Jump to content

Chyba jestem Peugeotem.


Recommended Posts

Witam serdecznie.

Do nie dawna myślałem że jestem normalnym człowiekiem, niby z żoną średnio się układało ale jakoś żyliśmy wspólnie.

Od końca....żona po raz setny powiedziała mi że stosuje wobec niej przemoc psychiczną, nie szanuje ją i okłamuje, mimo że dawała mi wiele szans już ma dość i odchodzi.

Od początku, mam 8 lat młodsza żonę ja 44 żona 36 lat i jesteśmy 15 lat po ślubie.Na początku małżeństwa jakoś się dogadywaliśmy, po urodzeniu dziecka ja uciekałem z domu aby nie pomagać w domu, zdarzało się że kłamałem, kasy nie było a ja i tak " oddawałem " się pasji która była droga.Tsk się zaczęło, potem wyjazd za granicę z żoną, nie wytrzymała wróciła ale po roku znaleźliśmy wspólną drogę, niestety ja dalej czasami coś kupiłem za jej plecami, to wymyślałem powody żeby wychodzić z domu.Nie, nie piłem do tej pory nie lubię alkoholu ani nie mam znajomych.

Żona podejrzewałem że ma depresję po porodową a potem depresję której nie chciała leczyc i dalej nie chce, do nie dawna wydawało mi się że jestem idealnym mężem a żona potrzebuje pomocy, niestety po wielu latach milczenia żona, jej przyjaciel i jej rodzina uświadomili mi że to ja jestem winny, teraz to "trochę" widzę ale nie rozumiem.

Nigdy nie podniosłem ręki na żonę ani nawet jej nie ubliźyłem, czasami zazartowalem coś głupiego, raz powiedziałem modny tekst że z gówna pomarańczy nie będzie, i raz jak żona pracowała jako sprzątaczka to gdy zapytała mnie czy bym jej pracy nie załatwił u siebie w firmie to powiedziałem że sprzątaczki nie potrzebujemy ....wiem było to okrutne, wtedy zrezygnowała z pracy bo chciała mi zrobić na złość.

Nie czuję żebym robił cokolwiek przeciwko żonie, uwielbiam ją, kocham, za razem nie umiem z nią rozmawiać, nie pozwala mi od wieku lat się dotknąć co dopiero myśleć o jakiś zbliżeniach.

Ostatnio powiedziała mi że mnie nie nawiedzi i że odejdzie jak znajdzie pracę, a jak zapytałem co mogę zrobić aby naprawić nasz problem to usłyszałem że umrzeć bo zmarnowałem jej życie.

Dowiedziałem się że dostawałem kilka szans i każda zmarnowałem, że nigdy mi już nie uwierzy i że nie może na mnie patrzeć, mimo iż wiem że w środku jest jeszcze uczucie bo gdyby nie było dawno by odeszła.Zaluje że za późno to zrozumiałem.Choć prawdę mówiąc nie rozumiem co robiłem źle, tak oszukiwanie i kupowanie po kryjomu to brak szacunku, ale to silniejsze ode mnie.

Wiem że tutaj pomocy szukają osoby skrzywdzone a to ja jestem katem.Tyle osób nie może się mylić.

Niestety na dzień dzisiejszy wpakowałem się w problemy finansowe które również pobudziły emocje w żonie i nie stać mnie na prywatnego psychologa a na NFZ termin dopiero na koniec kwietnia.I tak idę może ktoś obcy powie mi prawdę w oczy kim jestem.....

Podpowiedźcie co robić....Nie wyobrażam sobie życia bez mojej rodziny....tylko że zawsze myślę o sobie bo ja jestem najważniejszy.Może pozwolenie odejść żonie przyniesie jej ulge i będzie szczęśliwa , może nie od razu ale za jakiś czas.....

Link to comment
Share on other sites

Miałeś wiele szans a z nich nie skorzystałeś… widziałeś zawsze czubek własnego nosa, własne ego i jakże drogie hobby na które przeznaczałeś środki a nawet nie starczyło na kwiaty, maleńki flakonik perfum czy bilety do kina dla dwojga… Zadaj sobie pytanie: Czym dla Ciebie jest rodzina, kim jest żona, Wasze dziecko? Czyż nie traktujesz tego wszystkiego jak port do którego się zazwyczaj cumuje bo jest tam dobrze, bo jest obiad, bo posprzątane, bo zapełniona lodówka, bo zadbane dziecko? Jeśli dobrze rozumiem to często Cię tam brakowało, wracałeś, ale częściej jak gość. Wybacz to pojęcie ale działa coś takiego na mnie jak płachta na byka. Czy my kobiety na prawdę jesteśmy tak machinalnie spostrzegane? Do gotowania, sprzątania, sprawunków, wychowywania dzieci i opiekowania się nimi ? Nie dziwie się postawy Twojej żony, przyjaciela czy rodziny. Zgubiłeś najlepsze lata gdzie młodzi ludzie się docierają a przede wszystkim uzupełniają po to by pewnego dnia usiąść jako 60/70 + i wspominać ile razem przeżyliście. Nie podważam tego ze kochasz żonę i ze nie wyobrażasz sobie bez nie dalszego życia, ale przypomnij sobie ile słów skierowałeś do niej podczas tych 15 lat. Słowa bolesne zostają w głowach na długo, nawet te wypowiedziane żartobliwie. Czy odważyłem się na przeprosiny, na poprawę i zahamowania ze więcej tak nie będzie? Z tego co piszesz żona chce odejść. Zanim to zrealizuje próbuj rozmawiać, próbuj naprawić, spytaj czy jest jeszcze szansa, czy widzi promyk nadzieji by wybaczyć przykre słowa, a może poradnia dla Was obojga dla ratowania związku… Bądź dobrej myśli i zmień sposób myślenia i postępowania. Hobby to nie wszystko, zawsze je można zamienić na trochę mniej kosztowne a rodzine można stracic. 

  • Podoba mi się to 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedź, nie oszczędzałaś mnie to dobrze.....należy mi się.

Niestety całego życia nie da się opisać w kilku zdaniach, kwiaty nie kupowałem bo żona nie lubiła ciętych, od roku się odmieniło i lubi więc często kupuje w Biedronce czy Lidlu bukiet bo nie jest drogi a sprawia jej przyjemność tak bez okazji, perfum kupuje sporo na tym nie oszczędzam, do kina chodzimy ostatnio często, wcześniej rzadko bo nie miał kto z dzieckiem zostać.Ale uciekałem z domu to fakt.Zona potrzebowała pomocy i wsparcia a ja jej tego nie dałem.

Przepraszać nie umiem, choć robiłem to wiele razy, sprawia mi to dużą trudność.Moze dla tego że nie widziałem swojej winy i nie miałem za co przepraszać.Od kilku lat wspieram żonę ile mogę, pomagam w sprzątaniu, w gotowaniu, proponuje pomoc czy staram się robić śniadania czy kolację aby była zadowolona.Poddalem się z wszystkim co ją denerwowało, zwolniłem się z pracy bo podejrzewała mnie niesłusznie o romans z pracownicą, wolałem zmienić pracę niż się kłócić, po jakimś czasie powiedziała że wie że romansu nie było ale jej nie lubi więc mam tam nie pracować, zerwałem kontakt z wszystkimi znajomymi bo jej nie pasowali.Od praktycznie roku pracowałem z domu, spędzaliśmy większość czasu razem i dalej było źle.

Z hobby zrezygnowałem bo widziałem ile ja to kosztuje, nowe hobby to takie które wykonuje w domu i często pytam czy chce pomóc alby razem spędzić czas, przeważnie się jej nie chce więc staram się mało poświęcać temu czasu.

Na razie idę do psychologa, może mi naświetli temat z drugiej strony.

 

Link to comment
Share on other sites

Nie oceniam i nie krytykuje a staram się zrozumieć zagadnienie od strony kobiety … I stąd była wlasnie taka forma przekazu. W drugim wpisie więcej nakreśliłeś już o związku. To dobry pomysł by skorzystać z pomocy psychologa. Może uda się tam pojsc Wam obojgu i w obecności specjalisty zrzucić ciężar, który przytłacza i psuje codzienność. Pamiętaj, ze jeszcze nic stracone nie jest. Życzę szczęścia !

Link to comment
Share on other sites

Posted (edited)

Sytuacja trochę się zmieniła.Za 2 tygodnie mam psychologa, w zeszłym tygodniu przyjechała rodzina mojej żony i się zaczęło .....nadawanie na mnie przez żonę jaki to jestem okropny, że do niczego się nie nadaje, że zrobiłbym najlepiej jakbym się powiesił.....Wymiana zdan trwała dobre 5 godzin, ja nie wiele mówiłem .....

W poniedziałek brat żony zadzwonił że jest mu żal mnie i żebym przyjechał pogadać, pojechałem dziś licząc że będzie na mnie nadawał a tu usiadł ze swoją żoną i na spokojnie wytłumaczył mi że mam paskudny charakter, dość specyficzny ale ani on ani jego żona czy mama nie widzą że ja w jakiekolwiek stosowałbym przemoc psychiczną, może czasami coś palne nie przemyślanie i zjebka by się należała ale wszyscy uważają że dbam o żonę bardziej niż o siebie i ma wszystko o czym oni tylko mogą pomarzyć. I okazało się że to żona przekazała mi informację że oni uważają mnie za tyrana a ja jej uwierzyłem, a oni nic takiego nie powiedzieli.

I w sumie stwierdzili że wydaje się że jest odwrotnie to żona stosuje wobec mnie przemoc psychiczną.

Później pojechałem do teściowej i znów usłyszałem że nie wiedzą jak z nią już rozmawiać bo cokolwiek jej mówią to od razu jest atak że mnie bronią.Tesciowa też uważa że jej córka ma wszystko co sobie umyśli i że za bardzo się staram i to wykorzystuje.Oczywiscie czasami powinienem się zastanowić co mówię ale nigdy nic nie powiedziałem o co mogli by oni albo moja żona obrazić , po prostu mam specyficzne poczucie humoru i oni to wiedzą i ignorują.A jej córka z każdej drobnicy robi ogromny problem wyolbrzymiając go do rozmiarów katastrofy.

I teraz jest problem bo żona twierdzi że jej nic nie jest i jeśli cokolwiek mogło by być to moja wina i ona nie ma zamiaru nic z tym robić a do psychologa to ona nie pójdzie bo z obcym nie będzie o swoim życiu rozmawiać.Ma jakiś uraz bo w wieku 13 lat po śmierci ojca mama ja zaprowadziła do psychologa to poszła żeby w oczy powiedzieć że ma gdzieś czyjeś zdanie i przyszła tu to głośno powiedzieć.Nic się od tego czasu nie zmieniło.

Już mi się pomysły skończyły jak ratować małżeństwo.....

 

 

 

 

 

 

 

Edited by marcineke
Link to comment
Share on other sites

Hej

Napisałeś że "tyle osób nie może się mylić". Wymieniłeś osoby "z jej strony". One trzymają jej stronę, to oczywiste. Być może ktoś z Twojej rodziny wypowiedziałby się zupełnie inaczej. Żona ma przyjaciela który Ciebie krytykuje? A może on nie chce widzieć Ciebie przy jej boku?

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, słońce napisał:

Hej

Napisałeś że "tyle osób nie może się mylić". Wymieniłeś osoby "z jej strony". One trzymają jej stronę, to oczywiste. Być może ktoś z Twojej rodziny wypowiedziałby się zupełnie inaczej. Żona ma przyjaciela który Ciebie krytykuje? A może on nie chce widzieć Ciebie przy jej boku?

Rodzina po stronie żony okazało się że trzyma moja stronę tylko boi się powiedzieć to córce/siostrze bo odbiera to za atak na nią i trzymanie mojej strony.Moja rodzina praktycznie nie istnieje .

Przyjaciel mojej żony jest gejem i zna moja żonę kilka lat dłużej niż ja, od lat broni mnie ale nigdy nie powiedział mojej żonie że jest chora, po prostu dużo z nią rozmawia w przeciwieństwie ode mnie.Ostatnio poprosiłem go o spotkanie czy on jako jej przyjaciel uważa że znęcam się psychicznie nad żoną to powtarzał tylko że muszę z nią dużo rozmawiać a potem wkroczyła moja żona że ona lepiej wie co próbuje na nim wymusić  i że go nakierowuje na odpowiedź jaka ma udzielić.Tesciowa stwierdziła że nie powinienem z nim o tym rozmawiać bo on nie jest obiektywny.

Po wielogodzinnych rozmowach z rodzina mojej żony twierdzimy że żona ma od 13 roku życia depresję i od kilku lat mocno się ona powiększyła.Jako główne powody żeby tak sądzić jest:

- niska samoocena 

- brak wiary w siebie 

- brak potrzeby utrzymywania kontaktu z ludźmi 

- od wielu lat w trakcie ostrych ataków tnie się po nogach, brzuchu 

- w ostatnim roku doszły kontrolowane próby samobójcze dla zwrócenia uwagi na siebie.

Niestety za nic nie pójdzie do psychologa czy psychiatry, raz twierdzi że ma depresję raz że nie ale leczyć tego nie będzie.Wiem że miałem o sobie i zamiast lata temu zauważyć problem zajęło mi to 15 lat.

Wpadliśmy na pomysł bo z dziecięcych lat żona miała koleżankę która jest psychologiem i psychoterapeutą, kiedyś już blisko było żeby z własnej woli do niej poszła ale się zacięła, teraz ta psycholog  przyjeżdża do rodziców w weekendy i może zorganizował bym przypadkowe zaaranżowane spotkanie w domu rodzinnym żony, może udało by się to jakoś ustawić wiem że żona się zorientuje w sytuacji ale może to by jakoś załapało.

Od kilkunastu dni staram się skakać koło niej i sprawia jej to satysfakcję faktu że mnie zniszczy, za radą teściowej gdy stwierdziła że nie chce mieszkać w nowym wymarzonym domu i chce kupić starą drewnianą chałupkę gdzie indziej to powiedziałem że skoro nie jest ze mną szczęśliwa i nigdy nie będzie to lepiej żebyśmy się rozstali to wtedy będzie szczęśliwa , dom sprzedamy podzielimy na pół wystarczy jej na mniejszy dom to wpadła w szał bo to nie było po jej myśli i zorientowała się że to nie zabolało mnie tak jak się spodziewała.

Mimo wszystko jestem dobrej myśli....

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Podziwiam Twoją determinację i chęć walki o ten związek, ale... No jest jedno ale ☹ To bardzo smutne, że skaczesz nad nią, a ona 

45 minut temu, marcineke napisał:

Rodzina po stronie żony okazało się że trzyma moja stronę tylko boi się powiedzieć to córce/siostrze bo odbiera to za atak na nią i trzymanie mojej strony.Moja rodzina praktycznie nie istnieje .

Przyjaciel mojej żony jest gejem i zna moja żonę kilka lat dłużej niż ja, od lat broni mnie ale nigdy nie powiedział mojej żonie że jest chora, po prostu dużo z nią rozmawia w przeciwieństwie ode mnie.Ostatnio poprosiłem go o spotkanie czy on jako jej przyjaciel uważa że znęcam się psychicznie nad żoną to powtarzał tylko że muszę z nią dużo rozmawiać a potem wkroczyła moja żona że ona lepiej wie co próbuje na nim wymusić  i że go nakierowuje na odpowiedź jaka ma udzielić.Tesciowa stwierdziła że nie powinienem z nim o tym rozmawiać bo on nie jest obiektywny.

Po wielogodzinnych rozmowach z rodzina mojej żony twierdzimy że żona ma od 13 roku życia depresję i od kilku lat mocno się ona powiększyła.Jako główne powody żeby tak sądzić jest:

- niska samoocena 

- brak wiary w siebie 

- brak potrzeby utrzymywania kontaktu z ludźmi 

- od wielu lat w trakcie ostrych ataków tnie się po nogach, brzuchu 

- w ostatnim roku doszły kontrolowane próby samobójcze dla zwrócenia uwagi na siebie.

Niestety za nic nie pójdzie do psychologa czy psychiatry, raz twierdzi że ma depresję raz że nie ale leczyć tego nie będzie.Wiem że miałem o sobie i zamiast lata temu zauważyć problem zajęło mi to 15 lat.

Wpadliśmy na pomysł bo z dziecięcych lat żona miała koleżankę która jest psychologiem i psychoterapeutą, kiedyś już blisko było żeby z własnej woli do niej poszła ale się zacięła, teraz ta psycholog  przyjeżdża do rodziców w weekendy i może zorganizował bym przypadkowe zaaranżowane spotkanie w domu rodzinnym żony, może udało by się to jakoś ustawić wiem radą teściowej gdy stwierdziła że nie chce mieszkać w nowym wymarzonym domu i chce kupić starą drewnianą chałupkę gdzie indziej to powiedziałem że skoro nie jest ze mną szczęśliwa i nigdy nie będzie to lepiej żebyśmy się rozstali to wtedy będzie szczęśliwa , dom sprzedamy podzielimy na pół wystarczy jej na mniejszy dom to wpadła w szał bo to nie było po jej myśli i zorientowała się że to nie zabolało mnie tak jak się spodziewała.

Mimo wszystko jestem dobrej myśli....

 

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mimo jako takiego małego odzewu, wrzucę relacje po wizycie u psychologa.

Niestety aby określić mój problem potrzeba kilku wizyt, coś jest do poprawy lub zmiany ale za wcześnie na analizy, niestety na 90% psycholog stwierdził z rozmowy ze mną że żona ma zaburzenia osobowości Borderline, niestety bez współpracy z nią nic się nie zrobi.

Po powrocie do domu wyraziła ogromne zainteresowanie co tam było i czy psycholog potwierdził że jestem oszust i kłamca.Niestety stwierdziła że ona ma depresję z mojego powodu ale do lekarza nie pójdzie za nic bo nie widzi potrzeby.

Cóż czas pokaże czy warto walczyć 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Barbie umie zarabiać. 
      "Razem z prawdziwym „wybuchem” popularności partii VOX i ich niepoprawnych politycznie projektów programowych wyszły na jaw szokujące dane, że tzw. „chiringuitos” czyli ponad 2.270 stowarzyszeń feministycznych działających w samych tylko 8 małych prowincjach jednego regionu w powiązaniu z rządzącą PSOE ssą miliardy dotacji z funduszy państwowych i unijnych. Jakim cudem zaledwie 768 gmin regionu Andaluzji może pomieścić aż 2.270 stowarzyszeń typu „Federacja Postępowych Kobiet”, „Federacja Kobiet Rozwiedzionych”? Biznes skupiający tysiące ludzi, którzy zajmują się indoktrynowaniem, szkoleniami antyprzemocowymi i warsztatami feministycznymi jest branżą, która tylko z definicji miała być przeznaczona do ochrony i pomocy ofiarom przemocy." źródło 
      Ciekawe jak to jest z polskimi fundacjami? Interesujące też, czy niektóre z nich mają powiązania z mediami wciąż zajmującymi się rzekomym piekłem kobiet i naglącą potrzebą obalenia patriarchatu.
       
      Wersja wideo:

      Zerknijmy na pierwszą z brzegu fundację: Centrum Praw Kobiet
      Oto kilka zrzutów ekranu z jej sprawozdań merytorycznych (a konkretnie odnośnie działalności w 2019 roku). Podkreślam na czerwono fragmenty, które rzuciły mi się w oczy.
       



      Czy to jest na pewno dobry pomysł, aby fundacja, którą - jak wszystkie instytucje tego typu - nadzoruje Ministerstwo, prowadziła zajęcia warsztatowo-edukacyjne typu "ChemSex - jak się bawić?" (chemsex to uprawianie seksu po narkotykach) albo "...odczarowujemy dziewictwo", ewentualnie "trzecia płeć", bądź organizowane przez  Aborcyjny Dream Team? Czy dobrym pomysłem jest też wspieranie z budżetu publicznego tak działających organizacji? I czy w ogóle ludzie czytali manifesty feministyczne, założenia tej ideologii, więc zdają sobie sprawę z tego, co postulowały i postulują feministki? Czy znają poglądy twórczyń tej myśli ideowej? Niech każdy odpowie sobie sam. Tymczasem zajrzyjmy za kulisy działania fundacji. 
      Feministki chyba jednak nie są aniołami
      Co dzieje się, gdy kobiety występują przeciwko kobietom? Zachodzą zjawiska szczególne, o charakterze, który może zadziwić niejednego obserwatora.

      Jak donoszą media, zarząd Centrum Praw Kobiet posądza się o mobbing. "Stara gwardia działaczek feministycznych "tolerowała, albo wręcz umacniała te patologie"" (źródło). "Centrum Praw Kobiet to pierwsza działająca w Polsce fundacja feministyczna. Pracowniczki i wolontariuszki organizacji oskarżają o mobbing szefową i założycielkę fundacji Urszulę Nowakowską." (źródło)

      Prezes fundacji, w swoim oświadczeniu stwierdziła: „Warto się zastanowić, dlaczego już w listopadzie w Poznaniu powstało stowarzyszenie, którego nazwa brzmi w skrócie jak moja Fundacja i dlaczego jego działaczki już wystąpiły do władz o przejęcie naszego lokalu?! Dlaczego niektóre działaczki z niektórych oddziałów nawiązują kontakt z naszymi darczyńcami i wysyłają do nich skargi, próbując podważyć wiarygodność Fundacji”. (źródło)
      Moja fundacja, ale już naszego lokalu. Fascynujące.
      Ach te feministki, pieniądze, przykrości, intrygi, podchody. Co powiedziałaby na to Barbie? Nie byłaby zadowolona! 
      Feministki chciały nam pokazywać, że dyskryminacja jest zła. No to nam pokazały!

      A może nie należy robić kopalni złota z ideologii
      Istnieją media, które mocno sympatyzują z ideologią feministyczną i często popularyzują różne jej postulaty, robią nagonki medialne na oponentów tej linii ideowej lub przy pomocy skandalizacji próbują ich zdyskredytować, przy okazji licząc wyświetlenia. Są jednak także dobre wiadomości. W 2017 roku "ogłoszono listę organizacji, które otrzymają dotację w ramach Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. To środki przeznaczone na wsparcie prawne, psychologiczne i socjalne dla ofiar przestępstw. Na liście już po raz kolejny nie ma fundacji Centrum Praw Kobiet." (źródło) Oczywiście nie każdemu przypadło to do gustu, ale minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podtrzymał ministerialne stanowisko. Wytłumaczył, że "podejmowane przez fundację działania nie tylko nie są kompleksowe, ale wręcz dyskryminujące - odmawiają bowiem wsparcia wszystkim innym ofiarom przemocy." (źródło)

      Pozostaje mieć nadzieję, że także inni politycy będą bacznie przyglądać się temu, co czynią organizacje feministyczne, i rozsądnie rozstrzygać, czy tą ideologię należy wspierać ze środków publicznych. Filozof Elisabeth Badinter w książce „Fałszywa ścieżka" mocno krytykuje współczesny feminizm za to, że traktuje mężczyzn i kobiety jak dwa wrogie gatunki. Barbie może o tym nie wie, ale my jesteśmy świadomi, że mężczyzna też człowiek. Oby ostatnie wydarzenia okazały się początkiem końca ideologii feministycznej, a zarazem mediów i podmiotów, które ją propagują.
      Interesujący ten rebranding z Barbie. Rzecz jednak w tym, że reputację feministek ciężko odmienić taką zmianą wizerunkową, ponieważ wciąż rzuca się w oczy przy różnych okazjach coś, co da się uznać za wątpliwe.

    • 0 comments
      Ideologia feministyczna, która - jak utrzymują jej sympatycy - dąży do równości płci i walki z dyskryminacją kobiet, często jest krytykowana z różnych powodów. Jednym z głównych zarzutów wobec tej ideologii jest to, że skupia się ona wyłącznie na walce o prawa kobiet i pomija prawa mężczyzn. W ten sposób, ideologia ta prowadzi do podziałów i antagonizmów między płciami, co może uniemożliwiać osiągnięcie rzeczywistej równości. Trudno o symetrię, gdy faworyzuje się jednych kosztem innych i propaguje się mizoandrię (pogardę do mężczyzn).
      Krytyka feminizmu
      Niektórzy krytycy uważają, że ideologia feministyczna może stanowić zagrożenie dla demokracji, ponieważ zdarza się, iż feministki postulują ograniczenie praw wyborczych mężczyznom, skłonne są zarzucać całym partiom politycznym nienawiść do kobiet, jak również głoszą skrajnie negatywne hasła takie jak te zacytowane tutaj. Fanatyzm ideologiczny bywa niebezpieczny. Trudno to nazwać walką o prawdziwe równouprawnienie. 

      Zauważa się też, iż feminizm, jako ideologia, chętnie sięga po takie instrumenty inżynierii społecznej jak kultura anulowania stosowana pod pretekstem troski o "nowoczesną wrażliwość". Pod pozorem ochrony uciśnionych ucisza w debacie publicznej oponentów politycznych obnażających mankamenty i mroczne, wręcz przerażające aspekty tej linii programowej - przy tym feminizm kładzie ogromny nacisk na tych kwestii ukrywanie, pudrowanie, tuszowanie. 
      "W dorocznej ankiecie „Teatru” o tym, co najlepsze, ale również co najgorsze, w rubryce „Rozczarowanie sezonu” wpisałem feminizm, bowiem „z walki o kobiety stał się walką z mężczyznami”. Postawiłem tezę, że w obecnej swojej fali (najprawdopodobniej czwartej) feminizm to jawny seksizm, dyskryminacja mężczyzn ze względu na płeć (...)" - pisał Maciej Stroiński na łamach Teatr.

      Kolejnym krytykowanym aspektem ideologii feministycznej jest skłonność do tworzenia stereotypów związanych z rolami płciowymi, co może prowadzić do marginalizacji mężczyzn i ograniczać ich możliwości rozwoju w sferze społecznej, zawodowej czy rodzinnej. Skrajnym tego przykładem jest nazywanie mężczyzny ucieleśnieniem opresyjnego patriarchatu. Taka generalizacja i uproszczenie płciowych ról i dyspozycji może przyczynić się do nierówności w traktowaniu płci i ograniczać potencjał jednostek.
      Zarzuca się też feminizmowi, że promuje wypaczony wizerunek mężczyzny w mediach, zwłaszcza internetowych, ukazując go jako przemocowca, agresora lub kogoś niedojrzałego, nieporadnego, bądź o horyzontach ograniczonych do szerokości rozporka. Takie postępowanie stoi w opozycji do deklaracji na temat poszanowania różnorodności, które to slogany okazują się być bez pokrycia. Podobnie zresztą jak te na temat prawa mężczyzn do wyrażania uczuć - kiedy panowie to robią, ale nie przystają one do wizji świata promowanej przez feminizm, bywają wyszydzani, wpędzani w poczucie winy, zawstydzani lub zarzuca się im "toksyczną męskość", złą wolę.
      Sygnalizuje się również, że feminizm forsuje koncepcję, która w manifestach określana jest jako ginocentryzm czy też kobietocentryzm czyli faworyzowanie kobiet kosztem mężczyzn, co wręcz przybiera postać tak zwanego feminizmu odwetowego (zemsty za setki lat rzekomej opresji). Sama nazwa "feminizm" jest nośnikiem informacji na temat tego, kto jest darzony szczególnymi względami, a kogo marginalizuje się.
      Feminizm krytyka i ocena zagrożeń jakie niesie
      Jednym z krytykowanych aspektów ideologii feministycznej jest podejście do kwestii biologicznych i genetycznych różnic między płciami. Wiele feministek odrzuca ideę, że różnice w zachowaniu czy zdolnościach między płciami mogą mieć podłoże biologiczne, a przypisuje je wyłącznie czynnikom społecznym i kulturowym. Jednakże, badania naukowe sugerują, że różnice między płciami mogą mieć podłoże biologiczne, a ignorowanie lub niewystarczające uwzględnianie tego faktu może prowadzić do nieracjonalnych i nieskutecznych strategii troski o równość płci.

      Jednym z kolejnych krytykowanych aspektów ideologii feministycznej jest kwestia feminizacji edukacji i rynku pracy. Często postulowane jest, aby kobiety były preferowane w procesie rekrutacji, przy czym ich płeć ma być traktowana jako atut w porównaniu z mężczyznami. Niekiedy dochodzi do sytuacji, w których kobiety są traktowane w sposób faworyzowany i pomijane są lepsze kandydatury mężczyzn, bo kryterium doboru staje się płeć, a przestaje być kompetencja, co prowadzi do nierówności i dyskryminacji płciowej.
      Feminizm czasami stara się też unieważnić wypracowywane od zarania dziejów, sprawdzone i działające wzorce promowane chociażby przez religię. Cóż jednak złego, w zasadzie "nie rób bliźniemu, co tobie niemiłe"? 

      Zwraca się także uwagę, że feministki wybiórczo walczą o parytety - czyniąc to w obszarach szczególnie atrakcyjnych, pomijając przy tym pozostałe obszary. Taka selektywność w podejściu do praw może prowadzić do nierówności i dyskryminacji. Trudno mówić o prawdziwej równowadze, gdy ma ona dotyczyć tylko tego obszaru funkcjonowania społeczeństwa, który jest najbardziej atrakcyjny. Przemilcza się nadreprezentację mężczyzn w zawodach szczególnie ryzykownych czy niewdzięcznych. Staje się ona problemem tylko wtedy, gdy dotyczy stanowisk i zawodów prestiżowych.
      Często krytykowana jest skłonność feministek do podejmowania walki o przewagę w sferze polityki, sztuki i mediów. Postulowane jest, aby kobiety były preferowane w procesie awansu i dostępności do stanowisk na wysokim szczeblu, bez względu na ich kompetencje i umiejętności. Takie podejście prowadzi do ignorowania meritum i kwalifikacji.
      Kolejnym krytykowanym aspektem ideologii feministycznej jest podejście do kwestii rodziny i rodzicielstwa. Często feministki krytykują tradycyjne role płciowe w rodzinie i podkreślają znaczenie niezależności kobiet. Tymczasem są przecież kobiety, które preferują tradycyjny podział ról w rodzinie. Jednocześnie feministki nierzadko bagatelizują lub wręcz negują ważną rolę ojca w życiu dziecka i deprecjonują tradycyjne modele rodziny, co może prowadzić do dysfunkcji w życiu prywatnym i społecznym. "Sądy odarły nas z prawnej ochrony poprzez rozwody bez orzekania o winie" stwierdziła feministka Mary Pride (1985; s. 5).
      W artykule "Ofiary ideologii wyzwolenia kobiet" portal rp.pl przytacza wypowiedzi niektórych feministek "...kobiety w Stanach rysują też macierzyństwo w czarnych barwach. Według Shulamith Firestone ciąża jest „czasową deformacją ciała jednostki w imię dobra gatunku”. Według jednej z bohaterek „Inventing Motherhood”, Ann Dally, „wychowanie dziecka oznacza spędzanie całego dnia, każdego dnia, w towarzystwie rozbisurmanionego, upośledzonego psychicznie osobnika”. Według Betty Friedan kobiety opisywane w książce „The Feminine Mistique” mają „smutny, chory romans ze swoimi własnymi dziećmi”."


      Innym mocno krytykowanym aspektem jest podejście do seksualności i relacji międzypłciowych. Często feministki skupiają się na walce z przemocą seksualną i dyskryminacją w sferze seksualnej, co jest oczywiście pozytywnym krokiem. Jednocześnie jednak, często feministki promują radykalne ideologie seksualne, włączając w to negowanie różnic biologicznych między płciami czy promowanie twierdzeń, że kobiety są ofiarami patriarchatu we wszystkich sferach życia, również w sferze seksualnej. Zwraca się też uwagę na to, że forsowane są rozwiązania prawne, które zwiększają prawdopodobieństwo tego, iż mężczyzna zostanie bezkarnie oskarżony o przemoc, pomówiony i straci przez to dobre imię, posadę, środki do życia. 
      Feminizm w teorii walczy z seksizmem. Problem polega na tym, że sam go stosuje, nazywając mężczyzn ucieleśnieniem patriarchatu, operując takimi sloganami jak "siła jest kobietą" co uchybia mężczyznom również przecież zdolnym do posiadania siły, używając etykiet takich jak "toksyczna męskość" bądź "przemoc ma płeć".
      Analiza i krytyka feminizmu w kontekście tzw. wojna płci
      Wreszcie, istotną krytyką ideologii feministycznej jest brak uwzględnienia różnic indywidualnych między ludźmi. Często feministki traktują płeć jako główny lub wręcz jedyny czynnik decydujący o doświadczeniu jednostki, pomijając inne ważne czynniki takie jak kultura, religia czy pochodzenie społeczne. Takie podejście może prowadzić do upraszczania złożonych problemów i braku uwzględnienia różnic między jednostkami. Może to też skutkować dyskryminacją ze względu na płeć - gorszym traktowaniem mężczyzn i faworyzowaniem kobiet.
      Inną ważną krytyką ideologii feministycznej jest jej skłonność do demonizowania mężczyzn i kultury męskiej jako całości, co może prowadzić do napięć i konfliktów między płciami. Często feministki krytykują "toksyczną męskość" i kulturę przemocy, jednakże toksyczne zachowania nie są związane z męskością jako taką, ale z negatywnymi wzorcami zachowań i kulturą przemocową, która występuje w różnych społecznościach i w różnych kontekstach. 

      Część feministek działa zgodnie z wartościami i metodami, które wyznają, jednakże pewne praktyki również zdeklarowanych feministek, nie są zgodne z koncepcją równości i sprawiedliwości płciowej. Przykładem mogą być próby cenzurowania i zakazywania pewnych treści lub działań w imię walki z dyskryminacją i przemocą. Chociaż celem jest ochrona jednostek przed szkodliwymi i negatywnymi treściami, takie praktyki mogą prowadzić do ograniczania wolności słowa i wolności artystycznej. Co więcej, zakazywanie pewnych treści lub działań może prowadzić do utworzenia tabu, co z kolei może wpłynąć na ich popularność i przyciągać większą uwagę.
      Zwraca się też uwagę, że na celowniku feminizmu jest Kościół. 

      Kolejnym przykładem może być stosowanie podwójnych standardów wobec krytyki seksualnej. Często feministki krytykują mężczyzn za seksualizowanie kobiet, jednakże jednocześnie same wykorzystują swoją seksualność jako narzędzie do osiągnięcia celów. W takim przypadku można mówić o podwójnych standardach, gdzie jedna grupa ludzi jest krytykowana za coś, co jest akceptowalne dla innej grupy. Innym przykładem jest pochwalanie faworyzującego podejścia poprzez przyznawanie kobietom większej liczby punktów umożliwiających dostęp do edukacji przy jednoczesnym krytykowaniu tego w przypadku mężczyzn, gdy następuje z analogicznych powodów. 
      Następną istotną kwestią jest to, że skupianie się tylko na problematyce kobiecej umniejsza cierpienie osób płci męskiej. Mężczyźni także mają problemy, które bywają marginalizowane, co przeczy idei równości płci. 

      Nie bez znaczenia pozostaje również nagminne ukazywanie mężczyzn w złym świetle, tak, jakby tylko oni przejawiali określone zachowania, podczas gdy kobiety również dopuszczają się ich. Stwarza to nieprawdziwy, nierzetelny obraz sytuacji i przyczynia się do lekceważenia spraw mężczyzn.
      Coraz częściej pojawiają się też głosy, że to mężczyźni bywają dyskryminowani. Na przykład zwraca się uwagę na to, że większość kampanii prozdrowotnych jest dla kobiet, mężczyźni mają późniejszy wiek emerytalny. A dzieje się to wszystko mimo faktu, że mężczyźni popełniają samobójstwa osiem razy częściej niż kobiety, a ponadto statystyczny mężczyzna żyje o około 7 lat krócej niż statystyczna kobieta. Na domiar złego, coraz trudniej o tym swobodnie rozmawiać. „Życie akademickie, tradycyjnie pod władzą lewicy kulturowej, stało się jednym pasmem lęku o kolejne oskarżenia pociągające za sobą śmierć cywilną – do kogo przylgnie łatka rasisty-klasisty-seksisty, ten tonie i nikt mu koła ratunkowego nie rzuci, by samemu nie wypaść za burtę” (A. Bielik-Robson, Bronię normalsów, „Gazeta Wyborcza” z 3 sierpnia 2019).
      Niektóre media czerpią gigantyczne zyski ze snucia feministycznej narracji, bo w trakcie mogą wyświetlać reklamy kobiecych produktów na swoich stronach internetowych i nie tylko, wszakże kobiety podejmują najwięcej decyzji zakupowych. Feminizm stał się kopalnią złota dla niektórych mediów i firm, gotowych przyjąć każdą narrację, która niczym kilof, pozwala dostać się do kolejnej warstwy cennego kruszcu – oczywiście pod pozorem walki o parytety oraz równouprawnienie. Natomiast przez polityków feminizm bywa używany do pozyskiwania oddanych wyborców. Odrębną kwestią jest osłabianie narodu poprzez orientowanie kobiet w opozycji do mężczyzn, ale to już bardziej złożony temat związany z zapaścią demograficzną.  
      Musisz wiedzieć: wojna idei czyli krytyka feminizmu w kontekście strategii działania
      Czasami niektórym feministkom zarzuca się też to, że wykorzystują ludzkie cierpienie, problemy społeczne do celów biznesowych - nie tyle walczą o równouprawnienie, co kreują się na influencerki, celebrytki, by promować swoje usługi i produkty. 
      Feminizmowi zarzuca się również to, że niejako wypowiada się w imieniu wszystkich kobiet, chociaż przecież nie każda kobieta jest feministką. To przejaw dyskryminacji niefeministek. 
      Warto również zauważyć na czym polega feministyczna demagogia czyli manipulacyjna komunikacja bazująca na emocjach. Jej kwintesencją jest używanie argumentów pozamerytorycznych i oczernianie. Gdy ktoś nie zgadza się z feministkami, bywa przez nie nazywany mizoginem. Gdy protestuje przeciwko temu, co robią, zarzuca mu się nienawiść do kobiet. Gdy nie godzi się z retoryką feministek, twierdzą, że szkaluje kobiety lub jest do nich uprzedzony, albo nazywa się go incelem. I kiedyś to działało – ludzie bali się takich metod, więc dokonywali autocenzury, rezygnowali z niefeministycznych wypowiedzi w przestrzeni publicznej. Wiele osób rozumie, że to projekcja, czyli przypisywanie własnych niechcianych impulsów innym ludziom – najwięcej o nienawiści mówią ci, którzy sami mają z nią duży problem. W "Cancel culture jako autorytarna dystopia" tłumaczy się, że jedną z cech osobowości autorytarnej jest "projektowanie własnej agresji na obiekty prześladowań".  Faceci nie tworzą „mężczynizmu”, bo nie są nienawistnikami, lecz miłują związki z płcią przeciwną i robią, co mogą, aby takie relacje budować zamiast nawoływać do obalania struktur matriarchatu, choć takie przecież niewątpliwie istnieją, chociażby w mediach.
      Feminizmowi bywa zarzucane stosowanie demagogii czego przykładem może być używanie pojęcia "patriarchat". Jednym z argumentów kwestionujących pojęcie patriarchatu jest fakt, że pojęcie to może prowadzić do uproszczeń i uogólnień. Nie wszystkie męskie systemy są opresyjne i nie wszystkie kobiece struktury są strukturami pod opresją (niektóre wręcz same postulują ucisk). 
      Pojęcie patriarchatu jest również krytykowane za swoją abstrakcyjność i trudność w zastosowaniu w badaniach naukowych. Niektórzy krytycy twierdzą, że koncepcja ta jest zbyt ogólna i nie uwzględnia różnych czynników społecznych i kulturowych, które wpływają na relacje między płciami.
      Krytyczna ocena feminizmu a polityka
      Krytycy pojęcia patriarchatu zwracają uwagę na fakt, że istnieją założenia w teorii feministycznej, które mogą prowadzić do przeoczenia pewnych zjawisk lub przyczynić się do ich uproszczenia. Przykładowo, wskazują, że teoria feministyczna często koncentruje się na analizie relacji między kobietami i mężczyznami, ale nie zawsze uwzględnia rasy, kultury, orientacje seksualne i inne czynniki biologiczne oraz społeczne, które też mogą niebagatelnie wpływać na kształtowanie się relacji płciowych oraz funkcjonowanie społeczeństwa.
      Zauważa się również, że pojęcie "patriarchat" można w niektórych wypadkach zaliczyć do językowych instrumentów służących do demagogii. Demagogia to manipulowanie emocjami i przekonaniami publicznymi w celu zdobycia i utrzymania władzy lub poparcia. Demagogia może być stosowana przez polityków, liderów religijnych lub innych przywódców, którzy wykorzystują retorykę i argumenty nacechowane emocjonalnie, aby zyskać poparcie opinii publicznej lub wpłynąć na jej zachowanie.
      Środowiska feministyczne używają słowa "patriarchat" jak obelgi, przypisują temu słowu jednoznacznie negatywne znaczenie, nadają mu skrajnie przykry wydźwięk, i jednocześnie pojęcie "matriarchat" starają się skojarzyć z pozytywnymi emocjami oraz zjawiskami, wywołującymi pozytywne reakcje. Usiłują na przykład zrównać ideę walki o równouprawnienie z ideą obalania patriarchatu, choć mężczyźni również bywają dyskryminowani. 
      Demagogia jest szkodliwa, ponieważ może prowadzić do podziałów społecznych, wzrostu nienawiści i braku zaufania do instytucji demokratycznych. Demagogowie często manipulują ludźmi, aby ci uważali ich za najlepszych liderów, którzy wiedzą najlepiej, co jest dobre dla społeczeństwa i co powinni robić ludzie. W efekcie, demagogia może osłabić demokrację i szkodzić społeczeństwu jako całości.
      Krytyczna analiza pojęcia patriarchatu wskazuje, że koncentrowanie się wyłącznie na relacjach między kobietami a mężczyznami może prowadzić do uproszczeń i pominięcia innych ważnych czynników. Dlatego warto podjąć bardziej kompleksową analizę różnych form ucisku i dyskryminacji, aby zrozumieć bardziej złożone i subtelne interakcje między różnymi grupami społecznymi. Nie należy bezkrytycznie, bezrefleksyjnie przyjmować demagogicznej definicji patriarchatu używanej przez feministki w materiałach o charakterze propagandowym, aby nie doszło do zbyt daleko idącego uproszczenie obrazu rzeczywistości i podporządkowania społeczeństwa jednej ideologii, co stanowiłoby zagrożenie dla demokracji. 
      Demagogia feministyczna a nadużywanie dialektyki
      Dialektyka (nie mylić z logiką) jest często stosowana w działaniach propagandowych sympatyków ideologii feministycznej. Analizowane przez dialektykę argumenty nie są oparte na nieuniknionej relacji przyczynowo-skutkowej, ale na prawdopodobieństwie. Argumenty są w dialektyce prawdopodobne, gdy są uznawane przez wszystkich ludzi, bądź przez większość spośród nich, czyli są zgodne z opinią powszechną. Za argumenty prawdopodobne uznaje się także takie, które są głoszone przez osoby powszechnie uważane za autorytety. Nic więc dziwnego, że stosuje się bojkot, cenzurę i inne instrumenty kultury anulowania, do stłumienia głosów przeciwnych. Chodzi o to, aby najczęściej i najgłośniej wybrzmiewały głosy spójne z ideologią feministyczną, bez względu na to, czy są logiczne, czy nie.  
      Stosowanie dialektyki, szczególnie w kontekście retoryki i debaty, może wiązać się z pewnymi zagrożeniami. Oto kilka przykładów:
      Manipulacja i demagogia
      Dialektyka może być używana jako narzędzie manipulacji i demagogii. Osoby z dobrą znajomością dialektyki mogą wykorzystywać swoje umiejętności, aby wpływać na emocje, fałszować argumenty lub prowadzić do mylnych wniosków. Takie praktyki mogą prowadzić do dezinformacji i utrudniać konstruktywną debatę.
      Uproszczenie złożonych problemów
      Dialektyka często wymaga uproszczenia i sprowadzenia argumentów do binarnych kontrastów, takich jak "dobro vs. zło". To może prowadzić do niedostatecznego uwzględniania subtelności i złożoności problemów, które rzeczywiście wymagają bardziej wnikliwego podejścia.
      Ograniczona perspektywa
      Dialektyka opiera się na konfrontacji i polemice, co może prowadzić do skupienia się na przeciwstawianiu różnych stron argumentu zamiast na poszukiwaniu wspólnego zrozumienia i rozwiązań. To może prowadzić do twardego podziału na "nasze" i "ich", do "jesteś z nami albo przeciwko nam" oraz utrudniać otwartość na nowe idee i perspektywy.
      Ignorowanie kontekstu i relacji
      Dialektyka może skupiać się na pojedynczych argumentach i rozważać je w oderwaniu od kontekstu i zależności. To może prowadzić do zaniedbywania szerzej zakrojonych kwestii, takich jak społeczne, kulturowe, biologiczne lub historyczne uwarunkowania, które są istotne dla pełnego zrozumienia danej sprawy.
      Brak konstruktywnej wymiany
      W niektórych przypadkach dialektyka może prowadzić do konfrontacji, wrogości i braku gotowości do współpracy. Rozmowa zamienia się w walkę i próbę zniszczenia rywala, pozbawienia go prawa głosu, byle tylko nie mógł przedstawiać swojego stanowiska.
      Wymknięcie się spod kontroli
      Stosowanie dialektyki może czasami prowadzić do sytuacji, w których dyskusja wydaje się wymykać spod kontroli. Osoby zaangażowane w debatę mogą skupiać się na obronie swoich stanowisk lub atakowaniu przeciwnika, zamiast dążyć do konstruktywnego rozstrzygnięcia. Tego rodzaju eskalacja może spowodować bezproduktywną konfrontację.
      Uproszczenie rzeczywistości, spłycanie problemów
      Dialektyka często upraszcza rzeczywistość, dzieląc ją na przeciwstawne strony lub pozycje. To może wieść do sztucznego podziału i nieuwzględniania różnorodności poglądów i perspektyw. Rzeczywistość jest zwykle bardziej złożona niż prosty podział na dwie przeciwstawne opcje, a dialektyka może nie uwzględniać tej złożoności. Głoszenie, że patriarchat należy obali, bo jest odpowiedzialny za całe zło i tylko za zło, jest tego najlepszym przykładem.
      Ograniczoność
      Dialektyka może być oparta na określonych założeniach, strukturach myślowych, w które wierzy się wręcz dogmatycznie, nie dopuszczając, iż mogą być mylne. To niebezpieczne, bo może przyczyniać się do fanatyzmu.
      Oczywiście dialektyka może być również używana w konstruktywny sposób, pomagając analizować i wyjaśniać złożone problemy, identyfikować sprzeczności i ułatwiać dialog. Kluczowe jest świadome stosowanie dialektyki i dążenie do konstruktywnej debaty, która uwzględnia różnorodność perspektyw, otwartość na zmianę i poszukiwanie wspólnego zrozumienia. Błędem jest natomiast stosowanie jej do bezwzględnego forsowania jednej ideologii, bo to zagraża demokracji.
       
      - psycholog Rafał Olszak,
      były ekspert ze "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Mój Instagram, mój YouTube.
       
      Artykuł przypadł do gustu i przydał się?
      Wesprzyj autora, stawiając mu kawę.
    • 1 comment
      Kiedy byłem bardzo młody, sądziłem, że mam alergię na kłamstwo, ale z czasem doszedłem do wniosku, że to kłamstwo ma alergię na mnie. Zapytało mnie ostatnio kilku panów o pewnego polityka. Pokazałem im krótki film zmontowany z dwóch materiałów wideo. W pierwszej części polityk przed dojściem do władzy obiecywał, że obniży podatki. W drugiej części, nagrywanej po dojściu owego polityka do władzy, obwieszczał on podwyższenie podatków. Ludzie, którym to pokazałem, popatrzyli na mnie z tak ogromną dezaprobatą, graniczącą wręcz z nienawiścią, że nie miałem wątpliwości, iż są alergikami. Nie chcąc, aby przeze mnie skonali, skierowałem się na pagórek, gdzie postanowiłem spędzić kilka chwil na kocu, racząc się widokiem pobliskiego akwenu. Dobrze, że człowiek ma w sobie trochę podobieństwa do innych istot żywych, więc zdolny jest do błogiej kontemplacji przyrody. Lepiej poleżeć jak lew morski, niż kopać się z koniem.
    • 0 comments
      Dlaczegonia, Niestetia, Nibylandia. To nie jest dobranocka, więc tym bardziej te nazwy Was dziwią. I nic w tym dziwnego. Poznajcie jednak bohaterów, którzy żyją w tych osobliwych krainach i z ostrożności ustalcie, czy też nie zapuszczacie tam korzeni. Jedni wciąż pytają, dlaczego coś spotkało właśnie ich. Czemu padło na nich. Z jakiego powodu mają tak, a nie inaczej, zamiast coś z tym począć lub mimo tego robić swoje. Dlaczego nie jest dobrym pomysłem podjęcie jakiegoś działania lub ryzyka albo narażenie się na dezaprobatę. Inni wciąż ubolewają nad tym, że coś ich niestety ominęło, hodują w sobie żal po niedostrzeżonych w porę okazjach, zmarnowanych ze strachu szansach, niespełnionym potencjale, zawiedzionych nadziejach, straconym czasie. Wreszcie są i tacy, którzy wciąż bujają w obłokach, snują wielkie plany których nie realizują. W fantazjach zanurzają się bez reszty i odurzają nimi, uprawiają szeroko pojmowane marzycielstwo bez umiaru. Choć lubię wojaże, te kierunki odradzam, bo takie podróże nie kształcą, lecz zwodzą na manowce. A tak przy okazji, mam nadzieję, że Wasze wakacje były udane?
    • 0 comments
      Robert Jałocha, były reporter Faktów, walczył w sądzie z TVN i wygrał. Przejmujące są jego słowa o kulisach pracy, a to może być dopiero początek. Dziennikarz przygotowuje książkę Obraz niedoskonały. Czy znajdą się w niej kolejne argumenty na rzecz tego, że prawo prasowe wymaga głębokiej reformy i niezbędna jest większa troska o prawdę w mediach? Czas pokaże. Póki co, warto zapoznać się z tym, co dziennikarz przekazał na Facebooku.
       

       
  •  

    Psycholog online, przez Skype - rezerwacja

    bezkompromisowy, niepoprawny politycznie psycholog Rafał Olszak, były ekspert z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" prowadzący blog



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.