Skocz do zawartości

Polecane posty

Dzień dobry,

Na początku zaznaczę, że jestem dosyć młodym człowiekiem, bo mam dopiero 19 lat. Zle się czuję tak naprawdę od około 14 roku życia. Do tej pory radziłem sobie z tym wszystkim sam, ale z czasem przestałem. Nie jestem pewny niczego, jestem ciągle przygnębiony, ciągle się czymś martwie i stresuje. Jestem w związku, moja dziewczyna ciągle musi mnie zapewniać o swoich uczuciach, bo boję się odrzucenia, boję się zmiany na tyle że potrafie się jej codziennie pytać czy nadal mnie kocha. Myślę na tyle za dużo, że wystarczy jeden dzień gdzie się nie widzimy, a ja odrazu zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem się jej nie znudziłem. Myślę, że moja niepewność wynika z tego, że mój ojciec był alkoholikiem i bardzo często wracając do domu ze szkoły nie mogłem być pewny tego, co zastanę za drzwiami. Nigdy też z nikim zbytnio nie rozmawiałem o swoich problemach, całe moje życie wszystko tłumiłem w sobie, ale powoli już nie daje rady, męczę siebie i moją dziewczynę, która powoli ma już dosyć mojej chwiejności emocjonalnej i ciągłego zapewniania mnie swoich uczuć. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, nic mi nie sprawia przyjemności. Jedyna przyjemność jaką mam w zyciu to spotkanie z nią, wszystko inne jest dla mnie nudne i mnie nie interesuje, mam tak od dawna, nic nie sprawiało mi przyjemności nawet przed poznaniem jej. Nie potrafię się do niczego zmotywować ani na niczym skoncentrować. Czuję się dobrze sam ze sobą jedynie gdy jestem pod wpływem alkoholu. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze nerwica natręctw, która zaczęła się gdy miałem około 11 lat w związku z bardzo negatywnie emocjonalnym przezyciem, które pamiętam jak przez mgłe przez co nie jestem w stanie nawet tego przemyśleć. Wcześniej było to zbieractwo - nic nie wyrzucałem, nawet paragonów, chusteczek, wszędzie miałem pełno śmieci w pokoju. Teraz zamieniło się to w natręctwa, przed snem muszę mieć zastawione okna i drzwi, zeby przypadkiem lunatykując nie zrobić czegoś sobie albo któremuś z domowników. Męczy mnie juz to wszystko, chce zyc normalnie. Nie wiem nawet po co to pisze, chyba chciałem się po prostu anonimowo wyżalić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię serdecznie,

poruszasz szereg spraw, a każda z nich wymaga osobnego oglądu. Trudno diagnozować na podstawie fragmentu tekstu, który jednak przyjmuję za szczery i wartościowy. To ważne, co piszesz, podobnie jak Ty jesteś ważny i masz absolutne prawo do dobrostanu, o który wołasz. Przede wszystkim polecam Ci skorzystanie z usług psychoterapeuty. Przez to co piszesz przebija lęk przed odrzuceniem, zapewne spowodowany tym, czego nie dostałeś będąc dzieckiem. Poszukiwanie miłości i akceptacji jest normalnym stanem. Ten deficyt może faktycznie negatywnie wpłynąć na Twoje życie, poczucie Twojej wartości. Brak pewności co do poczucia Twojej ważności jako syna jest z pewnością bardzo istotnym elementem Twojego aktualnego stanu. Wykształciłeś takie a nie inne mechanizmy obronne oraz dostosowałeś się twórczo do rzeczywistości, w której przyszło Ci funkcjonować. Natłok problemów, których nie mogłeś z siebie wyrzucić podobny jest do zbierania w plecaku kamieni - w pewnym momencie ciężar zacznie być nie do zniesienia, o czym z resztą piszesz. Nerwica natręctw może być wynikiem czegoś, czego nie doświadczyłeś - bezpieczeństwa, poczucia stabilności, kontroli. Alkohol, po który sięgasz w nadziei na poprawę może być również czymś, co znasz, pomimo tego, że zapewne nienawidzisz. Trudno znaleźć inną drogę, o której istnieniu wcześniej nie miałeś pojęcia. Ten wpis Cię niestety nie uleczy. Psychoterapia powinna dać Ci ogląd sytuacji, pozwolić zmierzyć się z trudnościami poprzez uznanie ichi wypracowanie innych niż aktualne mechanizmów - takich, których nie poznałeś, a które z pewnością tkwią w Tobie i jesteś w stanie się do nich dokopać.

To, co napisałeś wypływa z pewnością nie tyko z Twoje głowy, ale z serca. To oczywiste, że jesteś zagubiony. Sądzę, że wielu byłoby w Twojej sytuacji. Natomiast naprawdę ważne jest to, że czujesz iż wewnątrz Ciebie drzemie chęć naprawy życia, zmiany, która paradoksalnie pojawi się wtedy, kiedy odkryjesz siebie i swoje deficyty, przyglądniesz się im i spróbujesz się w taki czy inny sposób z nimi skontaktować.

Co do Twojej dziewczyny - czytam, że masz tak, że potrzebujesz zapewnienia o tym, ze jesteś dla niej ważny, że Cię kocha, że akceptuje, a obawiasz się, że przez chwiejność - jak ją nazywasz, stracisz ją. Masz prawo być chwiejny. Powiem ci więcej, każdy z nas taki jest. Dzisiaj mamy tak jutro inaczej, niektórzy źle czują się, kiedy brakuje słońca, inni, kiedy nie są co rano przytuleni i ucałowani. To normalne. Najważniejsze, ze to zauważasz i masz potrzebę przyjrzenia się temu stanowi.

Jestem pod wrażeniem głębi Twoich przemyśleń czy też odczuć. Brak akceptacji ze strony ojca i niepewność tego co zastaniesz wydaje mi się kluczowym tematem w Twojej psychoterapeutycznej pracy. Odkrycie siebie, jako autonomicznej jednostki, która ma prawo do życia w szczęściu pomimo niesprzyjających okoliczności, która jest ważna, da sobie radę, potrafi sięgać po pomoc, jak to zrobiłeś teraz, wydaje mi się być także kluczowa.

Wiedz, że alkohol jest doskonałym znieczulaczem. Odcina Cię od Twoich nieprzyjemnych emocji dając złudne wrażenie chwilowego szczęścia, które jest niczym innym jak tylko odmiennym od zwyczajnego stanem. Daje ułudę zadowolenia ponieważ pozwala nie odczuwać niezadowolenia. I tyle.

Zobacz, z jak wieloma trudnymi rzeczami musiałeś się zmierzyć. Jak długo wytrwałeś. Jesteś tutaj, napisałeś tego posta i dostajesz odpowiedź od anonimowej osoby, którą poruszył. Jesteś ważny. Masz prawo do szczęścia, swoich granic, swoich osądów, ocen sytuacji oraz wyborów. To trudne, ale osiągalne.

Spróbuj znaleźć pomoc u psychoterapeuty. Wielu z nas pracuje online. Jeżeli masz wątpliwości co do tego, czy masz czy nie masz depresji, możesz również skorzystać z pomocy psychiatrycznej. Dosyć łatwo zauważalnymi objawami depresji jest anhedonia, czyli brak umiejętności cieszenia się z czegokolwiek, zaburzenia odżywiania, zasypiania, budzenie się w poczuciu bliżej nieokreślonego lęku, a potem także brak energii do jakiegokolwiek działania. Sprawdź, czy tak jest u Ciebie.

Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, odnalezienia pomocy oraz swojej drogi. Jestem przekonany, że wobec chęci walki, wygrasz. Przegrywają tylko Ci, którzy nie mierzą się z trudnościami. Ty już się zmierzyłeś.

  • Jestem za to wdzięczny 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, arturpe napisał:

Witam Cię serdecznie,

poruszasz szereg spraw, a każda z nich wymaga osobnego oglądu. Trudno diagnozować na podstawie fragmentu tekstu, który jednak przyjmuję za szczery i wartościowy. To ważne, co piszesz, podobnie jak Ty jesteś ważny i masz absolutne prawo do dobrostanu, o który wołasz. Przede wszystkim polecam Ci skorzystanie z usług psychoterapeuty. Przez to co piszesz przebija lęk przed odrzuceniem, zapewne spowodowany tym, czego nie dostałeś będąc dzieckiem. Poszukiwanie miłości i akceptacji jest normalnym stanem. Ten deficyt może faktycznie negatywnie wpłynąć na Twoje życie, poczucie Twojej wartości. Brak pewności co do poczucia Twojej ważności jako syna jest z pewnością bardzo istotnym elementem Twojego aktualnego stanu. Wykształciłeś takie a nie inne mechanizmy obronne oraz dostosowałeś się twórczo do rzeczywistości, w której przyszło Ci funkcjonować. Natłok problemów, których nie mogłeś z siebie wyrzucić podobny jest do zbierania w plecaku kamieni - w pewnym momencie ciężar zacznie być nie do zniesienia, o czym z resztą piszesz. Nerwica natręctw może być wynikiem czegoś, czego nie doświadczyłeś - bezpieczeństwa, poczucia stabilności, kontroli. Alkohol, po który sięgasz w nadziei na poprawę może być również czymś, co znasz, pomimo tego, że zapewne nienawidzisz. Trudno znaleźć inną drogę, o której istnieniu wcześniej nie miałeś pojęcia. Ten wpis Cię niestety nie uleczy. Psychoterapia powinna dać Ci ogląd sytuacji, pozwolić zmierzyć się z trudnościami poprzez uznanie ichi wypracowanie innych niż aktualne mechanizmów - takich, których nie poznałeś, a które z pewnością tkwią w Tobie i jesteś w stanie się do nich dokopać.

To, co napisałeś wypływa z pewnością nie tyko z Twoje głowy, ale z serca. To oczywiste, że jesteś zagubiony. Sądzę, że wielu byłoby w Twojej sytuacji. Natomiast naprawdę ważne jest to, że czujesz iż wewnątrz Ciebie drzemie chęć naprawy życia, zmiany, która paradoksalnie pojawi się wtedy, kiedy odkryjesz siebie i swoje deficyty, przyglądniesz się im i spróbujesz się w taki czy inny sposób z nimi skontaktować.

Co do Twojej dziewczyny - czytam, że masz tak, że potrzebujesz zapewnienia o tym, ze jesteś dla niej ważny, że Cię kocha, że akceptuje, a obawiasz się, że przez chwiejność - jak ją nazywasz, stracisz ją. Masz prawo być chwiejny. Powiem ci więcej, każdy z nas taki jest. Dzisiaj mamy tak jutro inaczej, niektórzy źle czują się, kiedy brakuje słońca, inni, kiedy nie są co rano przytuleni i ucałowani. To normalne. Najważniejsze, ze to zauważasz i masz potrzebę przyjrzenia się temu stanowi.

Jestem pod wrażeniem głębi Twoich przemyśleń czy też odczuć. Brak akceptacji ze strony ojca i niepewność tego co zastaniesz wydaje mi się kluczowym tematem w Twojej psychoterapeutycznej pracy. Odkrycie siebie, jako autonomicznej jednostki, która ma prawo do życia w szczęściu pomimo niesprzyjających okoliczności, która jest ważna, da sobie radę, potrafi sięgać po pomoc, jak to zrobiłeś teraz, wydaje mi się być także kluczowa.

Wiedz, że alkohol jest doskonałym znieczulaczem. Odcina Cię od Twoich nieprzyjemnych emocji dając złudne wrażenie chwilowego szczęścia, które jest niczym innym jak tylko odmiennym od zwyczajnego stanem. Daje ułudę zadowolenia ponieważ pozwala nie odczuwać niezadowolenia. I tyle.

Zobacz, z jak wieloma trudnymi rzeczami musiałeś się zmierzyć. Jak długo wytrwałeś. Jesteś tutaj, napisałeś tego posta i dostajesz odpowiedź od anonimowej osoby, którą poruszył. Jesteś ważny. Masz prawo do szczęścia, swoich granic, swoich osądów, ocen sytuacji oraz wyborów. To trudne, ale osiągalne.

Spróbuj znaleźć pomoc u psychoterapeuty. Wielu z nas pracuje online. Jeżeli masz wątpliwości co do tego, czy masz czy nie masz depresji, możesz również skorzystać z pomocy psychiatrycznej. Dosyć łatwo zauważalnymi objawami depresji jest anhedonia, czyli brak umiejętności cieszenia się z czegokolwiek, zaburzenia odżywiania, zasypiania, budzenie się w poczuciu bliżej nieokreślonego lęku, a potem także brak energii do jakiegokolwiek działania. Sprawdź, czy tak jest u Ciebie.

Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, odnalezienia pomocy oraz swojej drogi. Jestem przekonany, że wobec chęci walki, wygrasz. Przegrywają tylko Ci, którzy nie mierzą się z trudnościami. Ty już się zmierzyłeś.

Dziękuję bardzo za tą długą wiadomość - zdecydowanie popchnęła mnie ku temu, żeby szukać pomocy u psychoterapeuty. Widzę, że założył Pan konto tylko po to, żeby mi odpisać za co naprawdę dziękuję, ta wiadomość dała mi wiele do myślenia i popchnęła mnie do przodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Marek19 napisał:

Dziękuję bardzo za tą długą wiadomość - zdecydowanie popchnęła mnie ku temu, żeby szukać pomocy u psychoterapeuty. Widzę, że założył Pan konto tylko po to, żeby mi odpisać za co naprawdę dziękuję, ta wiadomość dała mi wiele do myślenia i popchnęła mnie do przodu.

Wszystkiego dobrego Marku!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.