Jump to content

Nie potrafię poradzić sobie ze swoimi emocjami


mamjużdosyć

Recommended Posts

Witam leczę sie na zaburzenia osobowości mieszane od 10 roku życia , tak naprawdę to od zawsze były ze mną problemy gdy się zdenerwuję wszystkim rzucam wszystko rozwalam krzywdzę innych nie potrafię poradzić sobie ze swoimi emocjami i gniewem , gdy miałam 18 lat zaszłam w ciąże moja mama wyrzuciła mnie z domu doszło do tego że wylądowałam w domu samotnej matki tam przeszłam przez totalne piekło dostawałam ataków to znaczy że wszystko rozwalałam każdego biłam ... aż w końcu odebrano mi władzę rodzicielską i córka trafiła do adopcji , czasem boję się sama siebie aktualnie mieszkam ze swoim chłopakiem i mam to samo parę dni jest dobrze a potem przychodzi taki dzień że muszę się wyżyć bez żadnego powodu , mam też tak że zachowuję się jak mała dziewczynka którą trzeba się zajmować opiekować boję się panicznie samotności boję się że sobie sama nie poradzę w życiu :( mam już dosyć siebie oraz tego życia mam dopiero 25 lat a taki bagaż doświadczeń życiowych że każdy dzień dla mnie to męka :( czekam teraz na psychoterapię na nfz ale przez tego koronawirusa wszystko się przeciągneło i jest mi coraz ciężej przez moje zachowanie nikt ani chłopak ani jego mama nie chcą ze mną rozmawiać boję się że zawsze już taka będę :( proszę pomóżcie co mam w tej sytuacji zrobić 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witaj,

O ile podjęłaś decyzję o psychoterapii (nawet na nfz i w dobie wirusa), to bardzo Ci gratuluje dobrej decyzji.

Problem, który dotyczy Cię od wielu już lat potrafi solidnie zmasakrować codzienność ale na szczęście nie jest problemem nie do pokonania. Ważne są jak zawsze fakty: to samo nie minie i trzeba coś z tym robić. Póki nie ma jeszcze procesu pracy i zmiany, to te "ataki" mają prawo się dziać, bo problem nadal istnieje. Może na tym etapie spróbuj sama siebie obserwować w kierunku tego, co najczęściej je wywołuje i o ile to tylko możliwe unikaj takich sytuacji. A może kiedyś - choć raz - udało Ci się te emocje jakoś opanować? Spróbuj przypomnieć sobie ewentualna sytuację i sposób jaki sprawił, że ten "atak" był mniejszy, krótszy albo wcale go nie było - co było tym sposobem? może warto spróbować go zastosować ponownie?

Chcę Ci jeszcze powiedzieć, że sądzę, że jest znikoma szansa na to, że już zawsze taka będziesz. Nie wiem jaki będzie ostateczny efekt Twojej psychoterapii ale uważam, że każda zmiana będzie cenna, nawet jeśli nie będzie taka, jaka sobie wyobrażasz. Teraz jest czas do tego, żeby pomyśleć o sobie.

Trzymam za Ciebie kciuki.

Link to comment
Share on other sites

Wiem i czuję się z tym wszystkim zupełnie sama mój chłopak nie zbyt mnie wspiera bardziej to go denerwuję ta choroba , mam tak że jak coś nie idzie po mojej myśli to od razu popadam w gniew i muszę się wyżyć na innych.

Nie wiem czy kiedykolwiek próbowałam trochę nad tym zapanować słyszałam o tym ale nigdy nie próbowałam nawet nie mam pojęcia jak to zahamować.

Czuję jakby we mnie były dwie osoby czuję inaczej i robię inaczej , gdy się z kimś pokłócę to zawsze musi wyjść na moje gdy ktoś mnie obraża to podwaja mój atak a gdy ktoś mówi o rozstaniu zaczynam się panicznie tego bać.

Jak na razie moja psychoterapia została odwołana w związku z koronawirusem. 

Mnie potrafią zdenerwować najmniejsze błahostki dam temu przykład : mieszkam z chłopakiem i nie mamy ze sobą ślubu i chciałam przystąpić do spowiedzi świętej nawet się do tego bardzo przygotowałam napisałam sobie wszystko na kartce gdy powiedziałam już wszystkie swoje grzechy to nie dostałam rozgrzeszenia bardzo mnie to zdenerwowało do tego stopnia że musiałam oczywiście dać popis i wyjść w środku mszy po czym zaczęłam  obwiniać mojego chłopaka że on dostał rozgrzeszenie a ja nie i przy jego siostrze i jej dzieciach wulgarnymi słowami mówiłam że on się pieprzy itp i dostaje rozgrzeszenie a ja nie.Bardzo często zastanawiam się dla czego mam te zaburzenia co było przyczyną że je dostałam i sobie tak myślę że prawdopodobnie mogłam je dostać przez to że nie byłam lubiana w szkole każdy mnie wyzywał obrażał do tego stopnia że odechciewało mi się żyć nie chciałam chodzić do szkoły a co najgorsze to mama mnie biła dzień w dzień czułam się dla nikogo nie potrzebna i dalej tak jest. 

Poprzez te zaburzenia straciłam Córki i nie umiem z tym żyć jestem jak dynamit najmniejsza rzecz potrafi doprowadzić mnie do furii bardzo bym chciała nie mieć tych zaburzeń.

Bardzo dziękuję za odpowiedź i wsparcie dobrze że są jeszcze na tym świecie ludzie którzy pragną pomóc , bez psychologów i psychoterapeutów jak i psychiatrów ludzie z takimi problemami psychicznymi zostali by zupełnie sami. Dla tego bardzo się cieszę że chociaż psycholog wie co czuję i co przeżywam. 

Jeszcze raz bardzo dziękuję. 😊

Link to comment
Share on other sites

Naprawdę nie ma za co.

Problem, o którym odważyłaś się napisać jest na pewno złożoną historią ale już choćby z tego, o czym teraz wspominasz, tzn. sytuacja w szkole, a zwłaszcza w domu ze strony matki - przemoc, sporo mi tematu rozjaśnia.

Widzisz, myślę, że masz święte prawo do tego, by mieć poczucie przytłoczenia skalą codziennych problemów, czegokolwiek by nie dotyczyły ale jak sama widzisz, jest coś więcej niż codzienność, co sprawia, że tracisz nad sobą kontrolę bez możliwości zapanowania nad tym. I tym "czymś więcej" jest choćby ta przeszłość, o której piszesz, a zwłaszcza skala negatywnych emocji, która się z nią wiąże. To nigdy nie znika, gdzieś zostaje i lubi o sobie przypomnieć - w Twoim przypadku prawdopodobnie właśnie w taki sposób.

Piszesz, że Twój chłopak Cię w tej sytuacji nie wspiera, może nie rozumie, co jest jednym z częstszych komunikatów od ludzi w Twojej czy podobnej sytuacji jakie słyszę. Nie sądzę, żeby był pozbawiony zdolności widzenia tego, co się czasem z Tobą dzieje i nawet podejrzewam, że ma jakieś przemyślenia na ten temat ale może nie umie rozmawiać o trudnych rzeczach, a może uważa, że to Twój problem i generalnie jak się o problemie nie rozmawia to go nie ma. Myślę, że komunikacja między wami teraz powinna być tematem na pewno do przemyślenia, a w przyszłości na własnej terapii też tematem pracy. Co z tego będzie, czas pokaże.

Póki co w zdrowiu trzeba dotrwać o terapii, w którą, zresztą tak jak i w Ciebie wierzę.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Szanowni Państwo, zwrócono mi uwagę na używanie tzw. Testu Drzewa do diagnozy dzieci (test polega na tym, że dziecko rysuje drzewo, a specjalista analizując ilustrację wyciąga różne wnioski na temat psychiki dziecka).
      Zwracam Państwa uwagę, że NIE należy wyrażać zgody na przeprowadzanie tego testu.
      Wystarczy, że wejdzie się na stronę Wikipedii na temat Testu Kocha, a uzyska się informację „Ten artykuł opisuje teorie, metody lub czynności niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną”. Można również sięgnąć do fachowych recenzji tego narzędzia powstałego jakieś 70 lat temu. Przytoczę fragment przykładowej: „Test Drzewa nie spełnia współczesnych kryteriów wiarygodnego narzędzia diagnostycznego. Brak jest naukowych podstaw teoretycznych, jak również danych empirycznych dowodzących trafności i rzetelności narzędzia, brak też badań normalizacyjnych. Nie ma standardowego i choćby częściowo zobiektywizowanego systemu interpretacji wyników. Diagnosta jest zachęcany do praktyk sprzecznych z naukową metodologią, które zwiększają ryzyko wystąpienia myślenia konfirmacyjnego i innych błędów we wnioskowaniu diagnostycznym. Kategorie interpretacyjne są anachroniczne, oceniające, niekiedy oparte na stereotypach, natomiast – z racji braku spójnych podstaw teoretycznych – nie obejmują wiedzy psychologicznej. W świetle powyższego trzeba stwierdzić, że współcześnie TD nie jest psychologicznym narzędziem diagnostycznym, a stosowany w tej funkcji może być szkodliwy.” Szczegółowe informacje:  https://kompsych.pan.pl/images/RecenzjaTestu_Drzewa_skrócona.pdf
    • 0 comments
      Czego możemy dowiedzieć się z książki, w której autorki posługują się zwrotem „osoba z macicą” zamiast używać słowa „kobieta”? Chyba mało kto będzie zaskoczony, gdy napiszę, że relacjonowanie (przez autorki, zdeklarowane feministki) losu głęboko nieszczęśliwych mężczyzn stało się pretekstem do promowania ideologii feministycznej. To na pewno zbieg okoliczności, że publikacja ukazała się przed nadciągającymi wyborami, a piszą o niej liczne tuby propagandowe feminizmu. Te mniej popularne, jak również te słynące w całym kraju z zarzucania partiom politycznym nienawiści do kobiet.

      W moim odczuciu, pochylanie się w tej publikacji nad losem mężczyzn nie jest ukłonem w ich stronę, lecz czołobitnym kłanianiem się feminizmowi i jego kuriozalnej demagogii. Wpisuje się w kluczowe elementy propagandy, która koncentruje się nierzadko na pokazywaniu mężczyzny w krańcowo złym świetle. Oczywiście wszystkiemu winien w pierwszej kolejności jest rzekomy, opresyjny patriarchat, a domniemanym wybawieniem jest jego obalenie i tym samym bezgraniczne oddanie feminizmowi, matriachat. Wykorzystywanie czyjegoś nieszczęścia do propagowania ideologii wzbudza we mnie negatywne odczucia. Podobnie jak fakt, że roztrząsanie historii skrajnie cierpiących mężczyzn, mówiących o najmroczniejszych myślach, opatrywane jest beznamiętnymi komentarzami.

      Ironiczny koniec publikacji ukazuje stosunek autorek do jej bohaterów. „(…) zamykamy książkę i wracamy do randek z chadami (...) Karuzela czeka, a ściana niedaleka.” Ani przez chwilę nie wyczułem jakiejkolwiek empatii w stosunku do opisywanych ludzi i grup. Mam wrażenie, że książka stanowi raczej rodzaj rewanżu, odwetu wobec licznych społeczności mężczyzn, którzy ośmielali się krytykować feminizm. Wywody autorek dotyczą między innymi Wykopu, forum Bracia Samcy, facebookowych męskich grup. Podczas lektury zastanawiałem się, czy bohaterowie tej książki nie czują się wykorzystani, aż natknąłem się na fragment, który stanowił odpowiedź. Autorka cytuje jednego z mężczyzn; pisał o niej, że „wmanipulowała go w książkę i wykorzystała dla własnej korzyści.”
      Publikacja wpisuje się w obecny trend w profeministycznych mediach, czyli „mężczyzna najgorszy”. Nie wystarczyły feministkom twierdzenia, że męskość jest toksyczna, przemoc ma płeć, siła jest kobietą, a opresyjny patriarchat odpowiada za całe zło tego świata. Musiały jeszcze wydobyć na światło dzienne najgłębsze pokłady problematycznych doświadczeń z życia najnieszczęśliwszych mężczyzn, by pokazać, jak źle się dzieje, gdy nie panuje matriarchat, władzy nie dzierżą femnistki. Jest to zarazem sprytne odwracanie uwagi od przewinień feministek, chociażby tego, na co idą pieniądze z publicznych budżetów płynące do licznych fundacji feministycznych. Takich na przykład jak posądzana o mobbing Fundacja Centrum Praw Kobiet, która choćby w sprawozdaniu merytorycznym z roku 2019, chwali się tym, że zorganizowała spotkanie warsztatowo-edukacyjne o nazwie „ChemSex – jak się bawić?” (dla niewtajemniczonych: chemseks to seks po narkotykach).
      Podsumowując, polecam książkę „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”. Każdy powinien osobiście przekonać się o tym, do czego posunąć mogą się feministki, by postawić na swoim. Trzeba to przeczytać, aby poczuć specyficzny, bo metaliczny i bezlitosny, smak tego, jak feministki opisują zbolałych mężczyzn będących na granicy wyczerpania i u progu tragedii. Autorkom natomiast rekomenduję, by następnym razem przyjrzały się własnym szeregom. Napisały w podziękowaniach „Dziękujemy też rodzicom za wszelkie wsparcie, dzięki któremu możemy teraz pić sojowe latte i pisać o incelach.” To dopiero będzie latte-feminizm.* „Musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie” (Mohandas Karamchand Gandhi).


       
      * „Latte-feminizm to tzw. feminizm białych kobiet z klasy średniej, posiadających wolny zawód, mających czas i pieniądze na drogą, dobrą latte w kawiarni, od czego wzięła się nazwa.” (źrodło) 

       
    • 0 comments
      Masz dość toksycznych aplikacji randkowych i dziwacznych randek? Jesteś singielką lub singlem, a zarazem osobą dorosłą, gotową na relację? Masz odwagę aby wykonać testy psychologiczne, które pozwolą cię lepiej poznać? Spróbuj swoich sił w nieodpłatnym eksperymencie randkowym prowadzonym przeze mnie. Jestem psychologiem, który ustali Twój profil psychologiczny i postara się znaleźć dla Ciebie właściwego człowieka do pary. Więcej informacji można znaleźć w poniższym materiale na YouTube: 
       

      To nie jest biuro matrymonialne, ani portal randkowy. To niezależny eksperyment randkowy czyli projekt, który nie ma żadnego związku z jakimikolwiek aplikacjami randkowymi lub towarzyskimi. Udział jest nieodpłatny. O tym, jak odbywa się nabór do eksperymentu i jak uzyskać formularz zgłoszeniowy, dowiedzieć można się z powyższego materiału. 
      TAKE MY HEART - EKSPERYMENT RANDKOWY
      Jak to działa? Zgłaszasz się pisząc na e-mail podany w powyższym filmie i otrzymujesz dalsze instrukcje, między innymi testy i formularze do wypełnienia. Kiedy odeślesz pakiet potrzebnych materiałów, zostaną przeanalizowane pod kątem psychologicznym z nadzieją na możliwość znalezienia dla Ciebie potencjalnie odpowiedniej osoby. Z wybranymi uczestnikami psycholog przeprowadzi dodatkowo rozmowę telefoniczną. Zgłoszenia do pierwszej edycji można nadsyłać do końca sierpnia 2023 roku. Wszystkie informacje, przesyłane w ramach eksperymentu, objęte są tajemnicą zawodową psychologa a w ramach podsumowania przedstawione zostaną tylko ogólne statystyki (np. odnośnie liczby zgłoszeń czy najczęstszych oczekiwań).
      EKSPERYMENT ZOSTAŁ ZAKOŃCZONY
    • 0 comments
      Tak zwany syndrom DDA to zespół różnych problemów, które nierzadko współwystępują u osób, które wywodzą się z domu z problemem alkoholowym, z rodziny dysfunkcyjnej. Jest to pojemna kategoria wielu zróżnicowanych trudności i nie stanowi w ścisłym rozumieniu tego słowa zaburzenia psychicznego, nie jest jednostką chorobową.
      Tzw. syndrom DDA i czym się objawia
      Faktem jest jednak, że w stopniu częstym, Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA) doświadczają problemów utrudniających normalne funkcjonowanie. Jednym z nich bywa zaburzenie znane jako zespół stresu pourazowego (PTSD) związany z traumatycznymi przeżyciami z młodości i wczesnej dorosłości, zwłaszcza mającymi miejsce w domu rodzinnym. 
      Zespół stresu pourazowego PTSD - objawy, leczenie
      PTSD (zespół stresu pourazowego) to zaburzenie, które może wystąpić po przeżyciu traumatycznego wydarzenia lub serii wydarzeń, skrajnie trudnego doświadczenia rozciągniętego w czasie. Może to obejmować:
      sytuacje takie jak wojna, gwałt i molestowanie, katastrofy naturalne, przemoc domowa, chroniczne narażenie na złe traktowanie, długotrwała deprywacja najważniejszych potrzeb (poczucie bezpieczeństwa, miłość rodzicielska, zdrowie), inne doświadczenia traumatyczne. Objawy PTSD mogą obejmować nawracające koszmary (nawet wybudzające w nocy), natrętne wspomnienia traumatycznych wydarzeń, wybuchy gniewu z byle powodu, wycofanie społeczne oraz izolacja, zaburzenia snu (niemożność normalnego zaśnięcia, budzenie się przedwcześnie), nadmierną pobudliwość i impulsywność oraz inne kłopotliwe reakcje emocjonalne i fizyczne (roztrzęsienie, uderzenia zimna lub gorąc, łzy stające w oczach w sytuacjach kojarzących się z traumą), duże ryzyko szkodliwego łagodzenia przykrych emocji poprzez sięganie po alkohol i inne substancje, wysokie prawdopodobieństwo występowania niskiego poczucia własnej wartości, a także wchodzenia w toksyczne związki.
      DDA a PTSD
      W przeciwieństwie do DDA, PTSD jest uznawane za oficjalne zaburzenie psychiczne i jest klasyfikowane w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD) i Kryteriach Zaburzeń Psychicznych (DSM). Osoby cierpiące na PTSD zwykle potrzebują profesjonalnej pomocy psychologicznej bądź psychiatrycznej w celu zarządzania swoimi objawami i przystosowania się do życia po traumatycznym doświadczeniu.
      Podsumowując, warto by DDA doznając życiowych trudności skorzystały z konsultacji psychologicznej. Diagnoza pozwoliłaby ustalić, czy i w jakiej części wynikają one z takich bądź innych następstw wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym. Elementem diagnostyki jest także przyjrzenie się temu, czy osoba zmaga się z PTSD. Jeśli tak, wskazana byłaby psychoterapia, a niekiedy kontakt z lekarzem psychiatrą. 
      - psycholog Rafał Marcin Olszak

       
    • 0 comments
      Generalnie są tacy ludzie (kobiety i mężczyźni) z którymi można podzielić się problemem, bo mają coś w rodzaju odruchu niesienia pomocy, taką tendencję do zaangażowania się w rozwiązywanie sprawy, są zorientowani na pracę zespołową i bycie fair w relacji, pomaganie odbierają jako rodzaj inwestycji we wspólny komfort. Można to wstępnie rozpoznać po tym, że te osoby niejako wyczuwają okazję do niesienia pomocy, wsparcia, udzielania się po to, by ktoś rozwijał się, tak jakby cudze dobro było dobrem wspólnym. Z takimi osobami raczej warto podzielić się tym, jakie mamy wyzwanie, oczywiście biorąc odpowiedzialność za rozwiązania zamiast oczekiwać, że ktoś wszystko załatwi za nas i nie zamierzamy niczego przy okazji chociażby nauczyć się. Dzielenie powinno przebiegać stopniowo, na raty, aby obserwować rozwój wydarzeń, więc miałbym z tyłu głowy takie powiedzonka jak nie wszystko i nie na raz, co za dużo to niezdrowo, gdzie się człowiek śpieszy tam się diabeł cieszy. Otwieramy się dając kredyt zaufania, a potem ewentualnie większy, a nie od razu zaporowo wysoki. Trzeba się jednak liczyć też z tym, że są ludzie postrzegający cudze problemy jako zbędny kłopot, ciężar, rodzaj bagażu, wielkiej fatygi, praca dodatkowa. Nawet samo słuchanie o czyichś problemach odbierają jako przykry obowiązek. Nie wyczuwają okazji do pomagania, nie widzą szans ani na własny ani na wspólny rozwój dzięki zespołowemu rozwiązywaniu problemów. Nie chcą wzrastać razem, raczej chcą być na wysokim poziomie nawet jeśli takie podejście nie jest fair. Niektórzy skłonni są używać cudzych problemów na niekorzyść innych, bo wszystko co usłyszą, potem lubią wykorzystać przeciwko komuś. Mając do czynienia z tak zorientowanymi osobami, lepiej zachowywać w jak największej części lub w całości swoje problemy dla siebie. Czasami zdecydowanie lepiej skorzystać z profesjonalnej pomocy niż ryzykować przykrości po wyjawieniu swoich kłopotliwych wyzwań osobom niewłaściwym.   
       
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • PODCASTY.jpg

     

     

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.