Jump to content

Przemoc psychiczna w związku


Recommended Posts

Witam. Pierwszy raz korzystam z tego typu pomocy - czuję że sytuacja w jakiej się znalazłam powoli mnie przerasta, a w związku z panującą epidemią wizyta u psychologa na ten moment nie jest w moim przypadku możliwa. 

Mam 25 lat, w zeszłym roku skończyłam studia a od października rozpoczęłam kolejne. Studiuję zaocznie, na codzień pracuję w obszarze finansów. Niecałe dwa lata temu poznałam mężczyznę starszego ode mnie o 7 lat. Poznaliśmy się na uczelni gdzie studiowałam, on pracuje tam jako wykładowca (nie był moim nauczycielem, mimo to obawiałam się że nasza relacja może wydać się nieetyczna, dlatego nie obnosiliśmy się z nią dopóki nie skończyłam studiów). Rok temu zaręczyliśmy się, zamieszkaliśmy razem i adoptowaliśmy psa. 

Nasza relacja do niedawna układała się bardzo dobrze, ze wszystkich konfliktów życia codziennego wychodziliśmy bardzo szybko. Problem pojawił się, kiedy wybuchła pandemia. Mój partner zwyczajnie nie ma co robić. Praca jaką wykonuje na codzień (jest zatrudniony w kilku instytucjach) jest praktycznie niemożliwa w formie zdalnej, co przekłada się też na niższe zarobki w sytuacji w jakiej się znajdujemy. Uważam jednak, że pieniądze nie są problemem, bo oboje mimo wszystko mamy dochody, a ja pracuję zdalnie. Przechodząc do sedna sprawy, mój partner non stop gra w gry na playstation. Z jednej strony wiem, że i tak nie ma co robić, z drugiej widzę jak się uzależnia. Kiedy gra nic nie istnieje. Ostatnio kiedy grał (kiedykolwiek by to nie było w ciągu dnia, bo gra cały czas) poprosiłam, żeby zresetował router bo coś się zepsuło i nie mogę pracować, nawrzeszczał na mnie że jemu działa internet i AKURAT TERAZ muszę robić problem. Bo to problem, żeby przerwać kretyńską strzelankę, i zrobić mi przysługę. 

Kiedy gra, zapomina o całym świecie. Nie słyszy że coś do niego mówię, że o coś go pytam, nic.

Próbowałam z nim rozmawiać po dobroci, mówiłam że mi przykro, że czuję się źle kiedy na mnie warczy. Przeprosił. Jakiś czas później znowu grał przez całą noc i zrobił syf w kuchni którą wysprzątałam. Kolejna rozmowa, tym razem powiedziałam mu co myślę: że jego zachowanie jest śmieszne, dorosły facet z oczami wlepionymi w ekran, który nie sprząta po sobie, powiedziałam że nie podoba mi się jak mnie traktuje i że nie będę tego tolerować. I że mówię to ostatni raz. Przez dwa tygodnie było lepiej, to co jest teraz to jakaś masakra. Gra cały czas, traktuje mnie jak intruza. Instynktownie zaczęłam go ignorować, ale chyba nie zauważył. Nie rozmawiamy, nie spędzamy wspólnie czasu, nie uprawiamy seksu. Człowiek z którym mieszkam nie dba o siebie, nie rozwija się, nie robi NIC. Domowe obowiązki są na mojej głowie. Nie mogę na niego patrzeć, nie potrafię się z nim porozumieć. Patrzę jak staje się innym człowiekiem i mam go dość. Nie mam siły o niego walczyć, patrzę jak zaniedbuje swoje obowiązki zawodowe (coś tam jednak powinien robić) i czekam aż straci pracę, bo wszystko na to wskazuje. Jest dorosły, a ja nie jestem jego mamą. Coraz częściej zastanawiam się, co z naszym psem, kiedy postanowię się wyprowadzić - spotkamy się w sądzie? 

Nie wiem co robić, kocham mojego narzeczonego, ale moja miłość to nie wszystko. 

Proszę o wsparcie i o radę. 

Julia 

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Julia.xx napisał:

wizyta u psychologa na ten moment nie jest w moim przypadku możliwa. 

Są możliwe wizyty online poprzez skype.

17 godzin temu, Julia.xx napisał:

żeby przerwać kretyńską strzelankę, i zrobić mi przysługę. 

Nie chce go usprawiedliwiać, bo granie w gry całe dnie to bardzo słabe podejście, jednak Twoja postawa też nie jest bez zarzutu, dlaczego kretyńskie? Chyba ma prawo robić to co lubi, to nie jest powód żeby obrażać jego zajęcia.

Czy on mówi, że Twoje sposoby na spędzanie czasu są kretyńskie?

17 godzin temu, Julia.xx napisał:

Jakiś czas później znowu grał przez całą noc i zrobił syf w kuchni którą wysprzątałam.

Dlaczego traktujesz go jak dziecko? Jest dorosłym człowiekiem, chyba potrafi po sobie posprzątać.

Takim zachowaniem pokazujesz, że się godzisz na syf w kuchni i może sobie syfić bo wie, że posprzątasz.

17 godzin temu, Julia.xx napisał:

a ja nie jestem jego mamą

otóż to :)

 

17 godzin temu, Julia.xx napisał:

Nie rozmawiamy, nie spędzamy wspólnie czasu, nie uprawiamy seksu. Człowiek z którym mieszkam nie dba o siebie, nie rozwija się, nie robi NIC. Domowe obowiązki są na mojej głowie. Nie mogę na niego patrzeć, nie potrafię się z nim porozumieć.

Doskonale Cie rozumiem bo miałem podobną sytuację z moją ex. 

Niestety chyba wygląda na to, że Twój partner pokazał teraz prawdziwe Ja. 

Wcześniej dobrze się z tym ukrywał.

Skoro mimo Twoich starań i próby rozmowy on nie widzi problemu, to nic się nie zmieni.

Ty go nie zmienisz.

Zmienić można samego siebie tylko kiedy sami tego chcemy, a nie pod kogoś.

 

Jeśli nie akceptujesz takieog stanu rzeczy najlepiej się rozstać.

Jeśli chodzi o psa to już musicie się dogadać.

Życzę dużo spokoju i wytrwałości, może dojść do sytuacji że gdy zechcesz odejść on znów się zmieni na chwilę, na pokaz, by Cie przy sobie zatrzymać

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedź!

Dnia 15.05.2020 o 13:44, 17nataku napisał:

Nie chce go usprawiedliwiać, bo granie w gry całe dnie to bardzo słabe podejście, jednak Twoja postawa też nie jest bez zarzutu, dlaczego kretyńskie? Chyba ma prawo robić to co lubi, to nie jest powód żeby obrażać jego zajęcia.

Oczywiście, że ma prawo robić to co lubi, ale nie może robić TYLKO tego. Decydując się na życie z kimś przyjmujemy pewną odpowiedzialność, tak myślę. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której decyduję się założyć rodzinę, a następnie oddaję się swoim przyjemnościom, z których pozostali członkowie nie dość, że nie mają żadnego pożytku, to ponoszą straty (np. nie dostają ode mnie dość uwagi, oprócz swoich zadań domowych muszą wykonywać moje). 

Nazywając gry "kretyńskimi" nie miałam na myśli strzelanek w ogóle, ludzie którzy je tworzą wykonują na pewno ciężką pracę, chodziło mi bardziej o to, że nie ma z nich (w mojej i jego sytuacji) pożytku. Mój partner grając w nie traci czas, nie robi nic produktywnego. Pije piwo, je czipsy, rozwija w sobie agresję, zaniedbuje obowiązki (możliwe że zapomniał już że w ogóle je ma). Spędza w ten sposób cały wolny czas, czyli cały czas. Jak inaczej w tej sytuacji mam je nazywać? ;) 

Dnia 15.05.2020 o 13:44, 17nataku napisał:

Takim zachowaniem pokazujesz, że się godzisz na syf w kuchni i może sobie syfić bo wie, że posprzątasz.

Cóż, mam do wyboru zarosnąć brudem i czekać aż zalęgną się robaki.. Moja wcześniejsza wypowiedź chyba nie oddała stanu rzeczy. Zdarzyło się, że czekałam aż posprząta do momentu kiedy skończyły się czyste naczynia, a z kosza na śmieci wszystko się wysypało. Nie potrafię funkcjonować w takich warunkach, szczególnie że spędzam w domu niemal cały dzień. 

W każdym razie dziękuję jeszcze raz za odpowiedź, niewykluczone że skończy się właśnie tak:

Dnia 15.05.2020 o 13:44, 17nataku napisał:

Jeśli nie akceptujesz takieog stanu rzeczy najlepiej się rozstać.

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 17.05.2020 o 11:12, Julia.xx napisał:

Decydując się na życie z kimś przyjmujemy pewną odpowiedzialność, tak myślę. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której decyduję się założyć rodzinę, a następnie oddaję się swoim przyjemnościom, z których pozostali członkowie nie dość, że nie mają żadnego pożytku, to ponoszą straty (np. nie dostają ode mnie dość uwagi, oprócz swoich zadań domowych muszą wykonywać moje). 

Zgadzam się.

Dnia 17.05.2020 o 11:12, Julia.xx napisał:

W każdym razie dziękuję jeszcze raz za odpowiedź, niewykluczone że skończy się właśnie tak:

Obstawiam, że on jeszcze będzie chciał walczyć więc radzę Ci się dobrze zastanowić, bo jeśli zdecydujesz się odejść to już bez opcji powrotu. 

Jego zmiana będzie chwilowa na 100%.

Dnia 17.05.2020 o 11:12, Julia.xx napisał:

Nie potrafię funkcjonować w takich warunkach, szczególnie że spędzam w domu niemal cały dzień. 

Doskonale Cie rozumiem, również bym tego nie potrafił tolerować.

 

Daj znać jaką decyzję podjełaś i jak się sytuacja rozwinęła :)

Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Szanowni Państwo, zwrócono mi uwagę na używanie tzw. Testu Drzewa do diagnozy dzieci (test polega na tym, że dziecko rysuje drzewo, a specjalista analizując ilustrację wyciąga różne wnioski na temat psychiki dziecka).
      Zwracam Państwa uwagę, że NIE należy wyrażać zgody na przeprowadzanie tego testu.
      Wystarczy, że wejdzie się na stronę Wikipedii na temat Testu Kocha, a uzyska się informację „Ten artykuł opisuje teorie, metody lub czynności niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną”. Można również sięgnąć do fachowych recenzji tego narzędzia powstałego jakieś 70 lat temu. Przytoczę fragment przykładowej: „Test Drzewa nie spełnia współczesnych kryteriów wiarygodnego narzędzia diagnostycznego. Brak jest naukowych podstaw teoretycznych, jak również danych empirycznych dowodzących trafności i rzetelności narzędzia, brak też badań normalizacyjnych. Nie ma standardowego i choćby częściowo zobiektywizowanego systemu interpretacji wyników. Diagnosta jest zachęcany do praktyk sprzecznych z naukową metodologią, które zwiększają ryzyko wystąpienia myślenia konfirmacyjnego i innych błędów we wnioskowaniu diagnostycznym. Kategorie interpretacyjne są anachroniczne, oceniające, niekiedy oparte na stereotypach, natomiast – z racji braku spójnych podstaw teoretycznych – nie obejmują wiedzy psychologicznej. W świetle powyższego trzeba stwierdzić, że współcześnie TD nie jest psychologicznym narzędziem diagnostycznym, a stosowany w tej funkcji może być szkodliwy.” Szczegółowe informacje:  https://kompsych.pan.pl/images/RecenzjaTestu_Drzewa_skrócona.pdf
    • 0 comments
      Czego możemy dowiedzieć się z książki, w której autorki posługują się zwrotem „osoba z macicą” zamiast używać słowa „kobieta”? Chyba mało kto będzie zaskoczony, gdy napiszę, że relacjonowanie (przez autorki, zdeklarowane feministki) losu głęboko nieszczęśliwych mężczyzn stało się pretekstem do promowania ideologii feministycznej. To na pewno zbieg okoliczności, że publikacja ukazała się przed nadciągającymi wyborami, a piszą o niej liczne tuby propagandowe feminizmu. Te mniej popularne, jak również te słynące w całym kraju z zarzucania partiom politycznym nienawiści do kobiet.

      W moim odczuciu, pochylanie się w tej publikacji nad losem mężczyzn nie jest ukłonem w ich stronę, lecz czołobitnym kłanianiem się feminizmowi i jego kuriozalnej demagogii. Wpisuje się w kluczowe elementy propagandy, która koncentruje się nierzadko na pokazywaniu mężczyzny w krańcowo złym świetle. Oczywiście wszystkiemu winien w pierwszej kolejności jest rzekomy, opresyjny patriarchat, a domniemanym wybawieniem jest jego obalenie i tym samym bezgraniczne oddanie feminizmowi, matriachat. Wykorzystywanie czyjegoś nieszczęścia do propagowania ideologii wzbudza we mnie negatywne odczucia. Podobnie jak fakt, że roztrząsanie historii skrajnie cierpiących mężczyzn, mówiących o najmroczniejszych myślach, opatrywane jest beznamiętnymi komentarzami.

      Ironiczny koniec publikacji ukazuje stosunek autorek do jej bohaterów. „(…) zamykamy książkę i wracamy do randek z chadami (...) Karuzela czeka, a ściana niedaleka.” Ani przez chwilę nie wyczułem jakiejkolwiek empatii w stosunku do opisywanych ludzi i grup. Mam wrażenie, że książka stanowi raczej rodzaj rewanżu, odwetu wobec licznych społeczności mężczyzn, którzy ośmielali się krytykować feminizm. Wywody autorek dotyczą między innymi Wykopu, forum Bracia Samcy, facebookowych męskich grup. Podczas lektury zastanawiałem się, czy bohaterowie tej książki nie czują się wykorzystani, aż natknąłem się na fragment, który stanowił odpowiedź. Autorka cytuje jednego z mężczyzn; pisał o niej, że „wmanipulowała go w książkę i wykorzystała dla własnej korzyści.”
      Publikacja wpisuje się w obecny trend w profeministycznych mediach, czyli „mężczyzna najgorszy”. Nie wystarczyły feministkom twierdzenia, że męskość jest toksyczna, przemoc ma płeć, siła jest kobietą, a opresyjny patriarchat odpowiada za całe zło tego świata. Musiały jeszcze wydobyć na światło dzienne najgłębsze pokłady problematycznych doświadczeń z życia najnieszczęśliwszych mężczyzn, by pokazać, jak źle się dzieje, gdy nie panuje matriarchat, władzy nie dzierżą femnistki. Jest to zarazem sprytne odwracanie uwagi od przewinień feministek, chociażby tego, na co idą pieniądze z publicznych budżetów płynące do licznych fundacji feministycznych. Takich na przykład jak posądzana o mobbing Fundacja Centrum Praw Kobiet, która choćby w sprawozdaniu merytorycznym z roku 2019, chwali się tym, że zorganizowała spotkanie warsztatowo-edukacyjne o nazwie „ChemSex – jak się bawić?” (dla niewtajemniczonych: chemseks to seks po narkotykach).
      Podsumowując, polecam książkę „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”. Każdy powinien osobiście przekonać się o tym, do czego posunąć mogą się feministki, by postawić na swoim. Trzeba to przeczytać, aby poczuć specyficzny, bo metaliczny i bezlitosny, smak tego, jak feministki opisują zbolałych mężczyzn będących na granicy wyczerpania i u progu tragedii. Autorkom natomiast rekomenduję, by następnym razem przyjrzały się własnym szeregom. Napisały w podziękowaniach „Dziękujemy też rodzicom za wszelkie wsparcie, dzięki któremu możemy teraz pić sojowe latte i pisać o incelach.” To dopiero będzie latte-feminizm.* „Musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie” (Mohandas Karamchand Gandhi).


       
      * „Latte-feminizm to tzw. feminizm białych kobiet z klasy średniej, posiadających wolny zawód, mających czas i pieniądze na drogą, dobrą latte w kawiarni, od czego wzięła się nazwa.” (źrodło) 

       
    • 0 comments
      Masz dość toksycznych aplikacji randkowych i dziwacznych randek? Jesteś singielką lub singlem, a zarazem osobą dorosłą, gotową na relację? Masz odwagę aby wykonać testy psychologiczne, które pozwolą cię lepiej poznać? Spróbuj swoich sił w nieodpłatnym eksperymencie randkowym prowadzonym przeze mnie. Jestem psychologiem, który ustali Twój profil psychologiczny i postara się znaleźć dla Ciebie właściwego człowieka do pary. Więcej informacji można znaleźć w poniższym materiale na YouTube: 
       

      To nie jest biuro matrymonialne, ani portal randkowy. To niezależny eksperyment randkowy czyli projekt, który nie ma żadnego związku z jakimikolwiek aplikacjami randkowymi lub towarzyskimi. Udział jest nieodpłatny. O tym, jak odbywa się nabór do eksperymentu i jak uzyskać formularz zgłoszeniowy, dowiedzieć można się z powyższego materiału. 
      TAKE MY HEART - EKSPERYMENT RANDKOWY
      Jak to działa? Zgłaszasz się pisząc na e-mail podany w powyższym filmie i otrzymujesz dalsze instrukcje, między innymi testy i formularze do wypełnienia. Kiedy odeślesz pakiet potrzebnych materiałów, zostaną przeanalizowane pod kątem psychologicznym z nadzieją na możliwość znalezienia dla Ciebie potencjalnie odpowiedniej osoby. Z wybranymi uczestnikami psycholog przeprowadzi dodatkowo rozmowę telefoniczną. Zgłoszenia do pierwszej edycji można nadsyłać do końca sierpnia 2023 roku. Wszystkie informacje, przesyłane w ramach eksperymentu, objęte są tajemnicą zawodową psychologa a w ramach podsumowania przedstawione zostaną tylko ogólne statystyki (np. odnośnie liczby zgłoszeń czy najczęstszych oczekiwań).
      EKSPERYMENT ZOSTAŁ ZAKOŃCZONY
    • 0 comments
      Tak zwany syndrom DDA to zespół różnych problemów, które nierzadko współwystępują u osób, które wywodzą się z domu z problemem alkoholowym, z rodziny dysfunkcyjnej. Jest to pojemna kategoria wielu zróżnicowanych trudności i nie stanowi w ścisłym rozumieniu tego słowa zaburzenia psychicznego, nie jest jednostką chorobową.
      Tzw. syndrom DDA i czym się objawia
      Faktem jest jednak, że w stopniu częstym, Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA) doświadczają problemów utrudniających normalne funkcjonowanie. Jednym z nich bywa zaburzenie znane jako zespół stresu pourazowego (PTSD) związany z traumatycznymi przeżyciami z młodości i wczesnej dorosłości, zwłaszcza mającymi miejsce w domu rodzinnym. 
      Zespół stresu pourazowego PTSD - objawy, leczenie
      PTSD (zespół stresu pourazowego) to zaburzenie, które może wystąpić po przeżyciu traumatycznego wydarzenia lub serii wydarzeń, skrajnie trudnego doświadczenia rozciągniętego w czasie. Może to obejmować:
      sytuacje takie jak wojna, gwałt i molestowanie, katastrofy naturalne, przemoc domowa, chroniczne narażenie na złe traktowanie, długotrwała deprywacja najważniejszych potrzeb (poczucie bezpieczeństwa, miłość rodzicielska, zdrowie), inne doświadczenia traumatyczne. Objawy PTSD mogą obejmować nawracające koszmary (nawet wybudzające w nocy), natrętne wspomnienia traumatycznych wydarzeń, wybuchy gniewu z byle powodu, wycofanie społeczne oraz izolacja, zaburzenia snu (niemożność normalnego zaśnięcia, budzenie się przedwcześnie), nadmierną pobudliwość i impulsywność oraz inne kłopotliwe reakcje emocjonalne i fizyczne (roztrzęsienie, uderzenia zimna lub gorąc, łzy stające w oczach w sytuacjach kojarzących się z traumą), duże ryzyko szkodliwego łagodzenia przykrych emocji poprzez sięganie po alkohol i inne substancje, wysokie prawdopodobieństwo występowania niskiego poczucia własnej wartości, a także wchodzenia w toksyczne związki.
      DDA a PTSD
      W przeciwieństwie do DDA, PTSD jest uznawane za oficjalne zaburzenie psychiczne i jest klasyfikowane w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD) i Kryteriach Zaburzeń Psychicznych (DSM). Osoby cierpiące na PTSD zwykle potrzebują profesjonalnej pomocy psychologicznej bądź psychiatrycznej w celu zarządzania swoimi objawami i przystosowania się do życia po traumatycznym doświadczeniu.
      Podsumowując, warto by DDA doznając życiowych trudności skorzystały z konsultacji psychologicznej. Diagnoza pozwoliłaby ustalić, czy i w jakiej części wynikają one z takich bądź innych następstw wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym. Elementem diagnostyki jest także przyjrzenie się temu, czy osoba zmaga się z PTSD. Jeśli tak, wskazana byłaby psychoterapia, a niekiedy kontakt z lekarzem psychiatrą. 
      - psycholog Rafał Marcin Olszak

       
    • 0 comments
      Generalnie są tacy ludzie (kobiety i mężczyźni) z którymi można podzielić się problemem, bo mają coś w rodzaju odruchu niesienia pomocy, taką tendencję do zaangażowania się w rozwiązywanie sprawy, są zorientowani na pracę zespołową i bycie fair w relacji, pomaganie odbierają jako rodzaj inwestycji we wspólny komfort. Można to wstępnie rozpoznać po tym, że te osoby niejako wyczuwają okazję do niesienia pomocy, wsparcia, udzielania się po to, by ktoś rozwijał się, tak jakby cudze dobro było dobrem wspólnym. Z takimi osobami raczej warto podzielić się tym, jakie mamy wyzwanie, oczywiście biorąc odpowiedzialność za rozwiązania zamiast oczekiwać, że ktoś wszystko załatwi za nas i nie zamierzamy niczego przy okazji chociażby nauczyć się. Dzielenie powinno przebiegać stopniowo, na raty, aby obserwować rozwój wydarzeń, więc miałbym z tyłu głowy takie powiedzonka jak nie wszystko i nie na raz, co za dużo to niezdrowo, gdzie się człowiek śpieszy tam się diabeł cieszy. Otwieramy się dając kredyt zaufania, a potem ewentualnie większy, a nie od razu zaporowo wysoki. Trzeba się jednak liczyć też z tym, że są ludzie postrzegający cudze problemy jako zbędny kłopot, ciężar, rodzaj bagażu, wielkiej fatygi, praca dodatkowa. Nawet samo słuchanie o czyichś problemach odbierają jako przykry obowiązek. Nie wyczuwają okazji do pomagania, nie widzą szans ani na własny ani na wspólny rozwój dzięki zespołowemu rozwiązywaniu problemów. Nie chcą wzrastać razem, raczej chcą być na wysokim poziomie nawet jeśli takie podejście nie jest fair. Niektórzy skłonni są używać cudzych problemów na niekorzyść innych, bo wszystko co usłyszą, potem lubią wykorzystać przeciwko komuś. Mając do czynienia z tak zorientowanymi osobami, lepiej zachowywać w jak największej części lub w całości swoje problemy dla siebie. Czasami zdecydowanie lepiej skorzystać z profesjonalnej pomocy niż ryzykować przykrości po wyjawieniu swoich kłopotliwych wyzwań osobom niewłaściwym.   
       
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • PODCASTY.jpg

     

     

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.