Jestem 21letnią kobietą. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Kilka miesięcy temu rozstałam się z chłopakiem a w sumie to on mnie zdradził i potem poszedł do innej. Od tamtej pory jestem w rozsypce. Nic mnie nie cieszy i w sumie najchętniej to bym wcale nie wychodziła z pokoju. Ciągle chce mi się płakać i nie widzę już w tym wszystkim (szkoła, życie towarzyskie) żadnego sensu. Najgorsze że często jego widzę na studiach. Czasami widzę ich razem. Dobija mnie to. Nie mam ochot y na nic. Nie chce mi się spotykać ze znajomymi. Na dodatek strasznie przytyłam bo jem jakieś świństwa... słodycze... lody żeby poprawić sobie humor. Nienawidzę siebie za to bo wyglądam strasznie. Jak sobie z tym wszystkim poradzić. Czy to kiedyś się skończy?