Skocz do zawartości

Jak sobie pomóc?


Annie

Polecane posty

Witam

Jestem 29letnią mamą i żoną. 

Może zacznę od tego, że kiedyś byłam odważną, pełną życia osobą, która chciała spełniać marzenia i wierzyła, że może osiągnąć to czego chce. 

Niestety od kilku/kilkunastu lat to się zmieniło. Wszystko nadmiernie analizuje, zakładam najczarniejsze scenariusze. Przejmuje się rzeczami/sytuacjami które jeszcze nie miały miejsca i być może wcale się nie wydarzą. Potrafię przez kilka dni przeżywać coś co powiedziałam mimo że nie niosło to żadnych konsekwencji. Przestałam się czuć komfortowo wśród ludzi. Otaczam się tylko najbliższymi. 

Mam poczucie że we wszystkim co robię jestem nie wystarczająca... Że nic co zrobię nie będzie takie jak powinno być. I tu pojawia się najgorszy problem. Chciałabym pójść do pracy (obecnie zajmuje się dziećmi) ale kiedy przychodzi do aplikowania jestem przerażona. Od razu zakładam że zrobię coś nie tak i wszyscy będą mieli pretensje. Staram się to pokonać, przekonywać sama siebie, że przecież jestem zaradną, inteligentną osobą, że dam radę. Czasami nawet zaczynam wierzyć i pełna energii siadam do szukania pracy i wtedy BUM... znowu to samo. Czuję jakby mi miało wyrwać serce z piersi... Bo co jeśli zaaplikuje i ktoś się odezwie... 

Znajomi, rodzina pytają czy planuję wrócić do pracy... Póki co cały czas wymawiam się opieka nad dziećmi. Jest mi wstyd powiedzieć prawdę. Mąż mnie wspiera, nie naciska na nic, ale ja sama siebie mam już dosyć...

Czy ktoś może mi coś podpowiedzieć? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć... Kiedy byłam nastolatka zmarł mój tata, ale bezpośrednio po Jego śmierci nie zauważyłam takiej zmiany. Chyba że zachodziła stopniowo, a ratowało mnie to że był to czas szkoły więc cały czas przebywałam w znajomym sobie, "bezpiecznym" środowisku. 

Później w jednej z moich pierwszych prac trafiłam na... paskudnych pracodawców. Wiem że nie byłam pierwszą osobą tam gnębioną... chyba mieli taki styl bycia po prostu. 

W każdym razie kiedyś czułam, że dam sobie radę, typu co mnie nie zabije to mnie wzmocni. A teraz unikam jakichkolwiek stresujących sytuacji, bo mam wrażenie że mnie to rozsadzi od środka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłaś mocno związana z tatą?

W pracy niestety często się zdarza, że trafiamy na jakieś Januszexy. Nie bierz do siebie tego, co tam się nieprzyjemnie przytrafiało i zapomnij o sprawie. Możesz ewentualnie współczuć tamtym ludziom, że są chorzy emocjonalnie.

No dobrze... wiemy, że kiedyś byłaś odważna, zatem masz w swoim repertuarze tę postawę. Skoro udało się zrobić z odważnej dziewczyny bojaźliwą, to da się też zrobić odwrotnie. Musimy się tylko dowiedzieć skąd się wzięła ta zmiana na gorsze, co się pod nią kryje.

Rozsadzanie od środka czujesz też fizycznie? Jakie to jest uczucie, gdzie się pojawia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, śmiało można powiedzieć że byłam z Tatą mocno związana. 

Co do tamtej pracy, po tym jak odważyłam się odejść sama się zastanawiałam jak ci ludzie musieli zostać kiedyś skrzywdzeni, że są tacy jacy są. Przed podjęciem tej pracy oczywiście też czulam stres i to bardzo duży (nie taki jak się powinno czuć w takiej zwyczajnej sytuacji), ale jakoś jeszcze potrafiłam się zmusić do podjęcia "wyzwania". Później zauważyłam że ten lęk się znacznie nasilił. Poszłam do psychologa usłyszałam tam zdanie które do mnie przemówiło, coś w stylu: "pozwala im Pani kierować swoim życiem". Strasznie nie chciałam żeby Ci okropni ludzie mieli na mnie wpływ. Niestety to nie pomogło. Przed kolejna rozmowa kwalifikacyjna płakałam ze strachu mimo że to była tylko rozmowa. Kiedy dostałam pracę strach był nie do opisania. Oczywiście żaden z moich czarnych scenariuszy się nie spełnił bo byłam tam naprawdę doceniana i pracowałam tam aż do momentu pójścia na macierzyński. Mimo wszystko tamto wcześniejsze doświadczenie jest w mojej psychice jakoś silniejsze i nie potrafię zrozumieć dlaczego. 

Kiedy przychodza te momenty strachu czuje jakby mi ktoś położył coś ciężkiego na klatkę piersiową. I może nie tyle że się duszę ale muszę brać głębokie oddechy bo mam wrażenie jakby moje płuca były za małe. A najgorsze są te gonitwy myśli. Naprawdę ja do każdej sytuacji mam po sto tysięcy scenariuszy. I nie wiem jak to nazwać... Mam wtedy takie dziwne wrażenie, że chociaż stoję, leżę czy siedzę to moje ciało "lata" nie może znaleźć sobie miejsca. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie do końca jest tak, że pozwalasz osobom z pracy kierować swoim życiem. Jeśli już ktoś kieruje naszym życiem, na ogół są to osoby z przeszłości, które swoim zachowaniem i sposobem traktowania nas "wdrukowały się" w naszą psychikę, i chociaż może ich już przy nas nie być, przeżycia z nimi związane stale mogą wywierać na nas wpływ. Twoje poczucie bycia niewystarczającą, niekompetentną i nieporadną nie zostało przekazane w genach, ktoś w pewien sposób musiał Cię tego nauczyć. Najskuteczniej robią to rodzice albo inne ważne osoby we wczesnym okresie naszego życia. W rodzinnym domu powinniśmy czuć się bezpiecznie, kochani, akceptowani i wspierani; Ty mówisz, że swoje bezpieczne środowisko miałaś w szkole, więc coś tu nie gra, jeśli głównie tam odnajdywałaś spokój.

Sytuacje związane z pracą, które normalnie powinny wywoływać lekki lub umiarkowany stres, u Ciebie uruchamiają reakcje wręcz paniczne, nieproporcjonalnie duże w stosunku do rzeczywistego "zagrożenia", ale dla Twojej psychiki ma to jakiś sens; odczytuje dzisiejsze, wydawało by się niewielkie problemy przez pryzmat poważniejszych urazów z przeszłości, których logiczny umysł sobie nie uświadamia ze względu na ich bolesny charakter. Zamiast tego próbuje najwidoczniej tworzyć różne tłumaczenia, te scenariusze, przewidywania, żeby jako tako ogarnąć te sytuacje. Ciało takich sztuczek nie stosuje i po prostu odtwarza dawne przykre doświadczenia. Wrażenie oddzielania się od ciała jest mechanizmem obronnym, próbą ucieczki umysłu od doświadczania cierpienia. W takich momentach dobrze jest powrócić do swojego ciała, zwrócić uwagę na jego odczucia, skupić się na palcach, stopach, nogach, brzuchu, ramionach, mięśniach twarzy, na oddechu; zauważyć co się dzieje w Tobie i dookoła Ciebie, co widzisz, słyszysz i czujesz. 

A tak ogólnie - jak sobie pomóc? Najlepiej rozpocząć psychoterapię. Obecnie jest nawymyślanych chyba ze 400 różnych nurtów psychoterapeutycznych, ale i tak najważniejszym czynnikiem leczącym jest dobra relacja terapeutyczna, odpowiednio długi kontakt z osobą, która będzie dla nas "bezpieczną bazą", zamiennikiem kochającego rodzica, przy którym możemy się otworzyć, doświadczyć i zrozumieć prawdziwe Ja, a także zweryfikować swoje stare, szkodliwe poglądy. Pisanie na forum nie jest w stanie tego zapewnić, i chociaż chciałbym pomóc, to drążenie tutaj tematu nie ma moim zdaniem sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.