzuchu 

- w ostatnim roku doszły kontrolowane próby samobójcze dla zwrócenia uwagi na siebie.

Niestety za nic nie pójdzie do psychologa czy psychiatry, raz twierdzi że ma depresję raz że nie ale leczyć tego nie będzie.Wiem że miałem o sobie i zamiast lata temu zauważyć problem zajęło mi to 15 lat.

Wpadliśmy na pomysł bo z dziecięcych lat żona miała koleżankę która jest psychologiem i psychoterapeutą, kiedyś już blisko było żeby z własnej woli do niej poszła ale się zacięła, teraz ta psycholog  przyjeżdża do rodziców w weekendy i może zorganizował bym przypadkowe zaaranżowane spotkanie w domu rodzinnym żony, może udało by się to jakoś ustawić wiem radą teściowej gdy stwierdziła że nie chce mieszkać w nowym wymarzonym domu i chce kupić starą drewnianą chałupkę gdzie indziej to powiedziałem że skoro nie jest ze mną szczęśliwa i nigdy nie będzie to lepiej żebyśmy się rozstali to wtedy będzie szczęśliwa , dom sprzedamy podzielimy na pół wystarczy jej na mniejszy dom to wpadła w szał bo to nie było po jej myśli i zorientowała się że to nie zabolało mnie tak jak się spodziewała.

Mimo wszystko jestem dobrej myśli....

 

 

 

 

 

 

 

  • 2 weeks later...
Posted

Mimo jako takiego małego odzewu, wrzucę relacje po wizycie u psychologa.

Niestety aby określić mój problem potrzeba kilku wizyt, coś jest do poprawy lub zmiany ale za wcześnie na analizy, niestety na 90% psycholog stwierdził z rozmowy ze mną że żona ma zaburzenia osobowości Borderline, niestety bez współpracy z nią nic się nie zrobi.

Po powrocie do domu wyraziła ogromne zainteresowanie co tam było i czy psycholog potwierdził że jestem oszust i kłamca.Niestety stwierdziła że ona ma depresję z mojego powodu ale do lekarza nie pójdzie za nic bo nie widzi potrzeby.

Cóż czas pokaże czy warto walczyć 

  • 9 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Korzystanie z usług biur matrymonialnych to atrakcyjna opcja dla osób, które poszukują poważnego, stabilnego związku, zwłaszcza w czasach, gdy coraz trudniej o autentyczność i szczerość relacji. W dobie szybkich randek, powierzchownych spotkań online i ciągłego pośpiechu, profesjonalne biura matrymonialne oferują spersonalizowane podejście oraz możliwość spotkania kogoś, kto rzeczywiście odpowiada naszym potrzebom i wartościom.
      Zasadniczą korzyścią jest fakt, że osoby korzystające z biur matrymonialnych jasno komunikują swoje intencje, unikając sytuacji nieporozumień wynikających z różnicy oczekiwań. Wiele osób zgłasza się do takich miejsc właśnie dlatego, że pragną poważnej, długoterminowej relacji, często z perspektywą małżeństwa lub stworzenia wspólnego życia opartego na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Dzięki temu klienci biur matrymonialnych unikają rozczarowań charakterystycznych dla randkowania przypadkowego czy online, gdzie zamiary potencjalnych partnerów nie zawsze są jasne.
       

      Biura matrymonialne zatrudniają ekspertów zajmujących się dobieraniem partnerów, takich jak psychologowie czy trenerzy relacji, którzy prowadzą szczegółowe rozmowy z klientami, poznają ich potrzeby, preferencje oraz charakter. Na tej podstawie przedstawiane są osoby o podobnych zainteresowaniach, wartościach i planach życiowych. Tak precyzyjna selekcja sprawia, że spotkania są wartościowe, dopasowane i mają znacznie większą szansę powodzenia.
      Istotną zaletą biur matrymonialnych jest również oszczędność czasu. Poszukiwanie partnera w sposób tradycyjny, samodzielny lub poprzez aplikacje randkowe często wiąże się z dużym nakładem energii i czasu, a także z licznymi nieudanymi spotkaniami. Profesjonalne biuro matrymonialne prowadzi dokładną selekcję potencjalnych partnerów, co pozwala uniknąć niepotrzebnych rozczarowań i umożliwia koncentrację wyłącznie na osobach, które realnie odpowiadają naszym oczekiwaniom.
      Ważnym atutem biur matrymonialnych jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i poufności. W przeciwieństwie do portali internetowych, gdzie użytkownicy często ryzykują trafienie na osoby nieuczciwe lub nieodpowiedzialne, renomowane biura matrymonialne prowadzą dokładną weryfikację klientów, co daje klientom pewność, że rozmawiają z osobami godnymi zaufania. Dane osobowe i szczegóły z życia klientów są chronione, a cały proces odbywa się w sposób dyskretny i profesjonalny.
      Nie bez znaczenia jest również komfort psychiczny, jaki zapewnia współpraca z biurem matrymonialnym. Osoby korzystające z tej formy wsparcia czują się docenione, zrozumiane i otoczone opieką specjalistów, którzy oprócz doboru odpowiednich partnerów często służą także wsparciem emocjonalnym. Dla osób doświadczających trudności w relacjach, poczucia niepewności czy samotności, taka forma pomocy może być niezwykle cenna i wspierająca.
      Biura matrymonialne są szczególnie przydatne dla osób o specyficznych wymaganiach dotyczących przyszłego partnera – na przykład ze względu na wykształcenie, wiek, religię, przekonania czy styl życia. Dzięki możliwości szczegółowego określenia swoich oczekiwań klienci mają szansę spotkać osoby podobne do siebie, co przekłada się na trwałość oraz satysfakcję z tworzonych relacji.
      Warto zaznaczyć, że związki zawarte z pomocą biur matrymonialnych często charakteryzuje większa dojrzałość oraz trwałość. Osoby decydujące się na tę formę poszukiwania partnera mają jasno sprecyzowane oczekiwania, a co za tym idzie, ich związki od początku bazują na solidnych fundamentach, takich jak szczerość, zaufanie oraz wspólne cele życiowe. Dzięki temu łatwiej jest budować trwałe, szczęśliwe relacje, które opierają się nie tylko na zauroczeniu, ale także na głębokim wzajemnym zrozumieniu.
      Biura matrymonialne to doskonała opcja dla wszystkich, którzy cenią swój czas, pragną prawdziwego i trwałego związku, a jednocześnie potrzebują wsparcia profesjonalistów. Indywidualne podejście, bezpieczeństwo, dyskrecja i realna szansa spotkania odpowiedniego partnera to elementy, które sprawiają, że korzystanie z usług biura matrymonialnego może okazać się jednym z najlepszych wyborów życiowych.
      Wybierając biuro matrymonialne warto zwrócić uwagę nie tylko na zróżnicowany cennik, ale też podstawę obiecywanej dyskrecji. Jeśli zapewnia się ją tylko na słowo honoru, podjęcie współpracy może być ryzykowne. Biuro OcalSiebie zapewnia dyskrecję dzięki ustawowemu obowiązkowi tajemnicy zawodowej psychologa, który swatał pary w jednej z minionych edycji programu telewizyjnego "Ślub od pierwszego wejrzenia". Więcej informacji o naszych usługach można znaleźć na stronie: Biuro matrymonialne Szczęście w miłości.
    • 0 comments
      Uśmiech w słuchawkach – dlaczego żartobliwe piosenki potrafią dźwigać nastrój? Czy kiedykolwiek po ciężkim dniu włączyłeś lekko absurdalny hit i nagle poczułeś, że życie znów ma kolory? To nie przypadek. Muzyka działa na mózg jak emocjonalny „przełącznik”, a utwory z domieszką humoru mają szczególnie silną moc regulowania nastroju. Po pierwsze – biochemia. Radosne melodie i dowcipne teksty pobudzają układ nagrody. Badania neuroobrazowe pokazują, że w trakcie słuchania energicznej muzyki rośnie aktywność w jądrze półleżącym, gdzie uwalnia się dopamina – ten sam neuroprzekaźnik, który odpowiada za uczucie zadowolenia po zjedzeniu ulubionej czekolady. Gdy dodatkowo pojawia się żart, mózg traktuje go jak małą łamigłówkę: szybką dawkę pozytywnego zaskoczenia, która wyzwala endorfiny. To biochemiczny odpowiednik szerokiego uśmiechu.
       
       
      Po drugie – efekt kontrastu poznawczego. Kiedy słuchamy utworu, który żongluje dowcipem i melodyjnością, nasza uwaga odrywa się od ruminacji („mielących się” w głowie negatywnych myśli). Humor, zwłaszcza słowny, wymusza krótkotrwałe poznawcze „przełączenie” – trzeba zrozumieć grę słów czy absurd sytuacji. To wystarczy, by przerwać spiralę zmartwień i dać psychice oddech.
      Po trzecie – lustro społeczne. Wesołe piosenki często niosą element wspólnotowy: refren, który aż prosi się o podśpiewywanie, albo fragment, z którego śmieją się znajomi. Wspólne nucenie wzmacnia poczucie więzi, a te – jak przypomina teoria samookreślenia Deciego i Ryana – są fundamentem dobrostanu. Nawet jeśli śpiewasz solo w kuchni, sama świadomość, że inni podczas koncertu zareagowaliby podobnym śmiechem, buduje emocjonalne poczucie „razem”.
       
       
      Jak wykorzystać tę wiedzę w praktyce? Spróbuj stworzyć „playlistę poprawiaczy nastroju”. Wybierz 10–12 piosenek, które spełniają trzy kryteria: rytm powyżej 100 BPM, tekst zawierający humor (nawet delikatny pastisz) i osobiste skojarzenie z miłym wspomnieniem. Puść ją rano przed pracą albo w przerwie między zadaniami. Już po kilkunastu minutach zauważysz wzrost energii i spadek napięcia mięśniowego.
      Pamiętaj jednak, że muzyka to nie lek na wszystko. Jeśli spadek nastroju utrzymuje się tygodniami, warto porozmawiać ze specjalistą. Ale na co dzień – odpal ulubiony, lekko absurdalny numer i pozwól, by żartobliwe wersy wykonały na Twoim mózgu małą, radosną reanimację.
    • 0 comments
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. 
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 comments
      Tekst napisany po polsku, znajduje się poniżej.
      “Smoke of my dreams – Joker’s Anthem” is a composition whose power lies in the dramatic voice of a mature soul singer blessed with a full, almost operatic range. From the very first seconds the artist assaults the listener with a tone that slides from velvety baritone to tearing, theatrical scream, giving the analysis of My Dreams’ Smoke lyrics the emotional punch of a live opera scene. Percussion, acting as the sole dominant instrument, beats like Gotham’s unsettling heartbeat; its minimalist, steady pulse leaves room for a crazed vocal line that explodes beyond the usual soul-ballad form.
       
       
      This musical review highlights the growing crescendo: three choruses – the first merely provocative, the second spine-chilling, the third utterly unhinged – turn the track into a full-throttle roller-coaster. In the third refrain the singer unleashes virtuosic glissandi, throat-ripping growls and surprise falsettos, forging one of the boldest fusions of soul and absurdist theatre on record. The lyric, packed with images of a fallen angel, melting dream-smoke and relentless fever, anchors itself in the dark tradition of the Joker character, which is why phrases like Joker anthem analysis appear naturally: the song probes the edge between comedy and tragedy, between a dream of redemption and the certainty of downfall. The meaning of the song’s words connects individual failure with the universal motif of a mask adopted to hide a crumbling self; little wonder that fans of the “Joker” movie search for it under keywords Joker in music interpretation or hymn Joker song meaning.
      The music video amplifies the message through two distinct incarnations of the iconic villain. Before the second chorus ends, we watch a thirty-year-old Joker; with every scene his grin widens and his makeup smears, signaling deepening obsession. As the second refrain’s last notes fade, a violent cut introduces an older Joker – aged, cracked-skinned, his gaze mixing pure grotesque with triumphant madness. This spectacular visual perfectly echoes the melody line: the camera jitters to the drum hits, strobing light mimics rising smoke, and Joker video analysis becomes an organic extension of the track itself. All five plus minutes of sound thus form not just a song but a full-blown audiovisual experience deserving top search results for phrases like operatic-range soul vocal, crazy artistic Joker performance.
      -----------
      „Mych marzeń dym – hymn Jokera” to kompozycja, której siła tkwi w dramatycznym wokalu dojrzałego soulowego śpiewaka obdarzonego pełną, wręcz operową skalą. Już od pierwszych sekund artysta atakuje słuchacza głosem rozpiętym między aksamitnym barytonem a rozdzierającym, teatralnym krzykiem, dzięki czemu interpretacja tekstu piosenki Mych marzeń dym nabiera intensywności porównywalnej z występem scenicznym w operze. Perkusja, jako jedyny zasadniczy instrument, pulsuje niczym niepokojące tło miasta Gotham; jej minimalistyczny, miarowy rytm zostawia całą przestrzeń dla szaleńczej frazy wokalnej, która w kolejnych wersach rozsadza schemat klasycznej ballady soul. Ta recenzja muzyczna podkreśla przede wszystkim narastające crescendo: trzy refreny – za pierwszym razem tylko prowokujące, za drugim przyprawiające o dreszcze, za trzecim całkowicie rozszalałe – sprawiają, że całość staje się ostrą jazdą bez trzymanki. W trzecim refrenie piosenkarz pozwala sobie na wirtuozerskie glissanda, gardłowe growle i zaskakujące falsety, czyniąc z utworu jedno z najbardziej wyrazistych połączeń soul i teatru absurdu. Sam tekst – nasycony obrazami upadłego anioła, rozpływającego się dymu marzeń i niekończącej się gorączki – wpisuje się w mroczną tradycję postaci Jokera, stąd fraza analiza hymnu Jokera pojawia się tu nieprzypadkowo: piosenka bada granice między komizmem a tragedią, między snem o odkupieniu a świadomością nieuchronnego upadku. Znaczenie słów utworu łączy osobistą klęskę z uniwersalnym motywem maski, którą bohater przybiera, by ukryć rozpadającą się tożsamość; nic dziwnego, że fani filmu „Joker” wyszukują to nagranie, wpisując frazy interpretacja Jokera w muzyce czy znaczenie słów utworu hymn Jokera.
      Teledysk wzmacnia przekaz dzięki dwóm odmiennym wcieleniom kultowego antagonisty. Przed końcem drugiego refrenu widzimy trzydziestoletniego Jokera; w każdej kolejnej scenie jego uśmiech staje się szerszy, a makijaż coraz bardziej rozmazany, co podkreśla pogłębiającą się obsesję. Gdy drugi refren wybrzmiewa ostatnimi nutami, następuje gwałtowny montaż i na ekranie pojawia się Joker dojrzały – postarzały, z popękaną cerą i spojrzeniem, w którym miesza się czysta groteska i triumf szaleństwa. Ta spektakularna wizualizacja znakomicie ilustruje linię melodyczną: kamera drży w rytm perkusyjnych uderzeń, migotliwe światło przypomina unoszący się dym, a interpretacja teledysku Joker analiza staje się naturalnym przedłużeniem samego utworu. Całe pięć minut i kilka sekund brzmienia to więc nie tylko piosenka, lecz pełnoprawne widowisko audiowizualne, które zasługuje, by znaleźć się w wynikach wyszukiwania pod hasłami soulowy wokal o operowej skali, szaleńczy performance z filmu Joker.
    • 0 comments
      Wiara religijna od wieków pełni dla człowieka rolę kompasu egzystencjalnego, a współczesna psychologia coraz wyraźniej pokazuje, że jej znaczenie nie ogranicza się jedynie do sfery duchowej. Badania nad rezyliencją, czyli zdolnością radzenia sobie z przeciwnościami, wskazują, że osoby deklarujące stabilną religijność częściej utrzymują optymistyczne nastawienie, łatwiej odnajdują sens w cierpieniu i szybciej wracają do równowagi po kryzysach życiowych. W nurcie psychologii pozytywnej Frankl uznał już w połowie XX wieku, że poszukiwanie sensu jest podstawową motywacją człowieka; religia dostarcza gotowych narracji, które podtrzymują to poczucie i wzmacniają psychiczną wytrzymałość.
      Kluczowy mechanizm ochronny leży w poczuciu sprawczości rozumianym w duchowym wymiarze. Modlitwa, medytacja czy uczestnictwo w liturgii umożliwiają symboliczne oddanie kontroli siłom wyższym, co w sytuacjach obiektycznie bezsilnych redukuje napięcie i chroni przed uczuciem przytłoczenia. Neuroobrazowanie pokazuje, że praktyki kontemplacyjne charakterystyczne dla wielu tradycji religijnych uspokajają układ limbiczny i uruchamiają korę przedczołową odpowiedzialną za refleksję i regulację emocji, podobnie jak świeckie techniki mindfulness. Różnica polega na tym, że doświadczenia religijne są osadzone w bogatszym kontekście mitów, rytuałów i społeczności, co jeszcze bardziej utrwala ich efekt.
       
       
      Nie można pominąć wymiaru relacyjnego. Wspólnota parafialna, grupa modlitewna czy rytuały świąteczne budują poczucie przynależności, a zgodnie z teorią przywiązania bezpieczeństwo więzi sprzyja rozwojowi zdrowych strategii regulacji afektu. Kontakt z innymi wierzącymi działa jak amortyzator samotności, a wspólne przeżywanie liturgii wzmacnia tzw. emocje moralne – wdzięczność, współczucie, pokorę – które korelują z dobrostanem psychicznym. Ponadto praktykowanie altruizmu zalecanego przez większość religii często przekłada się na realne działania prospołeczne, a pomaganie innym obniża poziom kortyzolu i sprzyja wzrostowi poczucia własnej wartości.
      Aspekt nadziei pojawia się zwłaszcza przy konfrontacji z nieuchronnością śmierci. Badania nad lękiem tanatycznym wskazują, że silna wiara w życie wieczne lub reinkarnację zmniejsza strach przed końcem istnienia i obniża skłonność do depresyjnych ruminacji. Wizja transcendencji pozwala interpretować trudne doświadczenia jako część większego planu, co sprzyja akceptacji i ułatwia pracę żałoby.
      Nie można jednak zapominać o możliwych cieniach – fundamentalizm, poczucie winy czy lęk przed potępieniem mogą stać się źródłem cierpienia psychicznego. Korzystny wpływ widoczny jest przede wszystkim wtedy, gdy religijność ma charakter dojrzały, otwarty i zintegrowany z innymi sferami osobowości, a zamiast wymuszonego posłuszeństwa dominuje wewnętrzna motywacja oraz autentyczna relacja z tym, co wierzący nazywa Bogiem.
      Podsumowując, wiara religijna działa jak wielowarstwowa sieć bezpieczeństwa: dostarcza mapy sensu, oferuje skuteczne strategie radzenia sobie ze stresem, zapewnia wsparcie społeczne i kultywuje emocje sprzyjające dobrostanowi. W praktyce oznacza to, że osoby wierzące mają do dyspozycji bogaty zestaw narzędzi psychologicznych, które – jeśli używane elastycznie i bez fanatyzmu – mogą znacząco poprawić jakość życia psychicznego.
  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.