Jump to content

Zdradziły go poprzednie partnerki i chyba zaczynam je rozumieć... potrzebny mu terapeuta?


Recommended Posts

Moja teza w skrócie: partnerki zdradziły go, bo nie były jego priorytetem, zawsze za to ma czas na znajomych i zabawę...? - chcę mu to powiedzieć i może otworzyć oczy, ale czy powinnam być tak brutalnie szczera? Czy może jednak powinnam zasugerować mu terapeutę? Co prawda po tych partnerkach przepracował z nim te zdrady, ale chyba nie to powinni...?
Trochę długaśne, ale niestety sama nie daję rady i w końcu chciałabym to z siebie gdzieś wyrzucić... bo znajomi tylko "rzuć to"...


Szczegółowo: Z chłopakiem jestem ponad rok. Związek obecnie na odległość, bo taka praca, dlatego spotykamy się jakoś co 2/3/4 miesiące na tydzień albo dwa. Poznaliśmy się w Internecie, również na odległość.

Na początku wszystko było świetnie, czułam się w jego centrum uwagi, ale niestety też dowiedziałam się, ze zdradziły go poprzednie partnerki. Poznaliśmy się dość wcześnie, świeżo po jego zerwaniu z poprzednią, ok. 2l partnerką. Niestety przed naszym pierwszym spotkaniem wrócili do siebie, bo z tą "akurat jakoś nie wychodziło, ale dadzą temu szansę"... No i nie dziwiłam się - wybrał coś znanego, pewniejszego, a ja gdzieś na krańcu Polski, wtedy miał też dużo swoich problemów, potrzebował czyjejś bliskości... Kwestia taka, że później po ok. 2 msc dowiedział się, że ona też go zdradziła/zdradzała - chciała chyba wyciągnąć trochę pieniędzy po powrocie do niego. Po jakimś czasie znowu napisał do mnie i tak się zaczęło. Na początku coś poczułam, czego nie mogłam zapomnieć, więc dałam mu szansę. 

Pierwsze miesiące to była męka... Potrafił nie odzywać się przez 2-3 dni, ale jednak gdzieś widziałam, że jest dostępny na fb i innych portalach; miał czas na przeglądanie instagrama, ale napisać do mnie dobranoc czy dzień dobry to już nie, czy w ogóle odpisanie mi - odczytywał i zapominał. To było dla mnie zupełnie dziwne, bo tak długi brak kontaktu to było nie w jego stylu. W końcu doszło do kłótni i jego tłumaczenie ''mam dużo obowiązków, czasem jestem tak zmęczony, że tylko oglądam memy i idę spać''. Okej, zajęty pracą, bo i pasja i praca, ale naprawdę, żeby nie spoglądać dniami na telefon? Kolejna kłótnia po paru tygodniach, bo okazuje się, że ma czas grać ze znajomymi/rozmawiać do 3ciej nad ranem w sobotę, a do mnie 0 wiadomości... Co lepsze każdego tygodnia umawiają się min 1/2 razy w tygodniu na jakieś długie granie. Jeden z jego przyjaciół mieszkał blisko, to parę razy w tygodniu potrafił wpaść do niego na obiad.

No okej, po kilku kłótniach coś się polepszyło w końcu. Dotarło do niego, ze po prostu jak tak długo nie odzywa się, to martwię się, no i logicznie nie czuję się obecna w jego życiu... Zdał jeden egzamin zawodowy, obiecał, że zadzwoni po nim "nie mogłem, bo przyjaciele przyszli i czekali na mnie". Rozmawiał ze mną ostatnią o 23ej w nocy... Też powiedziałam, że to nie było fajne. Czasami zdarzają się "suche tygodnie" rozmów, bo ma, np. dużo nadgodzin, a w pracy nie może używać telefonu. Jednak raz czy dwa zdarzyło mu się wygadać, że mimo wszystko znalazł w takim tygodniu czas na rozmowę telefoniczną z przyjaciółmi... Wypomniałam mu to, bo uznałam to za bardzo słabe zachowanie i zauważyłam, że od tego momentu już tak często nie wspomina mi, kiedy spędza czas ze znajomymi... Zaczęliśmy też dzwonić do siebie więcej, raz w tygodniu na kilka godzin. Potrafimy naprawdę rozmawiać o wielu rzeczach. Teraz ustaliłam z nim randki i w każdym tygodniu dzwonimy do siebie o wyznaczonej porze, bo po prostu powiedziałam mu, że to mi pozwoli czuć bardziej jego obecność. Niestety ostatnio... godzinę przed rozmową napisał mi, czy będzie w porządku jeżeli ją przesuniemy, bo musi podwieźć kolegę na randkę, bo akurat taxówka wyjdzie bardzo drogo. Kolega mógł pozwolić sobie akurat na tę taxówkę, ale no "pomyślałem, że to będzie miłe i zrozumiesz to". Poczułam się znowu zepchnięta na dalszy plan, bo "ja mogę poczekać', nasza randka może poczekać''. Powiedziałam mu o tym, jak się poczułam, stwierdził, że myślał, że to w porządku i przecież chciał pomóc przyjacielowi. No dobra. Tylko potem zapytał, co jeżeli jego mama miałaby zawał i czy jakby spóźnił się tę godzinę, to byłabym zła? Zdenerwowałam się, poczułam jakby robił ze mnie idiotkę, dlatego powiedziałam, że to są różne sprawy, a kolega jednak mógł wziąć taxówkę, no, ale pewnie chciał z nim posiedzieć. Innym razem też musiałam czekać, aż kolega pójdzie, bo ten kolega też właśnie mieszka blisko.

Znajomi mówią, że ewidentnie ma mnie gdzieś. Jednak stara się, poprawia się, nie zdradza mnie, bo czuję, że mogę mu w tej kwestii ufać. Po prostu jest jakiś taki nieogarnięty... zapisał moje urodziny w kalendarzu, a i tak zapomniał, ja w ogóle mu dawałam w wiadomościach jasne znaki, że też coś celebruję, bo okazało się, że jego kolega kupił samochód i opijają to, to i tak nie ogarnął tych znaków... Dopiero jak kolega poszedł i przeczytał raz jeszcze moje wiadomości, to było mu przykro i złożył mi życzenia pisemnie... byłam zdenerwowana, więc zadzwoniłam i wtedy jakby myślał, że powyznaje mi miłość, powie kilka czułych słów i wszystko będzie okej i może iść do znajomych i siedzieć z nimi do wieczora. No i tu się pojawia problem. Często mi mówi, że nigdy by mnie nie zdradził, że w ogóle jak mogę mu zwracać uwagę, że patrzy notorycznie na jakieś kobiety na ulicy, że przecież tylko patrzy i nie zdradziły mnie, bo przecież ON TYLE RAZY BYŁ ZDRADZONY. Później znowu zasłania się, że czuje, że musi każdego zaspokajać... że musi być dla znajomych, dla rodziny, dla mnie i chce być DLA KAŻDEGO MIŁY.... 

Ogólnie mam wrażenie, że jego znajomi, zabawa z nimi, nawet ich opinie... są ważniejsze, godniejsze uwagi bardziej niż ja. Ja czuję się jak dodatek, A NA PEWNO NIE JAK PRIORYTET, chociaż ciągle zapewnia mnie jak wiele dla niego znaczę, ale wiadomo - to tylko słowa. Dlatego chyba dotarło do mnie, że one wszystkie go zdradziły, bo to było łatwiejsze... Zdradziły go ze swoimi kolegami, a ostatnia po prostu uległa komuś. Po prostu zdradziły miłego faceta, bo chociaż jesteś w jego życiu, to jakbyś nie była i słyszysz "kocham Cię", a czujesz się zupełnie sama...
Chciałabym mu powiedzieć o tym, co myślę, bo jestem już totalnie zrezygnowana... ale boję się, że go tą brutalną prawdą totalnie zranię, chociaż chyba gdzieś od początku miałam radar "zdradziły go wszystkie poprzednie partnerki? dziwne...'', no i chyba dotarło do mnie dlaczego, a sama byłam wcześniej zaskoczona, bo przecież taki pomocny, kulturalny, miły facet i zdradziła go każda? Chciałabym mu zaproponować też terapeutę, żeby zrozumiał, że mogę mieć takie potrzeby jak komunikacja, zainteresowanie itd., że to normalne i nie musi się na mnie denerwować, bo znowu o tym mówię "o co Ci chodzi? już gadaliśmy o tym...". Albo może traktuje kobiety przedmiotowo? Sama już nie wiem. Naprawdę mi na nim zależy, bo mimo wszystko czuję się z nim dobrze, ale ta walka o kontakt, o zainteresowanie, o bycie w centrum czasami... Dobija mnie to. 

Edited by xela.9722
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Na terapię nikt nie pójdzie jeśli sam nie chce. Niestety "wysyłanie" kogoś na terapię prawie nigdy dobrze się nie kończy, nawet jeśli na nią pójdzie. Psycholog i terapeuta pomagają zrozumieć problem i uporać się z nim, ale tylko jeśli ktoś go sam widzi. Bo jeśli ktoś uważa, że to co jest jest w porządku i on nie ma problemów, to terapeuta nie zmieni na siłę jego zdania na ten temat.

Odnoszę wrażenie, że wasze priorytety po prostu się różnią. Są pary, które mają masę znajomych i życie towarzyskie, bo to dla nich ważne. Są też takie, które nie maja ani jednego znajomego przez lata i wystarcza im siedzenie w domu z rodziną. Moglibyście to obgadać. Wasze oczekiwania. Czy ty akceptowałabyś jego wielogodzinne granie z kolegami, miałabyś czym zająć się sama w tym czasie i nie czuła osamotniona? Większość kobiet ma z tym problem, ale to nie reguła. Mój mąż bardzo dużo grał w młodości, ale ja także. Poznaliśmy się przez grę i potem w większość gier grywaliśmy razem. A teraz po prostu chyba z tego wyrastamy i spędzamy przed komputerem coraz mniej czasu. Nie jest to coś złego samo w sobie. Znałam inną szczęśliwą parę w której mąż dużo grał, ale żona uwielbiała czytać książki. Codziennie wieczorem potem razem oglądali serial i nikt nie czuł osamotnienia i braku.

Dużą przeszkodą w dojrzewaniu waszej relacji jest odległość. Może on chciałby, żebyś poznała jego znajomych. A może właśnie obawiałby się, że znów dziewczyna zbliży się za bardzo do jakiegoś jego kolegi. Trudno mi zgadywać. Twoje uczucie odsunięcia na drugi plan jest zrozumiałe. Co on mówi, gdy mu o tym uświadamiasz? Jeśli obiecuje poprawę i się nie poprawia to zły znak. 

Może jest typem człowieka o niskim poczuciu własnej wartości, który łatwo ulega wpływom (znajomych) nie chcąc utracić ich akceptacji? Możliwe, że to środowisko jest dla niego czymś stałym, bezpiecznym, czymś na czym może polegać i czuje się tam pewnie. Po niestabilnych związkach to możliwe, że uważa że prędzej zawiedzie go znów kobieta niż koledzy. Może dlatego stawia ich ponad tobą, bo wie, że gdyby się od nich odwrócił, a ciebie zabraknie, nie miałby już nic.

To są tylko moje spekulacje i nie sugeruj się nimi za bardzo. Najważniejsza jest szczera rozmowa między wami. Nie taka w której coś mu wytykasz i oczekujesz, ale taka dająca mu poczucie, że usiłujesz zrozumieć jego punkt widzenia i jego potrzeby.

Link to comment
Share on other sites

@Avenir chyba lepiej tego ująć nie mogłaś. Po Twoich słowach poniekąd chyba doznałam olśnienia, ale z drugiej strony... Sama jestem kobietą po wielu przejściach, również zdrady partnerów. W końcu chciałam stworzyć coś w relacji opartej na szczerej rozmowie i faktycznie szczerze rozmawiamy. Kwestia, że wyczuwam ten mur między nami, jakby nie chciał otworzyć się przede mną. Chyba nic bardziej mnie nie frustruje. Rozmowy potrafią być zupełnie płytkie... błahe. Mam wrażenie, że jeżeli stanie się coś super w jego życiu, to idzie do przyjaciół z tym, a ja gdzieś dowiaduje się w kolejce albo wcale. Ja bardzo chce, a on mnie odcina i strasznie mnie to wypala. Rozmów szczerych było wiele, ostatnio nawet zbyt wiele, bo on już sam zmęczył się tematem, a ja też po prostu wpadłam w trans bezsilności, bo "nie wiem, co się dzieje"...

Po rozmowach polepsza się, daje mi więcej siebie, więcej kontaktu, ale czasami czuję, że to takie po prostu, że gdzieś tam pewnie siedzą mu w głowie znajomi i inni zajęcia i tyle. Z tym graniem nie mam problemów, mam swoje zajęcia, kwestia, że ja potrafię znaleźć parę sekund na kilka wiadomości do niego, ale nie rozumiem, dlaczego on nie może wygospodarować tej chwili, dlaczego nie czuje, że chce ją wygospodarować? Powiedziałam mu, że nie rozumiem tego, że widzę, że w sumie na wszystko znajduje chwilę, a dla mnie to jakby w ostateczności, jeżeli już nie ma nic fajniejszego dookoła.

Zupełnie pogubiłam się w tym wszystkim. Jest lojalny, poprawę widzę, ale dalej jakby czuję się odcięta...

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jaki jest twój chłopak, ale mój mąż otwiera się bardzo rzadko i sądzę, że może to być po prostu męska cecha. Kiedyś mnie też to frustrowało. Potrzebowałam zrozumienia, akceptacji, bliskości i moim sposobem na zapewnienie sobie tego była właśnie szczera, intymna rozmowa pełna zwierzeń. Popełniałam błąd, którego nie chciałabym, żebyś popełniała. Nie dostrzegałam po pierwsze, że to nie jest JEDYNY sposób na to by czuć bliskość i zaufanie. Po drugie nie zauważałam, że kieruje mną też podświadoma potrzeba kontroli.

Rozwiązaniem było zaakceptować to, że druga osoba lepiej radzi sobie z emocjami w odosobnieniu, a nie w rozmowie i danie jej czasu przynosi o wiele lepsze efekty niż wymuszanie rozmowy. Mój mąż kiedy odpuściłam dopytywanie się i namawianie do rozmowy o problemach nagle zaczął sam z siebie takie rozmowy podejmować. Oczywiście rzadko, ale to było na zupełnie innym poziomie. Nie było wymuszone, płynęło z jego potrzeby dzielenia się. Bez naciskania z mojej strony stał się nagle ufny i coraz chętniejszy do rozmowy, bo poczuł, że to nie żadne przesłuchanie czy wylewanie żali na niego.

Dzielenie się wydarzeniami z życia z osobami z którymi spotykasz się na co dzień jest zupełnie naturalne. Z drugiej strony w dobie powszechności komunikatorów fakt, że nie rozmawiacie prawie non-stop wydaje mi się trochę dziwne. Ja z mężem wymieniamy informacje na czacie w ciągu dnia jak jest w pracy. Często takie, które mogłabym spokojnie przekazać mu po powrocie z pracy. Po prostu chce się z nim podzielić od razu. Ale ja nie mam znajomych i obecnie nie chodzę do pracy, więc gdyby nie czat z nim to nie miałabym się za bardzo do kogo odezwać.

To jest właśnie przykład, że ludzie mają różne style życia. Pewnie jakbym była w pracy to potrafiłabym nie napisać do niego przez 8h. Jakbym miała hobby, które wymagałoby spotkań ze znajomymi poza domem to pewnie też bym niewiele pisała. Bo na przykład byłabym na kajakach, albo leczyła drużynę na rajdach w grze online.

To ile kontaktu potrzebujecie i ile innych osób chcecie w swoim życiu poza sobą nawzajem to jest kwestia, którą powinniście wspólnie ustalić. Tak samo jak ilość czasu, którą potrzebujecie mieć dla siebie, ile na swoje pasje i znajomości. Nie sądzę by można było jakąś konkretną ilość uznać za zdrową i prawidłową, a inną za patologiczną, bo to zależy od indywidualnych cech partnerów i ich potrzeb w tym zakresie.

Link to comment
Share on other sites

@Avenir rozumiem wszystko co piszesz. Jednak właśnie on dzieli się uczuciami, jest bardzo uczuciową osobą. Kwestia, że robi to najpierw z przyjaciółmi... a ja czasem dowiem się, czasem nie albo czasem zupełnie przypadkiem i to w stylu - on mi opowiada o problemie, o którym już rozmawiał ze swoim przyjacielem i mówi mi o nim i CO TEN PRZYJACIEL powiedział... i w ogóle, np. wczoraj opowiadał mi, że jego przyjaciel pojechał gdzieś blisko i kupił coś od jego ex, bo nie chciał jechać x km dalej i on powiedział, że CZEMU ONA to w ogóle zrobiła, że mówił, że miała się nie kontaktować z jego znajomymi i ja powiedziałam, że ona nie jest niczemu winna, że to jego przyjaciel poszedł do niej, więc... no, on wybrał.
Wiesz, ja rozumiem, że on nie zawsze będzie pod telefonem, w pracy do ok godz. 16-17 ciężko mu wziąć telefon do ręki, ale jednak mam wrażenie, że jak znajomi piszą, to ja poczekam a im odpisze, czy odbierze ich telefon, a ja mogę poczekać. Sama mam tak, że umiem nie pisać z ludźmi całe dnie, bo po prostu nie muszę, oni mają swoje życie, moi przyjaciele mają życie, więc zakładam, że parter będzie tą osobą, z którą bedę zawsze mogła pogadać albo zapełnić pustkę, jeżeli czuję, że potrzebuje kontaktu z ludźmi. 
Zmęczona jestem, bo rozmawiam z nim szczerze, on niby wszystko rozumie. Teraz znowu jest spokojnie, telefony z uśmiechem, ale fakt, że nie mogę o tym porozmawiać, bo znowu nie chcę robić "dziwnej atmosfery", że on znowu pomyśli, że kłótnia, strasznie mnie to frustruje. 
Dzięki Tobie zrozumiałam, dlaczego tak się zachowuje. Jednak nie mogę o tym porozmawiać, bo znowu nie chcę robić afery... przyjaciele to jego bezpieczne środowisko, ich opinia jest najważniejsza, a ja w tle. 
Postanowiłam więc wycofać się, ale im ja daje mu więcej przestrzeni tym on czuje się bardziej komfortowo i bardziej zamyka się w świecie pasji, znajomych, pracy. 

Link to comment
Share on other sites

Ja bym powiedziała mu, że chciałabym być jego przyjacielem. Ale myślę, że nim jesteś, skoro opowiada ci o osobistych rozmowach z przyjacielem. Chyba problem w tym, ze TY nie masz takiego przyjaciela. A co jakbyś miała? Jak on by zareagował jakbyś nagle miała przyjaciółkę, która pierwsza wie o wszystkim...

Link to comment
Share on other sites

@Avenir mam przyjaciół, rozmawiam z nimi szczerze, o tym co dzieje się między nim a mną również, bo po prostu muszę to z siebie wyrzucić. 
czasem raczej czuję się jak słuchacz i tyle.. opowiada mi o swoim życiu etc, moi raczej aż tak się nie zainteresuje, bo „nie pomyślał, żeby zapytać”. 
Własnie teraz znowu dziwne emocje wiszą nad nami. Obiecał mi wczoraj, że wyśle mi rano coś ważnego, nie dotrzymał słowa, bo zapytałam w końcu po 14ej co tym? I chyba nawet skłamał, że źle się czuł, żebym pewnie po prostu nie denerwowała się. Mógł dać znać, że źle się czuje do tej godziny, i to też mu powiedziałam...ale no zapomniał, że mi obiecał, wymówka na szybko i nie trzyma się kupy. 
ogólnie znowu poddenerwowani, ale już po prostu urwałam rozmowę i wysyłam wesołe miłego dnia. 
nie wiem, czego on ode mnie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Tworzymy muzykę i piosenki na zamówienie, które nie tylko brzmią pięknie, ale również głęboko wpływają na emocje i samopoczucie odbiorców. Każdy utwór jest dopasowany do indywidualnych potrzeb klienta, uwzględniając psychologiczny wpływ muzyki na człowieka. Nasza oferta obejmuje także wyjątkowe kompozycje dla firm, biur, galerii, restauracji i innych przestrzeni – tworzymy muzykę, która buduje pozytywną atmosferę, wspiera koncentrację, redukuje stres i inspiruje. Dzięki nam możesz zamówić muzykę, która wzmocni nastrój, zachęci do działania lub stworzy klimat relaksu, wpływając korzystnie na klientów, pracowników i gości w każdej przestrzeni.
      Nasze portfolio znajduje się na końcu artykułu.
      Oferta przygotowywana jest indywidualnie. W razie zainteresowania prosimy o kontakt:

      Psychologiczny wpływ muzyki
      Muzyka posiada unikalną zdolność wywoływania i regulacji emocji. Często wykorzystujemy ją jako sposób na złagodzenie stresu, poprawę nastroju czy poradzenie sobie z trudnymi uczuciami. Badania psychologiczne dowodzą, że różne gatunki muzyczne aktywują różne obszary mózgu, co pozwala na uzyskanie pożądanego stanu emocjonalnego – muzyka klasyczna może działać kojąco, podczas gdy rytmiczne utwory hip-hopowe czy rockowe dodają energii i motywują do działania. Muzyka wywołuje produkcję dopaminy, co przekłada się na uczucie przyjemności i satysfakcji, a także redukuje napięcie psychiczne i fizyczne.
      Muzyka a koncentracja i wydajność
      Odpowiednio dobrana muzyka może poprawić koncentrację i wydajność pracy. Dźwięki w tle, zwłaszcza muzyka instrumentalna o umiarkowanym tempie, sprzyjają skupieniu, redukując rozproszenia. W biurach i miejscach pracy muzyka może stworzyć korzystne warunki do pracy zespołowej lub intensywnego skupienia. Częstotliwość dźwięków, ich intensywność i rytm mogą wspierać produktywność i umożliwiać głębsze zanurzenie w zadaniach, szczególnie w środowiskach kreatywnych, takich jak studia artystyczne czy projektowe.
      Znaczenie tempa i rytmu w sporcie i aktywności fizycznej
      Tempo i rytm w muzyce mają istotny wpływ na motywację do ruchu i intensywność ćwiczeń fizycznych. Badania pokazują, że dynamiczne utwory o szybkim tempie stymulują mózg do uwalniania endorfin, dzięki czemu osoby ćwiczące odczuwają większą energię i entuzjazm do działania. Muzyka synchronizuje ruchy ciała z rytmem, co może ułatwiać realizację ćwiczeń w równym tempie i poprawiać wyniki sportowe. Jest to szczególnie pomocne w zajęciach grupowych, takich jak fitness, gdzie wspólny rytm motywuje do wytrwałości i pozytywnie wpływa na samopoczucie.
      Wpływ muzyki na relacje społeczne i więzi międzyludzkie
      Muzyka pełni także istotną rolę społeczną, stając się przestrzenią, w której ludzie nawiązują i pogłębiają relacje. Działając jak język uniwersalny, muzyka pozwala ludziom wyrażać wspólne emocje, co sprzyja integracji i budowaniu więzi. W środowiskach publicznych, takich jak restauracje, galerie czy kluby, muzyka odpowiednio dopasowana do atmosfery wpływa na odbiorców, tworząc przyjazne otoczenie sprzyjające relacjom społecznym. Koncerty, festiwale i wydarzenia muzyczne stają się nie tylko miejscem rozrywki, ale także platformą do integracji, wymiany doświadczeń i wspólnego przeżywania emocji.
      Portfolio 
      Utwory z muzyką przygotowaną przez nasz zespół pod opieką Rafała Olszaka - psychologa o specjalności klinicznej i pisarza.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      Frazy i słowa kluczowe dla artykułu: Psychologiczny wpływ muzyki na emocje i relaks, Muzyka do biura, restauracji i miejsc publicznych, Jak muzyka wpływa na koncentrację i wydajność, Muzyka motywacyjna do ćwiczeń i aktywności fizycznej, Rola muzyki w budowaniu więzi społecznych, Muzyka relaksacyjna i motywacyjna na zamówienie, Tworzenie muzyki na zamówienie z uwzględnieniem psychologii, Muzyka poprawiająca atmosferę i nastrój w miejscu pracy. Psychologiczny wpływ muzyki, muzyka i emocje, muzyka w pracy, muzyka i koncentracja, muzyka relaksacyjna, muzyka motywacyjna, muzyka do ćwiczeń, muzyka w restauracjach, muzyka w biurach, muzyka do miejsc publicznych, muzyka w galerii, muzyka i więzi społeczne.
    • 0 comments
      Piosenka stanowi krytykę współczesnego świata mediów społecznościowych i presji tworzenia idealnego wizerunku. Bohater zmaga się z pytaniem o autentyczność oraz sens ciągłego dążenia do lajków i fejmu. Wyraża głęboką potrzebę prawdziwej akceptacji, którą pozornie zaspokaja chwilowa gratyfikacja. Piosenka odzwierciedla presję, by ukrywać rzeczywiste oblicze za maską perfekcji. Jest manifestem przeciw powierzchowności, nawołując do autentyzmu i akceptacji prawdziwego obrazu siebie.
      „Lipne lajki” - Tekst i produkcja: psycholog Rafał Olszak
      Kolejny dzień znów przewijam feed
      Każdy wspaniały, autentyzm znikł
      W mojej głowie pytanie się tli
      To życie czy teatr – powiedz mi
      Zdjęcia z wakacji, filtry do bólu
      Wszystko na pokaz, bez skrupułów
      To koszmar a każdy goni ten sen
      Co będzie gdy skończy się trend
      Za lajkiem pustka, za fejmem cień
      Fałszu bruzda, jaki to ma sens
      Pytasz "jak się miewasz", nie miewam się wcale
      Nie piję nie palę lecz czuję jak po zawale
      Tak wyglądam bez filtra, a ten obraz chwalę
      To jest prawda, retusz jest mega przypałem
      Każdy za tym leci, każdy chce być kimś
      Fejm niczym lustro, w którym nie ma nic
      Mijamy się z życiem, dziwny jest ten hit
      Fejk za fejkiem a gdzie prawdziwy rytm
      Krzyki i wycie bo ja lajków nie liczę
      Biedne ekrany komórek stale męczycie
      Fałszywe gwiazdy, pustej kasty oblicze
      Kasą za to co kryje dno w piecu palicie  
      Za lajkiem pustka, za fejmem cień
      Fałszu bruzda, jaki to ma sens
      Pytasz "jak się miewasz", nie miewam się wcale
      Nie piję nie palę lecz czuję jak po zawale
      Tak wyglądam bez filtra, a ten obraz chwalę
      To jest prawda, retusz jest mega przypałem
       
       
      Frazy kluczowe: piosenka o autentyczności w mediach społecznościowych, Krytyka retuszu i sztuczności online, Życie bez filtrów – emocje w czasach social media, „Jak się miewasz” – piosenka o prawdzie w internecie, Prawdziwość kontra social media, „Nie miewam się wcale” – tekst o pustce i lajkach, Piosenka o presji lajków i internetowej sławy, Fejm i pustka w social media – piosenka, Psychologia, Akceptacja, Autentyzm, Szczerość, Psycholog online, Zarządzanie wizerunkiem, Presja społeczna, Konformizm, Retuszowanie zdjęć, Polski rap, Polska muzyka, Muzyka po polsku.
    • 0 comments
      Piosenka opowiada o młodzieńcu, który podczas swojej podróży trafia do opuszczonego, zgniłego domu. W poszukiwaniu sensu lub celu, mimo przerażającej atmosfery, decyduje się wejść do środka i zejść do piwnicy. Znajduje tam starą, niemą gitarę, która ożywa w jego dłoniach. Gra na niej wywołuje niezwykłe, niemal magiczne efekty, ale z czasem młodzieniec zaczyna słabnąć, przytłoczony siłą wywołanej muzyki. W końcu rezygnuje z gry, wybierając życie nad zgubną mocą instrumentu.
      "Groza gitary" - tekst piosenki
      Zwrotka 1
      Stał wbrew tornadom i rykom trzęsień.
      Trwał mimo gnicia i ognia westchnień.
      Dom zatęchły w złym piekle starości,
      Jamę topił gęsty mrok bezlitosny.
      Zwrotka 2
      Pewien młodzian zabłądził w lesie,
      Rażony gniewem szedł gdzie poniesie.
      Nagle ujrzał go na skraju boru.
      Minął próg, wiąże sznur pokojów.
      Zwrotka 3
      Czasu brudny pazur drapał ściany,
      Dekady żarłoczne erozję jadały.  
      Minął chłopak pająków szwadrony,
      Dążył głębiej, ruszył na schody.
      Zwrotka 4
      Kroczył śladami upadku i grozy,
      Presję ramion na drzwi położył. 
      Otwarł paszczę piwnicy i wszedł,
      Ukląkł pod naporem głodu pcheł.
      Refren
      W zgniłym domu mieszkał smród,
      Zaduch ohydny strzegł tam wrót.
      Podziemna brama kryła korytarz,
      Melodię snuła gitara tajemnicza.
      Zwrotka 5
      Instrument konał w cichej agonii,
      Od zarania dziejów bez widowni.
      Zadrżał widząc spojrzenie śmiałe,
      Wiarę mając w postępki zuchwałe. 
      Zwrotka 6
      Gitara w ludzkiej dłoni ożyła,
      Wigorem człowieka się odżywia.
      Tyleż słabszy co wciąż ciekawy,
      Urwis sprawił że struny drgały. 
      Zwrotka 7
      Zamiast muzyki słychać zjawisko,
      Tańczą cienie, wiruje wszystko.
      Melodia szaleje z mocą marzeń,
      Chłopak słabnie od siły wrażeń.
      Zwrotka 8
      Idzie w końcu po rozum do głowy,
      Porzuca grę, ustają dziwne łowy.
      Gitara go kusi, instrument wzywa,
      On ucieka, woli żyć niż ubywać.
      Refren
      W zgniłym domu mieszkał smród,
      Zaduch ohydny strzegł tam wrót.
      Podziemna brama kryła korytarz,
      Melodię snuła gitara tajemnicza.
      Psychologiczne znaczenie poszczególnych elementów
      Dom, opisany jako zatęchły i przepełniony mrokiem, może symbolizować zarówno podświadomość młodzieńca, jak i zakamarki jego lęków, złości oraz niewyrażonych emocji. Wejście do wnętrza domu to podróż do wnętrza samego siebie, do konfrontacji z własnymi uczuciami i pragnieniami, które od dawna były tłumione lub nieuświadomione.
       

       
      Gitara jest kluczowym symbolem – jej niemoc i ożycie w rękach młodzieńca mogą wskazywać na potrzebę kreatywnego wyrażenia siebie. Instrument, który ożywa, symbolizuje potencjał, pasję oraz siłę twórczą, ale też skłonność do zanurzenia się w pasji, która może być niebezpieczna, jeśli zabraknie zdrowego dystansu. Chłopiec początkowo fascynuje się jej mocą, ale zauważa, że ta intensywność zaczyna go przytłaczać, wyczerpując jego energię i siły życiowe.
      Ostateczna decyzja chłopca, by zostawić gitarę i wrócić do rzeczywistości, jest aktem świadomego wyboru. Odrzuca siłę, która go pociąga, by nie ulec pokusie całkowitego zatracenia się w muzyce lub emocjonalnej intensywności. Jego ucieczka może symbolizować dojrzałość, naukę odpowiedzialności oraz zrozumienie, że nawet najwspanialsze talenty i pasje wymagają równowagi i zdrowego dystansu, by nie prowadziły do autodestrukcji.
       

       
      Możliwy morał
      Morał tej piosenki można interpretować jako przestrogę przed utratą siebie w emocjach, pasji czy nawet w sztuce. Równowaga między światem wewnętrznym a rzeczywistością zewnętrzną jest kluczem do zdrowia psychicznego i rozwoju. Z pasji należy czerpać radość, ale warto pamiętać o umiarze, by nie dopuścić do tego, by sama pasja przejęła nad nami kontrolę.
      Więcej o muzyce, muzykoterapii, wpływie muzyki; analizy psychologiczne piosenek.
    • 0 comments
      Wzrost napięć w Europie Wschodniej, szczególnie związany z konfliktami i kryzysami humanitarnymi, sprawił, że Polska przygotowuje się na ewentualną falę migracji zza wschodniej granicy. Rząd ogłosił gotowość do przyjęcia uchodźców i zapewnienia im wsparcia, co budzi jednak wiele mieszanych reakcji w społeczeństwie (WYDARZENIA w INTERIA.PL, Wprost). Przyszłe wyzwania związane z integracją uchodźców stawiają przed nami konieczność refleksji na temat tego, jak przygotować społeczeństwo do przyjęcia osób potrzebujących pomocy, jednocześnie przeciwdziałając potencjalnym obawom i napięciom społecznym.
      Psychologiczne Reakcje Społeczne na Napływ Migrantów
      Napływ nowych grup etnicznych i kulturowych naturalnie budzi szereg reakcji emocjonalnych, które są charakterystyczne dla sytuacji konfrontacji z „obcymi” lub „nieznanym”. W psychologii zjawisko to opisuje tzw. lęk przed nieznanym, który może prowadzić do napięć społecznych, nieufności i, niestety, czasem także do wrogości.
      Badania pokazują, że lęk przed obcymi może mieć swoje źródła w mechanizmach ewolucyjnych – nasze mózgi były zaprogramowane, by widzieć nieznane jako potencjalne zagrożenie. Dziś jednak, w kontekście globalizacji i wielokulturowości, niechęć ta może stanowić barierę dla pokojowego współistnienia i zrozumienia. Aby przeciwdziałać tym reakcjom, niezbędna jest edukacja oraz budowanie zrozumienia dla odmiennych kultur.
      Korzyści i Wyzwania Integracji
      Integracja migrantów może przynieść korzyści zarówno samym przybyszom, jak i lokalnym społecznościom. Obcowanie z nowymi kulturami poszerza horyzonty, rozwija tolerancję i wzbogaca życie społeczne. Wielokulturowe środowiska wpływają również pozytywnie na rozwój innowacyjności i dynamiki gospodarczej, co widzimy w wielu krajach rozwiniętych. Jednakże, aby w pełni korzystać z tych zalet, kluczowe jest stworzenie strategii integracyjnych i programów wsparcia psychologicznego zarówno dla uchodźców, jak i dla lokalnych mieszkańców (RMF24).
      Jak Możemy Wspierać Proces Integracji?
      Oto kilka strategii, które mogą pomóc w złagodzeniu napięć i skutecznej integracji migrantów w polskim społeczeństwie:
      Edukacja Społeczna
      Jednym z najważniejszych kroków jest edukacja lokalnych społeczności na temat przyczyn migracji oraz realiów życia uchodźców. Programy edukacyjne w szkołach i kampanie informacyjne mogą pomóc w zrozumieniu, dlaczego migranci poszukują nowego domu i jakie są ich potrzeby.
      Wsparcie Psychologiczne
      Zarówno migranci, jak i lokalni mieszkańcy mogą potrzebować wsparcia psychologicznego. Dla uchodźców trauma związana z opuszczeniem kraju może być przytłaczająca, podczas gdy dla mieszkańców nagła zmiana demograficzna może wywołać stres. Wsparcie psychologiczne, grupy wsparcia i mediacje kulturowe mogą pomóc obu stronom lepiej zrozumieć siebie nawzajem i radzić sobie z obawami.
      Aktywne Włączanie Migrantów do Społeczności
      Migranci, którzy mają możliwość uczestniczenia w życiu społeczności, są bardziej skłonni do asymilacji i szybszego zrozumienia lokalnych norm i zasad. Tworzenie przestrzeni, w której uchodźcy mogą angażować się w życie społeczne, jest krokiem ku wzajemnemu zrozumieniu i zaufaniu.
      Wzmacnianie Empatii i Zrozumienia
      Historie migrantów, zwłaszcza te opowiadające o ich osobistych doświadczeniach i trudnościach, mogą być potężnym narzędziem budowania empatii. Organizacja wydarzeń, wystaw lub kampanii medialnych, które przedstawiają losy uchodźców, mogą pomóc lokalnej społeczności spojrzeć na nich jako na ludzi o takich samych emocjach i potrzebach.
      Dostęp do Języka i Pracy
      Niezwykle ważne jest, aby migranci mieli dostęp do kursów językowych oraz rynku pracy. Znajomość języka i możliwość pracy to kluczowe czynniki, które wspierają integrację i budują samodzielność migrantów.
      Długoterminowe Korzyści z Wielokulturowości
      Chociaż integracja migrantów to proces trudny i wymagający wysiłku po obu stronach, może przynieść trwałe korzyści dla Polski jako kraju, który staje się otwarty i tolerancyjny. Rozwijanie takich postaw ma potencjał budowania otwartego społeczeństwa, gotowego na wyzwania przyszłości. Wielokulturowe społeczeństwo to także możliwość czerpania z bogactwa różnych tradycji, doświadczeń i perspektyw, co wzbogaca naszą kulturę i czyni ją bardziej dynamiczną.
      Integracja migrantów jest procesem, który wymaga wsparcia na wielu poziomach – od edukacji, przez opiekę psychologiczną, aż po aktywne włączanie nowych mieszkańców do życia społeczności. Kluczowe jest jednak zrozumienie, że lęk przed nieznanym jest naturalną reakcją, którą można przezwyciężyć dzięki otwartości, edukacji i empatii.
    • 0 comments
      Konkurs Eurovision 2024 został wygrany przez Nemo, reprezentującego Szwajcarię, z piosenką The Code. Utwór porusza tematy tożsamości i akceptacji, nawiązując do doświadczeń Nemo jako osoby niebinarnej. Zwycięska piosenka zdobyła uznanie zarówno jurorów, jak i publiczności, osiągając aż 591 punktów, co było wynikiem przewyższającym o 44 punkty drugie miejsce. Potężny przekaz piosenki, oparty na poczuciu autentyczności i odwagi w byciu sobą, przyciągnął uwagę wielu widzów i stał się symbolem inkluzywności oraz akceptacji wśród różnych społeczności. Dzięki silnemu wsparciu fanów oraz jurorów, The Code uzyskało 22 zestawy maksymalnych punktów od jury, a także znaczne wsparcie w głosowaniu publicznym. Taki wynik pokazuje, jak uniwersalne przesłanie autentyczności i samopoznania może rezonować w międzynarodowym gronie widzów.
      Piosenka opowiada o podróży bohatera, który przeszedł przez trudności, by odnaleźć siebie i swój wewnętrzny spokój. Tekst pokazuje, że odkrycie własnej tożsamości i prawdy o sobie często wymaga zmierzenia się z bólem i wyzwaniami. Motyw „łamaniu kodu” sugeruje, że bohater znalazł klucz do swojego życia, przetrwał trudne momenty i odkrył własne „królestwo” – przestrzeń, w której czuje się spełniony i wolny.
       
      The Code - tekst piosenki
      [Pre-Chorus]
      Oh
      Oh
      This story is my truth
      [Chorus]
      I, I went to hell and back
      To find myself on track
      I broke the code, woah-oh-oh
      Like ammonites
      I just gave it some time
      Now I found paradise
      I broke the code, woah-oh-oh (Yeah)
      [Verse 2]
      Let me tell you a tale about life
      'Bout the good and the bad, better hold on tight
      Who dеcides what's wrong, what's right?
      Everything is balance, еverything's light
      I got so much on my mind
      And I been awake all night
      I'm so pumped, I'm so psyched
      It's bigger than me, I'm gettin' so hyped, like
      See upcoming pop shows
      Get tickets for your favorite artists
      You might also like
      7 Minute Drill
      J. Cole
      JOLENE
      Beyoncé
      meet the grahams
      Kendrick Lamar
      [Pre-Chorus]
      (Oh) Let me taste the lows and highs
      (Oh) Let me feel that burning fright
      (Oh) This story is my truth
      [Chorus]
      I, I went to hell and back
      To find myself on track
      I broke the code, woah-oh-oh
      Like ammonites
      I just gave it some time
      Now I found paradise
      I broke the code, woah-oh-oh (Ooh)
      [Bridge]
      Somewhere between the O's and ones
      That's where I found my kingdom come
      My heart beats like a—
      Somewhere between the O's and ones
      That's where I found my kingdom come
      My heart beats like a drum
      (Ooh, ooh-ooh)
      (Ooh, ooh)
      (Ooh, ooh-ooh)
      (Ooh, ooh)
      [Chorus]
      I, I went to hell and back
      To find myself on track
      I broke the code, woah-oh-oh
      Like ammonites
      I just gave it some time
      Now I found paradise
      I broke the code, woah-oh-oh, woah-oh-oh
       
      Wersy o „piekle i powrocie” wskazują na proces głębokiej przemiany, który prowadził przez intensywne emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Bohater akceptuje balans pomiędzy dobrem i złem, jasnością i ciemnością, i rozumie, że życie nie składa się wyłącznie z prostych odpowiedzi – potrzebuje również czasu i cierpliwości („I just gave it some time”), by odnaleźć swoją drogę.
      Metafora „między zerami i jedynkami” sugeruje odnalezienie siebie pośród chaosu lub życiowych kontrastów – w świecie pełnym dualności, gdzie skrajne doświadczenia mogą prowadzić do odkrycia wewnętrznego porządku i spokoju. To także subtelne odniesienie do poszukiwania sensu pomiędzy logiką i emocjami, racjonalnością i intuicją.
      Możliwy morał
      Piosenka przekazuje, że każdy musi przejść przez własne wyzwania, aby odkryć swoje miejsce w świecie i wewnętrzny spokój. Czasem największy postęp wymaga zmierzenia się z trudnościami, zaakceptowania życiowych kontrastów i odnalezienia harmonii. Warto zainwestować czas w zrozumienie siebie i nie poddawać się, bo to może zaprowadzić nas do „raju”, czyli poczucia pełni i wolności.


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.