Jump to content

Alkohol i koledzy


Princ3ska

Recommended Posts

Witam. Piszę na forum pierwszy raz, ponieważ nie mogę poradzić sobie z tym problemem, potrzebuję trzeźwej rady… Mianowicie, jesteśmy z mężem 2 lata po ślubie, mamy 2 letniego synka, mąż jak mały się urodził dużo przy nim pomagał, zajmował się, spędzaliśmy we trójkę czas, kłótnie się zdarzały, wtedy tez trwał jego problem z alkoholem, który przeszliśmy i zaczęło się wszystko powoli układać. Mąż sprzedał działkę, dostał pieniądze i wyremontowaliśmy sobie mieszkanie w domu jednorodzinnym u mojego taty, podczas tego remontu mieliśmy wypadek samochodem, mąż się załamał i zaczął dużo pić, próbowałam go pocieszać, starałam się pomóc i go zrozumieć, mimo że miałam już naprawdę dość a jeszcze na głowie remont i dziecko… Zaczęło się ciągle spotykanie i wychodzenie z kolegami, zaczął wracać pijany, źle nastawiony do mnie, mąż gdy napije się szczególnie wódki nie jest sobą, zupełnie inna osoba, głos nawet ma inny niż normalnie.. Myślałam, że dam radę, że mu pomogę on z tego wyjdzie, pomogła mi teściowa, bo sama bałam się z nim przebywać po pijaku… Dużo opowiadałam teściowej, bo liczyłam że jakoś mi pomoże, ale po jakimś czasie już i ona nie wiedziała jak z nim rozmawiać… Mąż kupił drugi samochód, pojechaliśmy na zaszycie bo teściowa tak dobrze doradzała, było wszystko super po tym czasie, zaczął pomagać sprzątać po remoncie, meble składał, z dzieckiem znowu się bawił, dopóki nie pojechał z kolegą gdzieś i wrócił pijany bo koledzy mu mówili, że ktoś dwa razy przepił wszywkę i on też musiał spróbować… Obiecywał, że nie będzie pił, znalazł pracę, pracował miesiąc. Później siedział w domu, znalazł kolejną pracę ale zaczęły się problemy z samochodem, jego starszy brat jest mechanikiem i jeździł do niego, ale jego brat mieszka od nas 70km. Samochód był zrobiony, wszystko było dobrze. Zawieźliśmy jego kolegę 400km na jakaś rozprawę, a za tydzień samochód się popsuł, okazało się ze trzeba wymienić silnik, brat pomógł. Odebraliśmy samochód, może tydzień pojeździliśmy, gdy mąż został poproszony przez kolegę, żeby gdzies z nim pojechać, mąż mnie oszukał, że jedzie do sklepu po coś, wrócił z kolegą i był dziwny czuć było że coś wypił ale myślałam że skoro kieruje samochodem jest trzeźwy. Mąż pojechał pomagać i miał wrócić koło 1, cały czas pisaliśmy… obudziłam się koło 3, męża nie ma, telefon z policji, ze mąż jest na komisariacie. Co się okazało, pojechał z kolegami ja jakiegoś grilla, wsiadł do samochodu z kimś kogoś odwieźć, i ten ktoś wjechał naszym samochodem do rowu… znowu brat mechanik i drugi starszy brat pomogli… Mąż pił cały czas znowu bo się załamał, stracił pracę. Jakiś znajomy załatwił mu pracę w śmieciach, mąż był zadowolony, a po miesiącu wracał codziennie pijany stamtąd, bo wszędzie znajomi i koledzy…. Któregoś dnia pojechałam do swojej mamy z synkiem, gdy wróciłam mąż dzwonił że do pracy jedzie z jakimś kolegą z roboty, uwierzyłam, miał mieć druga zmianę wtedy. Gdy zadzwoniłam koło 16 do niego miał pijany głos… Koło 18 przejrzałam jego laptopa, zauważyłam rozmowę z 17 letnim narkomanem, że się umawiali… coś mnie tknęło i poszłam 2km w stronę domu tego gnoja, mój mąż pijany z tym gówniarzem na przystanku siedzieli… Poszliśmy do domu, awantury były prawie codziennie, co chwila był pijany, poniżał mnie, straszne rzeczy mówił, przez co ja się bardzo załamałam i straciłam dobrą samoocenę .. Zerwał kontakt z tym gnojem zablokował go wszędzie, za parę miesięcy wyszło ze 17 latek tak się naćpał że wylądował w szpitalu psychiatryku i na wszystkich doniósł na policję, mąż się wystraszył i zerwał całkiem kontakty z nim. Do czasu, aż w sobotę nie zobaczyłam ze do niego pisze, zaczęła się kłótnia z tego, ja zareagowałam tak że zaczęłam płakała, trzęsłam się z nerwów… On się uniósł przez to przez moją reakcję, że jestem nienormalna bo tak reaguje, że nie będę mu rozkazywać, gdy powiedziałam, ze ma zerwać kontakt z nim… Problem tkwi w tym, że gdy zobaczyłam, że on pisze z tym dzieciakiem to znowu moja nieufność i podejrzliwość wzrosła. Mąż wychodzi do pracy a ja milion myśli, czy na pewno do pracy a nie spotkać się z nim, czy znowu nie będzie tego horroru co przeżyłam w lato z mężem.. nie wiem co robić, mąż gada o terapii ale tylko na gadaniu się kończy, nie próbuje ze mną szukać terapii czy psychiatry,rozmawiałam z dwiema szwagierkami i jego jednym bratem o tym, ale oni tez są bezradni, brat mu coś powie a on i tak ma w dupie… nie wiem co robić, wiem że najłatwiej byłoby się rozstać i niech on robi co chce, ale niestety to nie jest takie proste, nie mam pracy, bo zaszłam w ciąże kończąc szkole, zdałam egzamin czeladniczy na fryzjera i jak dziecko się urodziło nie miałam możliwości podjęcia pracy. Mąż jedynie pracuje, i twierdzi ze potrafi się ogarnąć, ale to wszystko przeze mnie. Nie wiem, jakis błąd na pewno popełniłam, ale jego wychodzenie do takich właśnie narkomanów i picie zabiło we mnie wszystko. Jestem ciągle rozdrażniona, od dwóch dni nawet nie mogę spać, mimo ze jestem zmęczona naprawdę mocno, kładę się i nic… Proszę o jakąś sensowną radę, która da mi do myślenia.

Link to comment
Share on other sites

Hmm sytuacja dość popularna, mam tu na myśli że jak wszystko się układa to jest git, ale jak pojawiają się jakieś problemy to właśnie sposób odreagowywania - zwalanie winy na drugiego, alkohol, narkotyki. Trochę to przypomina błędne koło bo 

Ma pracę - Pojawia się czynnik stresogenny - Zaczyna pić - Traci pracę

Ten schemat będzie się w kółko pojawiał jeżeli nie zdecyduje się żeby z tym zaprzestać. A zwalanie winy na Ciebie świadczy o jego słabości i bezsilności z którą on sam nie może sobie poradzić. Także to nie ty jesteś słaba a on. No niestety wskazane jest tutaj leczenie, które też może trochę potrwać. No i na pewno będzie wymagało cierpliwości, wielu wyrzeczeń, czasu, energii - w dwóch słowach będzie to tzw. ,,level hard''

Ale jeżeli miłość jest silna to da radę pokonać te wszystkie przeszkody.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Szanowni Państwo, zwrócono mi uwagę na używanie tzw. Testu Drzewa do diagnozy dzieci (test polega na tym, że dziecko rysuje drzewo, a specjalista analizując ilustrację wyciąga różne wnioski na temat psychiki dziecka).
      Zwracam Państwa uwagę, że NIE należy wyrażać zgody na przeprowadzanie tego testu.
      Wystarczy, że wejdzie się na stronę Wikipedii na temat Testu Kocha, a uzyska się informację „Ten artykuł opisuje teorie, metody lub czynności niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną”. Można również sięgnąć do fachowych recenzji tego narzędzia powstałego jakieś 70 lat temu. Przytoczę fragment przykładowej: „Test Drzewa nie spełnia współczesnych kryteriów wiarygodnego narzędzia diagnostycznego. Brak jest naukowych podstaw teoretycznych, jak również danych empirycznych dowodzących trafności i rzetelności narzędzia, brak też badań normalizacyjnych. Nie ma standardowego i choćby częściowo zobiektywizowanego systemu interpretacji wyników. Diagnosta jest zachęcany do praktyk sprzecznych z naukową metodologią, które zwiększają ryzyko wystąpienia myślenia konfirmacyjnego i innych błędów we wnioskowaniu diagnostycznym. Kategorie interpretacyjne są anachroniczne, oceniające, niekiedy oparte na stereotypach, natomiast – z racji braku spójnych podstaw teoretycznych – nie obejmują wiedzy psychologicznej. W świetle powyższego trzeba stwierdzić, że współcześnie TD nie jest psychologicznym narzędziem diagnostycznym, a stosowany w tej funkcji może być szkodliwy.” Szczegółowe informacje:  https://kompsych.pan.pl/images/RecenzjaTestu_Drzewa_skrócona.pdf
    • 0 comments
      Czego możemy dowiedzieć się z książki, w której autorki posługują się zwrotem „osoba z macicą” zamiast używać słowa „kobieta”? Chyba mało kto będzie zaskoczony, gdy napiszę, że relacjonowanie (przez autorki, zdeklarowane feministki) losu głęboko nieszczęśliwych mężczyzn stało się pretekstem do promowania ideologii feministycznej. To na pewno zbieg okoliczności, że publikacja ukazała się przed nadciągającymi wyborami, a piszą o niej liczne tuby propagandowe feminizmu. Te mniej popularne, jak również te słynące w całym kraju z zarzucania partiom politycznym nienawiści do kobiet.

      W moim odczuciu, pochylanie się w tej publikacji nad losem mężczyzn nie jest ukłonem w ich stronę, lecz czołobitnym kłanianiem się feminizmowi i jego kuriozalnej demagogii. Wpisuje się w kluczowe elementy propagandy, która koncentruje się nierzadko na pokazywaniu mężczyzny w krańcowo złym świetle. Oczywiście wszystkiemu winien w pierwszej kolejności jest rzekomy, opresyjny patriarchat, a domniemanym wybawieniem jest jego obalenie i tym samym bezgraniczne oddanie feminizmowi, matriachat. Wykorzystywanie czyjegoś nieszczęścia do propagowania ideologii wzbudza we mnie negatywne odczucia. Podobnie jak fakt, że roztrząsanie historii skrajnie cierpiących mężczyzn, mówiących o najmroczniejszych myślach, opatrywane jest beznamiętnymi komentarzami.

      Ironiczny koniec publikacji ukazuje stosunek autorek do jej bohaterów. „(…) zamykamy książkę i wracamy do randek z chadami (...) Karuzela czeka, a ściana niedaleka.” Ani przez chwilę nie wyczułem jakiejkolwiek empatii w stosunku do opisywanych ludzi i grup. Mam wrażenie, że książka stanowi raczej rodzaj rewanżu, odwetu wobec licznych społeczności mężczyzn, którzy ośmielali się krytykować feminizm. Wywody autorek dotyczą między innymi Wykopu, forum Bracia Samcy, facebookowych męskich grup. Podczas lektury zastanawiałem się, czy bohaterowie tej książki nie czują się wykorzystani, aż natknąłem się na fragment, który stanowił odpowiedź. Autorka cytuje jednego z mężczyzn; pisał o niej, że „wmanipulowała go w książkę i wykorzystała dla własnej korzyści.”
      Publikacja wpisuje się w obecny trend w profeministycznych mediach, czyli „mężczyzna najgorszy”. Nie wystarczyły feministkom twierdzenia, że męskość jest toksyczna, przemoc ma płeć, siła jest kobietą, a opresyjny patriarchat odpowiada za całe zło tego świata. Musiały jeszcze wydobyć na światło dzienne najgłębsze pokłady problematycznych doświadczeń z życia najnieszczęśliwszych mężczyzn, by pokazać, jak źle się dzieje, gdy nie panuje matriarchat, władzy nie dzierżą femnistki. Jest to zarazem sprytne odwracanie uwagi od przewinień feministek, chociażby tego, na co idą pieniądze z publicznych budżetów płynące do licznych fundacji feministycznych. Takich na przykład jak posądzana o mobbing Fundacja Centrum Praw Kobiet, która choćby w sprawozdaniu merytorycznym z roku 2019, chwali się tym, że zorganizowała spotkanie warsztatowo-edukacyjne o nazwie „ChemSex – jak się bawić?” (dla niewtajemniczonych: chemseks to seks po narkotykach).
      Podsumowując, polecam książkę „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”. Każdy powinien osobiście przekonać się o tym, do czego posunąć mogą się feministki, by postawić na swoim. Trzeba to przeczytać, aby poczuć specyficzny, bo metaliczny i bezlitosny, smak tego, jak feministki opisują zbolałych mężczyzn będących na granicy wyczerpania i u progu tragedii. Autorkom natomiast rekomenduję, by następnym razem przyjrzały się własnym szeregom. Napisały w podziękowaniach „Dziękujemy też rodzicom za wszelkie wsparcie, dzięki któremu możemy teraz pić sojowe latte i pisać o incelach.” To dopiero będzie latte-feminizm.* „Musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie” (Mohandas Karamchand Gandhi).


       
      * „Latte-feminizm to tzw. feminizm białych kobiet z klasy średniej, posiadających wolny zawód, mających czas i pieniądze na drogą, dobrą latte w kawiarni, od czego wzięła się nazwa.” (źrodło) 

       
    • 0 comments
      Masz dość toksycznych aplikacji randkowych i dziwacznych randek? Jesteś singielką lub singlem, a zarazem osobą dorosłą, gotową na relację? Masz odwagę aby wykonać testy psychologiczne, które pozwolą cię lepiej poznać? Spróbuj swoich sił w nieodpłatnym eksperymencie randkowym prowadzonym przeze mnie. Jestem psychologiem, który ustali Twój profil psychologiczny i postara się znaleźć dla Ciebie właściwego człowieka do pary. Więcej informacji można znaleźć w poniższym materiale na YouTube: 
       

      To nie jest biuro matrymonialne, ani portal randkowy. To niezależny eksperyment randkowy czyli projekt, który nie ma żadnego związku z jakimikolwiek aplikacjami randkowymi lub towarzyskimi. Udział jest nieodpłatny. O tym, jak odbywa się nabór do eksperymentu i jak uzyskać formularz zgłoszeniowy, dowiedzieć można się z powyższego materiału. 
      TAKE MY HEART - EKSPERYMENT RANDKOWY
      Jak to działa? Zgłaszasz się pisząc na e-mail podany w powyższym filmie i otrzymujesz dalsze instrukcje, między innymi testy i formularze do wypełnienia. Kiedy odeślesz pakiet potrzebnych materiałów, zostaną przeanalizowane pod kątem psychologicznym z nadzieją na możliwość znalezienia dla Ciebie potencjalnie odpowiedniej osoby. Z wybranymi uczestnikami psycholog przeprowadzi dodatkowo rozmowę telefoniczną. Zgłoszenia do pierwszej edycji można nadsyłać do końca sierpnia 2023 roku. Wszystkie informacje, przesyłane w ramach eksperymentu, objęte są tajemnicą zawodową psychologa a w ramach podsumowania przedstawione zostaną tylko ogólne statystyki (np. odnośnie liczby zgłoszeń czy najczęstszych oczekiwań).
      EKSPERYMENT ZOSTAŁ ZAKOŃCZONY
    • 0 comments
      Tak zwany syndrom DDA to zespół różnych problemów, które nierzadko współwystępują u osób, które wywodzą się z domu z problemem alkoholowym, z rodziny dysfunkcyjnej. Jest to pojemna kategoria wielu zróżnicowanych trudności i nie stanowi w ścisłym rozumieniu tego słowa zaburzenia psychicznego, nie jest jednostką chorobową.
      Tzw. syndrom DDA i czym się objawia
      Faktem jest jednak, że w stopniu częstym, Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA) doświadczają problemów utrudniających normalne funkcjonowanie. Jednym z nich bywa zaburzenie znane jako zespół stresu pourazowego (PTSD) związany z traumatycznymi przeżyciami z młodości i wczesnej dorosłości, zwłaszcza mającymi miejsce w domu rodzinnym. 
      Zespół stresu pourazowego PTSD - objawy, leczenie
      PTSD (zespół stresu pourazowego) to zaburzenie, które może wystąpić po przeżyciu traumatycznego wydarzenia lub serii wydarzeń, skrajnie trudnego doświadczenia rozciągniętego w czasie. Może to obejmować:
      sytuacje takie jak wojna, gwałt i molestowanie, katastrofy naturalne, przemoc domowa, chroniczne narażenie na złe traktowanie, długotrwała deprywacja najważniejszych potrzeb (poczucie bezpieczeństwa, miłość rodzicielska, zdrowie), inne doświadczenia traumatyczne. Objawy PTSD mogą obejmować nawracające koszmary (nawet wybudzające w nocy), natrętne wspomnienia traumatycznych wydarzeń, wybuchy gniewu z byle powodu, wycofanie społeczne oraz izolacja, zaburzenia snu (niemożność normalnego zaśnięcia, budzenie się przedwcześnie), nadmierną pobudliwość i impulsywność oraz inne kłopotliwe reakcje emocjonalne i fizyczne (roztrzęsienie, uderzenia zimna lub gorąc, łzy stające w oczach w sytuacjach kojarzących się z traumą), duże ryzyko szkodliwego łagodzenia przykrych emocji poprzez sięganie po alkohol i inne substancje, wysokie prawdopodobieństwo występowania niskiego poczucia własnej wartości, a także wchodzenia w toksyczne związki.
      DDA a PTSD
      W przeciwieństwie do DDA, PTSD jest uznawane za oficjalne zaburzenie psychiczne i jest klasyfikowane w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD) i Kryteriach Zaburzeń Psychicznych (DSM). Osoby cierpiące na PTSD zwykle potrzebują profesjonalnej pomocy psychologicznej bądź psychiatrycznej w celu zarządzania swoimi objawami i przystosowania się do życia po traumatycznym doświadczeniu.
      Podsumowując, warto by DDA doznając życiowych trudności skorzystały z konsultacji psychologicznej. Diagnoza pozwoliłaby ustalić, czy i w jakiej części wynikają one z takich bądź innych następstw wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym. Elementem diagnostyki jest także przyjrzenie się temu, czy osoba zmaga się z PTSD. Jeśli tak, wskazana byłaby psychoterapia, a niekiedy kontakt z lekarzem psychiatrą. 
      - psycholog Rafał Marcin Olszak

       
    • 0 comments
      Generalnie są tacy ludzie (kobiety i mężczyźni) z którymi można podzielić się problemem, bo mają coś w rodzaju odruchu niesienia pomocy, taką tendencję do zaangażowania się w rozwiązywanie sprawy, są zorientowani na pracę zespołową i bycie fair w relacji, pomaganie odbierają jako rodzaj inwestycji we wspólny komfort. Można to wstępnie rozpoznać po tym, że te osoby niejako wyczuwają okazję do niesienia pomocy, wsparcia, udzielania się po to, by ktoś rozwijał się, tak jakby cudze dobro było dobrem wspólnym. Z takimi osobami raczej warto podzielić się tym, jakie mamy wyzwanie, oczywiście biorąc odpowiedzialność za rozwiązania zamiast oczekiwać, że ktoś wszystko załatwi za nas i nie zamierzamy niczego przy okazji chociażby nauczyć się. Dzielenie powinno przebiegać stopniowo, na raty, aby obserwować rozwój wydarzeń, więc miałbym z tyłu głowy takie powiedzonka jak nie wszystko i nie na raz, co za dużo to niezdrowo, gdzie się człowiek śpieszy tam się diabeł cieszy. Otwieramy się dając kredyt zaufania, a potem ewentualnie większy, a nie od razu zaporowo wysoki. Trzeba się jednak liczyć też z tym, że są ludzie postrzegający cudze problemy jako zbędny kłopot, ciężar, rodzaj bagażu, wielkiej fatygi, praca dodatkowa. Nawet samo słuchanie o czyichś problemach odbierają jako przykry obowiązek. Nie wyczuwają okazji do pomagania, nie widzą szans ani na własny ani na wspólny rozwój dzięki zespołowemu rozwiązywaniu problemów. Nie chcą wzrastać razem, raczej chcą być na wysokim poziomie nawet jeśli takie podejście nie jest fair. Niektórzy skłonni są używać cudzych problemów na niekorzyść innych, bo wszystko co usłyszą, potem lubią wykorzystać przeciwko komuś. Mając do czynienia z tak zorientowanymi osobami, lepiej zachowywać w jak największej części lub w całości swoje problemy dla siebie. Czasami zdecydowanie lepiej skorzystać z profesjonalnej pomocy niż ryzykować przykrości po wyjawieniu swoich kłopotliwych wyzwań osobom niewłaściwym.   
       
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • PODCASTY.jpg

     

     

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.