Nie wiem co o sobie myśleć

[Zmęczonawiększością]

Nie wiem co o sobie myśleć. W środku czuję się przygaszona, na zewnątrz zakładam maskę "szalonej", ale czuję, że nie utrzymam tego długo. Jak myślę sobie tak o tym wszystkim to boli mnie głowa, chce mi się płakać i mam nerwobóle między piersiami.

 

Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy z rzeczywistością

[Honrado]

Z rzeczywistością jest wszystko w porządku, jest taka jaka ma być. Ewidentnie coś z Tobą jest nie tak. Zamartwiasz się niepotrzebnymi rzeczami, nosisz w sobie masę niepotrzebnych, nieprzyjemnych uczuć, które zniekształcają Twoje widzenie świata. Na początek dobrze Ci zrobi porządne wygadanie się komuś. Nawiążesz dzięki temu lepszy kontakt ze swoimi uczuciami. 

[Zmęczonawiększością]

Tyle, że nie raz się wygadywałam i też nie czuję się dobrze. Wczoraj wieczorem byłam tak zdołowana, że nie miałam chęci wychodzić z pokoju.  A dziś obudziłam się o 10:30, a z łóżka wstałam po 12:00.

[Honrado]

Wygadaj się też tutaj. Ile masz lat? Jak wygląda Twoje życie. Co Ci się w tym życiu nie podoba? Co Cię boli? Jakie myśli Cię dręczą?

[Zmęczonawiększością]

Za niedługo będę miała 20 lat. 17 kwietnia mój chłopak wyjechał za granicę. Nie jestem pewna co chcę robić itd..

[Honrado]

I co, mam magicznie sprawić, że Cię nagle oświeci i będziesz wiedziała co robić? Tak się nie da. Trzeba wszystko dokładnie obgadać a Ty nie chcesz zbyt wiele mówić. Zresztą nawet gdybyś walnęła tu referat na sto stron to i tak pewnie niewiele by z tego wyszło. Najlepiej jakbyś poszła pogadać z psychoterapeutą.

[Zmęczonawiększością]

Nie każę ci nic magicznie sprawiać. 

Po prostu czego się nie dotknę to i tak jest źle

[Honrado]

Jakie to są na przykład rzeczy?

[Zmęczonawiększością]

Że na przykład prawie codziennie słyszę, że źle sprzątam, nie mogę nic po swojemu zrobić itd..

[Kolezanka.]

Jesli.codzinnie slyszysz, ze zle sprzatasz, to moze nie tylko w Tobie jest problem a w rldzicach rowniez? 

[Honrado]

Rodzice mogą mieć problem jeśli to oni ciągle narzekają, czepiają się i szukają problemów, ale to jest ich problem a nie Twój. To jest ta rzeczywistość, czasem niesprawiedliwa, przykra i okrutna, ale taka już jest i niewiele da się z nią zrobić. Ale można zmienić swoje nastawienie w stosunku do wszystkich niekorzystnych wydarzeń. Twoim problemem jest to, że słuchając tego co tam Ci wmawiają, zaczęłaś w to wierzyć. Nie jest to Twoja wina czy skutek jakiejś ułomności. Po prostu zrządzeniem losu trafiłaś na niekorzystne warunki. Pewnie każdemu by się zaburzyło zdrowe, pozytywne myślenie o sobie, gdyby latami był tak sterowany.