Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Dorianetti

Użytkownik
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dorianetti

  1. Jak dla mnie to już zależy od kogo je słyszysz bo co innego usłyszeć je od kogoś bliskiego lub kogoś kogo zna się lata a co innego od przypadkowego człowieka lub kogoś kogo się praktycznie nie zna. Ja uważam tak urazić mogą słowa od osoby która się kocha lub szanuje na szacunek pracuje się latami a przejmowanie się pierdołami to tak jakby w dzisiejszych czasach przejmować się "trolami" na forach etc.
  2. cóż ludzkiej natury nie oszukasz jeśli ktoś jest takim typem człowieka do którego argumenty nie docierają a próby rozmowy/negocjacji odbijają się jak od ściany to nie warto próbować. Akcja typu obrażanie się i wyjścia z miekszania to też już dla takiej osoby może być forma sprawdzonej taktyki w końcu zawsze ją powstrzymujesz i bedziesz przepraszać ... pytanie czy masz za co? czy to twoja wina? a może jej? lub może wina lezy gdzies po srodku? Miałem podobną sytuacje w życiu jeśli chodzi o wychodzenie z mieszkania z tą różnicą że ja nigdy partnerki na siłę nie zatrzymywałem jeśli nie było w danej sytuacji mojej winy każdy potrzebuje czasu na refleksje więc poprostu jej go dawałem zawsze wracała a sytuacje dało się wyjaśnić nie można dać się "stłamsić" okaż słabość a inni to wykorzystają ludzka natura od zawsze niezmienna.
  3. Ja radziłbym się udać do poradni małżeńskiej i zasięgnąć rady specjalisty aczkolwiek z tego co piszesz mąż na takie rozwiązanie nie przystanie (zapewne uważa że skoro nie robi nic złego to po co). Pozostaje kwestia najbardziej radykalna czyli odejście bo jak sama napisałaś jesteś na skraju wyczerpania a samo sie nie naprawi w to możesz mi wierzyć. Jeśli jednak nie umiesz odejśc jak sama wspominasz musisz sobie i tylko sobie zadać szczere pytanie Co tak naprawdę cię powstrzymuje? Usiądź spokojnie i pomyśl nad odpowiedzią ja niestety nic wiecej napisać nie mogę dopóki sama nie poznasz odpowiedzi na to pytanie...
  4. Jeżeli nie łączą was wspólne zainteresowania a sama czujesz się w tym związku tłamszona to nie widzę absolutnie żadnego sensu w jego kontynuacji. Trzeba być szczerym ze sobą żeby móc być szczerym z kimś innym więc działanie na zasadzie co zrobić/myśleć tak żeby innej osobie się to podobało jest samobójstwem własnej osobowości i podporządkowaniem się jak czyjaś lalka. Do tego bądźmy szczerzy jeśli nie jest Ci w tym związku dobrze to czy waszym potencjalnym dzieciom taki "idealny" tata nie narzucałby swojego świata tak jak robi to tobie? Takie koszmary kończy się zanim się zaczną na dobre. Tyle ode mnie
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.