Skocz do zawartości

Toksyczna teściowa


anikaxx

Polecane posty

Mam 30 lat i jestem mężatką od 4 lat. Właściwie nie wiem od czego zacząć bo konflikt z moja teściowa trwa od poczatku mojego malzenstwa. W jednym skrócie,  mam żal do niej ze nie pomagala mi przy malym dziecku gdy mąż wyjeżdżał za granice(mieszkalismy u niej w domu) udawala jedynie ze pomaga gdy ten wracał do domu. Ten żal osiagnal takie rozmiary ze nie potrafilam na nia patrzec, staralam sie unikać zeby z nia nie rozmawiać.  Gdy mialam wyjsc na spacer patrzylam czy nie ma kek samochodu zebym mogla wyjsc spokojnie z domu bez konieczności konfrontacji z nią.  Żal nie jest jedynie spowodowany brakiem pomocy ale tez tym że od czasu wesela obrazila moich rodziców. Wczesniej dogadywalam sie z nia normalnie ale po tych wydarzeniach nie umiem jej wybaczyc tego wszystkiego. Jest to kobieta ktora od samego początku małżeństwa obgaduje mnie za moimi plecami. Któregoś dnia przypadkowo uslyszalam jej rozmowe z moim mężem: "jak Ty mozesz pozwolic na to zeby Twoja żona nie miala do mnie szacunku", "jak ona moze mnie tak traktowac, odwraca sie plecami", "czego byś nie zrobil to i tak bedzie jej mało ", "jej rodzice jak przychodza to nawet dzien dobry nie powiedzą". (Dodam ze mieszkalismy na gorze a ona na dole, mieszkania oddzielone klatka schodowa,  ktoregos dnia przyszli do nas moi rodzice i nie było jej wtedy w domu, gdy juz wychodzili okazalo sie potem ze jednak juz przyjechala ale rodzice tego nie wiedzieli i jej nie powiedzieli dzien dobry). Potem z takiego blachego przypadku zrobila wielki problem i przyszla o tym powiedziec mojemu mezowi z wielkimi pretansjami do moich rodzicow. Malo tego gdy zblizal sie moment mojego powrotu do pracy odbylismy rozmowe odnosnie jej opieki nad naszym dzieckiem.  Caly czas sie mnie czepiala, ze nie mam do niej szacunku, a co sie odezwalam to zaraz mialam zamykana buzie i to co powiedzialam odwracala jako atak przeciwko mnie mowiac ze tak sie nie dogadamy. W koncu postanowila opiekowac sie naszym dzieckiem podczas mojego pobytu w pracy. W miedzyczasie kupilismy dom, myslalam ze jak sie przeprowadzimy to moja glowa troche odpocznie i sie wyrwe z tego koszmaru gdzie musialam uwazac na kazde slowo ktore do niej mowie bo potem to wykorzystywala i sie mbie czepiala. Potem przyjezdzala opiekowac sie dzieckiem do naszego domu, niby bylo wszystko ok, staralam sie nawet z nia rozmawiać i zawsze szykowalam jej cos do jedzenia i zeby miala cos "do kawy". Denerwowalo mnie zawsze to ze mąż pod preteksem pojscia do sklepu jeździł do niej gdzie mieli mozliwosc swobodnie rozmawiać tak zebym nic nie slyszala i wtedy mu tez kladla do glowy co chciala. A ja gdy sie zorientowalam za kazdym razem siedziałam w domu zla i sie zastanawialam czego nowego dzisiaj mu nakladzie do glowy przeciwko mnie. Takie moje zadreczanie powoduje ze odbija sie to wszystko na mojej relacji z mezem. Wielokrotnie mu mowilam o tych obawach ze nie chce zeby mieszala w naszym małżeństwie mowiac nieprawdę,  ten sie zarzekal ze zadnego tematu nie podejmowała.  Ale mimo to mialam ograniczone zaufanie co do tego. Ostatnio pojechalismy na jej imieniny gdzie bylismy tylko my z dzieckiem. Zawiezlismy jej prezent. Bylo milo, pilam z nia herbatę i normalnie rozmawialam. Ale oczywiscie ta sielanka nie mogla trwac zbyt dlugo bo zaczela na mnie atak... zaczela mi wyrzucać ze ją lekcewaze, mojemu mężowi kazala zdjac klapki z oczu zeby przejrzal jaka to ja zla i nie dobra. Dodatkowo caly czas podkreslala ze rodzeństwo ma sie wspierac i ma nie byc zazdrości.  Maz jej wtedy powiedzial ze ja jestem jego żona a nie siostra, na co tesciowa "no wlasnie". Dala tym do zrozumienia ze ma liczyc sie tylko ze swoim rodzenstwem a nie ze mną.  Bardzo mnie to zabolalo. Tamtego dnia nie spodziewałam sie zupelnie takiego obrotu sprawy ze znow mnie bedzie atakować.  Poprosiłam męża zebysmy wyszli bo rozmowa ktora z nia prowadzimy do niczego dobrego nie prowadzi. On nie chcial isc tylko dalej z nią rozmawial, ja tego nie wytrzymalam i wyszlam. Potem powiedzialam mu ze albo ja albo jego matka. Musi wybrac kto jest dla niego najważniejszy.  Dlugo chcial godzić obie strony ale bezskutecznie. Teraz dopiero dostrzegl ze jego matka szuka tylko pretekstu zeby wbic mi szpile. I powiedzial jej ze jesli ma tak postepowac wobec mnie to jest w stanie poswiecic kontakty z nia. Ale ja do konca i tak w to nie wierze, bo widze ze on sie matki boi, jego ojciec jest alkoholikiem, a on jest uzalezniony od jej wplywow i nie potrafi przeciac pepowiny. Boli mnie to bardzo ze caly czas mu opowiada takie niestworzone rzeczy na mnie kazda moja mysl jest z tym zwiazana, gdy wiem ze ma sie z nia widziec denerwuje sie ze znow namiesza w naszym związku.  Wiem ze maz nie jest ze mna do konca szczery w kwestii tego co mowi matce a co mowi mi- swojej żonie.  Nadal gra na dwa fronty i chce udobruchac zarowno mamusie jak i mnie. Nie wiem tylko dlaczego mnie oklamuje w tej kwestii, nie moge tego zrozumieć.  Matka ciagle mu powtarza zeby nie dal sobie wejsc na głowę,  ze jak teraz pozwoli na to to potem juz nie zatrzyma tego. Nastawia go przeciwko mnie żeby walczyl ze mna jak ona cale zycie z jego ojcem. Drazni mnie to bardzo, bo wiem ze sie od niej nie odetnie bo ciagle mowi ze to jego matka, ale dlaczego słucha tych falszywych osadow na moj temat. Nie moge sie z tym pogodzic ze tak jest i ciagle o tym myślę,  a przez to jestem caly czas zdenerwowana i nie moge sie skupic na swojej pracy. Jestem juz tak przewrazliwiona na punkcie tej kobiety ze cos na mnie mowie, ze juz nie umiem z tym żyć.  Przez to wszystko chodzily mi myśli po glowie zeby wziac rozwód bo nie umiem tak żyć.  Prosze o pomoc, co z tym zrobic, jak zaradzić,  jak zmienic swoje myslenie i uspokoic nerwy i jak przekonac męża zeby nie słuchał tych wywodow tesciowej i nie wdawal sie z nia w zbedne rozmowy ktore maja negatywny wplyw na nasze małżeństwo.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Po przeczytaniu Twojego postu zdałam sobie sprawę,że mamy podobne doświadczenia. Jestem 9 lat po ślubie i też mam taką teściową,tylko różnica jest taka,że moja teściowa przy mnie zachowuje się jak najlepsza przyjaciółka,a za moimi plecami mnie obgaduje i daje do zrozumienia jak bardzo mnie nienawidzi. My mieszkamy w tym samym domu,tylko ,że ona z teściem na górze,a ja z mężem i dziećmi na dole. Kiedy ona ma latem okna pootwierane,a ja jestem na podwórku,to słyszę jak na mnie nadaje i to jest bardzo przykre doświadczenie. To jest mega fałszywa osoba. Jak coś jej nie pasuje,to mi tego nie powie,tylko mojemu mężowi. A mój mąż albo mi powtórzy albo nie. Przed ślubem to myślałam,że się dogadamy,ale jazda się zaczęła dokładnie jak wróciliśmy z naszego wesela. Też jej moja rodzina nie odpowiada,a już jedną synową wykurzyła z domu(doprowadziła do rozwodu). Ona to już się nigdy nie zmieni,po prostu taka już jest. Ja żałuje,że się wprowadziłam do męża i teściów,ale kto by pomyślał,że z takiej miłej osoby wyjdzie takie zło. Ona ma problem,bo ja do niej nie mówię " mamo" ,ale po tym wszystkim ja nie potrafię tak do niej powiedzieć. Przy dzieciach też mi nie chce pomóc,chociaż tak bardzo pragnęła wnuków i krytykuje sposób wychowania.

A mój mąż tak samo jak Twój gra na dwa fronty. Obawiam się,że jest typem "maminsynka" ,bo każdy mój pomysł musi przedyskutować ze swoją matką,dopiero jak matce się spodoba ten pomysł,to wtedy się zgadza🙄. Wyprowadzić też się nie chce,bo mamusi nie zostawi. On jest za mną tylko wtedy,kiedy pokłóci się z mamusią. Tych dowodów na nieodciętą pępowinę jest wiele. Też często myśle o rozwodzie,ale nie tylko przez teściową,bo są też inne problemy,ale dzieci mam małe i tylko dla nich to wszystko jeszcze wytrzymuje,niestety.  Ja już się trochę przyzwyczaiłam do tego wszystkiego i mniej się przejmuję tym niż kiedyś,ale to nie oznacza,że problemu nie ma.

Porozmawiaj z męże szczerze o tym wszystkim i powiedz co Cię boli,może akurat on coś zaradzi,aby poprawić jakość Twojego życia. Nie znam innych porad niż szczera rozmowa. Jak rozmowa nie pomoże ,to nie wiem co dalej,bo sama jestem w takiej sytuacji,gdzie rozmowa nic nie daje. 

Mam nadzieję,że moja odpowiedz jest choć troszkę przydatna. Wiedz o tym,że nie jesteś jedyna z taką teściową. Takich teściowych jak my mamy jest masa i z tego co słyszę,to często doprowadzają do rozwodów. Walcz o swoje małżeństwo do samego końca. Pozdrawiam 🙂.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, AnnaMaja napisał:

Witam,

Po przeczytaniu Twojego postu zdałam sobie sprawę,że mamy podobne doświadczenia. Jestem 9 lat po ślubie i też mam taką teściową,tylko różnica jest taka,że moja teściowa przy mnie zachowuje się jak najlepsza przyjaciółka,a za moimi plecami mnie obgaduje i daje do zrozumienia jak bardzo mnie nienawidzi. My mieszkamy w tym samym domu,tylko ,że ona z teściem na górze,a ja z mężem i dziećmi na dole. Kiedy ona ma latem okna pootwierane,a ja jestem na podwórku,to słyszę jak na mnie nadaje i to jest bardzo przykre doświadczenie. To jest mega fałszywa osoba. Jak coś jej nie pasuje,to mi tego nie powie,tylko mojemu mężowi. A mój mąż albo mi powtórzy albo nie. Przed ślubem to myślałam,że się dogadamy,ale jazda się zaczęła dokładnie jak wróciliśmy z naszego wesela. Też jej moja rodzina nie odpowiada,a już jedną synową wykurzyła z domu(doprowadziła do rozwodu). Ona to już się nigdy nie zmieni,po prostu taka już jest. Ja żałuje,że się wprowadziłam do męża i teściów,ale kto by pomyślał,że z takiej miłej osoby wyjdzie takie zło. Ona ma problem,bo ja do niej nie mówię " mamo" ,ale po tym wszystkim ja nie potrafię tak do niej powiedzieć. Przy dzieciach też mi nie chce pomóc,chociaż tak bardzo pragnęła wnuków i krytykuje sposób wychowania.

A mój mąż tak samo jak Twój gra na dwa fronty. Obawiam się,że jest typem "maminsynka" ,bo każdy mój pomysł musi przedyskutować ze swoją matką,dopiero jak matce się spodoba ten pomysł,to wtedy się zgadza🙄. Wyprowadzić też się nie chce,bo mamusi nie zostawi. On jest za mną tylko wtedy,kiedy pokłóci się z mamusią. Tych dowodów na nieodciętą pępowinę jest wiele. Też często myśle o rozwodzie,ale nie tylko przez teściową,bo są też inne problemy,ale dzieci mam małe i tylko dla nich to wszystko jeszcze wytrzymuje,niestety.  Ja już się trochę przyzwyczaiłam do tego wszystkiego i mniej się przejmuję tym niż kiedyś,ale to nie oznacza,że problemu nie ma.

Porozmawiaj z męże szczerze o tym wszystkim i powiedz co Cię boli,może akurat on coś zaradzi,aby poprawić jakość Twojego życia. Nie znam innych porad niż szczera rozmowa. Jak rozmowa nie pomoże ,to nie wiem co dalej,bo sama jestem w takiej sytuacji,gdzie rozmowa nic nie daje. 

Mam nadzieję,że moja odpowiedz jest choć troszkę przydatna. Wiedz o tym,że nie jesteś jedyna z taką teściową. Takich teściowych jak my mamy jest masa i z tego co słyszę,to często doprowadzają do rozwodów. Walcz o swoje małżeństwo do samego końca. Pozdrawiam 🙂.

 

Dziękuję za Twoją odpowiedź 😊 widzę że faktycznie mamy podobnie, ja sie ciesze ze udalo mi sie wyrwac z tamtego domu gdzie nie moglam nikogo zaprosić ze swoich znajomych bo zaraz komentowała ich zachowania.  Teraz przynajmniej nie musze sie z nia mijać, jedynie wtedy sie z nia widze gdy przychodzi opiekowac sie naszym dzieckiem. Rozmowy z mężem prowadziłam niejednokrotnie. Najgorsze jest w tym to że on mówi mi to co ja chce usłyszeć i zataja to co powiedziała faktycznie jego mamusia. Drażni mnie to bardzo bo najchętniej bym chciała żeby rozmawial z nia tylko o waznych rzeczach a nie dyskutuje z nią o mnie gdzie to co ona stara sie mu wbic do glowy nie jest prawda.  Jak można być tak podłym czlowiekiem zeby niszczyc czyjes małżeństwo.  Kiedys w złości powiedzialam jej ze nie pozwole jej zeby moje malzenstwo bylo nieudane tak jak jej, gdzie ona ze swoim mężem ani nie rozmawia ani nawet nie śpi (on spi w innym pokoju). Chcialabym znalezc jakis zloty srodek by móc wyłączyć głowę na te jej gadanie ale jestem zbyt wrazliwa i wszystko biore do siebie 😔 nie wiem tez jak przekonac męża do tego zeby po prostu omijal temat gdy próbuje mu cos mówić na mnie... a nie on wyslucha jej i czasami jej jeszcze przytakuje dla swietego spokoju.

Edytowano przez anikaxx
Literówki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym sposobem jest nieprzejmowanie się tym co ona mówi. Ja wiem,że to jest trudne,ale z czasem się udaje. Ja na początku też wszystko brałam do siebie,a teraz często się z tego śmieję co ona wygaduje. Wiadomo wolałabym mieszkać jak najdalej od niej,ale ona ma 70 lat i raczej wiecznie nie pożyje😅. Jak mówie mężowi,to co usłyszałam na swój temat, to on uważa,że przesadzam,albo, że źle usłyszałam🙄. On w ogóle mnie nie broni. Ty masz o tyle dobrze,że udało się Wam wyprowadzić i że Cię mąż broni,a tym jej gadaniem się nie przejmuj 🙂. Ona będzie tak gadała, aż w końcu jej się znudzi. Zawalcz o swoje małżeństwo i nie pozwól jej tego zniszczyć. Jeśli tylko teściowa jest problemem,to nie warto się rozwodzić. Ona musi znać granice. Jak coś do Ciebie powie nieznośnego to od razu reaguj i odpowiadaj jej w ten sam sposób co ona do Ciebie. Z czasem, jak dziecko podrośnie powinno być lepiej. Ona też musi się przyzwyczaić do tego,że jej syn ma swoją rodzinę i może kiedyś zrozumie,że wtrącanie się nie jest dobrym pomysłem. Mi się wydaje,że ona jest taka wredna,bo nie może się pogodzić z tym,że ktoś jej zabrał syna. Teściowe mają zakodowane,że synowa to wróg 😅. Chce dla niego jak najlepiej,ale idealnej synowej nigdy nie znajdzie. Niech się cieszy tym,że syn jest szczęśliwy i że ma swoją rodzinę. Ja nigdy nie mogę zrozumieć dlaczego teściowe tak często się wtrącają w życie swoich dzieci. Zamiast się cieszyć ich szczęsciem,to kombinują jak dopiec synowej. Na prawdę nie potrafię tego zrozumieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest🤔 ja sie w narzeczenstwie z nią dogadywalam ale od momentu ślubu po obrazeniu moich rodziców zmienilam do niej nastawienie i ona mnie teraz za to atakuje i wymysla nie stworzone rzeczy. Ale dla mojego komfortu psychicznego muszę nauczyć się olewać jej gadanie, juz i tak sie do niej nie odzywam, jedynie " dzień dobry, do widzenia" bo sie widuje z nią gdy przychodzi do opieki nad naszym dzieckiem. Muszę wyłączyć myślenie a włączyć działanie i dogadywać się z mężem. A myślę że jak zobaczy że jej durne gadanie nic nie wnosi a ja nadal ją olewam po tym wszystkim co mi wyrządziła to z czasem może odpuści.  Gorzej tylko jak zaostrzy swoje działania... no ale muszę być dobrej myśli ze wkoncu sie ode mnie odczepi. Dziękuję jeszcze raz za Twoją odpowiedź i podniesienie mnie na duchu. Tego mi było trzeba 😊

Edytowano przez anikaxx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już przed ślubem kilka miesięcy z nią mieszkałam i to na jednym piętrze. Ona była jak najlepsza przyjaciółka. Ja się cieszyłam,że będę miała taką super teściową. Zaraz po ślubie upiła się i na cały dom mnie wyzywała i wyklinała. Ja się spakowałam i już byłam przy drzwiach i wtedy mąż mnie ubłagał abym została. Wtedy przeprowadziliśmy się na parter,a z teściową 3 miesiące nie gadałam. Tak to się zaczęło... Do tej pory żałuję,że wtedy zostałam😔. Niestety czasu już nie cofnę,ale nauczyłam się z nią żyć i nie przejmować się jej uwagami. Jest o tyle dobrze,że ona do mnie nic złego nie mówi ,tylko do męża na mnie ,albo do kogoś innego. Nieraz od sąsiadów słyszałam co teściowa na mnie nagadała. Ja na prawdę jej nic nie zrobiłam,ja żyje swoim życiem i w jej życie się nie wtrącam,a się okazuje,że jestem ta zła. Przykre jest to,ale na to już nie mamy wpływu. 

Tak jak napisałaś musisz zacząć ją olewać i ona wtedy może się opamięta. Jest jeszcze takie powiedzenie " Nie umiesz pokonać wroga? Zaprzyjaznij się z nim". I coś w tym jest 🙂. Dasz radę,bądź czujna i silna. Cieszę się ,że pomogłam🙂.  

  • Jestem za to wdzięczny 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja też doradzę to co dziewczyny, trzeba nauczyć się nie przejmować, obojętność jest najlepszą bronią. Jej nie zmienisz, ona zawsze będzie gadać, jak nie na Ciebie, to na kogoś innego. To po prostu taki typ człowieka. Zajmuj się swoim życiem, mężem, dziećmi. Mnóstwo kobiet ma takie teściowe, nie jesteś sama:) Kwestia nauczenia się tego, żeby olać sprawe. Niech sobie gada, jak zauważy, że nie reagujesz to w końcu odpuści  a i Twoja relacja z mężem się polepszy. Zajmuj się Waszymi sprawami, pokaż mężowi, że macie swoje własne życie i swoją rodzinę. Może częściej zapraszaj swoich rodziców, a dla niego bądź wsparciem i służ dobrą radą. Jak mąż zobaczy, że jesteś fair, to też będzie olewał matkę. Choc wydaje mi się, że on już dawno się tego nauczył. Lepiej czasem przytaknąć dla świętego spokoju, jednym uchem wleci, drugim wyleci:)

Trzymaj się:):)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Anika. Proponuję znaleźć opiekunkę do dziecka,to teściowa będzie mniej u Ciebie bywała i nie ma obawy, że zacznie manipulować dzieckiem. Nie odwiedzaj jej, jeśli jest dla Ciebie złośliwa.Mąż niech ją odwiedza, jeśli chce,to jego matka. Jeśli mąż nie powtarza Ci złych rzeczy , które na Ciebie mówi teściowa,to dobrze,bo to znaczy, że Cię chroni przed nią . Jeśli ona będzie Ci dokuczać u Ciebie w domu,to powiedz jej,że nie życzysz sobie takiego gadania u siebie w domu,postaw granice . A ludziom ,jak będą Ci powtarzać,co ona na Ciebie mówi do innych, powiedz, że to starsza osoba i tak ma  i, że nie chcesz słuchać tych bzdur.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.