Jump to content

Recommended Posts

Posted
Dzień Dobry jestem Ewa i mam 43 lata.
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w rozwiązaniu jednego abstrakcyjnego dla mnie tematu. Jestem 4 lata po rozwodzie. Półtora roku temat poznałam cudownego mężczyznę i zaczęliśmy się spotykać. Był w czasie związku, który chylił się ku upadkowi. Oprócz tej jego styacjii powiedział mi ze ze względu na problemy z żoną miał kochankę przez siedem lat. Spotykał się z nią i poznał jej męża ( czasami razem spędzali czas. Jednak mieli oni miedzy sobą dalej kochanko wy układ. Zakochał się w niej i dal jej ultimatum , ze albo odejdzie od męża, albo będzie z nim w związku. Był w stanie przyjąć do siebie jej dwójkę dzieci. Ona jednak została przy mężu. Jak twierdzi mój chłopak, ona jest tylko jego koleżanką. Wiedząc o tym, obserwowalam sytuacje. Jednak od kąt zamieszkaliśmy razem ( od 4 miesięcy) sytuacja wydaje mi się dziwna ( może to ja czegoś nie rozumie). Ta była kochanka jest z nim w stałym kontakcie. Jej życie nie jest usłane rozami bo dochodzi u niej w domu do awantur i rękoczynów. Słysząc te informacje powiedziałam mojemu chłopakowi, że chce ich poznać ( zobaczyć co to za ludzie) mój chłopak zgodził się po wielkiej sprzed ce ,żebym ja spotkała ( nie był chętny).
Coś odbieraliśmy od tego znajomego i ona nam to przekazała.
Przywitała się i ja kulturalnie to zrobiłam.
Nie rozmawialiśmy długo, bardzo oschło z jej strony bylo.
Wyczulam, że była zdenerwowana. Potem pisała do mojego chłopaka, że czuła się jak zwierzaczek oglądany. Jak to czasami życie się układa. Dwa dni później kończyłam późno prace , a mój chłopak spotkał się z jej mężem na piwo na mieście. Zaproponował, żebym wpadła po pracy i tym razem poznała jego. To było dziwne. Podczas spotkania jej mąż okłamał żonę trzy razy. Potem ta kobieta pisała do mojego chłopaka , że mieli ciężką awanturę w domu i doszło do rękoczynów.
Czy mogłam być powodem tego? Była zła ze ja siedzę tam z nimi i jej mężem  pije piwko.
Powiedziałam mojemu chłopakowi ze to jest dziwny związek i nie wpływa on dobrze na nas. Jej problemy potrzebują fachowca, a nie jego wsparcia przy tym dziwnym układzie. On odpowiedział ze nie będę mu zabraniać z nią pisac, bo lubi to robić. Co mam myśleć? Czy to ja widzę krzywo? czy ze mną jest coś nie tak? Dajcie znać proszę może ktoś pomoże mi to zrozumieć. 
Tak wygląda z mojej strony życiowe wyzwanie.
Posted

Dodam Tylko że moj chłopak jest juz po rozwodzie I wiàże ze mnà przyszłość. Jak traktować ich znajomość? Powiedziałam ze to mnie boli, to jego podejscie do sytuacjii. 

Posted

Przepraszam, ale to jest jakiś chory układ…Twój obecny facet miał kochankę i teraz dalej ma z nią kontakt + piwkuje  sobie z jej mężem, który ją bije? Utrzymywanie bliskich relacji z ex jest niezdrowe, jeżeli nie mają wspólnych dzieci, kredytu, czy innych zobowiązań, to coś jest nie tak. Twój partner powinien skupić się na Tobie a nie na ex kochance. Powinniście poważnie porozmawiać, o czym lubi z nią tak pisać? Czy jest dla niego ważna? Jeżeli tak to dlaczego i jak bardzo? 

Posted

Cześć,

Jestem Michał.

Ewunia opisała naszą historię i nasz wspólny problem, który stoi nam na przeszkodzie w budowaniu dalszego trwałego związku. I o ile zarys historyczny jak i moja przeszłość jest zgodna z prawdą, o tyle pominęła kilka faktów, które mają dość duże znaczenie z mojej strony dla tej historii. Jedną z rzeczy, o których chcę wspomnieć jest to, że wspomnianej mojej kochance postawiłem inne ultimatum, niemniej jednak to jakie, nie ma znaczenia dla sprawy. Dość powiedzieć, że w czasach kiedy to miało miejsce rzeczywiście byłem gotów założyć z nią rodzinę. Faktem jest również to, że tamta relacja nie do końca wypełniała definicję "kochankowie", jak również faktem jest to, że w tamtych czasach byłem gotów poświęcić dla tamtej kobiety wiele. Prawdą też jest to, że tamta relacja została zakończona przeze mnie, choć kosztowało mnie to dużo i długo odchorowałem ten fakt, ale to przeszłość. Na ten moment jestem szczęśliwy w relacji i związku z Ewą, mam wobec niej poważne plany, a jedynym nazwijmy to problemem jest to że Ewunia nie potrafi zaakceptować tego, że rozmawiam z byłą partnerką i chcę utrzymywać z nią kontakty na poziomie koleżeńskim. I w związku z tym, aby uzupełnić Ewy wypowiedź, i móc uzyskać możliwie maksymalną pomoc dla nas, chciałbym przytoczyć kilka faktów, które Ewa pominęła.

Pierwszą rzeczą, którą Ewa pominęła w opisie sytuacji jest fakt, że w ramach szczerości, otwartości i komunikacji w związku, które to cechy dla mnie są podstawą do budowania relacji, otwarcie powiedziałem jej że łączyły mnie z tamtą kobietą bliższe relacje i że mam z nią nadal kontakt na poziomie koleżeńskim i nie pozwolę na to, aby kiedykolwiek to się zmieniło, bo najzwyczajniej w świecie jestem z Ewą szczęśliwy i czuję się przy niej i z nią spełniony i nie chcę tego niszczyć w żaden sposób.

Drugą z rzeczy o której Ewa nie wspomniała jest fakt, że jeszcze na kilka tygodni przed opisanym przez nią spotkaniem, na jej wyraźne żądanie przekroczyłem swoje własne granice prywatności i przeczytałem jej moją rozmowę z tamtą kobietą i pokazałem naocznie o czym rozmawiamy, na co ona nawet nie spojrzała. 

Trzecim tematem pominiętym przez Ewę jest fakt, że za każdym jednym razem mówię jej wprost i otwarcie o tym o czym rozmawiam i z kim. Niech za przykład będzie to, że to ode mnie Ewunia dowiedziała się o rękoczynach po wspomnianym przez nią spotkaniu. 

Czwartą rzeczą którą Ewa pominęła, jest fakt, że za każdym z wspomnianych przeze mnie i nią faktów obiecywała mi że to ją uspokoi, że po tym jak się stanie to to i tamto (zobaczenie rozmowy, spotkanie, etc) będzie na pewno już spokojna, już nie będzie miała problemów z tym że rozmawiam z koleżanką. I za każdym jednym razem "wymagania rosły", a efektów nie było. 

Kolejnym miejscem nie do końca przez Ewę opisanym jest to spotkanie. Prawdą jest to, że oni później mieli ciężką awanturę, niemniej jednak nie jest prawdą że to przez to, że Ewa dołączyła. Powód był inny (nie będę wywlekał na forum publicznym przyczyn kłótni innych ludzi), niemniej jednak Ewunia dostała ode mnie jasną i konkretną informację o przyczynach i rozmawialiśmy o tym.

Na ten moment chyba ostatnim nie wspomnianym przez Ewę faktem jest jej zachowanie. Nie ważne z kim zamienię kilka zdań na komunikatorze, nie ważne czy szukam informacji która mnie ciekawi na Googlu, natychmiast jest podejrzenie że piszę z tamtą. Wystarczy że wezmę telefon do ręki i się zaczyna. To mnie wręcz wykańcza.

Kończąc tego długiego posta, wspomnę tylko tyle, że tak, zgadzam się z nią że oni potrzebują pomocy. Jednak aby z niej w pełni mogli skorzystać, muszą sami dojść do tego wniosku i jej chcieć (tak jak ja z Ewą uważamy że jej potrzebujemy, stąd te posty), a ani ja ani ona nie jesteśmy kompetentnymi ludźmi aby jej udzielić. Jedyne co mogę, to być powiernikiem ich słów i historii i mówić co o tym myślę. I dokładnie to robię w moich kontaktach z tamtą kobietą, bo ze względu na naszą wcześniejszą relację, wiem dużo, dużo więcej niż inni ludzie. Poza tym faktem, moje relacje z nią nie wykraczają poza zwykłe relacje koleżeńskie i jak wspomniałem na początku - nie dopuszczę do tego aby to kiedykolwiek weszło na wyższy poziom. Za mocno mnie tamta kobieta skrzywdziła wcześniej. 

Z mojej strony, bardzo boli mnie fakt, że Ewa żąda ode mnie wyboru znajomych i oczekuje ode mnie tego, że zakończę to koleżeństwo, co w moim odbiorze, w połączeniu z przytoczoną przeze mnie sytuacją żądania pokazania telefonu, jest chęcią kontrolowania mnie i zamknięcia mnie w klatce, na co ja z kolei nie pozwolę sobie. 

Chcę z nią być, natomiast uważam że każdy człowiek ma prawo do utrzymywania znajomości z różnymi ludźmi, jak i do prywatności, a jej zachowania zdecydowanie przekraczają tą granicę. Nie zmuszam jej do polubienia ich, nie oczekuję że jej znajomi mnie polubią. Nie przekraczam jej granic prywatności, i oczekuję uszanowania swoich. 

Może zachowałem się naiwnie, stawiając na szczerość i otwartość w związku?

Dziękuję za przeczytanie i szczerze liczę (i myślę że Ewa też), na pomoc i wyjaśnienie nam co się dzieje i dlaczego

Posted

Dokładnie tak, jak Neolska napisała: jest to chory układ. Wydaje mi się, że Twój chłopak przejawia nazbyt dużą pewność siebie w tym chorym układzie. Co więcej - poprzez dalszą chęć obcowania w tej sytuacji i pisania z tamtą Jegomościną smsów nie traktuje Ciebie poważnie i z szacunkiem. Tobie wydaje się, że widzisz krzywo, bo ta cała sytuacja jest pokrzywiona, a więc patrzysz na to prosto :) Twój chłopak nie akceptuje Twoich obaw o Wasz związek, co oznacza, że nie liczy się z Tobą. Myślę, że z Tobą wszystko OK, więc nie zastanawiaj się, tylko odejdź od tego faceta. To na prawdę niezdrowe. Jeśli teraz nie czujesz się dobrze w takim układzie, to za jakiś czas niespostrzeżenie możesz czuć się fatalnie.

Posted

Michał44, to zmienia postać rzeczy. Bardzo dobrze, że Twoimi atutami są szczerość, otwartość i komunikacja oraz to, że masz swoje granice - nie daj ich przekroczyć ani okroić w żaden sposób. Jak widać - kij ma dwa końce. Kontrolowanie, to najbardziej chamskie posunięcie w związku, którego ja osobiście doświadczyłem. Pytanie i refleksja do Ciebie - na ile jesteś szczęśliwy z Ewą, która Cię kontroluje?

Posted

Orgelman, tak, jestem szczęśliwy. Mówiąc wprost i otwarcie - do tej pory nie byłem w związku z kobietą, która daje mi tyle wsparcia, zrozumienia (poza tą jedną kwestią, nazwijmy to "tamtej"), jak i ciepła, bliskości i troski o mnie jak Ewa. 

I tak, zgadzam się z nią i w sumie z Tobą, że to co było wcześniej to był chory układ. Dojrzałem to i wyleczyłem się z niego, wychorowałem się co swoje i zamknąłem bliższą relację w nim, bez możliwości powrotu.

Teraz moją partnerką jest i mam nadzieję że będzie Ewa... Za stary już jestem na zmiany, jak i jest mi z nią zbyt dobrze, aby to zmieniać :) Chcę jej dawać siebie i dzielić się z nią tym co mnie otacza, wspierać i być jej i dla niej tak jak to czuję od niej. 

Gdzieś myślę, że naszym problemem, który się objawia pod postacią "tamtej", to komunikacja... Ewunia i ja jesteśmy nazwijmy to z dwóch przeciwległych krańców... ja mam "analityczny" i "ścisły" umysł, a ona jest artystą...

Podejrzewam też że jej przeszłość (nie napisała o niej sama, więc i ja tego nie zrobię), powoduje że jest jej bardzo, bardzo trudno zaufać mnie jako jej partnerowi w tej sytuacji i to nie tylko dlatego że jest to dla niej nowa sytuacja.

Chciałbym ją wesprzeć w tym i pokazać że jestem i chcę być i że może mi zaufać, ale nie wiem jak... A na pewno zamykanie mnie w klatce i kontrolowanie mnie nie jest dobrą drogą do tego.

Posted

To bardzo dobrze, że masz świadomość tego, co napisałeś w ostatnim zdaniu i musisz na tę kwestię baczyć, bo ciężko jest wyhaczyć "kontrolera", gdyż jest on równocześnie znakomitym manipulatorem. O ile możesz z Ewą dojść do logicznego porozumienia, o tyle jesteś/będziesz szczęśliwy.

Co do Twojego i jej umysłu, to nie ma tu reguły - artysta tak samo może mieć analityczny i ścisły umysł. Ja jestem artystą i jestem bardzo autorefleksyjną osobą, dużo analizuję i konsoliduję różne fakty, myśli itd.

Zastanawia mnie jeszcze, jak to się stało, że Ty wiedziałeś o wpisie Ewy na tym forum, powiedziała Ci o tym?

Posted

Jak większość tutaj odwiedzających forum i mój wzrok spoczął na zamieszczonym poście. Czy faktycznie Ewa43 (prosząc o poradę) napisała pierwsza a Michal44 dopisał swoje wyjaśnienia tego nie bardzo zrozumiem i pierwsza myśl jaka się u mnie pojawiła to autorem jest jedna i ta sama osoba bądź druga nie wiadomo jak pojawiają sie na użytkowniku Ewa43 i zbyt mocno sie tłumaczy by sie „wybielić / wytłumaczyć”.  A sprawa jest prosta. Wg mnie jeśli (tutaj Michal44) masz czyste intencje i zależy Ci na wspólnym budowaniu związku tym bardziej stałym liczyć sie powinienes ze zmianą dotychczasowego postępowania. Odwróć role. Na prawdę chciałbyś i akceptowałbyś zażyłe relacje partnerki (tutaj Ewy43) z byłym kochankiem w dodatku utrzymując regularne spotkania z jego żoną? Ja stanowczo zareagowałabym na takie postępowanie i na pewno przychylnie nie podchodziłabym do tej sprawy. Albo jesteś i tworzysz związek z Ewą, albo czujesz niedosyt i potrzebujesz kontaktu z innymi kobietami. A co do prywatności, wglądu do treści wiadomości na komunikatorach czy wspomnianej klatce. Temat rzeka. Kobieta Ci po prostu nie ufa, tym bardziej znając Twoją historię z byłą kochanką. Ma do tego prawo bo Ty (Michal44) nawet nie chcesz nic zmienić a nadal utrzymywać znajomość. Spójrz co napisałeś po wstawionej emotce i przemysl napisane słowa: „Chce jej dawać siebie i dzielić sie nią tym co mnie otacza, wspierać i byc jej i dla niej tak jak to czuje od niej.” Ja tego tutaj absolutnie nie widzę. Wybacz, ale to nie ta droga…

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Korzystanie z usług biur matrymonialnych to atrakcyjna opcja dla osób, które poszukują poważnego, stabilnego związku, zwłaszcza w czasach, gdy coraz trudniej o autentyczność i szczerość relacji. W dobie szybkich randek, powierzchownych spotkań online i ciągłego pośpiechu, profesjonalne biura matrymonialne oferują spersonalizowane podejście oraz możliwość spotkania kogoś, kto rzeczywiście odpowiada naszym potrzebom i wartościom.
      Zasadniczą korzyścią jest fakt, że osoby korzystające z biur matrymonialnych jasno komunikują swoje intencje, unikając sytuacji nieporozumień wynikających z różnicy oczekiwań. Wiele osób zgłasza się do takich miejsc właśnie dlatego, że pragną poważnej, długoterminowej relacji, często z perspektywą małżeństwa lub stworzenia wspólnego życia opartego na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Dzięki temu klienci biur matrymonialnych unikają rozczarowań charakterystycznych dla randkowania przypadkowego czy online, gdzie zamiary potencjalnych partnerów nie zawsze są jasne.
       

      Biura matrymonialne zatrudniają ekspertów zajmujących się dobieraniem partnerów, takich jak psychologowie czy trenerzy relacji, którzy prowadzą szczegółowe rozmowy z klientami, poznają ich potrzeby, preferencje oraz charakter. Na tej podstawie przedstawiane są osoby o podobnych zainteresowaniach, wartościach i planach życiowych. Tak precyzyjna selekcja sprawia, że spotkania są wartościowe, dopasowane i mają znacznie większą szansę powodzenia.
      Istotną zaletą biur matrymonialnych jest również oszczędność czasu. Poszukiwanie partnera w sposób tradycyjny, samodzielny lub poprzez aplikacje randkowe często wiąże się z dużym nakładem energii i czasu, a także z licznymi nieudanymi spotkaniami. Profesjonalne biuro matrymonialne prowadzi dokładną selekcję potencjalnych partnerów, co pozwala uniknąć niepotrzebnych rozczarowań i umożliwia koncentrację wyłącznie na osobach, które realnie odpowiadają naszym oczekiwaniom.
      Ważnym atutem biur matrymonialnych jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i poufności. W przeciwieństwie do portali internetowych, gdzie użytkownicy często ryzykują trafienie na osoby nieuczciwe lub nieodpowiedzialne, renomowane biura matrymonialne prowadzą dokładną weryfikację klientów, co daje klientom pewność, że rozmawiają z osobami godnymi zaufania. Dane osobowe i szczegóły z życia klientów są chronione, a cały proces odbywa się w sposób dyskretny i profesjonalny.
      Nie bez znaczenia jest również komfort psychiczny, jaki zapewnia współpraca z biurem matrymonialnym. Osoby korzystające z tej formy wsparcia czują się docenione, zrozumiane i otoczone opieką specjalistów, którzy oprócz doboru odpowiednich partnerów często służą także wsparciem emocjonalnym. Dla osób doświadczających trudności w relacjach, poczucia niepewności czy samotności, taka forma pomocy może być niezwykle cenna i wspierająca.
      Biura matrymonialne są szczególnie przydatne dla osób o specyficznych wymaganiach dotyczących przyszłego partnera – na przykład ze względu na wykształcenie, wiek, religię, przekonania czy styl życia. Dzięki możliwości szczegółowego określenia swoich oczekiwań klienci mają szansę spotkać osoby podobne do siebie, co przekłada się na trwałość oraz satysfakcję z tworzonych relacji.
      Warto zaznaczyć, że związki zawarte z pomocą biur matrymonialnych często charakteryzuje większa dojrzałość oraz trwałość. Osoby decydujące się na tę formę poszukiwania partnera mają jasno sprecyzowane oczekiwania, a co za tym idzie, ich związki od początku bazują na solidnych fundamentach, takich jak szczerość, zaufanie oraz wspólne cele życiowe. Dzięki temu łatwiej jest budować trwałe, szczęśliwe relacje, które opierają się nie tylko na zauroczeniu, ale także na głębokim wzajemnym zrozumieniu.
      Biura matrymonialne to doskonała opcja dla wszystkich, którzy cenią swój czas, pragną prawdziwego i trwałego związku, a jednocześnie potrzebują wsparcia profesjonalistów. Indywidualne podejście, bezpieczeństwo, dyskrecja i realna szansa spotkania odpowiedniego partnera to elementy, które sprawiają, że korzystanie z usług biura matrymonialnego może okazać się jednym z najlepszych wyborów życiowych.
      Wybierając biuro matrymonialne warto zwrócić uwagę nie tylko na zróżnicowany cennik, ale też podstawę obiecywanej dyskrecji. Jeśli zapewnia się ją tylko na słowo honoru, podjęcie współpracy może być ryzykowne. Biuro OcalSiebie zapewnia dyskrecję dzięki ustawowemu obowiązkowi tajemnicy zawodowej psychologa, który swatał pary w jednej z minionych edycji programu telewizyjnego "Ślub od pierwszego wejrzenia". Więcej informacji o naszych usługach można znaleźć na stronie: Biuro matrymonialne Szczęście w miłości.
    • 0 comments
      Uśmiech w słuchawkach – dlaczego żartobliwe piosenki potrafią dźwigać nastrój? Czy kiedykolwiek po ciężkim dniu włączyłeś lekko absurdalny hit i nagle poczułeś, że życie znów ma kolory? To nie przypadek. Muzyka działa na mózg jak emocjonalny „przełącznik”, a utwory z domieszką humoru mają szczególnie silną moc regulowania nastroju. Po pierwsze – biochemia. Radosne melodie i dowcipne teksty pobudzają układ nagrody. Badania neuroobrazowe pokazują, że w trakcie słuchania energicznej muzyki rośnie aktywność w jądrze półleżącym, gdzie uwalnia się dopamina – ten sam neuroprzekaźnik, który odpowiada za uczucie zadowolenia po zjedzeniu ulubionej czekolady. Gdy dodatkowo pojawia się żart, mózg traktuje go jak małą łamigłówkę: szybką dawkę pozytywnego zaskoczenia, która wyzwala endorfiny. To biochemiczny odpowiednik szerokiego uśmiechu.
       
       
      Po drugie – efekt kontrastu poznawczego. Kiedy słuchamy utworu, który żongluje dowcipem i melodyjnością, nasza uwaga odrywa się od ruminacji („mielących się” w głowie negatywnych myśli). Humor, zwłaszcza słowny, wymusza krótkotrwałe poznawcze „przełączenie” – trzeba zrozumieć grę słów czy absurd sytuacji. To wystarczy, by przerwać spiralę zmartwień i dać psychice oddech.
      Po trzecie – lustro społeczne. Wesołe piosenki często niosą element wspólnotowy: refren, który aż prosi się o podśpiewywanie, albo fragment, z którego śmieją się znajomi. Wspólne nucenie wzmacnia poczucie więzi, a te – jak przypomina teoria samookreślenia Deciego i Ryana – są fundamentem dobrostanu. Nawet jeśli śpiewasz solo w kuchni, sama świadomość, że inni podczas koncertu zareagowaliby podobnym śmiechem, buduje emocjonalne poczucie „razem”.
       
       
      Jak wykorzystać tę wiedzę w praktyce? Spróbuj stworzyć „playlistę poprawiaczy nastroju”. Wybierz 10–12 piosenek, które spełniają trzy kryteria: rytm powyżej 100 BPM, tekst zawierający humor (nawet delikatny pastisz) i osobiste skojarzenie z miłym wspomnieniem. Puść ją rano przed pracą albo w przerwie między zadaniami. Już po kilkunastu minutach zauważysz wzrost energii i spadek napięcia mięśniowego.
      Pamiętaj jednak, że muzyka to nie lek na wszystko. Jeśli spadek nastroju utrzymuje się tygodniami, warto porozmawiać ze specjalistą. Ale na co dzień – odpal ulubiony, lekko absurdalny numer i pozwól, by żartobliwe wersy wykonały na Twoim mózgu małą, radosną reanimację.
    • 0 comments
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. 
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 comments
      Tekst napisany po polsku, znajduje się poniżej.
      “Smoke of my dreams – Joker’s Anthem” is a composition whose power lies in the dramatic voice of a mature soul singer blessed with a full, almost operatic range. From the very first seconds the artist assaults the listener with a tone that slides from velvety baritone to tearing, theatrical scream, giving the analysis of My Dreams’ Smoke lyrics the emotional punch of a live opera scene. Percussion, acting as the sole dominant instrument, beats like Gotham’s unsettling heartbeat; its minimalist, steady pulse leaves room for a crazed vocal line that explodes beyond the usual soul-ballad form.
       
       
      This musical review highlights the growing crescendo: three choruses – the first merely provocative, the second spine-chilling, the third utterly unhinged – turn the track into a full-throttle roller-coaster. In the third refrain the singer unleashes virtuosic glissandi, throat-ripping growls and surprise falsettos, forging one of the boldest fusions of soul and absurdist theatre on record. The lyric, packed with images of a fallen angel, melting dream-smoke and relentless fever, anchors itself in the dark tradition of the Joker character, which is why phrases like Joker anthem analysis appear naturally: the song probes the edge between comedy and tragedy, between a dream of redemption and the certainty of downfall. The meaning of the song’s words connects individual failure with the universal motif of a mask adopted to hide a crumbling self; little wonder that fans of the “Joker” movie search for it under keywords Joker in music interpretation or hymn Joker song meaning.
      The music video amplifies the message through two distinct incarnations of the iconic villain. Before the second chorus ends, we watch a thirty-year-old Joker; with every scene his grin widens and his makeup smears, signaling deepening obsession. As the second refrain’s last notes fade, a violent cut introduces an older Joker – aged, cracked-skinned, his gaze mixing pure grotesque with triumphant madness. This spectacular visual perfectly echoes the melody line: the camera jitters to the drum hits, strobing light mimics rising smoke, and Joker video analysis becomes an organic extension of the track itself. All five plus minutes of sound thus form not just a song but a full-blown audiovisual experience deserving top search results for phrases like operatic-range soul vocal, crazy artistic Joker performance.
      -----------
      „Mych marzeń dym – hymn Jokera” to kompozycja, której siła tkwi w dramatycznym wokalu dojrzałego soulowego śpiewaka obdarzonego pełną, wręcz operową skalą. Już od pierwszych sekund artysta atakuje słuchacza głosem rozpiętym między aksamitnym barytonem a rozdzierającym, teatralnym krzykiem, dzięki czemu interpretacja tekstu piosenki Mych marzeń dym nabiera intensywności porównywalnej z występem scenicznym w operze. Perkusja, jako jedyny zasadniczy instrument, pulsuje niczym niepokojące tło miasta Gotham; jej minimalistyczny, miarowy rytm zostawia całą przestrzeń dla szaleńczej frazy wokalnej, która w kolejnych wersach rozsadza schemat klasycznej ballady soul. Ta recenzja muzyczna podkreśla przede wszystkim narastające crescendo: trzy refreny – za pierwszym razem tylko prowokujące, za drugim przyprawiające o dreszcze, za trzecim całkowicie rozszalałe – sprawiają, że całość staje się ostrą jazdą bez trzymanki. W trzecim refrenie piosenkarz pozwala sobie na wirtuozerskie glissanda, gardłowe growle i zaskakujące falsety, czyniąc z utworu jedno z najbardziej wyrazistych połączeń soul i teatru absurdu. Sam tekst – nasycony obrazami upadłego anioła, rozpływającego się dymu marzeń i niekończącej się gorączki – wpisuje się w mroczną tradycję postaci Jokera, stąd fraza analiza hymnu Jokera pojawia się tu nieprzypadkowo: piosenka bada granice między komizmem a tragedią, między snem o odkupieniu a świadomością nieuchronnego upadku. Znaczenie słów utworu łączy osobistą klęskę z uniwersalnym motywem maski, którą bohater przybiera, by ukryć rozpadającą się tożsamość; nic dziwnego, że fani filmu „Joker” wyszukują to nagranie, wpisując frazy interpretacja Jokera w muzyce czy znaczenie słów utworu hymn Jokera.
      Teledysk wzmacnia przekaz dzięki dwóm odmiennym wcieleniom kultowego antagonisty. Przed końcem drugiego refrenu widzimy trzydziestoletniego Jokera; w każdej kolejnej scenie jego uśmiech staje się szerszy, a makijaż coraz bardziej rozmazany, co podkreśla pogłębiającą się obsesję. Gdy drugi refren wybrzmiewa ostatnimi nutami, następuje gwałtowny montaż i na ekranie pojawia się Joker dojrzały – postarzały, z popękaną cerą i spojrzeniem, w którym miesza się czysta groteska i triumf szaleństwa. Ta spektakularna wizualizacja znakomicie ilustruje linię melodyczną: kamera drży w rytm perkusyjnych uderzeń, migotliwe światło przypomina unoszący się dym, a interpretacja teledysku Joker analiza staje się naturalnym przedłużeniem samego utworu. Całe pięć minut i kilka sekund brzmienia to więc nie tylko piosenka, lecz pełnoprawne widowisko audiowizualne, które zasługuje, by znaleźć się w wynikach wyszukiwania pod hasłami soulowy wokal o operowej skali, szaleńczy performance z filmu Joker.
    • 0 comments
      Wiara religijna od wieków pełni dla człowieka rolę kompasu egzystencjalnego, a współczesna psychologia coraz wyraźniej pokazuje, że jej znaczenie nie ogranicza się jedynie do sfery duchowej. Badania nad rezyliencją, czyli zdolnością radzenia sobie z przeciwnościami, wskazują, że osoby deklarujące stabilną religijność częściej utrzymują optymistyczne nastawienie, łatwiej odnajdują sens w cierpieniu i szybciej wracają do równowagi po kryzysach życiowych. W nurcie psychologii pozytywnej Frankl uznał już w połowie XX wieku, że poszukiwanie sensu jest podstawową motywacją człowieka; religia dostarcza gotowych narracji, które podtrzymują to poczucie i wzmacniają psychiczną wytrzymałość.
      Kluczowy mechanizm ochronny leży w poczuciu sprawczości rozumianym w duchowym wymiarze. Modlitwa, medytacja czy uczestnictwo w liturgii umożliwiają symboliczne oddanie kontroli siłom wyższym, co w sytuacjach obiektycznie bezsilnych redukuje napięcie i chroni przed uczuciem przytłoczenia. Neuroobrazowanie pokazuje, że praktyki kontemplacyjne charakterystyczne dla wielu tradycji religijnych uspokajają układ limbiczny i uruchamiają korę przedczołową odpowiedzialną za refleksję i regulację emocji, podobnie jak świeckie techniki mindfulness. Różnica polega na tym, że doświadczenia religijne są osadzone w bogatszym kontekście mitów, rytuałów i społeczności, co jeszcze bardziej utrwala ich efekt.
       
       
      Nie można pominąć wymiaru relacyjnego. Wspólnota parafialna, grupa modlitewna czy rytuały świąteczne budują poczucie przynależności, a zgodnie z teorią przywiązania bezpieczeństwo więzi sprzyja rozwojowi zdrowych strategii regulacji afektu. Kontakt z innymi wierzącymi działa jak amortyzator samotności, a wspólne przeżywanie liturgii wzmacnia tzw. emocje moralne – wdzięczność, współczucie, pokorę – które korelują z dobrostanem psychicznym. Ponadto praktykowanie altruizmu zalecanego przez większość religii często przekłada się na realne działania prospołeczne, a pomaganie innym obniża poziom kortyzolu i sprzyja wzrostowi poczucia własnej wartości.
      Aspekt nadziei pojawia się zwłaszcza przy konfrontacji z nieuchronnością śmierci. Badania nad lękiem tanatycznym wskazują, że silna wiara w życie wieczne lub reinkarnację zmniejsza strach przed końcem istnienia i obniża skłonność do depresyjnych ruminacji. Wizja transcendencji pozwala interpretować trudne doświadczenia jako część większego planu, co sprzyja akceptacji i ułatwia pracę żałoby.
      Nie można jednak zapominać o możliwych cieniach – fundamentalizm, poczucie winy czy lęk przed potępieniem mogą stać się źródłem cierpienia psychicznego. Korzystny wpływ widoczny jest przede wszystkim wtedy, gdy religijność ma charakter dojrzały, otwarty i zintegrowany z innymi sferami osobowości, a zamiast wymuszonego posłuszeństwa dominuje wewnętrzna motywacja oraz autentyczna relacja z tym, co wierzący nazywa Bogiem.
      Podsumowując, wiara religijna działa jak wielowarstwowa sieć bezpieczeństwa: dostarcza mapy sensu, oferuje skuteczne strategie radzenia sobie ze stresem, zapewnia wsparcie społeczne i kultywuje emocje sprzyjające dobrostanowi. W praktyce oznacza to, że osoby wierzące mają do dyspozycji bogaty zestaw narzędzi psychologicznych, które – jeśli używane elastycznie i bez fanatyzmu – mogą znacząco poprawić jakość życia psychicznego.
  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.