Jump to content

Jak poradzić sobie z emocjami


Recommended Posts

Jestem młodą osobą, mam 21 lat. Jak miałam 3 lata zmarła moja babcia, z którą mieszkaliśmy. W wieku 4 lat stracił dziadka i wujka (tydzień po tygodniu), natomiast w wieku 7 lat straciłam tatę. Nigdy nie miał rozmowy z psychologiem, bo jak to moja mama ostatnio stwierdziła, byłam zbyt mała, żeby cokolwiek rozumieć, ale dokładnie wiedziałam, co się dzieje, najgorsza była szkoła podstawowa. Niestety, ale dzieci też potrafią być okrutne, przez całe 5 lat musiałam wysłuchiwać, że jestem gorsza, bo nie mam taty, a w dodatku moja siostra jest niepełnosprawna od urodzenia.

2 lata temu poznałam moją pierwszą miłość, która po pół roku zniknęła bez słowa pożegnania. Jak się okazało, moja mama rozmawiała z nim i powiedziała, że nie ma się do mnie zbliżać, żeby nie niszczyć mi życia. Od roku jestem, z którego chłopakiem znałam już bardzo długo. I czuję że to jest właśnie ten. Niestety on także nie podpasywał mojej mamie, bo jest zbyt niski. Bez względu jakby się starał, zawsze ocenia go negatywnie, przez co ciągle się z nią kłócę. Przez rok czasu, zanim zasypiam jestem zestresowana, bo nie wiem co będzie rano, natomiast rano przeciągam jak długo się da, żeby się z nią nie widzieć żeby tylko nie słuchać wyrzutów.

Odkąd pamiętam ciągle jestem tzw. kozłem ofiarnym, jeżeli moje rodzeństwo coś źle zrobiło to ja musiałam wysłuchiwać co jest nie tak. Na nich rzadko podnosiła jak i nadal podnosi głos. Jeżeli mi się powinęła noga to muszę na to słuchać, ciągle padają różne wyzwiska. Ile można tego słuchać? Wczoraj już nie wytrzymałam i się wyprowadziłam (już wcześniej o tym myślałam, ale bałam się to zrobić). Dostałam wiadomości od mamy, że przeze mnie rozpadła się rodzina i ona nie ma po co już żyć. Napisała także że myślała, że zajmę się siostrą jak jej zabraknie, ale na mnie nie można liczyć. Starałam się z nią dogadać, ale to nic nie daje. Nie chce mnie słuchać tylko podnosi głos i mówi jak ma być, bo ona przeżyła już zbyt wiele, a ja nic nie wiem na temat życia. Najgorsze jest, że w tej sytuacji nie mam wsparcia wobec braci pisali, że powinnam przeprosić i wrócić do domu, bo tak wypada, bo to ja robię tylko problemy, że powinnam szanować mamę, bo wychowywała nas jak tylko potrafiła.

Nie mam już siły i nie wiem co robić. Rano walczę ze sobą, żeby wstać do pracy, żeby udawać ze wszystko jest dobrze. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zasnęłam normalnie, a nie ze zmęczenia od płaczu. Przez to, że płaczę przez pół nocy, budzę się niewyspana i nerwowa. Najbardziej cierpi na tym mój chłopak, bo to na nim wyładowuję moje emocje.

Najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich oprócz mnie, byłoby, gdybym zakończyła związek z obecnym chłopakiem. Ale czy mam uszczęśliwiać innych swoim kosztem?

Nie wiem, co robić czy wrócić do domu, czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Moja Droga jesteś bardzo młodą kobietą i całe życie przed Tobą, byłam i jestem w podobnej sytuacji, może mam obydwojga rodziców i jest inaczej, ale straciłam w wieku 21 lat moją babcię zmarła mi na rękach widziałam wszystko jak wygląda jak 8 minut zanim przyjechała erka było to najdłuższe 8 minut w życiu. Moja babcia była dla mnie jak mama wolałam z nią spędzać czas i opowiadać wszystko jej, wychowywała mnie gdy rodzice pracowali, urodziłam się z wadą serca jestem już po 2 operacjach, babcia była przy każdej chorobie i każdej walce o moje zdrowie. A teraz  tętnię życiem, zawsze byłam energicznym człowiekiem, pełna szaleństw, wygłupów i nietuzinkowych pomysłów i to był największy problem mojej mamy ona marzyła o poukładanych, perfekcyjnych dzieciach, grzecznych, świetnie uczących się, wpojone wszystkie wartości, porządnie odpowiednio ubrana. Ale jak każdy ma swoje życie chciałam mieć swoje życie, ale nie było mi to dane. Nie będę wspominać o chłopaku gdy byłam nastolatką choć rozstałam się po 4 latach bycia dla mojej mamusi z zakazem zbliżania się do mnie przez policję. Poszłam na studia na chyba jedną z lepszych uczelni w końcu cieszyłam się, że wyrwe się z domu studia dzienne mieszkanie w akademiku to był cudowny okres uczyłam się ale też szalałam miałam mnóstwo znajomych chyba jestem duszą towarzystwa ale coś poszło nie tak, moja mama ograniczała mi finanse abym na nic nie wydawała przywoziła mi do akademika cukier, mąkę, mleko i pieniądze tylko na powrót do domu zawsze co tydzień musiałam wracać bo ona tęskniła i trzeba było pomóc w domu sprzątanie, pranie prasowanie, i mnóstwo obowiązków. Poznałam w końcu na studiach chłopaka dopiero pod koniec 3 roku było super był świetny nie wiązałam wtedy żadnych planów nadwyraz ale miałam kogoś z kim spędzałam czas ktoś kto mnie przytulił chciał rozmawiać na poziomie studenckim, On do mnie przyjeżdżał czasami do domu spędzaliśmy czas, ale ja nigdy nie byłam u niego przez 2 lata chodzenia nigdy nie mogłam bo moja mama mi zabroniła bo jak to aby dziewczyna nocowała u chłopaka a jak inaczej jeśli mieszkamy od siebie 150km i czar prysł, bo on to zauważał, że tylko wszystko kręciło się wokół mojej mamusi, i miarka się przebrała gdy zginą jego brat pojechałam na pogrzeb gdzie mamusia chciała jechać ze mną bo ona musi być w centrum uwagi, wybrała mi nawet strój zabroniła mi ubrać się na czarno bo to nie moja rodzina on mnie potrzebował ale ja nie mogłam zostać bo co mama powie jest w stanie przyjechać i zrobić mi awanturę i tak zostałam sama. Minął czas sielanki studenckiej obroniłam się w pierwszym terminie i wróciłam do domu dumna mamusia ma córkę mgr inż. teraz szukamy pracy ale kto chce przyjać kobiete na budowę ona to w domu może siedzieć udało się dostałam pracę w delegacji pierwsza moja praca i nie było lekko ale jestem ambitna i mimo wszystko pracowita wykazałam się tylko pracowałam z 50 mężczyznami ciężko mi jest opowiadać co przeżyłam na budowie i nigdy nikomu tego nie opowiadałam. Tam poznałam mężczyznę który był inny od wszystkich miły, przyjazny pomocny tylko ja byłam asystentem kierownika a on zwykłym fizycznym chłopakiem ale coś w nas weszło jakaś chemia i zakochałam się tak po prostu w fantastycznym chłopaku:) wszystko było na przeciw praca, obcy ludzie, znajomi a to było mało ważne przeciwko była moja mama która powiedziała mi że zniszczyłam sobie życie że kariera poszła papa że dla jakiegos tam chłoptasia poszłam i zniszczyłam wszystko to co ona mi dała ale ja uparcie z nimi byłam walczyłam z nią choć przykro mi było oddalałam się od niej ale moja mama zawsze robiła wszystko aby mi uprzykrzyć życie ale On był ze mną tylko niestety do czasu po 2 latach powiedział że nie ma siły na taką walkę abym zdecydowała kogo wybieram życie z mamusią i robiene to co ona uważa czy układam życie swoje i zakładam swoją rodzinę, błagałam go że wszystko się ułoży aby dał naszej rodzinie szanse i dał kolejne dwa lata trwaliśmy ze sobą ale było coraz gorzej i moja miłośc największa odeszła odemnie zostawiła mnie oddała mnie mojej mamusi, zostałam sama jak palec kobieta po 30 stara panna która poświęca życie mamusi i co robię sprzątam, piorę, prasuję, z mamusią na zakupki, mamusia bierze mnie do kina i mamusia chce ze mną chodzić na kawe i wszystko z mama ale ona przeżyła życie ma męża urodziła dzeci pracowała ma znajomych koleżanki kolegów rodzinę, szwagra, szwagierkę a JA co mam nic. WIESZ CZEGO ŻAŁUJĘ NAJBARDZIEJ STRACONYCH DNI, ŻE POŚWIĘCIŁAM ŻYCIE DLA NIEJ ALE ONA TEGO NIGDY NIE ZOBACZY, ŻE ZOSTAŁAM SAMA W CZTERECH PUSTYCH ŚCIANACH, NIE MAM WOLNOŚCI I WŁASNEGO ZDANIA, CHCĘ ZNIKNĄĆ. Ona nie widzi, że nie mam sił że płaczę każdego dnia codziennie kładąc się samemu do łóżka i zasypiam dopiero jak płacz mnie zmęczy jest to 2 lub 3 nad ranem i za chwile wstaje po 5 ide do pracy jakoś trwam i wsiadam do samochodu i lecą same łzy bo wtedy ściągam maskę na chwile aby znów założyć ją w domu i udawać szczęśliwą rodzinkę. JEŚLI MASZ Z KIM POROZMAWIAĆ POWIEDZ CO MYŚLISZ, CZEGO SIĘ BOISZ, CZEGO PRAGNIESZ, ZRÓB SOBIE LISTĘ ZA I PRZECIW. bo musisz patrzeć, że życie przed Tobą!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Szanowni Państwo, zwrócono mi uwagę na używanie tzw. Testu Drzewa do diagnozy dzieci (test polega na tym, że dziecko rysuje drzewo, a specjalista analizując ilustrację wyciąga różne wnioski na temat psychiki dziecka).
      Zwracam Państwa uwagę, że NIE należy wyrażać zgody na przeprowadzanie tego testu.
      Wystarczy, że wejdzie się na stronę Wikipedii na temat Testu Kocha, a uzyska się informację „Ten artykuł opisuje teorie, metody lub czynności niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną”. Można również sięgnąć do fachowych recenzji tego narzędzia powstałego jakieś 70 lat temu. Przytoczę fragment przykładowej: „Test Drzewa nie spełnia współczesnych kryteriów wiarygodnego narzędzia diagnostycznego. Brak jest naukowych podstaw teoretycznych, jak również danych empirycznych dowodzących trafności i rzetelności narzędzia, brak też badań normalizacyjnych. Nie ma standardowego i choćby częściowo zobiektywizowanego systemu interpretacji wyników. Diagnosta jest zachęcany do praktyk sprzecznych z naukową metodologią, które zwiększają ryzyko wystąpienia myślenia konfirmacyjnego i innych błędów we wnioskowaniu diagnostycznym. Kategorie interpretacyjne są anachroniczne, oceniające, niekiedy oparte na stereotypach, natomiast – z racji braku spójnych podstaw teoretycznych – nie obejmują wiedzy psychologicznej. W świetle powyższego trzeba stwierdzić, że współcześnie TD nie jest psychologicznym narzędziem diagnostycznym, a stosowany w tej funkcji może być szkodliwy.” Szczegółowe informacje:  https://kompsych.pan.pl/images/RecenzjaTestu_Drzewa_skrócona.pdf
    • 0 comments
      Czego możemy dowiedzieć się z książki, w której autorki posługują się zwrotem „osoba z macicą” zamiast używać słowa „kobieta”? Chyba mało kto będzie zaskoczony, gdy napiszę, że relacjonowanie (przez autorki, zdeklarowane feministki) losu głęboko nieszczęśliwych mężczyzn stało się pretekstem do promowania ideologii feministycznej. To na pewno zbieg okoliczności, że publikacja ukazała się przed nadciągającymi wyborami, a piszą o niej liczne tuby propagandowe feminizmu. Te mniej popularne, jak również te słynące w całym kraju z zarzucania partiom politycznym nienawiści do kobiet.

      W moim odczuciu, pochylanie się w tej publikacji nad losem mężczyzn nie jest ukłonem w ich stronę, lecz czołobitnym kłanianiem się feminizmowi i jego kuriozalnej demagogii. Wpisuje się w kluczowe elementy propagandy, która koncentruje się nierzadko na pokazywaniu mężczyzny w krańcowo złym świetle. Oczywiście wszystkiemu winien w pierwszej kolejności jest rzekomy, opresyjny patriarchat, a domniemanym wybawieniem jest jego obalenie i tym samym bezgraniczne oddanie feminizmowi, matriachat. Wykorzystywanie czyjegoś nieszczęścia do propagowania ideologii wzbudza we mnie negatywne odczucia. Podobnie jak fakt, że roztrząsanie historii skrajnie cierpiących mężczyzn, mówiących o najmroczniejszych myślach, opatrywane jest beznamiętnymi komentarzami.

      Ironiczny koniec publikacji ukazuje stosunek autorek do jej bohaterów. „(…) zamykamy książkę i wracamy do randek z chadami (...) Karuzela czeka, a ściana niedaleka.” Ani przez chwilę nie wyczułem jakiejkolwiek empatii w stosunku do opisywanych ludzi i grup. Mam wrażenie, że książka stanowi raczej rodzaj rewanżu, odwetu wobec licznych społeczności mężczyzn, którzy ośmielali się krytykować feminizm. Wywody autorek dotyczą między innymi Wykopu, forum Bracia Samcy, facebookowych męskich grup. Podczas lektury zastanawiałem się, czy bohaterowie tej książki nie czują się wykorzystani, aż natknąłem się na fragment, który stanowił odpowiedź. Autorka cytuje jednego z mężczyzn; pisał o niej, że „wmanipulowała go w książkę i wykorzystała dla własnej korzyści.”
      Publikacja wpisuje się w obecny trend w profeministycznych mediach, czyli „mężczyzna najgorszy”. Nie wystarczyły feministkom twierdzenia, że męskość jest toksyczna, przemoc ma płeć, siła jest kobietą, a opresyjny patriarchat odpowiada za całe zło tego świata. Musiały jeszcze wydobyć na światło dzienne najgłębsze pokłady problematycznych doświadczeń z życia najnieszczęśliwszych mężczyzn, by pokazać, jak źle się dzieje, gdy nie panuje matriarchat, władzy nie dzierżą femnistki. Jest to zarazem sprytne odwracanie uwagi od przewinień feministek, chociażby tego, na co idą pieniądze z publicznych budżetów płynące do licznych fundacji feministycznych. Takich na przykład jak posądzana o mobbing Fundacja Centrum Praw Kobiet, która choćby w sprawozdaniu merytorycznym z roku 2019, chwali się tym, że zorganizowała spotkanie warsztatowo-edukacyjne o nazwie „ChemSex – jak się bawić?” (dla niewtajemniczonych: chemseks to seks po narkotykach).
      Podsumowując, polecam książkę „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”. Każdy powinien osobiście przekonać się o tym, do czego posunąć mogą się feministki, by postawić na swoim. Trzeba to przeczytać, aby poczuć specyficzny, bo metaliczny i bezlitosny, smak tego, jak feministki opisują zbolałych mężczyzn będących na granicy wyczerpania i u progu tragedii. Autorkom natomiast rekomenduję, by następnym razem przyjrzały się własnym szeregom. Napisały w podziękowaniach „Dziękujemy też rodzicom za wszelkie wsparcie, dzięki któremu możemy teraz pić sojowe latte i pisać o incelach.” To dopiero będzie latte-feminizm.* „Musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie” (Mohandas Karamchand Gandhi).


       
      * „Latte-feminizm to tzw. feminizm białych kobiet z klasy średniej, posiadających wolny zawód, mających czas i pieniądze na drogą, dobrą latte w kawiarni, od czego wzięła się nazwa.” (źrodło) 

       
    • 0 comments
      Masz dość toksycznych aplikacji randkowych i dziwacznych randek? Jesteś singielką lub singlem, a zarazem osobą dorosłą, gotową na relację? Masz odwagę aby wykonać testy psychologiczne, które pozwolą cię lepiej poznać? Spróbuj swoich sił w nieodpłatnym eksperymencie randkowym prowadzonym przeze mnie. Jestem psychologiem, który ustali Twój profil psychologiczny i postara się znaleźć dla Ciebie właściwego człowieka do pary. Więcej informacji można znaleźć w poniższym materiale na YouTube: 
       

      To nie jest biuro matrymonialne, ani portal randkowy. To niezależny eksperyment randkowy czyli projekt, który nie ma żadnego związku z jakimikolwiek aplikacjami randkowymi lub towarzyskimi. Udział jest nieodpłatny. O tym, jak odbywa się nabór do eksperymentu i jak uzyskać formularz zgłoszeniowy, dowiedzieć można się z powyższego materiału. 
      TAKE MY HEART - EKSPERYMENT RANDKOWY
      Jak to działa? Zgłaszasz się pisząc na e-mail podany w powyższym filmie i otrzymujesz dalsze instrukcje, między innymi testy i formularze do wypełnienia. Kiedy odeślesz pakiet potrzebnych materiałów, zostaną przeanalizowane pod kątem psychologicznym z nadzieją na możliwość znalezienia dla Ciebie potencjalnie odpowiedniej osoby. Z wybranymi uczestnikami psycholog przeprowadzi dodatkowo rozmowę telefoniczną. Zgłoszenia do pierwszej edycji można nadsyłać do końca sierpnia 2023 roku. Wszystkie informacje, przesyłane w ramach eksperymentu, objęte są tajemnicą zawodową psychologa a w ramach podsumowania przedstawione zostaną tylko ogólne statystyki (np. odnośnie liczby zgłoszeń czy najczęstszych oczekiwań).
      EKSPERYMENT ZOSTAŁ ZAKOŃCZONY
    • 0 comments
      Tak zwany syndrom DDA to zespół różnych problemów, które nierzadko współwystępują u osób, które wywodzą się z domu z problemem alkoholowym, z rodziny dysfunkcyjnej. Jest to pojemna kategoria wielu zróżnicowanych trudności i nie stanowi w ścisłym rozumieniu tego słowa zaburzenia psychicznego, nie jest jednostką chorobową.
      Tzw. syndrom DDA i czym się objawia
      Faktem jest jednak, że w stopniu częstym, Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA) doświadczają problemów utrudniających normalne funkcjonowanie. Jednym z nich bywa zaburzenie znane jako zespół stresu pourazowego (PTSD) związany z traumatycznymi przeżyciami z młodości i wczesnej dorosłości, zwłaszcza mającymi miejsce w domu rodzinnym. 
      Zespół stresu pourazowego PTSD - objawy, leczenie
      PTSD (zespół stresu pourazowego) to zaburzenie, które może wystąpić po przeżyciu traumatycznego wydarzenia lub serii wydarzeń, skrajnie trudnego doświadczenia rozciągniętego w czasie. Może to obejmować:
      sytuacje takie jak wojna, gwałt i molestowanie, katastrofy naturalne, przemoc domowa, chroniczne narażenie na złe traktowanie, długotrwała deprywacja najważniejszych potrzeb (poczucie bezpieczeństwa, miłość rodzicielska, zdrowie), inne doświadczenia traumatyczne. Objawy PTSD mogą obejmować nawracające koszmary (nawet wybudzające w nocy), natrętne wspomnienia traumatycznych wydarzeń, wybuchy gniewu z byle powodu, wycofanie społeczne oraz izolacja, zaburzenia snu (niemożność normalnego zaśnięcia, budzenie się przedwcześnie), nadmierną pobudliwość i impulsywność oraz inne kłopotliwe reakcje emocjonalne i fizyczne (roztrzęsienie, uderzenia zimna lub gorąc, łzy stające w oczach w sytuacjach kojarzących się z traumą), duże ryzyko szkodliwego łagodzenia przykrych emocji poprzez sięganie po alkohol i inne substancje, wysokie prawdopodobieństwo występowania niskiego poczucia własnej wartości, a także wchodzenia w toksyczne związki.
      DDA a PTSD
      W przeciwieństwie do DDA, PTSD jest uznawane za oficjalne zaburzenie psychiczne i jest klasyfikowane w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD) i Kryteriach Zaburzeń Psychicznych (DSM). Osoby cierpiące na PTSD zwykle potrzebują profesjonalnej pomocy psychologicznej bądź psychiatrycznej w celu zarządzania swoimi objawami i przystosowania się do życia po traumatycznym doświadczeniu.
      Podsumowując, warto by DDA doznając życiowych trudności skorzystały z konsultacji psychologicznej. Diagnoza pozwoliłaby ustalić, czy i w jakiej części wynikają one z takich bądź innych następstw wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym. Elementem diagnostyki jest także przyjrzenie się temu, czy osoba zmaga się z PTSD. Jeśli tak, wskazana byłaby psychoterapia, a niekiedy kontakt z lekarzem psychiatrą. 
      - psycholog Rafał Marcin Olszak

       
    • 0 comments
      Generalnie są tacy ludzie (kobiety i mężczyźni) z którymi można podzielić się problemem, bo mają coś w rodzaju odruchu niesienia pomocy, taką tendencję do zaangażowania się w rozwiązywanie sprawy, są zorientowani na pracę zespołową i bycie fair w relacji, pomaganie odbierają jako rodzaj inwestycji we wspólny komfort. Można to wstępnie rozpoznać po tym, że te osoby niejako wyczuwają okazję do niesienia pomocy, wsparcia, udzielania się po to, by ktoś rozwijał się, tak jakby cudze dobro było dobrem wspólnym. Z takimi osobami raczej warto podzielić się tym, jakie mamy wyzwanie, oczywiście biorąc odpowiedzialność za rozwiązania zamiast oczekiwać, że ktoś wszystko załatwi za nas i nie zamierzamy niczego przy okazji chociażby nauczyć się. Dzielenie powinno przebiegać stopniowo, na raty, aby obserwować rozwój wydarzeń, więc miałbym z tyłu głowy takie powiedzonka jak nie wszystko i nie na raz, co za dużo to niezdrowo, gdzie się człowiek śpieszy tam się diabeł cieszy. Otwieramy się dając kredyt zaufania, a potem ewentualnie większy, a nie od razu zaporowo wysoki. Trzeba się jednak liczyć też z tym, że są ludzie postrzegający cudze problemy jako zbędny kłopot, ciężar, rodzaj bagażu, wielkiej fatygi, praca dodatkowa. Nawet samo słuchanie o czyichś problemach odbierają jako przykry obowiązek. Nie wyczuwają okazji do pomagania, nie widzą szans ani na własny ani na wspólny rozwój dzięki zespołowemu rozwiązywaniu problemów. Nie chcą wzrastać razem, raczej chcą być na wysokim poziomie nawet jeśli takie podejście nie jest fair. Niektórzy skłonni są używać cudzych problemów na niekorzyść innych, bo wszystko co usłyszą, potem lubią wykorzystać przeciwko komuś. Mając do czynienia z tak zorientowanymi osobami, lepiej zachowywać w jak największej części lub w całości swoje problemy dla siebie. Czasami zdecydowanie lepiej skorzystać z profesjonalnej pomocy niż ryzykować przykrości po wyjawieniu swoich kłopotliwych wyzwań osobom niewłaściwym.   
       
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • PODCASTY.jpg

     

     

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.