Wszystko robię źle!!

[atyszkA010]

Witam.

Mam 24 lata i jestem w związku od 4 lat. Mam problem ze swoim chłopakiem ponieważ ciagle przy każdej kłótni (moim zdaniem o małe rzeczy) on uznaje ze wszystko jest przeze mnie, krzyczy na mnie, wyzywa i traktuje jak kompletne 0. Nie wiem czy sama siebie oszukuje ze go kocham i chce być z nim czy jestem tak głupio zakochana… Straciłam wartość swojej osoby przy nim. Poznaliśmy się przez internet, bardzo szybko z nim zamieszkałam a ze on mieszkał za granica a ja w Polsce to wyjechałam do niego. Nie żałowałam nigdy tej decyzji bo naprawdę widziałam w nim osobę z która chce być do końca życia. Nie umiem z nim rozmawiać bo kiedy probuje spokojnie to on odpowiada krzykiem żebym się wynosiła i wyprowadziła. Powiedział że ja już go nie cieszę i jak się kłócimy(oczywiście przeze mnie) to mówi ze mu nie zależy. Najgorsze jest to ze czuje ze mnie oszukuje, ogląda filmy dla dorosłych i przegląda na portalach inne dziewczyny , kiedyś jak się o tym dowiedziałam to byłam załamana ale obiecał mi ze już nie będzie. Niestety robi to ciagle nie wiem po co, tak jakbym mu nie wystarczała.. przez niego popadlam w depresje i nie mam ochoty wychodzić z domu. 
Prosze powiedzcie mi co ja mam zrobić? 😞😞😞

[AnnaMaja]

Witam, jedyna moja rada w tej sytuacji to jest spakowanie swoich rzeczy i powrót do kraju.  Jakby Cię kochał to nie robiłby tego wszystkiego co opisałaś. On już szuka nowej dziewczyny. Po co Ci taki ktoś,kto wpakował Cię w depresje? To nie jest na pewno  miłość z jego strony. Sam Ci już powiedział żebyś się wyprowadziła. Tu nie ma nad czym się zastanawiać, tylko wiać jak najprędzej. Jesteś bardzo młoda,całe życie przed Tobą i na pewno znajdziesz kogoś wartościowego z którym będziesz szczęśliwa i poczujesz miłość z jego strony. Miej swój honor i nie daj się komuś poniżać. Trzymam kciuki za Ciebie. Pozdrawiam.

[atyszkA010]

Boje się ze nie będę potrafiła stanąć na nogi i żyć bez niego. Od 4 lat jestem z nim i spędzamy każda chwile. Strasznie boje się samotności 😞

[AnnaMaja]

Musisz się odważyć,bo z nim to nie jest życie. Pomyśl co zrobisz,jak nagle w nocy wyrzuci Cię z mieszkania? Jemu już nie zależy i chce się Ciebie pozbyć. Przepraszam,że tak piszę,ale próbuje otworzyć Ci oczy. Jak z nim potrafisz wytrzymywać,to bez niego też dasz sobie radę.  Na początku będzie ciężko,ale z czasem poczujesz ulgę,znajdziesz innego chłopaka i wtedy pomyślisz sobie " Dobrze,że od tamtego odeszłam". Musisz tylko się odważyć i zrobić ten najważniejszy krok.

[atyszkA010]

Przemyśle to wszystko, dziękuje.

[AnnaMaja]

Jak masz fb to jest tam taka grupa "KOBIETKI BEZ TABU" ,wyślij zaproszenie,napisz anonimowo co Cie dręczy i dostaniesz dobre rady i wsparcie od dziewczyn,a nawet możesz znaleźć tam przyjaciółkę. Polecam 🙂Trzymaj się. 

[atyszkA010]

Super tego wsparcia mi właśnie potrzeba 🙂 dziękuje.

[Małgorzata_Margo]

Witaj atyszkO, otrzymałaś już dobrą radę od Anny, a i ja zasugeruję, aby wrócić do kraju. Wiążąc się z kimś nie mamy nigdy gwarancji, ze to będzie związek trwały, na dobre i złe. Masz 24 lata i życie przed Tobą. Przebywając jakiś czas za granicą na pewno nabyłaś nowych doświadczeń  w tym umiejętności językowych, które zdecydowanie wykorzystasz w życiu lub swojej nowej pracy. Nie czekaj z wyjazdem zbyt długo. Jeśli masz rodzinę, znajomych w Polsce, wracaj w rodzinne strony. Nowe zajęcie - praca byc może nie pojawi się tak szybko po powrocie, ale będziesz miała wystarczajaco czasu by ją znaleźć. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a osoba która ma problemy z samym sobą lub oddziałują na niego negatywnie czynniki zewnętrzne będzie szukał w Tobie winy. Byc może powodem jest jego praca, jakieś konflikty z kolegami, finanse, a może ktos pojawił się i jest tym kimś zainteresowany. Niewiele rozmawiacie, bo praktycznie już to Wam nie wychodzi jak było wcześniej. Rozmowa zamienia się w krzyk i kłótnie a te niczego dobrego nie wróżą. Miej swoją godność tym bardziej jeśli partner określił Cię jako zero, którym nie jesteś. Jesteś młodą wrażliwą dziewczyną, którą stać na wartościowego człowieka. Cichutko wierzę w to, ze gdy bedziesz spakowana (byc może cześć rzeczy bedziesz musiała wysłać) opuścisz partnera dom z podniesioną głową kwitując - „było miło, ale kiedyś… „ Jesteś silna i na pewno nie bedziesz sama. Rozmowa z mamą, siostrą lub inną bliską Ci osobą (nawet poznana na grupie FB o której pisze Anna) pomoże i ulży. Dasz radę, tylko uwierz w siebie!