Skocz do zawartości

Studia na których się męczę


dsf11

Polecane posty

Mam taki problem, że studiuje ciężki kierunek i ciągle podaje w wątpliwość to moje studiowanie, na razie zdaje wszystko, ale co mi z tego zdawania jak żeby być dobrym inżynierem to trzeba systematycznie uczyć się i praktykować swoją dziedzinę a nie zrobić dwa zrywy w ciągu roku tj. w czasie sesji i to jeszcze zarywając noce, na ostatnią chwilę. Jednakże jestem w otyle nie komfortowej sytuacji, że nie mam żadnych alternatyw na przyszłość. W sensie pozostaje mi udzielanie korepetycji dzieciakom, albo na kasie w biedrze czy magazynie. Ewentualnie jeszcze zdolności artystyczne domniemane, których jeszcze nie wykorzystałem, bo też nwm w jaki sposób. Tak naprawdę to moje wątpliwości odnośnie studiów były już dwa lata temu, kiedy też cudem zdałem semestr 4 i dodatkowo chodziłem na terapię. Później zrobiłem sobie przerwę na rok by "znaleźć swoją drogę" (jak nie znajdę to z założenia miałem wrócić na studia), ale jak łatwo się domyślić drogi nie znalazłem, pobimbałem sobie, popracowałem na pół etatu w Amazonie oraz na korepetycjach i to tyle. No i co ciekawe przez ten rok nie robiłem niczego związanego z budową maszyn niczego, więc moje studia to jest tylko i wyłącznie przymus. Wobec tego wszystkiego uważam, że moja postawa i podejście na tych studiach i ten opór wewnętrzny jest wypaczeniem nauki i edukacji, która by być sprawna to musi być systematyczna i musi być te tak zwane flow, które przy uczeniu się mechaniki i budowy maszyn miewałem bardzo rzadko, głównie to przymus i wewnętrzny opór. Czy moja podświadomość zna już odpowiedź na moje życiowe pytanie? Dodam, że zniechęcające do tego studiowania jest fakt, że jest ono online co jest takie sztuczne trochę. Może moje błądzenie polega na fakcie, że bardzo materialistycznie podchodzę, próbuje myśleć tylko o zajęciu które da mi dużo pieniędzy. Samo pójście na te studia było motywowane dobrymi zarobkami w inżynierii, ale one raczej dotyczą rozwijających się inżynierów, którzy robią swoją pracę z pasji i zaangażowaniem, a i tak na dobre wynagrodzenie mogą liczyć dopiero po jakimś czasie pracy, doświadczeniu.
     Po przejściu sesji zimowej ciągle stosuje to samo, wszelkie techniki by uciec od tego studiowania, przeglądanie wiadomości sportowych czytanie teorii spiskowych, fantazje o lepszym życiu i robienie zadań na ostatnią chwilę

Nie mogę zrozumieć tego, że studiując tak ciężki kierunek jak mechanika i budowa maszyn i mając okazję do zgłębiania tej wiedzy zawsze wszystkie projekty zaczynam realizować o godzinie 1:00, a wcześniej po prostu robię wszystko inne, przeglądam internet, życie celebrytów, mecze piłkarskie itd. I nagle jest poniedziałek i mam do zrobienia projekt napędu do podnośnika nożycowego- pewien etap, zamodelować sprzęgło, silniki hydrauliczne i pompę na poniedziałek, co ciekawe nie mając większego pojęcia o tym, dosłownie o 1:00 w nocy w sobotę i to na 3 roku studiów na 6 semestrze!!! To jest coś strasznego dla mnie, gdyż w dzieciństwie byłem osobą strasznie ambitną i miałem wiele pasji przede wszystkim artystycznych i naprawdę portafie się uczyć i mam bujną wyobraźnię, ale po prostu ugrzęzłem w jakimś bagnie od wielu lat już, bo dosłownie męczę się non stop, od momentu jak wybrałem klasę z profilem matematycznym. Co poszło nie tak...

Na wykłady praktycznie w ogóle nie chodzę, jak jestem obecny na zajęciach to praktycznie nic na nich nie robię bo nie słucham, jestem na wpół przytomny tam, uciekam myślami. W ogóle to przerwałem te studia nawet na rok i w tym czasie w ogóle nie zajmowałem się dziedziną mechaniki, co tylko potwierdza, że nie jest to moja działka. Mam 23 lata i już z 7 lat stracone, bo tyle trwała moja edukacja matematyczna i ścisła. Fakt, że udzielam teraz korepetycji z matematyki i zarabiam z 2 tysiące dziennie studiując to jest dla mnie jakiś pozytyw. Chciałem dodać, że tkwię w wielu nałogach i nie wiem czy czasem nie jest to spowodowane między innymi tymi studiami. Często wręcz krzyczę do siebie, że nie powinienem tego studiować i to nie moja działka, przez co droga jest jak przez mękę tylko dla jakiegoś fetyszu inżyniera. Chociaż do dyplomu brakuje mi całkiem niewiele, bo w lutym się kończą moje studia to jednak mój poziom wiedzy inżynierskiej jest drastycznie mały jak na takie studia i nie wiem czy jest w ogóle jakikolwiek sens się męczyć o ten papierek sam, czy nie lepiej wziąść się za coś konkretnego co będę robił z zaangażowaniem i poświęceniem. Już jedną taką rzecz mam są to korepetycje z matematyki. Pragnę szukać więcej takich rzeczy, nawiązać do najmłodszych lat dzieciństwa kiedy interesowałem się sztuką. Mam jeszcze perspektywę pracy w warsztacie u taty, bo ma firmę. Opcji jest parę, nie powiem. Tylko to nie łatwa decyzja i na pewno to będzie boleć, moja kolejna porażka w życiu, ale muszę to zrobić, bo co to za studia na których w trakcie zajęć przeglądam facebooka i zasypiam na wykłady, to żadne studia. Na ustroje nośne od miesiąca nie zrobiłem totalnie niczego. Zapisałem się na staż związany ze studiami, ale czuje straszne spięcie z tego powodu, nawet nie wiem jak się ta firma nazywa, bo zapomniałem. Nie wiem czemu tak się stało by dojść do takiego momentu i tak zdziadoszyć to wszystko, przez tyle lat tkwić w takim gównie emocjonalnym i błędzie.

 

Odpowiedz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zaczynamy to kończymy. Szczególnie tak długi projekt jak studia. Na pocieszenie powiem, że robiłem podobnie, jednak skończyłem (uważam że to bardzo dobra decyzja). Studia bardzo podobne.

Wszystkie te problemy przez prokrastynację, brak systematycznego podejścia do studiowania. Metoda oblężnicza, jazda na ostatnią chwilę potrafi wykończyć na dłuższy czas. A wiedza tak zdobyta jest jakby to powiedzieć dość mizerna.

Poza tym na tym polega później praca, czy to się podoba czy nie ma być wykonana w skończonym czasie i w określonej jakości. A jak mib to niej jest to czym się będziesz jarał to dzięki wyćwiczonemu umysłowi w szybkim czasie się przekwalifikujesz na cos innego. Zresztą to czy coś jest fajnie zależeć będzie od tego gdzie pójdziesz do pracy. W PL po tym kierunku raczej nie będziesz zadowolony z zarobków, będzie trzeba szukać innej ścieżki niż inż. albo wyjechać za granicę.
Szkoda, że nie uczestniczysz aktywnie w żadnym kole naukowy, nie śmigasz na obiekty itp.

Sprowadzając studia do "papierka" deprecjonujesz naukę swoją i innych. Później tylko jest powielany stereotyp że studia wyższe to tylko "papierek" itp., odbierasz w ten sposób motywację do nauki. Mam na to uczulenie.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli chcesz mi ogólnie powiedzieć, że w kontekście dobrze płatnej pracy to nie opłaca się ten trud i wysiłek na studiach technicznych? Gdzieś słyszałem, że ogólnie nie opłaca się studiować kierunków technicznych by potem pracować w Polsce. 

Ogólnie chciałbym bardziej pracę twórczą, gdzie coś będę wymyślać, tworzyć, a nie odtwarzać jak robot jakiś w firmie w 100% nastawionej na zysk dla siebie.  

Fakt, że często tak postrzegam te studia jako dla papierka, ale z drugiej strony mam tę świadomość, że takie uczenie się na ostatnią chwilę wiele mi nie da. Ogólnie to konflikt wewnętrzny już od wielu lat można by powiedzieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukujmy się, Polska to kraj z ludźmi do pracy w promocyjnej cenie dla inwestorów zagranicznych. Jednak jeśli już tak bardzo chcesz dobrze zarabiać to zakończ rozterki ze studiowaniem, wybierz na podstawie własnego researchu za co dobrze płaca za granicą i naucz się to robić w Polsce. Nawet za grosze, ale żeby można było nabywać wiedzę. Po osiągnięciu pewnego poziomu, spadasz za granicę a później wracasz jako ekspert za normalne pieniądze.

Ponieważ Polska to kraj w promocji to rzucają tu największą upierdliwą robotę, raczej mało twórczą. Działy R&D trzymają u siebie. Jednak nie ma co się sugerować tym wszystkim. Szukasz 1 stanowiska, o określonym profilu więc jest spora szansa że takie znajdziesz. Ale musisz wiedzieć czego szukasz.

Czy studia techniczne to aż taki trud? Eee, no bez przesady. To trening mózgu żeby był w stanie wykonywać pracę trudniejsze niż przerzucanie ryb w porcie. Poza tym studia to fajny czas w życiu. Warto się nim cieszyć i korzystać z możliwości jakie daje. Masz jeszcze trochę czasu, zrób sobie eksperyment jak poprawi się jakość studiowania gdy zaczniesz pracować systematycznie i z jakimś przyszłościowym (długoterminowym) jasno określonym celem.

Poszukaj na fb grup tematycznych związanych z pracą / branżą w jaką się chcesz wbić i ogarnij temat porządnie. Szkoda życia na ciągłe rozmyślanie gdzie jest lepiej, bo to nie ma końca, a praca leży niezrobiona.

Podsumowując, nie ma co fantazjować, że skończenie studiów da pracę. Studia są treningiem mózgu do przyszłej pracy. Dobry trening = sprawny mózg -> znajomość branży = świadomy rozwój -> porządny fachowiec = praca dająca satysfakcję za normalne $. 

Potestuj różne miejsca / różne praktyki zawodowe żeby bezpiecznie zobaczyć gdzie się fajnie pracuje.

Albo takie coś: https://www.e-mechanik.com.pl/omnie

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, wiem o czym piszesz, jednakże z racji, że studiowałeś podobny kierunek do mojego to pewnie nie miałeś tak by się spinać ciągle i zamartwiać w sprawie tych studiów. Czytałem w książce Zelanda Transerfing Rzeczywistości, że jak przy wykonywaniu celu pojawiają się wątpliwości i spięcie to nie jest to nasz cel prawdopodobnie, lecz z drugiej strony każdy sukces czy biegłość w dziedzinie wymaga poświęcenia, systematyczności. U mnie na samą myśl o pracy w branży mechanicznej pojawia się skrzywienie i nawet nie mogę wyobrazić sobie, że miałbym pracować w tej dziedzinie. Robiłem wiele testów osobowości i czytałem wiele książek i chodziłem na wiele kursów a odpowiedzi wciąż brak, może mam złe podejście do tego odnajdywania siebie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dziwnego, że masz problem z mechaniką. Bo jak się narobi tyłów to później tylko ucieczka daje ulgę ;) 
Poza tym pewnie sporo czasu poświęcasz na inne działania np. korki. Więc może być problem z siłami na inne rzeczy z przepracowania. 

Mechanika jest świetna, daj jej szansę, poznaj tę branżę i  wtedy zdecyduj. Jednak ja bym studia radził dokończyć. Później zrobisz jak uważasz. Mało tego, potestuj teraz techniki zarządzania czasem, uczenia się itp. to później zaprocentuje w pracy.

Zeland też mówił o technice koncentracji, że gdy zaczynasz błądzić myślami (pojawiają się jakieś "wstążki" myślowe) to trzeba takie myśli ucinać i skupić się na celu. Jakoś tak

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.